barmanka, a jak poprosisz to nawet cię narysuje — Rudd's Pub
25 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
W dzieciństwie nasłuchała się za dużo bajek, przez co uwierzyła, że znalazła swojego księcia, a ten okradł jej ojca
007.
Nie miała pojęcia, czy Nina potraktowała jej propozycje stanięcia za barem na poważnie. W końcu zwykła rzucać słowa na wiatr. W tym jednak przypadku postawiła sobie za punkt honoru przekonanie koleżanki do tego, że praca w barze nie jest taka okropna, jak ta to sobie wyobrażała. Z tegoż to powodu dzień przed środową popołudniową zmianą, napisała do Peterson i umówiła się z nią w Rudd’s, licząc na to, że ta nie będzie zbytnio się wykręcać — i ku zaskoczeniu Chloe nie robiła tego. Brunetka spodziewała się, że będzie zmuszona bardziej się natrudzić, aby przekonać koleżankę. W końcu w trakcie rozmowy na plaży ta wyraźnie nie pałała do tego pomysłu optymizmem — skąd wiec ta niespodziewana zmiana?

***

I teraz musisz wszystko zmieszać w shakerze — podała Ninie metalowe naczynia tuż po tym, jak wlała do niego wszystkie składniki potrzebne do przygotowania Blue curacao — Proste prawda? — zapytała ze śmiechem, gdy ta energicznie potrząsała shakerem i sama sięgnęła po niską szklankę, do którego miały przelać przygotowany koktajl.
Ruch na stali był stosunkowo mały. Jedynie paru turystów znajdowało się w środku. Nic nie zapowiadało się też na to, aby nagle miały mieć tu urwanie głowy, więc były to idealne warunki do przyuczania blondynki.
Tak szczerze to myślałam, że będę musiała Cię tu przytargać na siłę, a nawet za bardzo nie protestowałaś — rzuciła, wkładając do szkła kostki lodu, a następnie przejęła shaker i wlała do nich błękitny płyn, który następnie przyozdobiła skórką z pomarańczy i wystawiła na barze, umożliwiając tym samym podanie go klientowi przez kelnerkę.

Nina Peterson
piesio
weronika
brak multikont
Studentka Farmacji — James Cook University
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#27

Gdy Chloe po raz pierwszy wspominała o postawieniu Niny za barem, ta ją zbyła śmiechem. Po pierwsze, jakikolwiek pub, nawet Rudd's, to nie było miejsce, w którym blondynka w ogóle bywała. Do tej pory może ze dwa razy tutaj była. No i nie sądziła, że ktokolwiek, kiedykolwiek pozwoli, aby ktoś niezatrudniony wszedł za bar. Sądziła, że to tylko takie gadanie, jednak gdy Chloe wysłała jej smsa, że ma się pojawić w Rudds to poćwiczą mieszanie drinków, była zaskoczona. Jednak nie miała żadnych planów na ten dzień, choć wiedziała, że to jest jeden z ostatnich wolnych dni, zanim będzie musiał wrócić do szpitala. Właściwie zgodziła się tylko dlatego, że spodziewała się że usiądzie po drugiej stronie, niemal pustego baru i będą mogły pogadać. Oh, jaka ona była naiwna.
Od razu została zagoniona w miejsce, w którym jeszcze nigdy nie była, ale wyglądało naprawdę... przerażające. W sensie, że było tu tyle rzeczy, rodzajów szkła, butelek, dodatków, słomek różnej długości, no miliard rzeczy. Właściwie to trochę kojarzyło się jej z apteką, zwłaszcza tą szpitalną. Mnóstwo rzeczy, mieszanie których może może komuś zaszkodzić, choć tutaj tylko skłonić do wyplucia płynu, który skosztował. Plus trzeba było wiedzieć co z czym łączyć, w jakich ilościach! Jednak wolała swoją pracę w białym fartuszku. -I tak i nie-powiedziała odbierając shaker, na który spojrzała, zamknęła jego wieczko i zanim tak naprawdę zaczęła dobrze potrząsać, zauważyła, że trochę przecieka. Cóż, oddała go przyjaciółce, by poprawiła i domieszała tyle, ile trzeba.
-Szczerze, to byłam pewna, że to tylko takie gadanie, że zaprzęgniesz mnie do pracy i będę za Ciebie wszystko robić-roześmiała się, w końcu wlewając niebieski płyn do szklanki. Nina nigdy nie była wielką fanką alkoholu, więc nie dość, że nie wiedziała, jak przygotowywać drinki, to nie wiedziała jak mają smakować i wyglądać. Ba, wielu z nich po prostu nie znała i cóż, jako barmanka by się na pewno nie sprawdziła. Jako kelnerka jeszcze mniej, więc w barze, pubie czy klubie po prostu nie było miejsca dla kogoś takiego jak ona. -Wiesz, postanowiłam jakoś ciekawiej nieco spędzić te ostatnie dni przed powrotem do pracy-przyznała. Chloe na pewno wiedziała, że blondynka w ostatnich miesiącach zmagała się z małym kryzysem osobowościowym, nie będąc pewna, czy ta kariera w medycynie jest dla niej, czy w ogóle chce to robić. Jednak nie mając lepszego pomysłu na siebie, postanowiła jednak wrócić do tego nudnego i ułożonego życia, jakie miała przed wypadkiem. Choć trochę się zmieniła przez ten czas. Być może wypad na imprezę na plaży z Chloe nie zakończyła się wielkim sukcesem, ale Peterson była potem na następnej! Na której już się trochę lepiej bawiła i cóż, nie uciekła z niej niczym kopciuszek o północy.

Chloe Rothwell
barmanka, a jak poprosisz to nawet cię narysuje — Rudd's Pub
25 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
W dzieciństwie nasłuchała się za dużo bajek, przez co uwierzyła, że znalazła swojego księcia, a ten okradł jej ojca
Czy Chloe dostała pozwolenie, aby wpuszczać znajomych za bar? I tak i nie, gdyż o takowe nie zapytała, uznając, że skoro takiego zakazu nigdy nie usłyszała, to może to zrobić! W końcu Rudd’s i tak panowały o tej porze pustki i zamówień nie było za dużo, więc obecność Niny nie wpływała w znaczny sposób na funkcjonowanie lokalu — dlaczego więc ktokolwiek miałby się czepiać tego, że namówiła koleżankę, aby ta zabawiła się w barmana? Nie widziała ku temu żadnych powodów i nie myślała nawet o potencjalnych negatywnych konsekwencjach swoich czynów — co zresztą było dla niej typowe.
A czy ja kiedykolwiek rzucałam słowa na wiatr? — odpowiedziała jej śmiechem, choć parokrotnie jej się zdarzało. Zwykle jednak dotyczyło to obowiązków, a nie głupich pomysłów, w których realizacje angażowała się zdecydowanie zbyt chętnie.
Spojrzała na nią z uwagą, gdy ta przelewała zmieszany płyn do szkła i uśmiechnęła się promiennie zadowolona z tego, że Peterson sobie radzi i wcale nie marudzi! Tuż po tym jak udało im się wydać koktajl, wzięła się za przygotowywanie kolejnego i ścignęła z górnej półki whisky, a następnie postawiła je przed blondynka wraz z przepisem na whisky sour, syropem cukrowym, limonkami oraz Angosturą — Spróbujesz teraz sama? — zapytała, mając na myśli wlanie do shakera płynów w odpowiedniej ilości.
Ciekawiej spędzić czas? Tylko nie mów na myśli, że postanowiłaś zaszyć się w domu i czytać książki — zachichotała, nieco podszczypując przy tym koleżankę swoją wypowiedzią. Nie miała przy tym nic złego na myśli, po prostu czasami lubiła zaczepiać Peterson w specyficzny dla siebie sposób i miała nadzieje, że ta nie ma jej tego za złe.

Nina Peterson
piesio
weronika
brak multikont
Studentka Farmacji — James Cook University
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Cóż, jakby Chloe bardzo chciała się jakoś wykpić od ewentualnych narzekań właścicieli baru, lub jej szefów, to zawsze mogłaby powiedzieć, że to dzień próbny Niny. Co tam, że chyba nikt nie wystawiał ogłoszenia na nowego barmana, a Nina absolutnie się do tego nie nadawała i nie była aż tak zdesperowana, aby zmienić swoje życie aż tak bardzo, by myśleć o pracy wśród ludzi, w barze. Totalnie by się nie sprawdziła i to nie chodzi tylko o zapamiętywanie receptur czy zamówień, ani o ich wykonywanie (co mogłoby być problematyczne), lecz totalnie charakterologicznie by nie pasowała. Nieważne. Patrząc na porę, to raczej żadna miejscowa szycha się tu nie pojawi, aby mogła wyrażać swoje niezadowolenie. I bardzo dobrze, bo jakby Nina się dowiedziała, że jej koleżanka może mieć przez nią kłopoty, to naprawdę zaczęłaby żałować tego, że postanowiła wychylić nosa spoza swojej strefy komfortu. I byłaby to nauczka, aby jednak ufać sobie, a nie gadaniu innych ludzi.
-Z reguły nie i mówię to z wielkim żalem-odpowiedziała z uśmiechem. Dla niej samej wyszło by to dobrze, ale także źle. Ostatnio nad wyraz często dawała się namawiać na różne szalony pomysły Chloe, nie zawsze wychodząc na tym dobrze. Nie, żeby od razu wychodziła na tym źle, bo jednak Nina ufała swojej przyjaciółce, że ta nie namówi jej na nic złego, czy na coś, czego blondynka wyjątkowo nie będzie chciała robić, ale oceniała to jakoś tak... neutralnie. Nie powodowało to, żeby odmówić Chloe, ale też nie zachęcało do bezwzględnego ufania.
-Mogę spróbować.-odpowiedziała. Mało to razy na zajęciach z chemii tworzyła różne mikstury i dodawała odczynniki? Właściwie to było to samo, więc odmierzanie alkoholu nie było trudne. Trudniejsze było zrobienie tak, aby to jakoś wyglądało. W przeciwieństwie do jedzenia, w czym się specjalizowała, tutaj przeciwnik był bardziej.... Jak to nawet nazwać. Popotrząsać shakerem można, lecz odpowiednie szkło, kostki lodu i przybranie? To już było trudniejszą częścią.
-No właśnie zdecydowałam się tu przyjść-Chloe chyba nie do końca zrozumiała wypowiedź, ale nic. Nie da się jednak ukryć, że takie wyjście do baru, czy nawet zwykłe, niewinne spotkanie z koleżanką zazwyczaj było ciekawszym spędzeniem czasu niż czytanie nawet najprzyjemniejszej książki. Choć osobiście, Nina wolała bardziej seriale i filmy. -Proszę-powiedziała po kilkudziesięciu sekundach, podając Chloe zatrzaśnięty shaker i wycierając dłonie w ręczniczek wiszący na szafce.

Chloe Rothwell
barmanka, a jak poprosisz to nawet cię narysuje — Rudd's Pub
25 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
W dzieciństwie nasłuchała się za dużo bajek, przez co uwierzyła, że znalazła swojego księcia, a ten okradł jej ojca
Potencjalnymi problemami się nie przejmowała, jednak wierzyła, że gdyby do takowych doszło, to wraz z Niną wymyślą dobrą wymówkę, tłumaczącą jej obecność po stronie baru, która jest dostępna wyłącznie dla personelu. W końcu Chloe miała pokaźne doświadczenie w tłumaczeniu się, gdyż nie raz, ani nie dwa została przyłapana na realizacji lekkomyślnego pomysłu, nie mówiąc już o tym, jak w liceum łgała przed ojcem, gdy to wracała z imprez na plaży, na których zdecydowanie nie powinno jej być.
W obecnym momencie nie zamierzała nawet wspominać Peterson o tym, że nie dostała stosownego pozwolenia na jej obecność. Tylko niepotrzebnie by się gorączkowała i pewnie zaraz wyszła.
Och, przestań marudzić — zarządziła, lekko trącając ją ramieniem i uśmiechnęła się promiennie. Wierzyła w to, że przyjaciółka tylko tak mówi, a tak naprawdę doceniała jej kreatywność w wyzwaniach, które czasem przed nią stawiała — Zresztą przecież świetnie nam idzie! Drugi drink jest niemalże na wydaniu — skomentowała, obserwując, jak blondynka zabiera się za wlewanie do shakera składników zamówionego przez klienta koktajlu. Nie wyglądała, jakby miała z tym jakiekolwiek problemy — zresztą kto by miał? Było to w gruncie rzeczy dość banalne zajęcie i nie trzeba było mieć nie wiadomo jak dużego doświadczenia i umiejętności. Oczywiście, gdyby ruch w lokalu był większy, to liczyłby się również czas, co zwiększałoby znacznie poziom trudności.
A poza tą, jakże szaloną rzeczą, to co u Ciebie? Robiłaś coś innego zwariowanego? — zapytała z lekkim przekąsem i oparła się pośladkami o bar, spoglądając na nią. Kolejnych zamówień nie było, więc nic nie stało na przeszkodzie, aby mogły uciąć sobie krótką pogawędkę.


Nina Peterson
piesio
weronika
brak multikont
Studentka Farmacji — James Cook University
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Nina ewidentnie nie miała doświadczeń w kłamaniu czy w tłumaczeniu się. Gdyby było inaczej, to na pewno należała by do tej grupy dzieci, która poza domem była zupełnie kimś innym, niż wtedy, gdy rodzice są w stanie ją zobaczyć. Właściwie każde dziecko ma na to szanse, wielu z nich korzystało. Blondynka nie była inna - w młodości może i starała się sprawdzić na co może sobie pozwolić i jakie będą konsekwencje, by potem być taką Lane Kim z Gilmore Girls, która przez całe lata prowadziła sekretne życie. Jednak Peterson szybko się przekonała, że niepodporządkowywanie się rodzicom nie może skończyć się czymkolwiek dobrym, więc szybko przestała próbować. W wieku 24 lat naprawdę nie miała doświadczenia w kręceniu i naginaniu prawdy. To po prostu trzeba mieć we krwi.
-O tym właśnie mówię!-oczywiście, jakby Chloe przeginała, czy nalegała na coś, co totalnie było w przeciwieństwie do wszystkiego, w co blondynka wierzyła, to nie byłyby koleżankami! Przeciwieństwa się przyciągają i ta różnorodność działała na korzyść ich znajomości. Nina potrzebowała zachęcenia, czy w niektórych sytuacjach poprowadzenia za rączkę. -Wow, jeszcze moment a pomyślę o zmianie zawodu-zaśmiała się, choć oczywiście wiadomo było, że to jest kłamstwo. To znaczy, nie tyle kłamstwo, że Peterson wiedziała, że nigdy nie porzuci swojej farmacji, ale wiedziała, że praca w barze to coś co totalnie będzie na ostatnim miejscu. Choć faktycznie, samo wlewanie płynów i wstrząsanie sharem nie było wcale takie złe
-U mnie? No nie wiem....-wzruszyła ramionami. Zajęła się za ścieranie blatu przed sobą, bo coś ze sobą musiała zrobić. -Raczej prowadzę nudne życie, wiesz dobrze. Za to o Tobie nie można tego powiedzieć, więc jestem totalnie ciekawa, co u Ciebie. A jeśli nie chcesz rozmawiać o takich sprawach z koleżanką z pracy, to jestem więcej niż gotowa przejść na drugą stronę baru i poprosić o drinka i wysłuchać-przechyliła głowę, uśmiechając się nieco przebiegle ale jednocześnie niewinnie. No, co nie miała racji? U niej w życiu coś się działo, ale nie była szczególnie gotowa, aby o tym mówić, bo nie wiedziała co powiedzieć... Musiała to najpierw przetrawić sama z sobą.

Chloe Rothwell
barmanka, a jak poprosisz to nawet cię narysuje — Rudd's Pub
25 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
W dzieciństwie nasłuchała się za dużo bajek, przez co uwierzyła, że znalazła swojego księcia, a ten okradł jej ojca
Nie, żeby Chloe przeszkadzało usposobienie Peterson, jednak z wielką chęcią przeciągnęłaby ją na ciemną stronę mocy, pokazując, że drobne kłamstewka i naginanie prawdy nie jest wcale takie złe — szczególnie przy rodzicach, którzy z natury czasem nieco za bardzo zamartwili się o swoje pociechy. Rothwell była przekonana, że gdyby ojciec wiedział o, choć połowie jej wybryków, to znacznie podupadłby na zdrowiu, więc lepiej było mu o niczym nie mówić.
Świetny pomysł — przyznała ze śmiechem, ochoczo kiwając głową — Co prawda praca za barem w przeciwieństwie do medycyny nie jest gwarantem zarabiania kupy pieniędzy, ale za to istnieją większe szanse, że zauroczysz tu swoim urokiem jakiegoś bogatego pana — zachichotała, pozwalając sobie na żart nie do końca zgodny z jej poglądami, gdyż nawet po tym wszystkim, co wydarzyło się w jej życiu uczuciowym, wierzyła w prawdziwą miłość, a nie zauroczenie banknotami i drogimi pierścionkami. Wątpiła też, że Nina poleciałaby na czyjś status majątkowy. Nie przeszkadzało jej to jednak w żartach na ten temat.
Czyli nie spożytkowałaś w żaden sposób ostatnich wolniejszych dni przed zdjęciem gipsu? — zapytała, bo choć z ręką w gipsie wiele aktywności odpadało, to wciąż niektóre były dostępne. Sama zresztą stosunkowo niedawno wyciągnęła ją na imprezę na plaży — Jeśli po drugiej stronie będzie Ci wygodnie, to zapraszam. Znajdę Ci nawet jakąś nalewkę! — odparła z entuzjazmem i odwróciła się w kierunku półek zastawionych przeróżnymi butelkami z wysokoprocentową zawartością — Jakieś preferencje? — zapytała, zerkając kontem oka w jej kierunku, a kiedy to odparła, ściągnęła z szafki jeden z trunków.
U mnie… hm… — zaczęła, zagryzając w zastanowieniu usta. Bo choć wiedziała, co najistotniejszego stało się ostatnio w jej życiu, to nie wiedziała, w jaki sposób odpowiedzieć o tym przyjaciółce, aby nie zabrzmieć, jakby całkowicie straciła rozum — Mój były wrócił do miasta i możliwe, że p r z y p a d k o w o wylałam na jego k o l e ż a n k ę truskawkową margaritę — mruknęła pod nosem nie do końca dumna ze swoich czynów, gdyż Gabi w gruncie rzeczy okazała się całkiem miłą osobą — no i również przypadkowo się z nim przespałam — dodała już ciszej i zerknęła na Nine, zastanawiając się, co ta jej na to odpowie. Wprawdzie nigdy nie przedstawiła jej Theseusa, gdyż spotykali się zaledwie miesiąc, jednak z pewnością o nim słyszała, gdy to po rozstaniu i kłótni z nim niejednokrotnie wypłakiwała jej się w ramie.

Nina Peterson
piesio
weronika
brak multikont
Studentka Farmacji — James Cook University
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Gdyby cokolwiek przeszkadzało Chloe w jej koleżance, to zdecydowanie nie lubiłby spędzać ze sobą tyle czasu. Nie zawsze trzeba być takim samym, albo chociaż podobnym, aby się dogadywać. Nina lubiła słuchać tego, co mówi Chloe i żyć jej przygodami i może nawet nieco jej zazdrościć tego, jak wygląda jej życie. Blondynka czuła, ze ona w taki sposób nie potrafi. Po prostu, że nie odnajdywała się. A dodatkowo czuła, dość mało skromnie, że sama trochę trzyma przyjaciółkę, by ta stąpała twardo po ziemi. Nie da się ukryć, że miks ich dwóch byłby naprawdę idealną dziewczyną!
-W sumie, to może powinnam zmienić zawód? Ale totalnie nie wiem na co mogłabym-stwierdziła, na razie mówiąc to tak totalnie luźno. Miała kilkanaście tygodni na przemyślenie tego, czy w ogóle chce wracać do szpitala. Było ku temu wiele powodów. Niby to był jej pomysł i wcześniej nie widziała żadnego ale w swoim zawodzie, jednak teraz trochę się to zmieniło. Miało to trochę do czynienia z tym, kto oprócz niej tam pracował, ale tego nie powie na głos nawet do Chloe. Jednak nie miała żadnego pomysłu na siebie, więc musiała wrócić do pracy.
-Przypominam Ci, że pracuje w aptece, a nie w kostnicy-zaśmiała się. Jednak Rothwell miała więcej niż sporo racji, że w barze można poznać nie tylko przystojnego, ale także towarzyskiego i bogatego. Nina nie musiała lecieć na pieniądze, bo miała bogatych rodziców przez co i ona nie mogła narzekać na pieniądze, a jeszcze w grę wchodził jej fundusz powierniczy, która lada moment może zasilić jej konto. Jednak z jakiegoś, pewnie bardzo naiwnego i bardzo samolubnego powodu czuła, że nie dogadałaby się z biednym jak mysz kościelna gościem, czułaby się jego sponsorką... Nieważne, bo nie było na razie tematu poznawania kogokolwiek. Z różnych powodów.
-Nie, niespecjalnie. -westchnęła. Gipsu co prawda pozbyła się już dawno, a po tym wróciła do swojego mieszkania, bo jej rodzice już wcale nie nalegali tak mocno, widząc że ich córka sama sobie ze wszystkim poradzi. Jednak później się rehabilitowała, a także trochę zwlekała z pracą, dostając jeszcze jedno, gratisowe zwolnienie od znajomej lekarki. -Mmmm, masz może brzoskwiniowego sznapsa?-zapytała. Owocowe smaki zdecydowanie były jej ulubionymi, choć trudno powiedzieć, że nawet taka malinóweczka jest mocno słodka, więc to nie słodycz lubiła w tych owocowych trunkach.
-Twój były ... Theseus?-zapytała. Chloe miała ich kilku, nie żeby za dużo, czy kilku na raz, ale trzeba było się upewnić, o kim rozmawiają. W końcu zależnie od tego kto to był, inna będzie reakcja blondynki! -Cóż, subtelnie. Na włosy, czy za dekolt?-zaśmiała się. Co nieco sama wiedziała o zazdrości i nie była z tego z tego specjalnie dumna. Zwłaszcza, że zazwyczaj nie miała tak naprawdę powodu być zazdrosną o cokolwiek, bo chłopak nie był jej.
Peterson pewnie by się zakrztusiła swoim napitkiem, gdyby nie to, że dopiero stanął przed nią, więc nie miała okazji tego jeszcze się napić. -I wróciliście do siebie, czy to było nic nie znaczące?-zapytała. dla Niny seks to było coś więcej, ale wiedziała, ze nie każdy musi tak samo o tym myśleć, więc wolała się dopytać. Nie oceniała serio, a już na pewno nie Chloe! Nie wiedziała jednak co sądzić o tym, co właśnie usłyszała. Fakt, że nie znała mężczyzny osobiście, nieco jej utrudniał posiadanie jakiegokolwiek zdania na jego, na ich temat.

Chloe Rothwell
ODPOWIEDZ