Studentka Farmacji — James Cook University
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#11

Nie było chyba dnia, aby Nina nie jeździła do Cairns, z tego, czy innego powodu. Kiedy w końcu już po małym maratonie w pracy, kiedy miała wrażenie, że częściej widzi parking szpitalny od parkingu pod domem (co nie było za bardzo możliwe, bo musiała wrócić za każdym razem jak jechała na swoją zmianę), skapnęło jej kilka dni wolnego, okazało się, że pierwszego dnia musi pojechać... z powrotem do Cairns, bo musiała załatwić jedną rzecz na uczelni. Generalnie pożegnała się już z Uniwersytetem, od otrzymania dyplomu dzieliło ją tylko wyrobienie stażu. I właśnie w tym temacie stażu musiała coś podpisać, czy też donieść... W każdym razie nie było to ważne, nie trwało to długo, lecz skutecznie jej to zepsuło plany na wolny dzień. Nie mogła dłużej pospać, nie mogła też obijać się do południa, by później pojechać do fryzjera. No niestety, następnego dnia urządzi sobie dzień lenia. Choć Nina była już dorosła i można to było potwierdzić tym, że wolny dzień dobrze się jej kojarzył z możliwością stania przy kuchence, zrobienia prania i tym podobnym.
Teraz jednak nie zamierzała wracać do domu i na pół gwizdka robić to, co planowała na cały dzień, stwierdziła, że skorzysta z tego, że już przywlokła swoje cztery litery do wielkiego miasta. Postanowiła pojechać do paru sklepów, żeby w końcu urządzić wolną sypialnię. Nie planowała, aby z niej wkrótce korzystać, ale to nic. Nie mogło dłużej to pomieszczenie być składzikiem na wszystko. Jednak zanim to, podeszła do jednej z budek z kawą, aby zamówić sobie lemoniadę. Słońce paliło i wszyscy brali mrożone latte, czy coś takiego, lecz ona nie tolerowała smaku kofeiny, więc w każdym z takich miejsc wybór miała bardzo ograniczony. Tego dnia padło na lemoniadę. Stanęła w krótkiej kolejce, i gdy student przed nią okazywał się nieco zagubiony, że maszyna do płatności kartą nie działała, Nina szybko wybawiła go z opresji i zaoferowała się, że zapłaci te parę dolców za niego. A nawet nie to, że zaoferowała, a po prostu podała banknot sprzedawcy. Była dobrze wychowana, była empatyczna i przede wszystkim, nie chciała sobie nawet wyobrażać, jak sama by się poczuła, gdyby to jej zabrakło gotówki. Pewnie by wstydziła się poprosić kogoś o pomoc, mimo że to były grosze dla większości osób, a zrezygnować z napoju, gdy ten był już gotowy, to też nie wypada.

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Jake z kolei w Cairns ostatnimi czasy bywał bardzo rzadko. Był typem skrajnego introwertyka, który najlepiej i najswobodniej czuł się w swoich czterech kątach w wynajmowanej chatce w Sapphire River. Uczelnia niestety to była inna bajka - pojawiał się tam stosunkowo często (jak na niego), ale jednocześnie ograniczał te wizyty to wykonania niezbędnych czynności - udział w ćwiczeniach czy obgadanie w jakimś profesorem studenckiego projektu, nad którym Jake pracował. Był już na końcówce studiów i wolny czas wolał poświęcać nie na żmudne wykłady, a na rozwijanie swojego mini IT-biznesu i wykonywanie kolejnych zleceń dla swoich klientów. Dziś jednak był jeden z tych dni, kiedy Hargreeves musiał wyjść ze swojej nory i przyjechać na JCU na obowiązkowe seminarium. I chociaż uważał, że w praktyce uczy się o wiele więcej, tak jednak był świadomy że papier ukończenia studiów był jednak czymś niezbędnym z punktu widzenia przyszłych pracodawców.
Był właśnie tuż po zajęciach i czuł się wręcz fizycznie zmęczony po tak długim kontakcie z ludźmi, z którymi musiał siedzieć tam z przymusu, a nie z przyjemności. Mrożona kawa wydawała się być idealnym pomysłem na to słoneczne popołudnie, ale terminal najwyraźniej uważał inaczej. Ha, złośliwość rzeczy martwych. Czuł się mega niezręcznie, bo gotówkę miał ze sobą ostatni raz może z parę lat temu. Nawet nie wiedział kiedy jakaś nieznajoma stojąca za nim w kolejce po prostu opłaciła jego zamówienie.
- Dzięki. Ludzkość boi się, że sztuczna inteligencja kiedyś przejmie władze nad światem, a tymczasem technika zawodzi w takich najbardziej podstawowych czynnościach jak płatność za kawę - wyszczerzył się do blondynki, która po tym tekście z pewnością nie miała wątpliwości, jaki kierunek studiował ten chłopak wybawiony z opresji. - Kurczę, nie wiem jak mógłbym Ci się odwdzięczyć... - zmarszczył brwi, gotów podbiec w każdej chwili do pierwszego lepszego bankomatu, ale nie widział takiego w zasięgu wzroku.

Nina Peterson
Studentka Farmacji — James Cook University
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Trudno powiedzieć, aby Nina była introwertyczką, która nie lubi ludzi. Trudno też powiedzieć, aby była w pełni esktrawertyczką - ona dobrze się czuła w towarzystwie ludzi, których znała, którzy ją akceptowali. Jednak od towarzystwa obcych, wolała spędzać czas samej. Jednak w pewnych sytuacjach puste ściany i brak możliwości otwarcia ust do kogokolwiek była bolesna. Nina nie dorobiła się jeszcze żadnego kota, aby móc mu się zwierzać i słuchać jego terapeutycznego mruczenia. Może to był dobry moment? Nie, młoda kobieta uważała, że nie potrzebuje takiego towarzysza życia, uważała, że za dużo pracuje i zbyt często jej nie ma w domu. Choć może kiedyś? Nie wykluczała tego- nawet wiedziała jaki byłby to kot. Marzyła o srebrzystym Brytyjczyku, przytulaśnym, pięknym kocie. Jednak mimo to, wciąż lubiła wyjść do ludzi. Po prostu tego dnia wolałaby zostać na miejscu, w domu, w którym rzadko bywała w ostatnim czasie.
-Nic, nawet najmądrzejszy robot nigdy nie będzie w stanie zastąpić człowieka-odpowiedziała łagodnie. Sztuczna inteligencja, robot - to chyba jedno i to samo. Można nauczyć ich wypełniania komend, jednak jak napotkają jakieś problem, czy przeszkodę to kiszka. Człowiek się zastanowi, zapyta kogoś innego, zrobi coś poza schematem, a robot? Wywali błąd i będzie piszczeć wołając o atencję. -Daj spokój. To żaden problem. To ledwo parę dolarów...-cóż, nawet jeśli by nie pochodziła z wysoko sytuowanej rodziny, to posiadając stałą pracę, taki wydatek nie powinien być dla niej problematyczny. Najwyżej odmówiłaby sobie napoju innego dnia i wyszła by na czysto. -Jeśli nalegasz, to umówmy się, że następnym razem Ty kupisz kawę jakiejś zagubionej owieczce, co?-powiedziała i przygryzła wargę, bo właśnie uświadomiła sobie, że nazwała Jake'a zagubioną owcą tylko dlatego, że nie działał terminal, a oni nie mieli z tym nic wspólnego.-Jestem Nina. -powiedziała, podając mu dłoń w dość pewnym geście.


Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Zwierzak faktycznie był dobrym pomysłem dla domatorów. Jake miał swoją włochatą towarzyszkę w postaci owczarna niemieckiego - suczki Javy (oczywiście nerdowskie imię nie było przypadkiem!). Ale gdyby nie pracował głównie z domu, pewnie nie zdecydowałby się na takie odpowiedzialne zadanie jak posiadanie psa. No i plusem niewątpliwie było to, że kiedy parę dni nie wychodził z domu, przynajmniej miał do kogo otworzyć gębę. Tak jest, Jake gadał z psem i ani trochę się tego nie wstydził!
Hargreeves przytaknął słowom dziewczyny. Nawet chat boty nie zawsze potrafiły zrozumieć zadane pytanie i udzielić na nie odpowiedzi. No i roboty zapewne nigdy nie posiądą tego czynnika, który w ocenie Jake'a decydował o człowieczeństwie - zwykłej, ludzkiej empatii.
- Ledwo parę dolarów i moja ocalona godność - poprawił dziewczynę z szerokim uśmiechem, poprawiając plecak zwisający z jego ramienia. Jake był honorowym gościem i pewnie zostawiłby facetowi z budki coś w zastaw zanim przebiegłby się do najbliższego bankomatu.
- Dobra. Brzmi legitnie. Zostanę dla kogoś superbohaterem, ekstra. Kto o tym nie marzy? - roześmiał się, uświadamiając sobie że chyba powinien sobie w tym momencie napisać na czole wielki napis: NERD.
- Jake - odparł również podając dziewczynie dłoń. - Strzelam, że również tutaj studiujesz. Na wykładowcę jesteś chyba jednak młoda - dodał, chociaż w przypadku kobiet czasami takie komentarze na temat wieku były niczym stąpanie po cienkim lodzie! Chociaż w tym przypadku Jake akurat strzeliłby Ninie komplement biorąc ją za studentkę. - No chyba, że byłaś jakimś cudownym dzieckiem, które w wieku 12 lat skończyło studia... Sorry, chyba gadam głupoty - dodał nieco zmieszany. Tak, tak, sytuacja sprzed chwili była w jego życiu czymś najbardziej ekstremalnym w przeciągu ostatniego tygodnia.

Nina Peterson
Studentka Farmacji — James Cook University
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Pies na pewno miał pewną przewagę w terapeutycznych właściwościach, choć w wielu przypadkach to właśnie były minusy - mając kota faktycznie można było sobie pozwolić na to, by nie przekroczyć progu przez kilka dni, bo mruczek to ma kuwetę i nie ma potrzeb, by wychodzić na zewnątrz. Pies zmusza jednak do tego, aby wyjść, odetchnąć pełną piersią świeżym powietrzem, trochę się przejść. Czasem jest to wręcz zbawienne, czasem przekleństwem.
-Załóżmy, że dziewczyny też mogą być rycerzami-zaśmiała się, w końcu był XXI wiek i równouprawnienie. W przeszłości, to mężczyźni, zazwyczaj właśnie rycerze w lśniącej zbroi bronili godność swojej wybranki, czy przypadkowej białogłowej, która akurat się napatoczyła. Serio, dla Niny to nie było nic wielkiego. Ani finansowo, ani moralnie. Była dobrym człowiekiem, bezinteresowna pomoc pasowała do jej charakteru.
-Superbohaterem.... Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że całkiem nieźle wyglądałbyś w stroju Spidermana-powiedziała, choć ona to pewnie znała jedynie takie postacie jak: spiderman, batman, może kapitan ameryka. Wszelcy Ant-mani, Aquamani, niezależnie czy to z uniwersum marvela, czy dc (chyba nic nie knocę?) byli jej absolutnie nieznani. Nie interesowała się komiksami, na takie filmy zdecydowanie jej nie pasowały. Wolała bardziej realna fabuły.
-Nina. Tak, studiuję-przyznała. Jakby poszła na następny stopień studiów, to pewnie lada moment mogłaby, czy wręcz musiałaby prowadzić pierwsze zajęcia, więc to nie tak, że wszyscy wykładowcy, ćwiczeniowcy czy laboranci są starymi dziadami. Choć tytuł profesora wtedy był jej daleki. Jednak kariera akademicka nigdy nie była czymś, na co jej specjalnie zależało.
-Zdecydowanie. Nie przeskoczyłam nawet jednej klasy w trakcie nauki-wyjaśniła. Może i była cudownym dzieckiem, ale jeśli miałaby dzierżyć takie miano, to na pewno nie ze względu na zdolności naukowe. Głupia nie była, co to to nie, uczyła się dobrze i była pilna - to wystarczyło, żeby bez problemu zdała maturę i potem ukończyła studia.-Choć wiesz co? Nie jestem pewna, czy jeszcze studiuję. To znaczy, studia skończyłam, więc teraz tylko zrobię staż i już dostanę papierek... a Ty?-zapytała i jako że otrzymała swój napój, Jake już go miał w ręce, to wskazała na ławkę, która znajdowała się nieco bardziej w cieniu. W końcu słonko dawało się we znaki w ich części Australii.

Jake Hargreeves
Studentka Farmacji — James Cook University
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Pies na pewno miał pewną przewagę w terapeutycznych właściwościach, choć w wielu przypadkach to właśnie były minusy - mając kota faktycznie można było sobie pozwolić na to, by nie przekroczyć progu przez kilka dni, bo mruczek to ma kuwetę i nie ma potrzeb, by wychodzić na zewnątrz. Pies zmusza jednak do tego, aby wyjść, odetchnąć pełną piersią świeżym powietrzem, trochę się przejść. Czasem jest to wręcz zbawienne, czasem przekleństwem.
-Załóżmy, że dziewczyny też mogą być rycerzami-zaśmiała się, w końcu był XXI wiek i równouprawnienie. W przeszłości, to mężczyźni, zazwyczaj właśnie rycerze w lśniącej zbroi bronili godność swojej wybranki, czy przypadkowej białogłowej, która akurat się napatoczyła. Serio, dla Niny to nie było nic wielkiego. Ani finansowo, ani moralnie. Była dobrym człowiekiem, bezinteresowna pomoc pasowała do jej charakteru.
-Superbohaterem.... Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że całkiem nieźle wyglądałbyś w stroju Spidermana-powiedziała, choć ona to pewnie znała jedynie takie postacie jak: spiderman, batman, może kapitan ameryka. Wszelcy Ant-mani, Aquamani, niezależnie czy to z uniwersum marvela, czy dc (chyba nic nie knocę?) byli jej absolutnie nieznani. Nie interesowała się komiksami, na takie filmy zdecydowanie jej nie pasowały. Wolała bardziej realna fabuły.
-Nina. Tak, studiuję-przyznała. Jakby poszła na następny stopień studiów, to pewnie lada moment mogłaby, czy wręcz musiałaby prowadzić pierwsze zajęcia, więc to nie tak, że wszyscy wykładowcy, ćwiczeniowcy czy laboranci są starymi dziadami. Choć tytuł profesora wtedy był jej daleki. Jednak kariera akademicka nigdy nie była czymś, na co jej specjalnie zależało.
-Zdecydowanie. Nie przeskoczyłam nawet jednej klasy w trakcie nauki-wyjaśniła. Może i była cudownym dzieckiem, ale jeśli miałaby dzierżyć takie miano, to na pewno nie ze względu na zdolności naukowe. Głupia nie była, co to to nie, uczyła się dobrze i była pilna - to wystarczyło, żeby bez problemu zdała maturę i potem ukończyła studia.-Choć wiesz co? Nie jestem pewna, czy jeszcze studiuję. To znaczy, studia skończyłam, więc teraz tylko zrobię staż i już dostanę papierek... a Ty?-zapytała i jako że otrzymała swój napój, Jake już go miał w ręce, to wskazała na ławkę, która znajdowała się nieco bardziej w cieniu. W końcu słonko dawało się we znaki w ich części Australii.

Jake Hargreeves
Studentka Farmacji — James Cook University
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Pies na pewno miał pewną przewagę w terapeutycznych właściwościach, choć w wielu przypadkach to właśnie były minusy - mając kota faktycznie można było sobie pozwolić na to, by nie przekroczyć progu przez kilka dni, bo mruczek to ma kuwetę i nie ma potrzeb, by wychodzić na zewnątrz. Pies zmusza jednak do tego, aby wyjść, odetchnąć pełną piersią świeżym powietrzem, trochę się przejść. Czasem jest to wręcz zbawienne, czasem przekleństwem.
-Załóżmy, że dziewczyny też mogą być rycerzami-zaśmiała się, w końcu był XXI wiek i równouprawnienie. W przeszłości, to mężczyźni, zazwyczaj właśnie rycerze w lśniącej zbroi bronili godność swojej wybranki, czy przypadkowej białogłowej, która akurat się napatoczyła. Serio, dla Niny to nie było nic wielkiego. Ani finansowo, ani moralnie. Była dobrym człowiekiem, bezinteresowna pomoc pasowała do jej charakteru.
-Superbohaterem.... Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że całkiem nieźle wyglądałbyś w stroju Spidermana-powiedziała, choć ona to pewnie znała jedynie takie postacie jak: spiderman, batman, może kapitan ameryka. Wszelcy Ant-mani, Aquamani, niezależnie czy to z uniwersum marvela, czy dc (chyba nic nie knocę?) byli jej absolutnie nieznani. Nie interesowała się komiksami, na takie filmy zdecydowanie jej nie pasowały. Wolała bardziej realna fabuły.
-Nina. Tak, studiuję-przyznała. Jakby poszła na następny stopień studiów, to pewnie lada moment mogłaby, czy wręcz musiałaby prowadzić pierwsze zajęcia, więc to nie tak, że wszyscy wykładowcy, ćwiczeniowcy czy laboranci są starymi dziadami. Choć tytuł profesora wtedy był jej daleki. Jednak kariera akademicka nigdy nie była czymś, na co jej specjalnie zależało.
-Zdecydowanie. Nie przeskoczyłam nawet jednej klasy w trakcie nauki-wyjaśniła. Może i była cudownym dzieckiem, ale jeśli miałaby dzierżyć takie miano, to na pewno nie ze względu na zdolności naukowe. Głupia nie była, co to to nie, uczyła się dobrze i była pilna - to wystarczyło, żeby bez problemu zdała maturę i potem ukończyła studia.-Choć wiesz co? Nie jestem pewna, czy jeszcze studiuję. To znaczy, studia skończyłam, więc teraz tylko zrobię staż i już dostanę papierek... a Ty?-zapytała i jako że otrzymała swój napój, Jake już go miał w ręce, to wskazała na ławkę, która znajdowała się nieco bardziej w cieniu. W końcu słonko dawało się we znaki w ich części Australii.

Jake Hargreeves
ODPOWIEDZ