about
You know I might have been born just plain white trash
But Fancy was my name
But Fancy was my name
about
Wielokulturowy wagabunda, który niespodziewanie przedłużył pobyt w Lorne za sprawą splotu kilku zupełnie nieoczekiwanych wydarzeń. Od niedawna uczy się nie tylko sztuki rodeo, ale także jak każdego dnia budzić się pod tym samym adresem, i u boku tego samego człowieka.
Dobry wieczór, no ja myślę, że musimy - w końcu trudno żebyś mnie nie znał, skoro to ja niedyskretnie (i z absurdalnie silnym akcentem) narzekam przy pracy na tę jedną, poluzowaną sprężynę w stelażu łóżka upchniętego w kąt pokoju nad stajnią (pod śmiesznie nieszczelną moskitierą, zresztą... - pewnie obydwaj coś o tym wiemy!), która przez lata to Tobie wbijała się w lędźwie albo bok, a mnie daje się we znaki od przeszło trzech miesięcy.
Pytanie tylko, czy darzymy się sympatią, czy może nieszczególnie? Poza tym - ostatnio czasem zdarza mi się zawitać w Shadow, więc możliwe, że i tam nasze ścieżki będą miały szansę się przeciąć, ale nie wiem, czy bym Cię rozpoznał (po paru drinkach, w świetle neonów, i przez przesłonę ekscentrycznej maski, jak się domyślam!?).
Tak czy siak, no bardzo chętnie tutaj pokombinuję w każdą możliwą stronę zależnie od stopnia dramy i komplikacji, na jaki masz ochotę. No i mniemam, że sprawy nie zrobią się między nami łatwiejsze jeśli kiedy w oko mi wpadnie Twoja wielka miłość Twój były chłopak, co!?
Elijah Cooper
Pytanie tylko, czy darzymy się sympatią, czy może nieszczególnie? Poza tym - ostatnio czasem zdarza mi się zawitać w Shadow, więc możliwe, że i tam nasze ścieżki będą miały szansę się przeciąć, ale nie wiem, czy bym Cię rozpoznał (po paru drinkach, w świetle neonów, i przez przesłonę ekscentrycznej maski, jak się domyślam!?).
Tak czy siak, no bardzo chętnie tutaj pokombinuję w każdą możliwą stronę zależnie od stopnia dramy i komplikacji, na jaki masz ochotę. No i mniemam, że sprawy nie zrobią się między nami łatwiejsze jeśli kiedy w oko mi wpadnie Twoja wielka miłość Twój były chłopak, co!?
Elijah Cooper
about
Małżeństwo jego ojca z matką Frankie zakończyło się fiaskiem, a on odzyskał farmę po dziadkach, więc żegna się z Townsville i wraca do Lorne po prawie półrocznej nieobecności.
miloud al-attal nasi panowie mieszkają na farmach, więc myślę, że powinni się znać, bądź przynajmniej kojarzyć 
może raz nawiał mu koń i Sidney go odnalazł w okolicach swoich terenów?
może raz nawiał mu koń i Sidney go odnalazł w okolicach swoich terenów?
about
You know I might have been born just plain white trash
But Fancy was my name
But Fancy was my name
Miloud Al-Attal
Może i narzekasz, jednak bez Ciebie Elijah musiałby oporządzać całą farmę sam, a tak czasem mogą pójść na układ i pospać nieco dłużej, kiedy ten drugi przejmuje poranne obowiązki pierwszego. Jak dla mnie może tu być pozytyw, który się na pewno pokomplikuje, szczególnie jeśli kiedykolwiek ten mój były sobie przypomni o swojej przeszłości związanej z Elim i mu wybaczy wszystko to, co tak koncertowo popsuł (co by nie mówić brzydko).
Co do Shadow - chętnie to rozegram i zobaczymy co z tego, czy go w końcu rozpozna, a może nie? Co się dzieje w Shadow, zostaje w Shadow, czyż nie?
Może i narzekasz, jednak bez Ciebie Elijah musiałby oporządzać całą farmę sam, a tak czasem mogą pójść na układ i pospać nieco dłużej, kiedy ten drugi przejmuje poranne obowiązki pierwszego. Jak dla mnie może tu być pozytyw, który się na pewno pokomplikuje, szczególnie jeśli kiedykolwiek ten mój były sobie przypomni o swojej przeszłości związanej z Elim i mu wybaczy wszystko to, co tak koncertowo popsuł (co by nie mówić brzydko).
Co do Shadow - chętnie to rozegram i zobaczymy co z tego, czy go w końcu rozpozna, a może nie? Co się dzieje w Shadow, zostaje w Shadow, czyż nie?
about
Wielokulturowy wagabunda, który niespodziewanie przedłużył pobyt w Lorne za sprawą splotu kilku zupełnie nieoczekiwanych wydarzeń. Od niedawna uczy się nie tylko sztuki rodeo, ale także jak każdego dnia budzić się pod tym samym adresem, i u boku tego samego człowieka.
sidney coningsby
O proszę bardzo, witam sąsiada!
Bardzo chętnie wkręcę Lou w znajomość z Sidneyem, zależności od Twojej chęci albo taką, która dopiero się rozwinie, albo też bardziej już ugruntowaną (skoro Milou zaraz stukną w tym zakątku Australii cztery miesiące, pewnie okazji na pierwsze spotkanie mieli przynajmniej kilka). Niezależnie od okoliczności w których się zapoznają (zapoznali?!), Milou na pewno przydadzą się koledzy (w których, tak dla odmiany, nie będzie się durzył...), tacy do przysłowiowego tańca, różańca, wspólnej pracy fizycznej i wyjścia na piwo od czasu do czasu. W dodatku Al-Attal będzie załamywał ręce nad fast-foodowymi nawykami Sidneya, toteż kiedy się już trochę zbliżą, Coningsby może liczyć na regularne dostawy bardziej pożywnego, bliskowschodniego żarełka!
Elijah Cooper
Ciekawe, ciekawe... Przypomnieć sobie i wybaczyć to z pewnością dwie różne rzeczy, a Milou z zainteresowaniem będzie się przyglądał rozwojowi spraw na Farmie Hawkinsów (na razie pozostając ich wszak błogo nieświadomym).
Albo też, znając jego wyrywny charakter, na jakimś etapie i wściubi nos w bardzo nie-swoje sprawy!
Co do Shadow, to pewnie - możemy zastosować taką zmowę milczenia! Iii widzę PW, więc pędzę odpisywać!
O proszę bardzo, witam sąsiada!
Bardzo chętnie wkręcę Lou w znajomość z Sidneyem, zależności od Twojej chęci albo taką, która dopiero się rozwinie, albo też bardziej już ugruntowaną (skoro Milou zaraz stukną w tym zakątku Australii cztery miesiące, pewnie okazji na pierwsze spotkanie mieli przynajmniej kilka). Niezależnie od okoliczności w których się zapoznają (zapoznali?!), Milou na pewno przydadzą się koledzy (w których, tak dla odmiany, nie będzie się durzył...), tacy do przysłowiowego tańca, różańca, wspólnej pracy fizycznej i wyjścia na piwo od czasu do czasu. W dodatku Al-Attal będzie załamywał ręce nad fast-foodowymi nawykami Sidneya, toteż kiedy się już trochę zbliżą, Coningsby może liczyć na regularne dostawy bardziej pożywnego, bliskowschodniego żarełka!
Elijah Cooper
Ciekawe, ciekawe... Przypomnieć sobie i wybaczyć to z pewnością dwie różne rzeczy, a Milou z zainteresowaniem będzie się przyglądał rozwojowi spraw na Farmie Hawkinsów (na razie pozostając ich wszak błogo nieświadomym).
Albo też, znając jego wyrywny charakter, na jakimś etapie i wściubi nos w bardzo nie-swoje sprawy!
Co do Shadow, to pewnie - możemy zastosować taką zmowę milczenia! Iii widzę PW, więc pędzę odpisywać!
about
Małżeństwo jego ojca z matką Frankie zakończyło się fiaskiem, a on odzyskał farmę po dziadkach, więc żegna się z Townsville i wraca do Lorne po prawie półrocznej nieobecności.
miloud al-attal pisze: ↑19 kwie 2023, 13:21sidney coningsby
O proszę bardzo, witam sąsiada!
Bardzo chętnie wkręcę Lou w znajomość z Sidneyem, zależności od Twojej chęci albo taką, która dopiero się rozwinie, albo też bardziej już ugruntowaną (skoro Milou zaraz stukną w tym zakątku Australii cztery miesiące, pewnie okazji na pierwsze spotkanie mieli przynajmniej kilka). Niezależnie od okoliczności w których się zapoznają (zapoznali?!), Milou na pewno przydadzą się koledzy (w których, tak dla odmiany, nie będzie się durzył...), tacy do przysłowiowego tańca, różańca, wspólnej pracy fizycznej i wyjścia na piwo od czasu do czasu. W dodatku Al-Attal będzie załamywał ręce nad fast-foodowymi nawykami Sidneya, toteż kiedy się już trochę zbliżą, Coningsby może liczyć na regularne dostawy bardziej pożywnego, bliskowschodniego żarełka!
Elijah Cooper
Ciekawe, ciekawe... Przypomnieć sobie i wybaczyć to z pewnością dwie różne rzeczy, a Milou z zainteresowaniem będzie się przyglądał rozwojowi spraw na Farmie Hawkinsów (na razie pozostając ich wszak błogo nieświadomym).
Albo też, znając jego wyrywny charakter, na jakimś etapie i wściubi nos w bardzo nie-swoje sprawy!
Co do Shadow, to pewnie - możemy zastosować taką zmowę milczenia! Iii widzę PW, więc pędzę odpisywać!
mi się koledzy niestety wykruszyli, więc też przyda mi się dobry ziomek! możemy pójść w taki bardziej śmieszny początek znajomości, gdzie sidney dowiedział się o tym, że milou woli panów i odebrał te wizyty z jedzonkiem, jak gdyby al-attal się w nim dłużył
pewnie się trochę speszył, co wcale nie umknęło uwadze bruneta i pewnie ten wziął go na rozmowę i powiedział, że wcale na niego nie leci 
od tego czasu panowie się kumplują i spijają piwka na polu