33 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Lorne Bay, to moja rodzinna miejscowość. W granicach tego niewielkiego miasteczka spędziłem znaczną część mojego życia. Uczęszczałem do miejscowej szkoły. Odwiedzałem tutejsze sklepy, bary, lokale gastronomiczne. Do tutejszej pizzerii Julius zabrałem na pierwszą randkę dziewczynę, w której podkochiwałem się w szkole średniej. Nawiasem mówiąc tamta randka okazała się średnio udana. Choć z drugiej strony chyba nie da się jej zapomnieć.
Do Sydney wyprowadziłem się w połowie roku 2011. Latem. Opuszczając rodzinne miasteczko, byłem przekonany o tym, że nigdy więcej już do niego nie wrócę. Nie chciałem mieć nic wspólnego zarówno z nim samym, jak i ze swoją rodziną. Zwłaszcza z ojcem, który po śmierci matki popadł w alkoholizm. Nie potrafiliśmy się ze sobą dogadać. Właściwie, to nadal nie bardzo nam to wychodzi. Aczkolwiek w ostatnich tygodniach próbujemy to zmienić, na nowo poskładać wszystko do kupy. No właśnie. Próbujemy. Ciężko byłoby to nam zrobić, gdybym nadal przebywał w Sydney, odcinając się od większości ludzi, którzy dawniej byli dla mnie ważni.
Kiedy w kwietniu 2021 roku dowiedziałem się o kolejnym, pijackim wypadku mojego ojca oraz o tym, w jak opłakanym stanie znajduje się rodzinny biznes, zdecydowałem się wrócić. Na krótką chwilę. Postanowiłem zatrzymać się w Lorne Bay przynajmniej do czasu, aż ten cholerny idiota nie pozbiera swojego życia; nie naprostuje kilku spraw i oczywiście nie wróci do pełni zdrowia. To właśnie z tego powodu ponownie pojawiłem się w rodzinnych stronach. Wziąłem dłuższy, bezpłatny urlop, którego uzyskanie wcale nie było łatwe. Wynająłem dla siebie niewielkie mieszkanie. I cały czas powtarzam sobie, że to rozwiązanie tymczasowe; że niebawem wrócę do swojego poukładanego życia w Sydney.
Obecnie nadal tutaj jestem. Ciężko temu zaprzeczyć, skoro kolejny tydzień z rzędu można dostrzec, jak pokonuje tę samą trasę. Trzymam się jednak na uboczu. Przechodzę na drugą stronę ulicy, kiedy zauważam znajome twarze zmierzające - wydawać by się mogło - w moim kierunku. Jestem mało rozmowny. Niezbyt towarzyski. Skupiony wyłącznie na tym, co mnie tutaj sprowadziło. W miasteczku mawiają, że ponoć nie warto tracić na moją osobę czasu, ale... czy aby na pewno?
Daniel Wilson
13.07.1988
Lorne Bay
Fotograf, blogger, podróżnik; pracuje w sklepie budowlanym
freelancer współpracujący z Australian Geographic; zajmuje się sklepem ojca - LB Hardware
Opal Moonlane
wolny, heteroseksualny
Środek transportu
Jest właścicielem kilkuletniej Toyoty Kluger - idealnej dla kogoś, kto w ciągu roku pokonuje duże odległości.

Związek ze społecznością Aborygenów
Jeżeli za związek możemy uznać fakt wykonania kilku sesji zdjęciowych na zlecenie Australian Geographic, to odpowiedź byłaby twierdząca. Poza tym innych powiązań brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Odkąd pojawiłem się w Lorne Bay, staram się pomagać w rodzinnym sklepie budowlanym - LB Hardware. Poza tym wpaść można na mnie dosłownie wszędzie. Nie lubię nudy i siedzenia na dupie.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Najpewniej ojca, choć wątpliwe aby się przejął.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Daniel Wilson
Adam Cowie
powitalny kokos
Daniel Wilson
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany
cron