game designer — ea games
37 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Był tym dzieciakiem, nad którym rodzice załamywali ręce, nie do końca wiedząc, co z niego wyrośnie. Darcy lubi próbować nowych rzeczy, wciskać nos w nieswoje sprawy i zadawać trudne pytania, które często wprowadzały dorosłych w zakłopotanie — czasami dlatego, że nikt nie wiedział, jak rozmawiać z dzieckiem na dany temat, a czasami dlatego, że rodzice, dziadkowie czy nawet jego nauczyciele nie do końca wiedzieli, o co ich właściwie pyta, bo wykraczało to poza ich wiedzę. Uczył się niesamowicie szybko i bardzo chętnie pochłaniał informacje, zgłębiając jakiś temat na tyle, na ile to było możliwe. Robił to jednak głównie po to, żeby porzucić go chwilę później na rzecz czegoś innego, porzucając poprzednią zajawkę bez mrugnięcia okiem czy choćby odrobiny żalu. 
Rzeczą, która od lat wczesnoszkolnych była obecna w jego życiu i zdawało się, że nie zostanie zbyt szybko z niego wyrzucona, były gry. Kolekcjonował stare gry Nintendo i odkładał pieniądze, które zarabiał za domowe prace, a potem pomagając dziadkom czy sąsiadom, żeby kupować nowsze urządzenia i tytuły. Rodzice jednak nie byli zbyt optymistycznie nastawieni do tej kwestii, nie bardzo rozumiejąc, co takiego mogłoby mu to dać w przyszłości. Wątpili, że będąc fanem Mario Tennis, postanowi zostać znanym sportowcem lub że zdecyduje się (na to mieli nadzieję) zostać jakimś średniowiecznym rycerzem, gdy po raz kolejny przechodził Zeldę. Z powątpiewaniem patrzyli na niego, gdy z przekonaniem zapowiadał, że zostanie trenerem pokemonów, bo nadal nie słyszeli, aby te dziwne stwory był widziane gdziekolwiek indziej niż na ekranie jego Gameboya czy DS-a, którego sam naprawił. Jego zmysł majsterkowicza sprawił, że lepszy kontakt niż z rodzicami miał z ich sąsiadem, który prowadził domowy warsztat i z dziadkiem.
Pomysł na życie? Do ostatniej chwili do końca nie był pewien, co będzie robić. Złożył papiery na wiele różnych kierunków studiów, nie potrafiąc zdecydować się, czy bardziej chce budować statki kosmiczne, zostać archeologiem i jeździć po świecie niczym Indiana Jones, czy może rozwijać branże high-tech, żeby codzienne życie było prostsze albo budować roboty. Ostateczny wybór okazał się na tyle trudny, że zamiast od razu pójść na uczelnie, zrobił sobie podróżniczy gap year, żeby przemyśleć, co chce robić na pewno. Zostanie programistą znajdowało się gdzieś na jego liście potencjalnych zawodów, jednak chyba nie rozpatrywał tego w stu procentach na poważnie. Nie sądził też nigdy, że zacznie pracę w tym kierunku, zanim pójdzie na jakiekolwiek studia, jednak dokładnie tak się stało, gdy pewnego dnia okazało się, że pracuje u nowego kumpla w jego garażu, i pomaga mu stworzyć jakąś zupełnie beznadziejną grę, wkładając masę pracy w to, żeby była bardziej kolorowa i bajeczna niż wszystko to, co do tej pory wypuściło Nintendo z wąsatym hydraulikiem. Nie przywiązywał jednak do tego większej wagi, bo bawił się świetnie. I wtedy uznał, że świat gier może zostać dla niego czymś więcej niż pasją. 
Znalezienie idealnego miejsca zajęło mu sporo czasu. Zanim skończył na studiach, sam napisał kilka gier, jednych prostszych, innych trochę bardziej złożonych. Robił kursy i jednocześnie pracował w kilku mniejszych wydawnictwach, a potem zrobił sobie przerwę na studia, podczas których kodował głównie sam dla siebie, a w ramach pracy naprawiał stare konsole w sklepie u gościa, od którego wynajmował mieszkanie na piętrze. Na ostatnim roku zaczął szukać pracy na poważnie, dość uparcie próbując dostać się do wydawnictw, w których naprawdę chciał pracować. Szło mu to dość opornie, więc zaczepiał się u kilku innych producentów na krócej, żeby trochę pokrążyć, zanim znalazł swoje miejsce. Czy sądził, że jego kariera w Electronic Arts zacznie się od tego, że wymyśli dodatek do Simsów inspirowany Star Wars? Absolutnie nie. Ale dzięki temu od 2019 roku pracuje właśnie tam, zajmując się bardzo różnymi tytułami — simsami w najmniejszym stopniu, chociaż zyskał spory sentyment do tej serii. 
Podobny sentyment miał zawsze do Lorne — ze względu na dziadków, którzy spędzili tu całe życie, a on wraz z młodszą siostrą bardzo często spędzali u nich święta, wakacje i inne okazje. Dlatego nieco ponad dwa lata temu przyjechał do miasteczka, aby pomóc im trochę z codziennymi obowiązkami i sprawami, które sprawiały im największą trudność. Po śmierci najpierw jednego, a potem drugiego, planował wyjechać gdzieś dalej. Ostatecznie jednak uznał, że skoro w okolicy jest jego siostra, a jemu całkiem dobrze się tutaj żyje, to wcale nie musi się spieszyć nigdzie. Pracuje więc dalej głównie zdalnie, od czasu do czasu lecąc na jakieś spotkania na inny kontynent, i dalej nie do końca wie, dokąd zmierza, czym jednak nadal też się nie przejmuje. Widmo zbliżającej się czterdziestki i matka pytająca regularnie, kiedy w końcu się ustatkuje, nie sprawiają, że jakoś bardziej się spieszy, aby zmieniać cokolwiek. 

— Jest fanatykiem żelków i zawsze dzieli całą paczkę na kolory, aby zacząć od tego, który lubi najmniej (pomarańczowy) i skończyć na tych, które są jego ulubionymi (żółty i zielony).
— Bardzo lubi gotować i całkiem się w tym odnajduje. Nigdy nie używa jednak przepisuj, gdy już spędza czas przy garach, dlatego zawsze jego dania smakują inaczej. Nie boi się eksperymentów, więc nigdy nie wiadomo, czym Cię zaskoczy i czy na pewno będzie to zjadliwe.
— Jedynym odstępstwem od jego geekowskiej natury jest fakt, że nienawidzi planszówek. Dawał im wiele szans, grał w rozmaite warianty i typy takich gier, ale po pierwsze nie ma w nich absolutnie żadnego szczęścia, a po drugie zazwyczaj tego typu rozgrywki po prostu go nudzą.
— Podobnie sprawa wygląda z grami karcianymi. W tych uznaje jedynie karcianki pokemonów.
— Lista jego ulubionych gier jest naprawdę długa i regularnie się zmienia, w zależności nie tylko od tego, jaki tytuł aktualnie przechodzi (po raz pierwszy albo siedemnasty), ale też od tego, jaki ma w życiu nastrój.
— Kolekcjonuje komiksy i fizyczne wydania gier na różne konsole, których też ma oczywiście kilka. Dba bardzo o to, żeby wszystkie były odpowiednio poukładane, a obok jego ulubionych serii znaleźć można też figurki od Funko.
— Nadal jest bardzo ciekawskim człowiekiem. Jak go coś zainteresuje to drąży temat tak długo, aż nie zaspokoi swojego zainteresowania. Mimo iż często zmienia tematy, które aktualnie najbardziej go intrygują, to jednak większość z tych informacji zostaje w jego głowie. Mógłby z nich korzystać, jednak niestety, na co dzień zazwyczaj są one bezużyteczne.
— Nienawidzi krasnali ogrodowych odkąd w studenckich czasach miał dziwnego tripa po grzybkach z takim potworem w roli głównej. W ramach walki ze swoją traumą projektuje wszystkie aktualnie dostępne krasnale ogrodowe w Simsach.
— Próbuje przejść na wegetarianizm, jednak wychodzi mu to bardzo różnie. Przez lata mocno go to frustrowało, jednak aktualnie próbuje podejść do tego rozsądniej i gdy zdarzy mu się zjeść na mieście steka albo owoce morza, to nie wypomina sobie tego tygodniami.
— Nie jest fanem wina i słodkich drinków, nigdy też nie pija kolorowych szotów, ale za to jest fanem tequili i ginu w różnych konfiguracjach i mieszankach.
— Zna podstawy hiszpańskiego, tureckiego, francuskiego i japońskiego. Tego ostatniego chciałby się nauczyć lepiej, ale jednak ciągle ma inne zajęcia, przez co rozwój w zakresie znajomości języków wiecznie spycha gdzieś na bok.

darcy george mortensen
15/02/1986
cairns
motion designer, game dev
ea games, freelancer
sapphire river
kawaler, hetero
Środek transportu
Głównie porusza się pieszo, na rowerze lub deskorolce. Ma auto, ale stara się go nie używać.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Dom, plaża, parki i inne miejsca blisko natury, w których jest zasięg i da się pracować.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Raleigh Mortensen, siostra.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
Darcy George Mortensen
Andrew Garfield
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany
cron