Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie traci pogody ducha
Patrizia od zawsze miała wmawiane – to przez matkę, to przez babcię – że u kobiet nie liczy się nic innego, niż jej prezencja. Że może czegoś nie znać, nie wiedzieć, ale grunt by miała zrobioną fryzurę, paznokcie i była schludnie ubrana. Niestety, żyjąc z pokolenia na pokolenie w biedzie, ma się zupełnie inną perspektywę niż wykształceni ludzie z dobrych domów. I cholernie ciężko było wyjść z tej mentalności o własnych siłach, zwłaszcza że samemu nie miało się widoku na lepsze życie. Bez kombinowania, wiecznego zapożyczania się i… kradzieży. Bo niestety to ostatnie było sposobem Pati na to, by zdobyć dobrej jakości markowe ubrania, które w jej mniemaniu świadczyły o wartości człowieka. Kiedy była dzieckiem wystarczająco wiele razy była obiektem drwin, kiedy matka kazała jej zakładać ciuchy zakupione w lumpeksie, bo na nowe nie było jej stać. W paru sklepach była już spalona, ale miała jeszcze długą listę miejsc na zakupy, w których mogła spróbować swoich sił. Niestety, próbując przemycić pod swoją bluzą nieprzyzwoicie drogą bluzkę, nie przewidziała tego, że jedna z pracownic będzie miała na nią oko po tym, jak zapamiętała pannę Tribbiani jako niezwykle wyniosłą klientkę, kiedy Włoszka była tu po raz ostatni.
Niemałym szokiem dla niej było to, że pomimo tego, że odpięła od bluzki zabezpieczenie, to kiedy opuszczała sklep już podchodziła do niej ochrona prosząc o to, by rozpięła bluzę. Pati oczywiście odmówiła, a kiedy poproszono ją dodatkowo o otwarcie torebki, tak nią szarpnęła że niestety powypadały z niej inne pierdoły, które zawinęła przechadzając się po sklepie – jeden top, jedna szminka i okulary przeciwsłoneczne.
– Masz mnie w tym momencie puścić, ty gnido! Puszczaj, bo wezwę policję! – wrzasnęła do jednego z ochroniarzy, który złapał ją za ramię, a drugi wciąż nalegał, by rozpięła bluzę. To nic, że najbliżej wezwania policji byli właśnie ci ochroniarze. – Zgłosze was do waszego szefostwa, do… och santo cielo, nareszcie jesteś – aż złapała się teatralnie za serce, kiedy ujrzała młodego chłopaka, który właśnie wchodził do sklepu, przy wejściu do którego ochrona przetrzymywała Pati. – Powiedz tym niemiłym gorylom, że przyszedłeś zapłacić za to wszystko, kochanie – dodała wymierzając mu porozumiewawcze spojrzenie. I naprawdę licząc na to, że chłopak pomoże jej wykaraskać się z tych tarapatów.
Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Galeria była miejscem, po którym nie zawsze mógł chodzić w spokoju, chociażby przez pryzmat tego, że ktoś zawsze może go rozpoznać. Miał jednak czapkę i okulary przeciwsłoneczne oraz coś zwykłego i niezbyt markowego na sobie. Wyglądem pewnie nie odbiegał od typowych australijskich młodych dzieciaków. I dobrze.
Nie było w jego klimacie aby się rzucać w oczy podczas standardowych zakupów, a jako że sezon miał niedługo się zacząć to był ostatni moment jego błogiego i wolnego życia. Za chwilę miały rozpocząć się treningi i testy nowego bolidu, miał być też zaproszony na różnego rodzaju promocyjne eventy, stąd więc szukał tak po prostu dobrej stylówki. Samemu było mu trudno rozeznać się w tym jaki garnitur czy która koszula najlepiej podkreśli jego urodę czy oczy, stąd więc był nieco bardziej wkurzony i rozczarowany. Ze wszystkich sklepów, które przymierzył i do których wszedł, zawsze z czymś był problemem. Kończył więc swój wypad do galerii wyraznie zmęczony i nieco bardziej wkurzony niż przed samym startem. Jedyny zakup na jaki się porwał to nowy zegarek, których fanem był i których kolekcję miał już dosyć sporą. Nowy Rolex był również dosyć kosztowną inwesycją, a paradowanie z nim po tym miejscu było niczym zaproszenie do kradzieży dla kogokolwiek. Dlatego też obiecał sobie, że wybierze jeszcze jeden sklep i ucieka stąd do domu.
Nie widział dokładnie co na wejściu do niego się dzieje i w co właśnie został wplątany, ale ściągając z nosa okulary, mógł być nieco zdezorientowany sytuacją. Dosyć mocny głos kobiecy, błagający wręcz o pomoc, świadczył o tym, że wpadł w grę, z której chyba nie bylo wyjścia. Obrócił się jeszcze za siebie jakby szukając kogoś do kogo ona kieruje te słowa, ale nikogo za nim nie było. To o niego się rozchodziło! To on miał być jej kochaniem na te parę minut.
- Dios mios, co tu się dzieje? - zapytał na starcie, używając chyba jedynego zwrotu hiszpańskojęzycznego, który znał od kumpla z toru. Nie żeby był głąbem, ale talentu do języków nie miał za mocno i bardziej stabilnie było mu się posługiwać francuskim niż innymi językami, ale co tam! Akurat tego wymagała sytuacja i jego rola, więc...
- Możecie zostawić M O J Ą kobietę w spokoju? Jeśli chce te rzeczy to ma je prawo mieć przy sobie, jeszcze nie opuściła terenu sklepu i nie wygląda na kogoś kto miał zamiar nie zapłacić. AMATORZY! - uniósł się nieco, wywracając oczami do nieba, ale fakt - jeśli serio miał za nią teraz zapłacić i wyjąć swoją kartę, to lepiej aby miała dobrą historię dla niego, bo to może się nie skończyć jedynie na ochroniarzach, ale może i na policji, jeśli zawinie się i powie nara. Zawrócili chyba więc ostateczni wszyscy w stronę kas, tak aby uregulować tą należność i nieco uspokoić atmosferę...

Patrizia Tribbiani
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie traci pogody ducha
Patrizia skłamałaby mówiąc, że interesuje się sportem i motoryzacją w innej postaci niż obserwowanie drogich aut i snucie marzeń o posiadaniu takiego w przyszłości. Skłamałaby również mówiąc, że kojarzyła mężczyznę, którego obrała sobie za swój dzisiejszy ratunek. Być może kiedyś widziała jego zdjęcie gdzieś w lokalnej gazecie bądź przeglądając newsy z instagrama, ale ni cholery nie potrafiła dopasować twarz do konkretnego nazwiska. Ani do sukcesów, jako że dla niej słowo „sukces” brzmiał co najmniej egzotycznie. Włoszka oczywiście sporo ryzykowała wciągając nieznajomego mężczyznę w swoją grę – wystarczyło jedno jego słowo, by ochroniarze naprawdę wezwali policję i Pati wylądowałaby na dołku. Aczkolwiek nie miała wątpliwości co do tego, czy przetrwałaby w takim miejscu – był czas, kiedy żyła w takich podłych warunkach, że pobyt w celu brzmiał przy tym jak luksusowe wakacje w kurorcie.
– To jest jakiś skandal – kontynuowała żywo gestykulując. – Wzięli mnie za jakąś złodziejkę, wyobrażasz to sobie? – posłała mu oburzone spojrzenie, ani na moment nie wychodząc ze swojej roli. A zachowanie nieznajomego zdecydowanie dodawało jej odwagi, dlatego kiedy mężczyzna opieprzał ochroniarzy, Pati stała z założonymi rękoma i przytakiwała każdemu wypowiedzianemu przez niego słowu.
– Jest dokładnie tak jak on mówi! – wysyczała w stronę ochroniarzy niczym naburmuszona nastolatka, po czym ruszyła za swoim przybranym facetem w stronę kas. Atmosfera zrobiła się niezręczna, co prawdę mówiąc ani trochę nie przeszkadzało pannie Tribbiani, bo stała i patrzyła kasjerce na ręce. – Wiesz, kochanie, jednak nie chcę już tych rzeczy. To nie jest sklep, który zasługuje na choćby centa z twojej strony – rzuciła nagle, kiedy uświadomiła sobie, że jeżeli facet naprawdę za to wszystko zapłaci, to prawdopodobnie będzie mu musiała to oddać co do grosza – a przecież nie było jej stać. W międzyczasie pomiędzy ochroniarzami – którym swoją drogą było chyba teraz bardzo głupio - nawiązała się krótka rozmowa, podczas której patrzyli na Rosberga i pokazywali na niego głową.
– Przepraszam… Pan to Dennis Rosberg, prawda? – odezwał się w końcu jeden z nich. – Śledzimy z synem wyścigi F2 i… czy mógłbym poprosić o autograf dla młodego? – spytał niemalże kuląc się w obawie przed odmową. Patrizia spojrzała na niego niemniej zaskoczona niż ochroniarze. Nie przypuszczała, że miała takiego dobrego czuja przy wyborze ukochanego!
Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Dennis może i nie powinien pomagać komuś takiemu jak ta kobieta, skoro miała takie nieczyste myśli i zamiary wobec tego biednego sklepu. Z drugiej zaś strony był zawsze naiwny w kwestii ładnych kobiet i pewnie już sam nie raz musiał chować z domu drogocenne przedmioty gdy zapraszał kogoś, tak na wszelki wypadek aby ktoś go nie okradł. Na pewno jednak nie uchronił się przed tym, bo kto go znał i śledził jego karierę to widział także ten skok gotówkowy u niego. Już nie dokładał do biznesu, a wreszcie coś zarabiał, jak nie za kontrakt z zespołem to nowe propozycje reklam. Działo się więc u niego i w końcu to konto bankowe nie świeciło pustkami tylko przyzwoicie wyglądało. Na tyle mocno, że takie N A C I Ą G A R Y jak ta tutaj, mogły odczuć aurę pieniądza już z daleka. W innym miejscu pewnie by ją potraktował jak plebs czy inne plagi, ale skoro już wszedł w tą grą, a też chciał wyjść z twarzą potem z tej galerii, to zaczął udawać.
Jego mina wyrażała więcej niż tysiąc słów, gdy się odezwała i co też mógł zrobić? Wzruszenie ramionami i słowa ahh te kobiety, to jedyne na czym się skupił po tej małej wymianie z ludźmi, których tam się zrobiła nagle cała masa, jak by to była pielgrzymka. Czy był gotowy za nią zapłacić? To było dobre pytanie, ale na szczęście nie musiało to się ze słów zamienić w czyny, bo ta ów DAMA chyba pojęła, że nie wypada okradać jego konta dla paru szmat. Uśmiechnął się do niej i pokiwał głową, ale jak to w takich przypadkach bywało poczekał aż się namyśli na sto procent. Co innego, jak już stąd wyjdą, wtedy to powinien ją opieprzyć za bycie taką.... sucz?
- Namyśl się co chcesz w końcu, jak zwykle masz humory... - wywrócił teatralnie oczami i schował dłonie do kieszeni, aby poczekać aż sytuacja się nieco załagodzi. Ludzie ze sklepu już na pewno nie darli się ani nie wytykali jej palcem, a wręcz przeciwnie - nagle to Dennis znalazł w ich oczach zainteresowanie. Nie żeby mu nie schlebiało jak słyszał takie szepty, wręcz jeszcze bardziej połechtało to jego ego.
- Tak to ja. Podpiszę za przeprosiny. Może nawet dorzucę do tego zdjęcie, ale proszę tą sytuację puścić w niepamięć, tak? Wyjdziemy stąd i nie zrobimy wam afery, jak i wy będziecie cicho w przypadku tego nieporozumienia. Ja i moja ukochana mamy plany i czas goni... - tutaj wskazał na swój zegarek jak i na Patrizię, która dumnie stanęła obok gdy już chyba usłyszała jaka z Rosberga gwiazda i jaki rozpoznawalny jest. To ci pijawka, naciągara. Tak sobie myślał w głowie o niej, ale sztuczny uśmiech zakrywał wszystko inne. A gdy tylko pojawił się marker i przestrzeń do pisania to sprzedał parę autografów i nawet zdjęć.
- Uśmiechnij się, kochanie.. - rzucił w stronę nieznajomej, tak przy okazji gdy do jednego zdjęcia nawet i ona została zaproszona. To raczej logiczne, że te fotki były co najwyżej do rodzinnego albumu tego Pana, a nawet jeśli miałyby wypłynąć to szybko zostaną zakopane, jak zajdzie potrzeba. Mogli więc zaraz wyjść ze sklepu i zostać sam na sam, na słówko.

Patrizia Tribbiani
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie traci pogody ducha
W kwestii tego typu kradzieży można by rzec, że Patrizia z niejednego pieca chleb jadła. Zazwyczaj wychodziła z takich akcji z tarczą, ale najwyraźniej nagrabiła sobie już w tym konkretnym sklepie aż tak bardzo, że karma postanowiła do niej wrócić jakby ktoś wystrzelił z procy w kierunku panny Tribbiani. I rzeczywiście było coś w prezencji Dennisa, co sprawiało że Pati migiem uznała, że nada się do roli jej bogatego faceta. Wyglądał na zadbanego faceta, a poza tym nie wchodził do tego sklepu niepewnie, jak to bywa w przypadku ludzi biedniejszych, którzy na widok tutejszych cen dostawaliby palpitacji serca. Patrizia już od wielu lat gustowała tylko w gościach z grubym portfelem, więc miała nosa, że mężczyzna, którego obrała sobie na swoją dzisiejszą ofiarę, faktycznie będzie w stanie jej pomóc. I przy okazji wprawić w zakłopotanie obsługę sklepu, na co Patrizia patrzyła z nieukrywaną satysfakcją.
– A ty jak zwykle musisz mi to wypominać. Faceci! – wywróciła teatralnie oczami, posyłając porozumiewawcze spojrzenie ekspedientce. A przynajmniej patrzyła tak na nią, dopóki nie przypomniała sobie jak została potraktowana jeszcze parę chwil temu. Wyprostowała się i posłała jest spojrzenie „z góry” – mimo, że sama wcale nie przewyższała kobiety wzrostem.
Trzeba powiedzieć, że Tribbiani naprawdę dobrze wczuła się w roli ukochanej Rosberga, bo kiedy ochroniarze patrzyli na niego z podziwem, aż sama czuła jak rozpiera ją duma. I niech ktoś jej teraz spróbuje powiedzieć, że nie nadałaby się na narzeczoną jakiejś grubej ryby!
– Oczywiście, panie Rosberg, to było zwykle nieporozumienie. Najmocniej przepraszamy pana i pańską kobietę – pokajali się, a Patrizia nawet dostała 10% zniżki na kolejne zakupy. Nie miała wyrzutów sumienia, samej chyba zaczynając wierzyć, że została potraktowana tutaj w tak paskudny sposób. Oczywiście ustawiła się do zdjęcia swoim lepszym profilem, uśmiechając się szeroko do obiektywu. Wychodząc wsunęła nawet dłoń pod rękę swojego przyszywanego ukochanego, nie puszczając jej nawet, kiedy już znaleźli się poza widokiem obsługi sklepu.
– Było tak blisko! Dziękuję, dziękuję – ustawiła się naprzeciwko Dennisa, po czym żarliwie zaczęła obcałowywać oba jego policzki. – Jak mogę ci się odwdzięczyć, hm? Masz jakiś pomysł? Jakieś specjalne życzenia? – spytała unosząc zaczepnie brew i kładąc jedną z dłoni na jego klatce piersiowej.
Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Dennis nie od zawsze miał gruby portfel i powodzenie wśród kobiet, które przyszło rzecz jasna bardziej w chwili gdy zaczął osiągać sukces i stał się sławny. Aktualnie ciężko było rozpoznać czy dana dama jest w porządku ze względu na niego czy leci na niego jak typowa gold digger. Markowe ciuchy, zegarek czy auto powodowało cipowstrząs u lasek, szczególnie tych młodszych od niego, przez co musiał czasami się uszczypnąć, że takie potrafią być dziewczyny. Łatwe i łase na coś błyszczącego, niestety. Patrizia nie była młodsza od niego to fakt, ale nie wyglądała też na taką starą, więc w sumie nie wiedział o co może jej chodzić, dopóki nie usłyszał o sytuacji. Ten obraz podsunął mu czym się ta panna czasami trudni, a mianowicie - małe i większe kradzieże sklepów.
Mógłby ją sprzedać jak przystało na porządnego obywatela, ale chyba żadne wyjście nie było dla jego PR dobre w tamtej chwili. Nie chciał aby go skojarzono z tym zajściem, albo co gorsza aby musiał ją sprzedać dalej na policje i występować w roli świadka, a może nawet i poszkodowanego. Tego mu jeszcze brakowało!
- Kobiety! - zawtórował jej, w typowy sposób, wywracając do tego jeszcze oczami. Nie żeby coś, ale zirytowała go nieco tym swoim podejściem i wykorzystaniem sytuacji. Nagle ze sprawcy, chciała z siebie zrobić ofiarę, to niezła z tym była. I jeszcze te maniery, które zaraz przybrała, sprawiały takie wrażenie, że hej Rosberg, wpieprzyłeś się w maliny. Z jakiej choinki ta laska się urwała?
Zrobili jednak całą tą szopkę do końca tak aby czasem nikomu się nic nie odwidziało i nie omsknęło. Wpędziła siebie i jego przy okazji w małe bagienko, ale od czego jest sława? A skoro ochroniarz był fanem motosportu i oglądał jego wyścigi, to chwile mogli na ten temat porozmawiać. Dennis napomknął nawet o biletach, które prześle do sklepu na wyścig, który miał odbyć się nie daleko bo w Melbourne. No chyba lepiej nie mógł udobruchać tych ludzi, byle mieli święty spokój.
Szczerze? Te pseudo zakupy i scenka go zmęczyły na tyle mocno, że już chciał się stąd wynosić i przy okazji pozbyć rzepa jaki dostał, a jakim była ta kobieta. Ale nie robił jeszcze sceny, no może poczekał aż zejdą gdzieś w stronę podziemnego parkingu na który sam ją ciągnął za sobą. Po co? Nie miał pojęcia, ale chyba musiał dać jej wychowawczą gadkę. - Cholera! Kobieto, odbiło Ci? - wycedził przez zęby gdy ją od siebie odkleił po tych buziakach. No teraz to już poleciała na grubo. - Odwdzięczyć? Przestań kraść typiaro, a już na pewno przestań się zachowywać jak blachara! Tym mnie uradujesz. - dowalił jej? Bolało? Miało boleć w jego mniemaniu, bo nie miał zamiaru jej cukrować a już na pewno nie gryzł się w język na temat tego jakie ma wyobrażenie na jej temat. Na nic jej słodkie usta i uśmiechy niczym idiotki, na to Rosberga nie nakręci w żaden sposób.

Patrizia Tribbiani
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie traci pogody ducha
Jako, że Patrizia wychowywała się w totalnej biedzie, pieniądze identyfikowała przede wszystkim z poczuciem bezpieczeństwa i stabilizacją. Jako dziecko nie raz chodziła po prostu głodna, musząc kombinować skąd czerpać takie rarytasy jak choćby zwykła kanapka. Wstydziła się tego i dość szybko zauważyła, że opowiadanie bajek połączone ze uśmiechem nr 5 po prostu jej się opłacało. Prawdopodobnie umarłaby ze wstydu, kiedy jej znajomi ze szkolnych lat odkryliby prawdę o niej. O tym, że ma nową sukienkę nie dlatego, bo kupiła jej ją matka, tylko dlatego że ją ukradła. Także tak, Pati była wprawiona w kradzieżach. I nie myślała zbyt wiele o tym, że to co robiła był nielegalne czy niemoralne. Dla niej przez lata był to sposób na przetrwanie. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia… cóż, to musiało w końcu skończyć się spektakularną wpadką. Po której jak widać znowu spadła na cztery łapy. Czy wyciągnie z tego jakąś naukę bądź nauczkę? Niestety było to bardzo wątpliwe…
Patrizia miała całkiem niezły talent do aktorzenia, dlatego bez problemu wcieliła się w rolę dziewczyny Rosberga, która najpierw trochę pomarudziła, po to by za chwilę szczerzyć się do obiektywu. I nie spodziewała się, że mężczyzna tak prędko wyjdzie ze swojej roli. I że nie będzie chciał nic w zamian – była to dla niej nowość. Była przyzwyczajona do tego, że faceci zazwyczaj jednak oczekiwali czegoś więcej ze strony kobiet, które właśnie wyratowali z opresji. Mężczyzna najwyraźniej jednak nie należał do tej kategorii, ba, jeszcze zamierzał jej tu prawić morały!
– Co? – spojrzała na niego zszokowana, a potem w osłupieniu słuchała jego kolejnych słów. – Znalazł się pan moralizator! Poprosiłam tylko o pomoc, a nie o nauki o życiu – odpysknęła, bo tak tak, panna Tribbiani zawsze miała wiele do powiedzenia i uwielbiała brnąć w zaparte. – Przecież ostatecznie niczego nie zwinęłam, więc w czym problem! – ułożyła obie dłonie na biodrach i wymierzyła mężczyźnie przeszywające spojrzenie. Gdyby Pati posiadała coś takiego jak instynkt samozachowawczy, to pewnie po prostu podziękowałaby, wyszła z centrum handlowego i już nigdy tu nie wracała. No właśnie. „Gdyby”.

Dennis Rosberg
i chyba można kończyć :hihi:
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Może i Dennis miałby trochę serca i współczuł kobiecie, gdyby znał całą ckliwą historie i inne takie. Ba! On nawet sam nie był przecież od urodzenia bogaczem, bardziej pracował na to wszystko od kołyski i wciąż to robił, ale nie dla pieniędzy tylko kariery. To, że mu się powodziło to był wynik wszystkiego i chyba po prostu na to zasługiwał. Kiedyś byłby pewnie nikim, nawet mógłby zostać pospolitym chłopakiem, który albo by teraz studiował albo uczył surfingu gdzieś w przymorskim baraczku. Był kierowcą jednak i to dobrze prosperującym, a drzwi do F1 się powoli uchylały. Gdyby się tam tylko znalazł... Pewnie wtedy można by mu mówić per milionerze, ale póki co miał stabilizację w postaci inwestycji w nieruchomość czy przyszłość. No i treningi, za nie też musiał płacić..
Tyle tego wszystkiego sprawiało, że jednak szanował swoją pozycję i każdy grosz. Nie paradował w znanych markach, chociaż pewnie by mógł, ale wciąż - wyglądał na porządnego i bogatego, ale skromnego przy tym.
Uratował ją bo myślał, że serio okaże skruchę, ale jak widać trafił mu się beznadziejny przypadek, na który mógł tylko unieść oczy do nieba, gdyby takowe teraz widzieli. Pech chciał, byli na parkingu...
- OHO! Jeszcze wielce oburzona bo ktoś jej uwagę zwraca! - ona tak serio? Myślała, że może jeszcze Dennis jej podziękuje i ucałuje rączki może? Albo powie, że chętnie by się zamknął z nią w przebieralni, może? Niedoczekanie. - W tym, że nie widzisz swojego nędznego postępowania. Oby karma Cię dopadła! - była i będzie pewnie taka sama jak przed jak i po spotkaniu z Rosbergiem, ale chociaż ktoś jej prawdę w oczy powiedział. Dennis nie zagłębiał się w dalsze dyskusje, palcem co najwyżej na nią popstrykał i ruszył potem do auta i swojego ochroniarza, co czekał na miejscu VIP. A ona? Niech sobie radzi jak chcę, skoro jedyne co potrafi to kombinacje i kradzieże. Jemu to zwisało szczerze czy i jak się skończy jej historia, ale przynajmniej zareagował i jej radę dał, tyle dobrego dla siebie i dla reszty męskiej populacji.

koniec.

Patrizia Tribbiani
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
ODPOWIEDZ