lorne bay — lorne bay
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
who knew it would get a little messy?

To był jeden z tych dni, kiedy nie wiedziała, co ze sobą zrobić i nie lubiła samą siebie na tyle mocno, by nie chcieć zawracać gitary swoim przyjaciołom. Kiedy włóczyła się bez sensu po mieście albo wsiadała w autobus i jeździła nim w tę i z powrotem, patrząc bezmyślnie przez okno i słuchając w kółko tych samych, depresyjnych piosenek. Kiedy nie mogła sobie znaleźć miejsca ani zajęcia. Zwykle kończyło się to jeszcze bardziej beznadziejnym wieczorem i nocą, ale nie dziś. Dziś miała szczęście. Chyba tylko ona w ten sposób określiłaby starą, zakurzoną toaletkę, stojącą pod drzwiami jeszcze nieotwartego dziś antykwariatu...
Obejrzała mebel z każdej strony jeszcze zanim pod miejsce swojej pracy podjechała jedna z pracownic biznesu. W nosie kręciło ją niemiłosiernie od wszechobecnego kurzu, a w częściowo odsłonięte plecy mocno przygrzewało już poranne słońce, ale zdawała się tym nie przejmować. Bardziej interesował ją ten antyk. I to, skąd się tutaj w ogóle wziął.
- Tylko mi nie mów, że to wy wystawiliście ją do wyrzucenia... - zwróciła się do zbliżającej się do antykwariatu Angie. W jej głosie słychać było wyraźną dezaprobatę na taką właśnie ewentualność. Takich mebli nie wyrzuca się tak po prostu i Esti myślała, że przynajmniej właścicielka zdawała sobie z tego sprawę. Więc może to nie to? Może ktoś w łatwy i cichy sposób postanowił się pozbyć niechcianego mebla, podrzucając go w to miejsce i nie zdając sobie nawet sprawy z jego wartości? Na pewno taniej było zapłacić zgrzewką piwa kumplowi, który pomoże w środku nocy przenieść taką toaletkę, zamiast organizować wywóz śmieci wielkogabarytowych… - Przechodziłam, a ona tak tu po prostu już stała - dodała, prostując się i rozrzucając na boki ramiona w geście niewiedzy i bezradności. Wiedziała tylko tyle, że nie pozwoli toaletki wyrzucić. Nawet, jeśli miałaby szukać teraz i organizować transport do antykwariatu w Cairns, jeśli Basara tego mebla nie zamierzała przyjąć!
I got bad love
ejmi
Tak jakby ukrywa się przed światem — sprzedając w antykwariacie
31 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#8

Nie da się ukryć, że Angie nie była wielką fanką swojej pracy. To znaczy, to nie tak, że jej nie lubiła, ale to nie było spełnienie jej marzeń. Tylko, że nie wiedziała, co może być tym wymarzonym zawodem. Niewiele umiała, wielu zawodów odpadało, bo nie miała odpowiednich kwalifikacji. Praca w handlu jednak nie wymagała wielu umiejętności, zwłaszcza jak nie była to jakaś sieciówka cisnąca na wyniki, targety, ilość i długość paragonów, tylko prywatny mały sklepik, prawie rodzinny. Nic więc dziwnego, że dostała tą pracę i co więcej, jeszcze jej nie straciła! Nie, żeby mocno się starała, ale kto wie, wystarczy, aby szefowa jej nie lubiła. W końcu nie był to taki sklep, gdzie jej duży dekolt przynosiłby napływ klientów płci męskiej. Choć oczywiście, naiwna Angie nie myślała w takich dziedzinach, kiedy wybierała ubrania do pracy.
Możliwe że parę minut spóźniona, pojawiła się pod antykwariatem. Nie była to jej wina, lecz musiała wyjść awaryjnie, po raz drugi tego ranka, ze swoim psem na spacer. Dla tego małego kudłacza zrobiłaby naprawdę wiele, więc czymże było lekkie spóźnienie do pracy.
-Hej-zwróciła się do dziewczyny, otwierając drzwi od lokalu. Spojrzała na nią z lekkim zainteresowaniem, bo szczerze mówiąc nie miała nic do powiedzenia na temat pochodzenia mebla. Przynajmniej na ten moment.-Nie, nie sądzę. -stwierdziła. Cóż, ona tego nie wystawiła za drzwi, choć nie ona miała popołudniową zmianę w antykwariacie. Właściwie, to poprzedniego dnia miała wolne, z czego skorzystała, zyskując piękną złotą opaleniznę nad oceanem.
-Wejdziesz do środka?-zaproponowała, widząc w Estelle ewidentnie kogoś, kto by był zainteresowany różnymi szpargałami, których w środku mieli całe mnóstwo, również mebli. Niektóre były nawet ładne i jedynym problemem było to, że były zakurzone... Choć Angie powinna w trakcie swojej pracy latać ze ścierką i dbać o kurze, ale tyle było mebli, że jak kończyła jeden róg pomieszczenia, to na drugim był już nowy kurz, eh. -Zaraz się postaram się dowiedzieć, co to za mebel. Bo jesteś nim zainteresowana?-zapytała, żeby nie było, że będzie szukać jakiś notatek od szefowej, informacji, że ktoś ma coś przywieźć, zostawić czy coś w tym stylu. Angie należała do tych osób, które niekoniecznie lubiły wykonywać pracy, której nie musiały, bo nic z tego nie wychodziło, ups.

estelle lafayette
ODPOWIEDZ