naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
006.

my bad habits lead to you
{outfit}
To, że pakowanie się w kłopoty leżało w jej naturze, nie jest żadną tajemnicą. Choć jeszcze kilka lat temu jej życie wydawało się monotonne i poukładane – czyli dokładnie takie, o jakim obecnie marzyła, dziś nie pozostało już z tego nic. Odkąd jej małżeństwo się rozpadło, Gage była w wyjątkowo niedobrym punkcie. Była w słabym stanie psychicznym, a niepewność i zwątpienie w samą siebie próbowała sobie rekompensować przy pomocy używek, które na krótką chwilę poprawiały jej humor, aby chwilę później wpędzić ją w jeszcze większe kompleksy. Im dłużej w to brnęła, tym więcej tego potrzebowała, dlatego ostatecznie dość często balansowała na tej cienkiej granicy, której przekroczenie przypłacić mogła życiem. I przed kilkunastoma dniami niemal do tego nie doprowadziła.
Wizyta w szpitalu nie była czymś, co wspominała dobrze. Czekało ją płukanie żołądka i kilkanaście dni narkotykowego głodu, który przetrwała w bólu i rozpaczy. Przez kilka nocy wrzeszczała, domagając się tego, aby ktoś podał jej przynajmniej jakiś środek przeciwbólowy, ale w związku z powodem, dla którego znalazła się w szpitalu, nikt nie chciał jej pomóc. A może inaczej – wszyscy próbowali jej pomóc, tylko nie w sposób, którego ona od nich oczekiwała.
W związku z tym, jak męczące były dla niej ostatnie dni, nie pomyślała nawet o tym, aby o swoim stanie poinformować Trippa. Nie chciała zniknąć bez słowa, ale dosłownie nie miała głowy do tego, aby kontaktować się z kimkolwiek. Zresztą, co miałaby mu powiedzieć? Że leżała przykuta do szpitalnego łóżka, ponieważ przesadziła z ilością kokainy? Wiedziała, jak beznadziejnie to brzmiało, a przecież nie chciała być w jego oczach żałosną ćpunką, którą była w rzeczywistości. Nie chciała, aby oceniał ją w ten sposób, dlatego odezwać do niego zamierzała się dopiero po powrocie, a w tym pomógł jej jeden z kolegów z pracy. Odebrał ją ze szpitala i wysadził pod samym domem, dlatego na krótko po tym, jak się z nim pożegnała, wyciągnęła z jego auta niewielką torbę z własnymi rzeczami i skierowała się w stronę własnego domu. Nie spodziewała się nikogo tutaj zastać, więc kiedy obejrzała się przez ramię i dostrzegła wysiadającego z auta Trippa, momentalnie się zatrzymała. Na jej ustach malował się łagodny uśmiech. - Co tu robisz? - zapytała, ale w jej słowach nie kryła się żadna pretensja. Wręcz przeciwnie, po wszystkich tych przykrych doświadczeniach z ostatnich dni naprawdę cieszyła się, że go widzi. Chciała wyłącznie wtulić się w jego ramiona i zapomnieć o tym, co złe. Jako jedyny potrafił zadziałać na nią kojąco.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Początkowy brak odpowiedzi na jego wiadomości, traktował jako zwykłe niedopatrzenie i zwykły natłok obowiązków w pracy. I jemu zdarzało się przecież pominąć wiadomości bądź po prostu na nie odpisać. Obawy pojawiły się wraz z kilkoma nieodebranymi połączeniami, które na przestrzeni prawie dwóch tygodni, nie doczekały się telefonu zwrotnego. Nie był raczej człowiekiem, który przesadnie panikował i się zamartwiał, jednak brak jakiegokolwiek odzewu ze strony Forsberg, w końcu mocno zaczął go niepokoić.
Tego popołudnia, nie umawiał żadnych spotkań i odłożył wszelką papierologię na kolejny dzień, chcąc po pracy zajrzeć do brunetki i sprawdzić czy aby nie stało się nic złego. W końcu nie było możliwości, by przez cały ten okres głuchej ciszy, dziewczyna nie zauważyła jego wiadomości i nie dostrzegła nieodebranych połączeń, prawda? Nie był jednak pewien z czego mogło to wynikać, bo pewien był, że nie zrobił nic, co mogłoby ją w jakikolwiek sposób urazić. Wjeżdżając na swoją ulicę, przejechał obok własnego domu i zatrzymał się przecznice dalej, tuż przy podjeździe Gage na którym stał samochód jej rodziców, którym zwykła poruszać się po miasteczku. Zanim wysiadł, zauważył wysiadającego z zaparkowanego kilka metrów dalej auta mężczyznę, który obszedł pojazd i otworzył drzwi od strony pasażera. Ku jego zdziwieniu, wysiadła z niego Forsberg, sięgając na tylne siedzenia po większa torbę. Nieco zdezorientowany poczekał aż mężczyzna wsiądzie do samochodu i odjedzie, a gdy tak się stało, wyciągnął kluczyki ze stacyjki i wysiadł.
Nie przywitał jej uśmiechem, a miną świadczącą o złości, która zalewała go z niewiadomych powodów.
Co tu robię? Sprawdzam czy przypadkiem nie zgubiłaś telefonu, na który wydzwaniam od prawie dwóch, jebanych tygodni — rzucił zdenerwowany, krocząc przez jej podjazd, omijając gotowy do przycięcia trawnik. Z jednej strony, ulżyło mu gdy zobaczył, że nic jej się nie stało, a z drugiej, był wściekły widząc, że olała go dla innego gościa. — Możesz mi wyjaśnić co tu jest grane? Dlaczego nie odpisujesz na moje wiadomości i ode mnie nie odbierasz? Zacząłem się martwić, że coś ci się stało — dodał i zatrzymał się metr od niej, wciskając dłonie do kieszeni eleganckich spodni.


Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
To nie było w jej stylu – Gage nie zapadała się pod ziemię tak po prostu, na pewno nie wtedy, kiedy w grę wchodziła znajomość z Fitzgeraldem. Tripp zajmował w jej sercu szczególne miejsce, a ona sama, jak niejednokrotnie zostało wspomniane, niekiedy zachowywała się tak, jakby to od niego była uzależniona. Nie było to zdrowe, ponieważ w obliczu tego, jak sam często znikał z jej życia, nie powinna aż nazbyt przejmować się tym, by być na każde jego skinienie, prawda? Miała pełne prawo ku temu, żeby na pewien czas się od tego oderwać, a jednak to w ogóle nie było w jej stylu, więc owszem, mógł być tym zaniepokojony. I zważywszy na to, co się stało, może rzeczywiście powinien?
Nie chciała nikomu mówić, ponieważ powody, dla których znalazła się w szpitalu, nie były powodem do dumy. Nie umiałaby tak po prostu przyznać, że wylądowała tam, ponieważ przedawkowała – sama przecież zapierała się, że w jej życiu nie działo się nic złego, a już z całą pewnością nie zmagała się z uzależnieniem. Nie chciała oglądać, jak ktoś jeszcze spoglądał na nią z niedowierzaniem, a później też ze współczuciem. Nie chciała widzieć tego w jego oczach, dlatego przez cały ten czas milczała – po prostu się wstydziła.
Zaskoczył ją. Kiedy nagle na nią warknął, Gage bynajmniej nie była na to przygotowana, dlatego ciasno zacisnęła szczękę i naprędce omiotła go spojrzeniem. Sprzeczki zdarzały im się w przeszłości, ale nie umiała przypomnieć sobie, aby kiedykolwiek obchodzili się ze sobą w ten sposób, dlatego teraz poczuła się nieswojo. - Miałam swoje sprawy do ogarnięcia - odwarknęła, nie tylko dlatego, że nie chciała mówić mu prawdy, ale również przez to, iż swoim podejściem zdołał ją zirytować. Forsberg nie była mistrzynią w trzymaniu własnych nerwów na wodzy, zatem wystarczyła iskra, aby i ona dała się im ponieść. Nigdy nie umiała nad sobą panować. - Nie zachowuj się jak hipokryta, Tripp. Powinieneś wiedzieć, że sam jesteś mistrzem znikania bez słowa, ale zgaduję, że jest to w porządku tak długo, jak ktoś nie robi tego tobie, co? - zapytała i skrzyżowała ramiona na piersi, rzucając mu przy tym wyzywające spojrzenie. Jeśli chciał z czegokolwiek ją rozliczać, może sam powinien najpierw zrobić rachunek sumienia? W końcu przecież i tak miał zniknąć, wiedziała o tym.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Nigdy wcześniej nie zdarzało jej się tak milczeć - nawet w gorszych chwilach, w których najzwyczajniej w świecie mogła pragnąc zostać sama. Zawsze dawała jakieś znaki życia, wiedząc, że gdyby nie odpowiedziała na żadną z wiadomości, mężczyzna zacząłby się o nią niepokoić. Może to przewrażliwienie i przesada ale wcale nie pragnął sprawować nad nią kontroli - martwił się i gdyby cokolwiek złego jej się przydarzyło, pragnął by się o tym czym prędzej dowiedzieć. Tego samego mogła oczekiwać od niego; nawet jeśli zdarzało mu się znikać bez słowa na kilka miesięcy, bo nigdy nie zignorował żadnego z jej połączeń. O ile nie było w pobliżu jego małżonki. Ta może i miała świadomość tego, że Fitzgerald prowadził własne życie w rodzinnym Lorne Bay ale nie chciał wykazywać się brakiem szacunku względem niej. Nie rozmawiał przy niej z żadną z zaznajomionych kobiet, po prostu.
Nie przyszło by mu do głowy, że cisza ta, spowodowana być mogła wstydem. Niestety albo i stety, brunet nie miał pojęcia o problemach alkoholowych i narkotykowych z jakimi zmagała się przyjaciółka, więc nie miał sposobności by jakkolwiek wesprzeć ją w walce z uzależnieniem. Gdyby znał prawdę, zrobiłby wszystko by jej pomóc.
I nie mogłaś odebrać przez tyle czasu? Chodzi o wyjazd czy o faceta, który podwiózł cię pod dom? — zapytał, ignorując fakt, że najpewniej nie zamierzała mu się tłumaczyć. Skoro byli przyjaciółmi, nie rozumiał dlaczego miałaby go nagle odcinać. Wiedział, że był ku temu powód i chciał go poznać. Jeśli tyczyło się to wspólnego urlopu, wolałby wiedzieć, jeśli zamierzała z niego zrezygnować. W tej kwestii też mogłaby być z nim szczera., bo nie chciał jej do niczego przymuszać.
Też mam swoje sprawy, każdy je ma ale nie przypominam sobie bym ignorował twoje telefony i wiadomości przez okrągły miesiąc. Jeśli pojawił się w twoim życiu ktoś na kim ci zależy, to możesz mi zwyczajnie o tym powiedzieć. Jesteśmy przyjaciółmi, pamiętasz? — odparł, nie rozumiejąc dlaczego zamierzała odbić piłeczkę. Szanował jej życie prywatne i nie wymagał by była na każde jego zachowanie, chciał jedynie wiedzieć, że wszystko było okej. — A wychodzi na to, że znalazłaś lepsze towarzystwo i olałaś mnie jak niechcianą zabawkę — dodał nieco zirytowany, nie zważając na to, że kłócili się teraz na jej podjeździe. Mogli załatwić to w środku ale póki nie zaprosiła go do środka, nie zamierzał się wpraszać.

Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Może nie przyglądał jej się zbyt dobrze, a może ona po prostu była aż tak dobrą aktorką? Niezależnie od powodów, Gage nie zamierzała narzekać na to, iż Tripp nie był świadom jej problemów, ponieważ ona sama przed sobą nie chciała się do nich przyznać. Wydawało jej się przecież, że miała wszystko pod kontrolą i mogła przestać w dowolnym momencie, ale czas pokazał, że nie było to takie proste. Bywały chwile, kiedy blisko było jej do wraka człowieka i jedną z nich był moment, kiedy wylądowała w szpitalu. Po tym, jak przekroczyła krytyczną dawkę, potrzebowała nie tylko czasu na regenerację, ale też na oczyszczenie własnego organizmu, czego nie zrobiła z własnej woli. Tym razem zdecydowała się jednak zainterweniować jej matka – dokładnie ta kobieta, która na ogół miała ją za śmiecia. Nie rozumiała przecież, jak mogła stoczyć się, kiedy posypało jej się życie. I może teraz też nie chodziło o troskę? O odzyskanie swojej córki? Może chodziło wyłącznie o to, aby znów zyskać nad nią kontrolę, którą przez kilka ostatnich dni rzeczywiście miała. Rzecz w tym, że nawet teraz Gage czuła, że długo nie zostanie czysta. Na to nie była dostatecznie silna.
- A od kiedy to twoja sprawa? - odgryzła mu się, być może popełniając w ten sposób błąd. Rzecz w tym, że jej mechanizmem obronnym było popełnianie kolejnych błędów. Sama podstawiała się, odpychając od siebie ludzi, na których najbardziej jej zależało, ponieważ kiedy robiła to sama, nie musiała martwić się tym, że którekolwiek z nich ją zrani. Tripp miał natomiast nad nią przeogromną władzę – był mężczyzną, który sprawiał, że jej serce biło szybciej, więc jego odejście naprawdę by ją zabolało. Zabolałoby ją, gdyby z niej zrezygnował, ale tak długo, jak odpychała to sama, nie musiała mierzyć się z myślą o tym, że to on postawił na niej kreskę. - Och, nie zachowuj się jak dzieciak - burknęła, po czym wywróciła oczami. Może gdyby rzeczywiście chodziło o innego faceta, to wszystko byłoby prostsze? - Ile razy robiłeś to samo, Tripp? Ile razy wyjeżdżałeś bez słowa? - zapytała, posyłając mu przy tym wyzywające spojrzenie. Może skłonna byłaby policzyć, gdyby dalej szedł w zaparte? - Nie rób mi afery o coś, czego u siebie najwyraźniej nie zauważasz - wycedziła przez zaciśnięte zęby. Jak to jest, że z reguły łaknęli swojego dotyku, a teraz nagle skakali sobie do gardeł? I to bez ważnego powodu – w końcu gdyby zdecydowała się powiedzieć mu prawdę, ten problem by nie istniał. Za bardzo się jednak wstydziła.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Prawdą jest, że Fitzgerald nie jest zbyt spostrzegawczy jeśli o kobiety chodzi, bo przecież gdyby było inaczej, zauważyłby skrywane przez przyjaciółkę uczucia, prawda? Wiedziałby, że coś ją trapi, a problemy od których zaczęła się ich znajomość miały kontynuacje aż do teraz ale był ślepy i zbyt zafiksowany na własnych, głównie służbowych sprawach. Nie dostrzegał tego, że to pracę stawiał na piedestale i przedkładał jej dobro nade własne czy też dobro swoich bliskich. Nie chciał jednak dla nikogo źle, wręcz przeciwnie - gdyby potrafił, na pewno starałby się uszczęśliwić wszystkich, jednak aby poczynić ku temu jakiekolwiek starania, musiałby zacząć zauważać w i ę c e j.
Odkąd się przyjaźnimy, Forsberg — warknął, zaciskając szczękę i wpatrując się w nią spojrzeniem pełnym złości i żalu. Nie wiedział skąd wziął się bijący od niej chłód i zobojętnienie; mocno go to niepokoiło. W głowie przeanalizował ich ostatnie spotkania i rozmowy, by móc zrozumieć jej zachowanie i znaleźć powód, który być może się do niego przyczynił.
Ja? A ty to co, wzór odpowiedzialności i dojrzałości? Co cię kurwa ugryzło? — skrzywił się i omiótł ją wzrokiem, starając się gryźć w język, jednak nie podobało mu się to, w jaki sposób go traktowała. Nawet jeśli miała kogoś i nie potrzebowała jego obecności w swoim łóżku, to chyba nie skreślała go z roli przyjaciela? — Wyjeżdżałem ale nigdy nie ignorowałem twoich połączeń. Czy ty siebie słyszysz? — popukał się w czoło i spojrzał na nią zaskoczony — O to w tym wszystkim chodzi? Chcesz mi dać nauczkę, bo pracuje i nie jestem za każdym razem gdy się nudzisz? Po to znalazłaś sobie nowe towarzystwo? — uniósł się z klującą w oczy zazdrością, czując się odrobinę.. zastąpiony? — Czy w ogóle interesuje cię to, że ktoś się o ciebie martwi czy masz to głęboko w dupie? — zapytał mocno wkurzony i spuścił wzrok by przyjrzeć się torbie, która trzymała w dłoni — Byłaś na wakacjach? — zapytał złośliwie, choć wiedział, że wcale nie musiała mu na to pytanie odpowiadać.


Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Czy w ogóle chciała, żeby to widział? Czy chciała, żeby zdawał sobie sprawę z tego, co do niego czuła? Wiedziała przecież, że te uczucia nie prowadziły do niczego dobrego, a samą siebie miała za tak bezwartościową, iż nikogo nie chciała na siebie skazywać. Nie wiedziała też, czy w ogóle była zdolna do tego, aby zbudować solidny związek. Raz już przecież próbowała, prawda? A jej mąż ostatecznie odszedł do innej, udowadniając jej to, jak bardzo nie zasługiwała na miłość. Gage utknęła w tym przeświadczeniu, a Tripp, cóż, on również ją w tym utwierdzał. Ile razy wycofywał się, kiedy ona znów zdołała się do niego przywiązać? Bezustannie ją ranił, ale z tego nie zdawał sobie sprawy, więc może nie powinna mieć do niego pretensji? I pewnie nie miałaby, gdyby dzisiaj sam nie wyprowadził jej z równowagi. Czym? Zwykłą troską. To pokazywało, jak bardzo nie była przystosowana do takich relacji - nie umiała już się w nich odnaleźć. Nie umiała przyjąć do wiadomości, że ktoś się o nią troszczył.
- Mnie coś ugryzło? To ty się mnie, kurwa, czepiasz - wytknęła mu, zupełnie pomijając przy tym fakt, że jego obawy były w pewnym stopniu uzasadnione. Był co prawda daleki od prawdy, ale hej, martwił się, ponieważ nie miał od niej znaku życia. To całkiem normalne, nie? Jednak nie dla osoby, która nie chce przyznać się do tego, że przesadziła z dragami. - Czy ty w ogóle się słyszysz? Cholera, Tripp, całe moje życie nie kręci się wokół ciebie. Za nic nie próbuje cię ukarać - prychnęła, choć jednocześnie musiała przyznać, że w jakimś stopniu chciała wbić mu szpilę. Ograniczało się to jednak do tych przytyków, które serwowała mu obecnie. Czy mogłaby postawić ponad niego jakiegoś faceta? Raczej nie byłaby do tego zdolna, za bardzo go uwielbiała. A jednak właśnie za jego sprawą jęknęła teraz głośno, wyraźnie sfrustrowana tym, co jej zarzucał. Żałowała, że nie trzymała w dłoni czegoś lżejszego, bo może wówczas mogłaby go tym pacnąć? - Tak, byłam na wakacjach. I bawiłam się zajebiście. Z tego też mam Ci się wyspowiadać? - rozłożyła ręce na boki, nie mając pojęcia, czego od niej oczekiwał, ani czy była w stanie mu to dać, lecz biorąc pod uwagę to, jak bez powodu wściekała się teraz, byle tylko ukryć prawdziwy powód swojego zniknięcia… cóż, to nie wróżyło im dobrze.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Jasne, prawda nie zawsze była tym, co chcielibyśmy usłyszeć i niekiedy lepsza była niewiedza i błogie życie w nieświadomości ale niekiedy, nawet najgorsze i najtrudniejsze fakty, mogły uchronić drugą osobę. Czy gdyby wiedział o jej uczuciach względem swojej osoby to czy cokolwiek by to zmieniło? Na pewno nie byłoby łatwo, przez wgląd na fakt, że nie chciałby jej w żaden sposób ranić ale rzeczywistość była jaka była i na ten moment niczego nie był w stanie przeskoczyć; był bowiem żonaty. To kolejna prawda, której wyznanie być może ułatwiłoby mu dalsze układanie swojego życia ale z całą pewnością złamałoby kilka serc. Jednak bez względu na konsekwencje jakie niosła by za sobą jej szczerość, mężczyzna wolał by wiedzieć z czym się zmagała - i w kwestii uzależnienia i uczuć. Mógłby jej pomóc, bo na ten moment, zazwyczaj prowokował sytuacje w których sięgała po alkohol. Nie decydowałby się też na przygodny seks z przyjaciółką, wiedząc, że tak naprawdę, jej chodziło o coś znacznie poważniejszego.
Zamiast się unieść, westchnął głośno i zacisnął szczękę, starając się przemilczeć kwestię domniemanego czepialstwa. W jego odczuciu, była to tylko i wyłącznie troska o jej bezpieczeństwo i gdyby nie był zmuszony do tego by zjawić się pod jej domem, na pewno do tej dyskusji by nie doszło. Dlaczego tak bardzo ignorowała fakt, że komuś na niej zależało? Że martwił się gdy nie odpowiadała na wiadomości i telefony?
A jakbyś to nazwała? Od tygodni nie wiem czy jesteś bezpieczna i dobijam się na twój telefon jak skończony idiota, kiedy ty wypoczywasz z innym facetem. Czy tak ciężko było ci odpowiedzieć na jedną wiadomość? Był bym spokojny i nie wydzwaniałabym w nieskończoność — po raz kolejny wyjaśnił, że wcale nie zamierzał się z nią kłócić. Jako, że byli przyjaciółmi, mężczyzna poczuwał się do tego by dbać o jej dobro, bez względu na to czy zjawiał się w progu jej drzwi raz na kilka miesięcy czy też pięć dni pod rząd.
Nie, nie masz mi się spowiadać. Mogłabyś po prostu dawać znak życia, przynajmniej raz na jakiś czas — mruknął, nie wiedząc czy jego prośba jakkolwiek do niej trafi. — Nie będę ci przeszkadzał. Ciesze się, że jesteś cała — dodał bez entuzjazmu i zrobił kilka kroków w tył, tracąc chęć na jakąkolwiek, dłuższą dyskusje.


Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
To zupełnie nie tak, że chodziło jej o coś poważniejszego, ponieważ miała świadomość tego, że nie mogła tego dostać. Uwielbiała jego towarzystwo, uwielbiała to, jak czuła się, kiedy miała go blisko, a także naprawdę lubiła te noce, które spędzali w swoich ramionach. Lubiła także jego - prawdopodobnie bardziej niż powinna, ale to wcale nie znaczy, że czegokolwiek od niego oczekiwała. Nie teraz, ponieważ nie była kolejną głupią dziewczyną, która mogłaby uwierzyć, że chociaż przez tak długi nie zmieniało się nic, teraz w ich znajomości zajdą jakieś zmiany. Nie mogły, ponieważ on z jakiegoś powodu za każdym razem od niej uciekał - dlaczego? Sama Forsberg mogłaby na palcach wyliczać kolejne powody, doszukując się w sobie tak wielu mankamentów, że tych nie zauważyłby pewnie nikt inny. To znaczy, jasne, już na pierwszy rzut okiem nie była idealna, ale ona dodatkowo ujmowała sobie jeszcze bardziej, co prawdopodobnie było też pozostałością tego, z jaką łatwością pozwalała mężczyznom się sobą bawić. Tripp nie był w tej kwestii jedynym, ponieważ największe piętno odcisnęła na niej relacja z byłym mężem. To on jako pierwszy doprowadził ją do ruiny, a Fitzgerald, cóż, nieświadomie dokładał do tego swoją cegiełkę.
Ciężko było uwierzyć w to, że ktoś troszczy się o ciebie, kiedy przez długi czas jedyne, czego się doświadczało to zawód ze strony innych osób. Gage nie wierzyła chyba w to, że Trippowi mogło na niej w ten sposób zależeć, co nie było z jej strony w porządku. W ten sposób to ona ujmowała jemu i ich relacji, ale nie potrafiła inaczej, będąc zbyt głęboko pogrzebaną we własnych kompleksach. I nic nie wskazywało na to, aby prędko miała się z nich wyleczyć. - Teraz już widzisz, że nic mi nie jest - oznajmiła, rozkładając nieco szerzej ramiona. Zachowywała się jak wariatka, odrzucając teraz jego troskę, ale nie mogła rozegrać tego inaczej. Nie mogła powiedzieć mu prawdy, bo chociaż sama nie dostrzegała własnych problemów, przyznanie tego, z jakiego powodu wylądowała w szpitalu zwyczajnie nie chciało przejść jej przez gardło. Wstydziła się, ponieważ w jego przypadku zależało jej na tym, aby widział ją w dobrych barwach. I zależało jej na tym tak, że sama tę relację psuła, teraz pozwalając mu odejść. Bo tak, nie zaprotestowała, nie zatrzymała go, tylko sama powędrowała do wnętrza własnego domu, po tej intensywnej wymianie zdań niemal od razu sięgając po alkohol. Zdecydowanie nie umiała radzić sobie z emocjami.

zt.

my bad habits lead to you
ODPOWIEDZ