naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
001.
i wish
that i was what you wanted
{outfit}
Lista popełnionych przez nią błędów była cholernie długa, a jednak zdawać by się mogło, że Gage nie robiła nic, by to zatrzymać. Działała na siebie destrukcyjnie, a za każdym razem, kiedy miała możliwość wyboru, stawiała na coś, co zdecydowanie nie było dla niej korzystne. Kiedyś nie była taka – kiedyś zdawać by się mogło, iż była w stanie osiągnąć wszystko, a to dlatego, iż nie brakowało jej zdrowego rozsądku. Nie znaczy to wcale, iż w przeszłości nie popełniała błędów, a jednak jej życie sypać zaczęło się wtedy, kiedy jeden z nich popełnił ktoś inny. Gdy mężczyzna, którego kochała, zdecydował się ją zdradzić, Forsberg przestała panować nad własnymi instynktami. Zburzyło to całą jej wiarę w siebie, zmuszając do tego, aby pocieszenia poszukała gdzieś indziej. Najpierw do jej życia wkradł się alkohol, później dołączyły też inne, mocniejsze substancje, a im więcej ich zażywała, tym krótsze ukojenie jej przynosiły, co dodatkowo napędzało koło jej uzależnienia. Nie umiała się z tego wydostać, bo kiedy bywało trochę lepiej, zaraz znów działo się coś, przez co się rozsypywała. Była emocjonalnym wrakiem, a jedynym, co trzymało ją w ryzach poza używkami, był Tripp. Szkoda tylko, że ich znajomość również nie wpływała na nią dobrze.
Powinna wiedzieć, że tym razem również zniknie. Powinna wyciągnąć jakieś wnioski z tego, jaką rolę w jej życiu odgrywał dotychczas, a jednak niczego nie była w stanie poradzić na to, że kiedy tylko na ekranie jej telefonu pojawiło się jego imię, jej serce zabiło szybciej. Lubiła jego towarzystwo, lubiła też jego zainteresowanie, a choć i w tym przypadku historia lubiła zataczać koło, ilekroć pojawiał się w jej życiu, Gage pozwalała sobie naiwnie wierzyć, iż mogło być to na stałe – nigdy nie było.
Dziś jednak nie brała pod uwagę ewentualnych niepowodzeń, nie mając zamiaru nie skorzystać z jego propozycji. Kiedy wróciła z pracy, wskoczyła pod prysznic, zadbała o makijaż, a później przejrzała też zawartość swojego barku. Nie były to jakieś świetne alkohole, bo te ostatnio nie były na jej kieszeń, ale miała nadzieję, że Fitzgerald nie ma zbyt wyszukanego podniebienia, aby nagle zacząć grymasić. A nawet jeśli, nie zamierzała się tym przejmować. - Jednak potrafisz się nie spóźnić - odezwała się, kiedy otwierała drzwi przed brunetem. Odruchowo już omiotła go spojrzeniem, z zadowoleniem rejestrując, że podobało jej się to, co widziała. Odsunęła się w drzwiach, aby umożliwić mu wejście do środka. Trochę nawet posprzątała! - Na długo przyjechałeś tym razem? - zagaiła, powoli kierując się w stronę salonu. Nigdy nie pytała, dlaczego tak właściwie znikał, a jednak działo się to na tyle regularnie, iż miała prawo podejrzewać, że tym razem sprawy potoczą się podobnie. Chciała jednak spędzić z nim tyle czasu, ile było im dane.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
- jeden -



O popełnionych życiowych błędach, Fitzgerald mógłby napisać niejedną książkę ale nawet wtedy popełniałby je bez opamiętania, nie ucząc się na własnych porażkach. Nie uważał jednak by niejasna relacja i kilka niezobowiązujących spotkań z brunetką były czymś niepoprawnym; czymś co jakkolwiek szkodziłoby jego życiu. Odkąd pamiętał, skupiał się przede wszystkim na swojej karierze, której poświęcał znaczną cześć czasu, zaniedbując tym samym swoje małżeństwo i po powrocie do rodzinnego miasteczka, także rzucił się w wir obowiązków służbowych, pozwalając sobie od czasu do czasu na odrobinę towarzystwa i bliskości. Nie miał żadnych oczekiwań względem Gage choćby przez własne, niedomknięte sprawy z małżonką, która wiodła osobne życie w Brisbane i nie mógł w stu procentach zaangażować się w każda, kolejną relacje. Po tym jak rozeszły się jego ścieżki z Noel, miał tego pełną świadomość, a przecież nie traktował jej jak przygody na jedną noc. Zależało mu na Rowland, a mimo to resztki lojalności względem małżonki, nie pozwoliły mu na kolejny związek. Łatwiej było mu wracać do czegoś, co nie wymagało od niego ani zaangażowania ani żadnych, wiążących deklaracji. A czy choć przez chwilę zastanowił się nad tym czego od tej p r z y j a ź n i oczekiwała sama Forsberg? Uparcie wierzył, że po wszystkim tym co przeszła ze swym byłym mężem i po walce o odzyskanie praw nad dzieckiem, ostatnie czego potrzebowała to związek. I po raz kolejny się mylił.
Mężczyzna bardzo cenił sobie tę przyjaźń, lecz nie tylko przez wgląd na fizyczną bliskość na którą pozwalali sobie od czasu do czasu. Lubił jej towarzystwo i pragnął być lepszym przyjacielem, który wspierałby ją w walce o własne dziecko nie tylko jako reprezentant w sądzie. Przez ograniczenie czasowe związane z jego pracą, często znikał, a ich kontakt znowu stopniowo się urywał, co często związane było z jego wycieczkami do Brisbane i powrotami do żony. O tym jednak nigdy nie wspominał i nie czuł palącej potrzeby zmieniania tego.
Po powrocie z kancelarii zdążył jedynie zjeść zakupione po drodze sushi, które zamówił jeszcze przed końcem pracy i wskoczyć pod prysznic by odrobinę się odświeżyć. Przyzwyczajenia sprawiały, że rzadko decydował się na coś innego niż gładka koszula i elegantsze spodnie, nie zważając tak naprawdę na okazje i charakter spotkania. Na luźniejsze ubrania pozwalał sobie w wolne dni i wieczory, jednak nie często opuszczał w nich swój dom. Decydując się na wypicie alkoholu, zostawił swoje auto w garażu i pozwolił sobie na krótki spacer po okolicy. Dzieliły ich zaledwie dwie przecznice, a mimo to widywali się tak sporadycznie.
Nie przesadzaj, zwykle to tylko kilka minut — odparł przekraczając próg jej domu z kolorową torebką prezentową w której jak mogła się domyślić, krył się jakiś ciekawy trunek. Nie często przyznawał się do błędu i rzadko kiedy przepraszał, jednak dziś udało mu się zdążyć na czas, więc po prostu zbliżył się i ucałował jej policzek. Wręczył jej też torebkę z prezentem, jako, że nigdy nie wpadał z wizytą z pustymi rękoma. — Jestem w mieście cały czas. Mam co prawda kilka wyjazdów służbowych ale nigdy nie trwają one powyżej tygodnia — odpowiedział i wszedł w głąb salonu, po czym odwrócił się w jej stronę i omiótł ją spojrzeniem. Brakowało mu wspólnych spotkań i cieszył się, że pomimo upływu czasu, dziewczyna zgodziła się odpowiedzieć na jego propozycje. Nie wiedział przecież czy ktoś nie pojawił się w jej życiu i czy wciąż było w nim dla niego miejsce. — Wyglądasz pięknie — odparł przyglądając jej się z zadowoleniem i wcisnął dłonie do kieszeni spodni.


Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Rzecz w tym, że Gage wcale nie walczyła. Odkąd jej życie stało się prawdziwą ruiną, a ona zyskała tego świadomość, nie próbowała walczyć o coś, co dla jej dziecka na pewno nie byłoby korzystne. To nie do końca tak, że wiedziała, iż miała problem – przed samą sobą próbowała bowiem udawać, że alkohol i narkotyki były wyłącznie przyjemnościami, na które pozwalała sobie wedle własnego kaprysu, ale to nie było prawdą. Była uzależniona, choć to nie to uzależnienie było w jej oczach błędem. Jej zdaniem najgorsze było to, iż nie sprawdziła się na wielu innych płaszczyznach, przez co jej mąż nie chciał przy niej zostać, a dziecku miało być lepiej przy ojcu. Choć mogłaby podjąć się walki, nie zdecydowała się na to, ponieważ wiedziała, że nie potrafiłaby się ogarnąć. Znajdowała się w dołku, z którego nie umiała się wydostać, a wciągnięcie w to wszystko dziecka nie wydawało się dobrym pomysłem. Próbowała być dla niego dobrą matką poprzez unikanie tego, co mogłoby zranić go bardziej, co jednak nie znaczy, że nie raniła swojego dziecka wcale. Czy więc czymś dziwnym było to, że nie próbowała go odzyskać? Wiedziała, że niczego dobrego nie mogła mu dać.
Może podświadomie wiedziała, że Fitzgeraldowi także nie mogła zaoferować tego, czego potrzebował? Czasami zastanawiała się, jak wyglądałaby ich relacja, gdyby stali się sobie bliżsi, ale przerywała te rozważania, kiedy tylko uświadamiała sobie, jak bardzo daleka była ideału. Nie mogłaby spełnić jego oczekiwań – nie mogłaby stać się kimś, za kim by szalał, ponieważ nie było w niej niczego wyjątkowego. Ona natomiast nie zasługiwała na jego zainteresowanie, a jednak gdy tylko pojawiała się szansa na to, aby je dostać, nie umiała sobie odmówić. Szalała za nim jak nastolatka.
Wzniosła spojrzenie ku niebu, jakby sama nie do końca się z nim zgadzała, ale przecież tak naprawdę nie planowała się go czepiać. Sama nie należała przecież do osób najlepiej zorganizowanych, a odkąd poświęcała tak dużo czasu zabawie, nie wywiązywała się najlepiej z obowiązków i obietnic. Spóźnianie się było więc czymś naturalnym również dla niej, dlatego nie pozwoliła, aby wyszła z niej hipokrytka. Nie byli tu zresztą po to, aby o cokolwiek się go czepiała, a poza tym… Kiedy musnął ustami jej policzek, a ona sama poczuła woń jego perfum, zapomniała o całej złości, którą mogłaby kierować pod jego adresem. Właśnie dlatego nie wypominała mu już tego, jak długo się do niej nie odzywał – nie chciała, aby to spotkanie stało się czymś nieprzyjemnym. - Mówisz to tak, jakby była to jakaś nowość - skomentowała, a na jej ustach pojawił się zaczepny uśmiech. Choć brzmiała jak ktoś wyjątkowo pewny siebie, w rzeczywistości bardzo daleko było jej do takiej osoby. Nie wierzyła w siebie, a wszystko przez to, że w ciągu swojego niespełna trzydziestoletniego życia wielokrotnie popełniała błędy na tyle poważne, że ich odbicie dostrzegała w spojrzeniu ważnych dla siebie osób. Widziała, że większość miała ją za nieodpowiedzialną wariatkę i bywały chwile, kiedy wcale im się nie dziwiła. - Stęskniłam się za tobą trochę - przyznała, po czym przyklapnęła na brzegu kanapy. Kultura prawdopodobnie wymagała, aby zaproponowała mu jakąś przekąskę, albo przynajmniej coś do picia, ale Gage nigdy nie była dobra w podejmowaniu gości. Wychodziło jej to prawie tak koszmarnie, jak wszystko inne.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Mężczyzna tak naprawdę nie wiedział o problemie z uzależnieniem brunetki, ledwo tak naprawdę pamiętając moment ich pierwszego spotkania i jego okoliczności. Cóż, nie był to przecież powód do dumy i coś, czym chwaliłaby się komukolwiek - nawet przyjacielowi, którym b y w a ł. Nie był więc świadom sytuacji w jakiej się znajdowała, lecz jako prawnik, na pewno spróbowałby pomóc jej w sądzie tylko czy ona faktycznie jego pomocy potrzebowała?
Jednym z powodów dla których pasował mu układ z niezobowiązującymi spotkaniami, był fakt, że Gage nigdy nie zadawała zbyt wielu pytań i akceptowała każda jego niedoskonałość, jak chociażby nagminne spóźnienia czy zniknięcia. Każda poważniejsza relacja, wymagałaby od niego szczerości oraz zobowiązań na które w obecnej sytuacji nie do końca mógł sobie pozwolić. Wciąż był żonaty i tak naprawdę nie zrobił nic w kierunku wzięcia rozwodu. To, co łączyło go z małżonką było dość skomplikowane i sam nie potrafił wyjaśnić powodów dla których wciąż brnął w związek bez przyszłości. Pomimo tego, że od czasu do czasu wracał do Brisbane by przez kilka dni odgrywać rolę idealnego męża, nic nie wskazywało na to by którakolwiek ze stron pragnęła wspólnego życia pod jednym dachem. Znacznie lepiej wychodził im związek na odległość, na którego pielęgnacje nie musieli poświęcać każdej doby.
Nic podobnego, zawsze wyglądasz idealnie — zaśmiał się i poprawił, by rozwiać wszelkie wątpliwości, które mogłyby trapić brunetkę. Nie musiał silić się na komplementy, bo wychodziły one z jego ust zupełnie naturalnie. Była atrakcyjną, zaradną i inteligentną kobietą o czym wielokrotnie jej wspominał. Cóż, nie do końca jednak zdawał sobie sprawę z tego, że z tą zaradnością nie do końca miał racje ale w jego odczuciu, Gage uchodziła za silną babkę, która potrafiła poradzić sobie z każdym problemem. Zaskakujące jest to jak niewiele o sobie wiedzieli. — Tylko trochę? — zapytał z widocznym rozczarowaniem i westchnął, po czym także zajął miejsce na kanapie na której rozsiadł się wygodniej i rozpiął pierwszy, górny guzik w koszuli — To by tłumaczyło dlaczego milczałaś przez ostatni miesiąc — dodał w formie żartu, nie mając do niej żalu o to, że po tym jak zamykał za sobą drzwi, jej życie toczyło się dalej.
Opowiadaj, co nowego? — zapytał, spoglądając na nią z zainteresowaniem.


Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Nie dopytywała, nie wnikała w to, co robił, kiedy nie było go obok, a jednak serce pękało jej za każdym razem, kiedy znikał bez słowa. Podświadomie chyba domyślała się tego, że musiał być ktoś inny – musiała istnieć kobieta, która była dla niego ważniejsza od niej, i do której biegł za każdym razem, kiedy ona go przywoływała. Mógł być to jeden z powodów, dla których nigdy nie odważyła się go o to zapytać – Gage prawdopodobnie bała się prawdy, którą mogłaby usłyszeć, ponieważ wiedziała, że ta byłaby dla niej bolesna. Mogła przecież mieć o sobie złe zdanie i być świadomą tego, iż niekiedy zachowywała się jak chodząca ruina, ale to wcale nie znaczy, że usłyszenie tego z ust kogoś innego nie zadałoby jej ciosu. Wręcz przeciwnie – na pewno by ją to złamało, a gdyby powiedział jej o tym on, cóż, prawdopodobnie prędko nie doszłaby po tej rozmowie do siebie. Miała jednak alkohol, w którym mogła się pocieszyć, prawda?
Uśmiechnęła się, ciesząc się z tego komplementu niczym zauroczona nastolatka. Rzecz w tym, że w jego towarzystwie Forsberg właśnie tak się zachowywała – tak, jakby cofnęła się do nastoletnich czasów, a jej dotychczasowe problemy w ogóle nie miały miejsca. Nie baczyła też na to, że nie chciała być widziana wyłącznie poprzez swoją aparycję, a poprzez charakter, który, niestety, wiele pozostawiał do życzenia. Wiedziała też, że nigdy nie znajdzie kogoś, kto pokocha ją za to, jaka była. Jej były mąż zdołał jej przecież udowodnić, że wcale na tę miłość nie zasługiwała. - Może trochę bardziej, niż trochę? - dodała, po czym koniuszkiem języka zwilżyła dolną wargę. Oczywiście, że tęskniła za nim jak szalona, ale nie było to coś, co przyznałaby na głos. Nie chciała łechtać jego ego aż do tego stopnia. A skoro o tym mowa, kiedy wspomniał o milczeniu, Forsberg tylko wzniosła spojrzenie ku niebu, zaraz też zakładając nogę na nogę. Wystarczyło, że zapytał, co u niej, aby doszła do wniosku, że tego tematu wolała unikać. On nigdy nie zwiastował nic dobrego. - Poważnie, Tripp? - zapytała, lekko wychylając się w jego stronę. - Przyszedłeś tutaj, żeby zanudzać mnie pogawędkami na temat tego, jak nudne były ostatnie dni? Nie miałeś jakichś ciekawszych planów? - zapytała, przechylając głowę na bok. Zwykle przecież ich spotkania wiązały się z innymi aktywnościami – dokładnie tymi, w trakcie których mogli okazać sobie to, jak bardzo się za sobą stęsknili. Gage natomiast, jako osoba, która w ostatnim czasie nie znosiła rozmów, o wiele chętniej oddałaby się cielesnym przyjemnościom. W końcu to właśnie w ich trakcie miała pewność, że zrobi z jego ust pożytek, jednocześnie nie narażając się na pytania, które ona sama uważała za niewygodne.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Mężczyzna nie był świadom krzywd, które wyrządzał przyjaciółce ale mimo to nie miał odwagi na to by wyznać jej prawdę i powiedzieć o małżonce z którą wcale się nie rozwiódł. Byli co prawda dwójką bliskich znajomych, którzy niezobowiązująco ze sobą sypiali ale czy mimo to, dziewczyna zareagowałaby na tę wieść obojętnie? Był żonaty, a to zmieniało praktycznie wszystko. Prowadził kilka razy do roku podwójne życie, lawirując między życiem singla, którym formalnie nie był, a byciem mężem, którym jest gdy ogarnia go tęsknota za d o m e m. Skrywanie tajemnic nie było łatwe ale było prostsze niż prawda, która skrywał przed każdą potencjalną partnerką czy nawet.. przyjaciółką. Gdyby fundamenty ich relacji opierały się wyłącznie na stosunkach czysto koleżeńskich, najpewniej nie miałby oporów przed zrzuceniem tego ciężaru ze swych barków ale it is what it is.
Była piękną i wartościową kobietą, a mimo to dostrzegał niekiedy w jej oczach pewnego rodzaju smutek, który być może był skutkiem doskwierającej jej samotności? Przecież gdyby miała w pobliżu faceta, który dbał o nią i doceniał każdego dnia, nie szukałaby przygód u niego, prawda? Czul się zobowiązany do tego by prawić jej szczere komplementy, bo uwielbiał jej uśmiech. Nade wszystko.
Tak, to brzmi znacznie lepiej — odparł z uśmiechem, ciesząc oczy jej widokiem. Brakło mu ich wspólnych rozmów, spacerów i bliskości, która koiła jego serce. W jej obecności pozbywał się wszelkich trosk i korzystał z życia, nie skupiając się wyłącznie na pracy. Był pracoholikiem ale dzięki Forsberg, znajdował w swym życiu potrzebny balans.
Gdy wypowiedziała jego imię i posłała mu pełne rozczarowania spojrzenie, ściągnał brwi i pochylił się, podpierając łokcie na kolanach. Jej bezpardonowość zbiła go z pantałyku i sprawiła, że rozchylił usta, nie mogąc wydusić z siebie choćby słowa. W swoim zasobie słownictwa nie posiadał chyba niczego, co idealnie wpasowałoby się w sytuacje. Czy naprawdę oczekiwała od niego wyłącznie fizycznej przyjemności? Roześmiał się w końcu, przerywając ciszę.
Chciałem się z tobą spotkać żeby sprawdzić co u ciebie, a przy tym nadrobić ostatnie półtora miesiąca i się napić. Co jest złego w zwykłej rozmowie? — zapytał zaskoczony, przypatrując jej się z dezorientacją — Nie przyjechałem tu po to by się z tobą przespać, Gage — dodał dla jasności, choć nie wykluczał takiej ewentualności. Zawsze łatwo odnajdowali się w swoich ramionach. Nie chciał jednak by wyglądało to tak jakby ich relacja napędzana była tylko i wyłącznie seksem.

Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Podświadomie wiedziała chyba, że nigdy nie była dla niego tą pierwszą. Nie była również tą jedyną, co sprawiało, że jej serce niejednokrotnie pękało na drobne kawałeczki, a jednak nie walczyła z tym, ponieważ uważała, iż jego sporadyczna bliskość była cenniejsza, niż to, co zyskałaby, gdyby powiedziała mu, że pragnie czegoś więcej. Ku temu brakowało jej odwagi, a poza tym bała się odrzucenia, z którym mogła się spotkać. Tripp był przecież osobą, której życie było stosunkowo poukładane. Miał porządną pracę, harował na własny sukces, a poza tym rozwijał się na innych płaszczyznach, na których ona pełnić mogła wyłącznie funkcję kuli u nogi. Nie była wymarzoną partnerką, z czego zdawała sobie sprawę, dlatego nigdy nie zdecydowała się po to sięgnąć. Regularnie jednak oddawała mu wszystko, co miała – oddawała mu własne ciało, myśli, ale przede wszystkim też serce, czego on wcale nie musiał być świadomy. Z drugiej jednak strony, czy naprawdę nie widział tego, w jaki sposób na niego patrzyła?
Wykrzywiła usta w koślawym uśmiechu, jednocześnie zmagając się z myślą o tym, iż nie miał bladego pojęcia o poziomie tęsknoty, jaką naprawdę kierowała w stronę jego osoby. Przez cały ten czas, kiedy milczał, brakowało jej go przeogromnie, ale tego nie miała odwagi przyznać. Nie chciała głośno wspominać, że była do niego tak bardzo przywiązana, ponieważ nie chciała w ten sposób go wystraszyć.
Naprawdę go zaskoczyła? Znali się przecież nie od dziś, a Gage od dawna bywała bezpośrednia. Wierzyła również, że głównym spoiwem ich relacji było łóżko, bo gdyby chodziło o coś więcej, z jakiego powodu milkłby na długie tygodnie, kiedy wyjeżdżał? Wydawało jej się, że właśnie tego u niej szukał, ale skoro dziś pragnął udawać, że jest inaczej, nie pozostawało jej nic, poza beztroskim wzruszeniem ramion. - W porządku - odezwała się, po czym wstała z miejsca, aby chwilę później przynieść im puste szklanki. Nie podsunęła ich Fitzgeraldowi i nie zaczekała, aż to on napełni je alkoholem, tylko zrobiła to sama. Może to kwestia tego, jak często pijała w ciągu ostatnich miesięcy, ale nie była jedną z tych kobiet, które bały się sięgnąć po butelkę. Nie uważała, aby odbierało jej to uroku, bo przecież i tak zbyt wiele go nie posiadała. - Możemy po prostu się napić, a ty możesz opowiedzieć mi o tym, co się u ciebie działo - oznajmiła, starając się nie pokazywać mu tego, iż jego słowa odebrała jak odrzucenie. Musiał jej nie chcieć, co miało sporo sensu, ale i tak ugodziło w jej dumę. Sprawiło również, że kiedy rozlała alkohol, nie usiadła obok niego. Tym razem zajęła miejsce na fotelu, aby stamtąd móc swobodnie go obserwować, dosłownie i w przenośni mierząc się z tym, że najwyraźniej wcale nie miała go na wyciągnięcie dłoni.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Prawdą było, że mężczyzna nie był odpowiednim facetem dla n i e j. Skłamałby mówiąc, że nie był zainteresowany bliższą relację, jednak przez wgląd na własne, niedomykane sprawy małżeńskie, nie mógłby wymagać od ich relacji niczego więcej. Od powrotu spotykał się jedynie z Noel, która także nie miała bladego pojęcia o tym, że był wciąż żonaty i właśnie dlatego, gdy zaczęło robić się poważnie, Tripp zmuszony był się wycofać. Nie chciał by w ten sam sposób zakończyła się jego relacja z Gage, bo straciłby tym samym też przyjaciółkę, której obecność w swoim życiu cenił najbardziej. Komplikowali sobie wszystko sypiając ze sobą i chyba nie chciał większego bałaganu. Zasługiwała na coś więcej aniżeli jego kłamstwa i brak zdecydowania ale nie znaczyło to jednak, że mu na niej nie zależało.
Jego słowa odebrała błędnie, gdyż jego intencją nie było odepchnięcie jej od siebie. Nie chciał by poczuła się odtrącona, niezauważona czy nieatrakcyjna, bo dla niego posiadała każdą wartą uwagi cechę, która bądź co bądź sprawiała, że zawsze do niej wracał. Odmienna forma spędzania czasu miała przede wszystkim na celu uświadomienie jej, że nie była jedynie pewnym punktem na mapie miasteczka do którego mógł wpaść po to by zaspokoić własne, fizyczne potrzeby. Nie traktował jej przedmiotowo i istotnym dla niego faktem było to, jak radziła sobie na co dzień, bo przecież przyjaciel powinien interesować się takimi rzeczami, prawda?
Nie zrozum mnie źle, Gage — zaczął i przesunął się na skraj kanapy, spoglądając jak rozlewa alkohol między szklankami — Rzadko kiedy potrafię wysiedzieć przy tobie z rękoma przy sobie ale nie przychodzę tu tylko po to by się pieprzyć — wyjaśnił, chcąc odrobinę sprostować swą wcześniejsza wypowiedź. Sam co prawda nie miał żadnych rewelacji którymi mógłby się z nią podzielić, a też niespecjalnie chciał opowiadać o swoich wyjazdach, które wcale nie odbywały się w ramach pracy. Często zastanawiał się, jak wyglądałaby ich relacja gdyby powiedział jej o małżonce w Brisbane. Czy gdyby zrzucił z siebie ciąży mu bagaż i w końcu wystąpił o rozwód, mieliby jeszcze szanse na to by zbudować coś stabilnego? W zasadzie znał odpowiedź.
Znasz mnie, poza pracą niewiele mam do roboty — wyciągnął rękę po literatkę z alkoholem i oparł się wygodnie na miękkim oparciu kanapy, nie spuszczając z niej swego wzroku. W gruncie rzeczy marzył mu się mały urlop, gdzieś za miastem, a nawet poza granicami Queensland. Może z dala od tego całego bałaganu, który narobili w domu, łatwiej byłoby im się odnaleźć gdzieś dalej? — Jest Nowy Rok i poza Australią ludzie szykują się na ferie zimowe. W Europie oraz zachodniej części Stanów w górach jest od cholery śniegu i mocno zastanawiam się nad małym urlopem. Na dobrą sprawę, już nawet nie pamiętam co to jest — rzucił luźno, próbując przypomnieć kiedy ostatnio wziął wolne od pracy. Siedział nad papierami nawet z doskwierającą mu gorączką czy bólem głowy. — Pojedź tam ze mną, będzie fajnie. Widziałem świetne miejsca w Montanie albo w Alpach — zaproponował pełen ekscytacji, bo chyba nie istniał nikt inny z kim wolałby spędzić ten czas. Nie zadzwoni przecież do Noel ani do małżonki, prawda? Lubił towarzystwo Gage, a na dobra sprawę niewiele miał też przyjaciółek. Z żadną inną nie sypiał.

Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Ona widziała tę znajomość całkowicie odmiennie, głównie przez to, iż zdawała sobie sprawę z tego, jak wielkim bałaganem była. Wiedziała, że jej życie nie wyglądało tak, jak sama mogłaby tego chcieć, a to, iż nadal nie umiała w pełni pozbierać się po niepowodzeniu, jakim okazało się jej małżeństwo, czyniło z niej marny materiał na… cokolwiek. Nie była dobrą przyjaciółką, bo kiedy pochłonęły ją własne kłopoty, odsunęła się od wszystkich bliskich, jedynie w ramionach Trippa znajdując pocieszenie. Nie była też dobrą matką, ponieważ nie walczyła ze swoim nałogiem, byle tylko zawalczyć o swojego syna, zamiast tego poddając się słabości, która ją pokonywała. Zdecydowanie też nie była dobrym materiałem na partnerkę, ale nie tylko dlatego, że pozwoliła, aby do jej życia wkradł się zamęt. Nie, nie była nim przede wszystkim dlatego, że nawet kiedy już stała się czyjąś żoną, nie potrafiła zatrzymać przy sobie tej osoby. Nie była wystarczająco dobra, aby Connell chciał zostać z nią już na zawsze i, właśnie, to nie w nim doszukiwała się błędów. Jego zdrady nie postrzegała jako coś, co jego czyniło tym złym. Nie, wmawiała sobie, że to ona była wybrakowana, a to, co przed chwilą powiedział jej Tripp, tylko ją w tym przekonaniu utwierdziło. Najwyraźniej i jemu zdążyła się już znudzić.
Wciągnęła głębiej powietrze, wcale nie czując się teraz lepiej. Zerknęła na niego wymownie, a później lekko pokręciła głową, jakby w ten sposób chciała dać mu do zrozumienia, że z niczego nie musiał jej się tłumaczyć. Bo właśnie tak było – choć nie rozumiała tej nagłej zmiany zdania, brunet miał pełne prawo ku temu, aby nie mieć ochoty na ewentualne zbliżenia. On przecież też mógł trafić lepiej, tego akurat była świadoma. - Rozumiem to, Tripp. Nie musisz się tłumaczyć - odparła, a choć jej słowa sugerowały jedno, ton jej głosu i zachowanie wskazywały na coś innego. Miała mu to za złe, a wszystko przez to, iż tak głęboko zakorzeniła sobie w głowie, że nie była warta zachodu, iż nie było nic, co mógłby zrobić, aby udowodnić jej, że robił to, ponieważ na to zasługiwała. Pociąg fizyczny był aktualnie jedynym, w co skłonna była uwierzyć, więc kiedy pozbawił ją tego, sprawił, że Forsberg poczuła się dość niepewnie. Jej wiara w siebie zdecydowanie była zaburzona i nie było nic, co mogłoby jakoś temu zaradzić. Skupiła na nim jednak uwagę, kiedy zaczął wspominać o wyjeździe, już chwilę później ściągając ku sobie brwi. Czy spodziewała się takiej propozycji? Nie do końca, a jednak nie można powiedzieć, że jej ona nie zainteresowała. Lubiła go przecież, chciała spędzać z nim czas, a wspólny wyjazd był czymś, o czym wcześniej mogłaby wyłącznie pomarzyć. Nie wiedziała jednak, czy rzeczywiście mogłaby sobie na to pozwolić. - I dlaczego to mnie chcesz ciągnąć tam ze sobą? - zapytała, a jej spojrzenie utkwiło w jego twarzy. Nie potrafiła za nim nadążyć – przed chwilą odmawiał jej, a teraz nagle sugerował, iż to właśnie z nią chciałby spędzić swoje wolne dni. Jednego była zatem pewna – nikt inny nie potrafił tak skutecznie namieszać jej w głowie, jak robił to Fitzgerald. Może dlatego tak szybko ją dla niego straciła? Kiedy o tym pomyślała, pospiesznie wychyliła zawartość swojej szklaneczki. Chyba znów zbyt dużo piła.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Nie był zobowiązany do składania na jej ręce wyjaśnień i nawet nie czuł takiej potrzeby by cokolwiek tłumaczyć ale nie chciał by dziewczyna zrozumiała go opacznie. Ostatnie czego pragnął to sprawienie jej przykrości bądź też odepchnięcie jej, dlatego spróbował wyrazić się poprawnie, nie mając pojęcia czy miało to dla niej jeszcze jakiekolwiek znaczenie. Swoją odmową, chciał jedynie uświadomić jej, że była dla niego ważniejsza niż seks - interesował się jej osobą, anie tym co mogła mu dać podczas jego nagłych wizyt. Najwyraźniej nie potrafił już zadowalać kobiet słowami i nic dziwnego, wyszedł z wprawy. Lepiej radził sobie w sądzie niż w randkowaniu.
Wiesz, myślałem sobie, że może nie jestem dla ciebie tylko przyjacielem od łóżka? Jestem facetem ale też mam uczucia i oczekuje tego, że ktoś kiedyś zapyta mnie hej Tripp, co u ciebie kurwa słychać? — zażartował, obracając kota ogonem, choć prawdą było, że nie chciał być jedynie kochankiem - chciał być też przyjacielem na którego mogła liczyć i z którym pragnęła rozmawiać. Przynajmniej tyle mógł jej dać.
Dziewczyna nie powinna próbować za nim nadążyć, bo on sam nie potrafił dotrzymać kroku własnym pomysłom. Sęk w tym, że próbował być odrobinę bardziej spontaniczny i lekkomyślny, bo w ostatnich latach nie pozwalał sobie na poluzowanie krawatu, odcinającego mu dopływ tlenu i trzeźwego rozumowania. Wraz z nowym rokiem, pragnął zmiany. — A dlaczego nie? Lubię spędzać z tobą dni, a jeszcze bardziej noce i poranki. Kto wie, może okażesz się też świetnym kompanem do jazdy na nartach? — odparł zupełnie szczerze, nie widząc powodów dla których dwójka przyjaciół nie mogłaby spędzić razem tygodnia poza kontynentem. Czuł, że i jej przydałaby się mała ucieczka od szarej rzeczywistości i klaustrofobicznego Lorne. To był jeden z powodów dla których wracał do Brisbane - przestrzeń i szeroki wachlarz możliwości.
Nie róbmy z tego wielkiego halo. Po prostu spakujmy się, wsiądźmy w samolot i zniknijmy na tydzień — przysunął się na kanapie w jej stronę i wyciągnął dłoń, która ułożył na jej kolanie. Potrzebował tego wyjazdu by oczyścić myśli. Kwestia jego separacji wisiała nad nim od prawie dwóch lat, wiedział, że w końcu będą musieli podjąć jednogłośną decyzje w tej sprawie. — I nie musisz martwić się niczym, wszystko ogarnę — zapewnił ją, nieco podekscytowany i upił kilka większych łyków alkoholu, zauważając, że dziewczyna szybciej opróżniała swoją szklanicę.


Gage Forsberg
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Gage nie była jakąś tam typową panną, która mogłaby odebrać jego słowa jako coś, co miało nadać tej relacji głębi. Była tak bardzo skupiona na myśli, że dla nikogo nie była wystarczająco dobra, iż łatwiej było jej założyć, że w ten sposób Fitzgerald próbował dać jej do zrozumienia, że zwyczajnie mu się znudziła. Zatem nie, nie chodzi o to, iż to on zrobił coś źle. To Forsberg ucierpiała na skutek tego, co zadziało się w jej małżeństwie, a razem z tym ucierpiała również jej samoocena. I to właśnie ona odciskała teraz na brunetce swoje piętno, niewykluczone, że przy okazji też psując to, co było między ich dwójką. Czy to jednak do niej nie pasowało? Nie od dziś miała przecież wrażenie, że z zadziwiającą skutecznością niszczyła wszystko, co sprawiało jej przyjemność.
Omiotła go spojrzeniem, a później uśmiechnęła się krzywo. Choć próbował pokazać, że żartował, zrozumiała, że za jego słowami kryło się coś więcej. Zresztą, to przecież nie tak, że nigdy nie próbowała dowiedzieć się, co działo się w jego życiu. Wręcz przeciwnie – ona pytała, a jedynym mankamentem było to, że sama niewiele o sobie mówiła. Dziś zresztą również nie miało się to zmienić. - I nie boisz się, że zostawiłabym cię w tyle? - zapytała przekornie. Nie miała wielkiego doświadczenia z nartami, bo nawet wtedy, kiedy w życiu wiodło jej się lepiej, wszelkie podróże ograniczały się raczej do Australii. Nie przebywała poza kontynentem, a co za tym idzie, pewnych rzeczy nie miała okazji posmakować. Odkrycie tego z nim mogło jednak okazać się przyjemne, a poza tym warto wspomnieć, że Gage miała słabość do wszystkiego, co pociągało za sobą ryzyko, a choć przeciętny stok narciarski nie był przeznaczony do sportów ekstremalnych, czy oznacza to, że nie mogła się przy tym dobrze bawić? - W porządku - odezwała się, a zmiękła chyba dlatego, iż poczuła to przyjemne ciepło, które rozeszło się od miejsca, w którym ulokował własną dłoń. Miała słabość do jego dotyku – do niego całego miała słabość, zatem nie było nic, co mógłby zrobić, aby ją do siebie zniechęcić. Teraz zresztą, zamiast po alkohol, zdecydowała się sięgnąć po jego dłoń, aby chwilę później spleść ze sobą ich palce. Chyba zapomniała już, że jeszcze przed chwilą się na niego dąsała. - Ale będziesz musiał pozwolić mi jakoś sobie za to podziękować - dodała, zerkając na niego kątem oka. Na jej ustach wymalował się całkiem szczery uśmiech, podczas gdy ona sama skupiła się na zabawie ich splecionymi palcami. Bywały chwile, kiedy w jego obecności zapominała o wszystkim co złe – zapominała nawet o alkoholu, ponieważ wówczas to Tripp przynosił jej ukojenie. Mógł nie zdawać sobie z tego sprawy, ale miał na nią naprawdę dobry wpływ. Szkoda tylko, że później znikał, a ona znów się rozsypywała.

Prawnik w rodzinnej firmie — Fitzgerald & Hargrove
38 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Gdy zdobył się na odwagę by wystąpić o rozwód i zawalczyć o Gage, do miasteczka przybywa jego małżonka i pragnie zacząć ich wspólne życie od nowa.
Jego małżeństwo też nie było idealne, jednak nigdy nigdy nie mieli do czynienia ze wzajemną agresją czy słownym poniewieraniem się przy ewentualnych kłótniach. Po informacji o tym, że jego małżonka nigdy nie urodzi mu dziecka, wszystko zaczęło sypać się postępowo - z początku starali się uśmiechać i udawać, że nie miało to żadnego wpływu na ich małżeństwo, jednak w końcu zaczęły się późne powroty do domu i sypianie w osobnych łóżkach, co niedługo później pchnęło ich do tego by podjąć decyzje o separacji i jego powrocie do rodzinnego miasteczka. Oboje mieli problemy i doświadczenia , którymi nie pragnęli dzielić się z resztą świata, bo oboje czuli swego rodzaju wstyd.
Jego zniknięcia nie miały na celu jej ranić, bo mężczyzna nie był świadom uczuć, którymi go darzyła. Żył w przeświadczeniu, że gdy zamykał za sobą drzwi, ona wracała do własnych obowiązków i życia które wiodła zanim go poznała, jednak w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Tęskniła za nim i potrzebowała go w swoim życiu, kiedy on bawił się w dom lub udawał, że jest w stanie zbudować stabilny związek na fundamencie jakim było jego podupadłe małżeństwo. Gdyby miał świadomość tego jak bardzo ją krzywił, wycofałby się. Nie mógł dać jej szczęścia na jakie zasługiwała, a przecież przyjaźni także od niego nie chciała. Nie widziałby dłużej dla siebie miejsca przy jej boku.
Kiepsko znoszę porażki ale jakoś sobie poradzę — odpowiedział rozbawiony, uśmiechając się ciepło. Tak naprawdę, nie miało znaczenia to czy pokona go w zimowych dyscyplinach sportu, bo chciał jedynie by była u jego boku. Jeśli będzie trzeba, pozwoli jej się ograć w każdą możliwą grę i wyprzedzić na stoku - tylko pod warunkiem, że pod koniec dnia, uraczy go swym szczerym i promiennym uśmiechem, który przeganiał wszelkie zło. Chciał sprawić jej odrobinę przyjemności i uznał, że urlop przyda jej się tak samo bardzo jak i jemu. Gdy się zgodziła, on ścisnął mocniej jej udo i podekscytowany, pragnął już teraz przejrzeć wszystkie oferty w miejscach wypoczynkowych ale nie zamierzał przecież spędzać wieczora przy telefonie. Gdy dołożyła swoją dłoń i splotła razem ich palce, chwycił ją mocniej i pociągnął w swoją stronę, by wymusić na niej skrócenie dzielącej ich odległości. Gdy mu się udało, usadził ją na swych kolanach i objął w pasie, przyglądając jej się z dołu.
Nie musisz mi za nic dziękować, bo wyświadczasz mi ogromną przysługę. Bez Ciebie nigdzie bym nie pojechał i przesiedziałbym kolejny rok we własnym, biurowym fotelu. Tak, przynajmniej zaliczę zajebisty wyjazd i zabiorę ze sobą śliczną dziewczynę. Nie mógłbym prosić o więcej — odparł, opierając swój podbródek na jej dekolcie.
Jeśli jednak musisz się odwdzięczać to jestem pewien, że znajdziesz ku temu sposób. Jesteś bardzo pomysłowa, więc to nie powinien być dla ciebie problem — odparł, nie chcąc zupełnie przekreślić możliwości do spędzenia tego wieczora w przyjemniejszy sposób. Nawet gdy starał się zachować powściągliwość, jej bliskość oszałamiała go bez pamięci. Już teraz, dłońmi zaczął wodzić po jej ciele, a wzrokiem pochłaniał jej smukłą szyję, której zapach przywoływał miłe wspomnienia.


Gage Forsberg
ODPOWIEDZ