chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
ciuch
Mogłoby się wydawać, że po tym co tak bardzo niedawno wydarzyło się między Loganem, a Elise, oboje będą chcieli zniknąć ze swoich wzajemnych radarów. Przynajmniej na kilka dni. Tymczasem nic bardziej mylnego. Trevisano, tak jak obiecał, był dużym chłopcem i przełknął gorzki smak odrzucenia lub też ponownego wsadzenia w ramy zwane friendzonem. Zachowywał się absolutnie normalnie, nie unikał spotkań z Debenham, zarówno tych stricte zawodowych, jak i w stu procentach prywatnych. Pracowali ze sobą, jak zawsze, czyli dobrze, jak świetnie naoliwiona maszyna. Zabawne, bo… Elise za wszelką cenę chciała uniknąć plotek na ich temat, a te mimo wszystko zaczęły krążyć po przynajmniej kilku oddziałach. Szeptano nie o ich domniemanym romansie, a o tym, że od jakiegoś czasu każdy przypadek, do którego podchodzili wspólnie, kończył się sukcesem. W duecie nie stracili nawet jednego pacjenta, nawet pół pacjenta, więc tak, szeptano za ich plecami, że są jak chirurgiczni… Batman i Batman, albo Superman i Wonder Woman. Krótko mówiąc: dawali czadu.
Tak samo, jak dawał czadu Logan dzisiaj - na pseudo charytatywnej imprezie zorganizowanej przez głowy szpitala. W lokalnej sali bankietowej, z parkietem, dobrą muzyką, świetnym jedzeniem i litrami alkoholu - Trevisano nie schodził z parkietu. Niewielu z jego facetów-kolegów chirurgów lubiło i potrafiło tańczyć, dlatego wszystkie panie doktor zgromadzone na tym evencie, chętnie lgnęły do Logana. Oczywiście, że żadnej z nich nie odmówił, oczywiście, że z każdą z nich nawet niegroźnie poflirtował. Oczywiście, że jednocześnie bardzo starał się nie zerkać w kierunku baru, przy którym ostatni raz widział Elise - żartującą i flirtującą z naprawdę przystojnym barmanem. No tak, on jeden na całej sali spełniał wszystkie jej warunki - nie pracował w szpitalu.
Skończyła się piosenka, więc Trevisano podziękował doktor Summers za towarzystwo i jak gdyby nigdy nic, podszedł do baru. Tego samego, przy którym Debenham najwyraźniej próbowała znaleźć sobie miłość życia. Tia… Spojrzał na jej pusty kieliszek, potem na barmana i… - Dla pani to samo co miała, a dla mnie podwójny Glenfiddich. Oszczędnie z lodem. - zaznaczył, bo nie chciał rozcieńczonej whisky, chciał whisky - whisky, zimną, ale mocną. Barman skinął głową i grzecznie odszedł na bok, żeby przygotować im zamówione drinki. Zanim to zrobił, dość wymownie, żeby nie powiedzieć, że z lekkim rozczarowaniem, spojrzał jeszcze na swoją nową koleżankę - doktor Debenham. - Czy jako twój przyjaciel mogę ci powiedzieć, że w tej sukience wyglądasz, jak milion dolarów? - zapytał jak gdyby nigdy nic i wziął w garść trochę stojących na barze orzeszków. Wpakował je sobie do pyska i z oczywistym błyskiem w oku spojrzał na Elise. Nie przestawał się uśmiechać - jak największy w świecie drań.

Elise Debenham
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
ciuch

Nie była fanką tego typu imprez. Odnosiła wrażenie, że… nie pasowała do nich. Wciśnięta w nieprzyzwoicie drogą sukienkę, którą założy zapewne raz i nigdy więcej, na szpilkach które nie były standardowym lekarskim obuwiem, wymalowana, wyfryzowana i błyszcząca… tak, mogła wyglądać jak milion dolarów, ale jednocześnie czuła się jak klaun w przebraniu. Chyba nigdy nie miała wystarczająco dużo pewności siebie, żeby dobrze czuć się w takim wydaniu. Ale nie mogła odmówić. Nie mogła nie przyjść. Zbieranie funduszy na oddziały było ważne i jeśli w ten sposób mieli wchodzić w tyłki lokalnym przedsiębiorcom i bogaczom… no trudno! Takie życie. Chociaż i tak starała się pozostać z boku, przesiadując przy barze, rozmawiając z całkiem sympatycznym barmanem – chyba trochę chciała zniknąć. Nie rozglądała się. Specjalnie się nie rozglądała, bo gdy raz spojrzała w kierunku parkietu… coś nieprzyjemnie zakuło ją w boku. Więc wolała się skupić na swoim drinku i rozmowie o czymś innym niż szpital.
Śmiesznie drgnęła, gdy usłyszała przy sobie głos Trevisano. Oczywiście, że go poznała, nawet nie musiała na niego patrzeć. Głos, zapach… to wszystko było jej dobrze znane. Uśmiechnęła się pod nosem, oddała swoją pustą szklankę barmanowi i dopiero wtedy powoli odwróciła się w kierunku Logana, zmierzyła go wzrokiem od stóp do głów – wcale się z tym nie kryjąc – uśmiechnęła się i sięgnęła dłonią do jego ramienia, z którego strzepnęła jakiś pyłek – być może odrobinę brokatu z sukienki albo makijażu którejś z jego wcześniejszych partnerek – To zależy… – czy może jej to powiedzieć. Odebrała od barmana swojego drinka, podziękowała i uniosła lekko szklankę, czekając aż Trevisano dołączy do jej niemego toastu – Czy razem z tym przestaniesz mnie dzisiaj ignorować i wreszcie zaprosisz do tańca, czy raczej jesteś tak skupiony na reszcie, że jeszcze nie nadeszła moja kolej? – jej brew powędrowała wymownie do góry, a ona umoczyła usta w swoim negroni.


Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Gdyby nie chodziło o jego dzieciaki i o możliwość w ten sposób sfinansowania najnowocześniejszych na rynku inkubatorów dla przedwcześnie urodzonych bąbli, pewnie by nawet dzisiaj tu nie przyszedł. Tak jak Debenham, tak i on wcale nie czuł się na miejscu, wciśnięty w elegancki smoking, z drogimi spinkami przy mankietach koszuli i gustowną muchą pod szyją. Ratunkiem w tej całej średnio kuszącej sytuacji były dwie rzeczy – to, że faktycznie umiał i lubił tańczyć oraz to, że ona też tutaj była. Nawet jeśli tego wieczoru nie zamienili ze sobą nawet słowa – aż do teraz – to sama jej obecność była dla niego dziwnie krzepiąca.
Logan spojrzał na zaserwowaną whisky, odruchowo oceniając też czy pan barman faktycznie nie przesadził z lodem. Na szczęście nie, dwie małe kostki robiły robotę i nie psuły cierpkości mocnego alkoholu. – To zależy… – powtórzył cicho za Debenham i razem z tym, jak podniósł wzrok do jej ładnej buzi, jednocześnie podniósł też swoje szkło w tym niewypowiedzianym, a zainicjowanym przez nią toaście. Pani doktor dokończyła myśl, a Trevisano aż wyszczerzył kły, cicho się przy tym śmiejąc. – Babe, ja w ten sposób zarabiam pieniądze na moje dzieciaki. Każda z tych kobiet, z którymi tańczyłem zaraz potem powędrowała prosto do naszej charytatywnej skrzyneczki i wrzuciła tam ociekający zerami czek. Nie bądź zazdrosna, że robię to lepiej od ciebie. – skwitował zuchwale, bezczelnie i najswobodniej jak tylko potrafił, nie przestając się do niej uśmiechać… No ok, może na moment jednak przestał – kiedy upił niewielki łyk swojego drinka. Mruknął z zadowoleniem i znów łypnął na Debenham. – Poza tym wyglądałaś na zajętą. – lekkim, ale jednoznacznym skinieniem głowy wskazał na barmana, który dał im trochę przestrzeni na rozmowę i gdzieś tam bardziej z boku wycierał swoje… Szklanki. Nie, nie łzy spod oczu, to jeszcze nie ten etap. – Serio? Barman? Na pierwszą randkę zabierze cię do zoo, a na waszą podróż poślubną pojedziecie do Sydney. Partia nie z tej ziemi. – oczywiście, że był złośliwy, oczywiście, że trochę się z niej teraz naigrywał, ale hej – musiała wiedzieć, musiała to wiedzieć, że po prostu był zazdrosny. O jej zainteresowanie oczywiście. – To chcesz ze mną zatańczyć? Tylko wiesz, że to nietania usługa… – dodał jak gdyby nigdy nic, na myśli oczywiście mają jej finansowe wsparcie dla jego oddziału. Błysnął drańsko kłami i sam sięgnął swoim drinkiem do drinka Elise, żeby lekko się z nią stuknąć.

Elise Debenham
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Zarabiał pieniądze… patrzyła na niego wymownie i naaaah, nie wyglądała na przekonaną. Głównie dlatego, że nie wierzyła, że robił to tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Wyglądał jakby się doskonale bawił. Czy była o to zazdrosna? Oczywiście, że tak. Jak cholera. I właśnie dlatego starała się unikać spoglądania w kierunku parkietu i skupiła całą swoją uwagę na barmanie, który był sympatycznym dotrzymywaczem czasu. Czy zauważyła, że z nią flirtował? Nie. Była absolutnie ślepa na tego typu rzeczy… Za to wzbudził w niej potrzebę rywalizacji.
- Zajętą? – powtórzyła za nim, jej wzrok również powędrował w tym samym kierunku, a kącik ust drgnął jej w lekkim rozbawieniu. Czy naprawdę odbierał każdego mężczyznę, z którym rozmawiała jako jej potencjalną randkę? Nie była przecież aż tak zdesperowana, żeby kogoś mieć. Doskonale sobie radziła sama – Skarbie… – pochyliła się w kierunku Logana, tak że jej słowa mogły dotrzeć tylko i wyłącznie do niego – Jest tu wystarczająco dużo lepszych partii… jakbym szukała randki albo potencjalnego męża… poszukałabym lepiej. – barman był przystojny, sympatyczny i nawet zabawny. Pewnie mógłby być dobrym materiałem na jednonocną przygodę, ale takie jej nie interesowały – Nie – już nie chciała tańczyć. Zdziwiona? Wyprostowała się, spojrzała na niego wymownie i tak samo też się uśmiechnęła… a błysk w jej oku był wręcz szatański – Wzbudziłeś we mnie potrzebę rywalizacji. – oho – Dlatego nie… nie zatańczymy. Za to zobaczymy, kto od tego momentu zbierze więcej pieniędzy na swój oddział. – przedstawiła mu plan działania, uśmiechnęła się zuchwale i poprawiła sukienkę oraz złapała w dłoń swoją torebkę – Tylko Trevisano… nie bądź zazdrosny, że pójdzie mi to lepiej niż tobie. – puściła mu oczko, dobiła swojego drinka na raz i wreszcie się ruszyła. Ostatni raz na niego spojrzała i podeszła do stolika zajmowanego przez kilku mężczyzn, którzy przyszli tu dzisiaj zostawić trochę pieniędzy. Do tej pory tylko nie wiedzieli komu… aż objawiła się ona. Jeśli wcześniej przeszkadzało mu, że flirtowała z barmanem, tak teraz musiał obserwować jak flirtuje, tańczy i na pierwszy rzut oka dobrze się bawi w towarzystwie członków zarządu, przedsiębiorców, lokalnych polityków i całej tej śmietanki towarzyskiej, z której próbowała wyciągnąć pieniądze na kardiochirurgię. I tylko gdzieś w tak zwanym międzyczasie łapała z nim kontakt wzrokowy i uśmiechała się zuchwale, prowokująco… sam tego chciał!


Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Już w momencie, w którym Elise nazwała go skarbem, Logan wiedział, że coś niecnego chodziło jej po głowie. Sam instynktownie zmrużył mocniej ślepia, jakby to jakkolwiek miało mu pomóc odczytać jej intencje, zanim te zostały powiedziane na głos. – Ja?! – sapnął rozbawiony w reakcji na zarzut wzbudzenia w niej potrzeby rywalizacji. Naprawdę? On? On to zrobił? A nie przypadkiem ona sama? Bo nie mogła go sobie do końca odpuścić i bo była zazdrosna o te wszystkie kobiety, z którymi dzisiaj spędzał czas? On grał w jej grę takimi kartami, jakie dostał. To ona miała wszystkie asy w rękawie. To ona dyktowała tutaj warunki. – Akurat. Jeszcze zobaczymy, Debenham. Jeszcze zobaczymy. – skwitował jej przechwałki i dopijając swojego drinka „na raz”, odprowadził kobietę wzrokiem do jej pierwszego przystanku. Nie dało się ukryć, że wybrała dobrze, bo w tym małym statku bogatych prezesów, dyrektorów, przedsiębiorców i tak dalej, był nawet sam burmistrz. Jeśli mieli tam burmistrza, nieważne, nie znam się. Wszyscy wyraźnie się ożywili, kiedy Elise dołączyła do ich stolika. Sam Trevisano natomiast… Ech, miał ochotę tam pójść i kazać im wszystkim spieprzać. Każdemu z osobna. Dotkliwie. Wiedział dobrze, jak mieszanka sporej ilości alkoholu, którą w siebie wlali oraz widoku takiej kobiety, jak Debenham, działała na tego rodzaju fagasów. Nie przesadzał mówiąc, że wyglądała jak milion dolarów. Nie. Wyglądała naprawdę obłędnie i skoro on stracił głowę dla niej w tej sukience w dosłownie pięć sekund, to nawet nie chciał myśleć, jak szybko stracą ją ci… Pseudo dżentelmeni. – Szlag… – mruknął tylko cicho pod nosem i z rozmachem odstawił puste szkło na blat baru. Podziękował barmanowi i nawet na niego nie spojrzawszy, ruszył zarabiać pieniądze. Skoro rywalizacja to rywalizacja, niech jej będzie. Z całkowitą premedytacją wybrał stolik tuż obok tego, przy którym Elise czarowała swoich potencjalnych darczyńców. – Diane, Emily… Wyglądacie panie naprawdę niesamowicie. – Logan przywitał się z kobietami, które popijając leniwie i w znudzeniu jakieś kolorowe drinki, rozmawiały o mniej lub bardziej biznesowych sprawach. Na widok Trevisano jednak, momentalnie się rozpogodziły. Przywitał je pocałunkiem w policzek… A raczej w policzki. - Po włosku całujemy w oba. – co oczywiście było jedną wielką ściemą, plus znowu robił z siebie italiano, którym wcale nie był, ale kiedy faktycznie przyciskał wargi najpierw do jednego, a później do drugiego damskiego policzka, posłał bardzo wymowne spojrzenie mizdrzącej się przy stoliku obok, Elise. – Co mogę zrobić, żeby ten wieczór był dla was lepszy… Albo nawet niezapomniany? – grał w to dalej i był w tym tak bezczelny, jak nie był chyba nigdy. Poczuł ten zew konkursu, o którym mówiła Debenham. Poczuł i chciał to wygrać… Albo raczej po prostu utrzeć jej zołzowatego nosa. – Doktorze Trevisano, co mam zrobić, żeby przyjął pan w końcu moją propozycję i przeniósł się do mojej kliniki? – padło pytanie od jednej z kobiet, swoją drogą z dobrych „dzieścia” lat starszej od Logana. Druga była młodsza, bliżej samego wieku Debenham. – O nie, nie, Diane. Dzisiaj nie rozmawiamy o interesach. Dzisiaj dobrze się bawimy. – skwitował i odruchowo łypnął na swoją przyjaciółkę cwaniarę, czy przypadkiem tego nie usłyszała. – W takim razie zrób coś dla mnie i zaopiekuj się moją córką. Emily… Doktor Trevisano to porządny mężczyzna i cudowny lekarz, naprawdę powinnaś bardziej się nim zainteresować. – swoimi słowami Diane sprawiła, że jej córka – bo tak, stojąca obok niej blondynka była jej córką – wymownie prychnęła i przewróciła oczami. Przy okazji też, zupełnie nieświadomie, jej policzki nabrały jednoznacznych rumieńców. – Mamo, proszę… – stęknęła cicho, ale nie na tyle, żeby Logan tego nie usłyszał. Uśmiechnął się do obu kobiet najładniej, jak potrafił. – Moje dzieciaki potrzebują nowych inkubatorów… Co z tym zrobimy? – zapytał, a jednocześnie zbliżył się do Emily, wysunął z jej dłoni kieliszek z jej drinkiem, a potem zamknął ją – tę jej dłoń – w swojej, sporo większej. – Ja i Ems idziemy tańczyć, a ty przemyśl to proszę. Tam jest skrzyneczka. – był bezczelny i zuchwały, ale… To działało. Diane tylko parsknęła śmiechem i już sięgała do torebki po swoją książeczkę czekową. Logan natomiast faktycznie zabrał jej córkę na parkiet i… Okazało się, że jej towarzystwo było mu na tyle miłe, że za szybko z tego parkietu oboje nie zeszli.

Elise Debenham
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Nie była osobnikiem, który lubił być w centrum zainteresowania, ale jak mus to mus… potrafiła grać i przekonała się o tym w ciągu kilku ostatnich tygodni. Więc potrafiła sobie na twarz przykleić szeroki czarujący uśmiech, pozwalała sobie na niezobowiązujący flirt, zgrabnie przyjmowała komplementy i doskonale wiedziała jak odbić piłeczkę, żeby zrobić wrażenie. I może Trevisano miał rację, że wyglądała jak milion dolarów, bo naprawdę nietrudno było zrobić wrażenie na tych ludziach. Część kojarzyła jej ojca, z częścią miała styczność pierwszy raz, ale w większości przypadków stanowi naprawdę udanych partnerów do rozmów. Rzuciła ją w to potrzeba rywalizacji, a koniec końców… wcale tak źle się nie bawiła. Ba! Musiała przyznać, że bawiła się zaskakująco dobrze. Nawet jeśli to ciągle była konkurencja… raz po raz zerkała w kierunku swojego rywala i szlag ją trafił, gdy okazało się, że zamiast brylować w towarzystwie jak ona, zbierając kolejne czeki i datki na swój oddział… dobrze się bawił w towarzystwie dziewczyny, która niewątpliwie do niego pasowała i musiała to przyznać sama Elise. Tego chciała, prawda? Żeby kogoś poznał i wybił ją sobie z głowy, ale czy chciała, żeby działo się to pod jej nosem? Na jej własne życzenie? Gdy wypiła kilka drinków, przyjemnie szumiało jej w głowie i dotarło do niej, że chciała, żeby to on był zazdrosny, a cóż… skończyła sama zazdrosna. Szlag.
Na dodatek los był przewrotny, bo gdy właśnie rozmawiała z jednym z lokalnych polityków on kątem oka zauważył dawną przyjaciółkę, do której postanowił dołączyć razem z Elise. Diane! Dawno się nie widzieliśmy. Poznałaś już doktor Debenham?. Nie. Nie miała okazji jej poznać, ale okazała się być miłą kobietą, która postanowiła w ramach ‘rewanżu’ przedstawić im swoją córkę i towarzyszącego jej doktora Trevisano. No cóż… zrobiło się niezręcznie, bo nagle wylądowali przy jednym stoliku w piątkę, dyskutując o medycynie, starając się przeciągnąć inwestorów na swoją stronę, flirtując i posyłając sobie wymowne spojrzenia. Emily flirtowała z Loganem. Mark flirtował z Elise. I z każdą kolejną sekundą atmosfera gęstniała. W końcu nie wytrzymała. Przeprosiła towarzystwo i oddaliła się w kierunku łazienki. I zaledwie zniknęła z zasięgu ich wzroku, telefon Logana dał znać o przychodzącej wiadomości… wiadomości od Elise. Wiadomości, która była bardzo wymowna, bardzo jednoznaczna i bardzo otwarcie sugerowała, że też powinien odejść od stolika.


Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Zabawne, bo im dłużej Logan spędzał czas w towarzystwie Emily, tym bardziej pasowało mu do niej coś, co złośliwie wypominała mu Elise. Tak, córka Diane była ładna, miła, chyba zdolna i na pewno zainteresowana. Brzmiało, jak ideał, prawda? Właściwie powinien olać tę imprezę i po porostu zabrać Emily do siebie… Albo gdziekolwiek indziej, gdzie… Tak, powinien to zrobić. Ba, mógłby to zrobić, może nawet gdzieś w tak zwanym międzyczasie, chciał to zrobić. Ale – oczywiście, że było ale. Ale… Był jeden i to dość kurde spory problem. Upierdliwy, frustrujący go problem. To dziwne uczucie, to kręcenie zazdrości, to zniecierpliwienie, które towarzyszyło Loganowi ilekroć spoglądał w kierunku Debenham i widział jak dobrze bawiła się w towarzystwie swoich bogaczy. To był jego problem. Dlatego wciąż nie wyszedł z imprezy, dlatego wciąż nie wymienił się z Emily numerami telefonów i dlatego chętnie wrócił do stolika, kiedy Diane zasugerowała, że on i jej córka powinni to zrobić. Oczywiście, że widział kto tam na nich czeka. Oczywiście, że momentalnie poczuł zabawnie drażniące dreszcze gdzieś w okolicach karku, podbrzusza i… Cholera, wszędzie. Oczywiście też, że nie odmówił sobie uważnego zlustrowania wzrokiem Marka, który… Znowu był zaskoczeniem. Był sympatyczny i zabawny, dość jak na polityka, inteligentny, ale przede wszystkim cholernie zainteresowany swoją towarzyszką. Ilekroć, niby po koleżeńsku, dotykał jej pleców ręką, albo pochylał się do jej ucha, żeby niby dyskretnie coś jej w nie wymamrotać, Logan zaciskał zęby. Zakrywał pysk szklanką, w której miał whisky i zwracał swoją uwagę do Ems, która… Zdecydowanie nie zasługiwała na to, żeby być olaną. Nie zasługiwała też na to, żeby być oszukiwaną, ale chwilowo… Chwilowo Trevisano w ogóle o tym nie myślał.
Elise odeszła od stolika, a ledwie dwie chwile później telefon Logana oznajmił… Że on też powinien to zrobić? Przeczytał wiadomość, ale zachował przy tym pokerową twarz. – Przepraszam na moment. Pacjent… – wskazał na telefon, sugerując w ten sposób, że pewnie musi gdzieś zadzwonić. A skoro zadzwonić to musiał odejść w jakieś bardziej ustronne miejsce. Wszyscy zrozumieli, Mark natychmiast przejął rolę opiekuna Diane i Emily, a Trevisano poszedł tam, gdzie, jak zakładam, kazała mu przyjść Elise. – Doktor Debenham. – mruknął, kiedy ją zobaczył i nie mógł się przy tym nonszalancko i drańsko nie uśmiechnąć. Podszedł bliżej, tak blisko jak tylko się dało. – Co mogę dla pani zrobić? – żeby ten wieczór był dla niej niezapomniany…

Elise Debenham
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Właściwie oboje trafili na zaskakująco dobre egzemplarze towarzystwa na dzisiejszy wieczór. Najlepiej i najzdrowiej byłoby, gdyby po prostu odpuścili i pozwolili sobie na dobrą zabawę i może poznanie kogoś wartościowego. Może każdy z nich miałby szansę na jakieś małe szczęśliwe zakończenie – nawet jeśli tylko chwilowe. Ale jednak nie potrafili skupić się ani na Emily ani na Marku. Świadomość, że są obok… to skutecznie ich rozpraszało i skutecznie psuło to, co mogło się udać. Gdyby tylko chcieli.
Nie miała pewność, czy Logan przeczyta wiadomość, czy skorzysta z tej propozycji i czy przyjdzie. Przyszedł. Uśmiechnęła się pod nosem widząc go jak przechodzi przez spokojne lobby i idzie w jej kierunku – Doktorze Trevisano – przywitała go, uśmiechając się pod nosem, otwierając drzwi o które się wcześniej opierała. Wciągnęła go do środka i bez skrępowania zamknęła za nimi drzwi do łazienki. Miejsce, w którym odbywała się gala charytatywna było eleganckie, więc nie było mowy o kilku kabinach ustawionych w rzędzie, a porządnej, pojedynczej łazience, w której mogli liczyć na prywatność, a o to w tym momencie chodziło. Bo gdy przekręciła za nimi zamek, znowu oparła się plecami o drzwi i przyciągnęła go do siebie – Nie mamy dużo czasu, bo musimy wrócić do naszych randek… bardzo ładna jest. Emily. Pasujecie do siebie. – mhm, niewątpliwie do niego pasowała i pewnie mogliby tworzyć zgraną parę. Właśnie dlatego była zazdrosna. Zanim zdążył jej jednak jakkolwiek na to odpowiedzieć – zamknęła mu usta pocałunkiem, mocnym i zachłannym. Takim, od którego kolana mogą się ugiąć. Jednocześnie mógł poczuć, że rozpięła guzik jego marynarki, walczyła z tymi od koszuli, żeby zaraz sobie jednak dać spokój, bo nie miała cierpliwości do tych małych irytujących guzików i przeszła do paska od jego eleganckich garniturowych spodni – Ale oboje doskonale wiemy, że chcesz czegoś innego, więc… – urwała, uśmiechnęła się pod nosem zuchwale i bezczelnie – Weź to – odwróciła się do niego plecami, spoglądając jednak na niego przez ramię – Zamek – wystarczyło, że go rozpiął, a sukienka miękko opadła na ziemię.



Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Elise Debenham
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
chirurg dziecięcy — Cairns Hospital
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Elise Debenham
dziobak bohater
nah
nope
kardiochirurg — CAIRNS HOSPITAL
34 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Logan Trevisano
dziobak bohater
nick autora
brak multikont
ODPOWIEDZ