współwłaścicielka baru — moonlight
28 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
od urodzenia w lorne bay, jedna z wielu pociech świętej pamięci fitzgeraldów i do niedawna jedyna głównodowodząca barem moonlight; była studentka weterynarii z ambicjami zduszonymi w zarodku
Bukiet kwiatów stał na starym blacie barze...
kiedy Cora weszła do środka, biegnąc rozradowana po szkole, witając się z rodzicami. Moonlight był ich domem, Cora czasem zastanawiała się czy nie był bardziej niż złożony z plątaniny korytarzy i ciągle zmieniającego układ sypialni, domu.
Coraline przyszła na świat jako to środkowe dziecko, o którym często się zapomina. Świadczyć może o tym śladowa ilość zdjęć w rodzinnych albumach, gdzie Cora jest główną gwiazdą. Nie miała tego rodzicom za złe, zresztą Cora nauczyła się wyrozumiałości dosyć szybko. Rozumiała, że musiała poczekać na swoją kolej, że czasem (często?) któreś z rodzeństwa miało sprawę ważniejszą i nawet te przeklęte zdjęcia w albumie nie były efektem braku miłości ze strony rodziców, a po prostu zwyczajną acz okrutną logistyką. Bo jak mieli łapać za aparat kiedy jeden z braci właśnie wtykał palce do kontaktu, a siostry sprzeczały się ze sobą o najładniejszą lalkę. A w międzyczasie trzeba było jeszcze zarządzać barem, co nie stanowiło łatwego zadania. A Cora czuła się dumna z bycia Fitzgeraldem i wtedy naiwnie jeszcze wierzyła...
że będzie dobrze.


Bukiet kwiatów stał na starym blacie baru...
kiedy zestresowana weszła do środka, zmierzając w stronę ojca, stojącego za nim, właśnie wydającego komuś resztę. Cora mogła być spełnieniem marzeń państwa Fitzgerald albo kolejną porażką, w próbie przekonania dzieciaków do pozostania w rodzinnej miejscowości. Zupełnie, jakby ktoś rzucił monetą - szansę na jej pozostanie w Lorne były takie same jak wyrzucenie reszki. Z pewnością miała ambicję - chciała zostać weterynarzem i zdając sobie sprawę z sytuacji finansowej walczyła o stypendia. Znowuż jej pozycja wśród rodzeństwa i łagodny z natury charakter sprawiał, że mogła być łatwa na wpływy ze strony rodziny. Dlatego, bała się kiedy rozmawiała z rodzicami na temat swoich studiów i opcji jakie miała. Bała się, że znowu się pod nimi ugnie, że nie postawi na swoim. Wtedy, kiedy z ciężkim westchnięciem rodzice godzili się na jej wyjazd. Całe dwa lata spędziła poza Lorne Bay i żyjąc studenckim życiem była niemalże przekonana, że...
że wszystko jest dobrze.



Bukiet żałobnych kwiatów stał na starym blacie baru...
kiedy sprzątała po kończącej się stypie.
Coraline wróciła do domu na przerwę w zajęciach, zachwycona zajęciami, życiem w większym mieście. Wtedy właśnie usłyszeli o diagnozie pani Fitzgerald. I wtedy właśnie Cora podjęła decyzję, której nie powinna podejmować żadna dwudziestolatka - zrezygnowała ze studiów i wróciła do domu. Coraz więcej obowiązków związanych z barem przypadało właśnie jej, bo była na miejscu, bo nie do końca dała się pochłonąć swojemu życiu. Chwilę jeszcze - kiedy wydawało się, że może będzie lepiej - rozważała może jakieś kursy na technika weterynarii, ale życie brutalnie zaśmiało się jej w twarz. Niejako naturalnie przejęła coś, co w wyobraźni miało stać się odpowiedzialnością Leona, najstarszego z całej gromadki. A wyszło, że ona jako jedyna w pełni poddała się marzeniu rodziców, zwyczajnie nie umiejąc powiedzieć nie. Jednakże pani Fitzgerald nigdy nie powróciła już do zdrowia. A niedługo później, jej śladem podążył kochający ją do samego końca i jeszcze dłużej. I kiedy patrzyła na czarno-białe zdjęcie swojego ojca była przekonana, że...
nic już nie będzie dobrze.



Bukiet kwiatów wciąż stoi na starym blacie baru...
kiedy Cora wydaje kolejne zamówienia, uśmiechając się przy tym szeroko. Po śmierci rodziców, każde z ich dzieci miało zająć się lokalem, w którym się wychowali. Coraline z góry zakładała, że to nie wyjdzie - dlatego po raz pierwszy życiu pokazała się rodzinie z tej twardej strony, gdzie mimo przygniatającej ich żałoby złapała byka za rogi i zajęła się barem na pełen etat, porzucając możliwość rozwinięcia się zawodowo w innym kierunku. I tak mijały kolejne miesiące. Dopiero niedawno coś zaczęło się zmieniać w raz z pojawieniem się Leona, a Coraline, zastanawia się, czy...
może będzie dobrze?



x chociaż w strefie uczuciowej jest raczej miękka i można pójść z nią na kompromis, kiedy się ją pozna, o tyle pod względem zachowania czystości i porządku jest bezwzględna, dotyczy to również planowania różnych przedsięwzięć,
x ma psa, który wabi się pluto, jest to owczarek australijski,
x koniecznie musi zacząć dzień kawą, a skończyć go herbatą inaczej czuje się jakby ten dzień był stracony,
x zna na pamięć wszystkie piosenki abby,
coraline ' cora ' fitzgerald
29.10.1994
Lorne Bay
przerwała studia weterynaryjne, aby zająć się barem
Moonlight Bar
OPAL MOONLANE
stara panna bez kota, gettin' bi
Środek transportu
Porusza się po mieście raczej swoim autem, mazdą cx7

Związek ze społecznością Aborygenów
Ma bardzo dalekie powiązania z tą społecznością i bardzo interesuje ją kultura rdzennych mieszkańców

Najczęściej spotkasz mnie w:
barze, w parku na spacerze z psem albo na plaży

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Członka rodziny Fitzgerald

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
coraline "cora" fitzgerald
nina dobrev
powitalny kokos
lenia
brak multikont
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany