studiuje dietetykę i gotuje — dla frogs restaurant
24 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
people confuse me.
food doesn't.
2020, the tea atelier
Phoenix Hirsch&Harper Callaway
Zamrugała oczami, prawie czując jak ich nieistniejące zawiasy skrzypią ze zmęczeniem. Nie obchodziło ją to specjalnie. W tym momencie nie obchodziło ją nic. Orzechowe tęczówki skryła za starymi okularami przeciwsłonecznymi starszej siostry, a skręcone włosy pozostawiła w nieładzie, ledwo spięte grubą frotką. Nerwowo przekładała nogę z nogi, stukając krótko opiłowanymi paznokciami o blat stoliczka herbaciarni. Umówiły spotkanie tutaj, ponieważ było to jedno z najspokojniejszych miejsc w Lorne Bay jakie Phoenix znała, ale nawet wrząca w uroczym kubku herbata hibiskusowa nie pomagała na zszargane nerwy kobiety.
Obok talerzyka z nietkniętym ciastkiem leżała mocno wymięta gazeta. Na okładce znajdowała się jakaś gwiazdka popularnej telenoweli, którą szczególnie umiłowała babcia Phoenix od strony taty, najwyraźniej serial bił rekordy oglądalności w kilku miejscach w tym Hokitice Nowa Zelandia i Lorne Bay Australia. Tylko dla co bystrzejszego oka, uwagę przykułoby jedno z ogłoszeń bocznych, wraz z dołączonym okrągłym zdjęciem w kółku wyjątkowo niekorzystnej ramki z niedawnego odcinka Masterchefa. Główna gwiazda ujęcia? Ona sama. Spocona od gorąca w kuchni, ubrana w biały i brudny strój, ze zmęczoną miną i zaczerwienionymi od płaczu oczami. Nagłówek?
Młoda wannabe gwiazdka kulinarna przegrywa! Tradycyjna kuchnia nie taka znowu smaczna!
Nie chce czytać krótkiego artykułu jeszcze raz. Pamięta w zasadzie każde jego słowo na pamięć, a odświeżeniem służy również głowna strona interentowa Kangurka i co prominentniejsze konta plotkarskie z okolicy. Smak upokorzenia nie leży dobrze w spierzchniętych ustach, ale jeszcze gorzej żyje się Hirsch ze świadomością, że jej ojciec wziął znajduje się w szpitalu, a ona nie ma nawet sił, by stanowić oparcie dla swojej rodziny.
Hej. — Wychrypiała, obciągając rękawy szarej bluzy na dłonie, gdy miejsce na przeciwko zajęła przyjaciółka. — Dzięki, że chciałaś się spotkać. — Zdawała sobie sprawę, że miesiąc temu zaśmiałaby się z kogoś wspominającego o takiej drobnostce jak spotkanie ze znajomym, ale po komentarzach jakie usłyszała, powinna być wdzięczna, że ktokolwiek w ogóle chciał się z nią widzieć.
To jest jakiś koszmar. Nie rozumiem, co się wokoło mnie dzieje. — Powiedziała cicho, sięgając po filiżankę. Phoenix nie przywykła do bycia w centrum uwagi, wręcz przeciwnie, od zawsze w dużej rodzinie, tłocznym miejscu pracy i szkole, w której samozwańcza elita towarzyska zgarniała dla siebie centrum zainteresowania, Hirsch dobrze odnajdywała się w swoim małym, ale znajomym świecie. Wbrew temu co twierdziły o niej brukowce, wcale nie poszukiwała sławy dla siebie, kierując zgłoszenie do Masterchefa. Po prostu chciała się spróbować, przekonać, że jej umiejętności to nie tylko uprzejme wsparcie ze strony rodziców, czy stałych bywalców restauracji. Udowodnić sobie i im, że ma coś do zaoferowania światu wykraczającymi poza wąskie i błotniste granice Kurandy, czy Tingaree. Nie przypuszczała tylko, że przyjdzie jej za to zapłacić taką cenę.
mistyczny poszukiwacz
iza
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
#18


Po tym, jak Harper nie dostała się na staż do Cairns Post, a lokalna rozgłośnia radiowa nawet nie odpowiedziała na jej zgłoszenie rekrutacyjne, wysłanie CV do lokalnego portalu plotkarskiego - Kangurka - wydawało się być dla dziewczyny ostatnią deską ratunku przed kompletnym zwątpieniem w siebie. Cóż, gmeranie w życiu celebrytów nie było jej wymarzonym zajęciem, ale skoro planowała wyprowadzkę z rodzinnego domu, musiała przecież mieć stałe zarobkowe zajęcie. A że sama była z ploteczkami na bieżąco, dodatkowo była w gorącej wodzie kąpana i chciała jak najszybciej się usamodzielnić, kiedy dostała propozycję z Kangurka, weszła w to bez zastanowienia. Pisanie artykułów na portal plotkarski - co mogło pójść nie tak? Jak się okazało później, wszystko.
Była wkurzona. Na serio wkurzona. Potrafiła walczyć o swoje, ale kiedy ktoś atakował jej najbliższych, zamieniała się w prawdziwą lwicę. Dlatego też kiedy jej szef, Max Collins, napomknął o konieczności napisania o lokalnej kuchareczce, której zamarzyła się kariera telewizyjna, Harper z buta próbowała zablokować serię upokarzających artykułów na temat jej przyjaciółki. Dopiero wtedy powoli zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, jak wielką siłę mają tego typu media i w jaki sposób niewinny - z jej perspektywy - artykuł może zmiażdżyć czyjeś marzenia i pewność siebie. Callaway nie miała jednak takiej siły przebicia, by faktycznie zatrzymać machinę i uciąć zainteresowanie w redakcji sytuacją Phoenix.
Z impetem wpadła do herbaciarni i zajęła miesce na przeciwko Hirsch. Zdjęła okulary przeciwsłoneczne i dokładnie przyjrzała się przyjaciółce.
- Nienawidzę go. Po prostu nienawidzę. Takich jak on powinno się... - zaczęła swoją wiązankę, którą po chwili przerwała, odchrząknęła i dopiero odpowiedziała na przywitanie. - Cześć, Phoe. Żartujesz? Czemu miałabym nie chcieć? - spytała ze szczerą troską, bo nawet przez ułamek sekundy nie pomyślała o tym, że w obliczu sytuacji Hirsch miałaby jakieś obiekcje co do ich spotkania. W międzyczasie Harper zamówiła herbatę ziołową, licząc że pozwoli jej ona na uspokojenie nerwów.
- Ja wiem, rozumiem. I naprawdę, próbowałam to zablokować, powiedzieć Maxowi żebyśmy nie publikowali tego ścierwa... Gadałam nawet z dziewczyną, która to pisała, ale jak grochem o ścianę - zaczęła żywo tłumaczyć. Nie znajdowała słów, które wyrażałyby jak bardzo współczuje przyjaciółce, że musi przez to wszystko przechodzić. Bo przeczytać o sobie na Kangurku, to jedno. Ale czymś innym było z kolei zmierzenie się z falą negatywnych komentarzy zamieszczanych pod takim artykułem. - Nie mogę uwierzyć, że i tak to puścił - dodała, wypuszczając głośno powietrze z ust. Od lat znała Hirsch i doskonale zdawała sobie sprawę, że to nagłe zainteresowanie jej osobą było dla przyjaciółki druzgocącym przeżyciem. Nigdy nie pchała się na świecznik, a jej udział w Masterchefie nie był podyktowany chęcią podłapania nowych followersów czy podkręceniem atmosfery wokół siebie. To zdecydowanie nie był styl Phoenix.

phoenix hirsch
studiuje dietetykę i gotuje — dla frogs restaurant
24 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
people confuse me.
food doesn't.
Wcisnęła ciało głębiej w krzesło. Energia Harper przypominała jej jak powinna wyglądać gestykulacja właściwej osoby, a nie widmo które sama reprezentowała. Nie miała jednak siły wyłuskać z siebie nic więcej prócz mglistej namiastki uśmiechu na spierzchniętych ustach.
No nie zdziwiłabym się gdybyś nie chciała się do mnie odezwać. Paru ludzi z liceum tak zrobiło. Nie wszyscy chcą mieć do czynienia z kimś… Takim. — Odpowiedziała, wędrując palcem po ramie filiżanki. Wszystko to bawiło się z jej mózgiem, sposobem postrzegania. Wmawiała sobie, że nie wierzy artykułom, ale mimo tego potrafiła kartkować je tysiąc razy, analizując każdą nadętą frazę pod wszystkimi kątami. Wiedziała też, że Callaway zrobiła wszystko, co w jej mocy, by powstrzymać upadek, ale nie mogła winić przyjaciółki za fakt, iż nie była cudotwórczynią. Pewne rzeczy po prostu musiały się stać i nic by ich nie powstrzymało.
Jest mi po prostu… Tak głupio. — Dodała w odpowiedzi na żywą gestykulację Harps, z przerażającą ciszą w przepełnionym emocjami głosie. Przygryzła wargę, zaciskając palce z obdrapanym lakierem na ściągaczach bluzy. — Co ja sobie myślałam Harper? Że jak debilka pójdę tam i co? Wygram? Ja? Bez praktycznie żadnego prawdziwego doświadczenia, ze swoim mierzeniem na oko, smakowaniem przy wydaniu i ścierkami kuchennymi w żółte kaczki. — Prawdziwa idiotka, ale w tamtym momencie, gdy wysyłała zgłoszenie przez internet z uśmiechem na ustach, wyobrażała to sobie całkowicie inaczej. Szansa na zaistnienie Frogsów na mapie “prawdziwszych” restauracji, gdzie mają chusteczki z materiału, a nie z wielkanocnej wyprzedaży w 7 — Eleven (tych wielkanocnych z królikami używali przez całe lato). Nie znaczyło to bynajmniej, że nie kochała atmosfery Kurandy, wręcz przeciwnie. Zależało Phoenix na niej tak bardzo właśnie dlatego, iż dostrzegała w niej prawdziwy potencjał. Historyczna linia kolejowa i park narodowy pozostawiały rozległe pole do rozwoju atrakcji, a przy okazji, gdyby zadbać o budowę odpowiednich punktów biznesów, zgodnych z krajobrazem miejsca, ustanowiłoby to więcej miejsc pracy, dla dotąd, raczej nisko wykwalifikowanych mieszkańców.
Dostałam to, na co zasługiwałam po prostu. Tak to jest jak się wychodzi z bańki do prawdziwego świata i chociaż nie mogę ci być bardziej wdzięczna za twoje próby, jestem sama sobie winna.

mistyczny poszukiwacz
iza
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper posłała Phoenix spojrzenie pełne oburzenia słysząc o tym, że niektórzy znajomi odwrócili się od niej. Dla Callaway było to coś niewyobrażalnego, ale cóż - widocznie prawdziwym było stwierdzenie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
- Co za... - nie dokończyła, ale aż się prosiło tu o soczyste przekleństwo. - Przynajmniej teraz wiesz, kto nie zasługiwał na miano Twoich przyjaciół - podsumowała krótko, bo dla Callaway takie zachowanie było podstawą do odstrzału z listy znajomych - jakkolwiek brutalnie to brzmiało.
Zmarszczyła z troską brwi słysząc kolejne słowa Hirsch.
- Ale Phoe, przecież ten program został stworzony dla takich kucharzy jak Ty. Nie dla posiadaczy gwiazdek Michelin. No, przynajmniej teoretyczne - wywróciła oczami, bo sama mimo wszystko dopiero uczyła się mediów. I dość naiwnie wierzyła, że programy tego naprawdę mają służyć czemuś dobremu, a jego producenci nie zacierali rączek w nadziei na czyjeś potknięcie. I mimo, że to nie twórcy Masterchefa obsmarowali potem Phoe, to wszelkie nieszczęścia były im na rękę. Koniec końców chodziło o jak najwyższą oglądalność i profity z niej wynikające. A seria artykułów - czy to w brukowcach, czy to w internecie - na pewno podbijały zainteresowanie programem. Po ich publikacji pewnie sporo mieszkańców Lorne Bay odpaliło sobie sezon programu, w którym występowała Phoe.
Harper w zupełności rozumiała też ambicje Phoenix co do wybicia się jako restauratorka. Sama trochę żyła z głową w chmurach. Jej natura marzycielki nie raz wyprowadziła ją na manowce. Tak jak na przykład wtedy, kiedy pół roku wcześniej bezskutecznie starała się o staż w Cairns Post. Odmowna odpowiedź była dla niej druzgocąca, ale czy zamierzała się poddawać? Absolutnie nie. Była osobą, która wyrzucona drzwiami wracała oknem, dlatego uważała, że Hirsch zdecydowanie zbyt łatwo oddaje się negatywnym myślom. Ale z drugiej strony - Phoenix musiała przejść ten etap żałoby, więc Callaway służyła pomocnym rękawem do otarcia łez.
- Phoe, no błagam Cię. Co Ty w ogóle wygadujesz? Przecież to nie Twoja wina, że jakaś hiena podłapała temat i stworzyła z Waszego nieszczęścia historię na pierwszą stronę. Jestem przekonana, że za jakiś czas wszyscy o tym zapomną. Tylko... musisz przetrwać ten czas - dodała, bo bierność była w tym momencie najlepszym wyjściem. - Wiesz jak to jest - media plotkarskie zaraz znajdą sobie jakiś kolejny temat i zaczną się o tym rozpisywać, a Tobie dadzą spokój. Uwierz mi, widziałam takie przypadki już milion razy - powiedziała z pełnym przekonaniem. - Powiedz lepiej, jak czuje się Twój tata? - spytała z troską, kładąc dłoń na dłoni Phoe.

phoenix hirsch
ODPOWIEDZ