Henry Bellingham

considerate : (a.) showing concern for the rights and feelings of others.

Urodził się w rodzinie wielodzietnej, jako ostatnie dziecko, a nim dorósł, jego najstarsi bracia już dawno zdołali wyprowadzić się z domu i wyjechać daleko poza Lorne Bay w poszukiwaniu szczęścia, pieniędzy albo po prostu świętego spokoju. W domu nigdy nie było cicho i spokojnie, zawsze coś się działo, a do tego za zamkniętymi drzwiami miejsce miały sprawy, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Jego ojciec – Amerykanin, weteran wojny w Wietnamie – uchodzący za ideał męża i ojca, w rzeczywistości był jedynie apodyktycznym i aroganckim człowiekiem ze sporymi problemami z agresją, które często były podrasowane alkoholem. Kiedy miał piętnaście lat, zostali w domu w piątkę: on, jego siostra, rodzice oraz prababcia ze strony matki. Nie wspomina tego czasu najlepiej, no, może poza doglądaniem staruszki, która ostatkiem sił opowiadała mu historie o swoich przodkach i której mógł czytać książki, zanim po zachodzie słońca w domu na kilka godzin zapadała cisza. Czasami w ciągu tych nocy martwił się, co się stanie kiedy pewnego razu przyjdzie mu opuścić Przylądek Koali i ruszyć swoją ścieżką. Zawsze był wrażliwy i (zdaniem ojca, przesadnie) uczuciowy, a więc obawiał się o mamę i babcię, które miałyby pewnego dnia zostać z mężczyzną same.

peregrinate : (v.) to travel or wander around from place to place.

Kiedy tylko miał okazję uciec z domu, zrobił to, w dużej mierze za namową kobiet, które go wychowywały. Wprawdzie studia były kosztowne, a ojciec zarzekał się, że nie mają na to pieniędzy i zapowiedział, że Henry nie dostanie od niego ani grosza, ale z pomocą przyszedł mu wtedy jeden ze starszych braci, który już dawno zerwał kontakt ze starym Bellinghamem i wiódł życie dobrze sytuowanego człowieka na północy kraju. To właśnie on – Ray Thompson, bo do tego stopnia nie chciał mieć nic wspólnego z rodziną, że po ślubie zmienił nazwisko na to należące do jego żony – sfinansował mu naukę na wyższej uczelni i pomógł znaleźć pracę, która pomogłaby młodszemu z braci utrzymać się w czasie studiów. Zaczynał jako listonosz, później udało mu się zatrudnić pomocnik w warsztacie samochodowym u dawnego przyjaciela jego braci mieszkającego w Brisbane, ale to wszystko było jedynie dorywcze i na chwilę – wiedział, że po studiach znajdzie stabilną pracę w zawodzie. Nie wszystko szło bez zgrzytów, ale udało mu się osiągnąć to, co było dla niego najważniejsze: nie musiał prosić o pomoc ojca. Był z daleka od domu i sprawiało mu to ogromną radość. Nie podejrzewał jeszcze, że pewnego dnia zapragnie czegoś więcej, a życie prostego człowieka wiecznie uciekającego przed jakąś odpowiedzialnością przestanie mu odpowiadać. Wszystko miało jednak zmienić się, a on przede wszystkim miał dopiero do niektórych spraw dojrzeć.

serendipity : (n.) finding something good without looking for it.

Do Lorne Bay wrócił dopiero po śmierci ojca, z żoną u boku. W późnych latach dziewięćdziesiątych interesowała go już polityka, a w rodzinnym miasteczku bez większego trudu udało mu się złapać pracę w ratuszu, gdzie pełnił rolę doradcy prawnego ówczesnego burmistrza. Nie wszystko jednak układało się po jego myśli, bo przekonania mężczyzny były różne temu, w co wierzył sam Henry – jego poglądy nie były aż tak konserwatywne, niemniej bardzo wiele nauczył się, pracując na tym stanowisku. Był godny zaufania i naprawdę oddany pracy, co nie zostało przeoczone, a kiedy mężczyzna doszedł do wniosku, że po jednej ze swoich kadencji nie będzie dalej kandydował, był gotów wskazać Henry'ego na swojego kandydata, ale ten podziękował mu za pokładane w nim zaufanie i zdecydował się spróbować czegoś więcej. Kochał to miejsce, to oczywiste, ale wiedział w tamtym momencie, że zostawanie na dłużej w tym samym punkcie nie było najlepszym pomysłem. Wraz z żoną i małą córeczką przenieśli się najpierw do Cairns, gdzie mógł rozwijać swoją polityczną karierę w otoczeniu nieco bardziej przystępnym. Krążyły plotki, że chociaż nie chciał startować na burmistrza Lorne Bay, interesował go ten sam stołek właśnie w sąsiednim mieście.

commensalism : (n.) (ecology) a type of relationship between two species of a plant, animal, fungus, etc., in which one lives with, on, or in another without damage to either.

W środowisku politycznym słynął z poglądów liberalnych i w zasadzie szybko stał się czymś na wzór ulubieńca z ramienia swojej partii. Jako jeden z pierwszych zaczął adresować problem globalnego ocieplenia, a kiedy dobrych parę lat temu, jeszcze przed pewnego rodzaju modą na ekologiczne pojazdy, sam porzucił swoje napędzane benzyną samochody na rzecz niewielkiego auta na prąd, w mediach (zwłaszcza tych konserwatywnych) niemal wrzało. Wiele razy słyszał o sobie słowa co najmniej przykre, ale niepochlebne opinie ludzi o poglądach całkowicie różnych jemu nie interesowały go; wiedział, że podejmuje słuszne decyzje, kiedy widział uśmiechy na ustach ludzi, dla których to wszystko robił, dumę w oczach córki i szczęście na twarzy żony. Jego ciężka praca natomiast opłaciła się, kiedy w dwa tysiące szesnastym roku dostał się do senatu. Nawet pomimo sukcesu nie spoczął na laurach i nie zaprzestał ciężkiej pracy, dzięki czemu niewiele później objął stanowisko prezesa fundacji, która dążyła m.in. do całkowitego wycofania paliw węglowych z obiegu. Natłok obowiązków nigdy nie był dla niego wymówką, by nie pamiętać o rodzinie i to właśnie obydwie swoje kobiety zawsze stawiał na pierwszym miejscu. Wiedziałby, że gdyby nie wsparcie najbliższych, nie zaszedłby tak daleko.

ominous : (a.) giving the worrying impression that something bad is going to happen; threateningly inauspicious.

Będąc z dała od Lorne Bay, mimo wszystko wracał myślami w te strony, a fizyczny powrót był tylko kwestią czasu. Wyobrażał sobie to nieco inaczej, niż było w rezultacie, to fakt: ostatecznie zjawili się w mieście w momencie, kiedy jego małżeństwo weszło w etap pierwszego kryzysu. Powrót w znajome miejsce miał być dla nich wszystkich terapeutyczny i w pewnym sensie był, ale kiedy z domu wyjechała córka, ich związek zaczął pomału rozpadać się. Odsuwali się od siebie wręcz niekontrolowanie, on uciekał w pracę, a jego żona często wychodziła z domu w chwili, kiedy on do niego wracał. Być może potoczyłoby się inaczej, gdyby odezwał się i zaprotestował, ale nigdy tego nie zrobił. Decyzja o rozwodzie została podjęta końcem ubiegłego roku, a chociaż byli zdecydowani, nie obyło się bez komplikacji. Zaledwie od tygodnia jest wolnym mężczyzną, szczęśliwym rozwodnikiem, posiadaczem dwóch kotów, które do czasu powrotu Lu do miasta były jego jedynym towarzystwem. Chociaż nigdy nie był fanem życia na własną rękę, obecnie czerpie z tego stanu garściami i zdaje się, że wkroczył w etap przypominający drugą młodość.

It’s quiet now. So quiet you can almost hear other people’s dreams.

Henry John Bellingham

30.07.1971

Lorne Bay

senator z ramienia Australijskiej Partii Pracy (ALP), prezes fundacji

Senat Australii (Canberra) &
Australian Energy Foundation

Fluorite View

rozwodnik, heteroseksualny

Środek transportu
Po mieście często porusza się na rowerze lub pieszo, tym samym – zgodnie z zaleceniami lekarza – zażywając tyle ruchu, ile to możliwe. Na dalsze trasy posiada samochód, jest to auto elektryczne.

Związek ze społecznością Aborygenów
Na ten moment nie ma bezpośredniego związku, chociaż w żyłach jego przodków płynęła ich krew.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Wszędzie go pełno, choć najczęściej zastaniesz go w biurze bądź w fundacji. Co jakiś czas lata do Canberry na kilka dni, ale wtedy nie ma czasu wolnego.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Lu Bellingham (córka)

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak – proszę jednak o taryfę ulgową dla starego człowieka!

henry bellingham

brad pitt