bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
#numerteżniewiemtotalniejaki

Mówi się, że nowe włosy nowa ty. Czy że tam jak kobieta obcina włosy, to zmieni swoje życie. No w przypadku Rowan właśnie były takie plany. Zmieniać życie. Zmieniać schematy. Zmieniać zwyczaje, tak żeby… no coś z tego wyszło. I najlepiej szybko, teraz zaraz, zanim dotrze do nas, że to bez sensu, co jak wiadomo jest jedną z ważniejszych życiowych motywacji. I jednym z najwspanialszych życiowych haseł motywacyjnych, bo takie bzdury, jak jesteś zwycięzcą, możesz więcej, alfce-smalce alfa to kompletne bzdury. A te ostatnie to w ogóle podwójne, bo przecież samiec alfa to co najwyżej kogut, a nie jakiś lew. Bo to lwice zarządzają stadem, dziwne że tak od dziecka się indoktrynuje. Ale no, może lepiej jednak jest tworzyć alternatywne wersje, bo jak ludzie się dowiedzą co tak naprawdę robi taka odra, czy foka, czy kaczor, kiedy nie ma w okolicy zbiornika z wodą na gody z kaczką… to cóż. Lepiej im tego oszczędzić, nawet jeśli muszą patrzeć jak brat lew zabija brata lwa, ktoś zabija mamę bambiego, a inne zwierzaki próbują się zabić, torturować i zjeść w przeróżnych kreskówkach. No ale gadu gadu, post się robi długi i nie na temat. A temat był taki, że skoro Rowan już brała swoje życie w swoje ręce, obcięła włosy dla podkreślenia swojej motywacji i… i no nie wiem, inspiracji czy coś tam. Była nowa w te próby asertywności i zmiany życia.. i całą resztę, więc wiadomo, parła przed siebie i zobaczy co z tego wyjdzie.
No a jak mowa o odwadze, to musiała też się nauczyć robić wszystko sama. Nawet teraz, kiedy jeszcze miała nogę i rękę w gipsie, żebra wciąż leczące się po złamaniach i głowę, która też swoje wycierpiała. Teraz miała tylko mały opatrunek schowany między włosami, ale to wciąż była operacja mózgu. Więc… no więc jej rozsądek najwyraźniej jeszcze nie do końca się wytworzył, ale ważne że coś sobie postanowiła i to właśnie było powiązane z jej wizytą w markecie. Była niska, więc to że nie sięgała do wyższych półek było dla niej totalnie normą. Ale akurat dzisiaj wzięła sobie za punkt honoru, że nic jej nie zatrzyma i sobie poradzi! Dlatego Bruno mógł zaobserwować, jak balansując na ja jednej kuli, wygina się i naciąga, machając ręką z gipsem na prawo i lewo, żeby zdobyć.. tego tiemastera, bo jak zmieniać swoje życie to z przyrządami do ćwiczeń. - No dalej, chodź tu.. nie walcz ze mną… - mruczała pod nosem, napinając się, wyciągając, wspinając na palce zdrowej nogi i naprawdę, napraaawdę próbując złapać to cholerne pudełko. A to że mogło jej spaść na twarz, no tego nie brała pod uwagę. Jak mówiłam, rozsądku jeszcze nie stwierdzono. - Niech to kurczak zapieczony z koperkiem świśnie w dunder jasny - i oczywiście przeklinała sobie pod nosem.... em.. w swoim stylu.
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
kierownik supermarketu w Cairns — Coles
25 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Wastin' our youth on each other that beautiful summer we lost one another, but we'll always have the soundtrack
of us fallin' into love. And I know that we can't go back but we'll always have the soundtrack.
024.
{outfit}
Bruno był w pracy. Kropka. On tu najczęściej po prostu bywał. Mało kiedy rzeczywiście pracował, szczególnie teraz gdy znowu dogadał się z Mathildą i mogli wrócić do bycia przyjaciółmi. Przynajmniej ona tak myslała, bo wiadomo, że Zimmerman był w niej jeszcze trochę zakochany. Miał jednak nadzieję, że mu to przejdzie, bo naprawdę nie chciał już dłużej ciągnąć tego uczucia. Chciał być jej przyjacielem i cieszyć się tym, że jest szczęśliwa, nawet jeżeli była szczęśliwa z kimś innym. Nie lubił Johna, pewnie go nigdy nie polubi, nawet jeżeli to naprawdę spoko facet i pewnie w normalnych warunkach mogliby się też zaprzyjaźnić. Wiedział też, że prawdziwe imię chłopaka Mati to wcale nie jest John, ale chciał w ten sposób pokazać, że jednak trochę tym gardzi. Jaka szkoda, że Mathilda nie leciała na hajs. Miałby wtedy większe szanse. No, ale okej. Całe szczeście, że w pracy było przynajmniej miło i przyjemne, dzięki temu, że wszysko sobie wyjaśnili.
Jak już mówiłam, nie był najlepszym z możliwych pracowników, ale kręcił się po sklepie i udawal, że coś robi. Był kierownikiem więc nikt, go nie sprawdzi za bardzo, a jego szef Glenn bardzo go lubił i uważal, że Bruno w swoim życiu nigdy nie zrobił niczego złego. No i prawie miał rację! Ze wszystkich Zimmermanów to chyba Bruno jako jedyny był naprawdę dobrze wychowany i nikomu nigdy nic złego jakiegoś strasznie nie zrobił. Nawet za bardzo nikomu serca nie złamał, może poza swoją toksyczną eks, ale ona to się akurat o to sama prosiła. Nie był jak jego rodzeństwo. Może to i dobrze, przynajmniej miał w sobie coś oryginalnego. Poza tym był ulubieńcem dziadków i to na niego przepisali zamek w Bawarii razem ze wszystkimi niemieckimi pamiątkami, także sorry not sorry, ale Bruno Zimmerman Jr był dobrą partią. Nic dziwnego, bo miał imię po swoim dziadku, więc wiadomo, że jego kochali najmocniej. Przechadzał się między alejkami gdy usłyszał czyjeś narzekanie. Przeszedł więć do uliczki obok żeby zobaczyć czy coś się stało. – Ekhem... potrzebujesz może pomocy? – Zapytał podchodząc nieco bliżej dziewczyny, która cóż... wyglądała jakby tej pomocy potrzebowała. Bruno nawet nie musiał udawać księcia, który wybawia damę z opersji, bo dosłownie nim był. – Może Ci podam, jak coś jeszcze chcesz wziąć z tej wysokiej półki – służył pomocną dłonią, szczególnie jak ktoś był łądny i najwyraźniej nieco pokiereszowany.
przyjazna koala
catlady#7921
Luna- Joshua - Zoey - Ellasandra - Eric - Cece - Cat - Judith - Benedict - Owen
bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
Omg co za ambicja outfitowa ,no muszę totalnie pochwalić, że dodajesz nawet dla fagasa. No wiadomo, że Roo też przepięknie wyglądała, bo przecież nic tak kobiecie nie pasuje, jak wielkie kawałki gipsu, co nie. Na pewno fantastycznie podkreślały jej oczy, no i nową fryzurę, bo jak wiadomo, kiedy kobieta obcina włosy, to planuje zmienić swoje życie! Ona co prawda najpierw zaczęła je zmieniać, a dopiero potem pomyślała o ciachaniu, ale nieważne, to detale, okej. Była kobietą z misją, a jak wiadomo, kobiety z misją nie zawracają sobie głowy jakimiś głupotami gdzieś po drodze, co nie.
Rowan też coś wiedziała o toksycznych relacjach i toksycznych eksach, bo sama absolutnie nieustannie przyciągała do siebie takich, którzy właśnie toksyczni byli dla niej. Albo dla siebie. Alee ostatecznie to i dla siebie, i dla niej też, no. Więc kto wie, zobaczymy czy Bruno Zimmerman Jr okaże się potwierdzeniem reguły, czy jednak tym magicznym wyjątkiem, który potwierdza regułę. Ten kto wymyślił to powiedzonko, chyba nigdy nie chciał się mylić, dlatego stworzył logiczne perpetum mobile. - Z życiem? Sobą? Światem? Ciężko się zdecydować… a taaak, z tą alejką i tym bojem, kobieta przeciwko rzeczom na szafce, patrzącym na nią pogardliwie z góry.. aż człowiek czuje ten ich uśmieszek wyższości - rzuciła w odpowiedzi, zanim w ogóle się zorientowała, że to nie było w jej głowie i faktycznie ktoś się do niej odezwał, a ona odpowiedziała… no ciut jak wariatka, odrobinę.
- Ekhem, to znaczy cześć drogi nieznajomy, radzę sobie prawie świetnie - odpowiedziała, oczywiście lekko paląc buraka, bo facet był całkiem dreamy, a ona robiła z siebie kompletną idiotkę. Dobrze, że była niska, mogła znaleźć sobie jakiś krzaczek i za nim się schować z tego zażenowania…
- No ja tak… jasne… ja właśnie sięgałam po - przerwała, bo po co ona przerwała? No z tego wszystkiego aż zapomniała! - A właściwie to chyba nawet tego nie potrzebuję, moje uda muszą sobie bez niego jakoś poradzić, nie? Chyba dadzą radę? - no zorientowała się, że sięgała po głupi przedmiot do ćwiczeń, więc od razu próbowała z tego wybrnąć… orientując się, że teraz dla odmiany opowiada obcemu facetowi o swoich udach. - eh no abla espaniol.. chyba trochę na to za późno - skwitowała, przygryzając na moment wargi. - To ten gips, uciska mi coś na pewno i przez to wygaduje kompletne głupoty i ośmieszam się przed nieznajomymi przystojnymi facetami w sklepie… - i dodała, a potem cóż.. wzięła jedno pudełko z półki z piłkami do pilatesu w wersji mini i schowała się za nim - jezu, ja tego właśnie nie powiedziałam… - i dodała, kompletnie zażenowana samą sobą…. - albo i znajomymi... Bruno! Nie poznałam cię. To znaczy to wcale nie ja, to jakaś wariatka, która wygląda jak ja i mówi głupoty - no i jak jednak jej neurony ze sobą zastykały, że jednak ten dreamy look jest całkiem znajomy, to tym bardziej się za pudełkiem schowała, co nie.
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
kierownik supermarketu w Cairns — Coles
25 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Wastin' our youth on each other that beautiful summer we lost one another, but we'll always have the soundtrack
of us fallin' into love. And I know that we can't go back but we'll always have the soundtrack.
Uśmiechnął się nieco skrępowany i kiwnął głową. – Ze światem może Ci nie pomogę, ale na pewno z wyższością rzeczy już jak najbardziej – może nie miał 2 metrów wysokości, ale nawet ze swoi wzrostem da radę sięgnąć do najwyższych półek. Było to przetestowane wielokronie, w końcu trochę tu już pracował. Niedługo przed nim nowe wyzwanie jako kierownika tego przybydku, musiał zrobić ocenę pracy podległych mu pracowników i cóż... już się obawiał co z tego wyjdzie. Wiedział, że Ci ludzie nie zawsze traktują go z szacunkiem, który powinien otrzymywać przełożony, nie przeszkadzało mu to o ile byli dla niego mili, bo wolał być ich kumplem niż szefem. Może to było błędne, ale Bruno chyba po prostu potrzebował znajomych. No chyba, że chodziło o Mathilde, to wtedy wolałby być miłością jej życia niż szefem. To musiał sobie jednak wyrzucić z głowy, bo dobrze wiedział, że to się nigdy nie wydarzy odkąd Mati związała się z Joshem.
- Bruno – przedstawił się i nawet puknął palcem w plakietkę, którą miał przypiętą do piersi. – Już nie takie nieznajomy – uśmiechnął się i wyciągnął rękę w jej stronę skoro się przedstawił. – A Ty jak się nazywasz? – Zapytał, bo skoro ona już poznała jego imię to wypadałoby też się dowiedzieć jej. – No chyba, że wolisz być drogą nieznajomą damą w opresji – dodał unosząc lekko brew. On był księciem Bawarii więc pewnie jego rodzina miała w swoim drzewie genealogicznym sporo rycerzy, do których teraz Bruno mógłby się odnieść, że chciał być jak jeden z nich i pomóc biednej kobiecie.
Oparł się teraz ręką o półkę obserwując jak się dziewczyna plącze w zeznaniach i zaczeło mu coś świtać, że skądś ją kojarzy. Nie wiedział tylko skąd, a cięzko mu było sobie przypomnieć. To już ten wiek. Głowa nie ta sama. Była urocza, gdy tak nie wiedziała jak się zachować, a gdy nazwała go przystojnym to tym razem on się nieco zarumienił. Mało kiedy słyszał takie rzeczy więc było to miłe. – Tak, to pewnie przez ten gips – kiwnął głową i zaśmiał się pod nosem. Wszystko można było na to zrzucić! Dopiero jednak w tym momencie skojarzył z kim ma do czynienia. – Mój Boże... Rowan, też Cię nie poznałem – zrobił nawet krok w jej stronę ponownie obdarzając ją uśmiechem. – Pewnie przez te uda, które już tego nie potrzebują – powiedział i tym razem wskazał na przedmiot po który próbowała sięgnąć i cóż, on sięgnął i jej podał. – Co Ci się stało? Spadłaś z konia? – No, bo wiedział, że jej rodzina ma ranczo więc było to dość prawdopodobne.

Rowan van Horn
przyjazna koala
catlady#7921
Luna- Joshua - Zoey - Ellasandra - Eric - Cece - Cat - Judith - Benedict - Owen
bezrobotna po stażu — -
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Miała zostać wielkim chirurgiem, myślała że znalazła wielką miłość.. i skończyła z powrotem w Lorne, z gipsem i złamanym duchem.
Pokiwała głową, bo no w sumie doceniała, że przecież chciał jej pomóc. I co prawda dopiero przekona się, że bycie zosią samosią nie do końca jej wychodzi w życiu dobrze, ale jeszcze teraz była bardzo skupiona na tym, żeby sobie poradzić jak najbardziej samodzielnie, okej. Duża dziewczynka i tak dalej. No dobra, mała, ale zaradna! Okej, bo schodze z tematu.
- Nieznajoma brzmi całkiem super, ale chyba powinnam mieć do tego jakaś czerwoną kieckę i obcasy - uniosła brwi - trochę wiesz, jak w jakimś bondzie albo coś - dodała, a potem spróbowała zrobić ten typowy ruch dla dam w opresji, z przedramieniem na czole, ale że miała gips, to lekko się uderzyła nim. No cóż, był grubszy niż jej ręka, co nie. Dlatego zaśmiała się nerwowo i opuściła rękę, jakby nigdy nic.
- Dokładnie - rzuciła, a potem, kiedy on powiedział jej imię, uśmiechnęła sie - właśnie tak, już nie jestem nieznajomą w opresji, a laską która taplała się w basenie z twoją siostrą - zauważyła z rozbawieniem, no i mam nadzieję, że nie pojebałam już relek. Muszę sobie to gdzieś spisać!
- No no, to gratuluje pozycji kierowniczej. Podoba ci się tu? - zapytała, nie do końca jeszcze pewna jak wybrnąć ze swojego zażenowania. Gaia się posika ze śmiechu jak o tym usłyszy…
- Moje uda są takie rozpraszające? Wiedziałam, że ten gips jednak się na coś przydaje - rzuciła z rozbawieniem. - O nie nie, to taki.. no wypadek samochodowy - przyznała - wypadek samochodowy, który jednocześnie był rozstaniem z facetem, więc aktualnie zbieram się do kupy - przyznała, a potem wzięła od niego ten sprzęt - i jestem właściwie pewna, że to mi nie pomoże w tym zbieraniu… macie tu coś lepszego na takie przypadłości? - i dopytała, przywdziewając na twarz uśmiech, który mówił jasno - I’m fineeee. Tak samo przekonujący jak Ross w Friendsach robiący Fajitas. No Bruno Zimmerman Jr musiał docenić jej starania, co nie. - Pewnie w jakiejś alejce z alkoholem albo w zakątku ogrodniczym… - i dodała, dalej starając się utrzymać ton żartów i żarcików.
it's lookin rosy
-
no toć, frela cami i dwóch szaców Nico & Boyd, a do. tego Wolfie
kierownik supermarketu w Cairns — Coles
25 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Wastin' our youth on each other that beautiful summer we lost one another, but we'll always have the soundtrack
of us fallin' into love. And I know that we can't go back but we'll always have the soundtrack.
Pokręcił lekko głową z rozbawieniem. – Już lepiej nie kombinuj, żaden ze mnie Bond – szczególnie w kamizelce z Coles. Może to było problemem? Może powinien chodzić ubrany w garniaki wtedy jego życie byłoby o wiele, wiele inne? Jezu, teraz wszystko nabierało sensu. Może jednak prezencja była wazna. Chodziłby w garniakach i każdy nagle traktowałby go o wiele bardziej poważnie. Fascynujące. Powinien chyba kiedyś spróbowac tak zrobić.
- Cóż, nie Ty jedna. Gaia się lubiła taplać w basenie z koleżankami. – Powiedział i wzruszył lekko ramionami. Pewnie to do tej pory jego siostrze zostało i tez nie miałby jej tego za złe, bo kto, by nie lubiał? Tylko ktoś kto się boi wody. Całe szczęście Bruno Zimmerman nie należał do takich osób. – Tak, jest całkiem fajnie. Mam spoko zespół.- Przytaknął i nawet się rozejrzał czy ktoś ich tu widzi. Oczywiście najlepszym członkiem zespołu była Mathilda i Garreth. Ich uwielbiał. Z nikim się tak nie dogadywał jak z nimi.
-Ohh to bardzo mi przykro – powiedział i nawet podszedł bliżej żeby ją poklepac po ramieniu w ramach dodania otuchy. Nie umiał wspierać ludzi, których za bardzo nie znał. Był w tym okropny, zazwyczaj nie miał nawet pomysłu na to co powiedzieć. Tragedia. – Wiesz co, mogę Cię zaprowadzić do alejki z alkoholem, ale wtedy mógłbym mieć Cię na sumieniu jakbyś trafiła do szpitala i sobie połapała kolejną część ciała. – Byłaby wtedy cała w gipsie i Brunowi byłoby z tym bardzo źle. – Może po prostu gdzieś razem pójdziemy się napić, jak potrzebujesz alkoholu i się upewnie, że sobie krzywdy nie zrobisz odwożąc Cię do domu. Pasuje? – No i zakładam, że Rowan to pasowało i się umówili na to wspólne picie za parę dni jak Bruno miał w pracy jakieś wolne.

2xzt
Rowan van Horn
przyjazna koala
catlady#7921
Luna- Joshua - Zoey - Ellasandra - Eric - Cece - Cat - Judith - Benedict - Owen
ODPOWIEDZ
cron