Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Dostając wiadomość od Norris, sądził iż straszny z niej psotnik aby właśnie takie coś wymyślić jak wypadek. Śmiał się trochę do telefonu i odpisując jej pewnie po raz kolejny, skoro już się wymieniali co raz częściej i śmielej wiadomościami, że dowcipna jest. Gdy jednak dostał potwierdzenie w postaci zdjęcia ze szpitala to otwartą dłonią pacnął się w czoło z własnej głupoty. Dziewczyna pisała mu na poważnie, że miała wypadek i wylądowała w Cairns Hospital. Co poniekąd go zmartwiło, bo czy nie gadali czasem o buszowaniu na skuterach wodnych po oceanie? Jakby nie patrzeć w warunkach panujących w Australii było to bardziej realne niż pójście na sanki i lepienie bałwana, skoro nastawał czas świąteczny. Dennis kiedyś spędzał go w innej części kuli ziemskiej, tam gdzie był śnieg i ogólnie taki typowy klimat. W Lorne Bay panowały zaś upały i klimat z ubieraniem choinki w bombki, był tak jakoś bardzo dziwny. Mniejsza jednak o to. Gdy tylko załatwił swoje sprawy i odbył treningi, postanowił iż wpadnie do Indii, tak bez zapowiedzi. Miał w planach zabrać jakieś dobre danie, może nawet krewetki albo sushi, ale spieszył się dosyć mocno, a podróż do Cairns trochę zajmowała. Jedyne na co wpadł to fakt, że nie powinien się u niej pojawić z gołą ręką i że w teorii coś musi wybrać lepszego niż zwykłe kwiatki. Poniekąd też nie byli na takim etapie, aby one były odpowiednie, wybór więc padł na pyszne donuty, w różnych smakach. Nie ma nic lepszego na poprawę humoru jak i zdrowia, jak mała dawka węglowodanów, cukrów. Co prawda on musiał z tym uważać, aby nie przegiąć ale co tam, jej nie zaszkodzi a być może sprawi, że nieco jej się polepszy. I tak miała siłę aby siedzieć na telefonie i smsować z nim, a to już dużo. Co jak co ale Rosberg co raz bardziej się w to angażował, nawet jeśli miała by to być tylko przyjaźń i nic więcej, to i tak chętnie chciałby ją zobaczyć po raz kolejny. Klimat szpitalny może nie był do tego najlepszy, ale skoro już widział ją rozczochraną po gokartach, to jak jeszcze teraz dojdzie wydanie szpitalne - to już nic ponad tym nie ma.
Zaparkował swoje auto gdzieś na podziemnym parkingu, po tym jak ubłagał strażnika aby mógł gdzieś stanąć bez problemów potem z racji rozpoznawalności. Jego auto wyciekło do sieci, każdy też znał charakterystyczne blachy Dennisa, więc różne rzeczy mogły się dziać. Tak więc w szpitalu pojawił się trochę jako incognito, ale nie ważne. Gdy ładna pielęgniarka pomogła mu z numerem sali i oddziału, poszedł tam aby poszukać pokoju w którym miał odnaleźć Norris. Nie odpisywał jej na ostatnie wiadomości, milcząc. Mogła to odebrać, że jest zajęty ale on po prostu był w drodze do Cairns, także mogła mu to wybaczyć.
— Żyjesz? — zapytał, pukając o framugę, przy wejściu do sali. Możliwe, że leżała w pojedynczej, więc tym lepiej dla nich, bo trochę prywatności to zawsze plus. Starał się uśmiechnąć do niej, chociaż pewnie wyglądała na zmarnowaną delikatnie.
— Myślałem, że robisz sobie jaja z tym szpitalem, co się stało? — podchodząc bliżej, jego twarzy przybrała poważny wyraz, a on sam obserwował jej ciało, szukając "tej usterki" jednej, co ją wpędziła w łóżko. Postawił na stoliczku obok niej pudełko ze słodkościami, a sam przysiadł na krześle obok, nie pytając nawet o zgodę. Skoro już przyjechał i się wprosił to tak szybko się go nie pozbędzie.


India Norris
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
#28

Cóż, nie byłoby jakimś wielkim zdziwieniem, gdyby India sobie podbiła oko szafką kuchenną, czy mówiła, że niemal straciła palca, jak kroiła arbuza największym nożem, jaki znalazła w kuchni, lecz tym razem nie były to takie żarty, bo leżała w szpitalu i choć wiedziała, że nie dość, że przeżyje i będzie wszystko z nią w porządku, tak dalej nie do końca było jej do śmiechu. Z wielu różnych powodów, nie tylko tych zdrowotnych. Nie byłaby sobą, jakby nie widziała w tym wszystkich pozytywnych stron - nikt jej nie każe latać na szmacie przed świętami, ani tak naprawdę nie będzie wymagać od niej czegokolwiek. Na całe szczęście wiedziała, że na święta wyjdzie z domu, bo czekała tak naprawdę na jeszcze jedne wyniki badań, konsultacje z ortopedią i zapowiadali że ją wypiszą. Trochę wolnego czasu, wraz z wpatrywaniem w sufit też się jej przydało, bo mogła przemyśleć to wszystko, co się odjaniepawliło od czasu odkąd została wyrzucona w powietrze na sali do ćwiczeń, do momentu aż cała komisja powitalna złożona z jej matki i jak się okazało, ojca, opuściła jej pokój.
Gdy Dennis wszedł do środka, to nie oczekiwała od niego niczego. Ani kwiatków, ani misia, ani nawet tych donutów. Choć jakby zapytał, czy jej coś przywieźć, to na pewno by coś wymyśliła, choć każdy kto odwiedzał to coś przynosił. A to Maeve przyniosła jej jakąś książkę na zabicie nudy, a to ciotka przyniosła jej butelkę soku. Nie mogła narzekać na traktowanie, ani jako pacjentki, ani jako poszkodowanej, którą się odwiedza. Mógł spokojnie dojrzeć brunetkę w łóżku, z kołnierzem ortopedycznym. I w sumie tyle, więcej po niej nie było nic widać. Nawet nie była obecnie przypięta do żadnej kroplówki, ani niczego innego. No, ale jak zleciała z takiej wysokości, że na pewno musiał ucierpieć jej kręgosłup, talent i duma. No, ale spokojnie, na pewno będzie w pewnym momencie z tego jeszcze żartować.
-Żyję, żyję. Jeszcze nie będę Cię straszyć po nocach-zaśmiała się, może troszkę na wyrost, bo najlepszego humoru w tym momencie jednak nie miała. -Wchodź, siadaj-pokazała mu na krzesełko obok jej łóżka, właśnie w sam raz dla odwiedzających ją gości. -Chcesz zobaczyć? To znaczy, nie mój upadek, tego na szczęście nikt nie filmował.-Sięgnęła do szafki nocnej po telefon, aby pokazać mu tą kombinację. Oglądała ją kilka razy, jakby chciała się dowiedzieć co poszło nie tak. Pewnie za szybko nikt jej nie pozwoli tego wyczynu powtórzyć. Podała brunetowi telefon, by sobie obejrzał. Cóż, to musiało boleć i cóż, bolało, choć z samego upadku brunetka na szczęście nie pamiętała praktycznie wcale. -Dobrze, nieważne. Jestem sierota i spadłam z ... trzech, czterech metrów? Przeżyłam, nic mi się konkretnego nie stało, tyle..-wzruszyła ramionami, bo chyba nie chciała być ofiarą głaskaną po główce i jojaną zbyt długo.-Nie mów, że się martwiłeś o mnie?-zagadnęła

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Gdy ją poznawał, wydawała mu się być pełną życia dziewczyną, taką która trenuje i zna możliwości swojego ciała i organizmu. Nie wyglądała na kogoś kto jest sierotą życiową i zrobi sobie krzywdę nawet kartką papieru, ale może i tak było w realiach prawdziwych? Nie znali się aż tak dobrze, aby wiedzieć o swojej codziennej rutynie, o swoich plusach i minusach czy maksach w obciążeniach przy treningu. Na pewno była kimś kto lubi sobie śmieszkować i tak ją pamiętał po jednym, potem kolejnym spotkaniu a także sekcji smsów jakie wymienili. To samo więc pomyślał gdy napisała o szpitalu, że to kiepski żart i trochę balansuje z nim na granicy. Nie wymyśliłby jednak, że to prawda, a dopiero potwierdzenie w postaci smsa, dało mu do myślenia, że to nie kiepski żart czy jej zgrywanie się a sowita prawda. W teorii mało się znali i nie byli jeszcze na tyle blisko aby można było zdefiniować ich znajomość, ale Dennis poczuł obowiązek aby ją odwiedzić i sprawdzić jak się czuje. Aktualnie nie zajmował się podbojem kobiecych serc i o dziwo z żadną tak mocno nie smsował jak właśnie z nią, więc to mogło znaczyć albo bardzo dużo albo kompletnie nic.
Zabrał jednak coś ze sobą, bo poczuł obowiązek aby pojawić się z małym upominkiem, na poprawę jej humoru i zdrowia oczywiście. Balony czy kwiaty wydawały się być takie oczywiste i banalne, rodem z filmów, jakie człowiek oglądał. Nie chciał więc takiego banału, a więc postawił na słodkości. Talię miała idealną, a odrobina węglowodanów jej nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie może to będzie zastrzyk pozytywnej energii i humoru?
Nie oczekiwał, że zastanie ją w gipsie, ale i tak samo fakt pobytu w szpitalu, świadczył o powadze sytuacji, w jakiej się znalazła. Mogła mówić, że to nic ale bez powodu w takim miejscu się nie ląduje.
- Mnie? Okej. Ale nie masz za co, przyszedłem Cię odwiedzić, nie olałem! - zaczął, ze śmiechem ale jednak było w tym coś bardziej pozytywnego niż totalny cringe. Zasiadł sobie wygodnie na krześle, zostawiając upominek w odpowiednim miejscu, a więc te donuty. - Oho! Zaraz się zacznie przechwalanie co miało wyjść, a co nie wyszło bo przekręciłaś za mocno jeden ruch? - może się obawiał, że będzie sobie bardziej niszczyć psychikę, a może po prostu sama siebie katowała tym? No cholera, ona wciąż myślała o tym ruchu, zamiast o sobie i o swoim tyłku, który był cały. Kto wie, może by wylądowała gorzej? Na wózku? Albo ze złamanym kręgosłupem czy innym kręgiem co by zrobił więcej szkód? Masochistka jedna.
- Takie to normalne? W sensie, mówisz o tym jak o śniadaniu z płatkami, które się rozlały. To jednak większy hardcore. Matko boska. - pewnie zajrzał jej zza telefonu, jak już go wzięła i chciała się popisać trikiem, który miał tak wyglądać a w rzeczywistości spowodował iż fiknęła tego koziołka jak długa. Pokręcił głową niczym ten jeden dorosły co nie pochwala takich zabaw i wie, że to zło. - Martwiłem! Wysłałaś mi zdjęcie ze szpitala, a wcześniej o tym żartowałaś! Skąd miałem wiedzieć co jest prawdą? Nie rób tak, bo to poważna sprawa. Co jak co ale chce się jeszcze chociaż raz z Tobą umówić, zanim kopniesz w kalendarz, okej? - może przesadził z tym tekstem, ale jego twarz pokazywała mu lęk, jaki miał na samą myśl o tym, że mogłoby się jej coś stać. Spotkał jedną, pierwszą, normalną laskę i doceniał to tak mocno, że chciał ją poznać dalej, dzień po dniu i przy okazji kolejnych spotkań. I tak Norris mogła to odebrać jako aluzje, że Rosberg to wcale nie taki obojętny na nią jest jakby mogła sobie pomyśleć. Co prawda stawiał treningi i karierę na pierwszy miejscu, ale póki miał od tego wolne i zaraz miały być święta to.... to chciał jakoś ten czas wykorzystać, może nawet spędzić go z nią, bo czemu by nie? Bądź co bądź, chciał się jeszcze kiedyś z nią pościgać na gokartach czy skuterach albo zjeść lody czy wypić drinka. A może nawet i potem zaciągnąć do łóżka albo chociaż zaliczyć drugą bazę, żeby nie było, że nie spróbował.


India Norris
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
No już bez przesady! Po części była rezolutną dziewczyną, pełną życia i szaleństwa w głowie, ale nie była też niezniszczalna i cóż... Nie skręciła przecież nogi, potykając się o japonka pozostawionego przed telewizorem, czy też nie zrobiła czegoś równie głupiego. Nie należała do osób, które co chwila coś odwalą, ale jak widać, gdy już się na coś takiego zdecydowała, to robiła to z hm... wiadomo czym. Jednak pomimo tego, że od paru dni leżała w szpitalu, dobry humor jej nie opuszczał. Zdecydowanie była osobą, która lubiła widzieć szklankę do połowy pełną, a świat w jasnych kolorach. I do ludzi też się to odnosiło. Co z tego, że Dennis podpadł jej w pierwszym momencie, kiedy tylko otworzył usta, gdy w późniejszym czasie, zdecydowanie to wymazał? Lubiła z nim spędzać czas i choć może jej duma lekko ucierpiała wtedy na gokartach, ale właściwie czekała na jakąś następną okazję, gdzie będą mogli się zmierzyć ze sobą. Ale była jedna rzecz, na którą czekała najbardziej na świecie, choć pewnie by się do tego nie przyznała na głos, nie przed Dennisem. Chciała z nim obejrzeć jakiś wyścig, może być w telewizji, była pewna, że to będzie ciekawe przeżycie. Chłopak na pewno dużo wie, takich różnych smaczków. A ona była z tych, co wszystko komentowała, filmy, seriale itp.
-No Ciebie, bo czemu nie. Doceniam, zapiszę-zauważyła. Przecież mogła chcieć go odwiedzić po nocach, w białym prześcieradle po dobroci, za zasługi, nie za karę! -Cóż, Ty też się lubisz przede mną chwalić, więc ja chyba też mogę? Jestem pewna, że w tym akurat jestem lepsza od Ciebie, nawet jeśli leżę tutaj, bo spadłam na głowę!-oburzyła się. Oczywiście tak w żartach. No, ale chciała się trochę przed nim pochwalić, żeby nie było, że ona taka zwyczajna jest, jak każda inna dziewczyna. Zależało jej na tym, by Rosberg miał o niej dobre zdanie. Niezależnie, czy robiła to w odpowiedni sposób, czy nie. I szczerze? Nie przejmowała się tym, że teraz spadła, nie dobijała się tym. Wiedziała co prawda, że za szybko nie odważy się tego powtórzyć, ale tyle. Dalej chciała dostać się do drużyny na studiach!
-Noo, w tym zawodzie to jednak dość normalne. Od tego są chłopacy na dole piramidy, czy gdzieś tam, aby nas łapać. To jest niebezpieczny sport, można sobie złamać kręgosłup, czy zrobić coś gorszego-machnęła ręką. Na szczęście nikt z jej znajomych nie miał tak poważnego wypadku, ale słyszała o takich sytuacjach, że dziewczyny lądowały na wózkach inwalidzkich na całe życie. Więc tak, była szczęściarą i doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Kto wie, może będzie teraz na świat patrzeć trochę inaczej, żyć bardziej pełną piersią? Nie, chyba aż tak mocno nie upadła na głowę.
-Spokojnie, nie planuje zbyt szybko się stąd zmywać. W sumie fajnie jest na tym świecie-zaśmiała się, choć nie chciała w tym momencie mocno żartować, bo w głosie Dennisa czuła... szczerość? Może faktycznie miał prawo się zestresować? W końcu nie byłby pierwszą, ani jedyną osobą, która mocno spanikowała po tym, jak dowiedziała się, że India trafiła do szpitala. O tym jednak nie planowała jakoś specjalnie w tym momencie rozmyślać, bo była to dla niej naprawdę skomplikowana sprawa. Musiała to sobie jednak wszystko przemyśleć wcześniej. Na pewno nie była gotowa, aby o tym z kimkolwiek rozmawiać.-To naprawdę miłe, co mówisz. Nie chciałam Cię stresować i doceniam to, że przyszedłeś mnie odwiedzić-powiedziała, chwytając go za dłoń. -No dobra, pokaż co mi tam przyniosłeś-zmieniła trochę ton ich rozmowy, zerkając na pudełko z pączkami, czy co to tam było. Była ciekawa, czy trafił w jej ulubiony smak! Nie było to skomplikowane, bo uwielbiała zwykłego donuta z lukrem. Choć te takie bardziej wymyślne, również jej smakowały, spokojnie.

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
To jasne, że lepiej brzmi wypadek w takiej sytuacji niż poślizg na skórce od banana czy coś innego, równie dziwnego. Mogła śmiało ogłaszać innym, że to była trudna kombinacja i akrobacja i omal nie zginęła od tego, co pewnie byłoby przewrotne jeszcze bardziej niż jej własne życie ale to szczegół. Cieszył się, że nie wylądowała w gipsie albo co gorsza na wózku. Co jak co ale skoro już mu dała szansę na kolejne spotkania, to chciał to wykorzystać, choćby przez to aby odkryć ile wie o autach i wyścigach. Chociaż się z tym kryła to wydawało mu się, patrząc na to co ma w obserwowanych na Instagramie, że jednak nie jest taką jaką zgrywa. Nie żeby coś, ale chyba jeszcze bardziej go jarały dziewczyny, które miały pojęcie o wyścigach, kierowcach i przynajmniej umiały jako tako jeździć, czego dała mu pokaz. Jasne, w ich przypadku raczej było nieuniknione, że przegra na tych gokartach, ale zaciętość i walka jaką się popisała, to dużo o niej samej świadczyło.
Cóż, omal nie parsknął jej tam śmiechem, bo jednak z tym duchem to sobie wymyśliła i nawiedzaniem, a przecież już byli po Halloween, trochę minęło czasu. A z drugiej zaś strony to i tak głupio brzmiało, bez rozdzielania czy miała by to robić w pozytywnym czy negatywnym znaczeniu. - Ja? Chwalić czy popisywać? Nie no, coś ty. Już nie zganiaj na mnie teraz, że fikłaś kozioła. A tak serio, ufam iż jesteś w tym lepsza, akrobatyka i te sprawy związane z przewrotami i inne takowe - to nie moja bajka. - nie no w tym przypadku mogła sobie punkty na konto własne zapisać, nie będzie się o to spierał. Skoro ćwiczyła takie rzeczy to musiała być w tym dobra i ogólnie widzieć w tym sens, ale także i chęci oraz pasję. Nie ma co, każdy miał jakieś talenty, które były jego konikiem i pewnie robiło to co mu pokazała wrażenie. Gdyby ją widział w akcji na żywo, przy robieniu takiego triku to mógłby jej nawet klaskać z otwartą buzią. Doceniłby to, bo sam jest sportowcem i poniekąd to prawie, ale tylko prawie - to samo.
- To nieźle. Chyba lubisz adrenalinę, co? I musisz bardzo ufać tym kolesiom i innym koleżanką, inaczej byś nie weszła na szczyt i nie zrobiła tego. Chyba. - nie był głupi i przytaknął, na znak że rozumie o co jej chodzi. Może nie było aż tylu przypadków takich urazów, ale przytrafiały się i to było dopiero przewalone, spędzić resztę dorosłego już życia dla paru chwil sławy w ogólniaku czy na studiach. Ona była wciąż młoda i chyba lepiej było, aby nie spędziła najlepszych lat na wózku, całe szczęście się na to nie zapowiadało.
- No ja myślę, że nie. Będę mieć dla Ciebie pewną propozycje jak już stąd wyjdziesz, więc potrzebuje Cię w jednym kawałku i o siłach. - specjalnie rozbudził jej ciekawość, ale zaraz potem zamilkł i nawet zamknął swoje usta na niewidzialną kłódkę, co by tak szybko od niego nie wyciągnęła o co chodzi. Miał ochotę ją zabrać na pewien bankiet, imprezę dla kierowców i inne takowe. Nie spotykał się aktualnie z żadną dziewczyną, a ona wydawała się być kandydatką idealną, więc to ją chciał poprosić o to. - No wiesz, napisałaś mi takie rzeczy niby w żartach, ale jak widać z Tobą zawsze trzeba mieć się na baczności. Po za tym tak jak mówię, będę chciał jeszcze z Tobą się pościgać albo chociaż spotkać na lody. Jest okropnie gorąco na zewnątrz. - przyznał, pewnie lekko zaskoczony potem tym, że ujęła jego dłoń. Niby to było nic, ale jednak jeszcze mocniej się do niej uśmiechnął i pokiwał głową, jak tylko zarządziła przerwę od wszystkiego na pączka.
Sięgnął więc po pudełko, które było zanim i położył je gdzieś bliżej, albo na stoliku, który miał jej służyć gdy jadła posiłki albo po prostu na jej brzuchu. - Wziąłem sześć różnych smaków, bo nie znam jeszcze aż tak dobrze Twojego gustu. Ale jak któryś nie będzie dla Ciebie to chętnie go zjem. - wyjaśnił, zanim otworzył wieczko i ukazał jej słodziutkie i piękne jak z obrazka, donuty. Zwykły też tam był, ale wiadomo też inne jakieś w polewie czekoladowej, z pistacją, albo i karmelkami albo innymi jeszcze pierdołami. No ogólnie to ten moment w którym słodycz wylewała się i to dosłownie. Mogła wybrać jeden dla siebie i jeden dla Dennisa, albo zgarnąć wszystko na później jak wyjdzie. Potrzebowała kalorii i węglowodanów, więc niech chociaż tyle ma z tego pobytu dziewczyna, coś zawsze lepszego niż kwiaty, które od temperatury mogłyby paść już następnego dnia.


India Norris
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Na pewno India będzie opowiadać o swoim wypadku, nie będzie się go wstydziła, nawet jeśli nie będzie mieć w związku z tym żadnych blizn, czy ran wojennych, aby poświadczyć prawdziwość swojej opowieści. Jednak nie należała do osób, które będą specjalnie to koloryzować, ani po to, aby pokazać jak bardzo jest szalona i odważna, że na coś takiego się zdecydowała, ani aby ktoś ją pogładził po główce, bo biedna jest taka, prawie się nie zabiła.
Nie jest jaką? Taką, która nic nie wie o samochodach? Czy wręcz przeciwnie, tylko zgrywa, że wie, a tak naprawdę nie wie i ogląda ten sport jak każdy inny, aby popatrzyć na zgrabne tyłki zawodników? Pewnie, obserwowała na instagramie więcej zawodników niż zespołów, ale brunetka uważała, że więcej informacji, nie tylko takich pudelkowych, głównie niepudelkowych, można znaleźć na twitterze. I wiedziała sporo, tego nie można było jej zarzucić!
-No, cieszę się, że to przyznałeś, bo na pewno jestem lepsza. Mam na instagramie jakieś udane filmiki z liceum-zaśmiała się, choć dość luźno do tego podchodziła. Tak jak do tego, że przegrała z kretesem w gokarty, nie miała urażonej dumy. -Może jestem odważna, a może naiwna. Kto wie-wzruszyła ramionami, na co się skrzywiła, bo trochę ją zabolało. Może potężnego kuku sobie nie zrobiła, ale obolała była konkretnie po tamtym upadku sprzed paru już dni. -Oho, powiedz, powiedz. Cierpliwość to nie jest moja mocna strona-powiedziała zaciekawiona. Kolejna randka z Dennisem, na co potrzebowała być cała i sprawna? To mogła być dobra zabawa. A już rozmawiali, że chętnie by jeszcze spędzili ze sobą popołudnie czy kilka godzin, więc mogła być tylko zadowolona. I mogła to być rzecz, która trochę poprawi jej nastrój i oderwie od rozmyślań na różne dziwne tematy.
-Spokojnie, powinnam niedługo wyjść. Choć na razie o cheerleaderingu mogę zapomnieć i pewnie nie dostanę się do drużyny na pierwszym roku, bo nie będę mogła pójść na przesłuchania. Trudno-rzuciła. Ona tak łatwo się nie poddaje, spokojnie! Wymyśli coś, może przyniesie na dzień dobry usprawiedliwienie od lekarza i poprosi o termin jak już będzie mogła? -Ja jestem prosta dziewczyna, nie potrzebuje jakiś wymyślnych kremów pistacjowych, lukier jest zawsze dobrym wyborem. Częstuj się-powiedziała, wyciągając pączka z pudełka i przesuwając je w stronę chłopaka. -Co ciekawego robiłeś, kiedy ja tutaj leżałam jak biedaczek?-zapytała, wgryzając się w donuta. Nawet nie zdała sobie sprawy z tego, że usmarowała sobie nos tym lukrem, który tak bardzo lubiła.

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Dokładnie tak, że nie jest fejkiem i nie udaje tylko zainteresowaną motosportami i tymi tematami. Co jak co ale w dzisiejszych czasach i przy dobie różnych manipulacji, osoby potrafiły zrobić z siebie gwiazdę, więc co to takiego, przeczytać co nieco na dany temat. Nie żeby była od razu ekspertem, ale może Rosberg powinien jej kiedyś zrobić test wiedzy aby na pewno zweryfikować jak dużo wie i czy to jest prawdziwe. Nie zarzuciłby jej kłamstwa bo przecież na starcie na siłowni go olała, więc nie wyobrażał sobie aby odgrywała szopkę. Ale mniejsza o to, teraz była niczym drobna i biedna dziewczynka, na tym szpitalnym łożu. Zrobiło mu się żal, że mógłby ją o cokolwiek posądzić, a ona po prostu żyła swoim życiem jak widać i ucierpiała robiąc coś co lubi najwidoczniej. Ile razy on sam walnął w bandę czy gumy na torze? Może nie miał poważnych obrażeń, ale jakieś siniaki zawsze.
- Spokojnie, wierzę w Twój talent i umiejętności. Każdy ma czasem potknięcia, nawet ja. Kiedyś mocno przyrżnąłem w bandę, a z miesiąc temu przed naszym poznaniem, dopiero co zaleczyłem kontuzję nadgarstka, co ją miałem od surfingu. W sensie podgiąłem go źle wspinając się na deskę. To dopiero komedia. - no pewnie sobie obejrzy jeszcze jej Instagram dokładniej kiedyś, więc nie musiała go tak mocno zapewniać o swoim talencie. Ale chciało mu się śmiać gdy obstawiała przy swoim, ale to nie była aspekt w którym chciałby się sprawdzać. Wszystkie te figury i przewroty albo szpagaty nawet - to niezbyt męskie.
- Dobra! Jest więc akcja. W Sydney w Opera House będzie sztywna impreza z racji noworocznych przygotowań do sezonu i ogólnie podsumowanie ostatniego. Taka przejściowa gala. Dla różnych kategorii oraz ogólnie motosportu. Jak pewnie się zorientujesz, mam na nią zaproszenia. Głupio iść samemu, no nie? - wprost jej niby nie zapytał, ale chyba sama mogła się domyślić, że chciałby aby z nim poszła. Co prawda to sztywnie określona gala z poważnym wieczorowym strojem, ale co tam! Może z balu jej została jej jakaś sukienka, albo szuka takiej jednej na okazję w tym stylu. W razie problemu nawet sam Dennis byłby skłonny jej zafundować jakieś "cacko", najpewniej w kolorze czerwonym, bo jakby inaczej?
- To chyba zdążysz się ogarnąć i wyglądać jakoś normalnie? Nie wsadzają Ci nic w gips? - dopytał nieco złośliwie, za co mogła go śmiało pacnąć, ale po prostu chciał mieć pewność, że z nim pójdzie na to całe wydarzenie, że pojadą razem do Sydney na ten jeden konkretny weekend. - Okej, okej. Na przyszłość zapamiętam, ale naprawdę pistacja wymiata. Odkąd ją odkryłem to gdybym mógł jeszcze, jadłbym tonami. Serio. - za jej pozwoleniem zgarnął właśnie tego zielonego donuta czy innego pączka, bo go skręcało. A skoro nikt nad nim nie stał i nie krzyczał to mógł sobie pozwolić na ten odlot w postaci słodycza. Co z tego, że nie powinien w ogóle na nie patrzyć? - Ja? Cóż, mieliśmy urodziny kolegi jednego, a potem dużo ćwiczyłem na symulatorze i jakoś zleciało. Gorąco strasznie aktualnie i ciężko cokolwiek robić na zewnątrz, najlepiej zostać w basenie i zajadać świąteczne potrawy i pić drinki. - tak, akurat w tamtym momencie byli blisko świąt, więc o tym akurat pierwsze co pomyślał. Australia miała swój urok i była odmienna od innych zakątkow świata i to mocno. To tutaj w święta było ponad trzydzieści stopni jeśli chodziło o temperaturę i jako jedni z pierwszych witali Nowy Rok, więc ogólnie dziwny kraj, ale co tam. Dennis pewnie w tej chwili mógłby być w Austrii gdzieś z ojcem na nartach, ale darował sobie wybryki, aby znów nie zrobić sobie krzywdy, bo to by go wyłączyło z treningów, testu bolidu i ogólnie zaprzepaścić karierę można w jednym momencie. Po za tym obawiał się nart po tym jak Michael Schumacher, wielka legenda F1, zrobiła sobie poważne kuku w ten sposób. To było przykre, czytać o nim różne informacje i nie mieć pojęcia, że jego stan aktualnie to warzywko i nic lepiej z tego nie będzie. Niestety.

India Norris
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Pewnie, można było śmiało zakładać, że ona tylko udawała, że niby interesowała się tematem, ale nie w kwestiach sportowych, tylko innych. Tylko, czy ona choć raz dała po sobie poznać, że interesuje ją sława Dennisa czy coś takiego? Nie pchała się, aby pojawiać się na jego instagramie, ani nawet nie dodawała go na swojego, by móc się chwalić tym, z kim spędza czas. Nie, takie wykorzystywanie jego sławy totalnie nie wchodziło w grę, spokojnie. A to, czy znała się na motorsporcie na tyle, aby wiedzieć kto jeździ w jakim teamie, lub kiedy są wyścigi, czy może należała do freaków, którzy doskonale znali parametry każdego silnika... To nie było już przecież takie ważne, nie?
-No dobra, ale wylecenie w bandę, czy nawet w powietrze, jak Guanyu Zho na Silverstone w 2022 roku, to jest wypadek przy pracy i pod warunkiem, że nie przeszarżowałeś, zapomniałeś o szykanie, to nic złego. Ja też nie zamierzam się wstydzić tego, to nie tak, że potknęłam się o sznurówki!-powiedziała. Każdy sport to zdrowie i można życie stracić. Ona uważała, że zdarzył się jej wypadek. Spowodowany przez ludzki błąd, jej czy kogoś z jej towarzyszy, ale to nieważne. Nie był to powód do wstydu, bo tylko nic nie robiąc można być w pełni spokojnym. Choć kto wie, może ten upadek będzie się jej śnił po nocach... Jednak było pewne, nie da sobie wmówić, że jest beznadziejna, bo do tego doprowadziła.
-Nieźle!-rzuciła. Nie to, żeby nie wiedziała jakie (mniej wiecej) ma wyniki w F2, w jakiej drużynie jeździ, no ale na pewno nie każdy dostawał zaproszenie na coś takiego. Może dlatego, że był miejscowy, to zaprosili go, bo nie odmówi im lotu przez pół świata na jedną noc? Chyba, że to właśnie dla Australijczyków była ta gala, w końcu w ostatnich latach trochę przedstawicieli tego kraju było i radzili sobie całkiem dobrze. Na miejscu Indii jeden z kierowców nie byłby zaproszony, bo na pewno narobiłby wstydu, ale to jej bardzo subiektywne zdanie. Byli ludzie, którzy go kochali
-Chcesz, żebym poszła z Tobą?-zdziwiła się, tak na serio. No, bo... to było coś poważniejszego już. Musiałby ją przedstawić może nie rodzicom, ale wielu osobom, a to gest wiele znaczący.-Nie, w gips nie. Może dadzą mi kołnierz, ale też nie na stałe...-Nawet jeśli by go dostała, to świat by się nie skończył, jakby zdjęła go na jeden wieczór, bo jasnym było, że taki dodatek nie pasuje do żadnej kiecki. Skoro miała być to nudna impreza, to raczej nie będzie tam szaleć i narażać swojego zdrowia na nic. -Z chęcią Ci będę towarzyszyć. Mam nadzieję, że nie będziesz się musiał za mnie wstydzić-puściła mu oczko. Spokojnie, sukienke sobie skołuje jakąś, na pewno będzie dobrze wyglądać. Jak otworzy usta, to też wstydu przynieść nie powinna. To tylko był taki żart, nie ma się co bać. Zwłaszcza, że ostatnie czego można się po niej spodziewać, że będzie się dziwnie zachowywać gdy zobaczy kogoś sławnego, nie należała do takich osób.
-No to jak mówisz, to będę musiała spróbować-spokojnie! Niech tego je, ona z Lorne Bay się nie ruszała, do Cairns pewnie będzie regularnie przyjeżdżać na studia i do pracy, więc będzie mieć nie jedną okazję okazje, by tego donuta z zielonym nadzieniem spróbować!
-No tak, szykujesz się do nowego sezonu. Zostajesz w tej samej drużynie co rok temu, nie?-zagadnęła, bo jakoś nie mignęła jej żadna informacja o zmianie zespołu, czy coś w tym stylu. No ale kto wie, może jej to umknęło? -O tak, ostatnio rozmawiałam z koleżanką, że dobrze byłoby mieć własny basen. Maeve oczywiście zaczęła mówić, jak upierdliwe byłoby sprzątanie go i tak dalej... No ale można byłoby wskoczyć zawsze, choćby na pięć minut na koniec dnia-stwierdziła. Może kiedyś, jak będzie już duża i będzie mieć swój własny dom i ludzi, którzy by mogli być odpowiedzialni za takie zadania zamiast niej. India w sumie nigdy na nartach nie jeździła, ale zdawała sobie sprawę z tego, że jest to dość niebezpieczny sport, nawet w wydaniu mocno amatorskim. No ale wiedziała, że nie zawsze musi się to kończyć wizytą u ortopedy, nie było to też jakimś tematem tabu, skoro co drugi kierowca ze stawki F1 tak właśnie spędzał wolne dni. Cóż, ani wypadki Kubicy ani Schumachera nie były odpowiednimi lekcjami dla niektórych. Z drugiej strony, nie móc robić czegoś, na co ma się ochotę przez wiele kolejnych lat na pewno mogło zryć głowę...

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
- Co?? Skąd ty znasz takie fakty i takie nazwiska? W sensie no, nawet ja już o tym zapomniałem, ale ty? Nie żebym miał coś przeciwko ale wow.. - faktycznie mu zaimponowała i już nawet pominął szczegół o sznurówkach bo przykryła to swoją znajomością teamu, zawodnika, całego zajścia, toru i do tego roku. Nie mógł wyjść z podziwu, że nagle tak znikąd o tym wspomniała, podczas gdy dalej sam jej nie rozgryzł albo przynajmniej sprawiała pozór taki, że niby wie ale nie powie. Po za tym może nawet i jego dobrze sprawdziła i wiedziała co z czym się je. Może powinien zapytać co na jego temat ma za informację? Czy wie ile razy i jaki wyścig wygrał? Ewentualnie chociaż w jakim zespole jeździ i kto się nim interesuje według plotek pojawiających się w kuluarach. W zasadzie już nie był młodzikiem, a te dwadzieścia parę lat jakie już miał to bardziej zobowiązywał do tego aby coś się w tej karierze zadziało, nim przepadnie. F1 wydawała się być kolejnym etapem, ale to też było towarzystwo niezwykle hermetyczne, z gwiazdami, które nie łatwo dałoby się wygryźć, a perspektywa jazdy jako kierowca zapasowy? Fajny wpis do CV, ale nic po za tym.
- No tak, mam wolne miejsce, a wiesz jak takie imprezy wyglądają, no nie? Sam tam się wynudzę, a ty może będziesz się jarać jak zobaczysz kogoś sławniejszego, co? - nabijał się z niej, lekko ją szturchając przy tym, ale w zasadzie to miało tylko dodać trochę luzu samemu Dennisowi. Nie żeby był wstydliwy czy coś, ale po niej nie wiadomo czego mógłby się spodziewać, może nawet odmowy bo coś tam? Zresztą nie znał też realiów jej kontuzji i tego ile jej zajmie dojście do siebie i kiedy ją jeszcze dodatkowo wypuszczą ze szpitala.
- Okej, więc wystarczy wolny weekend pod koniec stycznia i jakaś ładna sukienka. - doprecyzować kiedy co i jak, mieli jeszcze czas. Jak tylko wyjdzie ze szpitala i będzie blisko tej całej gali, on ją dobrze poinformuje co i jak. Do Sydney nie było tak daleko, ale mogli tam nawet i polecieć jakimś mini samolotem czy innym transportem, który mu mieli zapewnić ludzie z jego teamu.
Zachęcił ją do spróbowania czegoś innego, ale to nie był żadne przymus. Po prostu tak jakby dawał jej czasami wskazówki między wierszami co do tego co lubi zjeść czy inne takie. To było po prostu normalne, że wciąż się poznawali na tym etapie znajomości i cóż, może i miała łatwiej bo wszystko mogła podejrzeć o nim z Insta, ale takie drobne fakty? To już inny bajka i inny przywilej.
- Mhmmm. zostaje. Ciężko o coś innego teraz, stawka zapchana i uzupełniona, a po za tym wszyscy mają kontrakty przynajmniej do końca 2024, więc.... Muszę chyba czekać na swoją okazję i dalej harować, a nóż coś się odmieni w tej sprawie, choćby na przyszłe lata. - no nie był wielce zadowolony ze swojej sytuacji, jasne miał ambicje i marzenie aby wedrzeć się do F1 jako ten czarny koń, na którego nikt by nie postawił. Nie podawał się jednak i wciąż wierzył w swoje możliwości bo najgorsze co mógłby zrobić to zamulać czy smucić się, że to nie TEN sezon już.
- Jak tak lubicie basen to możecie kiedyś wpaść do mnie. Ja w nim co najwyżej mocze nogi, czasami może popływam ale ostatnio mają mnie na radarze. Najlepiej jakby mogli to owinęliby mnie w folie bąbelkową abym czegoś nie odwalił jak z nadgarstkiem ostatnio. - chciało mu się śmiać na minę swojego Bossa, gdy takie info wypłynęło. Uraz jednak był szybki w leczeniu i bez większych komplikacji, ale dalej musiał udawać i cóż, pewnie zaraz może być od krok od popisania umowy o tym, że nie będzie uprawiał sportów nad wyraz ekstremalnych. W końcu to niezła ochrona dla sponsorów, dla zespołu, całego teamu. Bądź co bądź, był twarzą, dłońmi i jednością razem z bolidem, a potencjalne problemy nie odbiłyby się jedynie na nim ale także na reszcie. Odpowiedzialność zbiorowa czy coś w tym stylu na barkach jednego człowieka.


India Norris
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Jeśli Dennis podejrzewał, że India robi go w ciula i wie więcej o nim i o jego sporcie więcej, niż się przyznaje, to był to ten moment, kiedy musiał przyznać, że tak nie jest. A jeśli myślał, że robi go w ciula i totalnie nic nie wie o nim i jego sporcie, to też się pomylił. Jaki był z tego morał? India nie robiła go w ciula i cóż, znała się nieco na motorsporcie. Bo musiała to po prostu wiedzieć, a nie przygotowywać się specjalnie, ucząc się jakiś informacji, które będzie mogła przy okazji wykorzystać, aby dobrze wyglądać. –To jest ogólnie dostępna wiedza, skąd wiem? No nie wiem, pamiętam-zaśmiała się. Nie chciała się wywyższać czy coś, uważać że to jest jakaś podstawowa wiedza, lecz rozśmieszyła ją reakcja Dennisa. Nawet nie była pewna do czego to jego zachowanie porównać.
Jeśli chciał wiedzieć, co India o nim wie, to niech zapyta. Nie wie za dużo, pewnie tego ile wygrał wyścigów i które to były, które miejsce zajął w F3, że ktoś go zatrudnił w F2. Jednak wiedziała, w jakim zespole jeździł i o plotkach też coś słyszała. A przede wszystkim będzie mogła mu powiedzieć, że dzięki temu, że była w poprzednim już roku w Melbourne na wyścigu, to widziała go też w akcji. Szczęśliwie się złożyło, że była to pierwsza wizyta F2 i niższych serii w tym kraju.
-Z cała pewnością mogę powiedzieć, że nie wiem. Nigdy na takiej nie byłam, ale z chęcią z Tobą pójdę-przyznała. Skąd ona, tak prosta dziewczyna, miała wiedzieć jak wyglądają wielkie gale z sukniami, frakami i rozdawanym szampanem. Na pewno jak się jest tam samemu, to nie wiadomo do kogo buzię otworzyć. W to była w stanie uwierzyć. No, z resztą, która dziewczyna by się nie zgodziła? Nie na co dzień ma się okazje odwalić się tak, aby wyglądać jak milion dolców i to takie błyszczące i pachnące!
Brunetka pokiwała głową na tyle ile mogła mając na szyi kołnierz ortopedyczny. Rozumiała go. Zarówno pokazując jej swoje ulubione pączki, jak i mówiąc o karierze.-No szkoda, ale od paru lat chyba ogólnie jest wielki problem z dostaniem się do stawki. Kiedyś w krótkim czasie weszli Leclerc, Russel, Albon, Norris, Gasly, Latifi… a teraz od jakiś czterech lat cztery osoby, z których z resztą dwie już wyleciały?-zagadnęła. No, na pewno było to ciężkie. Plus był taki, że jak już schowało się swoje marzenia do kieszeni, to wciąż było mnóstwo możliwości dla każdego kierowcy. Inne serie samochodów jednoosobowych (Indy, Nascar, DTM, Formula E, czy jakieś serie azjatyckie i australijskie), a oprócz tego wyścigi długodystansowe, w różnych seriach i różnych samochodach. Rosberg na pewno to wiedział i czasem musiał mieć z tyłu głowy jakąś myśl co dalej zrobić ze swoją karierą.
-No daj spokój, nie możesz nawet pomoczyć się we własnym basenie?-zapytała zdziwiona. Okej, sporty ekstremalne, czy inne takie to wiadomo, ale moczenie tyłka w basenie? No przecież w przydomowych basenach rzadko kiedy można zrobić coś więcej.-Kto wie, może kiedyś wpadniemy, skoro zapraszasz-przyznała. Czuła się całkiem normalnie w trakcie tej wizyty, zupełnie nie jakby jej świat wywrócił koziołka niczym ona sama kilka dni temu, ani jakby właśnie nie leżała w szpitalu. Niestety, szybko została sprowadzona na ziemię, bo przyszła pielęgniarka, by zabrać ją na jakieś badania. –Sorki, odezwę się do Ciebie później-rzuciła przepraszająco, bo niestety, w taki sposób musiało zakończyć się ich spotkanie w tym momencie.

Dennis Rosberg

/zt x2
ODPOWIEDZ