Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
002.
Halloween było dla niego dziwnym ale zabawnym świętem, na tyle aby móc je zaakceptować i świętować jak każdy chyba młody dorosły. W teorii Rosberg trochę zazdrościł dzieciakom, które chodziły po domach i zbierały cukierki, bo jego to ten etap zabawy jednak ominął nieco. Mieszkając jakiś czas w Europie zauważył, że tam ta moda chyba nie działa jeszcze tak jak w innych regionach światach, a już chyba najbardziej przesiąkniętymi kulturowo w tym temacie - Stanami Zjednoczonymi. Tam to dopiero się bawili!
Australia jednak sama w sobie nie odstawała szczególnie, bo gdy poruszał się po Lorne Bay to natchnął się na kilka ogłoszeń odnośnie różnych zabaw organizowanych w tym klimacie i o atrakcjach rozmieszczonych po okolicy. Doceniał to, że komuś chciało się dać ludziom rozrywkę i że proponowane rozwiązania były dosyć interesujące. Dennis miał zamiar wziąć udział w tylu eventach ile tylko byłby wstanie ogarnąć, ale przed tym wszystkim umówił się na podróż Pociągiem Widmo z Vanessą.
Nie pamiętał już jak na nią wpadł, ale ktoś mu podsunął pomysł iż warto może zaznajomić się z dziewczyną, która ogarniała w internecie i miała spore grono fanów. Nie żeby to robił pod publiczkę i zdobycie obserwujących tylko, ale przy okazji chciał poznać dziewczynę, może dowiedzieć się skąd taka pasja i co może mu dać za rady. Póki co Dennis nie miał nikogo kto zajmowałby się jego PR czy mediami, instagram prowadził sam, wrzucając tam to, co uważał za słuszne i godne uwagi. Jakoś te liczby się kręciły, a on zyskiwał popularność nie tylko tutaj w Australii. Taka kolaboracja jaka pojawiła mu się w głowie, miała pomóc mu też przełamać ten dziwny lęk gdy w grę wchodziła kamera i na przykład nagrywanie czegoś, jak na przykład to z czego słynie TikTok. Tej magii jeszcze nie umiał ogarnąć, a skoro miał się umówić i spotkać z Corrente - to niech połączą przyjemne z pożytecznym. Zaczepił ją za pomocą instagrama, czekając cierpliwie aż się odezwie i będzie mógł jej przedstawić swój pomysł. Nie potrzebowali w sumie dużo na jakieś wspólne nagrywki, miejsce i okazje mieli a reszta? Zwykły Iphone mógł dać im upragnioną jakość w trakcie potencjalnej transmisji live, jaką mogliby robić, więc co można chcieć więcej?
Bo tak! Dennis znalazł informację o kursującym pociągu do rezerwatu, stylizowanym na właśnie klimat Halloween. To więc miało być to miejsce, ciekawa akcja i pole dla nich do popisu. Przynajmniej on tak to widział gdy czytał o całym tym kursie i atrakcjach jakie się odbywają przy jego okazji. Rosberg nie mógł mieć pojęcie, czy dziewczyna go czasami nie wystawi albo czy nie uzna to za zbyt beznadziejny pomysł, ale co tam!
Kupił im bilety trochę wcześniej i czekał, czekał, czekał, aż się pojawi.


Vanessa Corrente
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
  • #24
Może Halloween nie było aż tak popularne tutaj jak to miało miejsce w takich Stanach Zjednoczonych, ale Vanessa zawsze lubiła to święto. Zeszłoroczne wspominała bardzo dobrze i imprezowo, więc i w tym roku była mega nastawiona do tegoż dnia. Poza tym jak się ma grupę, z którą się gra - i pracuje przy tym - pochodzącą z różnych stron świata to się przesiąka, niektórymi zwyczajami. Poza tym spora część jej odbiorców uwielbiała takie zabawy tematyczne. Ba, co roku październik musiał być u nich miesiącem horrorów bo po prostu w tym czasie na to była zapotrzebowanie. W grudniu będzie świątecznie, a w październiku halloweenowo. Nie było co z tym walczyć. Nie było też do tego powodu skoro można się pobawić, prawda?
Vanessa zawsze była towarzyską osobą i uwielbiała poznawać nowych ludzi bo zazwyczaj mogła się dowiedzieć sporo nowych rzeczy. A jak ktoś lubił sobie podróżować czy był spoza Lorne Bay to tym bardziej! Jak widać Dennis punktował już na samym początku znajomości, więc Corrente tym bardziej była zaciekawiona jego osobą. Wiedziała też, że istnieją takie osoby co chciałyby się u niej pokazać dla samego rozgłosu, ale istniały przypadki, gdzie i jej by to pomogło dotrzeć do nowych odbiorców. Dlatego pomysł z kolaboracją uznała za całkiem ciekawy. Oboje mogą z tego wiele zyskać i przy tym trochę się pobawić w tym jakże imprezowym dniu.
W każdym razie zmierzała sobie wesoło na miejsce spotkania. Wpierw transportem nie swoim, a następnie pieszo. I od początku była szczera ze swoim kontentem. Głównie robiła w grach, ale od jakiegoś roku próbowała też innych rzeczy. Stąd pojawiały się czasem vlogi i sprawowały się całkiem całkiem. Dobra... wcześniej też jakieś robiła, ale rzadko bo jednak czasem trzeba było po prostu. A ona lubiła z tym chodzić na żywioł bez planowania wielkiego. Zawsze uważała, że tak jest o wiele ciekawiej.
- Długo czekasz? - rzuciła radośnie na przywitanie kiedy dotarła na miejsce i była na tyle blisko by ją usłyszeć. - Bardzo się spóźniłam? Uznałam, że lepiej przyjść tutaj pieszo niż podjechać samochodem bo jak zrobili z tego prawdziwy pociąg widmo to możemy nie wrócić... więc samochód by zawadzał w okolicy i by go odholowali w końcu - nie żeby duchy się tym przejmowały, no ale lubiła swoje autko, więc niech bezpiecznie sobie dzisiaj śpi w domku. Wyszła też na tyle wcześnie, że pociąg akurat uciec nie powinien, ale rachubę czasu straciła podziwiając po drodze okolicę.

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Dennis zwiedził już trochę świata i zapoznał się z różnymi kulturami, tym co i jak się robi w innym zakątku świata, odmiennym od jego. Dodatkowo poznawał różnych ludzi, europejczycy wydawali się być ciągle do tyłu względem innych kultur i to sprawiało, że dopiero myśleli o tym aby wprowadzić jakieś innowacje. Najłatwiej było ściągnąć wszelkie zwyczaje od amerykańców, czy to nie oczywiste? Tak czy inaczej, święto jak przykazane trzeba święcić, nawet jeśli i byli ludzie, którym to Halloween kojarzyło się niezbyt miło. Ale Dennis nigdy nie odmawiał sobie przyjemności, ciekawej imprezy z tematycznym przebieraniem się czy inne takie. Jakby to było wcześniej popularne, gdy on sam był dzieciakiem - to by chodził z innymi dzieciakami i zbierał te słodycze w hurtowych wręcz ilościach. Niestety, ominął go tamten czas i teraz mógł im co najwyżej zazdrościć, chociaż on teraz przeżywał imprezy dla dorosłych, więc całkiem dobry przeskok.
Zatrudnienie managera było już praktycznie na ostatniej prostej, ale ten człowiek i tak już zaczynał swoją pracę doradzając Rosbergowi i obserwując rynek. Wiedział dzięki temu gdzie się pojawił i z kim bujać, aby wypaść dobrze w social mediach i być na bieżąco. Cała ta sława skoro już się pojawiła to niech będzie takim miłym narzędziem, nawet jeśli Dennis nie miał aż takiego parcia na szkło. Lubił przeglądać internet, lubił jak każdy dzieciak grać w różne gry, jeśli dało się połączyć przyjemne z pożytecznym to wchodził w to. I nie chciał rzecz jasna aby było to tylko po to aby wykorzystać czyjąś sławę czy dobry moment, absolutnie nie. Nawet jeśli umówili się i wcześniej nieco o tym gadali, to i tak wyobrażał sobie, że to nie skończy się po jakimś wspólnym nagraniu czy pokazaniu się jej widowni. W teorii mogła liczyć, że jak będzie miał tylko czas między treningami i swoimi zobowiązaniami, umówi się z nią na jakieś wspólne granie. Nie po to w końcu zainwestował w porządny komputer i inne gadżety geeka.
Nie nastawiał się na konkretny scenariusz, był nieco zielony w tym świecie internetu, więc to pewnie i tak ona miała przejąć inicjatywę. Po za tym, sam Dennis musiał się najpierw dobrze rozkręcić, więc nie było powiedziane że od razu wyskoczą z kamerą i zaczną coś nagrywać byle nagrać. Na żywo mieli się spotkać pierwszy raz, to też na jakiejś większe refleksje potrzeba było czasu. W końcu nie łatwo o chemię do takich spraw, a też chyba najpierw warto było zamienić kilka zdań, nie od razu Mur Chiński zbudowano czy jak to tam leciało.
- Spokojnie, chwilę. - przyznał gdy się już pojawiła i mogli się przywitać. Wymienili w końcu małe uprzejmości, tak jak należało i cóż, mogli ruszyć w stronę pierwszej stacji skąd pociąg miał zabierać pierwszych ludzi. - Dopiero się schodzą ludzie, chyba każdy jest ciekawy tego pierwszego przejazdu i tego wymyślili. Fakt, nikt chyba jeszcze nie wie jak to wygląda, jak trasa i cała reszta została przygotowana. - nie żeby coś, ale czuł małą ekscytację tym wszystkim. Jako sportowy świr dawka adrenaliny była dla niego jak działka dla narkomana, niczym coś co daje kopa i uzależnia dalej. Oczywiście wszystko musiało odbywać się w granicach rozsądku, a nie tak jak ostatnio gdy na surfingu złapał kontuzje nadgarstka i przez to musiał odpuścić kilka dni treningu na siłowni.
- Znasz jakieś straszne historie związane z Lorne Bay? Kiedyś mama albo tata coś mi opowiadali ale nie pamiętam konkretnie co to było. Może sobie przypomnę! - rzucił gdy przemieścili się kawałek dalej, a jeszcze nie nadjechał ich pojazd docelowy na dziś. Klimat wokół peronu mógł już nieco nawiązywać do samego Halloween, co pewnie dawało obraz, że się ktoś postarał o to aby było tematycznie. On przynajmniej był kupiony!


Vanessa Corrente
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Imprezy Halloweenowe były super! Ogólnie imprezy, ale te Halloweenowe to Vanessa uwielbiała w szczególności. Przebieranki, strachy, zabawy i inne takie. Nie na każdej imprezie można tego było doświadczyć, więc zdecydowanie ten dzień wyróżniała. Za to uważała, że nigdy nie jest się za starym na zbieranie cukierków. No dobra... pewnie jakby Dennis poszedł po cukierki to dziwnie by na niego patrzono, ale zawsze można z dzieciakami chodzić, prawda? Tak, że niby się kogoś pilnuje i problem rozwiązany, o. No, ale takiej Corrente łatwo mówić.
Po cichu nawet liczyła, że współpraca - albo i głównie sama relacja - będzie im sprzyjać. Wydawał się ciekawym gościem, a to zawsze fajniej robić co się lubi z kimś kogo się lubi. Wtedy nagrania są o wiele autentyczniejsze i faktycznie są to te dni, w których się swoją pracę uwielbia bo pracą nie można ich nazwać, a samą rozrywką. Co prawda swoją robotę i tak kochała przez większość czasu, no ale zdarzały się też i mniej przyjemne dni bo nie zawsze ma się energię czy ochotę - nawet jak taka Vanessa miała tej energii zazwyczaj w nadmiarze.
- W tym przypadku niewiadoma jest plusem! Każdy będzie tak samo pod wrażeniem. Część może się wystraszy i ucieknie, więc będzie więcej miejsca. A może będzie bił takim blaskiem ten pociąg, że zaraz zbiegnie się jeszcze dwudziestka osób zaintrygowana pociągiem widmo - cieszyła się samym byciem tutaj. Nieważne, iż istniała opcja, że się nie postarano i będą marne dekoracje - albowiem nie wierzyła w taką opcję! W taki dzień i przy takiej atrakcji na pewno się postarali! - Trasa będzie kończyć się na cmentarzu, gdzie powstaną zombie, a my będziemy walczyć o nasze życia - przytaknęła samej sobie na ten pomysł. Specjalnie też nie była stricte cicho bo atmosferę trzeba podtrzymywać. No i nigdy nic nie wiadomo! Lepiej być przygotowanym na takie scenariusze.
- Opowieści? Hmmm... Jest takich nawet sporo choć większość służy do straszenia dzieci. Na przykład słyszałeś o Yara-ma-yha-who? To niewielki człowiek-żaba, czerwonego koloru. Już samo to zawsze brzmiało dla mnie dziwnie, ale wyobrażanie sobie tego bez zębów to dopiero było niezbyt przyjemne, a już na pewno nie za dzieciaka. Ale pasuje nam do wycieczki dzisiejszej! Yara-ma-yha-who czyha na zagubionych i samotnych wędrowców by podczas snu krew im wyssać. Taki żabi wampir, o. To świetny powód do tego by samemu nie chodzić - niby legenda, ale jak tak się zastanowić ile już strasznych stworzeń widziała na żywo w swym rodzinnym rejonie to kto wie czy i taki żabi wampir się, gdzieś nie czaił? Na szczęście mieli dzisiaj siebie, więc będą się ubezpieczać!

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
W teorii mogli się może i umówić na jakieś przebranie się aby było ciekawiej i atrakcyjnie, skoro dzień święty trzeba święcić czy coś w tym stylu. Póki byli młodzi wypadało im jeszcze bo potem znowu przeskoczą pewien etap i wtedy ani cukierki ani przebranie. Jak żyć! Ale nie ma co płakać, miasto się nastawiło na to Halloween i było kilka jeszcze innych atrakcji, na które mogli już wybrać kostium, a do tego większe grono znajomych czy osób w podobnym wieku. Dennis na przykład tego potrzebował, odcięty do tej pory od normalności, nawet nie miał okazji żyć pośród swoich rówieśników w Lorne Bay. Ciągle podróżował a potem wylądował w Europie, także taki czas spędzony tutaj był dla niego ucieczką od tego co czeka za rogiem. Wiadomo, kariera i odpowiedzialność za tym idąca, jeśli chciał iść ciągle do przodu i kimś zostać. Czy chciał tego? Na pewno. Ale czy za wszelką cenę? Tu już niekiedy się pojawiały małe wątpliwości.
Takich brakło przy okazji ich spotkania, bo to zawsze miłe oderwanie się od siłowni czy innych treningów, które mógł akurat robić tutaj, gdy miał tą lekką kontuzje wciąż. Vanessa to nie był tylko obiekt, mający dać mu większą popularność czy okazje do prezentacji się w sieci. Wydawała się być tak po prostu ciekawą osobą, z którą mógłby czasem gdzieś wyskoczyć czy pogadać o tym co jest teraz w modzie, w co się gra. Byli w podobnym wieku dodatkowo, to dla niego plus aby budować relacje w Australii, bo czasami czuł się tutaj jak intruz albo jak turysta, a przecież stąd pochodził i tutaj się urodził.
- Fakt, no może tak być. Albo może się też okazać cały ten pomysł klapą, bo mało co ogarnięte będą mieli i nie wyjdzie. Trochę się czuje jak królik doświadczalny, ale co tam. Chyba nie będzie tak źle, nie? - nie żeby miał wywalone w kosmos oczekiwania. Tym bardziej ekscytacja rosła gdy było słychać z daleka dźwięk klaksonu całej lokomotywy, która miała się wtoczyć na peron, pewnie po jakimś już kursie wokół, może testowym.
- Weź, to scenariusz jak z gry jakiejś albo horroru. Przyznaj się, które są Twoimi ulubionymi? - był ciekawy serio, po jego minie można było to wyczytać. Jeśli ktoś myślał, że Rosberg tylko chodzi i się wywyższa czy kręci nosem to był w błędzie. Przy bliskim poznaniu mógł sprawiać wrażenie normalnego młodego mężczyzny, który nie jest kosmitą, nawet jeśli rośnie jego popularność i stopień kariery w motosporcie.
- Jezu... przypomniałaś mi tym coś. W sensie chyba kojarzę już mniej więcej o czym mówisz. Mama mi czytała w dzieciństwie takie historie o tych stworach z takiej starej księgi od dziadka. Ale najbardziej ostatnio mi wpadła jedna gdy poszliśmy surfować z kolegami. Jeden zaczął nas przedrzeźniać o tym stworze Moha-Moha, który przedstawiany jest jako Wielki Wąż Morski. Ma mieszkać na tutejszej Rafie Koralowej. Jest ponoć połączeniem olbrzymiego żółwia oraz ryby. Mówił nam, że według legendy miał on zabijać ludzi z tutejszego plemienia, więc mamy już zabójczą żabę, żółwio-rybę i nie wiem co tam jeszcze było. Może śmiercionośny koala? - był rozbawiony tym wszystkim i miał ochotę parsknąć śmiechem na więcej takich. Ponoć nie wierzy się w takie cuda do póki się nie zobaczy, no nie? Podobne miał odczucia względem tego całego pociągu widmo, który miał być zorganizowany. Serio myślał, że to będzie jakiś bubel i tylko naciąganie ludzi aby skorzystali i wydali pieniądze na bilet. Dlatego trochę mu kopara odpadła gdy zza zakrętu, przy całej otoczce mgły, wyłoniła się lokomotywa, mająca już na przodzie przyczepioną jakąś kukłę człowieka czy inne cuda. Do tego farba pomarańczowa i imitacja dyniowego ducha na boku i ogólnie pewnie nawet maszynista, wyglądał na wystylizowanego na jakiegoś typa z horroru. No trochę coś ogarnęli, więc nie było też tak, że wsiądą do zwykłego pociągu.
- Myślisz, że mogliśmy pomyśleć o kombinezonach? Oni to biorą na serio. - przyznał z uznaniem gdy maszyna wtoczyła się na peron przed nich. Pojawiało się też z automatu więcej ludzi i niektórzy dosyć mocno się wczuli w klimat, zakładając jakieś kostiumy tematycznie.

Vanessa Corrente
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Dobrze trafił w takim razie. Vanessa była kimś kto woli żyć tu i teraz niż o przyszłość się martwić. Szczegół, że się jej poświęciło bo jednak ciężko na swoje pracowała i pracowała dalej! Ale zawsze uważała, że jak lubi się swoją robotę to tym bardziej należało się jej trzymać. Dzięki temu też mogła wciąż sobą pozostać - czyt. bawić się częściej niż powinna, a Halloween było do tego idealną okazją.
Może i nie znała jeszcze Dennisa ze szczegółami wszelakimi, ale to nic. Nie zrobił na niej złego wrażenia kogoś kto chce tylko się wybić. Ba, super jak współpraca się uda wiadomo, to jednak przede wszystkim liczyła na to, iż chłopak dobrze się bawić będzie. Nigdy nie dzieliła znajomych na tych, którzy stąd pochodzą czy nie. Była przekonana, że przy dobrej zabawie nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. A jak ktoś poczuje się jak w domu to tym lepiej! Pewnie nie każdy uznałby atrakcję widmo za swój "dom", no ale tutaj nie było się o co martwić.
- Na pewno nie będzie tak źle. Nastawienie to połowa sukcesu, więc jak będziemy mieć dobre to nawet jeśli wjedzie tutaj zwykły pociąg to i tak coś z tym zrobimy i wieczór stracony nie będzie - jak widać nastawienie miała super pozytywne. No i pociąg widmo ładnie się reklamował, więc w niego nie wątpiła, ale... - Wiesz, jeśli to "widmo" to może pociąg nie będzie widoczny gołym okiem i jechałby sobie obok naszego normalnego pociągu - wyjście zawsze się znajdzie! Tak na wszelki wypadek bo oczywiście wierzyła w organizację tegoż wydarzenia.
- Hah, dziękuję. Może powinnam napisać scenariusz - dygnęła elegancko i z rozbawieniem. - Hmmm, tak jak lubię takie opowiastki to w sumie jak tak się zastanawiam to bardziej jesteś fanką slasherów. Taki Krzyk przykładowo. Jak jest grupka osób, a wśród nich znajduje się morderca. Całkiem nieźle idzie mi zgadywanie kto nim jest. A jak u Ciebie? - mordercy też byli wrzucani do horrorowatego gatunku, więc wydawało jej się, iż się wliczało. Poza tym widziała po drodze ze trzy Ghostface'y, więc coś jednak na rzeczy być musiało.
- To jedna z najgorszych historii! A ja zawsze powtarzałam, że coś w tych wodach być musi - no proszę, jednak Dennis udowodnił, że był rdzennym mieszkańcem - w oczach Nessy - pamiętając jedną z tutejszych legend. I serio mówiła - nie chwaliła się za bardzo, ale do oceanu traumę miała po incydencie z dzieciństwa, więc wąż morski skutecznie ją odstraszał i była skłonna w niego akurat uwierzyć. Dobrze, że niedługo po tym nadjechał pociąg widmo, który w stu procentach Corrente ucieszył - i był widoczny, ha! To jednak wyobraźnia na bok w tym wypadku.
- W sumie racja. Ale znajdziemy, gdzieś na szybko przebrania? Czy może improwizacja? Darcie ubrań i makijaż jakbyśmy byli ostatnimi żywymi... lub nieżywymi to nie jest wielki wyczyn, ale też zawsze coś - to taka opcja awaryjna bo sama zastanawiała się czy coś bardziej przemyślanego skołują na prędko co by im widmo nie uciekło.

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Może to za dużo coś mówić o drugiej osobie, gdy tak naprawdę się jej nie zna, ale po to była ta akcja między innymi. Mogli się poznawać na luźno, a przy tym pewnie i klarować w jakiś sposób współpracę, to wcale nie musiało mieć koniec po jednej czy kilku transmisjach wspólnych. Każdy kto poznał lepiej Dennisa, mógł śmiało przyznać, że za tą całą otoczką gwiazdy, na jaką mógłby się kreować, jest po prostu zwykły chłopak, który lubi i robi proste rzeczy jak każdy. To normalne, że wciąż uważał się za młodego, atrakcyjnego faceta, który może się odpowiedzialnie bawić, bez narkotyków czy używek. A jeśli już w ogóle to szło w parze z pracą czy czymś co miało przynieść korzyści, tym bardziej lepiej!
- Fakt, grunt to pozytywne myślenie i nastawienie, zresztą zawsze można sobie coś dodać do tego i wyjdzie jeszcze lepiej. - miała rację, nie ma co oczekiwać cudów i z góry skazywać na porażkę ten cały koncept. Nawet jeśli nie wyjdzie to taka przejażdżka i cała ta otoczka, może oddać. - Mówisz? Ale że co? Jakaś wizualizacja czy po prostu tak dopowiedziane, aby każdy sobie wyobraził to? - zachichotał na samą myśl o takim czymś. Może do tego okulary VR i jazda? To wcale nie byłoby też złym pomysłem jakby na to spojrzeć, interaktywnie też można się bawić, a on trochę temat znał gdy chodziło o symulator wyścigów i bolidu F1.
- Czemu nie, warto czasami spróbować. Innym się udało i zrobili kasiaste produkcje. - tak gdy tak mówiła to próbował odszukać w pamięci filmy o tej tematyce, horrory które sam uważał za kultowe i totalnie w jego stylu, wiadomo kino było lepsze dawniej, a teraz wszędzie tylko pojawiał się remake starego hitu.
- Ja? Uwielbiałem kiedyś Piłę, ale głównie pierwsze części. Potem miałem moment, że Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną z '74 mnie ujęła. W sumie to ciężko określić mój jeden typ, lubię akcje w których są mordercy w różnych postaciach. Krzyk też się załapuje, to klasyk. Do tego można chyba dorzucić Koszmar z Ulicy Wiązów i Piątek trzynastego. Dużo tego. - jak się o tym przypominało, to szło znaleźć kilka konkretnych produkcji, wiadomo te pierwsze starsze wersje, z przed lat wydawały się bardziej straszne i dopracowane. Aktualne nowości bardziej śmieszyły niż powodowały gęsia skórę, a szkoda.
- No nie? To chyba logiczne, że musi! Jakiś potwór na pewno istnieje. - fakt, może byli już dorośli i za bardzo nie powinni się wkręcać w takie głupoty, ale w takie Halloween, wszystko nagle okazać się może straszne, nawet takie historie głupie. No ale mniejsza o to, bo mieli już pociąg przed sobą i mogli się pakować do środka, stojąc w kolejce bo pewien koleś sprawdzał bilety na wyjście. Dennis je miał na szczęście, więc mogli wejść i zająć pewnie któreś z wolnych miejsc.
- Cholera, na szybko? Nie wiem, można się co najwyżej na zombie zrobić. To Ty tutaj jesteś kobietą i masz torebkę i "różne skarby" pewnie w niej. Chociaż zobaczymy może jak się akcja rozwinie.. - gdy znaleźli się w środku, pewnie było nieco klimatycznie. Jakaś pajęczyna czy zwisające dziwne, nadmuchane stwory, tak aby jednak było widać, że to akurat TO święto. I dobrze w sumie się stało, że ktoś wziął sobie do serca porządną organizację tej zabawy, a nie odstawił coś na odwal się. Ruszyli ostatecznie, nie było więc odwrotu przed jazdą!

Vanessa Corrente
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Po pierwsze Vanessa zawsze uważała, że wiek jest nieważny jak człowiek się czuje młodo. A po drugie akurat ich dwójkę uważała za młodych bez problemu, więc tym się nie martwiła. Fakt, że chcieli sprawdzić dzisiaj pociąg widmo mówił sam za siebie! Poza tym była pewna, że wiele osób - starszych - nie znałoby jej kanału. Choć tu mogła się mylić bo różnie bywało, ale mniejsza z tym. Wiek ważny nie był!
- A to już różnie może być, ale jeśli nie byłoby środków pomocniczych to postawiło by się na wyobrażenie horrorowe. Możemy duchów nie widzieć, ale wiesz jak czasem pies lub kot patrzy na coś czego nie ma, co nie? Nie wiemy czy nie na jakąś zjawę! Gorzej jak w pociągu będzie jakieś dziecko, które będzie widzieć inny pociąg widmo albo co gorszego - zadrżała na samą myśl, ale z uśmiechem na twarzy. Nie musieli obawiać się zwykłego pociągu skoro jednak twórcy ładnie się postarali, ale wiadomo, że małe dzieci w horrorach były niezwykle straszne! Jakoś bezpieczniej w Halloween jednak bawić się z dorosłymi/prawie dorosłymi. Mniej opętania i w ogóle.
Przy tym przypomniała sobie też po co tu są w sumie... oprócz oczywiście dobrej zabawy! Tak więc wyciągnęła telefon by zrobić kilka zdjęć i parę ujęć. Już widziała te przerywniki, początki i coś na napisy, więc ogólny wygląd pociągu widmo się przyda chociażby do tego.
- Uuuuu fan lejącej się krwi na ekranie widzę - albowiem pod to podpisywała dwa pierwsze tytuły. Nie żeby miała coś przeciw, ale już same zwiastuny tym ociekały to nie dziwne, że tak jej się kojarzyło. - Wiesz, że nigdy nie widziałam żadnej "Piły"? Podobno dużo tam gore? Tak to się zwie? Ale widziałam zwiastun tej nowej i nawet mnie zaciekawiła. Choć nie wiem czy tak wypada jak się nie widziało dziewięciu pierwszych części - nawet do "Mission Impossible" musiała nadrobić poprzednie. Niby... Ona tak uważała, ale koniec końców w sumie niewiele by straciła jakby nie widziała poprzednich. Nie mniej są takie franczyzny, które jednak lepiej oglądać w całości.
- Hahah, magiczna torebka. Tak, w rzeczy samej coś wykombinować możemy. Makijaże na zombie to dobry pomysł i nie będziemy odstawać. Mogę przetestować na sobie - takie dzielne poświęcenie! No i miała co robić jak się kolejka powoli posuwała. Ale że nie robiła sobie makijażu byle jak - no i lusterko musiała mieć w jednej ręce, a "przyrządy" w drugiej - więc dokończyła jak zajęli miejsca w środku... i nawet się nie przejęła, że zahaczyła po drodze o jakąś pajęczynę - przynajmniej to jakiś dodatek! - Coś w ten deseń byś chciał? - zapytała kończąc swój... chyba. Zawsze uważała, że coś poprawić można, a teraz miała na twarzy ciemne wory wokół oczu, "krwawe" ślady na twarzy, szyi oraz rękach i dokańczała namalowane zęby, ale tylko na połowie ust - starała się uzyskać w efekcie obraz jakby pół skóry z ust zeszło. Nie było profesjonalnie, ale chociaż cześć takiej czaszkowej szczęki to zawsze coś. Poza tym musiało starczyć kolorów dla Dennisa! Jak zaaprobuje jej próby makijażu zombie.

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Mówią, że wiek to tylko liczba i w ogólnym rozrachunku nie musi to mieć przełożenia na to co ktoś czuje czy uważa, jedni mając dwadzieścia lat czują się jak staruszki, albo i odwrotnie też bywa. Ktoś może mieć siedemdziesiąt lat i wciąż prowadzić auto, czytać książki czy ogólnie się ruszać. Oni zaś byli wciąż młodzi, przed sobą mieli całe życie i aktualnie chcieli się dobrze bawić i wyszaleć, tym bardziej Dennis, który przez karierę trochę tracił z życia, z tej beztroskiej przestrzeni i czasu gdy był nastolatkiem.
- Wiem właśnie. Zwierzęta i małe dzieci podobno mogą widzieć więcej niż my na przykład i w to bym był skłonny uwierzyć, tym bardziej jak mi coś samo z szafki spadło. Nie strasz! Bo co jak dziecko będzie widzieć zjawę, co jechała tym pociągiem albo zginęła pod jego szynami? To by było już popieprzone. - niby nie wierzył i niby nigdy nad tym nie myślał, ale gdy jest okres Halloween, nagle człowiek głupieje. Zaczyna wtedy wierzyć czy nawet nakręca się przez innych ludzi. Sam się wzdrygnął na taką myśl, ale pewnie nieco mu przeszło, gdy wyjęła telefon i trochę zaczęli działać w temacie, w którym to mieli się udzielać właśnie przy okazji tego spotkania i samej jazdy pociągiem widmo.
- No wolę to niż te całe opętania albo Paranormal. To takie naciągane i mało straszne. - w odpowiedzi po prostu poruszył ramionami, że tak jakoś wyszło. Może nie miał aż tyle wolnego czasu aby obejrzeć wszystkie filmy z topu z rangi horrorów, ale zdążył sobie wyrobić zdanie o takich podkategoriach na które one się dzieliły. - Akurat to już jest chore, tyle części. W sensie no nie wiem, jakoś starsze wersje i części do mnie bardziej przemawiają. Aktualnie to idą w ilość, a nie w jakość. - nawet machnął na tą ręką, bo szkoda słów. Komercjalizacja na całego i mało z tego dbania o dobro konsumentów, byle coś zrobić i sprzedać, prawie jak w codziennym życiu.. Może też przez to Dennis przestał chodzić do kina i dawno żadnego nie odwiedził.
- Jak Harmiona z Harrego Pottera. Wszystko w torbie. - zachichotał pod nosem, ale dał jej czas. Pewnie usiedli na jakimś w miarę normalnym miejscu, gdzie mieli dla siebie sofę w pociągu czy nawet przedział jak było potrzeba. On dał jej chwil aby się wyszykowana za pomocą tego co akurat miała pod ręką i tylko obserwował jak z niczego tworzy coś. I w sumie gdy jej się przyjrzał do pokiwał głową z uznaniem, że coś nieco z tego stworzyła, a nie wierzył! - Haha.. no nie wiem. Możesz trochę dać mi coś pod oczy i zrobić ranny na twarzy, jakby mi coś wyżarło kawałek skóry. Bez zbędnego przesadzania. - no wolał jej pokazać, że on się nie wstydzi tego i jak już w coś wchodzi to na poważnie. Jasne, mógłby gwiazdorzyć teraz, że on niczego nie chcę na swojej pięknej buźce, ale to nie byłby wtedy on, tylko ten Rosberg na potrzeby marketingu i robienia swojej marki i postaci. Na tyle mu nie odbiło, a póki jeszcze sam pociąg nie ruszył, miała chwilę aby jego ucharakteryzować chociaż odrobinę, będą mieli na małą sesję czy do nagrywanych setek jakiś podkład tematyczny.

Vanessa Corrente
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- Hahaha, nie o to chodzi w Halloween? By trochę postraszyć? Nie martw się. W razie czego Cie obronię. Zaopatrzyłam się! - pogrzebała w torebce by po chwili wyciągnąć z niej... solniczkę! Ładnie zamkniętą co by się sól nie marnowała, ale zdecydowanie to była sól w szklanej solniczce. - Jeśli seriale nie kłamią to sól nas ochroni. Gorzej jak wilkołaki wyskoczą bo nie mam broni ze srebrnym nabojem, ale duchy jakoś mnie bardziej by przerażały - nawet jeśli niby nie wierzyła - albo nie powinna - to po co los kusić? Oglądało się Supernatural to wyciągnęło się z tego kilka cennych lekcji. I tak... powinna wziąć kilo soli przynajmniej, no ale nie poszła polować na duchy, a na dobrą zabawę! Solniczka musi im wystarczyć.
- Sama zdecydowanie jestem za slasherami. Paranormalne to nie moje klimaty, więc dobrze wiedzieć, że sama w tym nie jestem - a jak spokojnie jej się spało po zobaczeniu takiego Krzyku czy innego slashera. Może horrory inaczej powinny działać, ale serio bawi się lepiej na takich morderczych, gdzie ludzie zabijają niż jakieś tam demony. - Szkoda jak psują dobre serie. Wydaje mi się, że powrót do Krzyku im wyszedł przynajmniej. A nie horrorowe to długa seria jaka przychodzi mi do głowy to Szybcy i Wściekli. I tak, słyszałam sporo negatywnych komentarzy, że też przesadzają, ale ja wciąż lubię tą serię. Nie oglądam tego dla logiki - wzruszyła ramionami bo śledziła tą serię dla czystej rozrywki, która wciąż ją bawiła. Za to jak dowie się, że Dennis nie chodzi do kina to będzie miał ją chłopak na głowie przez lata. Bo jak to tak bez kina?! Vanessa uwielbiała w kinie oglądać filmy!
Zaśmiała się z uznaniem, gdy porównano ją do Hermiony z jej super torebką. Pewnie spora część dziewczyn chciałaby mieć taki gadżet - sama Nessa również. Multum rzeczy by się tam zmieściło! Schowałaby wszystko co najpotrzebniejsze - i takie niepotrzebne też, ale kto wie, może kiedyś się przyda. A póki co musiała sobie radzić ze swoją mniej pojętną torebka, ale dającą radę.
- Nasz klient nasz pan. Makijaż na halloween ma to do siebie, że jak się nie spodoba to nawet rozmazany będzie uznawany za super w tym dniu - wszak o straszność chodziło, prawda? No, ale miała zamiar się postarać! Dlatego zaraz wzięła się za malowanie twarzy Dennisa jak profesjonalistka. Co prawda pewnie daleko temu będzie to tych mega makijaży jakie widziała na necie, ale skoro na sobie dała radę to tym lepiej na kimś. Dzięki temu już po paru minutach twarzyczka Dennisa wyglądała na o wiele bledszą, co tylko podkreślało pociemniałą skórę wokół oczu chłopaka. Tak samo jak wymalowane zadrapania oraz zamówione "wyżarte" rany gdzieniegdzie - i jedną większą na policzku. Kiedy więc skończyła podała mu lusterko, w którym widać było lepiej niż w szybie, czekając na werdykt.

Dennis Rosberg
Kierowca/sportowiec — Cały świat
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Raczkujący kierowca rajdowy, przyszły mistrz F2 a potem F1
Słysząc jej słowa o zabezpieczeniu się, przed oczami miał różne inne rzeczy niż tą, którą wyciągnęła ostatecznie. Tym to go dopiero zaskoczyła! Spodziewałby się prędzej jakiegoś paralizatora albo gazu pieprzowego, a ona wyskakiwała z solniczką? No serio? Nie miał pojęcia czy ma się zacząć śmiać czy płakać z tego śmiechu, który uciskał mu teraz brzuch dosyć mocno, gdy próbował walczyć z tym i zachować powagę. - Jezu.. solą ich chcesz? – wyrzucił z rozbawieniem już, bo nie dało się bez tego wytrzymać, niestety. Miał jednak nadzieję, że nie odbierze tego jako wyśmiewania jej hipotez, po prostu wolał mieć coś lepszego pod ręką, w Halloween nie brakował przebierańców-szaleńców. Ale co do zjaw, to pewnie im nic nie groziło, przynajmniej Rosberg nie wierzył w takie strachy na lachy, aby fiksować na tym punkcie. Rozumiał jednak jej działania, chciała jakoś ich nakręcić na takie tematy i doceniał to, przynajmniej nie stresował się na myśl o nagrywkach, jakiejś transmisji live na TikToku czy gdzie tam działała.
- Ogólnie teraz ciężko o dobry film, tym bardziej z kategorii horrorów. Albo odgrzewają stary kotlet, albo ciągle tylko nagrywają filmy o opętaniu czy dupie marynie. I faktycznie, nawet Szybcy i Wściekli cierpią, więc świat się kończy. To moja ulubiona seria, ale tylko przez pierwsze trzy części, reszta to już jawne nabijanie kasy. – skrzywił się na samą myśl o tym procederze. Dla niego filmy o ściganiu i furach – były życiem i na tym też się wychował. Przykro było mu zatem patrzeć jak ktoś spieprzył kolejną część, albo jak tam już nawet auta latają i mają super moce. I chodził na to do kina! Niestety. Widział na własne oczy kolejny raz kolejną porażkę twórców i oczy mu krwawiły.
Doceniał jak kobiety mają poukładane w głowie i właśnie w torebkach, tam zawsze miały co potrzeba. Może jednak by wygrzebała coś na samoobronę oprócz tony kosmetyków? Nie wnikał jednak w to, jemu jako facetowi wystarczyły trzy rzeczy: klucze, portfel i telefon. Wszystkie te części wyposażenia w wypchanych kieszeniach.
- W dzisiejszym dniu to każdy się nada i mnie udany i ten bardziej. Wierzę w Ciebie. - jasne, że był miły a nie czepliwy, skoro dał się jej pomalować. Ktoś inny mógłby spękać, a on pokazał że ma jaja i trochę dystansu. Nie potrzeba było wiele tak jak w ich przypadku, kilka kresek i jakiś tam mazajów pewnie by wystarczyło, ale pozytywnie go zaskoczyła. Gdy ujrzał jej dzieło musiał kiwnąć z uznaniem, że jest całkiem okej, jak na takie warunki polowe i fakt, że pociąg ruszył. Co prawda nie była to zawrotna prędkość bo prawdopodobnie wszystko mieli ustalone co i jak ma się odbywać. W międzyczasie były też jeszcze kolejne stacje i kto wie co tam na nich czekało konkretnego. - To jak? Możemy chyba działać z tym po co tutaj się spotkaliśmy. W sensie możesz śmiało poprowadzić, to Ty masz w tym dryg i jesteś specjalistką. - wyznał z uznaniem i uśmiechnął się do niej, przez co pewnie wyglądał komicznie i creepy z tym co miał namalowane na twarzy, ale dobra ich! On się nie wpychał przed szereg i spokojnie poczekał aż ona odpali swój live czy ogólnie jakieś video do fanów. Jakby nie patrzeć mieli już klimat i byli na miejscu jako pierwsi co mają przyjemność tego przejazdu, pasowało ludziom sprzedać jakąś recenzję. Dennis się wydygał nieco jak usłyszał jak płynie z głośników jakaś dziwna muzyka, nieco przypominająca tą z horroru. Ktoś się zaśmiał dodatkowo i całość dobrze komponowała się z klimatem tego przejazdu.


Vanessa Corrente
baby it's cold outside
nick autora
brak multikont
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- No oczywiście! Na duchy najlepsza sól jest - przyznała pewna swego i nawet się nie zająknęła! Co prawda nie miała w tym doświadczenia - na szczęście - no, ale czerpała wiedzę z seriali, książek i innych wiarygodnych źródeł. Z psycholami mogli mieć do czynienia na co dzień, a jak duchy istniały to na pewno tego dnia miały wzmożoną aktywność. Wolała w to nie wierzyć, ale co szkodzi się zaopatrzyć? Zwłaszcza, że sól jest ogólnodostępna, więc żaden problem. I zdecydowanie nie czuła się urażona czy wyśmiewana. Sama nie mogła powiedzieć, że wierzy w takie rzeczy w stu procentach. W takim czasie po prostu trzeba iść na całość i się bawić, więc jak doprowadziła Dennisa do takiego rozbawienia to tylko lepiej!
- Coś czuję, że na kolejną część powinniśmy się razem wybrać. Nauczę Cię jak myślenie tam wyłączyć - ucieszyła się z faktu, że ktoś lubi tą serię tak samo jak ona. No, prawie bo ona się wciąż dobrze bawiła, ale ogarniała, dlaczego Dennis uwielbiał głównie trzy pierwsze części. To co zaczęło się dziać potem to jednak zupełnie inna seria. Skoro jednak wciąż oglądał kolejne części to miłość do serii nie wygasła, a więc była nadzieja! I nie żeby Nessa chciała wyjść na romantyczkę, ale czeka mega na zjednanie Hana i Gisele... tak jak Hobbsa i Shaw, ale to w innych kategoriach!
Zaśmiała, ale i doceniała bardzo jego wiarę w jej umiejętności. No i jakby nie wyszło to faktycznie sama by też powiedziała, że to takie święto, że i zepsuty makijaż będzie uznany jak najlepsze arcydzieło, więc chociaż tyle. Na szczęście źle nie wyszło, a za rok na pewno wyjdzie jeszcze lepiej bo tak jej się spodobało, że się weźmie za ćwiczenia tejże sztuki!
- Zdecydowanie! Okej. To głowa do góry. Bez presji. Sobą bądź po prostu. U mnie nie trzeba niczego udawać. Chyba, że chcesz udawać, że do siebie mówię i łatwiej będzie to można - rzekła jeszcze z uśmiechem i swoim pozytywnym nastawieniem w głosie. Sama wolała po prostu robić swoje gamepleye, więc nie była zaprawiona aż tak w bojach jak chodziło o vlog w terenie, ale też nie był to jej pierwszy, więc taka zielona nie była. Za to zawsze pozostawała sobą. Nawet jak były wpadki to improwizacje były tym co się podobało najbardziej. Dlatego i dodatkowo nie ostrzegła kiedy to zaczęła nagrywać przy akompaniamencie ciekawej nuty - dzięki której właśnie zaczęła od gadania o tym i rozglądania się czy zjawy nie zaczęły przez okna przenikać. Po tym już totalnie skupiła się na przedstawieniu swojego dzisiejszego towarzysza tej strasznej wyprawy! Mieli też okazję zwiedzić cały pociąg od początku do końca, więc pewnie nie raz i nie dwa coś im wyskoczyło zza drzwi i z sufitu. Nawet Corrente zdarzyło się wystraszyć - może nie tak super, ale jak wyskakuje coś czego się nie spodziewasz bo jesteś zajęty rozmową z towarzyszem lub oglądającymi to jednak jest zaskoczenie! Najważniejsze, iż koniec końców naprawdę dobrze się bawili.


zt x2
Dennis Rosberg
ODPOWIEDZ