Architekt — lorne bay
30 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
You can take me all the way, anywhere you like just don't let me go. Leave all the finer things when I'm lying next to you, that's enough for me. Just don't let me go.
012.
I seem to have accidentally got married,
but it’s only temporary
{outfit}

Szaleństwo nigdy nie było rzeczą, która w jakiś sposób pociągała Zoey McTavish. Zazwyczaj była naprawdę spokojną osobą, która wolała siedzieć w domu niż łazić po imprezach i pić na umór. No właśnie... zazwyczaj. Odkąd zaczęła spędzać więcej czasu z Gaią to coraz bardziej zdawała sobie sprawę z tego jakie jej życie jest nudne w porównaniu do tego, które miała Zimmerman. Wstydziła się tego, że nie ma żadnych szalonych opowieści, którymi mogłaby się dzielić z Gaią. Postanowiła więc to zmienić i zmusiła się do wyjścia ze znajomymi na imprezę. Nie wiedziała wtedy jeszcze jak bardzo będzie tej decyzji żałować.
Powoli zaczynała odzyskiwać świadomość, gdy pierwsze promienie słońca padły na jej twarz. Nie podobało jej się to za bardzo, bo pomimo tego, że jeszcze nie otworzyła oczu to już wiedziała, że się nie wyspała. Docierało do niej też to, że czuje dziwne pulsacje w głowie, co było pierwszą odznaką nadchodzącej migreny. Mogła sie tego spodziewać, gdy postanowiła wypić czwartego drinka... wtedy ktoś powinien ją powstrzymać, ale niestety nikt tego nie zrobił i było to chyba jedno z ostatnich wspomnień jakie miała z tej nocy. Przewróciła się na bok próbując uciec twarzą od słońca, próbowała wtulić się w poduszkę, ale coś jej się tu nie zgadzało. Ta poduszka jakaś dziwna była...
Otworzyła więc powoli oczy i pożałowała, bo pierwsze co ją uderzyło to światło, które spowodowało aktywację bólu głowy. Jęknęła więc cicho i gdy wzrok już przyzwyczaił się do jasności to dopiero ogarnęła co dzieje się dookoła niej. Oczy może to widziały, ale mózg chyba wolał to wszystko mieć na wyparciu. - Co Ty kurwa robisz w moim domu - krzyknęła głośno, gdy dotarło do niej, że obok leży nie do końca nieznajomy mężczyzna. Oczywiście założyła, że jest w swoich czterech ścianach. Okryła się też szczelniej kołdrą, bo pomimo tego, że nie była naga, to jednak nie chciała żeby ktoś ją oglądał w takim stanie. - Nie, nie, nie, nie... - to się nie mogło dziać naprawdę! Wywlekła się z łóżka wciąż otaczając się kołdrą i rozejrzała się dookoła, bo jednak okazało się, że zdecydowanie to nie jest jej dom, chyba, że nagle w ciągu nocy postanowiła zmienić styl domowych dekoracji na bardziej hotelowy.

jupiter atwood
in your love spell
catlady#7921
luna - bruno - joshua - eric - cece - caitriona - judith - benedict -owen
ADWOKAT i WŁAŚCICIEL KANCELARII — ATWOOD LLP
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Wziął rozwód z Gage, ponieważ posądzał ją o zdradę, co okazało się nieprawdą. Teraz samotnie wychowuje swoją pięcioletnią córeczkę Julię, a na dodatek ostatnio wziął ślub z kobietą, której nawet nie zna.
Jupiter wyszedł wraz z kumplami z pracy na kilka drinków. Oczywiście tak to panowie nazywali potocznie, bo nigdy nie kończyły się te wieczory w takowy sposób. Ainsley zgodziła się zabrać małą do siebie, aby brat mógł się dziś trochę rozerwać, bo bardzo tego potrzebował. Panowie wynajęli stolik, a alkohol lał się tam litrami, nie mógł sięgnąć pamięcią dnia, w którym bawił się tak dobrze. Dopiero po jakimś czasie zorientował się, że jego film zaczyna powoli się urywać. Widok klubu oraz przyjaciół wyglądał jak zza mgły, a on nawet na chwilę nie chciał przestawać. Nie wychodził nawet na parkiet, bo wiedział, że jego nogi powoli zaczynają odmawiać mu posłuszeństwa. Kolejny drink był już dla niego ostatecznym, a przynajmniej ostatnim, który pamiętał.
Jego sen przerwał damski głos, a raczej krzycz, który w jego stanie nie był zbyt przyjemny. Od momentu otworzenia oczu czuł, jakby jego głowa mogła w każdej chwili eksplodować i rozpaść się na miliony kawałeczków. Nie pamiętał zupełnie nic z poprzedniej nocy, a to wskazywało na zdecydowany nadmiar alkoholu we krwi. Jedyne o czym pamiętał to to, że wyszedł z kumplami na miasto, pili dużo wódki, a potem jego obraz zaczął robić się coraz mniej wyraźny. — Możesz nie krzyczeć? Zaraz głowa mi wybuchnie — powiedział, przyglądając się dziewczynie z pół-zamkniętych oczu. Niby kojarzył jej twarz, bo miał w głowie urywki z poprzedniej nocy, ale totalnie nie wiedział co oboje robili w tym miejscu. Tym bardziej, że wyglądało to bardziej jak hotelowy pokój, a nie czyjeś mieszkanie.
Delikatnie uniósł się na swoich ramionach, zaczynając coraz śmielej otwierać oczy oraz spoglądać na dziewczynę, która w tym outficie wyglądała całkiem przyzwoicie. — Czy my właśnie? — zapytał, podnosząc się do pozycji siedzącej oraz w między czasie przecierając swoje sklejone od śpiochów oczy. Dziewczyna stała nad nim zasłonięta kołdrą, a bruneta zżerała ciekawość, czy oni przypadkiem nie uprawiali tej nocy seksu?— Nieźle — przytaknął głową zaraz po swoich słowach. No cóż. Jeżeli faktycznie do tego doszło to udało mu się spędzić noc z bardzo piękną kobietą. Mógł być z tego osiągnięcia dumny i z pewnością w swojej głowie zbijał właśnie sobie piąteczkę.
Architekt — lorne bay
30 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
You can take me all the way, anywhere you like just don't let me go. Leave all the finer things when I'm lying next to you, that's enough for me. Just don't let me go.
To co się działo zupełnie nie było w jej stylu. Daleko jej było do panny, która zalicza jakieś one night standy... zdarzyło jej się to może gdy była dla studiach, ale teraz? Była dorosłą osobą, kto w jej wieku się napierdala tak, że nie pamięta co się działo poprzedniej nocy!? Powinna być już mądrzejsza, ale najwyraźniej nie tym razem. Nie była zresztą teraz w stanie jakoś za bardzo myśleć o tym co tu się podziało, bo gdy się tak zerwała z tego łóżka to poczuła, że nogi ma jak z waty i troche zakręciło się jej w głowie, więc dla bezpieczeństwa oparła się tyłkiem o jakąś szafkę. Mogła w ten sposób względnie stabilnie stać i spoglądać na faceta leżącego w łóżku. No musiała przyznać, że jeżeli rzeczywiście spędzili ze sobą noc, to na bank mogła trafić gorzej. - Nie, na pewno nie - pokręciła głowa, wolała wierzyć w to, że nie straciła nad sobą aż tak panowania. - Jesteś ubrany? - Zapytała, bo nie miała zamiaru sama tego sprawdzać. Rozejrzała się dookoła i znalazła jakiś mini bar, w którym oprócz alkoholi były też jakieś zwykłe napoje więc wyjęła dwie butelki wody. Jedną z nich rzuciła w stronę mężczyzny, bo obstawiała, że potrzebował picia równie mocno co i ona. Stanie jednak nie było dobrym pomysłem więc postanowiła wrócić do łóżka, nie położyła się jednak tylko usiadła na skraju i dopiero wtedy, dość ostrożnie, napiła się wody. Miała wrażenie, że ma pustynię w ustach. - Nie pamiętam za wiele z tego co działo się w nocy, a Ty? - Zapytała, bo być może miał więcej szczęścia niż ona. - Chyba byłam ze znajomymi, ale na pewno był tam też alkohol - tak sobie chciała zażartować i spróbowała się uśmiechnąć, ale jej mięsnie twarzy nie chciały z nią w tym temacie za bardzo współpracować. Całe szczęście jeszcze nie zwróciła uwagi na błyskotkę, którą miała na dłoni i mogła życ w słodkiej niewiedzy, że nic wielkiego się nie stało.
in your love spell
catlady#7921
luna - bruno - joshua - eric - cece - caitriona - judith - benedict -owen
ADWOKAT i WŁAŚCICIEL KANCELARII — ATWOOD LLP
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Wziął rozwód z Gage, ponieważ posądzał ją o zdradę, co okazało się nieprawdą. Teraz samotnie wychowuje swoją pięcioletnią córeczkę Julię, a na dodatek ostatnio wziął ślub z kobietą, której nawet nie zna.
Jupiterowi natomiast ostatnio brakowało spontaniczności. Jego życie wyglądało jak ruch w jednej linii na której końcach znajdowała się córka oraz praca. Nigdzie nie wychodził, ani się nie bawił, więc można powiedzieć, że przełamał swoje lody z dużą nawiązką.
Gdy tylko brunetka zapytała o jego ubiór oraz o to, czy jest roznegliżowany, od razu zajrzał pod kołdrę. — Co prawda mam na sobie bokserki, ale to... — zacisnął zęby, aby nie się nie roześmiać, bo na ziemi zauważył coś bardzo ciekawego. — jasno wskazuje, że do czegoś mogło między nami dojść — uniósł ku górze puste opakowanie po prezerwatywach. Wiedział, że nie jest to pewnie odpowiedź na jaką czekała, ale musiał przecież powiedzieć prawdę. Kobiety z założenia nie lubią one night standów, więc oczekiwał jakiejś panicznej reakcji z jej strony albo czegoś równie podobnego.
Od razu odkręcił butelkę z wodą, którą dostarczyła mu brunetka i pociągnął z niej bardzo pokaźny łyk. Był tak cholernie spragniony, że na jej dnie nie zostało praktycznie nic, a gdy dziewczyna postanowiła usiąść obok niego, odwrócił się w jej stronę twarzą, aby ponownie dobrze jej się przyjrzeć. Była bardzo ładna, totalnie w jego typie. Ból głowy nie pozwolił mu na szczery uśmiech, ale w tym momencie poza stanem w jakim się znajdował, był zadowolony.
— Pamiętam tylko wydarzenia z klubu i to, że byłem tam ze znajomymi. Pamiętam również Ciebie, ale to raczej pokaz slajdów, a nie czysty obraz. Tańczyliśmy, piliśmy... dużo z tego nie zapisałem niestety w mojej pamięci — wzruszył ramionami, a potem znów przykleił się do butelki, zerując ją całkowicie. Odstawił ją na szafkę nocną i gdy znów spojrzał na dziewczynę zorientował się, że chciała w pewnym momencie się uśmiechnąć. — był tam też alkohol — powtórzył po niej ostatnie zdanie, bo wiedział, że ono chciało wywołać u niej odrobinę słońce w ten poranek. On również nie zwrócił uwagi na szczegół, który znajdował się na jego palcu. Co prawda kilkanaście sekund temu trzymał dłonią na której znajdowała się obrączka butelkę z wodą, ale jego mózg najwidoczniej nie przyswaja do siebie jeszcze wszystkich widoków.
Architekt — lorne bay
30 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
You can take me all the way, anywhere you like just don't let me go. Leave all the finer things when I'm lying next to you, that's enough for me. Just don't let me go.
Skrzywiła się gdy zobaczyła to opakowanie po prezerwatywach. No cóż, chyba życie w wyparciu nie miało większego sensu. Czuła do siebie obrzydzenie w tej chwili, ale nie mogła cofnąć czasu więc musiała się z tym jakoś pogodzić. Mogła trafić gorzej. - Z dwojga złego dobrze, że przynajmniej o zabezpieczeniu pamiętaliśmy - to był jakiś plus, przynajmniej nie wyjdzie z jakimś syfem, albo co gorsza z dzieckiem. Chyba by umarła gdyby się okazało, że jest w ciąży po jakimś jednorazowym numerku. Okropieństwo. Sądziła, że skoro już ma potwornego kaca fizycznego jak i moralnego to chyba gorzej być nie może wiec teraz powinna mieć już możliwość nieco wyluzować i spróbować w jakiś magiczny sposób pozbyć się okropnego bólu głowy. Wątpiła jednak w to, by hotel zapewniał leki przeciwbólowe w ramach wyposażenia pokoju. Woda, którą wypiła całe szczęście trochę pomogła na suchość w gardle, ale przez to, że tak mało pamiętała z poprzedniego wieczora czuła się dość mocno skołowana.
Wysłuchała tego co mówił i na sam koniec nawet sie zaśmiała, co tylko pogorszyło stan jej głowy. - Ałł... nie rozśmieszaj mnie - rzuciła, ale tym razem udało jej się uśmiechnąć jakoś bardziej zgrabnie. - To całe szczęście miałeś bardzo ładny pokaz slajdow, aż Ci zazdroszczę - bo ona zdecydowanie wolałaby widzieć swoją twarz nic mieć absolutnie czarną dziurę. - Tak to się kończy jak człowiek wyjdzie z domu, mogłam siedzieć na dupie i oglądać Netflixa - znalazłaby sobie jakiś program o seryjnych mordercach i byłaby zadowolona, ale nie! Zachciało jej się ekscesów to teraz miała. - Mam nadzieję, że chociaż dobrze się bawiliśmy - trochę słabo, że nie pamiętała tego seksu, bo jednak nie wiedziała czy jej się podobało czy nie! Jak mogłaby go teraz polecać koleżankom, jeżeli nie mogła sama dać żadnej rekomendacji. - Sorry, że Cię obudziłam - dodała i przejechała sobie dłonią po twarzy. Dopiero wtedy coś jej zaczęło nie pasować. Spojrzała na swoją rękę i zmarszczyła czoło widząc, że ma obrączkę na palcu. - Oj... chyba komuś zabrałam pierścionek - taki płaski i bez zdobień... - jesteś żonaty? To pewnie Twoja - zaczęła ściągać biżuterię z ręki, bo przecież najbardziej logiczne w tej chwili było to, że pewnie to należało do niego. Nawet jeżeli miał na bank o wiele większe palce niż ona.

jupiter atwood
in your love spell
catlady#7921
luna - bruno - joshua - eric - cece - caitriona - judith - benedict -owen
ADWOKAT i WŁAŚCICIEL KANCELARII — ATWOOD LLP
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Wziął rozwód z Gage, ponieważ posądzał ją o zdradę, co okazało się nieprawdą. Teraz samotnie wychowuje swoją pięcioletnią córeczkę Julię, a na dodatek ostatnio wziął ślub z kobietą, której nawet nie zna.
W sumie to prawda, że mimo akcji, którą oboje odstawili udało im się pamiętać o zabezpieczeniu. Już chyba nikt nie wmówi Jupiterowi, że kobieta zajdzie w ciążę z powodu braku rozwagi, bo skoro oni potrafili o tym pamiętać totalnie nawaleni to chyba każdy jest w stanie. — Z dwojga złego? Nie patrz na to przez czarno-białe okulary — zaśmiał się pod nosem, spoglądając na dziewczynę. On również by nie chciał, aby losowo poznana kobieta zaszła z nim w ciążę. Jest ojcem i kocha to uczucie, ale kolejne dziecko nie było mu na pewno potrzebne. Tym bardziej z kobietą, którą nawet nie znał.
Razem z nią zaśmiał się w momencie, w którym napomniała o jego nieszczęsnym pokazie slajdów. To bardzo ciężki poranek dla nich oboje, zarówno pod względem moralnym jak i fizycznym z powodu nadmiaru alkoholu. Na szczęście gorzej już nie będzie. Zjedzą jakieś śniadanie i ten okropny ból głowy odejdzie w zapomnienie. Gdyby tylko miał pod ręką jakieś tabletki na stan w którym się znajduje to zapłaciłby za nie każde pieniądze świata.
— Nie narzekaj. Jeżeli faktycznie to zrobiliśmy, to powinnaś być szczęśliwa. Nie wchodzę w układy na jedną noc. Musisz mieć w sobie coś wyjątkowego, że udała Ci się ta sztuka — powiedział, a następnie przytaknął głową. Oczywiście chciał się trochę ponabijać, bo nie uważał się za jakiegoś wyjątkowego gościa z wyjebanym ego. Chciał po prostu rozluźnić atmosferę, a żarty są na to dobrym sposobem. Dodatkowo dziewczyna nie wyglądała na kogoś, kto za bardzo przejąłby się sytuacją w której się znaleźli. — Myślę, że bawiliśmy się naprawdę nieźle, aż szkoda, że nie pamiętam tej nocy. Może chcesz to powtórzyć? — uniósł kącik ust, a na końcu poruszał zabawnie brwiami. Skoro pierwsze lody udało im się pokonać i zrobili to ubiegłej nocy, to brunetka nie może pomyśleć, że nie prześpi się z nowopoznanym typem, skoro już to zrobiła, prawda? Na jej słowa odnośnie tego, że go obudziła machnął jedynie ręką. Przecież miała prawo, była w szoku widokiem jaki zastała zaraz po przebudzeniu.
— Nie jestem — odpowiedział od razu, patrząc na obrączkę, którą wymachiwała dziewczyna. Sam zerknął na swoje dłonie, dostrzegając na jednym z palców bliźniaczy przedmiot. — Mam taką samą obrączkę — zdjął z palca, aby pokazać ją bliżej w jej kierunku. Nie do końca wiedział o co w tym wszystkim chodziło. — Mam nadzieje, że to jeden ze slajdów, który możesz pamiętać i wiesz dlaczego mamy to na swoich palcach — spojrzał na brunetkę wymownym wzrokiem.
Architekt — lorne bay
30 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
You can take me all the way, anywhere you like just don't let me go. Leave all the finer things when I'm lying next to you, that's enough for me. Just don't let me go.
Uniosła lekko brew. – Przepraszam, zostawiłam moje różowe okulary w świecie, w którym nie bolała mnie głowa – ciężko było mieć jakiekolwiek pozytywne nastawienie czując się w ten sposób. Zoey nie wiedziała jakim cudem ludzie mogli tak imprezować praktycznie w każdy weekend. Czy to była jakaś kwestia przyzwyczajenia? No, a może ona już po prostu była za stara? Jedno było pewne Zoey McTavish do tego typu imprez się nie nadawała. Szczególnie, że najwyraźniej robiła głupoty po zbyt dużej ilości alkoholu.
- Oh... cóż to za dziwny komplement – aż pokręciła głową. – Ty najwyraźniej też musisz mieć w sobie coś wyjątkowego, bo nie jestem typem dziewczyny, która w ten sposób spędza poranki – nie wiedziała jednak, czy to on rzeczywiście coś w sobie miał, czy ona po prostu była już wtedy tak pijana, że było jej wszystko jedno. Oczywiście wersja numer jeden była o wiele milsza, a że Zoey była miłą osobą, to wolała się jej trzymać. Słysząc jego pytanie to aż spojrzała na niego z uniesioną brwią. – Hmmm, nie dziękuję – odpowiedziała na tyle miło na ile to było możliwe. – Przykro mi, ale potrzebuje jakiegoś minimalnego zaangażowania emocjonalnego żeby z kimś uprawiać seks na trzeźwo – w innym wypadku potrzebowała kilku drinków i szotów. Urwany film i można lecieć do łózka. Wiedziała, że mógł sobie żartować, ale była to dla niej jednak nieco wyjątkowa sytuacja więc wolała wyrazić swoje zdanie. Nie znała go, nie wiedziała z kim ma do czynienia i prawdopodobnie powinna już wrócić do domu.
Dalej jednak było już tylko ciekawiej. Naprawdę wolałaby żeby powiedział, że jest żonaty. To byłoby lepsze niż dochodzenie skąd te pierścionki się u nich wzieły. Zoey jednak zaczynała obawiać się najgorszego. – Może kogoś zabiliśmy? – Tak, to nie było tą najgorszą rzeczą w jej scenariuszu. – Nie pamiętam... – westchnęła i przymknęła na chwilę powieki. – Wiem, że chodziłam gdzieś szukać czegoś niebieskiego – nawet po pijaku najwyraźniej chciała spełnić te wszystkie tradycje. – Bo to niemożliwe, nikt nie dałby ślubu dwójce tak pijanych osób – dodała i jeszcze raz spojrzała na obrączki. Nie, to na pewno nie tak. Musiało być na to jakieś logiczne wytłumaczenie. Nagle w pokoju rozległ się dźwięk budzika, który Zoey miała w swoim telefonie. – Moja komórka – mruknęła i wpakowała się całkiem na łóżko, bo okazało się, że dźwięk telefonu dochodził gdzieś spod poduszek. Zatkało ją, gdy zobaczyła jaką ma tapetę. – Kurwa – jęknęła i pokazała facetowi ich wspólne selfie pod jakąś kaplicą.


jupiter atwood
in your love spell
catlady#7921
luna - bruno - joshua - eric - cece - caitriona - judith - benedict -owen
ADWOKAT i WŁAŚCICIEL KANCELARII — ATWOOD LLP
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Wziął rozwód z Gage, ponieważ posądzał ją o zdradę, co okazało się nieprawdą. Teraz samotnie wychowuje swoją pięcioletnią córeczkę Julię, a na dodatek ostatnio wziął ślub z kobietą, której nawet nie zna.
Słysząc jej tekst odnośnie różowych okularów roześmiał się głośniej, ale szybko to ugasił z powodu przeszywającego bólu głowy. Nie potrafił wyobrazić sobie każdego poranka w weekend, w którym musiałby budzić się z takim uczuciem jak dziś. Dobrze, że nie imprezował, bo poza chwilowym stanem upojenia alkoholowego, w którym jest fajnie to nie ma w tym nic dobrego, co mogłoby przekonać Jupitera do większej ilości imprez.
— Widzisz, nawet po pijaku potrafimy być nieco wybrednymi ludźmi i znaleźć kogoś, kto w pewien sposób nas zadowoli — uśmiechnął się pod nosem, chociaż w myślach był przekonany, że nie do końca tym kierowali się ostatniej nocy. Będąc totalnie nawaleni na pewno nie sugerowali się tym, czy ktoś z nich jest dobrą osobą. Pewnie oboje się sobie spodobali, zaiskrzyło i w ten oto sposób trafili w miejsce, w którym obecnie się znajdowali. Nie był zły po tym co się wydarzyło, bo jest facetem i potrzebował seksu jak każdy normalny człowiek. Mimo wszystko gdyby miał jakiś wybór to wolałby pamiętać tę noc. — W takim razie proponuję coś wypić. Możemy też obejrzeć jakiś romantyczny film i wtedy popuścisz emocjonalne hamulce — wzruszył ramionami, trochę sobie z niej żartując. Oczywiście lubił podkręcać temat w ten sposób, ale gdyby mieli pójść teraz do łóżka to mogłoby się skończyć bardzo źle. Czuł się na tyle fatalnie, że taki stosunek mógłby być jednym z najgorszych w jego życiu. Każdy najmniejszy ruch sprawiał, że kręciło mu się w głowie. Nawet gdy próbował się podnieść było bardzo źle.
Uważnie słuchał tego, co brunetka miała do powiedzenia. Oczywiście był przekonany, że morderstwo w tym przypadku na pewno nie miało miejsca. Nawet w najgorszym stanie upojenia alkoholowego nie zrobiłby krzywdy żadnemu człowiekowi. — Przecież niemożliwe jest, że w jedną noc, w ciągu kilku godzin i jeszcze po pijaku potrafiliśmy zorganizować sobie ślub — zaśmiał się pod nosem, nie wiedząc jeszcze, że ten ślub to tak naprawdę coś co wydarzyło się zeszłej nocy. Takie rzeczy były niemożliwe do pomyślenia, że w ciągu jednego wieczoru mogli zrobić aż tyle. Dopiero gdy brunetka pokazała swój telefon zorientował się, że jest to możliwe i oni właśnie to zrobili. Jego szczęka była praktycznie przy podłodze. — Co to jest... — przysunął się bliżej dziewczyny, aby jego jeszcze nie do końca otwarte oczy mogły skupić się na zdjęciu, które mu pokazała. Momentalnie chwycił za swój telefon i wszedł do galerii. To co tam zobaczył wywołało u niego szok. — Spójrz na to — przybliżył się do dziewczyny tak blisko, aby mogła swobodnie spoglądać na jego telefon i galerię, w której znajdowało się mnóstwo zdjęć z poprzedniej nocy. Z obrączkami na rękach oraz gościem, który udzielał im sakramentu. Byli tam też znajomi Jupiera, którzy świetnie się bawili.
Architekt — lorne bay
30 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
You can take me all the way, anywhere you like just don't let me go. Leave all the finer things when I'm lying next to you, that's enough for me. Just don't let me go.
Zoey najwyraźniej sama do końca nie wiedziała czym się kierowała ostatniej nocy, bo na pewno nie rozumiem i zdrowym rozsądkiem. Całe szczęście, że skończyła w łóżku z całkiem przystojnym gościem i chyba też nawet nie był taki najgorszy z charakteru, z tego co już zdążyła zauważyć. Także oczywiście mogło być gorzej. Jeżeli już miała odwalić coś takiego to dobrze, że wybrała sobie akurat takiego mężczyznę przy boku. - Wypić? Chyba mocną kawę, bo potrzebuje żeby coś postawiło mnie na nogi - butelka wody niestety wiele nie pomogła. - I jestem pewna, że gdybyśmy włączyli film to oboje bardzo szybko poszlibyśmy spać i nic, by nie wyszło z tego seksu - poza tym, bolała ją głowa i to była akurat bardzo legitna wymówka, bo naprawdę tak właśnie było! Czuła się źle i najchętniej to położyłaby się dalej spać. Obawiała się też, że gdyby rzeczywiście zdecydowaliby się na powtórkę zabaw z poprzedniej nocy to mogłaby się porzygać, a to jest mało seksowne.
Tak. Myśląc o tym tak logicznie, to rzeczywiście przecież ludzie organizowali śluby czasem przez kilka miesięcy jak nie dłużej. Jakim cudem im miałoby się to udać w ciągu kilku godzin? Podejrzewała, że po prostu oboje mieli jakieś znajomości, dzięki którym coś takiego rzeczywiście było możliwe. Może na imprezie też bawił sie ktoś z urzędu, kto takie uprawnienia posiada? Tragedia jakaś. Zoey oczywiście chciała mieć rodzinę i kiedyś wziąć ślub, ale wolałaby to pamiętać! - Dlaczego ktoś nam na to pozwolił? Czy oni nie widzieli w jakim jesteśmy stanie? To powinno być zabronione. - Jak ktoś mógł się w ogóle na to zgodzić. Nietrzeźwym nie chcą sprzedawać alkoholu, ale śluby już można takim dawać? No chore.
Przysunęła się do niego żeby zobaczyć zdjęcia i nie mogła w to uwierzyć. - Widzę, że przynajmniej ślub i wesele mieliśmy udane - powiedziała, bo patrząc na te zdjęcia to chyba wszyscy się bawili naprawdę dobrze. - Myślisz, że to jest prawda? W sensie, że to ma jakąś moc prawną? - Może to tak naprawdę nic nie znaczyło i oboje nie mają się czym martwić. Teraz też zdała sobie sprawę z tego, ze nawet nie pamięta jego imienia. Nie pamięta imienia swojego męża... boże co za paranoja. - Zoey - przedstawiła się wiec i wyciągnęła dłoń w jego stronę, bo chyba wypadało się poznać.

jupiter atwood
in your love spell
catlady#7921
luna - bruno - joshua - eric - cece - caitriona - judith - benedict -owen
ADWOKAT i WŁAŚCICIEL KANCELARII — ATWOOD LLP
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Wziął rozwód z Gage, ponieważ posądzał ją o zdradę, co okazało się nieprawdą. Teraz samotnie wychowuje swoją pięcioletnią córeczkę Julię, a na dodatek ostatnio wziął ślub z kobietą, której nawet nie zna.
Jupiterowi z jednej strony chciało się śmiać, a z drugiej płakać. Cała ta sytuacja była zabawna i w miarę pozytywnie zakończona patrząc na to z jakim rodzajem kobiety wylądował w łóżku. Bardzo ładna, a do tego zabawna, więc to na pewno zaliczy na plus. Płakać mu się chciało z tego powodu, że nie znał siebie z takiej strony i był nieco przerażony tym co alkohol zrobił z nim zeszłego wieczora. — W sumie kawy bym się napił. Widziałaś tu gdzieś jakiś telefon albo dzwonek do obsługi hotelowej? — zapytał, rozglądając się dookoła. W sumie to brunetka zarzuciła całkiem niezłym pomysłem, a na samą myśl o kawie dopadło go niesamowite pragnienie wypicia jej. Chociaż pewnie był to po prostu kac. — Dobrze, że chociaż użyłaś filmu jako argumentu, a nie bolącej głowy jak to w waszym przypadku bywa — wywrócił teatralnie oczami żartując sobie z dziewczyny. Oczywiście, że nie zamierzał teraz uprawiać z nią seksu, bo stan w jakim się znajdowali był totalnie niekorzystny. Nie zmienia to jednak faktu, że fajnie byłoby to w przyszłości powtórzyć w pełni świadomi, aby ocenić to czy dobrze się razem bawili, bo jeśli tego nie zrobią ponownie mogą się nigdy nie dowiedzieć jaka była prawda.
— Założę się, że nasi znajomi byli w podobnym stanie i bawili się tak dobrze jak my — zacisnął zęby, aby nie roześmiać się głośniej. Sam nie był w stanie wyobrazić sobie tego jak udało im się to wszystko zorganizować. Jupiter ma znajomości u ludzi, którzy na pewno by to ogarnęli, ale na pewno tego nie zrobił. Nie zadzwonił do nich, prawda? Wyciągnął swój telefon i aż do niego zajrzał przeglądając swoje wiadomości, messenger oraz ostatnie połączenia. — No i mam nadzieje, że noc poślubna nie zawiodła — przytaknął głową na swoje słowa. Skoro po zdjęciach widać było, że spędzili razem bardzo udany wieczór oraz noc to nie był aż tak zły z powodu tego, że wzięli jakiś lewy ślub. Przecież on jako urzędas będzie mógł pociągnąć za sznurki i jakoś to odwołać bez problemowo. Teraz jednak jego głowa była bliska eksplozji i nie mógł pozwolić sobie na tak głębokie przemyślenia. — Jestem adwokatem i studiowałem prawo, ale w tym przypadku nie mam kompletnie pojęcia — wzruszył ramionami, będąc totalnie bezradnym. Nie wiedział czy coś takiego jest możliwe, bo nigdy się tym nie interesował. Myślał, że ludzie robią takie rzeczy tylko w filmach, lecz w tym przypadku przekonał się o tym na własnej skórze. — Twój mąż, Jupiter — uścisnął jej dłoń, puszczając przy tym oczko. W końcu powinien przecież używać pełnego zwrotu, prawda?
Architekt — lorne bay
30 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
You can take me all the way, anywhere you like just don't let me go. Leave all the finer things when I'm lying next to you, that's enough for me. Just don't let me go.
- Hmm gdzieś chyba był telefon, ale bardzo mi przykro nie mam już siły ponownie wstawać - zmarnowała energię na szukanie wody i zakrywanie się kołdrą, co najwyraźniej było bez sensu, skoro już i tak wszystko widział. Mogła nie panikować na zapas. Trudno, mleko się już rozlało. - Widzisz jaką jestem wyjątkową kobietą - uśmiechnęła się, chociaż równie dobrze mogła użyć argumentu "kac", bo pewnie nie tylko ona czuła się jakby ją coś rozjechało. Teraz był ten moment, w którym należałoby złożyć przysięgę z gatunku "więcej nie piję" i rzeczywiście się tego trzymać. Jednak jak się okazało wcześniejszego wieczora oboje złożyli o jedną przysięgę za dużo i to mogło być bardzo kłopotliwe.
- Przynajmniej przestaną mi pierdolić, że nie mieli okazji się pobawić na moim weselu - zostało im już teraz tylko się z tego pośmiać, nawet jeżeli Zoey dalej była nieco zdenerwowana. Siedząc tutaj nie mogła z tym nic zrobić. Poza tym, musiała najpierw wytrzeźwieć, żeby móc się w ogóle skontaktować ze swoim prawnikiem. Miała nadzieję, że uda się to ogarnąć tak, by jej ojciec nie dowiedział się nigdy o tym feralnym incydencie. Już wystarczająco dużo kłopotu mu narobiła kilka lat temu, gdy fotografowie przyłapali ją na obściskiwaniu się z zajętym piłkarzem. Ojcu się to nie spodobało, żonie piłkarza też nie. O kolejnym jej głupim wybryku lepiej żeby się nie dowiedział, szczególnie, że był w trakcie kampanii. - Myślę, że tego się nigdy nie dowiemy - równie dobrze mogło być beznadziejnie, albo używali prezerwatyw do robienia balonów... to zostanie jedną wielką niewiadomą, chociaż Zoey wolałaby sądzić, że było całkiem fajnie. - Studiowałeś prawo i nie chwaliłeś się tym zaraz po przebudzeniu? Dziwne. - Zażartowała sobie, bo nagle jakoś śmiać jej się z tego wszystkiego chciało. - Czyli pewnie znasz kogoś kto może nam to unieważnić tak żeby się nikt nigdy nie dowiedział, że to się wydarzyło... - no musiał mieć jakieś kontakty! W innym wypadku to ona będzie musiała ogarnąć swojego prawnika, a wtedy ojciec na bank się dowie. - Milo Cię poznać mężu - posłała mu uśmiech i później lekko pokręciła głową, bo brzmiało to absurdalnie. - Powinieneś poszukać telefonu i zamówić nam tą kawę, mężu - ona znalazła wodę, teraz jego kolejka na to żeby się wykazać. Zoey nie miała zamiaru wstawać i zamanifestowała to zakopując się bardziej pod kołdrę.

jupiter atwood
in your love spell
catlady#7921
luna - bruno - joshua - eric - cece - caitriona - judith - benedict -owen
ADWOKAT i WŁAŚCICIEL KANCELARII — ATWOOD LLP
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Wziął rozwód z Gage, ponieważ posądzał ją o zdradę, co okazało się nieprawdą. Teraz samotnie wychowuje swoją pięcioletnią córeczkę Julię, a na dodatek ostatnio wziął ślub z kobietą, której nawet nie zna.
On również nie miał sił na cokolwiek. Pewnie położyłby się w łóżku i tak spędziłby cały dzień po ciężkiej imprezie. Niestety warunki i atmosfera nie była odpowiednia. Poza tym, że znajdowali się w hotelu i pewnie niedługo będą musieli się wymeldować to jeszcze oboje byli pobudzeni emocjonalnie w związku z całym tym ich ślubem. — Wyjątkowa — powtórzył po niej — zapamiętam to sobie na przyszłość, jeśli ktoś spyta mnie dziś z kim spędziłem ostatnią noc to od razu i bez wahania napomnę o pewnej wyjątkowej kobiecie — dodał na koniec, z trudnością powstrzymując śmiech. Podobało mu się to, że dziewczyna z którą prowadził tę intensywną konwersację od samego ranka była pewna siebie. Lubił to u kobiet. Jego partnerka musi być pewna siebie, zabawna i pełna dystansu. Zoey ma to wszystko, więc nawet totalnie pijany potrafił wybrać sobie idealną małżonkę.
— W sumie masz rację. Wczoraj było ze mną kilku kumpli, którzy nie byli na moim prawdziwym weselu kilka lat temu. Nadrobili to co wtedy stracili — przytaknął głową na potwierdzenie swoich słów. Narzekali na to, że nie udało się Jupiterowi zmienić terminu wesela w poprzednim przypadku to teraz mieli wesele, którego też pewnie nie pamiętają. Tak się złożyło, że trójka kumpli Atwooda, która była z nim na imprezie ubiegłej nocy, była na służbie w wojsku i nie mogli wrócić na jego prawdziwe wesele. To z Gage kilka lat temu. — Nie chciałem Ci robić nadziei, abyś po pierwszym zdaniu nie poleciała na mój hajs, wiesz jak jest. Teraz skoro jesteś już moją żoną to mogę rozczarowywać Cię na każdym kroku — puścił jej oczko, unosząc jeden z kącików ust ku górze. Skoro i tak mieli już na swoich palcach obrączki to mogli już zacząć ten etap związku, w którym oboje przestają się starać i będą teraz zawodzić na prawo i lewo. Przecież osiągnęli już maksymalny pułap swojej znajomości i to w niecałe dwadzieścia cztery godziny. Tego rekordu chyba już nikt nigdy nie pobije. Na pewno będą mieli się czym chwalić. — Zadzwonię do kumpla wieczorem i popytam jak wygląda proces rozwodowy w takim przypadku — przytaknął głową i mimo, że powiedział to wszystko na poważnie, uśmiech nie schodził mu z twarzy. Proces rozwodowy... przecież to wydawało się być takie komiczne. Ludzie, którzy usłyszą o tej historii wezmą go za wariata. Z drugiej jednak strony może dobrze, że połasił się na tak spontaniczną akcję. Ostatnimi czasy zrobił się nudny. Teraz przynajmniej już nikt o nim nie powie w taki sposób.
Jupiterowi udało się namierzyć telefon i faktycznie zamówił dla nich dwie kawy, które z marszu poprawiły ich humory. Wypili je i gadali jak najęci przez resztę poranka. Tak jakby znali się przez lata. W końcu jednak minęła ich doba hotelowa i rozjechali się w swoje strony, zostawiając do siebie jakieś namiary. Tak na przyszłość. W sprawie rozwodu.
T H E. . E N D <3
ODPOWIEDZ