CLUB OWNER/ RICH MAN — THE WOOLSHED
28 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
28 letni właściciel klubu, bogaty hrabia co zadziera nosa ale ma i swoje problemy. aktualny to znalezienie pseudo "żonki"


Aurora Waterston


Posiadanie klubu na własność miało zarówno sporo plusów jak i minusów, tym bardziej jeśli było się młodą osobą i miało się taki trochę miszmasz w głowie. Bastian w The Woolshed był praktycznie codziennie ale od pracy i różnych takich niuansów miał ludzi, bo jednak on wolał być tą maskotką tego miejsca, wizytówką i reklamą, żywą - taką co chodzi i działa a przy tym sprawdza zadowolenie konsumentów. Lubił to, że po powrocie ten jego interes dalej żył i funkcjonował jednak. W Ameryce było bajkowo i czasami miał wrażenie, że może to tam powinien mieszkać i żyć, tak na poważnie. No cóż może i by to zrobił gdyby potrafił rozstać się ze swoim domem i pieniędzmi rodziców tak przy okazji. Nie potrafił, stąd więc ten jego rychły powrót do Lorne Bay i dalsze ciągnięcie mamony od bogatych starych a przy tym praca przy klubie, co by mieć czym zając się tutaj.
Dzisiaj było już trochę ludzi, ale pewnie nie każdy wiedział jak wygląda pan właściciel, tym bardziej jeśli ostatnio zniknął na trochę i w sumie to wszystkie sprawy załatwiali za niego pośrednicy. Wykorzystywał to iż mało kto go kojarzył, po to aby tak całkiem dla beki stawać za barem i obsługiwać ludzi. Często też im wciskał, że jest nowy i się uczy tak aby nikt nie miał zbytnio pretensji o to iż mu to cienko idzie albo zbyt długo. Miał z tego ubaw jak zresztą zwykle bo jednak takim był typem człowieka - zgrywus, czasami zbyt szczery a przy tym wydawać by się mogło nieco zabawny, przynajmniej sam tak o sobie myślał.
Stając za barem wyglądał tak po prostu jak zwyczajny barman, bez Rolexa na dłoni czy markowego t-shirtu, więc w teorii nikt by nie wiedział kim jest, oprócz jego pracowników. On jednak przykład palec do ust pokazując mu aby nie komentowali i chociaż na moment zapomnieli kim jest.
To było ciekawe doświadczenie dla niego ale przede wszystkim była to okazja do nawiązania kontaktu z ludźmi, a przede wszystkim ładnymi paniami. Nie oszukujmy się, uwielbiał podrywać młode damy, najpewniej studentki które przyszły na drinka czy piwo. Nie inaczej było tego razu gdy przerzucił sobie przez ramię ścierkę i stanął za barem kręcąc się między innym barmanem czy barmanką, którzy akurat byli na zmianie. Uśmiechał się do ludzi i nawet nalał kilku z nim soku czy jakiegoś alkoholu. Na dłużej zatrzymywał się głównie przy kobietach to logiczne. Stając na przeciwko jednej z takowych, z uśmiechem na twarzy zapytał o to co głównie pytają barmani.
- Co podać? - nie trzeba chyba dodawać iż od pierwszej chwili chciał zauroczyć brunetkę poprzez ten uśmiech, aparycje i wzrok którym ją przeszywał. Cały Bastian. Nic nie mogło mu się wywinąć z dłoni, nawet okazja na ciekawą znajomość, która różnie mogłaby się rozwinąć w późniejszym etapie.
przyjazna koala
nick
brak multikont
Baristka — lorne bay
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Mama mawia, że jestem zbyt romantyczna. Ojciec z kolei nazywa to nadprogramowym rozkojarzeniem.
2


To nie tak, że bywała w takich miejscach sama. Oczywiście, nie miała nic przeciwko osobom, które tak spędzały czas wolny, jednak ona do nich nie należała. Umówiła się z koleżanką na drinka, aby móc wyrzucić z siebie wszelkie wątpliwości i problemy. Ta jednak, postanowiła odwołać spotkanie w ostatniej chwili, w momencie gdy Aurora siedziała już przy podwyższanym blacie baru.

Tego dnia w The Woolshed nie było tłoczno: kilu krzątających się barmanów bez problemu ogarniało sytuację. Ona jednak musiała poczekać na swoją kolej, bo skoro już tu była to zdecydowała się wypić chociaż jedną szklankę alkoholu.

Uniosła wzrok znak ekranu telefonu w momencie, w którym usłyszała męski, ciepły głos. Odruchowo uśmiechnęła się ciepło, jednak gdy zobaczyła uroczy uśmiech barmana, bez oporów ukazała cały rząd zębów. Wyglądał na osobę otwartą i sympatyczną, wzbudził jej zaufanie już poprzez te kilka sekund kontaktu wzrokowego i poczuła, że dzisiejszego dnia to on może być jej kompanem do rozmów. Wiedziała przecież, że pracownicy klubów od czasu do czasu popijali z klientami. Jej zdaniem było to nawet odpowiednie dla ich zdrowia psychicznego: kto na trzeźwo wytrzymałby z taką ilością nietrzeźwych ludzi?

- Mohito. Tylko proszę o dużą ilość mięty. - nie przepadała za słodkimi drinkami. Jeśli była możliwość modyfikacji trunku to bardzo chętnie z niej korzystała, nawet za dopłatą. Wolała później nie mieć bóli brzucha spowodowanych niepotrzebną słodkością wprowadzoną do organizmu.

- Chyba, że jest coś co rekomendujesz bardziej. Coś orzeźwiającego, niezbyt mocnego. - postawiła przed nim wyzwanie, ciekawa czym ją zaskoczy. Była gotowa na drinka z poza klasycznej oferty, być może stworzyłby coś autorskiego jedynie dla niej? Dzisiejszego wieczoru nie miała zbyt wiele planów, więc z chęcią mogła zostać jego królikiem doświadczalnym. Jedynym warunkiem było to, aby w razie potrzeby wezwał jej taksówkę pod odpowiedni adres.

- Zrób drinka kojarzącego Ci się ze mną. - uniosła brwi do góry, zadziornie się przy tym uśmiechając. Ciekawa była czy mężczyzna podejmie rękawice i zaskoczy ją jakąś alkoholową mieszanką, czy też postawi przed nią najbardziej klasyczny drink i każe się jej odczepić.

Bastian Hendrix
powitalny kokos
Jadzia.
brak multikont
CLUB OWNER/ RICH MAN — THE WOOLSHED
28 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
28 letni właściciel klubu, bogaty hrabia co zadziera nosa ale ma i swoje problemy. aktualny to znalezienie pseudo "żonki"
Kulturalny był jak zawsze jeśli chodziło o sprawy związane ze swoim klubem, chciał w końcu jak dla niego najlepiej a do tego potrzebna była dobra reklama. Dźwignia handlu była tak a nie inna, trzeba było czymś skusić ludzi, czy to przez tańsze drinki w poszczególne dni czy chociażby nienaganną obsługę. Chociaż Bastian daleki był od zostania profesjonalnym barmanem, zabierał się za to a dlaczego by nie? Zawsze jeśli chodziło o panie tak jak zakręcił i zbajerował, że drink nie był do końca potrzebny a raczej jak już to zadowoliły się czymkolwiek co miało chociażby odrobinę alkoholu. Tutaj pewnie za dużo sobie wyobrażał, że będzie może łatwiej i na przykład kobieta będzie miała zwykły gust, że wystarczy nawet zwykła wódka z colą czy sokiem.
To nie tak też, że mohito to najtrudniejszy drink świata, może trochę nudny i obeznany ale gdy się jej przyglądał pewnie po części rozumiał wybór. Najlepsze jest to co znane i lubiane. Po za tym rum to też zawsze coś innego niż strasznie basic wódka czy whisky ostatnio.
- Ohh. mohito. - zaczął, urywając zaraz bo sobie musiał nieco naszykować pod ręką i tak dalej, ale skoro też była gotowa na jakąś zmianę. To mógł myśleć w międzyczasie czy wykaże się innym drinkiem w tej sytuacji.
- Wiesz zależy co lubisz, jaki typ alkoholu. Czy coś mocniejszego czy też nie, lepiej klasycznie rum a może tequila sunrise. A jak nie to po prostu mohito. - nie będzie nikogo tutaj czarować, skillu nie miał aby się wygłupiać przed kobietą tym iż nie wiele zna się na tych kolorowych drinkach. Hendrix był prostym facetem i zazwyczaj pijał czysty alkohol bez udziwnień, czy to piwo od czasu do czasu czy napój buissnesmenów czyli whisky. Nie było w tym czegoś porywającego ani szczególnego.
Rzuciła mu to wyzwanie jednak i głupio było teraz spasować, w teorii mógłby przeskoczyć przez bar i znaleźć się po jej stronie, tłumacząc całą tą sytuację. Ale po drugie też mógł się naprawdę w to zaangażować, chociażby dla zabawy i śmiechu. Bo co się stanie jak mu nie wyjdzie? Sam siebie ochrzani i wywali?
- Wyglądasz mi na delikatną dziewczynę, ale pewnie omijasz cukier szerokim łukiem. Powiedziałbym że może jakiś Aperol mógłby być trafiony. Mogło by to być ale też to w sumie zależy od Ciebie. Jak słodko ma być? - pytał o drink, nie o sytuacje czy ich rozmowę. Chociaż Bastian byłby ciekawy czy woli takich właśnie panów, co są czystymi słodziakami a może bardziej inny typ. Nie żeby coś ale lubił poniekąd rozgryzać co też dana dziewczyna ma w głowie.

Aurora Waterston
przyjazna koala
nick
brak multikont
Baristka — lorne bay
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Mama mawia, że jestem zbyt romantyczna. Ojciec z kolei nazywa to nadprogramowym rozkojarzeniem.

Była pod wrażeniem tego, że podjął rękawice i chciał brnąć dalej w jej propozycję zabawy. Równie dobrze mógł zbyć ją krótkim komentarzem czy kwaśnym uśmiechem, jednak mężczyzna zaangażował się w swoją pracę i zadbał, aby czuła się naprawdę komfortowo. Przez chwilę pomyślała nad tym, że po powrocie do domu wystawi temu miejscu pozytywną opinię i opisze miłego barmana, aby zachęcić więcej osób do przekroczenia progów tego miejsca.

W spokoju, z uśmiechem na twarzy wysłuchiwała każdej z jego propozycji. Widać mężczyzna znał się na rzeczy, a przynajmniej bardziej niż ona, co zrobiło na niej wrażenie. Aurora znała raptem dwa drinki, którymi operowała będąc na imprezach, więc słowa mężczyzny traktowała także jako lekcję. W związku z tym ostatnią propozycją zainteresował ją najbardziej: nie tylko jako drink ale także jako opisem mężczyzny. Aurora musiała przyznać, że trafnie opisał jej preferencje. Wybierani przez nią partnerzy zazwyczaj bywali jak aperol: w pierwszym kontakcie sprawiali wrażenie słodkich, jednak po dłuższym delektowaniu się często wychodziła z nich ta gorycz, która dodawała jedynie uroku.

- Aperol brzmi kusząco. - zgodziła się tymi słowami na propozycję mężczyzny, oddając mu całą odpowiedzialność. Miała nadzieję, że dzisiejszego wieczoru jej kubki smakowe zostaną wystarczająco zaspokojone. Z zaciekawieniem obserwowała proces przyrządzania jej drinka. Lubiła obserwować ludzi zaangażowanych w swoją pracę, a właśnie takim wydawał się być stojący przed nią barman.

- A Ty, jakie lubisz drinki? - przecież oboje już wiedzieli, że w tej rozmowie nie chodziło o alkohol. Ją w tym momencie interesował typ kobiet, które wzbudzały szybsze bicie serca w mężczyźnie. Nie znała go zupełnie, nie miała pojęcia kim jest i jak ma na imię, jednak takie smaczki wydawały się być interesujące, nawet jeśli mieliby się już nigdy nie spotkać. Poznawanie ludzi poprzez ich ulubiony kolor wydawało się być nudne, natomiast przejście do preferencji jeśli chodziło o partnerkę było nie tylko ciekawe co wzbudzało także nutkę ryzyka. Bo co jeśli mężczyzna się zdenerwuje i nie będzie chciał rozmawiać? Wprawdzie Aurora walczyła o jego uwagę uroczym uśmiechem i bezwstydnym zawieszeniem wzroku na jego oczach, jednak ten zapewne był odporny na takie zagrywki. Jako barman niejednokrotnie spotykał się z takim zachowaniem i nie robiło ono na nim żadnego wrażenia.

- Długo tu pracujesz, wcześniej Cię nie widziałam. - przyznała szczerze, bo przecież bywała tu z przyjaciółkami dość często. Resztę krzątających się za barem barmanów kojarzyła, obsługującego ją mężczyznę widziała pierwszy raz.

Bastian Hendrix
powitalny kokos
Jadzia.
brak multikont
CLUB OWNER/ RICH MAN — THE WOOLSHED
28 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
28 letni właściciel klubu, bogaty hrabia co zadziera nosa ale ma i swoje problemy. aktualny to znalezienie pseudo "żonki"
//sorki za obijanie się

Jakoś tak wyszło, że im dłużej był właścicielem tego miejsca tym więcej się dowiedział o całym obrocie, tego co lubią ludzie i co najlepiej schodzi. Przy okazji nie zgrywał buca i słuchał barmanów, przyjmując drobne lekcje gdzieś pomiędzy imprezami czy w dni kiedy była miejscówka zamknięta. Bo już taki był, nie chciał istnieć i widnieć jako jedynie właściciel, który nie ma nawet pojęcia o tym jak prowadzić klub. Do tego czasami na prawdę warto było poudawać barmana po to właśnie aby mieć okazję do flirtu z pięknymi paniami po drugiej stronie. W teorii bał się, że znowu z czymś nie trafi, dlatego tych propozycji było kilka i serio byłby w stanie postawić przed nią może trzy różne drinki aby wybrała taki który jej wpadnie w gusta, tak o - na koszt klubu nawet.
Proponowanie a wykonanie, no tu już musiał sięgnąć do czeluści swojej pamięci aby odpowiedzieć sobie co i jakich proporcjach idzie do konkretnej propozycji.
- Wiesz, w teorii najchętniej zrobiłbym trzy drinki i postawił przed Tobą. Może któryś byś wybrała, co ty na to? Nie żeby coś ale na mój koszt najwyżej. - zanim jednak usłyszał jej odpowiedz zabrał się za ten który sam zaproponował. W myślach oczywiście miał też mojito i może pinacolade, więc jakby chciała to te propozycje pewnie jej zrobi. Nie ma co wykwintniejsze drinki to już nie jego działka, nawet jeśli by bardzo chciał.
- Ja? Wolę czysty alkohol. Smakować i oceniać. - przyznał z uśmiechem bo jednak odebrał to jako pytanie o preferencje niżeli inne takie. Chociaż pewnie na moment zmrużył oczy sondując co też nieznajoma miała na myśli z tym pytaniem. Może to jej była jakaś gierka? No cóż, kobiety były dziwnym i trudnym do rozgryzienia gatunkiem w oczach Hendrixa. Grupek było pełno, z podziałem na dziewczyny i proste i nieco bardziej skomplikowane w "obsłudze".
Po za tym on pewnie i tak nie zdradziłby siebie jeśli chodzi o to jaki jest, że to typ drapieżnika i inne takie. Teraz był tylko i wyłącznie uroczym barmanem, z potarganą czupryną i szerokim uśmiechem. Póki co.
- To chyba strasznie rzadko tutaj bywasz, skoro mnie nie widziałaś. - odpowiedział z powagą ale w sumie to była prawda. Jedyne co to szczegóły się nie zgadzały, bo bywał w klubie codziennie tylko w innej roli. Ale wybaczał jej niewiedzę poniekąd, chociaż aktualnie miał małe pretensje o to. No bo jak to? Pewnie więcej czasu miała na zwiedzanie Shadow niżeli innych miejsc w Lorne, a to przykre. Bastian walczył o to aby wzrosła popularność The Woolshed, chociaż to było ciężkie i mozolne niczym walka z wiatrakami.
Tak czy inaczej skupił się na zadaniu i nawet mu to wyszło o dziwo, spamiętał co ma dodać i co nie popsuć po to aby zaraz postawić przed nią drinka. Do tego zabrał się za kolejnego, nawet jeśli by sama nie chciała to on skorzysta gdy za chwilę przeskoczy przez bar i pojawi się po jej stronie. Bo i takie manewry miał w planach tego swojego mini show.

Aurora Waterston
przyjazna koala
nick
brak multikont
ODPOWIEDZ