Florystka — Fleuriste
31 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca Businesswoman, skupiająca swoją uwagę głównie na pracy, bo życie prywatne pozostawia wiele do życzenia
#5

Aspen była trochę rozpieszczoną bogaczką, która nie musiała pracować, by mieć na utrzymanie, rachunki czy chociaż na waciki. Flann zarabiał aż nazbyt dobrze i nie wymagał od żony, aby czymkolwiek się zajmowała. Jednak szatynka nudziła się w domu, miała jakieś zacięcie artystyczne, więc najpierw zrobiła kilka różnych kursów, a potem zaaplikowała na jedno z ogłoszeń mówiących że poszukiwana jest florystka. Była dość elastyczna jeśli chodzi o godziny wykonywania pracy, pieniądze nie były dla niej tak ważne, więc gdzieś wiedziała, że Rissa jest zadowolona z takiej pracownicy, choć zatrudniona była bez wielkiego doświadczenia.
Panie dodatkowo chyba od początku znalazły wspólny język, dogadując się. Teraz, po jakimś czasie nie było nic dziwnego, że w popołudnie, kiedy obie miały wolne i nie musiały pracować, spotkać się w domu jednej z nich, aby trochę pogadać, poplotkować, a także żeby się odprężyć. Dodatkowe napitki i przekąski to zapewne tylko plus. Aspen na pewno coś przygotowała, to znaczy zamówiła, bo choć nie miała dwóch lewych rąk do gotowania, tak nie była fanką długiego stania przy kuchence, czy tam blacie.
Posesja Rohrbachów była na pewno wspaniała, w końcu miejsca dla siebie w Australii szukali w dość ciekawy sposób. Wytypowali parę miast, czy okolic, ale tam szukali odpowiedniego domu. Ten był idealny. Nieco na uboczu, spora przestrzeń, osobne miejsce na pracownię dla Flanna, spory ogród dla Aspen. Na pewno też mieli basen, w końcu to było Złote Wybrzeże Australii, tam to niemal mus, aby się nie stopić w szczycie lata. Dlatego też Hall-Rohrbach zdecydowała przyjąć swoją pracodawczynię właśnie w ogrodzie, w niedalekiej odległości od basenu.
-Popatrz jak pięknie te kwiaty mi się przyjęły. Zamawiałaś je dla mnie w hurtowni na jesieni-powiedziała prowadząc Laurissę do przygotowanego stołu. Jako kwiaciarnia miała najwięcej kwiatów ciętych, ale też był dostęp do różnych hurtownii i w taki sposób Aspen stała się posiadaczką kilku pięknych, nieco mniej popularnych roślin do swojego ogrodu. Tak, szatynka była dumna ze swojego ogrodu. Miał charakter i idealnie nadawał się do różnych garden party, które po zmroku były bardzo popularne, bo choć wciąż gorąco, to promienie słoneczne nie wyganiały do cienia.

Laurissa Hemingway
Właścicielka Fleuriste — i organizatorka imprez okolicznościowych
29 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Trochę to przykre... popadać w szaleństwo, byleby nie odczuć samotności.
29.

Jeśli chodzi o Laurissę, to wiodła aktualnie życie raczej przeciętne. Miała niewielkie mieszkanie w centrum, kredyt do spłacania i chociaż była w związku z Othello, to nie był on na tyle poważny, aby para myślała o wspólnym zamieszkaniu, tudzież dzieleniu się wydatkami. Tym bardziej, że długi Hemingway brały się właśnie z jej największego życiowego projektu, jakim było największe w okolicy centrum ogrodnicze, bo nazywanie tego miejsca jedynie kwiaciarnią mijało się dalece z prawdą. Gdyby ktoś zapytał Rissę, czy cofając się wstecz, wybrałaby dla siebie inną ścieżkę kariery, na pewno powiedziałaby, że nie. Nigdy tego nie żałowała, nawet jeśli jej życie mocno się zmieniło, w końcu jako dziecko dorastała w bogactwach, jakich mała dziewczyna nie była w stanie nawet zrozumieć. Te jednak kosztowały jej rodzinę zbyt wiele... za dobrostan sprzedali domowe ciepło, przywiązanie, miłość... wszystkie te uczucia, które dla Hemingway stanowiły wartość o wiele większą, niż pieniądze. Dlatego właśnie lubiła swoje życie... przynajmniej do czasu.
Ostatnio wiele się u niej wydarzyło, a po tym jak jej pierwsza miłość sprzed lat wylądowała w szpitalu, miała mniej czasu, aby odwiedzać Fleuriste. Chociaż Anthony zapierał się, że nie chce jej pomocy, ona nie potrafiła zostawić go w spokoju i powoli czasu zaczynało brakować jej na wszystko.
- Rzeczywiście, ta zmiana gleby pewnie im w tym pomogła - zgodziła się z Aspen od razu, zerkając na kwiaty, chociaż myślami nadal była w szpitalu, ale próbowała chociaż trochę się od tego odciąć. Typowym było dla niej chodzić z głową w chmurach, więc akurat to nie mogło budzić żadnych podejrzeń. Laurissa od wielu lat zmagała się z silną depresją, jednak zazwyczaj nie wspominała o tym, więc pracownicy uznawali podobne zachowania za część jej osobowości, a Hemingway było to jak najbardziej na rękę. Teraz z resztą była na jakiś lekach uspokajających, które pozwalały jej zachować przynajmniej pozorny spokój.
Usiadła w końcu przy stoliku i faktycznie powiodła wzrokiem po otaczającej ją przyrodzie. Czasem brakowało jej własnego ogrodu, ale zajmowała się tyloma należącymi do mieszkańców Lorne Bay, że mimo wszystko miała co pielęgnować, nie wspominając o długich szklarniach, w których najczęściej dało się ją spotkać, gdy była w pracy.
- Posłuchaj... przyjechałam głównie, bo chciałam ciebie przeprosić, możliwe, że będzie teraz nieco rzadziej w firmie - zaczęła od tej dość istotnej kwestii, przenosząc spojrzenie na twarz kobiety. Wierzyła, że i bez jej obecności centrum świetnie sobie poradzi, ale mimo wszystko nie byłaby sobą, gdyby zaniedbywała obowiązki bez uprzedzenia.

Aspen Hall-Rohrbach
Florystka — Fleuriste
31 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Początkująca Businesswoman, skupiająca swoją uwagę głównie na pracy, bo życie prywatne pozostawia wiele do życzenia
Aspen nie mogła specjalnie narzekać na to, że jej życie było przesadnie rozrywkowe. W wieku 30 lat, jak się ma pracę, męża... to często jest stateczność, która nie wydaje się być zła, ale też bywa dość nudna. Dla szatynki było to w porządku, wcale nie tęskniła za jakimiś wielkimi dramami z młodości, przygodami i tak dalej. Dobrze się czuła i naprawdę lubiła swoje życie w tym momencie. Pewnie, mogłoby być lepsze, ale nie oszukujmy się, dużo gorsze również, a to nie jest porządane.
W pracy też się sprawdzała, dobrze się tam czuła i kwiaty, rośliny a właściwie to ogólnie ogród, sprawiał jej niesamowitą radochę. Sądziła, że jest dobrym pracownikiem, więc relacje z szefową były naprawdę dobre i nie musiała się denerwować, że ta ją odwiedzi.
-Oj tak, są dość kapryśne, ale tutaj jest im dobrze.-przyznała. Te wszystkie wiadomości, sprawdzanie gleby i tak dalej były wciąż dość nowe dla niej i wiele, zwłaszcza w temacie roślin zewnętrznych, odbywało się na zasadzie prób i błędów, ale uszyła się szybko.
-Hm... Jasne-odpowiedziała, będąc trochę zaskoczona tą wiadomością. Nie to, że oczekiwała od właścicielki, że ta będzie 24 godziny na dobę w swoim "biurze", a już na pewno nie musiała się tłumaczyć przed jedną ze swoich pracownic.-Nie musisz się nam z niczego tłumaczyć, wiesz doskonale, że ze wszystkim sobie poradzimy-powiedziała, podając pełną szklankę z jakimś zimnym napojem. Prosecco z tytułu też było dostępne!-Głupio mi pytać, ale wszystko w porządku? -zapytała. Nawet jeśli Aspen co nieco wiedziała o życiu prywatnym Rissy, to nie za wiele i nie ze szczegółami. Głupio jej było pytać, niezręcznie też plotkować. -Jakbyś coś więcej ode mnie potrzebowała, to mów-zapewniła ciemnoskóra, mając na myśli bardziej jakieś obowiązki służbowe, niż prywatne wsparcie, ale to też jak najbardziej wchodziło w grę!

Laurissa Hemingway
ODPOWIEDZ
cron