programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
s z e ś ć
Archie miał zły dzień, zły tydzień, zły miesiąc. Ostatnimi czasy los zdecydowanie nie był dla niego łaskawy. Z dnia na dzień jego uporządkowane życie rozsypało się niczym domek z kart. Kiedy jego żona odeszła bez słowa wyjaśnienia, był zdruzgotany. Przez wiele dni, a nawet tygodni próbował się z nią skontaktować, ale Athena milczała jak grób. Próbował wyciągnąć coś od ich wspólnych znajomych, ale ci jedynie bezradnie rozkładali ręce. Nikt nie potrafił mu pomóc, a w jego głowie mnożyły się kolejne pytania. Nie miał pojęcia, co się stało, ponieważ absolutnie nic nie wróżyło katastrofy. Archie i Athena wiedli szczęśliwe życie. Tworzyli zgraną parę, a stosunkowo niedawno wzięli sekretny ślub na plaży. Cała ceremonia była bardzo romantyczna. Za jakiś czas planowali zorganizować drugą uroczystość, tym razem nieco większą, aby celebrować swoją miłość w towarzystwie najbliższych im ludzi. Choć przez całe życie mieszkał w Sydney, Lorne Bay nie było mu zupełnie obce. W młodości spędzał tu każde lato. Odwiedzał dziadków i liczne kuzynostwo. Dodatkowo obecnie w Lorne Bay mieszkał jego starszy brat. Neelsen przyjechał do miasteczka, żeby odpocząć i zapomnieć o problemach. Nie sądził, że finalnie zagrzeje tu miejsca na dłużej. Przy pomocy najlepszego przyjaciela z dzieciństwa znalazł idealny dom. Zamknął wszystkie sprawy w Sydney i założył własną działalność gospodarczą.
Obecnie Archie wciąż próbował odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Miasteczko bardzo mu się podobało. Czuł się tu bardzo dobrze. Piątkowy wieczór Archie miał spędzić w towarzystwie Chrisa. Panowie umówili się na piwko. Neelsen po przypadkowym spotkaniu z żoną musiał się komuś wygadać.
— Widzę, że mnie ubiegłeś — odparł, gdy pojawił się w zatłoczonym barze. Spojrzał na Chrisa i przywitał go uśmiechem, który ze względu na sytuację, w której się znajdował był raczej wymuszony.
— Szkoda, że Colin nie mógł do nas dołączyć — rzucił ponuro, ponieważ ich trio nie było kompletne bez Colina. Ten zapewne gnił dziś w pracy albo na kanapie razem ze swoją dziewczyną. Archie zamówił piwo i wygodnie rozsiadł się na barowym stołku.
— Stary, moje życie to ostatnio istny dramat, zupełnie przypadkiem natknąłem się na Athenę, przez cały ten czas była w Lorne Bay — Chris na pewno był wtajemniczony w całą sprawę i wiedział, że Athena była jago narzeczoną, która odeszła bez słowa.

Chris Haynes
pisarz kryminałów — oraz scenarzysta
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
pisze kryminały, choć jego życie to ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym, pewnego dnia uświadomi sobie, że kocha Constance, ale na razie jego serce zdobył jego pies o cudownym imieniu Werter
Tak właściwie to mógłby stwierdzić, że miał złą całą dekadę, choć tak naprawdę wszystko zaczęło się walić, odkąd stał się popularny. Zawsze nie wierzył tym wszystkim gwiazdkom, które ze łzami w oczach opowiadały o tym jak bardzo są nieszczęśliwe. Dla Chrisa, który wychował się w kochającej, ale liczącej się z każdym groszem rodzinie była to kompletna bzdura. Zawsze zakładał, że mając pieniądze można spełnić każde ze swoich marzeń i jest się człowiekiem spełnionym. Ktoś kiedyś mu powiedział, że realizacja fantazji może go srogo kosztować, ale uznał, że ten człowiek- jak cała reszta- jest po prostu zazdrosną pizdą.
W końcu Haynesowi układało się wybornie i wreszcie miał fortunę, którą mógł wydawać na zachcianki. Gdzieś w międzyczasie znalazły się też łatwe panienki i romanse, od których wówczas nie stronił mimo posiadania żony. To, że potem obudził się sam, po rozwodzie i ze społecznym ostracyzmem to była tylko i wyłącznie zasługa tego, że tak bardzo zdurniał od obfitości, którą mu wszyscy podawali pod nos.
Całe szczęście, że przynajmniej ćpać nie zaczął, choć większość swoich wyskoków usprawiedliwiał wysokoprocentowym alkoholem, który robił z niego człowieka, jakim nie był. Bzdura. Doskonale wiedział jaką plugawą gnidą jest i do czego to wszystko doprowadzi.
Do rozwodu, podziału majątku i samotnej opieki nad psem, którego zostawił ze swoim bratankiem. To była jego niespodzianka na ten wieczór, choć jeszcze nie zdecydował czy chce kumplowi opowiadać o tym jak pomylił młodego z męską dziwką.
- Colin ostatnio jest zakochany. Ty też taki byłeś, więc daj mu czas. Otrząśnie się i wróci - stwierdził niemal z nadzieją, choć wiedział, że w przypadku jego kumpla ten stan jest permanentny i raczej nie wróci do starych zwyczajów. Pewnie mógłby dłużej nad tym dywagować i wzdychać na temat tego jak baby potrafią wszystko zepsuć i z każdego lwa zrobić pokorne cielę, gdyby nie fakt, że Archie też zmagał się z własnym kryzysem uczuciowym.
Ten jego nosił imię byłej żony, która porzuciła go z dnia na dzień, a teraz objawiła się tutaj? Rozkosznie, ludzie powinni rzadziej wybierać tę podłą mieścinę.
- Ale jak? Tak po prostu? Wytłumaczyła ci, czemu tak odpierdoliła czy tylko tyle, że nasłuchała się Taylor Swift i stwierdziła, że czas spierdalać… to znaczy pakować swoje walizki i odchodzić? - nie wiedział co gorsze- to co opowiadał mu jego kumpel czy fakt, że doskonale znał utwór tej piosenkarki i nawet w pamięci nucił to całe Exile.
Zdecydowanie jednak ta historia brzmiała jak z piosenki i zupełnie nie wiedział jak się do tego odnieść.
- Pomyliłem swojego bratanka z męską prostytutką - zdecydowanie tak nie powinno się do tego odnosić.

Archie Neelsen
zdolny delfin
enchante #8234
programista — własna działalność
31 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Programista pochodzący z Sydney, który przyjechał do Lorne Bay, żeby odwiedzić brata i postanowił zawitać tu na trochę dłużej. Obecnie leczy złamane serce, próbując zapomnieć o swojej pięknej żonie, która kilka tygodni temu zostawiła go bez słowa.
Archie wywodził się z wpływowej oraz bardzo zamożnej rodziny. W dzieciństwie niczego mu nie brakowało, zawsze miał najlepsze zabawki, ubrania i najlepsze gadżety. Znał jednak wartość pieniądza i szybko przekonał się, że to nie pieniądze przynoszą prawdziwe szczęście. Jasne, nadmiar gotówki potrafił być pomocny, bo choć same pieniądze nie dawały szczęścia, czasem mogły być środkiem do celu. Obecnie również dobrze mu się powodziło. Pracował w branży IT, a w dodatku był cenionym specjalistą, dlatego zleceniodawcy lubili z nim współpracować. Odkąd przeprowadził się do Lorne Bay, pracował w stu procentach zdalnie. Taki układ mu odpowiadał, chociaż czasami brakowało mu ludzi. Obawiał się, że w domu zupełnie zdziczeje, dlatego kiedy miał okazję, starał się wychodzić z domu i spędzać czas z bliskimi.
— No tak, ach ta miłość…. Potrafi zrobić z człowiekiem naprawdę dziwne rzeczy, ale nie będę winił Colina, bo sam to przerabiałem, może jeszcze kiedyś go odzyskamy — odparł i bezradnie rozłożył ręce, bo na miłość nie było rady. Chociaż Archie przechodził obecnie trudny czas, wciąż wierzył w prawdziwą miłość. Cieszył się, że jego przyjaciel był szczęśliwy. Colin był wspaniałym facetem i zasługiwał na wszystko, co najlepsze. Neelsen wiele mu zawdzięczał.
— To skomplikowane i przypomina scenariusz jakiegoś filmu, w którym mógłbyś zagrać. Wygląda na to, że padliśmy ofiarą chorej intrygi. Athena myślała, że ją zdradziłem. Wmówiła jej to moja przyjaciółka, choć to słowo chyba nie jest już aktualne — przyznał z ciężkim westchnieniem. Archie wciąż próbował ułożyć sobie to wszystko w głowie. Czuł się zraniony. Zawiodły go dwie kobiety, którym ufał najbardziej. Wciąż kochał Athenę, ale bolało go to, że odeszła bez żadnego wyjaśnienia. Nie dała mu nawet szansy na to, aby mógł przedstawić swoją wersję.
— Athena wyjechała na kilka dni. Dzień wcześniej urządzałem imprezę dla znajomych z liceum. Veronica uparła się, żeby zostać na noc. Wysłałem ją do pokoju gościnnego, a kiedy się obudziłem już jej nie było. Wieczorem zorientowałem się, że zniknęła też większość rzeczy Atheny — wyjaśnił dokładniej. Chciał, żeby Chris miał pełen ogląd na sytuację.
— Czekaj, czekaj… co? — parsknął śmiechem i przybrał zdziwioną minę. Nie miał pojęcia, jakim cudem Chris pomylił swojego kuzyna z męską prostytutką.

Chris Haynes
pisarz kryminałów — oraz scenarzysta
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
pisze kryminały, choć jego życie to ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym, pewnego dnia uświadomi sobie, że kocha Constance, ale na razie jego serce zdobył jego pies o cudownym imieniu Werter
Chris Haynes wiedział sporo o miłości, a raczej o jej niszczycielskiej sile, która polegała na izolowaniu się od świata zewnętrznego i rzecz jasna, przyjaciół. Sam to przecież przerabiał, bo gdy jego kumple byli kawalerami i dopiero poznawali uroki życia z kimś, on już miał żonę. Na dodatek pomimo rażących zaniedbań nadal uważał, że małżeństwo mu się udało, nawet pomimo tej żałosnej końcówki, jaką był romans z dwudziestolatką. Od tamtej pory jednak skrupulatnie przestrzegał pewnego nieopisanego prawa, z którego wynikało, że nie powinien dać zatracić siebie w relacji z tą drugą osobą.
Nie zawsze mu to wychodziło, najczęściej kończyło się epickim zerwaniem i zabraniem swoich rzeczy (nie wspominał już imienia tej dziewczyny), ale nie był tak do końca samotny i nie potrzebował na gwałt znaleźć sobie kogoś do pary. Korzystał z uroków wolności i równocześnie bardziej przychylnym okiem spoglądał na Constance, która bardzo naturalnie wkradała się do jego życia.
- Myślisz, że go odzyskamy? Bo ja uważam, że tym razem skończy się ślubem i gromadką dzieci. Mogę z tej okazji nawet pożyczyć im Wertera na próbę - z tym ostatnim to sobie żartował, bo nie było bardziej zakochanego pana niż Chrisa, jeśli chodzi o labradora. Odkąd z byłą żoną doszedł do porozumienia i wywalczył prawa rodzicielskie nad pieskiem, nie posiadał się ze szczęścia. Miał nadzieję, że jego kumpel jednak nie stanie przed taką batalią, choć z uwagą słuchał tej całej intrygi.
Gdyby zawarł taką w swojej książce to pewnie krytycy uznaliby ją za nieprawdopodobną, a tu proszę. Aż korciło, by ją wyjąć dyktafon i zacząć nagrywać, a potem rzucić tym ludziom prosto w twarz i niech widzą, jakie dramaty tu się dzieją.
- Czekaj, a po tym jak żona wyszła… Zaliczyłeś w końcu tę przyjaciółkę? - i roześmiał się, gdy kumpel posłał mu jedno z tych zabójczych spojrzeń. - Dobrze, rozumiem, że pytanie nie jest na miejscu, ale skoro to tak wygląda to ta twoja żona nie może cię wysłuchać i dojść do wniosku, że to jedna wielka mistyfikacja? - inną sprawą był fakt, że to imię wydało mu się dziwnie znajome, ale przecież to mógł być zbieg okoliczności, więc machnął na to ręką, zwłaszcza że temat jego bratanka był mocno na tapecie i musiał komuś o tym opowiedzieć.
- Normalnie. Zamówiłem u agenta dziwkę. Niezależnie od płci, taki jestem nowoczesny i wchodzę do mieszkania, siedzi sobie chłopak, więc go całuję, a ten mówi do mnie wujku. Żeby było śmieszniej, za moją karę muszę z gówniarzem mieszkać i jeszcze zagarnął mi Wertera! - najwyraźniej ta pomyłka kosztowała Chrisa znacznie więcej niż mógł kiedykolwiek przypuszczać.

Archie Neelsen
zdolny delfin
enchante #8234
ODPOWIEDZ