przepiękny anioł stróż Gai oraz prawniczka — w kancelarii
25 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
I thought that love was made for somеone else but you have changed me. My body and my mind agree that you have rearranged me.
#7

- Nudzę Cię? - Zapytała patrząc na swojego ochroniarza, któremu pewnie teraz opowiadała o swojej najnowszej kolekcji biżuterii. Wracali właśnie z imprezy, na której niestety musiał ją pilnować, bo najwyraźniej nawet w towarzystwie setek osób, ktoś mógł zrobić jej krzywdę. To wszystko było coraz bardziej irracjonalne, ale zagryzła zęby i po prostu starała się traktować Joela bardziej jak swojego kolegę niż pracownika, tylko wtedy ta cała sytuacja była nieco bardziej znośnie. W Tasmanii była pierwszy raz dlatego kategorycznie odmówiła przejazdu taksówką, bo chciała się przejść i zobaczyć czy miejsca dookoła Hobartu różnią się jakoś mocno od tych, ktore widywała każdego dnia.
Impreza miała miejsce na plaży. Była tam razem z całą masą ludzi ze studiów, którzy postanowili zorganizować wielkie party, trochę dalej niż w Cairns. Jakim cudem padło na Tasmanię? Bóg jedne wie! Niestety dla Joela, tym razem jego praca była trochę dłuższa niż zazwyczaj, bo był jedynym ochroniarzem, który z nią pojechał, ale jej stary na bank obiecał mu za to gruby bonus. - Chyba wpadłeś w oko mojej koleżance, prosiła żebym się Ciebie zapytała czy jesteś wolny... nie wypada mi takiego pytania zadawać, ale czego się nie robi dla koleżanek... - tak naprawdę to nie było żadnej koleżanki, a Luna po prostu była ciekawską pizdeczką. Asking for a friend. Sure Jan. Teraz jednak, w nieco już pijanej główce dziewczyny pojawił się super pomysł zejścia z głównej drogi i wpakowania się na jakąś boczną uliczkę. - Chodź, zobaczymy co tu jest. Poczuj w sobie zew przyrody Dewitt - rzuciła wyprzedzając go, żeby kawałek dystansu pokonać tyłem, bo chciała mu się przyjrzeć. Co w sumie było ciężkie do zrobienia w dość marnym blasku gwiazd i księżyca. W końcu zatrzymała się przed drewnianym, dość niskim, płotem, na którym widniała tabliczka "teren prywatny". Dashwood totalnie miała włączony w sobie tryb "przygoda" i zanim Joel zdążył coś powiedzieć, ta już przełaziła przez płot żeby zobaczyć co kryje się po drugiej stronie.

joel dewitt
come hold me tight
catlady#7921
joshua - zoey - bruno - cece - eric - cait- benedict - owen - olgierd - mira
Prywatny Ochroniarz — Agencja Ochrony
35 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
It was never the way she looked. Always the way she was. I could’ve fallen in love with my eyes closed.
5. + Outfit

-Absolutnie nie. – Odpowiedział od razu. Trochę kłamał i trochę nie. Absolutnie nie znał się na biżuterii i nigdy nie leżało to w jego zakresie zainteresowań. Nawet biżuterii nie nosił. Przez jakiś czas nosił sygnet na małym palcu, bo chciał się poczuć jak baron narkotykowy czy ktoś ważny, ale ostatecznie doszedł do wniosku, że wygląda naprawdę debilnie. No i ten cały sygnet to mu nieco życie utrudniał, bo jak wkładał ręce do kieszeni to często nim zahaczał. Bolało też jak robił inne rzeczy. No tak czy siak po prostu przestał inwestować w jakąkolwiek biżuterię. A przynajmniej tą dla siebie. –Fajnie, że zajmujesz się czymś takim. Brzmi jak hobby, któremu trzeba się naprawdę poświęcić. – Skomentował jeszcze chociaż nie do końca słuchał i nie wiedział czy Luna zajmuje się tylko projektowaniem czy rzeczywiście też wszystko tworzy. Wolał jednak nie pytać, bo byłaby wtopa, że rzeczywiście jej nie słuchał.
Co do samego wyjazdu to absolutnie nie miał nic przeciwko temu. Wiedział, że jego praca się z tym wiąże. Wyjeżdżał w różne miejsca, więc Tasmania nie była jeszcze aż tak odległym miejscem. Właściwie to była przyjemnym wypadem za miasto. Co prawda był to wyjazd służbowy, ale co sobie popatrzy na widoki to jego. Żałował tylko, że nie może wyciągnąć aparatu i porobić zdjęć widoczków. Wyglądałoby to strasznie nieprofesjonalnie. A szkoda, bo krajobrazy ładne i sama impreza była całkiem ładnie zorganizowana. Przez całą imprezę trzymał się w odpowiedniej odległości od Luny. Dawał jej swobodę, żeby mogła się dobrze bawić, a jednocześnie był w zasięgu ręki, żeby interweniować jak nadejdzie na to pora. Oby jednak nie nadeszła.
-Poważnie? – Zapytał rozbawiony, a nawet trochę parsknął. Nie sądził, żeby ktokolwiek na tej imprezie się nim zainteresował. Były tu same bogate pańcie, które naturalnie osądził, że celują w kasiastych typów. On takim nie był. To znaczy… miał hajsy, ale nie miał ich tyle co one. Raczej by zbankrutował jakby miał zadowolić, którąś z nich. –Jestem wolny. Ale możesz okłamać koleżankę. To byłby dla mnie konflikt interesów. – Uśmiechnął się ładnie. Oczywiście działał przepisowo, więc nie mógł sobie pozwolić na spotykanie się z koleżanką swojej klientki. Sugerowało to, że gdzieś, w czasie prywatnym, mógłby wpadać na Lunę. A pewnie szef nie życzyłby sobie czegoś takiego.
-Zew przyrody nie brzmi jak coś co chcę poczuć. – Nie miał zielonego pojęcia czym jest zew przyrody. Brzmiało to trochę jak walka z krokodylami czy kangurami, a naturalnie wszyscy wiemy, że w Australii czy Tasmanii naprawdę nie było ciężko o coś takiego.
Przeskoczył przez płot zaraz za nią, bo nic innego mu nie pozostało. Dogonił ją i chwycił ją za łokieć. –Nie wiem co planujesz, ale nie będziemy wchodzić na prywatne tereny i nie będziemy zbaczać ze ścieżki o tej porze. – Powiedział lekko poirytowany. Mógł stracić przez nią pracę.

Luna Dashwood
przepiękny anioł stróż Gai oraz prawniczka — w kancelarii
25 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
I thought that love was made for somеone else but you have changed me. My body and my mind agree that you have rearranged me.
- Czy ja wiem... pewnie większość ludzi uważa to za debilizm, bo można takie kolczyki czy bransoletki po prostu kupić w pierwszej lepszej sieciówce, a nie sie z tym babrać - nie każdy człowiek rozumiał jej artyzm i to, ze naprawdę się starała aby te wszystkie rzeczy były po prostu ładne i ktoś może kiedyś chciałby je kupić i nosić. Nie była wielkim projektantem, ale to nie znaczyło, że jej biżuteria miała być gorsza od innych. Wykonywała to wszystko z wielkim poświęceniem i wkładała w to serce, a to się chyba liczyło prawda? No właśnie!
- Poważnie, ciągle mówiła o Tobie - no chciała mu przy okazji swojego kłamstwa trochę podwyższyć samoocenę, to chyba nic złego. Można, by nawet powiedzieć, że nieco sie o niego troszczyła. Nie jakoś wybitnie, ale jednak. Pewnie bardziej niż o resztę pracowników jej ojca, większość z nich nawet nie chciała z nią rozmawiać więc była wdzięczna Joelowi, że z nim jest jednak trochę inaczej. - Oj nie przesadzaj - machnęła ręką - żadna Ci sie nie spodobała? - Zapytała przypatrując mu się z lekko uniesioną brwią. No było tam pełno ładnych dup i nie chciało jej się wierzyć żeby na żadnej nie zawiesił na chwilę oka, mógł się wymigiwać swoim profesjonalizmem, ale Luna wiedziała swoje.
- To całe szczęście, że musisz iść za mną - powiedziała z uśmiechem i wiele jej nie trzeba było żeby od niego odejść i zrobić swoje przełażąc na drugą stronę ogrodzenia. Dobrze, że się nie zabiła. - Już to zrobiliśmy i jakoś żyjemy, nie panikuj Joel, bo pomyślę, że się boisz ciemności - im dalej oddalali się od głównej drogi tym dookoła robiło się ciemniej, ale Lunie to absolutnie nie przeszkadzało. Tak samo jak fakt, że mężczyzna trzyma ją za łokieć, bo szybko się mu wyrwała i dalej dziarsko ruszyła przed siebie. - Nie bądź baba - stwierdziła, ale szybko pożałowała tego co się stało, bo okazało się, że chodzenie po ciemku może się jednak zakończyć nieciekawie. Dla Luny zakończyło się to wpadnięciem do jakiegoś rowu, w którym pełno było błota więc jej sukienka z Prady wyglądała w tej chwili nie najlepiej.

joel dewitt
come hold me tight
catlady#7921
joshua - zoey - bruno - cece - eric - cait- benedict - owen - olgierd - mira
ODPOWIEDZ