grafik — THE CAIRNS POST
30 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Mia była pewnie najbardziej zadowolona z nowej sytuacji. Przeprowadzka dla niej oznaczała przede wszystkim ponowne mieszkanie z tatusiem. Reszta nie miała znaczenia. Nowy pokój i łóżko były wisienką na torcie. Za mała była by strzelać fochy o to, że zostawia przyjaciół, chłopaka, szkołę, bo to jej jeszcze nie dotyczyło. Dla niej to wszystko było nowe i ekscytujące. Jak jakaś wycieczka.
Uśmiechnęła się z wdzięcznością, gdy rozmasował jej plecy. Znał ją momentami aż za dobrze. Czy nadal go umiała czymś zaskoczyć? Czy nie była dla niego już zbyt przewidywalna i nudna? Czy stanowiła jeszcze jakiekolwiek wyzwanie? Czasami bała się, że Harrison wymieni ją na ciekawszy, nowszy model. Jak chyba każda kobieta. Choć nigdy nie dawał jej odczuć, że już mu się nie podoba. A jednak kobiety i tak często w siebie wątpiły. Nawet Ava.
Był taki dobry i wyrozumiały. Tęskniła za nim okropnie. Wiedziała, że nawet gdyby przyszło im mieszkać w szałasie na pustyni, a ona musiałaby chodzić kilka mil do studni po wodę, to i tak by z nim tam zamieszkała, bo poszłaby za nim wszędzie. Taka miłość jak ich zdarzała się raz na wiele, wiele par. Może dlatego, że opierała się na wieloletniej przyjaźni, ale też czystym, fizycznym przyciąganiu się.
Przymknęła oczy gdy pocałował jej dłoń i zaczął okazywać te drobne i mniej drobne czułości. Miała nadzieję, że nie zaśnie mu tutaj na siedząco, bo szkoda by zmarnować ten czas który mieli tylko dla siebie. Oddała pocałunek z całą mocą, czując, że to ją rozbudziło. Założyła Harrisonowi ramiona na szyję i przyciągnęła do siebie.
- Podobno w nowym mieszkaniu trzeba ochrzcić wszystkie pomieszczenia. Co powiesz na to, żebyśmy zaczęli od łazienki? - zamruczała nie odrywając ust od jego ust. Pomyślała, że prysznic ją rozbudzi i nie zaśnie w połowie gry wstępnej. To byłoby strasznie słabe. Chciała się nacieszyć odzyskanym mężem, choć tak na prawdę go nie straciła ani na sekundę. Dzielące ich kilometry były jednak dołujące i nic jej tak nie cieszyło jak to, że z kilometrów zrobiły się teraz milimetry.

Harrison J. Madden
powitalny kokos
nick
ODPOWIEDZ