student fotografii + freelancer — lorne bay
21 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Chociaż Noah był bardzo częstym gościem wieczorów stand-upowych, to nie będę jakoś specjalnie przesadzać kiedy przyznam, że na ten wieczór czekał wyjątkowo długo. Kto mógłby się spodziewać, że w mieście pojawi się nikt inny jak prześwietna komiczka Shay?! Jedno z jej ostatnich nagrań na Youtubie o nazwie „Facet nigdy nie będzie dobrym hydraulikiem” osiągnął zawrotną liczbę stu dwudziestu tysięcy odsłon. Crawford podejrzewał, że te dwadzieścia tysięcy odsłon należą tylko i wyłącznie do niego, ponieważ aż tak często wracał do materiału, albo też pokazywał go znajomym podczas różnych imprez, spotkań i innych okoliczności.

Co więcej, chłopak nadal intensywnie promował komiczkę, kiedy miał już ogarnięty bilet na dzisiejszy wieczór. Noah był na tyle podjarany tematem, że wysłał ileś insta stories na ten temat, a poza tym nawet napisał o tym na Twitterze z dwa razy. Być może to właśnie ta skrupulatna reklama skeczu sprawiła, że akurat tego dnia wraz z Noah na wieczorze Shay pojawiło się kilku znajomych – Fred, Thomas i Giggy.

W końcu wybiła godzina zero, a on i trójka jego popleczników pojechała uberem wprost do baru, który już był przygotowany na przyjęcie gwiazdy – w lokalu panował półmrok, rozświetlony głównie przez kolorowe neony i olbrzymie żarówki wyjęte wprost z Pinteresta. Oj tak, Noah był podekscytowany tym wyjściem, dlatego kiedy tylko weszli do baru, to uśmiechnął się szeroko do mijanych znajomych.

-Najpierw szukamy naszego stolika, czy zamawiamy jakieś alko? – spytał podchodząc do baru, ale jego spojrzenie wciąż śledziło grupkę, z którą przyszedł na show.
Weźmy od razu, bo potem kijowo będzie wstawać i tak dalej – odpowiedziała Giggy, która wciąż smsowała z swoją dziewczyną.
-Racja – kiwnął zdawkowo głową, a następnie zwrócił się do barmana-Whisky na lodzie

Barman kiwnął jedynie głową i wziął się za przygotowywanie tego ultra trudnego zamówienia, które na pewno sprawia, że płacze po nocach i przeklina imię tego, kto wymyślił miksologię. Tymczasem Noah mimowolnie rozejrzał się po lokalu w poszukiwaniu innych znajomych twarzy i uśmiechał się kiedy tylko dostrzegał kogoś takiego. O raju, on chyba serio często bywa w tym lokalu!

Arsen Renner
powitalny kokos
Noah
Urzędnik — Cairns City Council
29 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Wieczór stand-upowy to jedno z tych wydarzeń, które spokojnie mogłoby wejść do podium na liście wydarzeń, na których Arsen w normalnych warunkach nigdy by się nie pojawił. Czy stand-up zapewniał duże pieniądze niskim kosztem? No właśnie rzaczej nie. To nie tak jak handlowanie sztuką czy inwestowanie w tanie nieruchomości w których obrębie będą za kilka lat stworzone plany rozwoju dzielnicy. Kupujesz obraz, wstawiasz do magazynu, za kilka lat sprzedajeż za trzykrotność pierwotnej ceny, płacisz trzecią część podatku i tak oto zarabiasz pewną sumkę siedząc na czterech literach. To się nazywa przyjemność. A żarty? Renner był z natury rzeczy zbyt poważny i zdeterminowany, by ich nawet wysłuchać do końca. To w takim razie co to za nieoczekiwane wejście smoka?
Ano - inwestycja. Ten plan miał już nawet opracowany kryptonim: Operacja Crawford. Krok pierwszy: dokonać czynności rozpoznawczych. Krok drugi: zbliżyć się do celu. Krok trzeci: zdobyć zaufanie. Krok czwarty: zapoznać z dziadkami. Krok piąty: namówić dziadków na inwestycje. Wszystko było starannie dopracowane.
W tym momencie znajował się na punkcie pierwszym. Co prawda udało mu już się zdobyć szczątkowe informacje na temat chłopaka, ale to był tylko pobieżny research. Przejrzenie mediów społecznościowych, dowiedzenie się, gdzie bywa. W związku z tym zdecydował się poświęcić i obejrzeć występ standupowy jakiejś przyjezdnej artystki, poklepując się w głębi duszy po ramieniu i powtarzając, że nie będzie tak źle. Zobaczy "przedmiot operacji" w "naturalnym środowisku", zaobserwuje jego zaufania, w jakim towarzystwie się obraca, jakim jest człowiekiem. W końcu nie mógł zabrać się do realizacji planu zupełnie na bakier z jakimikolwiek zasadami wywiadu, prawda? Nie urodził się w ciemię bity, wręcz przeciwnie - z jego liczbą wywiniętych na boku przekrętów, spokojnie łapał się w platynę.
Spokojnie stanął sobie z drinkiem w pewnej odległości od baru i obserwował kątem oka rozwój wydarzeń. Wyglądało na to, że całe towarzystwo jest dość wyluzowane i łatwo przechodzi w tryb zabawy. Czego innego oczekiwać po dzieciakach, których dzieciństwo było zapewne proste niczym drut? Kochająca rodzina, brak zmartwień związanych z przetrwaniem do pierwszego, w głowie rozrywka i ewentualnie wymarzone plany na przyszłość. Nie mógł się powstrzymać, by nie zaśmiać się pod nosem, podnosząc do ust drinka.
- Wyglądasz jakbyś śmiał się nad grobami swoich wrogów - usłyszał za plecami głos znajomej kelnerki, Alexy. Rzucił jej grobowe spojrzenie, gdy minęła go by zająć się klientami.
- Gdzie pointa? Jak na wieczór stand-upowy, nie postarałaś się - odpowiedział, dając sobie zaraz spokój z odzywkami. Powrócił do obserwacji.

Noah Crawford
powitalny kokos
Arsen Renner
student fotografii + freelancer — lorne bay
21 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Kiedy Noah oczekiwał przy ladzie na swojego drinka i tak rozglądał się po okolicy, to nawet przez myśl mu nie przyszło, że ktokolwiek go obserwuje. No i szczerze mówiąc, on nawet nie miał najmniejszych szans się zorientować, że cokolwiek w tym stylu się święci. Być może byłoby to możliwe, gdyby w przybytku było nieco mniej ludzi, albo hałas był chociaż odrobinę mniejszy! No ale nie, atmosfera była na tyle rozgrzana i wszyscy zachowywali się na tyle głośno, że wszelcy urzędniki podejrzanie zerkający na niego byli mu kompletnie obcy.

-Twój drink – zwrócił się do niego barman, podsuwając przy tym szkło z odpowiednim trunkiem. Noah kiwnął głową, machnął zwinnie kartą przy czytniku i razem z przyjaciółmi skierował w stronę swojego wyznaczonego stolika. Było to stosunkowo trudne, wymagało sporo przeciskania się i pomrukiwania przeprosin, ale z każdą chwilą byli coraz bliżej upragnionego celu. O Boże, zdecydowanie trudno będzie chodzić po kolejne kolejki, jeżeli sytuacja się utrzyma.

Fred, Thomas, Giggy i Noah w końcu dotarli do swojego stolika, a Crawford po drodze musiał przywitać się z jeszcze paroma osobami, ponieważ praktycznie na każdym kroku spotykał kogoś znajomego. W końcu udało im się usiąść, Noah zerknął mimowolnie na scenę, a następnie przeniósł spojrzenie na resztę. Chłopak z uśmiechem uniósł szklaneczkę.

-No, to za spotkanie! – oznajmił uroczystym tonem, po czym mrugnął do nich porozumiewawczo i przechylił drink wypijając zdecydowanie większość tego, co znajdowało się w jego szklance.
-Za ile minut to się zaczyna? – spytał Giggy, który wciąż wystukiwał wiadomości do kogoś, kto znajdował się po drugiej stronie tej messengerowej konwersacji.
-Dziesięć minut do supportu – odpowiedział pośpiesznie, przy okazji znów zerkając kompletnie nieświadomie na scenę, jakby bał się, że widowisko zacznie się lada chwilę i straci chociaż minutę z monologu pierwszej osoby.
-Spoko – mruknął Gig w odpowiedzi i wrócił do swojej konwersacji. Noah zerknął na Thomasa i Freda, ale oni również byli zajęci rozmową. Crawdford westchnął dramatycznie. No cóż – coraz częściej tak się kończą ich wspólne wyjścia, że ostatecznie poniekąd zostaje sam. Smutne.


Arsen Renner
powitalny kokos
Noah
ODPOWIEDZ