Barman || Agent Federalny — Shadow || AUSTRALIAN FEDERAL POLICE
35 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Pod przykrywką pracuje jako barman w Shadow, by mieć oko na lokalną mafię. Na niego oko ma zaś Pearl, której temperamentny charakter rozbudza w nim prawdziwego Włocha i doprowadza do białej gorączki.
Jak na pannicę kręcąca się wśród podejrzanych typów i odwiedzającą szemrane miejsca, Pearl często podkreślała, że wcale nie jest taką za jaką mogłaby uchodzić w oczach Jaspera. Oczywiście sam Ainsworth zdążył zauważyć, że blondynka należy do osób, które ciężko zaszufladkować. Sam fakt, że nic na jej temat nie mógł znaleźć sprawiał, że dziewczyna wydawała się dla agenta niesamowicie intrygująca. Nie przeszkadzało mu to jednak w tym, aby dalej ją drażnić i wcielać w życie swój plan odgrywając role luzackiego barmana z ciemną przeszłością.
- Że na to nie wpadłem od razu.... Teraz wolisz panny, prawda? Dlatego tak zawzięcie przypominasz mi, że nie mam na co liczyć - rzucił, zdając sobie sprawę z tego, że to kompletna głupota. Miał jednak nadzieję, że po raz kolejny Pearl coś mu odpowie i zdradzi kolejnych kilka szczegółów odnoszących się do jej osoby. A nawet jeśli nie to uznał to za dobry żart. - To także zastanawiające... Dlaczego taka "imprezowa" panna mieszka na takim zadupiu, a nie w centrum? - Zadał pytanie, przy okazji głośno się zastanawiając. Zwykle laski "pokroju" Pearl mieszkały najbliżej centrum jak to tylko było możliwe. Jednak jak już Jay ustalił, Pearl była nietypowa, a skrywana przez nią tajemnica zamknięta w pokoju pod kluczem mogła mu wyjaśnić dlaczego...
- Uhhh... No tak, nie potrzebujesz od nas, bo wolisz panny... Nie kłam - zażartował po raz kolejny, a gdy wytknęła mu bezpośredniość, uśmiechnął się ze zbytnią pewnością siebie bijącą ze spojrzenia jakie na niej skupił - Gdyby tobie nie podobała się moja bezpośredniość już dawno wezwalabhs gliny.... Albo kolegów kochasia, bo w sumie nie wiem z czym ci bardziej po drodze - Igrał dalej z ogniem. Wyczuł, że Pearl wcale ciężko zajść za skórę, a więc wcale nie zamierzał hamować się w swoich tekstach. Wręcz przeciwnie zaczął stawiać na coraz to większą szczerość. - Ty? Kurde... Powinienem zacząć się bać? Jeszcze mnie przejrzysz i co wtedy? Stracę moją resztkę szans... A było już tak blisko - rzucił z ironią częstując przy tym Pearl przeciągłym i jednoznacznym spojrzeniem. - Bawiłem się w kotka i myszkę z osiedle groźniejszymi osobnikami od ciebie, aczkolwiek także potrafisz pokazać pazurki, Kiciu - wyszczerzył się dumny ze swojego żarciku, ale spoważniał zaraz po tym jak Pearl warknela odpowiedajac mu w kwestii jego wiedzy na temat jej i Nathaniela.
- Wiem tyle ile sama mi pozwoliłaś zrozumieć - rzucił bez ogródek, Jeśli jestem w błędzie masz szansę, by mi to wyjaśnić - dodał zachęcająco, ale udając przy tym obojętność i skupienie na tym jak Pearl zmieniała pozycję w łóżku. Chociaż zdecydowanie kwestie odnoszące się do Hawthornea były dla niego szczególnie interesujące.
Jeszcze nim opuścił jej pokój, ostatni raz pozwolił sobie zerknąć na pogrążona w śnie twarz blondynki. W takiej wersji nawet nie wyglądała tak groźnie. Ale Jasper i tak miał się na baczności, gdy powoli i ze szczególnym skupieniem otwierał drzwi do gabinetu, by móc zagłębić się w tajemnicę, które przed wszystkimi skrywała Pearl.

pearl campbell
ODPOWIEDZ