uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Urodzona 4 kwietnia 2004 roku Meg zawsze powtarzała, że jej daty urodzenia nie da się zapomnieć ani pomylić z żadną inna. Poniekąd było w tym trochę prawdy. Resztę dopełnił portal społecznościowy trąbiący na lewo i prawo, w którym dniu kto i o ile się postarzał. Rok 2022 był dla niej przełomowy. To właśnie na początku kwietnia mała Meg skończyła 18 lat będąc przekonaną, że ten dzień zmieni wszystko. Tak naprawdę prócz możliwości zakupu alkoholu w sklepie nie zmieniło się nic. Nadal chodziła do tej samej szkoły, spotykała się z tą samą grupką znajomych i ciągle mieszkała z rodzicami w tłocznym Sydney. Dom na przedmieściach w czasach gdy była jeszcze dzieckiem wydawał się idealnym rozwiązaniem. Spokojna okolica, niewielki ruch aut, dużo zieleni. Obecnie wszystko to co kiedyś przemawiało na korzyść ucieczki od centrum sprawiało, że młoda i niecierpliwa Megan irytowała się każdego dnia gdy musiała dojeżdżać do szkoły niemal pół godziny dłużej niż większość rówieśników. Brak szeroko pojętych rozrywek w promieniu najbliższych kilku kilometrów również drażnił nastolatkę od czasu kiedy odkryła, że kino z dziewczynami jest o wiele bardziej atrakcyjne niż zagryzanie paluszków na kanapie w salonie przed ekranem telewizora. Tatuś obiecał, że gdy tylko zda prawo jazdy, kupi jej pierwszy samochód w ulubionym, czerwonym kolorze. Przeświadczenie, że od zakończenia przygody z transportem miejskim i taksówkami dzielą ją zaledwie dni lub najwyżej tygodnie, przestała marudzić. Czas przeznaczony na narzekanie spożytkowała na siedzenie z nosem w telefonie w poszukiwaniu tego jednego, wymarzonego auta.
– Telefon masz przyspawany do dłoni - burczał ojciec doskonale wiedząc, że jego słowa odbijają się od jedynej pociechy niczym od ściany. I w tym momencie warto przyjrzeć się bliżej rodzinie Meg.
Jak łatwo domyślić się z kontekstu powyższego tekstu, była jedynaczką. Matka Emily nie była dobrym przykładem dla córki. Zawsze skruszona, poczciwa i gotowa na każde skinienie ojca. To nigdy nie podobało się blondynce mającej zupełnie inną wizję związku. Tak jak daleka była od ingerencji w relacje rodziców, tak nigdy nie zagłębiała się w to skąd stać ich na duży dom i dwa auta. Matka nigdy nie przepracowała nawet jednego dnia tłumacząc, że musi wychowywać dziecko, a gdy to już wychowywało się samo… zawsze wynajdowała przynajmniej kilka pretekstów aby przypadkiem nie załapać się na etat. Sprzątanie, gotowanie, utrzymanie ogrodu w należytym porządku. Poza drobną pomocą z ze wnętrz w postaci sprzątaczki, która raz w tygodniu przeprowadzała generalne porządki i zajmowała się prasowaniem stosu ubrań, wszystko robiła sama. Uważała, że jest w tym najlepsza i nikt nie zrobi tego lepiej. Ojcu było to na rękę bo nie zdarzyło się aby narzekał. Zresztą Ne bardzo miał na co narzekać bo rzadko bywał w domu. Prowadząc spółkę, często podróżował. Bywały miesiące kiedy spędzał w domu zaledwie kilka dni. Na pytanie czym dokładnie się zajmuje, odpowiadał, że to nudne i z pewnością nie zaciekawi dziewczyny. Zbywana z reguły odpuszczała mając lepsze rzeczy do roboty niż prywatne dochodzenie.
Z czasów dzieciństwa wspominała częste wizyty kolegów ojca. Każdy jeden był dla niej wujkiem. Zawsze z zainteresowaniem wsuwała głowę w szczelinę uchylonych drzwi, a raz dostała nawet pstryczka w nos od tego wujka, który miał najwięcej tatuaży. Od dłuższego czasu w domu nie pojawiał się żaden z nich. Ojciec twierdził, że są zajęci ale latem zorganizuje grilla.
Jeśli tylko będzie miał czas…
25.04.2022
– Obudź się Megan, słyszysz? Wstawaj dziecko! – gwałtownie szarpnięta przez matkę otworzyła w końcu oczy. Za oknem majaczył poranek. Śpiew ptaków był niespotykanie intensywny. Zegarek na nocnej szafce wskazywał nieprzyzwoitą 5:00. Nim zdążyła na dobre się obudzić, na parterze domu rozległ się huk i krzyk. Drzwi do pokoju otworzyły się z impetem a do środka wpadło kilku zamaskowanych policjantów z bronią. Reszta to zlepek nieprzyjemnych wspomnień złożonych z pisku, płaczu, i krzyku matki, która zarzekała się, że ojca nie ma w domu od kilku dni. A przecież jeszcze wczoraj jadł z nami kolacje.
Tym razem nie udało się złapać Daniela. Dał dyla, uciekł, zostawi je.
Ale czy na pewno?
Następne dni to czas, który najchętniej nazwałaby snem, złym snem, koszmarem. Wiecznie zapłakana, nieporadna matka, wizyty nieznajomych twarzy. Tysiące pytań i decyzja, która miała być wyjściem z sytuacji bez wyjścia. Konieczność wyjazdu wisiała nad Meg niczym gilotyna.
– Tylko na tydzień. Ewentualnie dwa – powtarzała matka pomagając spakować jej jedną walizkę. – Gdy się uspokoi przyjedziemy po ciebie dziecko – zapowiedziała wpychając między bluzki spory plik pieniędzy. – Żadnych kart – zastrzegła nim władowała ją do nierzucającego się w oczy Vana, jak na złość w kolorze czerwonym.
Gdzie miała jechać i po co? Znajomy rodziny zgodził się przyjąć ją pod swój dach na jakiś czas. Jak to mówiła matka „nim wszystko się wyjaśni”. Trudno określić dlaczego blondynka nieszczególnie przejęła się całym wyjazdem. Prawdopodobnie uwierzyła w poprawę sytuacji a całą podróż potraktowała jako wakacje.
12 godzin – dokładnie tylko zajęła jej podróż, którą w połowie przespała.
– Ale dziura – skomentowała rozglądając się po okolicy gdy auto przekroczyło granicę miasteczka…

Megan Miller
04.04.2004
Sydney
Uczennica
Brak
Sapphire river
Panna/hetero
Środek transportu
Brak prawa jazdy.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak

Najczęściej spotkasz mnie w:
Towarzystwie starszego faceta

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodziców

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie
Megan Miller
Kaila Lorraine
towarzyska meduza
Megan Miller
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany