dziennikarz śledczy — freelance
53 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Stary dziennikarz, który niszczy swoją wątrobę i nawiązuje same dziwne relacje z ludźmi dookoła.
#11

Jacka nosiło od jakiegoś czasu, więc oczywiście, wszechświat musiał zesłać mu odpowiednią przygodę. Bo po prostu nie mógł się powstrzymać i tak najwyraźniej po prostu funkcjonował. Oczywiście Jackson wolałby, żeby to jednak była jakaś fajna nowa sprawa, za którą by mógł podążać albo przełom w sprawach martwych, które ostatnio wertował i opisywał w swojej nowej książce. Ale nie. Życie pisze inne scenariusze. A zapowiadało się naprawdę całkiem nieźle. Był po prostu w barze, pił sobie dobry alkohol, a potem dosiadł się do jakiejś ładnej kobiety. I może i wydawała mu się w pierwszej chwili nieco znajoma, ale przypominała też trochę jedną z aktorek, więc uznał, że to pewnie to mu zapala lampeczkę, a nie coś innego! Wieczór poszedł całkiem nieźle, gadali sobie, pili, a potem poszli do niej. I wtedy się skomplikowało. Tak skomplikowało, że teraz Jack całkiem nagi, jedynie z telefonem i kluczami w jednej ręce, w towarzystwie drugiej zasłaniał swoje klejnoty rodowe i znajdował się pod domem Olivii, dzwoniąc do drzwi. Na szczęście mieszkała niedaleko kobiety, która postanowiła się w taki teatralny sposób zemścić na nim za to, że kiedyś tam się ze sobą przespali, a on jej nie pamiętał. No i za to, że najwyraźniej oczekiwała, że zadzwoni, kiedy on nawet nie pamiętał, czy w ogóle dała mu swój numer. Więc tak, dzwonił do drzwi przyjaciółki, licząc na ratunek! I jak pojawiła się w drzwiach, uśmiechnął się ładnie. - Cześć! Taki ładny wieczór, na bieganie z gołym tyłkiem, ale jednak myślę, że to nie dla mnie - rzucił w ramach przywitania. - Masz dla mnie jakiegoś drinka i najlepiej spodnie? - zapytał zaraz potem, uśmiechając się nonszalancko i czekając, aż Olivia Westbrook go wpuści, zanim jego wszystkie sąsiadki zobaczą jego tyłek z innego kąta. Bo pewnie te które nie umiały spać już to i owo widziały...
przyjazna koala
-
-