lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Wydawało jej się, że takie decyzje… tak nieprzemyślane decyzje, tak nieroztropne decyzje – były głupie. Ane miała wygodne życie, spokojne… i to nie było wcale tak dziwne, że nie chciała go zniszczyć. Albo raczej, że się po prostu tego bała, bo jednocześnie czuła w kościach, że to jest odpowiedni moment na tego typu wątpliwości. Zanim będzie za późno. Bo Skyler miał rację – nie podejrzewałaby Marka, gdyby nie miała ku temu powodów. Zaczęła mieć wątpliwości, przestała się czuć pewnie we własnym związku. O ile jej życie faktycznie było dobre, wygodne i spokojne to, czy naprawdę tego chciała na resztę życia? Chciała małżeństwa, w którym będzie się tak czuła? Chciała dla siebie takiej przyszłości? Zauważyła, że wiadomości o głupiej łódce (okej, łódka nie była wcale głupia, ale chodzi o to, że to dla niej była pierdoła) sprawiały jej więcej frajdy niż cokolwiek innego w ostatnim czasie. Gdy widziała na ekranie telefonu wiadomość od Skylera – momentalnie się uśmiechała. Ale tak naprawdę go nie znała… nie chciała porzucać swojego życia dla niego, nie była jeszcze go tak pewna. Był w tym pomocny – zupełnie nieświadomie – ale nie chciała, żeby był głównym powodem. Bo wtedy miałaby wyrzuty sumienia – czuła to. Bo pokłóciła się z Markiem o coś, co sama robiła… zdradzała go. Nawet tym, że założyła tą nieszczęsną sukienkę. A gdy się przybliżył – tym, że nie mogła się skupić na niczym innym niż na tym, że chciałaby żeby ją pocałował. Tym, że przeszedł ją przyjemny dreszcz, gdy jego dłoń znalazła się na jego biodrze, a ciepły oddech muskał skórę na jej policzku.
Położyła dłoń na jego klatce piersiowej, palce mocniej zaciskając na materiale jego koszuli. I pokręciła lekko głową, nie mogła zakończyć kilkuletniego związku przez telefon. Zamiast jednak się od niego odsunąć przysunęła się jeszcze bardziej. Oparła czoło o jego tors i chłonęła jego elektryzującą bliskość, ciepło jego skóry i przyjemną mieszankę jego zapachów. Gdyby była pijana… przynajmniej miałaby wymówkę – Cieszę się… że przyjdziesz. – nie odsuwała się – Nie chcę dzisiaj i tak podejmować żadnych decyzji, zasługujesz na więcej niż bycie pocieszeniem, czy plastrem, bo pokłóciłam się z facetem, z którym jestem od lat. Za bardzo cię polubiłam, Sky. – podniosła głowę i uśmiechnęła się do niego ładnie.



Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Nie odsunęła się. Nie uciekła, a to już było więcej niż połowa sukcesu, o ile w tej sytuacji w ogóle mogli o jakimkolwiek sukcesie mówić. Sky też nie odsuwał się nawet na centymetr, nie zakłócał jeszcze tego ich… Trudno powiedzieć, że całkiem niewinnego spotkanie, bo - jak widać - niewinne nie było ani trochę, ale…. W gruncie rzeczy brakowało mu w głowie takiego idealnego określenia, które oddawałoby trochę winy i trochę jej braku. Bo to, że właśnie wsunął łapsko bliżej kobiecych pośladków było winne, ale to, że przyciskał pysk do policzka Ane, zamiast do jej ust, już trochę mniej. Tak czy siak, kiedy podniosła głowę, on zrobil to samo. Spojrzał na nią, na jej uśmiech, który momentalnie rozgrzewał mu skamieniałą duszę i… Sam też się uśmiechnął. Lekko, bo lekko, ale jednak tak. - No pewnie, że na to nie zasługuję. No pewnie, że zasługuję na więcej. Znacznie więcej. - odezwał się po chwili, a jego słowa mogły być dla Ane odrobinę zaskakujące…? Szybko jednak dał do zrozumienia, że tylko się wygłupia. Był narcyzem, ale nie aż takim. - Znacznie więcej niż wymówka o facecie, z którym jesteś od lat. I to najpewniej z przyzwyczajenia. - dodał i mrugnął do Ane tak całkiem porozumiewawczo. Wymownie. Znów palcami lekko dotknął jej policzka. Nawet jeśli właśnie w jakiś sposób dawała mu kosza… To to nie zmieniało faktu tej sympatii właśnie. Tego lubienia. Lubienia za bardzo. On wciąż to do niej czuł i miał i… Wciąż też czuł niesamowite dreszcze, kiedy była obok, a już w szczególności kiedy była tak blisko, jak teraz. Na mniej, niż wyciągnięcie ręki. Odgarnął jej z policzka kosmyk ciemnych włosów, który jakimś sposobem się tam znalazł, a potem dodał: - Plastry też są czasem potrzebne, Ackerman. Zwłaszcza takie… - emocjonalne. Uczuciowe. Uśmiechnął się i znów zbliżył pysk do jej ładnej buzi. Zawisł nim tuż przy wargach Ane i… Cicho wymamrotał: - Ja też cię lubię. Jak cholera cię lubię i kompletnie nie wiem co mam z tym teraz zrobić. Plastry, pocieszenia, decyzje… Cholera, Ackerman. To wszystko jeszcze przed momentem było takie proste. Miałem cię pocałować, a potem… - wargi mocniej mu zadrżały. - A teraz co? Skoro nie chcesz. - wiedział, że chce. Dostrzegał to w jej oczach, ale… Ciekaw był jak zareaguje.

Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Okropne było to jak łatwo ją rozszyfrowywał. A właściwie nie tyle ją, co jej związek. Zabawne jednak było to, że wcześniej o tym tak nie myślała, nie odbierała tak tego… w życiu nie powiedziałaby, że jej związek i relacja z Markiem była kwestią przyzwyczajenia. Kiedy jednak Skyler powiedział to na głos w jej głowie zadziałał trybik, który stwierdził, że tak naprawdę jest. Że tak to wygląda, że to może ostatnia szansa, żeby się z tego wycofać zanim oboje zostaną skrzywdzeni jeszcze bardziej, zanim zrobi się poważniej i będzie to trudniej odkręcić. Trudno jednak było jej się skupić na tej burzy, która działa się właśnie w jej głowie, gdy był tak blisko. Zasiał ziarno niepewności, a teraz odwracał jej uwagę od tego. Sobą. Tym jak na nią patrzył, tym jak się uśmiechał, że jej dotykał… i tym, co mówił. Na wszystko miał odpowiedź, robił wszystko, żeby ją przekonać. Był jak ten diabełek siedzący na jej ramieniu, namawiający do złego… do tego, czego bardzo chciała, ale co było złe. I co potem? Czego chciał potem, gdyby już ją pocałował? Chciała zapytać, ale nie zdążyła się odezwać. Tuż obok nich ktoś wymownie chrząknął, zwracając na siebie ich uwagę. Tommy. Może byście łaskawie do nas wrócili, co? No właśnie! Ane uśmiechnęła się do Westona wymownie i tak… wrócili. Resztę wieczoru spędzili już z resztą towarzystwa – było miło, było wesoło, było ognisko i dużo alkoholu. Były nawet tańce! I okazało się, że Weston wcale nie kłamał mówiąc, że tańczy! Tańczyli, ale ciągle nic więcej poza taką bliskością się między nimi nie wydarzyło, pomimo wypitego alkoholu. Tylko nagle zrobiło się późno, ludzie zaczęli się zbierać i oni chyba też powinni…
A gdy wsiedli do auta Skylera, bo przecież miał ją odwieźć, doznała olśnienia – bo może plastry rzeczywiście są potrzebne? – Jedźmy do ciebie… – nie chciała wracać do domu rodziców, nie chciała się z niczego tłumaczyć, nawet jeśli dawno nie była dzieckiem i… nie chciała się z nim rozstawać. W końcu mieli niedokończoną rozmowę! O ile to można było nazwać rozmową.
Bo gdy tylko weszli do środka – co prawda był to pierwszy raz, gdy poznała Bosmana o ile w tym świecie istniał Bosman, więc musiała mu poświęcić trochę uwagi (i go w sobie rozkochać!) – ale gdy zaledwie przekroczyli próg jego mieszkania – pocałowała go.



Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Nie chciał jej niczego narzucać, a już z pewnością nie własnych myśli i poglądów. Jedyne czego chciał to… Żeby się zastanowiła. Nad tym co powiedział, nad tym co powiedziała ona. Nad sobą, nad Markiem, nad Westonem też, choć tu akurat miała najmniej danych, żeby cokolwiek móc głębiej przemyśliwać. Z drugiej jednak strony… Naprawdę ich potrzebowała? Naprawdę potrzebowała mieć całą grubą teczkę podpisaną „Skyler Weston”, w której mogłaby sobie przeczytać.o nim wszystko? Te najmniej i te najbardziej osobiste rzeczy też. Naprawdę tego potrzebowała? A jeśli tak, to… Naprawdę już teraz?
Ostatkiem sił powstrzymał się przed warknięciem na Tommy’ego, żeby spadał, bo przerwał im coś, co było ważne. Ugryzł się jednak w język, choć przez dwie krótkie chwile było po nim widać silne niezadowolenie, ale… Tak, na szczęście szybko się rozmyło w ogniskowo-plażowym zamieszaniu. Razem z Ane wrócili do gości i mniej lub bardziej świadomie, postanowili się dobrze bawić. Oboje też doskonale wiedzieli i po prostu to czuli, że są obserwowani. Tak, przez pana T., który - jak sobie za dużo wypił - robił się aż za bardzo rozmowny. To był pewnie właśnie ten moment, w którym Ackerman i Weston zgodnie zdecydowali, że czas najwyższy się zwijać. Czy Sky spodziewał się tego, co wydarzyło się potem? Tego, że zamiast pod adres jej rodziców, będzie wiózł Ane do siebie? Nie… Nie wiem i on też tego nie wiedział. Może trochę. Może gdzieś taka drobna, tyci tyci myśl krążyła mu upierdliwie po głowie i co jakiś moment dawała o sobie wkurzająco znać. Może to i lepiej, że nie uciszył tej myśli na dobre. Nie odpowiedział nic. Ani jednym słowem, kiedy usłyszał to znamienne i jakże wymowne „jedźmy do ciebie”. Tylko się uśmiechnął i skinął lekko głową. A potem odnalazł też ręką dłoń Ane i tak ściskał ją w palcach aż do końca ich wspólnej i szczęśliwie niedługiej wycieczki. Wtedy Bosmana raczej jeszcze nie było, ale mniejsza i o to. Mieszkanie Westona było niewielkie, ale super zorganizowane. Nie było tam miejsca na bałagan i nieporządek - zupełnie odwrotnie miała się teraz jego głowa. - To może… - zaczął, bo chciał zaproponować Ane drinka albo… Sam nie wiedział, coś, ale to też bez znaczenia, bo po prostu nie zdążył. To jak nagle, jak zdecydowanie do niego przylgnęła, jak go pocałowała - to wszystko sprawiło, że na ułamek chwili, dosłownie ułamek chwili, zdębiał. Odpowiedział na ten pocałunek, co prawda, z milisekundowym opóźnieniem, ale za to tak intensywnie i tak śmiało i chętnie, jak tylko wiedział, że potrafi. A potrafił bardzo. Naparł silniej na ciemnowłosa i zamknął ją w swoich łapach. - Co ty robisz, Ackerman… - szepnął prosto w jej usta, nie odsuwając się samemu od nich na praktycznie żadną odległość. Uśmiechnął się, jak kawał drania i zaraz potem dodał: - Ze mną. Co ty robisz ze mną. - alkohol, którego jednak odrobinę na imprezie na plaży pociągnął, skutecznie rozplątywał mu i myśli i język. - Chciałem zaproponować ci drinka, albo czystą tequilę, ale chyba… - mamrotał dalej, a wzrok wymownie zsunął do kobiecych ust. Wciąż się od niej nie odsuwał, wciąż pozostawał tak blisko, jak to tylko było fizycznie możliwe. - Nie potrzebujesz ani jednego, ani drugiego, co? - bo była wystarczająco wstawiona, żeby chętniej spróbować zatrzeć pewne, nawet te niespisane granice, a jednocześnie nie na tyle też, żeby tak z marszu popełniać błędy i podejmować głupie decyzje. - Przyznaj się… - mruknął, ale potem była dłuższa pauza, bo teraz to on naparł pyskiem na wargi kobiety. Mocno, zachłannie się w nią wcałował, nawet lekko zacisnął zęby na jednej jej wardze, a potem też cicho, niemal szeptem wymamrotał: - Myślałaś o tym od rana. - od momentu, w którym odwiedziła go w stoczni i zorientowała się, że wcale nie był tam sam. Jego łapska tymczasem już bardzo świadomie obłapiły pośladki Ackerman, a skoro mu na to (chyba) pozwalała to… - To co? Jestem plastrem i pocieszeniem, tak? - uśmiechnął się kiedy o to pytał. Bez pretensji, bez wyrzutu czy grama żalu. Sam przecież wcześniej zasugerował, że takie funkcje - plastra i pocieszyciela - też są w życiu potrzebne. Nawet jeśli ona dla niego nie była czymś-kimś takim, bo... No nie. Była kobietą, która zaczynała znaczyć dla niego coraz, coooooraz więcej i bardziej i to... to go cholera wprawiało w niemałe uczucie zagubienia. Nie znał się na tym, nie znał się na uczuciach i... Tak, nie potrafił do końca zdiagnozować tego, co sprawiało, że przy Ackerman serducho biło mu trzy razy mocniej i trzy razy szybciej.

Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Jeśli nie było jeszcze Bosmana to doskonale, bo nikt im nie przerywał i nie domagał się uwagi. Całą ją mogli skupić na sobie i tylko sobie. Zagłuszyła zdrowy rozsądek, nie potrzebowała go teraz, miała gdzieś wyrzuty sumienia i jakąkolwiek przyzwoitość. Nie chciała być przyzwoita. Nawet jeśli właśnie robiła coś, o co nigdy by się nie podejrzewała, coś czego – jak często powtarzała – nie rozumiała i czego sama nie potrafiłaby komuś wybaczyć. A teraz przychodziło jej to z zaskakującą lekkością, bo odwzajemniony przez Westona pocałunek mógł trwać i trwać. I wcale nie chciała, żeby się kończył. Nie chciała, żeby pozwalał jej się odsunąć, wręcz przeciwnie. Gdy ją do siebie przyciągnął, gdy zamknął ją w swoich łapskach, gdy zacisnął palce na jej pośladkach – poczuła kolejne dreszcze rozchodzące się wzdłuż jej kręgosłupa. Faktycznie nie potrzebowała ani drinka, ani szotów…
- Cii… – szepnęła, na moment faktycznie przykładając palec do ust Westona, żeby go uciszyć – Teraz szybko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu. – nie było to bez sensu, było to… nieodpowiednie. Nie powinno się wydarzyć, ale przecież oboje tego chcieli i to było czuć. Powietrze było naelektryzowane i walka z tym była z góry skazana na przegraną. Zsunęła z ramion skórzaną ramoneskę, którą gdzieś w międzyczasie na siebie założyła, bo jednak wiosenny wieczór na plaży wcale nie był tak gorący jak mogłoby się wydawać. Odrzuciła ją na bok i sięgnęła do twarzy Westona, przesunęła opuszkami po jego policzku, przyglądając mu się i znów lekko pokręciła głową, trochę nie mogąc uwierzyć, że naprawdę to robi, ale tak… robiła. I z każdą kolejną sekundą czuła większe podekscytowanie. Znowu go pocałowała, mocniej… zachłanniej i bez większych oporów zabrała się za rozpinanie guzików jego koszuli. Przeklęte guziki, mnóstwo guzików. Mruknęła coś niezadowolona i zaraz się zaśmiała, bo materiał jednak ustąpił – A ty jak długo o tym myślałeś? – wymamrotała prosto w jego wargi, jednocześnie dając mu się poprowadzić w głąb mieszkania, bo to on tu rządził i on wiedział, gdzie… gdzie powinni złamać resztę wszystkich zasad, przekroczyć wszystkie możliwe granice i cholera – doskonale się przy tym bawiąc.



Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
ODPOWIEDZ