lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
ciuch
Trochę się rządzę, ale wiem, że mi to wybaczysz.
Ane została zaproszona na służbową kolację. Bez mężów, żon i tym bardziej dzieci. Tylko uniwersytecka drużyna wydziału, w którym (na którym?) pracowała. Był to event na tyle ważny, że nie bardzo mogła się z niego wymiksować. Plan był więc taki, że miał po nią przyjechać kolega – na szczęście nie ten, który kiedyś wydzwaniał do niej po nocach, ten był grzeczny, miły i żonaty – a Sky zostanie z Lily w domu. W ich wciąż tymczasowym domu – tym na plaży. Musiała się ładnie ubrać, wypachnić najdroższymi perfumami i… - Baw się dobrze… Ale nie ZA dobrze. – wymamrotał Weston tuż przy ustach żony, kiedy całował ją na „do zobaczenia później”. Uśmiechnął się cwanie, łapsko jeszcze kontrolnie zsunął na jej zgrabny tyłek – tak, żeby nie zapomniała kto jest jej mężem i do kogo ma wrócić po kolacji – a potem odprowadził ją do samochodu Thomasa. Thomas, niech tak ma na imię jej kumpel. Pożegnał się i z nim, a kiedy auto zniknęło za rogiem, wrócił do domu. Do Lily i Bosmana.
Obiecał sobie, że nie zaśnie, zaczeka na powrót Ackerman, bez względu na to, jak późną porą miałoby się to wydarzyć. I obietnicy dotrzymał. Po wieczorze pełnym wspólnych zabaw, gier i rozmów, położył Lily spać. Sam ogarnął jeszcze w kuchni po ich kolacji, wypuścił Bosmana na siku, a potem zasiadł w salonie, z laptopem i wziął się do pracy. Pierwsze prace remontowe w ich domu – faktycznym domu – rozpoczęły się kilka dni temu. Niestety stan faktyczny, który przedstawił im szef ekipy, którą zatrudnili do tego, był gorszy niż przypuszczali. Stali więc przed decyzją czy pakować w to miejsce naprawdę grube pieniądze czy… Zrezygnować.
Z zamyślenia o tym wyrwał go dźwięk otwieranych drzwi, a zaraz potem stukot damskich obcasów. Odłożył komputer na bok, upił łyk swojej whisky i wstał z kanapy. – Czeeeść… – wyszedł naprzeciw Ane, która już wchodziła do salonu. – Thomas cię odwiózł? – Sky miał taką nadzieję, bo to był chyba jedyny kolega Ackerman, któremu ufał na tyle, żeby puścić ją z nim, sam na sam, na firmową imprezę. – Długo cię nie było. Chyba dobrze się bawiłaś… – łapskami oplótł jej biodra i przysunął się do niej już całkiem całkiem. – Ale mam nadzieję, że nie ZA dobrze. – uśmiechnął się i zbliżył pysk do jej ust.

Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
ciuch


Wcale nie chciała nigdzie wychodzić. A już na pewno nie na jakąś nudną służbową imprezę… zdecydowanie bardziej wolałaby posiedzieć z kieliszkiem wina na tarasie domu, który aktualnie zamieszkiwali, wpatrywać się w ocean i wsłuchiwać w jego szum. Co swoją drogą ostatnio robili nagminnie i tak wyglądała większość ich wieczorów, gdy Lily szła spać. Zamiast oglądać filmy, czytać książki czy cokolwiek innego – siedzieli na tarasie. To może powinno dać im do myślenia, ale póki co… bezskutecznie.
Założyła szpilki, pożegnała się z mężem i pojechała. Skłamałaby, gdyby powiedziała, że bawiła się źle. Nie. Bawiła się dobrze, nawet zaskakująco dobrze, ale cieszyła się, gdy ponownie wsiadła do auta przyjaciela i dała się odwieźć do domu. Bo chciała już wracać. Pożegnała się z Thomasem i weszła do domu starając się zachować ciszę, bo podejrzewała, że zarówno Lily jak i Weston śpią. Jednak jej mąż nie spał. Zdjęła szpilki jeszcze w przedpokoju, weszła głębiej do domu i uśmiechnęła się, gdy wyszedł jej naprzeciw – Hej – gdy znalazła się odpowiednio blisko zarzuciła mu łapska na szyję i przylgnęła do jego torsu – Oczywiście, że nie bawiłam się ZA dobrze. W ogóle się dobrze nie bawiłam. Bawiłam się okropnie… najgorzej. Nudziłam się i oczywiście, wiadomo, tęskniłam za mężem. – rzuciła pogodnie, raczej żartobliwie, ale nie dała mu dojść do słowa i skomentować tego zanim jej nie pocałował. Właściwie to ona pocałowała go pierwsza i uśmiechnęła się pod nosem – A poza tym było w porządku… jak na służbową imprezę. Miałam wino, więc przetrwałam. – streściła, oderwała się od męża, żeby opaść na kanapę i opierając głowę na poduszkach – utkwiła w nim uważne spojrzenie – A ty jak się bawiłeś? Rozumiem, że też bardzo tęskniłeś i żałowałeś, że nie możesz tam być ze mną… ale poza tym? – uśmiechnęła się pod nosem i wyciągnęła do niego łapsko, żeby do niej dołączył. Im szybciej tym lepiej.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Parsknął cicho śmiechem, bo nie wierzył w ani jedno jej „bawiłam się okropnie”, w ani jedno! Widział przecież jej zarumienione od wina policzki, widział sugestywny błysk w jej oczach, widział uśmiech na jej wargach i… Czuł to. Po prostu czuł, że służbowa kolacja okazała się wcale nie taką katorgą, jak oboje na początku zakładali. Baaardzo, bardzo niesłusznie.
Spojrzał za Ane, kiedy opadała miękko na kanapę, a w chwilę potem już chwytał jej dłoń we własną i siadał obok niej – obok żony, na krawędzi sofy. Drugim łapskiem sięgnął do jej twarzy i odgarnął jej ze skroni i policzka kosmyk ciemnych loków. – Nie ma żadnego „poza tym”. Tęskniłem i żałowałem. Jak diabli tęskniłem i żałowałem. – kciukiem musnął jej dolną wargę, a potem pochylił pysk i zawisł nim tuż przy Ackerman. Ich spojrzenia skrzyżowały się ze sobą, a kiedy tak się stało, Sky nie mógł się nie uśmiechnąć. – Lily dała mi w kość. Była trochę marudna… Chyba… – odruchowo zerknął w kierunku schodów, jakby chcąc skontrolować czy na ich szczycie nie stoi mała panna Cannon. – Była trochę niezadowolona. No wiesz… Że wyszłaś. – Weston jednak nie wyglądał na jakoś mocno tym zafrasowanego. – Oczywiście wytłumaczyłem jej, że tak naprawdę to poszłaś do pracy i że gdybyś mogła wybrać, to na pewno wybrałabyś siedzenie z nami w domu, ale… – sapnął rozbawiony i pokręcił głową. – Muchy w nosie były do samego końca. Aż zasnęła. – opowiadał o tym tak spokojnie, bo prawda jest też taka, że mała Lils jest bardzo grzecznym dzieckiem, nawet w swoje gorsze dni. Bardziej więc go te jej humory i docinki bawiły, niż denerwowały. – Jeszcze nie padł argument „nie jesteś moim prawdziwym ojcem to co ty tam wiesz”, więc jest ok. – błysnął kłami, bo oczywiście tylko głupio sobie żartował. Miał nadzieję, że nigdy czegoś takiego nie usłyszy, bo to… No… Byłoby dość przykre. Mimo wszystko. – Dużo was tam było? – zapytał po chwili i lekko trącił nosem kobiecy policzek. – Dużo ładnych koleżanek? – zabrzmiało naturalnie, a raczej neutralnie, jak gdyby nigdy nic i w ogóle, ale… Nie minęła chwila, jak westonowe wargi zaczęły wymownie drżeć. Do uśmiechu, bardzo bezczelnego. – Ale mam seksowną żonę… Słowo daję… – nie mógł się napatrzeć. I trochę też opanować. – Myślałem o tobie caaaaały długi wieczór. Caaały długi… – ściszył głos i mamrotał to, jednocześnie muskając kobiece wargi własnymi. Zaczepnie, prowokacyjnie… Aż nagle… Jego telefon… Rozdzwonił się. Zaczął jak szalony podskakiwać od wibracji na małym kawowym stoliku tuż obok. Sky zmarszczył z niezadowoleniem brwi i zgromił komórkę spojrzeniem. – Ktoś ma odwagę… – zawracać mu tyłek po nocy. Nocy, którą zamierzał spędzić ze swoją upojoną służbowym winem, żoną. Sięgnął po komórkę, najpierw ją wyciszył, a potem spojrzał na ekran. [i[Sarah Kowalsky[/i] – nic mniej i nic więcej. Sky prychnął. – Klientka. Zamówiła łódź dla ojca. Może zaczekać do rana. – odrzucił telefon gdzieś na podłogę, a sam wrócił całą swoją uwagę do Ane. Uśmiechnął się jak kawał drania i… - Zazdrosna? Powiedz, że tak. Powiedz, że jak diabli. No powiedz… – że obce baby do niego dzwonią, kiedy wcale nie powinny! Wyszczerzył kły i znów przysunął pysk bliżej kobiecych warg. – Musisz. Jesteś mi to winna za to, że nie zabrałaś mnie ze sobą na kolację i musiałem zjeść resztki z obiadu. – otóż to!

Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Może była okropną matką… i czasami na pewno nią była, ale nie przejęła się tym, że dziewczynka marudziła. Była pod dobrą opieką i podejrzewała, że Skyler nie dał jej się nudzić, więc nie było powodu do niepokoju. A że dała mu w kość? Ugryzła się jedynie w język, żeby nie wytknąć mu, że co to jest za danie w kość… co jakby został tak z dwójką? Zamiast tego wyszczerzyła kły w szerokim uśmiechu – Myślę, że jeszcze parę lat zanim dorośnie do tego okropnego wieku, w którym będzie z premedytacją używać tego argumentu. Ja pewnie sto tysięcy razy usłyszę, że wywiozłam ją z Kaliforniii i tak… mam dziwne wrażenie, że ona dopiero da nam w kość. – bo może to była teraz cisza przed burzą? Może teraz była grzecznym dzieckiem, ale jak długo mogło to trwać? No mieliby za dużo szczęścia w swoim rodzicielstwie, gdyby wiecznie.
- I oczywiście, że było dużo ładnych koleżanek. Mam cię z jakimiś zapoznać? – kącik ust drgnął jej w rozbawieniu i chciała go pocałować. Sam Sky coś tam mamrotał pod nosem, ona się podśmiechiwała pod nosem i odpowiadała na jego zaczepki, muskając jego wargi i tak. Zdziwiła się. Mocno się dziwiła. Dlaczego ktoś do niego dzwoni w środku nocy? To ktoś ze Stanów? Może? To miałoby więcej sensu niż… jego klientka? O tej porze? – Dlaczego chce rozmawiać z tobą o łodzi dla ojca o tej godzinie? To jakiś szyfr? – kącik ust drgnął jej w rozbawieniu – Bo oczywiście, że jestem zazdrosna… jak diabli. – nie była zła, ale… była pijana. Więc jej mózg nie pracował tak jak powinien. Na przykład spojrzała za odrzuconym przez Skylera telefonem i wiercąc się – sięgnęła po niego. Wydostała się spod męża, podniosła telefon i wyciągnęła go w kierunku mężczyzny – Odbierz go. Może to coś ważnego? Może… pani Sarah ma poważny problem? – Ane najwidoczniej problemu nie miała, ale to wcale nie znaczy, że zamierzała mężowi ułatwić późnowieczorne rozmowy o pracy. Ani trochę. Uśmiechnęła się wręcz szatańsko i gdy siedział, gdy wziął od niej telefon, ona zajęła miejsce na jego udach. Mógł poczuć jej dłonie na swoim torsie i pochyliła się, żeby go pocałować. Musnęła wargami jego szyję, zacisnęła na niej zęby i zaraz znów lekko musnęła je wargami. I znowu. I dalej. I oderwała się od niego tylko po to, żeby rozpiąć guziki swojej koszuli. Zupełnie niespiesznie i ani na moment nie odrywając od niego spojrzenia – ciekawa, czego mogła chcieć jego klientka o tej porze.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Dlaczego? Dlaczego Sarah wydzwaniała do niego w nocy, będąc tylko i wyłącznie jego klientką? Cholera, sam chciałby to wiedzieć! To znaczy chciałby i nie chciałby jednocześnie, bo zamiast odbierać ten przeklęty i wciąż uparcie dzwoniący telefon, zamierzał skupić się na żonie i pokazać jej jak baaaardzo i namiętnie za nią tęsknił, kiedy ona tak świetnie bawiła się w towarzystwie kolegów z pracy. Tak, zamierzał i to jak diabli, dlatego kiedy Ane wyciągnęła się w bok i wzięła do ręki jego komórkę, zgłupiał. Autentycznie zgłupiał. - Ane, no co ty… - mruknął, ale wiele więcej nie zdążył, bo telefon już był przy jego uchu, a zamiast uporczywej wibracji, słyszał w nim kobiecy głos. - Halo? Halo, Skyler? Jesteś tam? - ugh… Weston zaklął w myślach, bo to była jedna z tych klientek, które… A zresztą, Ackerman zaraz wszystko sama zrozumie. Póki co, zaczynał rozumieć Weston. Kiedy ciemnowłosa wpakowała mu się na uda i zaczęła raz, że go zaczepnie skubać, muskać i całować, a dwa - rozpinać swoją bluzkę, poczuł falę dreszczy. Zewsząd i wszędzie, ale najbardziej na karku, gdzieś poniżej brzucha i… Tak, tam też. - Sarah? O co chodzi? Jest późno… - odezwał się w końcu średnio przyjemnym tonem, ale kobieta po drugiej stronie słuchawki w ogóle zdawała się tego nie dostrzegać. Zaczęła nawijać, nawijać i jeszcze raz nawijać. Trajkotała jak nakręcona, a Weston tylko pomrukiwał ciche „mhm” i… Cholera, tak naprawdę nawet jej nie słuchał. Wpatrywał się w Ackerman i kolejny raz tracił dla niej głowę. Odchrząknął cicho, kiedy guziki jej bluzki zostały już rozpięte, a jego oczom ukazał się ładny koronkowy stanik. Widocznie się spiął, zmarszczka między jego brwiami była na to najlepszym dowodem. Niecierpliwie poruszył się pod żoną, łapskiem wolnym od telefonu do tej pory obłapiał jej udo, ale teraz sięgnął do jej twarzy. Dotknął palcami jej policzka, kciukiem dotknął jej warg, a potem całą dłonią objął jej kark i… - Chodź tu. - szepnął i przyciągnął kobiece wargi do własnych. Pocałował ją i całował przez kolejne trzy, cztery chwile, podczas gdy nieszczęsna Sarah wciąż trajkotała mu do ucha. On już kompletnie nie wiedział o czym ona mówi, tak bardzo pochłonięty był Ane i jej wargami, całowaniem jej, dotykaniem jej… Zamykaniem łapczywie w garści jej piersi, obejmowaniem jej szczupłej talii, przyciąganiem jej do siebie tak bardzo i tak ciasno jak to tylko było możliwe… Aż nagle… Nagle zamarł. Zamrugał szybciej ślepiami i spojrzał na żonę jakby dosłownie trafił go piorun. - Sarah… Nie. Po prostu nie. - w on mówi! Taaak, przemówił do biednej Sary, a zaraz potem twardo jeszcze dodał: - Nie dzwoń do mnie więcej o takich porach. Cześć. - rozłączył się i odrzucił telefon na bok. A potem? Potem bez słowa wyjaśnienia - jakiegokolwiek! - znów zagarnął Ane do siebie, do swojego pyska i tak mocno, tak łapczywie się w nią wcałował, jakby samym tym pocałunkiem chciał sprawić, że Ackerman zapomni o całym świecie. O wszystkim i wszystkich poza swoim prywatnym, osobistym i bardzo na wyłączność, Skylerem Westonem. Złapał za jej nadgarstek i zuchwale pokierował jej rękę w swoje łowieckie tereny. Wiedziała czego chciał, wiedziała czego się domagał. - Cii… - może chciała coś powiedzieć, zapytać, mruknąć? Może. Nie pozwolił jej. Ilekroć próbowała, tylekroć wsuwał język do jej ust i silnie i łapczywie ją całował. Jedno łapsko wplótł w jej ciemne loki, drugim ciasno i silnie ją obejmował. Był… Nakręcony. Z każdą kolejną chwilą coraz bardziej. Buzował. Wrzał i gotował się w środku. Nagle oderwał się od ust żony i przylgnął pyskiem do jej policzka i okolic ucha. Złapał za nie zębami, a potem cicho w nie wymamrotał: - To co z tymi koleżankami? Chyba nie pozwolisz mi teraz o nich za dużo myśleć, prawda? - prowokował, jak cholera prowokował, a jednocześnie ponownie odnalazł ręką kobiecą dłoń i jeszcze wymowniej dopchnął ją do swojego podbrzusza. - Wiesz czego chcę. Ale nie będę o to prosił, Ane. - nie będzie prosił, żeby zeszła mu do parteru, bo wiedział, że… Po prostu to zrobi. Kochała go, a on kochał ją i oboje zrobiliby dla siebie to i dużo dużo więcej. Wszystko. Uśmiechnął się jak kawał drania, kiedy znów spoglądał jej w oczy. A potem jak gdyby nigdy nic zapytał: - Zżera cię ciekawość, co? Po co dzwoniła. - jego klientka. Nie wierzył, że nie. On sam oszalałby z tej niewiedzy. A jednak… Celowo przedłużał!

Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ane Ackerman Weston
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.



Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
ODPOWIEDZ