about
trainwreck, czarna owca w rodzinie, która i sama przed sobą udaje, że wcale nie ma długów i problemów. I że wcale nie kocha Luke'a i nie wróciła do niego.
No ale nie mieli tu alko, więc byłoby to trochę skomplikowane. I bardziej ryzykowne. No ale kto wie, może jeszcze kiedyś go spije, bo nadarzy się okazja? Nie miałaby nic przeciwko, mężczyzna jej się nawet spodobał!
- To najlepsze wspomnienia - rzuciła z rozbawieniem, chociaż no nie było tak w jej przypadku. Ale jak się ma rodzinę, która jest niesamowicie wymagająca i tresuje swoje dzieci bardziej, niż wychowuje to cóż. I tak nie miała aż tak źle, chyba. Na pewno wiele osób miało gorzej. Zawsze ktoś miał gorzej.
- Oooo - rzuciła, ciekawa co się za tym kryje. Preston Turner zdecydowanie ją intrygował, ale nie chciała być namolna. Byli też za trzeźwi na takie rozmowy od serca. I zbyt mokrzy. I do tego było zimno.
- Szkoda - podsumowała, z lekkim uśmiechem, oczywiście nie przejmując się odmową. W końcu jako mundurowy pewnie będzie pomagać innym, którzy zaraz będą w tarapatach. Więc no, nie brała tego ani trochę osobiście.
- No wątpię. W każdym razie dzięki za ratunek i za dobre widoki. Musimy to kiedyś powtórzyć - rzuciła, jak już wysiadła pod schronem i mrugnęła do niego, w ramach pożegnania. Oczywiście, że nie miała pojęcia o innej kobiecie, która była na obrazku, ale hej, takie właśnie było jej życie, pełne nieodpowiednich, romantycznych wyborów. No i życiowych również, dlatego znalazła sie tutaj, z dala od swojego mieszkania i swojego samochodu. Ale za to w środku dostała herbatę, dostała koc, więc było całkiem nieźle.
zt x2
- To najlepsze wspomnienia - rzuciła z rozbawieniem, chociaż no nie było tak w jej przypadku. Ale jak się ma rodzinę, która jest niesamowicie wymagająca i tresuje swoje dzieci bardziej, niż wychowuje to cóż. I tak nie miała aż tak źle, chyba. Na pewno wiele osób miało gorzej. Zawsze ktoś miał gorzej.
- Oooo - rzuciła, ciekawa co się za tym kryje. Preston Turner zdecydowanie ją intrygował, ale nie chciała być namolna. Byli też za trzeźwi na takie rozmowy od serca. I zbyt mokrzy. I do tego było zimno.
- Szkoda - podsumowała, z lekkim uśmiechem, oczywiście nie przejmując się odmową. W końcu jako mundurowy pewnie będzie pomagać innym, którzy zaraz będą w tarapatach. Więc no, nie brała tego ani trochę osobiście.
- No wątpię. W każdym razie dzięki za ratunek i za dobre widoki. Musimy to kiedyś powtórzyć - rzuciła, jak już wysiadła pod schronem i mrugnęła do niego, w ramach pożegnania. Oczywiście, że nie miała pojęcia o innej kobiecie, która była na obrazku, ale hej, takie właśnie było jej życie, pełne nieodpowiednich, romantycznych wyborów. No i życiowych również, dlatego znalazła sie tutaj, z dala od swojego mieszkania i swojego samochodu. Ale za to w środku dostała herbatę, dostała koc, więc było całkiem nieźle.
zt x2
