Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Poza tym nie mamy lśniących kostiumów. Bez nich to nie to samo. – wyraźnie jej problemem był brak odpowiedniego kostiumu, a nie krzesła. Te mogła śmiało rozwalić na plecach Seana nawet teraz. Szkoda, że nie było tutaj gum, od którym mogła się odbić i skoczyć na niego.
Odwzajemniła pocałunek, wcale się przed nim nie wzbraniając. Nie przeszkadzało jej też, że Sean go nieco przedłużył. Mruknęła nawet, zaczepnie przygryzając jego wargę. Nieco mocniej niż zwykle, jako że podjęła rękawice i mieli przed sobą pojedynek. Nagroda była słuszna, a ona zamierzała się odpowiednio zmęczyć przed zaśnięciem.
Mel najpierw nasunęła ochraniacz na zęby, a potem rękawice. Była w tym doświadczona i nawet uderzyła nimi o siebie, aby głębiej osiadły na dłoniach. Jednego nie można jej zarzucić: była wysportowana. Zawdzięczała to swojemu trenerowi. Zwykle zaczynała trening od dwudziestu minut biegu, by zaraz potem przejść do HIIT kardio i godzinnego treningu bokserskiego. Wszystko kończyło się na ciężarkach, które ładnie rysowały kształt jej szczupłych ramion i płaskiego brzucha.
Nie chcesz ryzykować, że bym Cię wykastrowała. – odparła tylko, gdy Sean napomknął coś o nożach.
Za małe? No... właściwie nic dziwnego. – wzruszyła lekko ramionami. Kiedy Sean podszedł do niej, poruszyła się zabawnie, podnosząc zaraz gardę. Darowała sobie wszelkie uprzejmości. Praca nóg, pierwszy unik i wyprowadziła pierwszy cios z lewej. Prosty, ale bardzo dynamiczny, za którym zaraz poszedł cios od dołu. Hak z prawej ręki. O ile się odpowiednio nie osłonił, pewnie zarobił dość brutalnie tuż pod żebrami. Mel miała wielką zaletę: była lżejsza, a ponieważ trenowała regularnie, znacznie łatwiej unikała ciosów.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
- Bardzo podoba mi się twój kostium. Nie mam mu nic do zarzucenia - odpowiedział bo w końcu stała przed nim w samych majtkach. Co w nim więcej zmieniać. Był minimalistyczny, cieszył oczy, nie krępował ruchów. BYł idealny. Sean prezentował się mimo wszystko gorzej, bo miodowe spodnie - choć wygodne i był do nich bardzo przyzwyczajony - były jednak mniej elastyczne niż dresy albo spandex w jakim popylali zawodnicy NFL czy niektórzy wrestlerzy.
- Twoje pogróżki są całkiem podniecające. Szczególnie jak zestawić je potem z jękami rozkoszy i krzykami bólu. A może jest na odwrót? - to pytanie zadał bardziej do siebie kończąc przygotowania do walki. Cóż, nawet on, dupek jakich mało wiedział, że taka popisówa i pomijanie tradycyjnych, sportowych konwenansów zwykle kończyło się fatalnie. - Tylko złej baletnicy rąbek u spódnicy - wtrącił jeszcze też przybierając pozę gotową do wymiany ciosów. Lewa ręka zasłaniała bok i część twarzy, prawa gotowa do uderzenia. Był zaskoczony, bo nim zdążył się obejrzeć w jego kierunku polecał lewy prosty, a zaraz za nim prawy hak zatrzymany jednak gardą. Wyrzucił szybko prawą rękę do przodu, ale bez chęci trafienia jej - Nieźle, nieźle. Po naszym seksie wiedziałem, że jesteś żwawa, ale ruszasz się prima sort. - trochę ochraniacz na zęby zniekształcał słowa, tak samo posłany buziak w powietrzu nie był zbyt elegancki, ale miał to gdzieś. Wycofał się na nieco bardziej otwartą przestrzeń, gdzie było więcej miejsca i mniej ryzyka związanego z potknięciem się o jakiś mebel, czy wpadnięcia na coś - Tylko ręce, czy nogami też potrafisz wymachiwać? - zachęcił ją wciąż tkwiąc w pozycji obronnej. Nawet miał dużo bardziej nogi ugięte niż wymagała tego sytuacja, ot by nieco zmniejszyć dzielącą ich różnicę wzrostu. I miał wielką nadzieję, że nei zacznie mu tutaj machać nogami przed twarzą bo to byłby szybki koniec tej ich towarzyskiej walki.

Melville Lewis
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Mnie również bardzo odpowiada. Swobodny, chociaż podskakujące piersi są nieco uciążliwe. – trochę ją denerwowały. Wolałaby założyć sportowy top, lub stanik. Coś, co trzymało by je w ryzach i nie pozwalało na jakieś nadprogramowe ruchy. Choć - może akurat to przyciągnie uwagę Seana i ostatecznie pozwoli jej na serię mocnych uderzeń.
Mel przyjęła pozycję bokserską od samego początku. Tak, aby z wyjściowej pozycji mogła w każdym momencie rozpocząć akcję i uprzedzać zamierzenia Seana. Zawodnicy wagi ciężkiej zwykle trzymają jedną pozycję. Ale nauczona na przykładzie Anatola Bułakowa, Melville często zmieniała pozycje w trakcie walki. Pozwalało jej to działać skutecznie w dystansie i w pół dystansie.
A rozpieszczony miliarder traci czas na gadanie, zamiast skupić się na przeciwniku. – kiedy Sean wymierzył prosty cios, Melville sprawnie, zapierając się cofniętą nogą, wykonała uchylenie. Jednocześnie, wystartowała z lewym sierpowym.
To czego nauczyły się regularne treningi, to poważny błąd amatorów: skracanie ciosów. Melville doskonale znała długość swojego ramienia i wiedziała jaki dystans powinna zachować, by ciosy były skuteczne, ale dzielący ich dystans pozwalał jej na uniki i blokowanie ciosu. Dlatego, kiedy Sean wycofał się na środek salonu, ona wcale nie protestowała. Ale też nie szła za nim w wyznaczonym przez niego tempie.
Wolisz nie sprawdzać jak wysoko potrafię podnieść nogę. Poza tym, moje kolano chętnie spotka się z Twoim podbrzuszem, jeśli znajdzie taka potrzeba. – wzruszyła lekko ramionami. Podskoczyła parę raz, uderzając rękawicami o siebie. Nie zamierzała stracić całej energii na samym wstępie. Przeszła parę kroków, nie spuszczając wzroku z Seana.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
Na pewno nie zamierzał jej gonić. Była mniejsza, zwinniejsza a przez to na tak małej przestrzeni na pewno szybsza. W otwartym polu, czy to w biegu krótko czy średniodystansowym nie byłoby czego zbierać, zresztą wystarczy sobie popatrzeć na sztafety mieszane 4x400 i ten jeden bieg, gdzie Polacy - a mamy najlepszych w tej dyscypilnie na świecie, chyba nawet rekord świata - postanowili postawić na ostatniej zmianie, typowo męskiej, kobietę. To była rzeź. Ale nie o tym.
- Oh skupiam się na tobie cały czas Mel. Ciężko mi oderwać od Ciebie wzrok i mam lekkie wyrzuty sumienia. Obić cię podczas seksu to jedno, ale tak w zapasach... - nie była to gra na czas, w końcu nie czekał na wybawienie, ale bez gadania, gdyby mieli się tutaj okładać, byłoby po prostu nudno - I ruszasz się zaskakująco sprawnie jak ktoś, kto wypił sporo alkoholu - ahh urok pbfów, w jednej chwili jest się pijanym, w drugiej jest tu gotowa robić salta by skończyć walkę widowiskowo - Proszę, nie hamuj się... - tutaj już trochę sobie igrał, bo choć po walce jego krocze miało być użytkowane: czy to przez niego samego, czy przez nią, wątpił aby z tego powodu Mel się hamowała. Był pewien, że tak jak i jemu, jej też zależy na zwycięstwie. Pod tym względem ich charaktery były bardzo podobne. Lekko się jednak zbliżył w jej kierunku z wyciągniętą, niemal wyprostowaną ręką. Przewaga wzrostu, mógł ją trzymać poza zasięgiem i choć nagłe wyprostowanie w celu zadaniu ciosu miało dużo mniejszy impet niż gdyby wykonał prawidłowy zamach od barku, to nie mieli się tutaj pozabijać. Zresztą celowo atakował prawą ręką, lewą wciąż mając w pozycji obronnej. Czekał, aż będzie chciała uskoczyć w tą strone, będzie musiała się do niego zbliżyć by sięgnąć. A wtedy po prostu ją podetnie. Walki uliczne, prawda? Oby tylko nie uskoczyła w swoje lewo, bo wtedy tylko uratuje go klincz.

Melville Lewis
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Zawsze powtarzałam, że tequila to moje paliwo. Nikt mi nie wierzy, a to szczera prawda. – pokręciła głową, z dozą rozczarowania! On też jej nie wierzył?!
Przy wyborze odpowiedniej, indywidualnej pozycji bokserskiej, nie można kierować się tylko prostymi cechami fizycznymi. Nie tylko długość ramienia, ale także dominująca strona warunkowały jej sukces. Melville była leworęczna. Jej lewa ręka wyprowadzała znacznie mocniejsze ciosy, toteż prawa strona jej tułowia była wsunięta nieco do przodu. To zapewniało jej lewej ręce korzystniejsze połączenie wyjściowe do zadawania silnych ciosów. Jej lewa noga, wysunięta do przodu, opierała się o podłogę całą powierzchnią stopy.
Musiała zdecydować się za odchylenie z krokiem w tył. Poruszała się niemal bezustannie, dając sobie nieco przewagi, biorąc pod uwagę sprawność i mniejszą wagę. Blokowanie ciosu ma sens głównie w ostatniej fazie ruchu przeciwnika. Inaczej zostawia się ten ułamek sekundy na zmianę strategii. Doskonale wiedziała, że ciosy proste blokuje się tylko prawą ręką, by lewa mogła zaraz wyskoczyć do ciosu. I to właśnie zrobiła, trzymając prawy łokieć blisko tułowia i wyprowadzając szybki lewy sierpowy.
Zaraz po wyprowadzeniu ciosu uskoczyła w lewo.
Ten ułamek sekundy, dał jej przewagę. Seria szybkich, mocnych lewych prostych. Była leworęczna, przez co naturalnie jej ręka była silniejsza. Wiedziała, że to ma znaczenie przede wszystkich w ciosach prostych i hakach. Opierała się dodatkowo na lekko cofniętej nodze, aby wyprowadzać ciosy jeszcze bardziej stanowczo. Po czterech szybkich uderzeniach, wiedziała, że te sekundy zaskoczenia mijają. Serię zakończyła mocnym prawym sierpowym.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
Kurs bokserski online, jestem fanem. Ciekawe jeszcze jakie rzeczy w swoim życiu będę zawdzięczać Belle Hadid.
Wygląda więc na to, że - parafrazując klasyka - Melville Lewis krążyła jak elektron wokół jądra Seana Taylora. Stuprocentowo logiczna strategia, jak wspominałem już wcześniej bo skoro to towarzyska potyczka a nie walka o pas, sławę, chwałę i miliony dolarów, Sean prędzej czy później ją zaatakuje. Co też nastąpiło gdy wyszedł z ciosem prostym, ale nie włożył w niego całej siły ani mocy, także przez trzymanie ramienia przed sobą. Blondynka jednak pokazała, że na boks chodzi i coś z niego wyciąga. Zamiast odbić w swoje prawo, odbiła ciosy prawą ręką zwinne i z gracją (to było podniecające, nie ma co ukrywać) uciekając w lewą stronę. Sean poczuł ciosy, szczególnie pierwsze dwa, które trafił go w prawą strone twarzy, potem lekko się uchylił i oberwał w ramię, które zdążył wycofać.
Ten prawy sieropwy był jednak za dużo. Długi zaamach niepotrzebnie wydłużył cały proces, a w tym momencie Taylor przestał się bawić w czysty boks. Uniósł prawe ramię do góry stawiając przed ciosem blokadę, na której musiała zatrzymać się jej ręka, a zaraz potem zaatakował ją barkiem, zupełnie jakby chciał wyważyć drzwi. Iście filmowa akcja. Dystans ich dzielący był krótki, przyspieszenie, zebranie się w sobie mężczyzny zaś całkiem imponujące. Prawym barkiem trafił lewy bark Mel. Nawet jeżeli ten atak udało jej się 'sparować' ramionami to impet powinien wybić ją z równowagi. Wtedy też darował sobie 'czyste' boksowanie i zamierzał ją odepchnąć z wykorzystaniem obu swoich rąk. Po przeprowadzeniu tych dwóch nieczystych ataków odskoczył w tył o krok, dwa.
- Niezły jest ten twój trener. Sprawiasz, że mam jeszcze większą ochotę wygrać... - i nawet nie chodziło o zerżnięcie jej w tyłek, robił to wszak często. Miał przed sobą wyszkolonego przeciwnika, a zwycięstwa z kimś, kto nie obrywa od samego początku są najsmaczniejsze.

Melville Lewis
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Zmniejszający się między nimi dystans zmusił ją niejako do zmiany pozycji bokserskiej. Półdystans rządził się swoimi prawami, szczególnie jeśli przeciwnik był większy. Sean miał duże ego, ale przecież osoba trenująca Melville, była pewnie lepiej zbudowana od niego. To sprawiało, że Lewis niemal z poetyckim doświadczeniem wiedziała jak obchodzić się z większym przeciwnikiem.
Przybrała bardziej zwartą pozycję. Najbardziej wrażliwe miejsca ciała starannie zakrywała. Celowo ustawiała się prawą stroną ku Seanowi, z wysuniętą naprzód prawą nogą, trochę bardziej frontalnie niż w dystansie. Dla lepszej stateczności, stała na lekko ugiętych, nieco szerzej rozstawionych nogach. Nieco! Tak, aby nie stracić na swobodzie szybkiego poruszania się.
Sean naparł na nią dość brutalnie, aż warknęła. Ale ta stabilniejsza pozycja, pozwoliła jej na przyjęcie tej siły w dość kontrolowany sposób. Postanowiła to szybko wykorzystać, usuwając się w bok. Tak, by Sean stracił równowagę. Skoro chciał ją staranować, to wystarczyło się usunąć. Tak, aby przyłożona siła porwała go niemal na samą podłogę.
– Chcesz grać nieczysto? – mruknęła. Nieco rozbawiona, bo kiedy na nią napierał, ona wymierzyła mu kolejny cios od dołu. Sean próbując ją staranować, odsłonił się nieznacznie, co Melville najwyraźniej zamierzała wykorzystać. Nim trafiła, Taylor odskoczył do tyłu, a ona tylko krótko mruknęła.
– Niby to nie jest walka na śmierć i życie, ale w razie czego pamiętaj, żeby na moim pogrzebie podejść do trumny, podnieść z niej kwiaty, potem krzyknął 'to kto następny?' i rzucić je przez ramię w tłum. – wzruszyła lekko ramionami.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
Niewiele już pamiętam z fizyki, ale akurat mechanika i dynamika były raczej proste i siłą rzeczy miałem z nią do czynienia również w przyszłości. Nie ma opcji, aby stojąc na ziemi, ważąca o jakieś 20 kilo mniej Melville była w stanie łagodnie przyjąć atak barkiem Seana. Droga rozpędu była naturalnie krótka, ale gwałtowność przyspieszenia, różnica mas… no bez szans. Aż szkoda, że nie mogę w pracy posłużyć się żadnym interaktywnym symulatorem zasady zachowania pędu, bo wszystkie tego typu strony mam poblokowane przez administratora, ale trudno. Jedyną szansa dla blondynki mogło być tylko uskoczenie, ale po tym jak Taylor odbił jej prawy sierpowy, ta opcja była realna co najwyżej dla jakiegoś Super Sayinanina z Dragon Balla, a jak ostatnio patrzyłem, to pani adwokat Lewis niewiele ma wspólnego z Sonem Goku lub Vegetą. A jako, że nasz wirtualny pojedynek nei zna jeszcze rozstrzygnięcia, uznajmy – drogą kompromisu pozbawionego porannych złośliwości i uszczypliwości – że trafił, ale trochę przesadził. Ona musiała się cofnąć, sam też zgubił nieco z równowagi. Po nieudanym ataku Mel, gdy Sean odskoczył znów była sytuacja patowa.
- Całe życie i nie mów, że ciebie to razi albo jest Ci obce – odparł ocierając przedramieniem kropelki potu, które pojawiły mu się na czole. Niby towarzyski sparing, ale rywalizacja już tak na niego działała – W żadnym wypadku nie chcę twojej śmierci Mel. Za bardzo lubię twoje towarzystwo. Dopóki jesteś młoda i zgrabna, szkoda tracić takiej zabawki – przy czym warto odnotować, że nie było to określenie pejoratywne, choć kto tam wie co się w kobiecej głowie urodzi. Dalej podobało jej się to co lubiła zwykle czy teraz oczekiwała czułości i miłych słówek? – Mam zakład do wykorzystania, wolałbym z niego skorzystać wciąż gdy będziesz ciepła. Z martwa kłoda to nie przyjemność – posłał jej buziaka w powietrzu i ruszył w jej kierunku. Poza nie była tka idealnie wyćwiczona jak jej, ale przy zmrużeniu oczu… Lewa ręka i noga z przodu, małe kroczki, krok dostawny. Cios wyprowadził jednak lewą ręką. Prosty, miał nadzieje że wystarczająco szybki przy czym nie celował w głowę a w tors blondynki. Miał pójść w pełnego Rocky’ego w walce z Ivanem Drago i skupić się głównie na tej części jej ciała. Także dlatego, że szkoda było obijać jej ładną buźkę. Melville Lewis
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Odnosiła wrażenie, że Sean popada w pewną monotonnie, zadając kolejny prosty cios i to lewą ręką. Dlatego, sprawnie go zablokowała. Doskonale wiedziała, że ciosy proste blokuje się tylko prawą ręką, by lewa mogła zaraz wyskoczyć do ciosu. Tym razem jednak odpuściła, stawiając na nieczyste zagranie. Wykorzystała, że to Sean się do niej zbliżał. Miał znacznie mniejszą przyczepność w tych swoich małych kroczkach gejszy. Toteż, niemal w tym samym momencie kiedy zablokowała jego cios, zrobiła wykrok. Zmniejszyła dzielący ich dystans, dociskając łokcie do ciała.
Sprawny ruch jej nogi, aby wybić go z równowagi. Ot, podcięcie typu łyżkowego. Chyba tak to się nazywa. Wiedziała, że była mniejsza od niego, więc wolała nie ryzykować żadnego kopnięcia hakowego. Ale zwykłe, stare i dobre podcięcie. Nie liczyła nawet, że go przewróci. Tylko wybije go z pełnej równowagi, co dało jej te parę chwil na wyprowadzenie mocnego sierpowego z lewej strony.
Poza tym, chcę zostać skremowana. Bez ryzyka obudzenia się w trumnie. – chyba naoglądała się zbyt dużo filmów i teraz pojawiła się w niej jakaś nuta fobii na ten temat.
I nie, wcale mnie nie rażą Twoje nieczyste gierki, Taylor. – wzruszyła lekko ramionami, odsuwając się do tyłu. Zaczynała się powoli nudzić tymi podchodami. Powinna jednak postawić na wrestling i uderzyć teraz krzesłem w plecy Seana, łamiąc mu nie tylko kilka kości, ale przede wszystkim jedno ze swoich drogich, dizajnerskich krzeseł.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
Wszystko ładnie i pięknie, ale próbując podciąć go w ten sposób musiała po prostu znaleźć się tuż przed nim, a żeby podcięcie miało jakikolwiek sens, to sama musiała stać zaparta twardo przed nim, Cuda, że na wyciągniętej przed siebie nodze ma dość energii by go podciąć... nie ta bajka. I owszem, Taylor został wytrącony z równowagi, z tego powolnego rytmu, ale na dobrą sprawę poleciał na tkwiącą przed nim blondynkę. Włożyła zdecydowanie zbyt mało siły, aby zrobił tutaj widowiskowy szpagat kontuzjując sobie tę część ciała, która była bardzo delikatna i wrażliwa na wszelkie obrażenia, a którą bardzo lubił. Zadany przez nią cios, ze względu na odległość, nie wyrządził mu praktycznie żadnej krzywdy. Ciekawe, czy po wszystkim pojawi się chociaż jakiś siniak.
- Doskonale, bo te podchody zrobiły się nudne - stwierdził swobodnie i postanowił przegiąć jeszcze bardziej niż to wcześniejsze uderzenie barkiem. Stał o krok od krzesła , sprawnie pokonał dzielący go od niego dystans, chwycił pewnie - na tyle pewnie, na ile pozwalały bokserskie rękawice na dłoniach - i rzucił nim w stronę Melville. Czy się rozpadło? Czy wyrządziło jej krzywdę? Na oba te pytania powinna paść odpowiedź że nie, ale nie ma chuja we wsi - blondynka musiała spróbować się zasłonić. A wtedy Sean już był przy niej, doskakując nieco z boku, aby rzucone krzesło nie znalazło się między nimi. Wszystko działo się na ugiętych nogach, zatem cios kolanem w wewnętrzną stronę kolana Mel był formalnością. Tej samej lewej nogi użył by podciąć dziewczynę, a jeszcze poprawił prymitywnym pchnięciem. Siłę w dwóch miejscach przyłożył w tym samym kierunku, zwroty tylko były przeciwne. Reakcja mogła być jedna.
- Wstawaj - wycedził cofając się o dwa kroki do blondynki, która musiała wylądować na podłodze. Nie wygląda mi ona na fankę dywanów, ale gdyby taki był na podłodze, to na pewno zamortyzowałby upadek. Tłuszczu miała wszak niewiele by go wykorzystać w tym celu.

Melville Lewis
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Reakcja mogła być tylko jedna. Jeśli Melville upadła, postanowiła grać równie nieczysto. Nogą pchnęła ciężką, stojącą obok Seana lampę. Musiał uskoczyć albo się zasłonić. A ten moment Melville wykorzystała, żeby wysoko podnieść nogę i kopnąć go niebezpiecznie blisko krocza. Trafiła w udo.
Cofnęła się dopiero po chwili, podnosząc na równe nogi. Skoro chciał grać według swoich brudnych zasad, to powinna zaserwować mu to samo. Cofnęła się do części salonu, która była wypełniona meblami. Na wolnym terenie, Sean miał przewagę ciężaru. Ale w zabudowie? To ona rządziła, bo była szybsza. Poza tym, lepiej wiedziała, które meble są cholernie ciężkie, a które łatwo było pchnąć lub przestawić.
Trochę to śmieszne, że musisz grać nieczysto żeby pokonać kobietę. Ale cóż... – wzruszyła lekko ramionami.
Tak jak mówiłam, nie jestem byle amatorem. – uśmiechnęła się zadowolona. Uderzyła rękawicami o siebie. Zaczynało jej się podobać, dopiero teraz odczuwała jakiekolwiek emocje, a nie tylko czcze uderzenia: proste, sierp, hak. Nuda. Teraz mogła wykorzystać nie tylko przedmioty, ale resztę ciała. A ponieważ skończył mi się pomysł na post, porozmawiamy o technikach obrony. Jedną z moich ulubionych było zbicie. Byłam w tym całkiem dobra, podobnie jak w uderzeniach od dołu. Haki wychodziły mi nawet lepiej niż sierpowe. Najgorzej z prostymi, mam za małą masę na skuteczne proste.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
Dobra była skubana. Ostatnie czego się spodziewał to atak po upadku i naprawdę miał wielkie szczęście, że udało mu się umknąć. Nie ma co się oszukiwać: cios nogą w krocze zakończyłby się spektakularną porażką. Stanie na piętach i inne sztuczki nie pomagały i wątpię, aby cios w jaja był mniej bolesny niż poród. Po pierwszym porodzie sporo kobiet rozważa następny, a facet - nie będący masochistą - nigdy nie poprosi o to by ktoś mu przykurwił w jaja. Ba! Patrzenie jak inny typ obrywa w jaja czasami boli. Wróćmy do sprawy.
- Nie będziemy się tutaj masować jak na jakiejś szkółce dla przedszkolaków, prawda? - stał dużo niżej na nogach, już jej nie lekceważył. Przewrócona lampa, krzesło, salon zaczynał wyglądać jak po bójce. Czasami wyglądał podobnie po dobrym seksie.
- Kończmy to - dodał i zaczął się do niej zbliżać. Niespecjalnie szybko, ale próbował ją zaciągnąć w kozi róg lub inne miejsce, gdzie pole manerwu będzie mniejsze. Mogła być szybka i zwinna, ale nie była parkour- zwinna. Pewnie raz czy dwa mu prysnęła, już miał próbować po raz trzeci gdy uznał, że absolutnie nie warto. Całe te zmagania sprawiły, że nabrał cholernej ochoty na seks a ona tutaj stała przed nim praktycznie naga. Wyprostował się, wyraźnie dając do zrozumienia, że znudziła go ta zabawa. A jeżeli nie znudziła, to na pewno znalazł alternatywę.
- Ściągaj rękawice. Starczy tej gry wstępnej - rzucił samemu robiąc dokładnie to samo. Odpiął rzep, zsunął rękawicę, potem to samo uczynił z drugą ręką. Potrząsnął dłońmi nieco je wietrząc, dając odpocząć po kilku minutach tkwienia w za małych rękawicach. Ruszył do Mel i po prostu ją do siebie przyciągnął ujmując jej twarz w dłonie. Pocałował agresywnie i zachłannie dając upust adrenalinie, emocjom, podnieceniu i pożadaniu, które wywołały w nim te zapasy.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
przyjazna koala
nick
ODPOWIEDZ
cron