sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Przez chwilę chciała dalej ciągnąć tę dyskusję, ale zamiast tego zacisnęła usta w wąską linię. Była całkiem pewna, że to na sto procent nie ona zaczęła rozmowę o kwiatku – i to chyba nie żadnym konkretnym, tylko jakimkolwiek – ale to chyba nie był najbardziej odpowiedni czas na takie dyskusje. Tym bardziej, skoro rzeczonego kwiatka nawet nie było w pobliżu.
Nie znała się na jeziorach. Ani chyba generalnie na zbiornikach wodnych, oprócz tego, że kąpała się w nich, dlatego też teraz nie za bardzo mogła uzupełnić wiedzę Rydera.
No raczej nie sądzę, żeby gdzieś na dnie znajdował się jakiś przycisk, które miałby cokolwiek aktywować. Chodziło mi raczej o to, że czasem w wodzie tworzy się taka jakby warstwa nad właściwym dnem. I jeśli tam staniesz, to możesz się trochę zapaść. Lub bardzo, w zależności od tego jaka jest różnica – wyjaśniła, starając się przypomnieć wszystko, co na ten temat kiedyś wyczytała w internecie. W ogóle internet był skarbnicą wiedzy. Ale często też różnych nieprzydatnych rzeczy. No i mnóstwa głupot.
Fala błogiego spokoju przyjemnie rozchodziła się po jej ciele, gdy tak dryfowała po powierzchni wody z lekko tylko rozchylonymi powiekami, dopóki nie zburzył tego Ryder. I choć Lyra próbowała delikatnie przekręcić się na brzuch, panika Rydera udzieliła się i jej, aż cała wpadła pod wodę, a gdy się wynurzyła, rozkasłała się porządnie, bo w międzyczasie nieroztropnie próbowała wciągnąć powietrze, przez co woda dostała się tam, gdzie nigdy nie powinna.
Kurde, Ryder! – Spojrzała na niego porządnie rozeźlona. – Ja cię straszę? To chyba ty pakujesz się na mnie jak czołg – wyrzuciła z siebie, bo przeżywała teraz te katusze, jak to jest zwykle, kiedy człowiek tak niespodziewanie wciągnie nosem powietrze pod wodą. Dobrze, że byli w jeziorze, a nie na przykład w basenie, gdzie woda była chlorowana, to dopiero było nieprzyjemne, ech. – A jak jesteś taki bojaźliwy i niedotykalski to proszę bardzo, trzymaj się swojej części jeziora. Nara. – Lyra najwyraźniej wzięła sobie na cel pokazanie mu, że jest na niego bardzo obrażona niż on był na nią, poza tym odrobinkę się zdenerwowała, więc teraz odwróciła się, by odpłynąć choć kawałek. Już nawet to podwójne dno nie było jej straszne, jemu też by narzucała, jakby próbowało ją wciągnąć czy coś.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No ja przecież nie mówię, że przycisk, tylko taka warstwa właśnie, jak termoklina! - aż tak odjechany to on nie był, żeby brać na poważnie występowanie przycisków w naturze. Chociaż jakby taki był i na przykład dzięki niemu można by się było dostać do podwodnej jaskini, w której znajdowałaby się jakaś podwodna baza, to Ryder z Lyrą naprawdę mogliby się pobawić w szpiegów! - No i to chyba nie jest takie dramatyczne zapadanie, że cię wciąga, czy coś - tak mu się przynajmniej wydawało! Ale może jak już wrócą do chatki to poszuka więcej informacji, bo jakoś go ten temat zaczął nawet ciekawić, a zawsze lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć!
- Jak czołg? No chyba TROCHĘ jednak przesadzasz! - nie jego wina, że jakieś tajemnicze prądy go tak zniosły mocno na Lyrę, chociaż tu chyba akurat za dużo prądów nie było, bo to przecież nie jakieś płynące jezioro, tylko takie dość zamknięte, może jakiś drobny strumyk do niego wpadał i to tyle. - No jak ty jesteś taka obrażalska, to sobie siedź w swoim końcu! - on też odpłynął kawałek, a co, nie będzie go Raynott oskarżała o bycie bojaźliwym i niedotykalskim, bo się TROSZKĘ przejął, jak go w wodzie dotknęła w rękę z zaskoczenia.
I jak już sobie kawałek odpłynął, to zobaczył jakiegoś śmiesznego bobra na brzegu. W pierwszym instynkcie chciał ją zawołać, ale skoro chciała, żeby każde się trzymało swojej części jeziora, to nie ma problemu, Ryder został na swojej, podpływając trochę bliżej i zaczął się zastanawiać co to w ogóle za zwierzę. Może jakaś kapibara, albo wielkouch? Niby nie miało wielkich uszu, ale... - Bob? - zapytał, mrużąc oczy, bo przypomniał mu się bilbo z Sanktuarium, którego tak właśnie nazwał, kiedy z Duncanem rozdawali jakieś ulotki, nakłaniające na składanie datków.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra zerknęła na otaczającą ich wodę z nieco większą podejrzliwością. Niby wyglądała tak spokojnie i bezpiecznie i nic nie zapowiadało, że komukolwiek mogłaby się stać krzywda, to mimo wszystko Raynott postanowiła być czujna.
A to nie musiałby się utworzyć jakiś wir, żeby, no wiesz, tak cię wessało do środka? – Ale nie pamiętała zupełnie, w jakich okolicznościach wiry się tworzą i czy to w ogóle było możliwe na takim jeziorze. Tym razem jednak niewiedza wyjątkowo jej ciążyła, choć do tej pory innym kąpielom nie towarzyszyły takie myśli.
Kiedy jednak tak odpływała od Rydera, już wcale nie w głowie jej były wiry, termokliny czy ewentualne prądy, bo jakiekolwiek logiczne myślenie aktualnie przysłaniało jej wkurzenie. No, takie malutkie zdenerwowanie!
No i świetnie! Baw się dobrze na tej swojej części! – nie tak znowu mruczała, tylko raczej wyrzucała z siebie całkiem głośno. W końcu jednak odpłynęła na zadowalającą ją odległość i wtedy też – nie mogąc się powstrzymać – zerknęła za siebie, sprawdzając co tam Ryder porabia. W pierwszej chwili nie była pewna, czy dobrze widzi, ale chyba jakieś zwierzę kręciło się przy brzegu, przykuwając jego uwagę. W pierwszej chwili chciała uważać, bo mało to było w lesie zwierząt, które mogłyby się okazać niebezpieczne? Ale zaraz ugryzła się w język, bo halo, wciąż była obrażona! I natychmiast odwróciła głowę, skupiając uwagę na drzewie przy jej brzegu, które pochylało się na jeziorem, a jednak z jego gałęzi była niedaleko na głową Lyry. W ogóle śmieszna taka, czymś opleciona.
Lyra na moment przestała się ruszać, intensywnie wpatrując w gałąź, która była rzeczywiście opleciona. A tym czymś był...
WĄŻ, AAAA! – wrzasnęła ile sił w płucach, natychmiast próbując rzucić się do ucieczki, co polegało na tym, że próbowała odpłynąć, ale panika sprawiła, że nie była w stanie sobie przypomnieć, jak powinna ruszać rękami i nogami, machała więc nimi zupełnie nieskładnie, na przemian zanurzając się i wynurzając.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No to ten impuls od zapadającego się dna może wytworzyć jakieś, to, podciśnienie i to podciśnienie robi wir - nie miał zielonego pojęcia o czym mówi, ale w pewien sposób brzmiało to nawet sensownie, a skoro Lyra nie miała żadnego doświadczenia z fizyką, istniała nawet szansa, że mu w to wszystko uwierzy! Bo on sam sobie trochę uwierzył, więc czemu ona miałaby nie? I z tą myślą odpłynął w swoją stronę, z daleka od naburmuszonej dziewczyny, chociaż po niedługiej chwili zdążył już zapomnieć, o co w ogóle mu chodziło, albo może o co jej chodziło, ale ważne, że taka była spięta, a on jednak wolał być poza jakimikolwiek dramatami, nawet jeśli w grę wchodziły, na przykład, jakieś boskie ciałka.
Poza tym, on teraz miał Boba. A Bob siedział sobie cichutko na swojej gałęzi i nawet chyba coś jadł, bo mu się tak mordka śmiesznie ruszała. A może był jak króliki, które sobie wąchają cały czas? To już nieważne, bo jak tylko Lyra brutalnie wrzasnęła, poderwał się do ucieczki, odprowadzony tęsknym spojrzeniem Fitzgeralda. - WYSTRASZYŁAŚ BOBA! - odkrzyknął z pretensją, wielce obrażony i kilka sekund mu zajęło zrozumienie, że... - JAK WĄŻ?! - już oczami wyobraźni widział Lyrę w objęciach boa dusiciela, albo w paszczy jakiegoś pytona, który ją pożera w całości. I zdążył sobie nawet przypomnieć tę historię o kobiecie, która węża trzymała jako zwierzątko domowe, ale nie chciał nic jeść, chociaż lubił z nią spać, a weterynarz jej powiedział, że to wszystko przez to, że on się szykuje na pożarcie właścicielki. Normalnie jakby mu życie przeleciało przed oczami, tylko zamiast życia, wężowe historie.
Tylko chyba go nigdzie na sobie nie miała, ale nie wiedział w sumie, rzucił się w jej stronę, bo ona się tak rzucała, że jak złapał ją za ramię, to nie wiedział, czy to nie ten wąż próbuje uciec. - Gdzie ten wąz? - krzyknął do niej, bo jak to coś, co go smyrało po nodze to byl wąż, to on już pieprzy to wszystko i nigdy nie wchodzi do jeziora.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra pokiwała głową z miną, która wyraźnie sugerowała, że kupiła wyjaśnienia Rydera.
No tak, to ma całkiem sporo sensu – stwierdziła; Może gdyby trochę bardziej uważała w szkole to sama by wiedziała o takich rzeczach, niestety nakierowana była wtedy na zgoła inne i jakoś tak w tym wszystkim umknęła jej istotna informacja, jak się tworzy wir. – Ale to znaczy, że musimy bardzo uważać – dodała poważnie, skoro jeden ich nieostrożny ruch mógłby sprawić, że utworzy się wir a oni zostaną wciągnięci pod powierzchnię. Kto by pomyślał, że kąpiele mogą być tak niebezpieczne!
Lyra nie wiedziała jakiego Boba wystraszyła, a jakby wiedziała to by się pewnie jeszcze doczepiła, że on się jej czepia, chociaż Boba miała tak jakby gdzieś, skoro na szali akurat było jej życie. I w zasadzie Ryder miał dużo szczęścia, że Lyra, kiedy tak wierzgała swoimi różnymi kończynami, nie walnęła go przez przypadek! I nawet odrobinkę się uspokoiła, kiedy ją złapał. No, przynajmniej na tyle, by nie rzucać się w tej wodzie jak wariatka. Bo jeśli ktoś znał Lyrę trochę lepiej to pewnie wiedział, że panicznie bała się węży. I kiedy tak sobie o nich mówiła, to mogła zgrywać nieustraszoną, ale gdy tylko żywego osobnika to wpadała w popłoch.
Nie wiem, nie wiem! – powtórzyła, tak jakby podwójna informacja miała dotrzeć do Rydera szybciej albo bardziej skutecznie. – Był na gałęzi, a potem… potem nie wiem, bo już nie patrzyłam, nawet nie pamiętam na której! – tłumaczyła płaczliwie podniesionym głosem, odruchowo przysuwając do Rydera, ale to był jedyny ruch, na jaki się zdobyła, w obawie, że za chwilę coś ją w tej wodzie ukąsi. Jezu, czy w ogóle węże potrafiły pływać? Na pewno było takie coś podobne do nich, ale to chyba węgorze, a węże? Naprawdę w tym momencie szczerze żałowała, że nie była kujonką, może wtedy by to wiedziała wszystko!

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Już mniejsza z Bobem, bo on uciekł i pewnie Ryder więcej go nie spotka. Chyba, że pójdzie w odwiedziny do Sanktuarium dzikich zwierząt i tam sobie na niego popatrzy przez ogrodzenie. Bo to pewnie i tak nie był ten sam Bob, co wtedy, ale tak się poczciwie patrzył, taki był spokojny, zupełnie jakby w Ryderze wyczuwał jakąś bratnią duszę i ze wzajemnością. Ale jak to było? Jak kogoś kochasz, pozwól mu odejść, bo jeśli i on cię kocha to wróci? Coś w tym stylu.
- Dobra, to pewnie się schował, czy coś, ale dawaj - trochę ją chciał uspokoić, a trochę ponaglić, bo wolał jednak, żeby go żaden wąż nie dziabnął. Zaczął trochę płynąć, trochę holować, a jak się zorientował, że sięga stopami dna (miejmy nadzieję, że nie tego podwójnego), to iść w stronę brzegu, trzymając Raynott gdzieś za ramię, chociaż w tej plątaninie rąk to już nie miał nawet pewności za co. - Takie węże rzeczne nie siedzą na drzewach, więc pewnie go tu nie ma - był w końcu na kilku wykładach z biologii morskiej, wiec coś wiedział o wodnych stworzeniach i wydawało mu się, że albo w wodzie, albo na lądzie, chociaż anakonda chyba też była wężem i czasem się czaiła w zaroślach, a czasem w rzece. No nic, teraz to chyba nie chodziło o prawdę, tylko o spokój! - No i już - jakby sobie nie zdawała sprawy z tego, że stanęła na w miarę suchej trawie, to Ryder właśnie jej to zakomunikował. - Jakbyś nie chciała specjalnie się ode mnie oddzielać, to by węża nie było - burknął jeszcze, bo mu się przypomniało, że o coś się pokłócili, tylko nie bardzo pamiętał o co. Ale coś było i trochę musiał postawić na swoim. - A gdzie są nasze rzeczy? - rozejrzał się i... nie widział. Czyżby powtórka z rozrywki? Nie przewidział, że może nie wyszli z wody w tym samym miejscu, ale tak czy siak, nie podobała mu się ta sytuacja, tak ani trochę.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra dała się odholować, bo sama nie do końca to wszystko ogarniała, a raczej – ogarniała aktualnie bardzo mało, więc najpewniej bez pomocy Rydera już dawno by się utopiła. Poszłaby na dno, może od razu sprawdzając, czy to była prawda z tym podwójnym. Ale na całe szczęście to nic takiego się nie wydarzyło i Raynott odczuła niewypowiedzianą ulgę, kiedy wyszli z jeziora.
Węże rzeczne? – powtórzyła po nim, znów uderzając w histeryczne tony. – To nawet w wodzie nie jesteśmy bezpieczni? – Oczywiście, że nie byli, ale Lyra nigdy nie obejrzała w całości Anakondy. Kiedyś próbowali ją zmusić do tego podstępem, ale kiedy okazało się, że cały film opiera się na pokazywaniu monstrualnego węża, który poluje na ludzi, nie wytrzymała. Pewnie gdyby zobaczyła całość to już w ogóle nie wchodziłaby do wody. – Nigdy się już nie będę kąpać! – zapewniła żarliwie, nie mając pojęcia, że równie szybko jak to wygłosiła, zapomni o tym. I całe szczęście, bo kąpiele były jednak ważne.
Nawet się nie zorientowała, kiedy w tym całym stresie i strachu, po jej policzkach pociekły łzy, choć początkowo jeszcze się łudziła, że to rozchlapywana z jeziora woda. Próbowała je otrzeć, co było robotą głupiego, skoro cała była mokra.
Aż sapnęła, słysząc słowa Rydera i odsunęła się gwałtownie. No i to by było na tyle jeśli chodzi o wdzięczność
Świetnie, teraz jeszcze to niby moja wina, jakbyś to nie ty zaczął wszystko, czepiając się, że cię straszę, co było jawnym kłamstwem. Wiesz co, Ryder? W nosie mam takie – ugryzła się naraz w język, chyba jeszcze gdzieś w swoim móżdżku mając resztki oleju i wiedząc, że głupio jednak pewne rzeczy mówić. A raczej że nie powinno się ich mówić wcale. – kąpiele – dokończyła, nieco spokojniej, ale zaraz i tak spiorunowała go wzrokiem. Kto to widział w ogóle, żeby się węże na gałęziach wylegiwały? A Lyra pomyślała, że ostatnio nie zaglądała do swojej okresowej apki, może jej się zbliżał i dlatego była taka naburmuszona? Chryste, miała nadzieję, że nie!
Może tam, gdzie się rozbieraliśmy? – podsunęła, bo miała chwilę czasu, by się rozejrzeć, więc była już pewna, że to nie było w tym miejscu. – Wydaje mi się, że gdzieś tam wchodziliśmy do wody. – Pokazała dłonią kierunek, ale też nic dziwnego, że w tym ferworze nie zwracali na to szczególnej uwagi, skoro istniało spore ryzyko, że pożre ich wąż.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Gorsze rzeczy są w wodzie niż węże - palnął bez większego pomyślunku, ale chociaż prawdziwie. Co prawda nieczęsto kąpał się w jeziorach, więc o tych niewiele sam wiedział, ale w oceanie pływały rekiny, meduzy i, co najgorsze, potłuczone szkło z wyrzuconych przez plażowiczów butelek. Od małego uczył się na co powinien zwracać uwagę podczas oceanicznych kąpieli, ale nikt mu w sumie nie opowiadał o jeziorach, pewnie dlatego to on teraz opowiadał wyssane z palca farmazony na temat wirów wodnych. Może jednak powinien sobie coś doczytać, żeby tak nie wychodzić na głupka? - A to w ogóle nie ma mowy! - nawet nie pomyślał, że do kąpania można by było zaliczyć prysznic, czy wannę, ale byłoby przeokrutnie niedobrze, jakby Lyra postanowiła trzymać się z daleka od takiego oceanu, bo jednak dużo czasu spędzali też nawet w okolicy plaży. W końcu mieszkali w nadmorskiej miejscowości, dało się inaczej?
- Ja zacząłem? To właśnie ty zaczęłaś! - o, coś mu zaczęło już świtać, skąd się w ogóle wzięła ta ich pierwotna kłótnia, chociaż wcześniej nie był pewien czy można było ją kłótnią nazwać. - No co? - dopytał jeszcze, jak się zająknęła, a kiedy dokończyła, to tylko sobie prychnął pod nosem. I przez tę ociekającą z każdej strony wodę, nawet nie zobaczył, że Lyra uroniła kilka łez, wziął je raczej za spływające z włosów krople, więc chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, jak dla niej to było wielkie przeżycie. - No bardzo śmieszne - wywrócił oczami, bo to chyba logiczne było, że tam, gdzie się rozbierali. Kiedy już jednak wskazała kierunek, ruszył w tamtą stronę. - Są! - zawołał tryumfalnie i od razu poprawił mu się humor, bo co jak co, ale bał się trochę powtórki z rozrywki. - Chociaż jakbyśmy wrócili w bieliźnie, to może udałoby ci się to swatanie z Sally - zaczepnie szturchnął ją łokciem w ramię, bo nie chciał się przecież kłócić o nic, ale w przepraszanie też nie byl dobry.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Go-gorsze? – wybąkała ze szczerym przestrachem na twarzy. Gorsze niż węże? W świecie Lyry to już zakrawało o absurd, bo co mogło być gorsze od najgorszego? Węże ze skrzydłami? Jakiś prastary, gigantyczny wąż morski, który obudził się gdzieś w głębinach i pała żądzą zemsty? Jak ten cały Megalodon, o którym nakręcili już kilka filmów. Cóż, tymczasem Lyra potrząsnęła głową, bo nie chciała się dalej nakręcać w swojej paranoi.
Lepiej było się nakręcać w tej pseudokłótni z Ryderem, heh.
Ja? – Popatrzyła na niego z niedowierzaniem. – No na pewno nie – powiedziała, ale już w tej ton wkradła się drobna wątpliwość, bo okej, była przekonana, że wszystko zaczęło się od tego, jak Ryder wpakował się na nią w wodzie, ale przy tym zarzucił, że to ona go straszy, ale czy na pewno? Może jakby się nie wkurzyła to w ogóle temat by umarł, zanim tak naprawdę dyskusja rozgorzała. Ech, kłótnie to jednak potrafiły być trochę skomplikowane, zwłaszcza że trzeba było naprawdę dużo pamiętać, żeby potem te szczegóły wykorzystywać jako argument.
Ruszyła za Ryderem, mając nadzieję, że nie pomyliła się w określeniu kierunku i że przypadkiem nie oddalają się od swoich rzeczy. Całe szczęście okazało się, że nie, a ona miała rację, ha! Słysząc słowa Rydera, przekręciła się w jego stronę i chwyciła pod boki, powoli lustrując go spojrzeniem od stóp do głów.
Zmieniłam zdanie z tym swataniem – zawyrokowała wreszcie, przygryzając delikatnie wolną wargę, żeby nie parsknąć śmiechem, tylko utrzymać to przekonanie, że coś wspólnego ma z tym widok Rydera w bieliźnie. – O nie, nie. Wtedy musiałabym cię zasłonić własnym ciałem – stwierdziła, rozkładając ręce. To mogłoby tak do końca nie wyjść, bo jednak była trochę niższa, ale może te najważniejsze rzeczy by chociaż zasłoniła! – A jakby Sally miała na ciebie chrapkę tak czy inaczej to musiałabym się jej pozbyć – oświadczyła uroczyście. Wiadomo, że nikogo by nie skrzywdziła! Chyba że podglądane przez Rydera sąsiadki, żeby się pozbyć konkurencji. – Akurat ten las jest duży, to całkiem sporo miejsca do zakopania kogoś – dodała, rozglądając się, ale kąciki ust już lekko jej drgały, świadcząc o wzbierającym rozbawieniu.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
#1100

- No właśnie, że ty, nie ja! - mogliby na przykład odpuścić, a mogli... kontynuować sprzeczkę o to, kto zaczął poprzednią sprzeczkę, chociaż oboje niewiele pamiętali, co nawet nie było takie dziwne, jeśli się pamiętało, że przecież jarali blanty nie tak dawno. Ale oni właśnie z tą pamięcią mieli znaczące problemy, a to oznaczało tylko i wyłącznie, że trzeba ten ich mały spór uciąć, bo nie ma on najmniejszego sensu.
- Zmieniłaś? - zapytał jeszcze, bo w sumie teraz to i nawet nie pamiętał jakie było jej ostatnie zdanie na temat Sally, bo zmieniała je dosyć często. Eh te baby, takie zmienne! - Ale trochę by mnie dalej wystawało - i to trochę jego boskiego ciałka mogło być wystarczające, żeby się mogła zakochać! - Zaczynasz mnie trochę przerażać, masz jakieś dziwne mordercze zapędy, wiesz? Jak wrócimy do domu to może na wszelki wypadek pochowam wszystkie noże z kuchni i jakąś łopatę, jak mamy - pewnie coś mieli do przekopywania ogródka. Ogródek! No właśnie! Powinien napisać Bowie smsa, żeby podlała krzaczki, ale to może nie wyleci mu z głowy, zanim wrócą do chatki. - Nie wiem, trzeba to chyba poważnie wszystko przemyśleć, bo nie wiem czy chcę, żeby moja dziewczyna była zabójcznią - powiedział niby żartobliwe, schylając się do ubrań, ale zamarł w połowie ruchu, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że użył słowa na "dz" właściwie po raz pierwszy, a oni tak naprawdę nic nie ustalili oprócz tego, że spróbują i na czym ich próba będzie polegała. Wiadomo, że nie chciałby, żeby się teraz oglądała za sąsiadami, on sam się za nikim nie oglądał, ale to był chyba taki moment przejściowy przed tym jak zostaje się parą, nawet nie wiedział co ona na to, więc patrzył na nią trochę niepewnie, w końcu to ona chciała zabijać jak coś.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Już, już otwierała usta, by zaprzeczyć, ale zamknęła je, zanim wydobył się z nich jakikolwiek dźwięk. Chyba i tak wystarczająco mową ciała i chmurnym spojrzeniem dawała mu znać, że absolutnie, nigdy przenigdy nie zgodzi się z tym, że to ona zaczęła tę bezsensowną kłótnie. I pewnie jeszcze nie raz mu to wypomni! Albo i nie.
No to co? – mruknęła. – Jakby cię tam wystawało kawałek czy dwa to by może od razu tak cię nie zachciała, wiesz? Zasłoniłabym te najładniejsze części. – Tylko jak niby miałaby je wybrać? No najgorzej, skoro cały był ładny, bez sensu. Może to jego należało zakopać, w myśl zasady jak ja nie mogę cię mieć, to nikt nie będzie cię miał? To była jakaś opcja, ale roztropnie Lyra nie wypowiedziała tego na głos, skoro Ryder zaraz ją oskarżył nie wiadomo o co, a ona po prostu rozważała różne scenariusze. To nie tak, że od razu planowała któryś z nich wcielać w życie. Prawdę mówiąc, wcale nie była pewna, czy dobrze wygląda w pomarańczowym kolorze. W paskach też chyba nie było jej do twarzy, więc lepiej nie ryzykować, że będzie musiała w nich spędzić resztę życia.
Już miała to wszystko mu wyłożyć i zapewnić, że chociażby z tych powodów może być spokojny, kiedy dotarły do niej jego słowa. I w tym samym momencie co on na nią, Lyra popatrzyła na niego, czując jak coś w środku – chyba serce – zaczyna jej mocniej bić. Tak przypuszczała, że żaden inny narząd się w ten sposób nie zachowywał. I przez dobrą chwilę nie wiedziała co powiedzieć, jak się zachować, czy w ogóle zareagować jakoś szczególnie.
Ale potem pomyślała, że to przecież Ryder i już wszystko stało się jasne.
No i fajnie. Skoro tak stawiasz sprawę to chyba nie pozostaje mi nic innego, jak trochę ostudzić te moje mordercze zapędy, żebyś nie musiał mnie odwiedzać w więzieniu – uśmiechnęła się lekko, a potem pochyliła się (chyba że on już się wyprostował, to wtedy się nie pochylała!) i cmoknęła go prosto w usta. To nie był żaden namiętny pocałunek, ani nawet taki jak u niej w poprzednim mieszkaniu, ale chyba po prostu był.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- A jakie ja mam najładniejsze części? Bo wiesz, ktoś mi ostatnio powiedział na zawodach, że mam fajne łydki, a twarz chyba też mam ładną? To nie wiem jak to zrobisz - trochę się z nią dalej droczył, bo przecież kto by poleciał na taką jedną, wystającą zza Lyry łydkę? Miał ładne, to prawda, takie wyrzeźbione, żaden tłuszcz się na nich nie trząsł, ale były trochę szersze jednak od nóg Lyry, więc z tym chowaniem mogło być ciężko! Najłatwiej to byłoby po prostu zasłonić Sally oczy, do tego wystarczyłaby jedna ręka. W porywach do dwóch.
On też czuł, że serce zaczęło mu bić zdecydowanie szybciej, chyba też poważnie się zestresował, a to, że początkowo Lyra nijak nie odpowiadała, jeszcze tylko bardziej go stresowało. Stali więc naprzeciwko siebie, oboje trochę niepewni co i jak, chociaż plecy Rydera się jednak zaczęły prostować. Powoli, ale kiedy się w końcu odezwała, to jakoś mniej więcej był na poziomie jej wzroku i ten szybki buziak nie wymagał ani pochylania, ani stawania na palcach, za to znowu sprawił, że Fitzgerald na moment znieruchomiał. Ciężko z nim było ruszyć dalej w tym próbowaniu i chyba zdawał sobie z tego sprawę, ale też ostatnio dużo myślał o ich sytuacji i wiedział, że chciałby być dla niej dobrym, bo zasługiwała na najlepsze. W końcu jeszcze zanim był świadomy, że cokolwiek między nimi może się wydarzyć, już to wiedział. - Lyra? - zaczął niepewnie, a jego serce jeszcze przyspieszyło, był pewien, że widać to w jego pulsujących tętnicach. - A chciałabyś... ten... chciałabyś ze mną chodzić? - policzki mu się aż zarumieniły z tego stresu i emocji. Nie było żadnych kwiatów, ani romantycznej kolacji, a przed chwilą się nawet pokłócili. I dziewczyny chyba nie takiej scenerii oczekiwały, może nie do końca tego pytania, ale jakoś po prostu musiał je z siebie wyrzucić, no musiał.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
ODPOWIEDZ