chwilowo bezrobotna — brak
31 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
przyjechała do miasta by dowiedzieć się, dlaczego ukochany mężczyzna ją zostawił i odkryła, że ten w ogóle jej nie pamięta
Bronte była naiwnie przekonana o tym, że ludzie w reguły są d o b r z y i wierzyła, że nikt nie zasłużył na zły los — nawet jeśli kilkukrotnie zastanawiała się, co takiego sama zrobiła, by karma tak boleśnie dała się we znaki. W tej całej sytuacji z mężczyzną, który zapomniał o jej istnieniu, czuła się paskudnie, a nie mogąc winić nikogo innego, zwalała wszystko na okrucieństwo sił wyższych. Potrzebowała miejsca, by ulokować swoją złość, bo w ten sposób robiło się znacznie łatwiej.
Mówisz? Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że nie byłabym w stanie wycelować? — zapytała, po czym zaśmiała się głośno. Bronte za kierownicą nie miała wpływu na to, kto zostanie zaatakowany. Najrozsądniejszym wyjściem dla przechodniów było więc zwyczajne zostanie w domu. — Och, no przestań. Ty też możesz się nauczyć — stwierdziła. Wierzyła, że to się może udać, naprawdę. — Ewentualnie ja mogę jeździć na rolkach, a ty biec obok — dodała jeszcze; w razie gdyby takie rozwiązanie Gage uznała za rozsądniejsze.
Ona nie zamierzała, w żadnym wypadku, dać się namówić na bieganie, ale kompromis wzięłaby pod uwagę.
O, koniecznie musimy się tam wybrać — stwierdziła. Ona również nie zamierzała ciągnąć tam Gage kolejnego dnia, czy nawet w tym tygodniu; mogły ustalić dogodny termin, gdy już wybaczy jej tę nieszczęsną jogę. Bronte po cichu liczyła, że na wrotkach nie spotkają ich kolejne rozczarowania.
Dokładnie tak. Chodźmy coś zjeść — przystała na jej propozycję, uśmiechając się przy tym szeroko. Spaliły trochę kalorii, więc teraz mogły nadrobić zaległości, prawda? Więc jak zostało powiedziane: zebrały swoje rzeczy i udały się do pobliskiej knajpy.
koniec <3
ODPOWIEDZ