sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Rzeczywiście, Lyra nie traktowała ojca i jego nowej rodziny jako wrogów. W końcu z zazwyczaj nieprzymuszonej woli spędzała z nimi trochę czasu, gdy do niego jeździła, choć mimo wszystko starała się trzymać trochę dystansu. Nie zamierzała udawać, że będą jedną wielką patchworkową rodziną, w której nie ma już dawnych niesnasek i nieporozumień. Może to było wredne z jej strony, ale nawet podczas takich spotkań, czasem nie potrafiła powstrzymać się od jakichś przytyków, niekiedy psując w ten sposób atmosferę. Niby więc zatem wybaczyła ojcu, ale z drugiej strony nie mogła zapomnieć tego, przez długi czas był w ich życiu właściwie nieobecny albo pojawiał się z doskoku, kiedy to jemu pasowało.
Słysząc słowa brata, parsknęła śmiechem.
Hej, dobre! Muszę to sobie gdzieś zapisać jako inspirację na przyszłość – przyznała z nieskrywanym podziwem, no bo żarty żartami, ale pomysł Alberta naprawdę był dobry. Wiadomo, rozwód to chyba dość skomplikowana sprawa, a do tego pewnie też niezbyt tania, nawet samo wynajęcie prawnika. – Wyobrażasz sobie, jaką to mogłoby zrobić furorę? Powinno się go dawać na prezent nowożeńcom, tak na wszelki wypadek – stwierdziła, szeroko się uśmiechając. Cóż, ona pewnie nie miałaby problemu z tym, żeby wręczyć taki prezent swoim znajomym, których zaprosiliby ją na ślub. Całkiem możliwe, że już potem by się nie kumplowali, ale o tym jakoś Lyra nie myślała póki co.
Jak to?! – Oburzyła się teatralnie. – Naprawdę nie słyszysz tego brytyjskiego akcentu? – dodała, dość nieporadnie próbując go naśladować, ale chyba w ten sposób tylko mogła upewnić brata w tym, że to on ma rację. Z brytyjskim dworem królewskim nie mogła mieć nic wspólnego. Ale z jakimś inny? Kto wie!
Domyślała się, że dla Alberta to mogło być trudne, dlatego powstrzymywała się od jakiegoś przesadnego śmieszkowania, bo bądź co bądź to były ważne tematy.
To prawda, spieprzył sprawę strasznie – przyznała zgodnie z prawdą. Lyra uważała, że ojciec ma w sobie coś z tchórza, który woli uciekać od problemów, zamiast stawić mu czoła. Cóż, trochę chyba w tym nawet podobna do niego. – I nie mówię, że masz do niego pojechać i zachowywać, jakby nic się nie stało. Czasem warto zacząć od małych rzeczy. Mógłbyś mu wysłać brzydką kartkę świąteczną – podsunęła i wyglądała przy tym na bardzo dumną z tego pomysłu. Rozejrzała się nawet po straganie w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby służyć za przykład, ale jak na złość te kartki były obiektywnie ładne. Lyra jednak była przekonana, że coś uda im się znaleźć, a jak nie to od czego jest internet. Ewentualnie sama mu może coś narysować, talentem plastycznym nie grzeszyła.

Albert Raynott
lyra raynott
Ola
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Nie miała czego sobie wyrzucać, w końcu winę za taką sytuację ponosił ich ojciec. To on nie potrafił właściwie tego rozegrać i kiedy wszystko tak bardzo się skomplikowało, on zamiast włożyć cały wysiłek w zadbanie o swoje dzieci po rozwodzie, zajął się szukaniem nowej partnerki… No dobrze, może nie do końca tak wyglądały jego priorytety, ale na pewno w ten sposób widział to dziesięcioletni Albert. Dlatego uważał, że ojciec nie mógł teraz do nikogo mieć pretensji o to, że nie miał poprawnych relacji z dziećmi. Miał dokładnie to, o co się postarał. Oczywiście być może oni też mogli trochę bardziej się postarać jak już dorośli, szczególnie Albert, ale tak naprawdę brakowało mu ku temu motywacji. I bał się też trochę tego, że tylko kolejny raz się rozczaruje, dlatego zamiast wystawiać się na ryzyko, wolał, żeby wszystko wyglądało tak, jak obecnie. Tak było dla niego bezpieczniej. - Chciałabyś znaleźć się na czarnej liście wszystkich nowożeńców? - zapytał wyraźnie rozbawiony. To był już kolejny raz, jak Lyra wpadła na pomysł z jakimś genialnym biznesem. Czyżby naprawdę rozglądała się za jakąś alternatywą i dlatego kombinowała na wszelkie sposoby, szukając czegoś, na czym mogłaby się wzbogacić? Może powinien się tym zainteresować, ale nie, zamiast tego wolał pośmiać się z własnego ojca. - Właściwie… Jakbyś jednak zdecydowała się dać taki kupon, to dopisz mnie do niego, ok? Może jak wrzuci mnie na swoją czarną listę to przestanie dzwonić - zastanowił się na głos, nawet zachęcony tą wizją, choć czy naprawdę chciałby, żeby jego tata nagle przestał zabiegać o jego uwagę?
- Nie. Brzmisz jak ci wszyscy aktorzy z CW, którzy nieudolnie próbują naśladować brytyjski akcent - odparł, chwaląc się wiedzą, której może nie powinien posiadać? Kto obecnie chwalił się znajomością seriali tej stacji? Z drugiej strony… Kto od czasu do czasu dla odmóżdżenia nie włączy czegoś kiczowatego?
Po wywodzie Lyry Albert wypuścił głośno powietrze. Miała rację, kolejny raz już, co było zaskakujące. Ale wracając do tematu, może powinien spróbować? Tata już tak długo próbował nawiązać z nim jakiś kontakt, że może powinien nagrodzić go za to, że wreszcie postanowił się postarać i dać mu przynajmniej tyle? Głupia kartka nie miała przecież oznaczać tego, że nagle będzie zmuszony razem z Lyrą jeździć do niego na obiadki. - Ale może być taka bardzo, bardzo brzydka? - zapytał, przekonany do jej pomysłu bez jakiejś specjalnej zachęty. Czyżby Albert wreszcie dorastał?

Lyra Raynott
Pysiule
Edyta
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Kiedy jest się dzieckiem, w dodatku wyrwanym z tak bezpiecznej sytuacji, jak pełna, raczej dobrze funkcjonująca rodzina to chyba nie jest przesadą, że to pewien koniec świata, który się zna. Lyra paradoksalnie była w tej dobrej sytuacji, że była mała, gdy rodzice się rozstawali. Na tyle mała, że nie miała jeszcze aż tak wielu wspólnych wspomnień, które kładłyby się potem cieniem na wszystko inne. Miała po prostu łatwiej niż Albert i prawdopodobnie to sprawiało, że potrafiła jakoś tę relację z ojcem utrzymać, nawet jeśli była ona pełna wzlotów i upadków.
Pytanie brata dało jej trochę do myślenia.
No dobra, może nie dałabym tego najbliższym przyjaciołom – nawet ona miała trochę instynktu samozachowawczego – ale wyobrażasz sobie sytuację, jak były albo były zapraszają cię na swój ślub? Przecież to prezent idealny! – przekonywała i była pewna, że już na samym tym pomyśle mogłaby zbić fortunę. Kto w końcu nie chciałby utrzeć nosa swojemu byłemu partnerowi, jeśli ten był dupkiem, a potem jeszcze wysyłał zaproszenie na swój ślub. A jeśli zaproszenia nie wysłał, to prezent można byłoby podrzucić jakimś wspólnym znajomym, którzy się tam wybierali. Lyra rzeczywiście mogła się wydawać trochę zdesperowana, skoro w jej głowie rodziły się takie pomysły. Ale skoro już wiedziała, że nie wraca na studia – przynajmniej na ten moment tak twierdziła – to pewnie nawet podświadomie szukała innych rozwiązań na przyszłość.
Na propozycję brata pokręciła jedynie z politowaniem głową, bo jakoś tak jej przeczucie podpowiadało, że chyba wcale nie chciałby się znaleźć na czarnej liście ich ojca. Ale też nie chciała go już dalej ciągnąć za język.
Zerknęła na niego spode łba, wyraźnie niezadowolona tym, że nie potrafi dostrzec w niej domieszki królewskiej krwi. Ech, ewidentnie się nie znał!
Oho, ale z ciebie nagle znawca się zrobił – burknęła ironicznie, bo pewnie jeszcze długo nie będzie mu mogła tego wybaczyć. A była taka przekonana o tym, że jej brytyjski akcent jest taki naturalny, kiedy tymczasem brat jak zwykle postanowił sprowadzić ją na ziemię.
Nawet baaardzo, bardzo, bardzo brzydka! – Pokiwała energicznie głową. – Najlepiej jak zrobisz ją sam – dodała, uśmiechając się złośliwie. W pierwszym odruchu dobroci była gotowa zaproponować, że ona to zrobi, ale po tej rozmowie o brytyjskim akcencie szybko odrzuciła ten pomysł. Aż tak mu pomagać nie będzie, to za karę! – W ogóle, jeszcze nikomu nie mówiłam, ale wyprowadzam się z Opal Moonlane – odezwała się ponownie po chwili, dzieląc się z bratem tą nowiną.

Albert Raynott
lyra raynott
Ola
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Parsknął śmiechem po usłyszeniu pomysłu siostry. Tak właściwie to wcale nie był taki zły! Gdyby była zaprosiła go na swój ślub, sam chętnie skorzystałby z takiej opcji, żeby dostała od niego coś wyjątkowego i nie miała żadnych wątpliwości od kogo to dostała. Było to dla niego tak kuszące, ponieważ jego relacje z poprzednią dziewczyną były wyjątkowo złe. Rozstali się w nieprzyjemnej atmosferze i po tym, jak Raynott przeanalizował sobie cały tamten związek, nie mógł powiedzieć, że wspominał go dobrze. - W sumieeee… Może sam bym skorzystał? - zastanowił się na głos i uśmiechnął się zadziornie do siostry. Prawda jednak jest taka, że chociaż teraz tak mówił i myślał, to jednak gdyby przyszło co do czego, Albert pewnie nie zdobyłby się na taką złośliwość. Mógł darzyć tamtą dziewczynę szczególną niechęcią, ale i tak nie mógł zachować się wobec niej jak buc, był na to zbyt miły. Poza tym wolał unikać konfliktów, zamiast je zaczynać, więc skoro sprawy między nim a byłą zakończyły się, nie było sensu do tego wracać.
Albert tylko rozłożył ręce w geście bezradności i wzruszył ramionami, bo co miał powiedzieć? Jej brytyjski akcent naprawdę był beznadziejny i jeśli chciała wypaść wiarygodnie, musiała nad tym popracować. Brat wytykał jej to wyłącznie z troski, żeby przed nikim się nie wygłupiła… No dobrze, trochę też dlatego, że chciał jej dopiec, niech już będzie.
- Jak mam zrobić ją sam, to na pewno brzydszej kartki na świecie nie znajdziesz - przyznał, wcale nie próbując wkręcać jej, że miał talent plastyczny, bo nie posiadał go. Wszelkie rysunki do szkoły robiły za niego mama i babcia, inaczej kończył z beznadziejnymi ocenami, dlatego nie miał teraz wątpliwości, że jeśli sam przygotuje kartkę dla taty, to na pewno nie znajdzie dla niej miejsca na lodówce. - Co?! Jak to? - wypalił wyraźnie zaskoczony tą rewelacją. - Gdzie? Mam nadzieję, że nie pod most - wyraził swoją troskę (z odrobiną złośliwości), bo kto wie, może wykopali ją z mieszkania? Oby nie. Ale szczerze? Trochę zrobiło mu się przykro, bo jej wyprowadzka z Opal oznaczała, że nie będą już mieszkać blisko siebie, a przyzwyczaił się do tego i polubił jej niezapowiedziane nocne wizyty, a także to, że sam mógł bez problemu i dalekich wycieczek najść ją w jej mieszkaniu. Teraz na pewno będzie mu tego brakowało.

Lyra Raynott
Pysiule
Edyta
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra chyba nie miała byłego, który aż tak zalazłby jej za skórę, ale chętnie podpowiadałaby to osobom, które miały cokolwiek za złe swoim eks. Nie musieliby mieć w takiej sytuacji wyrzutów sumienia, że dają komuś taki prezent ślubny.
No widzisz?! – wycelowała w niego palec z miną, wyrażającą satysfakcję. – Jestem absolutnie genialna – skwitowała, uśmiechając się zuchwale, bo w jej ocenie stwierdzenie brata było potwierdzeniem tego, jak świetny to był pomysł. I wydawało się, że Lyra zupełnie zapomniała, że właściwie pomysł z kuponem podrzucił jej Albert, a nie wpadła na niego zupełnie sama. Chociaż z tym dawaniem go w ramach prezentu ślubnego już tak! Poza tym jakiś czas wcześniej to brat groził, że podbierze jej pomysł na biznes i będzie traktował jak swój, więc ani trochę nie czułaby się źle z tym, że teraz robi dokładnie to samo.
Też tak myślę – wyszczerzyła się głupio, ale przecież oboje doskonale wiedzieli, że ona też talentem plastycznym nie grzeszy. Mama miała z nimi naprawdę ciężko, zwłaszcza w dzieciństwie, skoro zawsze na lekcjach przed jakimiś świętami malowało się kartki czy laurki dla swoich bliskich. Pani Raynott raczej ich na lodówce nie wieszała, tylko pewnie od razu chowała głęboko do szuflady, żeby nikt nie musiał tego więcej oglądać. Tak więc kartka od Alberta wydawała się świetnym pomysłem, a Lyra nad swoim prezentem musi się jeszcze zastanowić.
Ha ha, bardzo zabawne! – Teatralnie się oburzyła tymi insynuacjami, jakoby miała iść pod most. – Gdyby to była tego rodzaju sytuacja, już bym się wpakowała do ciebie – zapewniła lekko. No okej, trochę sobie żartowała, bo gdy Albert był w poważnym związku to jednak Lyra trochę by to przemyślała, rozważając raczej powrót do domu rodzinnego. Całe szczęście jednak nie musiała robić ani jednego, ani drugiego. – Przeprowadzam się do Rydera. Jego poprzedni współlokatorzy się wyprowadzili, więc miał trochę wolnego miejsca – wyjaśniła. – To znaczy, nie sama się tam wprowadzam – dodała szybko i nie wiedzieć czemu, poczuła, jak na jej policzkach wykwitają rumieńce. Tak jakby w mieszkaniu tylko z Ryderem było coś złego. Chyba nie było. Tym bardziej, skoro zdecydowali, że spróbują. – Będzie mieszkać z nami Bowie, nie wiem, czy ją kojarzysz, to przyjaciółka jeszcze ze szkolnej ławki – powiedziała, z jakiegoś powodu trochę zmieszana. Poza tym, to musiała przyznać, trochę jej było przykro, że opuszcza Opal Moonlane. Polubiła tę dzielnicę, tak samo jak nocne pogawędki z bratem, heh.

Albert Raynott
lyra raynott
Ola
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Gdy siostra stwierdziła, że jest absolutnie genialna, Albert pokiwał głową z głupawym grymasem przyklejonym do twarzy. Niby próbował się z nią zgodzić, ale ewidentnie dawał jej do zrozumienia, że jednak wcale się nią nie zgadzał. I o dziwo nie próbował rościć praw do tego pomysłu. Chyba już zdążyło mu wypaść z głowy to, że ten pomysł na początku należał do niego. A poza tym, było o co się tutaj sprzeczać? Koniec końców, ani jedno, ani drugie nic z tym pomysłem nie zrobi. A przynajmniej on tego nie ruszy, co do Lyry nie mógł być taki pewny, może się skusi, jeśli dalej szukała pomysłu na siebie. W takiej sytuacji droga wolna, tylko niech pamięta później o jakiejś specjalnej zniżce dla brata!
- Skąd pewność, że bym cię wpuścił? - zapytał brzmiąc tak, jakby sam miał względem tego prawdziwe wątpliwości. Tak naprawdę nie miał ich i gdyby jego siostra kiedykolwiek była w potrzebie, na pewno pomógłby jej. Może i jest z niego maruda oraz złośliwiec, ale pomaganie innym miał we krwi, szczególnie bliskim mu osobom, a Lyra do tego grona się zaliczała, chociaż na głos bez zawahania by temu zaprzeczył, heh. Gdy podczas tłumaczenia mu swoich planów, siostra nagle uściśliła, że nie przeprowadza się do Rydera sama, jedna z brwi Alberta powędrowała ku górze, ponieważ jej zachowanie wydało mu się dziwne. Po co to zaznaczała? Gdyby tego nie zrobiła, Raynott najpewniej nie przejąłby się tym szczególnie, w końcu przyjaciele często decydują się zamieszkać razem, niezależnie od płci nie ma w tym nic niewłaściwego. - Kojarzę Bowie, ale… Nie będzie wam przeszkadzać? - podpytał, uśmiechając się przy tym zaczepnie. Skąd wzięło się to pytanie? Ano stąd, że Lyra sama podsunęła mu taki pomysł, gdy próbowała naprostować kwestię tego, że wcale nie miała sama zamieszkać z Ryderem. Albert nie miał pojęcia co było między nimi, był przekonany o tym, że tylko się kumplują, ale skoro wizja przypadkowego połączenia ich ze sobą tak ją przerażała, to dlaczego nie pożartować sobie z tego? Tak, uwielbiał jej dokuczać i wykorzystywał ku temu każdą nadarzającą się okazję, dlatego jego siostra miała ogromnego pecha. Powinna lepiej pilnować co przy nim mówiła, bo jemu nie było potrzeba wiele do tego, żeby znaleźć sobie temat do dokuczania jej, co zresztą przed chwilą jej udowodnił. Gdyby ktoś go o to zapytał, winić za to mogła wyłącznie siebie.

Lyra Raynott
Pysiule
Edyta
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Znając Lyrę i jej złośliwe usposobienie to niewykluczone, że gdyby założyła własny biznes (nawet polegający na wydawaniu kuponów na rozwód czy inny, ale oby równie dochodowy!) to bratu liczyłaby podwójną stawkę, heh. A przynajmniej tak by obwieszczała wszystkim naokoło, bo oczywistym było, że gdyby przyszło co do czego, to Albert miałby jakieś korzyści z tego, że to jedna krew. Zresztą pewnie z podobnych powodów Lyra jeździła do fryzjera do Cairns, albo korzystała z usług innego fryzjera czy fryzjerki jak już. Bała się pewnie, że jak ją potem podliczy to się nie pozbiera! Albo że korzystając z jej nieuwagi podetnie trochę więcej niż dziesięć centymetrów!
Zawsze wpuszczasz – zauważyła, uśmiechając się szeroko. Odkąd Lyra wyniosła się z rodzinnego domu i wprowadziła na Opal Moonlane, przynajmniej kilka razy lądowała u brata w środku nocy, a to z powodu zgubionych kluczy, a to jakiegoś innego. No dobrze, pewnie robiła to rzadziej, odkąd powiedział jej o związku z Carlie, bo – umówmy się – nie chciała znaleźć się w tej bardzo niezręcznej sytuacji, kiedy to przeszkodziłaby im w czymś. Samo myślenie o tym było niekomfortowe.
Lyra sama sprowokowała to, że Albert trafił w samo sedno i chociaż normalnie raczej trudno było sprawdzić, że czymś się zawstydziła, tak teraz była prawie tak czerwona jak burak! I było to do niej zupełnie niepodobne, pomyśleć, co też stan zakochania może robić z człowiekiem.
Nie, no co ty! – zaprzeczyła szybko. – Przecież my nie... po prostu próbujemy, ale bez jakiejś napinki, nie? Co będzie to będzie, więc super, że Bowie z nami mieszka, bo wiesz, jest tak normalnie – wyrzuciła z siebie niemal na jednym wydechu, chociaż tak naprawdę zupełnie nie wiedziała, czemu ta sytuacja wywołuje u niej takie podenerwowanie. To nie była jej pierwsza relacja damsko-męska, nie pierwsza też poważniejsza, ale mimo tego, co próbowała wmówić sobie czy bratu, bardzo bała się, że to może nie wyjść. – Znalazłeś coś dla mamy? – Zmiana tematu, bardzo dojrzałe!

Albert Raynott
lyra raynott
Ola
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Tego Albert nie potrafił jej wybaczyć, bo zamiast zaufać własnemu bratu i oddać swoje włosy w jego ręce, ona zdradzała go z innymi fryzjerami. A mogłaby posłużyć mu jako dobra reklama. I to by było tyle z zaufania w rodzinie. Przynajmniej mama i babcia nie miały takich oporów, choć pierwszą z nich musiał podejść i wziąć na poczucie winy, bo na początku też nie była pewna czy powinna oddać swoje włosy w ręce syna, czemu dziwić się nie można po tym, jak jej w życiu napsocił. Ale nie wyglądało na to, żeby tym razem pożałowała swojej decyzji, jak zresztą każda inna osoba, która oddawała się w jego ręce. Może i był złośliwy, lubił też wycinać dowcipy, ale w pracy zawsze był bardzo profesjonalny, bo zależało mu na tym, co robił.
- W każdej chwili mogę przestać - odparł, kłamiąc jej w żywe oczy. Jak mówiłam, to pod żadnym pozorem nie wchodziło w grę. Jego drzwi zawsze były dla niej otwarte, choć może dobrze, że Lyra zaczęła być z tym ostrożniejsza i starała się uważać na to, by nie przeszkodzić mu, gdy był z dziewczyną. Wiadomo, non stop nie zajmowali się tym, czego jego siostra wolałaby nie zobaczyć, ale jak wyczuć kiedy akurat byli wolni? Dlatego dobrą opcją byłoby wprowadzenie jakichś telefonicznych ostrzeżeń.
I jego uwadze nie umknęło to, że jego siostra nagle zrobiła się czerwona! Widząc to, Albert przyjrzał się jej uważnie spod zmrużonych powiek, zastanawiając się nad tym, co jej się stało. Zachowywała się i wyglądała dziwniej niż normalnie, przez co nawet on zauważył różnicę. Kiedy Lyra zaczęła mu się tłumaczyć, mogła zaobserwować jak nagle coś go oświeciło, a na jego twarz wkradł się uśmiech. A więc to tak?! - Czekaj, czekaj… Do prezentu jeszcze wrócimy. Nie możesz teraz zmieniać tematu! - zaprotestował, bo jak to tak? Miał jej pozwolić na unik, gdy wygadała mu się, że znalazła sympatię? I że jest nią ten jej zabawny przyjaciel? Raynott nie mógł przemilczeć takiego tematu, tym bardziej, że zwęszył okazję do dokuczania jej, skoro zachowywała się w ten sposób. - Co będzie to będzie, tak? I co ty chciałabyś, żeby było? - zapytał, czerpiąc przyjemność z jej zakłopotania. Ale, żeby nie było, poza chęcią dokuczenia jej, kierowała nim także chęć dowiedzenia się czegoś o życiu siostry, ok? Wbrew pozorom Albert interesował się tym, co działo się u Lyry i chciał wiedzieć o tych dobrych oraz tych złych rzeczach, dlatego nie mogła teraz odciąć go od dopływu informacji. Tak się nie robi, nawet jeśli rzeczywiście powinni skupić się na szukaniu tych prezentów, heh.

Lyra Raynott
Pysiule
Edyta
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra dobrze wiedziała, że to tylko czcze pogróżki z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że już miała okazję się przekonać, że brat nie zostawi jej w potrzebie. Nie tylko wpuści do własnego mieszkania w środku nocy, ale jeszcze nakarmi i napoi, prawdziwy Samarytanin! Po drugie, byli rodzeństwem i choć potrafili drzeć koty jak mało kto, żadne z nich nie zawahałoby się z udzieleniem pomocy drugiej osobie. Może po prostu w ten sposób zostali wychowani, w poczucie odpowiedzialności za członków rodziny. To było oczywiste nawet dla Lyry, która niekiedy mogła sprawiać wrażenie, jakby miała wywalone na innych.
Achaaaaaaa, a tu mi czołg jedzie – skomentowała ironicznie, delikatnie odsłaniając palcem dolną powiekę. Mimo wszystko jednak postanowiła sobie, że znacznie rozważniej będzie podchodziła do tych niezapowiedzianych wizyt. Pewnie najpierw przynajmniej zadzwoni albo chociaż napisze smsa, żeby się upewnić, czy nie rujnuje mu właśnie upojnego wieczoru.
Westchnęła cicho, tak naprawdę wcale nie zaskoczona tym, że Albert nie dał się tak łatwo spławić w kwestii tego tematu, który tak nieroztropnie ona sama zaczęła. Problem polegał na tym, że Lyra sama nie bardzo wiedziała, co może powiedzieć bratu, czego dowodem mogła być jej niepewna mina.
Nieznacznie wzruszyła ramionami.
Nie bardzo wiem, czego bym chciała, skoro nawet nie jestem pewna, co jest teraz – o dziwo przyznała całkiem szczerze, obracając w dłoni pochwyconą ze stoiska przed chwilą figurkę. Zabawne, ale kiedy zdecydowali, żeby spróbować, Lyrze wydawało się, że to koniec problemów, że od teraz będzie już prościej, a tymczasem wcale nie było. – Chcemy z Ryderem, no wiesz, spróbować i najwyraźniej jesteśmy na tym dziwnym etapie, gdzieś pomiędzy byciem parą, a przyjaciółmi. – Starała się mówić beznamiętnym tonem, ale dla kogoś kto ją znał pewnie było oczywiste, że nie do końca miała do tego takie podejście, jakie próbowała tu eksponować. – Więc nie wspominaj na razie nic mamie, okej? – Uniosła wzrok na Alberta. Tłumaczenie zawiłości tej relacji okazało się dla Raynott wcale nie takie proste i chyba póki co wolałaby tego uniknąć, a nie sądziła, że byłoby to możliwe, gdyby mama coś zwęszyła.

Albert Raynott
lyra raynott
Ola
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Gdy Lyra naciągnęła dolną powiekę, Albert zbliżył się do niej, żeby lepiej się jej przyjrzeć, co zrobił, mrużąc przy tym oczy. - Nawet dwa, powinnaś coś z tym zrobić - stwierdził głupio i kiwnął głową, by podkreślić powagę swoich słów. Miała jednak rację, jego drzwi zawsze były dla niej otwarte, choć teraz należało trochę ostrożniej podchodzić do kwestii wizyt. Wcześniejsze ostrzeganie było najlepszym wyjściem, bo Albert ani nie chciałby, żeby coś przerwano mu w połowie, ani wolałby, żeby nie doszło do sytuacji, że Lyra zderzy się z zamkniętymi drzwiami i nie będzie miała co zrobić, jeśli znów dojdzie do sytuacji, że nie będzie miała kluczy do siebie i gdzie się podziać.
Wysłuchał uważnie siostrę, obserwując jaki problem miała ze zdefiniowaniem co tak właściwie działo się między nią a jej przyjacielem? Chłopakiem? Albert na pewno nie chciał określać tego za nią, ani też przekonywać do tego, że już teraz powinna jakoś to nazwać. W pewnym stopniu rozumiał jej sytuację, co prawda u niego wyglądało to nieco inaczej, ale wiedział jak frustrujący jest problem ze zdefiniowaniem relacji z drugą osobą. Przerabiał to jeszcze zanim zdecydował się z Carlie na danie sobie szansy i na pewno nie chciałby wrócić do tego punktu. - Nawet nie mam co wspominać. Jakbym powiedział jej: “posłuchaj mamo, Lyra jest teraz z Ryderem na tym dziwnym etapie, gdzieś pomiędzy byciem parą a przyjaciółmi”, to myślisz, że co by zrobiła? Zaraz powiedziałaby, że plotę jakieś głupoty, mam nie dokuczać siostrze i najlepiej przyznać się co ukrywam przed nią, więc spokojnie, dopóki nie będę mieć dowodów zdjęciowych, nie pisnę jej nawet słowem - wyjaśnił nakręcony jak katarynka, przy czym cudem nie zaplątał mu się język, gdy nawijał tak szybko. Wygłupiał się oczywiście, chcąc, żeby siostra trochę wyluzowała, ponieważ nie miała czym się przejmować - jej sekret był z nim bezpieczny. A przy okazji w sumie to nie przesadzał, część z tych rzeczy na pewno usłyszałby od mamy, a przy okazji pewnie musiałby dokładnie tłumaczyć jej co miał na myśli, a na to nie miał sił dokładnie tak, jak Lyra. Zresztą, co miałby tłumaczyć? Wiedział mniej od niej! - No, a teraz, zakochańcu, lepiej wymyśl co kupimy mamie - zaproponował z zadziornym uśmiechem na twarzy. Nie mógł odmówić sobie tego komentarza, ale to już młodsza Raynott będzie musiała jakoś tolerować. Wiedziała przecież jaki jest jej brat.

Lyra Raynott
Pysiule
Edyta
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Kiedy decydowali z Ryderem, że spróbują, Lyra sądziła, że jakoś to będzie, najważniejsze, że podjęli jakąkolwiek decyzję po tym dniach ciszy, jaka nastała między nimi po pierwszym pocałunku, który chyba dość jasno pokazał, że to nie tylko przyjaźń. Zresztą ze strony Raynott nie była nią już wcześniej, ale przez długi czas to ukrywała w obawie, że popsuje wszystko, co zbudowali dotychczas. I całkiem możliwe, że gdyby nie nieco zbyt duża ilość alkoholu, Lyra do tej pory by się z tymi swoimi uczuciami chowała.
Ale kiedy usłyszała słowa brata i do tego wszystkiego bardzo łatwo było sobie wyobrazić, że reakcja mamy jest dokładnie taka, jak opisywał ja Albert, musiała – no po prostu musiała parsknąć śmiechem, bo nie wytrzymała. Od razu zresztą zeszło z niej to całe napięcie, więc trzeba przyznać, że akurat tutaj się Albertowi udało!
Aż musiała delikatnie otrzeć kąciki oczu, bo jej trochę łzy pociekły z tego rozbawienia.
No widzisz, bo mama już po prostu wie, jaki z ciebie gagatek i że uwielbiasz dokuczać swoim najwspanialszym na świecie siostrom, zapracowałeś sobie na to – wyszczerzyła się w uśmiechu i było to najbliższe podziękowaniu, jakiego można byłoby oczekiwać ze strony Lyry, która nie była najlepsza w te wszystkie gadki i nie umiałaby rzucić pewnie “dzięki, Albert”, ale chyba nie musiała, bo to już zawierało się w jej słowach. Poniekąd.
Zaraz jednak spiorunowała go wzrokiem za tego zakochańca, ale coś czuła, że jakby zaczęła się o to wykłócać to będzie jeszcze gorzej, więc jakoś to przełknęła! I już chciała odłożyć rzecz, którą obracała delikatnie między palcami, kiedy przyjrzała się tej drobnej rzeczy nieco uważniej. A zaraz potem uśmiechnęła się z satysfakcją.
A żebyś wiedział, że już wymyśliłam! – Ha, szach-mat, tak sobie przynajmniej pomyślała Lyra i pokazała bratu naszyjnik, po który wcześniej dość bezwiednie sięgnęła, bo leżał sobie wśród innych błyskotek. – Ładny, co? – Uniosła podbródek, bardzo z siebie zadowolona!

Albert Raynott
lyra raynott
Ola
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Dobrze, że udało mu się pomóc jej rozluźnić. Nie znał całej sytuacji nie wiadomo jak dobrze, ale z tego co wywnioskował, razem z Ryderem zgadzała się w jednym - chciała spróbować, tak? W takim raziem zdaniem Alberta musiała dać temu wszystkiemu potoczyć się we własnym tempie i jeśli miało im się udać, na pewno niedługo dojdą do miejsca, w którym wszystko będzie dla nich nieco jaśniejsze. Nic więcej i tak nie była w stanie zrobić, a przejmować się czym naprawdę nie miała, dlatego on nie zamierzał się nad tym rozdrabniać i niczego razem z nią analizować. Po swoich doświadczeniach związkowych wiedział już, że jeśli było ci pisane szczęście z daną osobą (a w przypadku Carlie był przekonany o tym od samego początku znajomości z nią), to wreszcie pojawi się odpowiednia szansa i wszystko się ułoży. Może był optymistą i miał też trochę z beznadziejnego romantyka, ale czy jest w tym coś złego?
- No jak to? Ja się jedynie bronię, bo wy jesteście dwie, a ja biedny jeden i ciągle jestem przez was gnębiony - zaprotestował, wyolbrzymiając swój problem z siostrami, ale wcale nie przesadzał z tym, że był między nimi jakiś dziwny pakt przeciwko niemu. I uważał, że to niesprawiedliwe i często żałował, że nie ma jeszcze jakiegoś brata, który stanąłby po jego stronie, bo tak to całe życie musiał użerać się z samymi kobietami. Los to jednak potrafi być niesprawiedliwy! I tak, tak, Albert rozumiał co chciała przekazać, te pokraczne podziękowania do niego dotarły i choć powinien ze względu na nie po prostu przyjąć ten komentarz z uśmiechem, nie mógł nie podjąć się próby obrony.
- No, tak ładny, że mogę powiedzieć mamie, że to ja go wybierałem - oznajmił, odbierając Lyrze ten naszyjnik i uśmiechając się łobuzersko. Tradycyjnie zachowywał się jak dziecko, decydując się odebrać siostrze nie tylko znalezisko, ale też tytuł znalazcy, bo wcale nie kłamał mówiąc, że był skłonny przypisać sobie zasługi. Wiedziała jaki jest, przy takich drobnostkach potrafił grać nie fair. Co innego, gdyby to było coś istotnego, wtedy niczego by sobie nie przypisywał, ponieważ nie był takim dupkiem. I też w tych drobniejszych nie był taki względem każdego, ale akurat względem Lyry mógł sobie na to pozwolić, ponieważ znała go i nie powinna niewłaściwie tego odebrać., prawda?

Lyra Raynott
Pysiule
Edyta
ODPOWIEDZ