barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No nie wiem. Może Leona? On się chyba boi ze mną spotykać. Ostatnio jeździliśmy na desce, cały czas coś mówił, że jest za stary i że sobie coś zrobi, jakby miał z czterdzieści lat - nie do końca przytomnie zauważył, bo brat w końcu miał prawie czterdzieści lat, ale dla Rydera to był wiek kogoś dorosłego, a ciężko było mu wyobrażać sobie swoje rodzeństwo jako prawdziwie dorosłych ludzi, chociaż wszyscy byli dorośli, szczególnie, że od śmierci rodziców minęło trochę czasu i nie mogli być wiecznymi dziećmi. Nawet, jeśli Ryder najbardziej z nich się tak właśnie zachowywał, no, może Jinx trochę też, to wszystkim im było daleko do beztroskich lat młodości.
- Nie wiem, nie pyta się? - odpowiedział pytaniem, bo był całkiem nowy w randkowo-związkowych sprawach. Owszem, czasem się z kimś spotykał, miał epizod z uspokajaniem sąsiadki, że imprezy przy Fluorite View 133 będą już spokojniejsze, ale nigdy nie miał takiej prawdziwej-prawdziwej dziewczyny. Może i zwyczaj pytania o chodzenie był przestarzały i nikt, kto skończył dawno podstawówkę, nie powinien go kontynuować, ale w gruncie rzeczy chyba najważniejsze było to, że Lyra się zgodziła. - Bo wiesz, ja w sumie musiałem. Wcześniej mnie pocałowała, a potem ustaliliśmy, że spróbujemy. To chyba tak trzeba, co? Przynajmniej ja wolałem wiedzieć, a nie nie wiedzieć, jakoś tak rozsądniej to chyba brzmi - popatrzył na Gwen trochę wyczekująco, oczekując potwierdzenia, że te jego pokrętne tłumaczenia rozumie. Nie chciał znów być w niepewności, czy to, co pomiędzy Lyrą a nim jest to związek, czy może dalej takie próbowanie. Czy mogą się złapać za rękę, albo pocałować, jak o tym mówić znajomym. Sytuacja po pytaniu stała się wystarczająco jasna, a co za tym szło, najmłodszy Fitzgerald po prostu cieszył się, że wszystko wyszło dokładnie tak, jakby tego chciał. Może jeszcze kilka miesięcy, tygodni temu nawet nie wiedział, że tego chce, wielokrotnie powtarzał Kasprowi, że dziewczyny i związki są bez sensu! - Może nie musiał? Poza tym, ty też mogłaś zapytać - o, w końcu w jego przypadku, to Lyra zebrała się na ten pierwszy krok, on był na tyle niedomyślny, że nieświadomy był nawet uczucia dziewczyny. - No ale jakie randki? - zmarszczył brwi i przerwał jedzenie. To w związku też trzeba je było organizować?!

Gwen Fitzgerald
ryder fitzgerald
nata#9784
adwokat, współwłaścicielka kancelarii — Fitzgerald & Hargrove
34 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowa. Trzy lata temu straciła męża w wypadku, a sama została ciężko ranna. Nie pracowała w zawodzie, pilnowała rodzinnego baru, ale razem z Benem otworzyła w końcu własną kancelarię.
- Bo Leon jest stary, a przynajmniej czasem tak się zachowuje - podsumowała brata. Nie miała na myśli nic złego, wiadomo, ale był starszy od nich, czasem marudził (nawet bardziej, niż ona!) i był brzydki (na pewno brzydszy, niż ona!).
Tak naprawdę Leon był przystojny, ok.
- Wiesz, wszystko zależy do tego, co z kim robisz i z kim to robisz. Charlie rzeczywiście nigdy nie spytał mnie, czy będę jego dziewczyną i nigdy mi to nie przeszkadzało, ale pamiętam, jak bardzo cieszyłyśmy się w podstawówce, kiedy Robert Brown z siódmej klasy poprosił o chodzenie Betty Miller. Pamiętasz ją? Często u nas nocowała.
Miała piegi i rude włosy, ale była przy tym całkiem sympatyczna. Prawdopodobnie Gwen nie poznałaby jej już teraz na ulicy, a nawet jeśli, to zamieniłaby z nią tylko kilka słów. No, ale nie o tym. Betty cieszyła się z pytania Roberta, ale Ryder zdecydowanie miał rację: liczyło się to, że on i Lyra byli parą.
- Tak, dobrze jest wiedzieć, na czym się stoi. Ale skoro cię pocałowała, to znak, że... Zresztą, co ja ci będę mówić. Boże, brzmię teraz jak ciotka Ruth - aż się wzdrygnęła. Po co ma tłumaczyć wszystko młodszemu bratu, skoro on wszystko doskonale wiedział. Dobrze, że kogoś miał. Dobrze, że była to akurat Raynott, bo Gwen naprawdę ją lubiła. To dlatego postara się nie przynieść Ryderowi wstydu i nie będzie rzucała w ich kierunku żadnych głupich komentarzy.
- Gdybyś to ty zakradał się do dziewczyny przez okno i robiłbyś z nią różne rzeczy, to na pewno nie musiałaby się zastawiać, o co chodzi - nieco się zarumieniła. Nawet nie chciała myśleć o tym, co brat robił ze swoją dziewczyną. Fuj! - Jak to jakie? - zdziwiła się, ale mimo wszystko Ryder wciąż wydawał się być bardziej zdziwiony, niż ona. - Teraz wszystkie wasze wyjścia do randki. No, chyba że akurat jakieś konkretne wyjście nie jest randką, ale...
No, najlepiej niech Ryder wszystko jej opowie.

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Ja nie chcę nic mówić, ale jak ty byłaś w siódmej klasie, to ja... - oho, szybka matematyka jednak nie miała być wcale szybka i Ryder gorączkowo próbował sobie przypomnieć ile dokładnie Gwen ma lat. On niedługo miał skończyć dwadzieścia cztery, ona miała je też jakoś zaraz po i przez te kilka dni dzieliło ich dziesięć lat, więc dziewięć! Była starsza o dziewięć lat! - To ja wypadałem z tego wózka, z którego mnie wyrzucałaś - no, prawie. Ale była między nimi na tyle duża różnica, że ich dzieciństwo nie miało zbyt wiele wspólnego, bo gdy Ryder osiągnął już wiek, w którym się dało z nim porobić coś więcej, Gwen miała swoje nastolatkowe rzeczy do roboty, a nie młodszego brata do opiekowania. Tym bardziej stary dziad Leon, który mógłby uchodzić za ojca najmłodszego Fitzgeralda. Ale hej, Tony Hawk był starszy, a śmigał na desce!
- No dobra, ale jak mnie pocałowała to było wcześniej, w ogóle nie słuchasz! - a może wcale jej nie powiedział? Ale trochę było mu głupio, że Lyra od początku wiedziała czego chciała i ona to zainicjowała, a on miał w sobie tyle niepewności, że we wszystkim trzeba go było prowadzić za rękę. - Ale my się nie... dobra, przestań! - machnął ręką na siostrę, bo mooże jeszcze z Leonem byłby w stanie ten temat poruszyć, ale w przypadku Gwen podobna opcja odpadała. Nie bez powodu pewne rzeczy miały pozostać owiane tajemnicą, prawda?
- No dobra, ale jak, nie wiem, Lyra mnie woła, żebym pochował swoje buty do szafy, bo jest jej kolej sprzątania, to też jest randka? - trochę sobie utrudnili sytuację, szczególnie, że w ich domu mieszkała jeszcze Bowie. Ale wszystko przez to, że wyprowadzka Kaspra, Raji i Gemmy zbiegła się w czasie z tym pocałunkiem, a Ryder nie wyobrażał sobie, że i on może opuścić Fluorite View, przy czym samego nie było go stać na wynajem, wyszło jak wyszło.

Gwen Fitzgerald
ryder fitzgerald
nata#9784
adwokat, współwłaścicielka kancelarii — Fitzgerald & Hargrove
34 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowa. Trzy lata temu straciła męża w wypadku, a sama została ciężko ranna. Nie pracowała w zawodzie, pilnowała rodzinnego baru, ale razem z Benem otworzyła w końcu własną kancelarię.
To, że Leon był stary, było jasne. Gdyby jednak Ryder chociażby spróbował zasugerować, że Gwen jest mocno stara, to prawdopodobnie skończyłby martwy w przydrożnym rowie. Fakt, może nie do końca przeliczyła sobie lata i nie do końca uwzględniła to, że brat był jednak duuużo młodszy od niej, ale żeby aż tak? Boże, AŻ TAK? Jezusicku!
- Ryder, ja wiem, że raz wyrzuciło cię z wózka i spadłeś na głowę, kiedy miałam cię pilnować, ale żebyś aż tak mocno uderzył w ziemię?
Wydawało jej się, że to nie był aż tak mocny upadek, ale kto wie, może jednak uszkodził głowę brata znacznie bardziej, niż sądziła? Ba! Niż ktokolwiek sądził! Z jednym musiała się zgodzić - rzeczywiście, mały Ryder nie musiał kojarzyć wszystkich jej koleżanek i jednak faktycznie obracali się w nieco innych kręgach znajomych, ale ostatecznie i tak najważniejsze było to, że stanowili rodzinę.
- Słucham. Po prostu wciąż jestem w szoku - wolno jej, prawda? Jej młodszy braciszek miał dziewczynę, nic dziwnego, że się cieszyła. Bo to był pozytywny szok. Zdecydowanie. To jedna z tych fajniejszych rzeczy i fajniejszych rozmów, nawet jeśli faktycznie Ryder będzie wolał omawiać szczegóły z Leonem. Potem Gwen go złapie gdzieś w ciemnym pokoju i wszystko z niego wyciągnie.
- No... To akurat nie. To jest ta część przed randką. No wiesz, czyste mieszkanie sprzyja romantycznej atmosferze. A buty to i tak mógłbyś chować.
Albo i nie. Nie chciała robić za terrorystkę. Skoro było mu tak dobrze, to niech trzyma buty tam, gdzie chciał. Niech tylko czasem posłucha swojej dziewczyny, wtedy wszyscy będą zadowoleni. Najbardziej chyba Lyra. A jeśli dowiedziałaby się, że Gwen próbuje w jakiś sposób zadbać o nieco więcej porządku w życiu Rydera, zdecydowanie lubiłaby ją jeszcze bardziej, niż do tej pory.
- A poza tym, że masz dziewczynę? Co u ciebie nowego?

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Wyrzuciło mnie? Noo pięknie teraz mi tu ściemniasz! - zawołał oskarżycielsko, bo całe jego dzieciństwo wszyscy się śmiali, że to właśnie Gwen tak pięknie o niego zadbała, a że sam nie był absolutnie zweryfikować faktów, to w tę wersję właśnie wierzył. Dość prawdopodobne, że sam ją trochę w dzieciństwie podkoloryzował, bo wyobraźnię miał tak bujną, że teraz tylko po dobrym blancie zdarzały mu się podobne rozkminy. Kiedyś pojechał z mamą do Cairns, sam już nie pamiętał, może do lekarza, a może mama miała coś do załatwienia, a tam na poczekaniu stworzył historię o tym, że zgubił się w autobusie i musiał rozmawiać z panem policjantem. Mama była tak dumna, że zachęcała go do opowiedzenia tego każdemu z rodzeństwa po kolei, a gdy to tata wrócił już do domu, malutki Ryder z płaczem przytulił się do jego kolana, bo zwyczajnie uwierzył w tę wyssaną z palca bajkę, którą sam wymyślił.
- Przecież chowam - burknął w odpowiedzi, chociaż do porządnickiego było mu... troszkę daleko. Zostawiał swoje rzeczy w całym domu, a kiedy rano próbował odnaleźć właśnie buty, albo spodnie, czy bluzę, okazywało się, że ssą w najmniej spodziewanym miejscu na świecie. Całe jednak szczęście, że jego urok osobisty był tak mocny, że Lyra i Bowie jeszcze nie postanowiły wyrzucić go z domu. - Ale te randki to w ogóle strasznie skomplikowane - westchnął ciężko, bo wcale nie rozumiał tych wszystkich zasad życia miłosnego, a nie miał nawet jak zapytać swojego przyjaciela o skomplikowanym nazwisku, bo ten wyjechał parę miesięcy temu z Lorne Bay. On by wiedział co robić z dziewczynami. W końcu ciągle jakieś miał!
- W sumie nie wiem, przeżyłem ostatnio koniec świata. Śmieszne, co? Wyobraź sobie w ogóle, że jest koniec świata i już nigdy nie jesz parówki na śniadanie. Strasznie smutne - pokiwał z tym smutkiem głową, myśląc o wszystkich ciepłych parówkach, które mogły zostać niezjedzone, gdyby w Ziemię rzeczywiście uderzyła kometa. Jakby Gwen w ogóle mogła mieć zielone pojęcie o czym on mówi.

Gwen Fitzgerald
ryder fitzgerald
nata#9784
adwokat, współwłaścicielka kancelarii — Fitzgerald & Hargrove
34 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowa. Trzy lata temu straciła męża w wypadku, a sama została ciężko ranna. Nie pracowała w zawodzie, pilnowała rodzinnego baru, ale razem z Benem otworzyła w końcu własną kancelarię.
- No wyrzuciło. To wózek wjechał na jakiś kamień i tak go rozbujało, że wypadłeś. Zresztą, dlaczego ty mnie pytasz o takie rzeczy? Ty myślisz, że ja mogłabym zrobić to specjalnie?
Wystarczyło tylko na nią spojrzeć, a od razu było widać, że Gwen nie zrobiła niczego umyślnie. Nie potrafiłaby. To był wypadek i tej wersji się trzymajmy. Nie zapominajmy też o tym, że potem blondynka mocno wycałowała braciszka, żeby ten nie płakał i prawdopodobnie to właśnie po tym traumatycznym przeżyciu Ryder nie chciał już więcej całować jej w policzek przy składaniu życzeń lub innych okazjach wymagających tego typu poświęcenia.
- Okej, wierzę ci na słowo - odparła. Przecież nie będzie wpadała na kontrolę, prawda? Bo nawet jeśli kiedyś przyjdzie, to tylko po to, żeby spędzić z nim czas, a nie po to, żeby sprawdzić, czy faktycznie w mieszkaniu panował porządek. To przecież nie jej sprawa.
- Daj spokój. Na pewno nie jest aż tak źle. Przecież to wszystko wciąż wygląda tak samo, co? Co mogło się zmienić od czasów mojej młodości? - zaczęła się zastanawiać. - A twoi znajomi? Na pewno masz jakichś kumpli, którzy mają dziewczyny. Co oni robią? Gdzie wychodzą? Możesz coś od nich ściągnąć.
No właśnie. Niech wzoruje się na kumplach. Oczywiście tylko tych, którzy robią ciekawe rzeczy ze swoimi dziewczynami i je szanują, bo gdyby jednak pewnego dnia okazało się, że Ryder nie szanuje Raynott, Gwen musiałaby mu nakopać, a w jej przypadku byłoby to szalenie trudne. Wciąż jeszcze dokuczało jej kontuzjowane kolano.
- Jaki znowu koniec świata? - spytała po chwili, bo kompletnie nie wiedziała, o czym on mówił. Nie przypominała sobie, żeby ostatnio świat kończył się dla wszystkich, więc coś musiało się stać. - Wiesz, jeśli chcesz, zrobię ci tort z parówek. O, albo kupię ci jakiś dożywotki zapas.
Racja, kompletnie nie wiedziała, o czym on mówi. Był głodny czy co? Jeśli tak, to niech mówi, zaraz wejdą do sklepu i siostra kupi mu jakieś parówki. Może nawet sama skusi się na jakiegoś hot doga?

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Podobno starsze dzieci się czasem czują zagrożone i reagują przemocą na młodsze rodzeństwo! - co ona myślała, że tak łatwo zagnie Rydera? Przecież on czytał wyrywkowo wszystkie głupie artykuły, które pokazywały mu się na Facebooku, dlatego właśnie tak dużo czasu spędzał w łazience. Na myciu zębów na przykład, bo jak szczotkował, to zaraz mu coś wyskakiwało w propozycjach o grupie dla sierpniowych mamuś, więc musiał zobaczyć, a potem wsiąkał. Nie wiedzieć czemu, większość podsuwanych mu postów była właśnie o dzieciach, albo szurskich teoriach spiskowych, ewentualnie jakieś plotkarskie nagłówki, że jakiejś znanej parze powiększa się rodzina, bo zaadoptowali... kotka.
- Nie mam właśnie kumpli z dziewczynami. Miałem, ale już nie mam - bo jak tak sobie pomyślał, to jednak większość jego znajomych była singlami ze sporadycznymi przerwami na podrywy, kogo on miał zapytać? Benjiego, który się czaił wiecznie na siostrę Bowie? Żałował teraz, że nie podpatrywał metod Kaspra, ale nie lubił chyba żadnej z jego dziewczyn, więc jak najmniej wypytywał gdzie zabierał na randki Max, albo Ingę, czy tam jeszcze poprzednie. Byłby teraz prawdziwą kopalnią wiedzy i nieocenioną pomocą, ale z drugiej strony, gdyby dalej mieszkał z Ryderem, to Lyra mieszkałaby w swoim mieszkaniu przy Opal Moonlane i tu sytuacja wyglądałaby inaczej.
- No taki, że wiesz, kometa uderza i koniec! Ale się okazało, że to jakiś fake news - z tym, że zjarani na plaży we wszystko z Lyrą uwierzyli, obserwując jakąś krążącą po niebie satelitę. Całe szczęście nie narobili głupot, o tyle dobrze. - O, a co byś dała do takiego tortu. Bo chyba nie na słodko, nie? - aż się wzdrygnął na wyobrażenie ugotowanych parówek ze śmietankowym kremem i waniliowym biszkoptem. Ale z kolei mięsny tort byłby taką dobrą rzeczą na to, żeby powiedzieć, że "dobry, taki nie za słodki".

Gwen Fitzgerald
ryder fitzgerald
nata#9784
adwokat, współwłaścicielka kancelarii — Fitzgerald & Hargrove
34 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowa. Trzy lata temu straciła męża w wypadku, a sama została ciężko ranna. Nie pracowała w zawodzie, pilnowała rodzinnego baru, ale razem z Benem otworzyła w końcu własną kancelarię.
- Ale... - zaczęła nieco szybciej oddychać. - Ryder, to chyba nie myślisz, że zrobiłam to specjalnie, bo chciałam się ciebie pozbyć? Okej, kiedyś miałam ochotę cię utopić, ale byłeś już większy, w dodatku zniszczyłeś moją ulubioną lalkę. Brutalnie oderwałeś jej głowę i dałeś ja na pożarcie psu sąsiadów.
Za coś takiego zdecydowanie należała mu się kara. Szkoda tylko, że sama Gwen wzięła się za jej wymierzanie i zaczęła nawet oblewać śpiącego brata wodą. Kiedy nakryła ją na tym mama, skłamała, że chciała tylko go umyć. Prawda była nieco inna. Dzisiaj mogła mu już o tym powiedzieć, bo raczej nie będzie już chciała powtórzyć swojego wyczynu.
- Leon też ci raczej nie doradzi - bo był stary. - Improwizuj. Jeśli coś lubi, jeśli lubi dane miejsca, zabieraj ją tam. No i słuchaj tego, co mówi. Nie musisz wszystkiego, wiadomo, ale zapamiętuj ważne rzeczy. Ona to doceni.
Sama tez nie była chyba najlepszym doradcą, ale kto wie? Może właśnie powoli odzyskiwała część życiowego wigoru i wygrzebywała się z dołka, w jakim się znalazła? Nie to, żeby znów chodziła na randki, bo to nie do końca było tak, ale coś się zmieniło. Trochę otworzyła się na nowe rzeczy i na nazywanie randki randką, bo w jednym mogła chyba zgodzić się z bratem. Czasem pewne rzeczy po prostu się zacierają i wyjście we dwoje staje się rutyną, podczas gdy kobiety, przynajmniej niektóre, lubiły jeszcze romantyzm. Czy Ryder potrafi w romantyzm?
- No... Tak, jasne, słyszałam - oczywiście, że kłamała. - Nie, to byłby tort na ostro. Nie wiem, zamiast biszkoptu jakaś warstwa zapieczonej kiełbasy, zamiast nadzienia z kremu rozsmarowany pasztet, świeczki z parówek... Tylko czy one by ustały - wiadomo, że ściemniała. Mogłaby też pokusić się o mięsnego jeża! Tak! To zdecydowanie byłby hit! - A tak poza tortem, to co chciałbyś dostać?
Oby tylko nie dom z basenem, bo na to jednak jej nie stać. Wyszła jednak z założenia, że lepiej spytać go wprost, niż kombinować i kupić jakiś totalnie nietrafiony prezent.

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Nie do pomyślenia! Otworzył ze zdziwienia szeroko usta i zaraz je też zamknął, jakby był taką rybą, która próbuje złapać rozpaczliwie powietrze. Zawsze go te ryby bawiły, zanim ktoś mu nie uświadomił, że one wcale tego nie robią dla zabawy, całe szczęście uświadomienie nastąpiło jeszcze przed tym, jak wybierał się na studia z zakresu biologii morskiej i oprócz oczywistego zbłaźnienia brakiem dopełnienia wszystkich studenckich formalności, śmiałby się jeszcze z wodnych żyjątek. A że Gwen chciała go za młodu utopić, to w życiu by nie podejrzewał i nawet na chwilę zrobiło mu się przykro! - Eh, to strasznie bez sensu, powinien być właśnie ktoś tak, kto wie jak żyć i jeszcze to powie - dla większości ludzi kimś takim byli raczej rodzice. Ale państwo Fitzgerald odeszli już kilka lat temu. O ile Gwen, Leon i Jinx byli już trochę starsi, Ryder wtedy nadal był dzieciakiem, tak samo jak teraz. Gdyby wtedy nie trafił do wspólnego domu ze swoją ekipą, mogłoby być z nim dużo gorzej, bo tak naprawdę tego dorosłego życia najbardziej nauczyła go ekipa. Oni dopiero tłumaczyli rachunki, sposób zakładania kostki toaletowej i po co w kuchni są te wszystkie dziwne narzędzia. Oni doradzili które kapsułki najlepiej kupić do prania, a które środki czystości są bardziej wydajne - większość z tych rzeczy była maksymalnie przyziemna, ale jednocześnie były to właśnie rzeczy, o które w pierwszej kolejności zapytałoby się rodzica.
- Mogłabyś wsadzić w te parówki takie długie patyki do szaszłyków, to pewnie by dały radę jakoś stać - od razu podsunął jej pomysł usztywnienia i umocowania poszczególnych części tego parówkowego tortu, którego i tak miał raczej nigdy nie dostać, ale w razie czego Gwen będzie wiedziała jak się do podobnych rzeczy zabierać! - Huśtawkę - wypalił bez zastanowienia, bo zanim wszystko w jego życiu się posypało, a on jeszcze miał wąsa (do którego chyba powinien wrócić, wtedy był najszczęśliwszy), bardzo chciał posiadać huśtawkę w ogrodzie, nawet planował tam jakieś pomiary, tylko nic z tego nie wyszło. - W sensie, no wiesz, taki huśtawki mogą kosztować i kilkaset dolców, ale taka zwyczajna, normalna, jakaś zrzuta, no wiesz, jakbyś serio o tym myślała - wyjaśnił jeszcze, bo wcale nie chciał drogich prezentów od siostry, ale może jakby zebrała jego znajomych, rodzeństwo, pracowników Moonlight i podpytała Lyry, to mogliby coś w tym stylu ogarnąć za wcale nie tak wielkie pieniądze! - A jak nie, to jakąś zajebistą papierośnicę, ale taką z grawerem - bo miękka paczka papierosów wiecznie mu wszystkie fajki łamała, a taka z grawerem to nawet może się znajdzie, jeśli ją zgubi.

Gwen Fitzgerald
ryder fitzgerald
nata#9784
adwokat, współwłaścicielka kancelarii — Fitzgerald & Hargrove
34 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowa. Trzy lata temu straciła męża w wypadku, a sama została ciężko ranna. Nie pracowała w zawodzie, pilnowała rodzinnego baru, ale razem z Benem otworzyła w końcu własną kancelarię.
Nie to, żeby siostra chciała go utopić. Po prostu musiała. To sprawa honoru, ok? Musiała "coś" zrobić, a że topieni braciszka było zdecydowanie łatwiejszą opcją, to musiała się jej wtedy trzymać. Teraz oczywiście by tego nie zrobiła, bo o po co, bo i jak, bo i za ile? Chyba że zapłaciłaby jej dziewczyna brata, ale jednak Gwen nie wzięłaby za to pieniędzy. Gdyby przypadkiem zabiła Rydera, to tylko dla siebie i swojej satysfakcji. Żeby było jasne, nie miała takich planów! Mimo wszystko jednak kochała swojego braciszka.
- Mama nie zdążyła - wyjaśniła. Wiadomo, siostra pewnie nie zdążyłaby zrobić tego, co mogłaby zrobić, ale kto by teraz o tym myślał? Przecież obecna Gwen nigdy nie pozwoliłaby na to, żeby jej braciszkowi stała się jakaś krzywda. A jeśli tylko Ryder potrzebował pomocy w kapsułkach, kostkach i rolkach, zawsze mógł do niej zadzwonić, chociaż Fitzgerald nie uważałaby tego za problem. Zawsze pomoże, bo miała doświadczenie, chociaż najmniejsze chyba jednak w kwestii zużycia papieru.
- Okej, to jest myśl.
Próbowała jakoś to sobie zwizualizować, ale nie do końca jej to wychodziło. No bo jak, tu słodkie ciasto, tu parówa na kiju, nie, to jej nie pasowało. Wolała chyba zlecić komuś zrobienie specjalnego tortu od A do Z, niż samodzielne bawienie się z wypiekiem.
- Ale na torcie, czy to coś zupełnie innego?
Jezu, oby osobno, bo jednak Gwen nie dźwignęłaby sama tego typu rozrywki, ale w porozumieniu z rodzeństwem - kto wie! Wspólnymi siłami jakoś daliby sobie radę.
- Chodzi ci o taką typową huśtawko-huśtawkę? Czy to jakaś metafora? Serio, ja się nie znam, wprowadź nie w to. Myślisz, że ja też mogłabym taką chcieć?
To by jej pomogło, zwłaszcza w kuchni. Odciążyłby nogę, mogłaby sobie siedzieć na huśtawce i gotować, a noga po zabiegu powoli nabierałaby siły. Cholera, cała ona nabierałaby energii!
- Daj mi jednego. A papierośnicę i tak powinieneś dostać. Tata taką miał - jak już palić, to porządnie!

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No, trochę tak - kiwnął głową, bo jako rodzinne dziecko, w końcu był najmłodszy, myślał, że ma jeszcze masę czasu z rodzicami, ale niestety okazywało się, że życie potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, o czym boleśnie się przekonał, przez krótką chwilę mieszkając w ogromnym domu przy Fluorite View 133 zupełnie samemu.
- Coo? Huśtawkę na torcie? Ej, to jest w sumie dobre - masz taką konstrukcję z kabanosów, a siedzisko i oparcie robisz z przekrojonych na pół frankfurterek! Tylko nie wiem czym to połączyć, może są jakieś jadalne kleje? To wszystko musi być w jakimś programie o jedzeniu na Netflixie! - jako człowiek, który nie lubił spędzać dużo czasu na podejmowaniu decyzji, oglądał niebezpiecznie dużo głupot we wszystkich serwisach streamingowych, a te ostatnio podpowiadały mu ciągle konkursy na dziwne ciasta, albo gotowanie z dodatkiem kilku fajnych ziół. Tego akurat raczej nie próbował, był zupełnie blantowym człowiekiem, ale jak widział wykwintne potrawy, podane w otoczce gęstego białego dymu, ślinka sama ciekła mu do ust. - No o taką huśtawkę, że siadasz i się huśtasz - jakie jeszcze mogły być huśtawki? Trochę zgłupiał, bo odkąd ze swoją poszarzałą siostrą rozmawiał na ten temat, miał wizję drewnianej huśtawki na tyłach domu, trochę jak na takim mini placyku zabaw dla dzieci, które ludzie, szczególnie w jego dzielnicy, sobie urządzali. - No ja myślę, że mogłabyś chcieć. Wiesz, możesz mieć na tym poduszki, żeby tak sobie wieczorem czillować i w ogóle - nie pomyślał o takiej kuchennej, ale relaks na powietrzu był dla niego jedną z bardziej naturalnych rzeczy w życiu. Ryder po prostu nie był stworzony do przebywania w zamkniętych pomieszczeniach, pewnie dlatego nie chciał wracać na uczelnię, bo nawet stojąc za barem w Moonlight miał trochę swobody.
- A nie ma gdzieś tej po tacie? Czy ktoś sobie wziął? Bo ja bym używał - co prawda jako dzieciak miał pewnie najmniej co dopowiedzenia w kwestii takich doroślejszych pamiątek, ale jeśli była szansa, że ta jest gdzieś jeszcze jest, to połączenie wręcz idealne. Wyciągnął w stronę Gwen paczkę, a potem oklepał jeszcze wszystkie kieszenie, żeby znaleźć swoją zapalniczkę. - Ale co jakbym zgubił?

Gwen Fitzgerald
ryder fitzgerald
nata#9784
adwokat, współwłaścicielka kancelarii — Fitzgerald & Hargrove
34 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowa. Trzy lata temu straciła męża w wypadku, a sama została ciężko ranna. Nie pracowała w zawodzie, pilnowała rodzinnego baru, ale razem z Benem otworzyła w końcu własną kancelarię.
- Mogę zrobić też miniaturowego Rydera z piernika i posadzić go na tej huśtawce - zaczęła się zastanawiać. To chyba nie byłby taki zły pomysł. Znaczy... Generalnie cała ta koncepcja była kiepska i odrobinę tandetna, ale wypiekany Fitzgerald idealnie by do tego wszystkiego pasował. Pytanie tylko, czy główny zainteresowany (a raczej jego żołądek) wytrzymałby kombinację parówek i piernika.
- Kiedyś nawet o czymś takim myślałam, ale potem miałam wypadek i pomysł umarł.
Razem z jej mężem. No, ale starała się już o tym nie myśleć, a przynajmniej nie robić tego tak często i w tak negatywnym kontekście, jak miało to miejsce jeszcze do niedawna. Takie miejsce do czillowania faktycznie by jej się przydało i prawdopodobnie będzie chciała wprowadzić tę koncepcję w życie, tym bardziej że Caspian na pewno jakoś by jej pomógł. Może nie zbijałby ze sobą desek, do tego Gwen namówi silnego i starego Leona, ale z pewnością przygotowałby odpowiedni projekt i pomógłby jej wybierać, a potem testować poduszki, koc i podstawkę na drinki, bo takowa na pewno musi znaleźć się przy tej huśtawce.
- Nie mam pojęcia. Musielibyśmy poszukać jej w domu. Może faktycznie gdzieś sobie leży?
Wtedy nie powinno być problemu. Jeśli chodzi o nią, to chętnie odda ją bratu. Zdecydowanie nie będzie o nią walczyła, a gdyby tak któreś z rodzeństwa miało na to ochotę, to blondynka wybije im to z głowy. Okej, ewentualnie można ogłosić licytację, papierośnicę dostanie ten, kto zainwestuje najwięcej w rodzinny bar. To nie było zły pomysł, tyle tylko, że Ryder chyba by przegrał. Ona też, bo prawie wszystkie oszczędności wrzuciła w swoją kancelarię. Póki co wzięła od niego jednego papierosa. Od tego na pewno nie umrze, a temat rozmowy sam skłonił ją do tego, żeby zapalić.
- Wtedy znowu cię upuszczę - odparła śmiertelnie poważnie, bo prawdopodobnie w grę wchodziłoby już przykładowo upuszczenie z mostu lub wiaduktu kolejowego, ale zaraz potem się uśmiechnęła. - Nie zabieraj jej na imprezy, na których mógłbyś ją zgubić.
Papierośnicy po ojcu chyba by pilnował, prawda? W końcu to nie byle co!

Ryder Fitzgerald
ODPOWIEDZ