detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
1.


Współpraca ze strażą pożarną zwykle ograniczała się do krótkiej oceny sytuacji na miejscu pożaru do którego wzywali narkotykowych w przypadku znalezienia nielegalnego towaru lub w barach po godzinach, gdzie niebiescy dość często popijali piwo w towarzystwie zaznajomionych strażaków. Bergman nie był jednak fanem wspólnych spraw ze względu na liczne ograniczenia ze strony gaszących pożary, począwszy od zabezpieczonych budynków i całej papierologii związanej ze wstępnym rozpoznaniem. Właściwie rzadko kiedy jego oddział wtrącał się w sprawy miejscowej remizy ale jednak się zdarzało.
Nie był zaskoczony wezwaniem na Sapphire River, który roiło się od szemranego towarzystwa, dealującego amfetaminą, kokainą i krakiem. Odkąd wrócił do miasta, jednostka stara się zinfiltrować tutejszych, narkotykowych gangsterów, którzy niszczą okolice i zastraszają tutejszych mieszkańców, jednak gdy odetniesz głowę wężowi, pojawi się następna. Na rozkaz sierżanta zareagował bezzwłocznie - wraz ze swym partnerem wsiedli do wozu, stojącego na nieoficjalnym, policyjnym parkingu na tyłach budynku i ruszyli prosto pod adres remizy. Na miejscu przywitali się ze strażakami i personelem i udali się prosto do porucznika dowodzącego zmianą, która brała udział w gaszeniu pożaru. Pomimo niemych próśb, które kierował w eter, w oddali dostrzegł kręcącą się po korytarzu Goldsworthy, która jak mniemał, zdążyła dostrzec go kątem oka. Po upływie trzydziestu minut udało im się zebrać kluczowe dowody i informacje, które mogłyby przysłużyć się sprawie wywiadu i kiedy kierowali się w stronę wyjścia, Dale poprosił partnera by ten poczekał w aucie, a sam udał się do pokoju wspólnego, gdzie przez szybę dostrzegł ekipę całego wozu - w tym brunetkę. Wszedł do środka, trzymając ręce w kieszeni kurtki i uśmiechnął się kiedy powitało grono strażaków. Wszyscy poza nią, bo wydawać by się mogło, że Autumn miała znacznie ciekawsze zajęcie, jak choćby szukanie szczęścia w kuchennych szafkach.
Goldsworthy, pozwolisz na chwilę? — odchrząknął i rzucił z obojętnością w głosie, chcąc zachować profesjonalizm. Nie sądził by dziewczyna komukolwiek pochwaliła się ich relacją sprzed lat, więc starał się za wszelką cenę odegrać rolę zaznajomionego detektywa, którego interesować mogła jedynie sprawa znalezionych narkotyków. Wyszedł w końcu na korytarz, gdzie brunetka miała do niego dołączyć. Nie każdy musiał słyszeć ich rozmowę, prawda?

autumn goldsworthy
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
[11]

Autumn nie miała nic przeciwko znajomościom z niebieskim – prawdę mówiąc, kilkorgo z nich był jej całkiem dobrymi przyjaciółmi. Zresztą, Goldsworthy zawsze wychodziła z założenia, że warto mieć przyjaciół wszędzie, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś może ci się przydać. Oczywiście, podchodziła do tego o wiele bardziej bezinteresownie niż twierdziła. Nie wiedziała, dlaczego, ale od jakiegoś czasu usilnie zgrywała twardzielkę, a tylko przed swoją rodziną potrafiła naprawdę pokazać, jak puszczają jej hamulce i uaktywnia się wrażliwość. A czasem może i nawet przewrażliwienie. Tyle, że w ostatnim czasie naprawdę nie było jej łatwo i musiała parę rzeczy przewartościować we własnej główce. Tak czy inaczej, ona również nie przepadała za wspólnymi sprawami z posterunkowymi tudzież oddziałem detektywów czy – jeszcze gorzej – tych z narkotykowego. Bo z reguły z tej całej współpracy nie wychodziło nic dobrego.
Zazwyczaj starannie i strategicznie udało jej się wymigać od spotkań z detektywami. Jej głównym argumentem w rozmowie zazwyczaj był usilnie przedstawiany punkt widzenia, że zapewne nie docenią młodej pani strażak. Jej porucznik kręcił nosem, ale z reguły jej odpuszczał. W gruncie rzeczy przecież miał cały oddział pod sobą i zdać relacje mógł doprawdy ktokolwiek. A ona i Blake przynajmniej nie musiały się zbytnio starać w byciu miłymi i ultra formalnymi wobec policjantów. Tym razem jednak żaden ze strażaków nie musiał stawiać się na posterunku, bo dwójka detektywów przyszła do nich. i kiedy tylko Autumn dostrzegła na korytarzu kogoś, kogo zdecydowanie wolałaby nie widzieć w swoim miejscu pracy – jak i w ogóle w życiu – przemknęła szybko do łazienki. Postanowiła wziąć prysznic po akcji i siedzieć pod wodą jak najdłużej się tylko dało. Problem jednak był w tym, że nie mogła wykorzystać całej ciepłej wody, a dodatkowo Blake krzyczała na nią, by się pośpieszyła, bo jest głodna. Dlatego Autumn dała ostatecznie za wygraną i już czyściutka, i przebrana w roboczy dres przemknęła do pokoju wspólnego. Włosy spięła w schludny koński ogon i wymieniając się jakimiś odzywkami z chłopakami w pomieszczeniu, oparła się standardowo o blat kuchni. Dopiero, gdy zobaczyła znajomą postać, wkraczającą do tego wspólnego pomieszczenia, odwróciła się gwałtownie i poczęła przetrząsać szafki.
Goldsworthy, usłyszała za plecami i zaciskając mocno szczęki, trzasnęła drzwiczkami półek. Nie spodziewała się chyba po nim tak odważnego ruchu, ale nie chcąc robić scen, skinęła głową i odwróciła się w jego stronę. Podążyła za mężczyzną na korytarz i gdy tylko stanęła naprzeciw niego, momentalnie skrzyżowała ręce na piersi. – Czego? – spytała niezbyt uprzejmie, spoglądając na niego z podejrzliwością. Bo choćby nie wiem, jak się starał, na niej nie robił wrażenia profesjonalnego kolesia.

dale bergman
detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
Oba oddziały, straż pożarna i jednostka policyjna, miały zupełnie inny system działania i kiedy pożary nakładały się ze sprawą zabójstw lub narkotyków, detektywi zmuszeni byli współpracować ze strażakami. Musieli jednak pamiętać o tym, że część dochodzenia należała do nich i nie mogli przejąć całej dokumentacji i miejsca przestępstwa dla siebie. Technicy musieli zabezpieczyć towar i inne ślady, zachowując przy tym pełną ostrożność w domu, który w każdej chwili mógłby zwalić im się na głowy. Kluczowe było więc partnerstwo - w mniejszym lub większym stopniu - i utrzymywanie dobrych relacji z dowódcami, komendantem batalionu oraz komisarzem. To jednak działało w dwie strony, bo kiedy straż angażowała się prywatnie w sprawy ofiar pożarów, potrzebowała niekiedy pomocy detektywów, którzy mieli dostęp do baz danych i kartoteki mieszkańców Lorne Bay.
Chowanie się po kątach i zapobieganie wspólnym spotkaniom nie było realnym rozwiązaniem impasu do którego oboje dopuścili przed laty. Łączyła ich wspólna przeszłość oraz sekrety, które zgodzili się zabrać ze sobą do grobu ale minęło kilka długich lat, a pod jego nieobecność życie dziewczyny zmieniło się diametralnie. Nie była już ta samą, przestraszoną dziewczyną, która musiał ratować w opresji, bo teraz sama, dobrowolnie pchała się do płonących budynków i ryzykowała życiem dla obcych ludzi i swojej ekipy. Oboje obrali podobną ścieżkę i hej, kto by się spodziewał? Bergman w szeregach policyjnych to żart stulecia. A jednak.
Powiesz mi jaki masz problem? Unikanie mnie to jedno ale krzywe spojrzenia i ton twojego głosu świadczą o tym, że coś ci nie leży — zaczął marszcząc czoło i przyjrzał jej się pierwszy raz od dłuższego czasu z tak niewielkiej odległości. Jej twarz wciąż była taka sama, choć nie widział na niej uśmiechu, który przeganiał wszystkie ciemne chmury, wiszące nad jego głową przed laty. — Jeśli nie odpowiada ci to, że mijamy się w pracy to zmień jednostkę. W Cairns na pewno przyda im się ktoś taki jak ty — dodał równie ozięble, chcąc choć odrobinę utrzeć jej nosa. Nie chciał robić sobie wrogów w remizie, jednak nie pozostawał jej dłużny. Kompletnie jednak nie rozumiał jej podejścia, bo o ile ich rozstanie nie było przyjemne, o tyle byli już zupełnie innymi ludźmi i nie powinni żyć przeszłością.

autumn goldsworthy
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autum była świadoma tego, iż współpraca dwóch oddziałów jest nieunikniona i w gruncie rzeczy nigdy jej to nie przeszkadzało. Właściwie sprawna komunikacja i sukcesywne wspólne akcje świadczyły poniekąd o blichtrze jednostek strzegących prawa. Stresowała się tylko, gdy trafiała na Bergmana – w zasadzie nawet nie wiedząc czemu. Odkąd wrócił, nigdy jej nie dał odczuć, iż stanowi dla niej w jakimś stopniu zagrożenie – raczej wręcz przeciwnie. Tylko, że Autumn obawiała się, że postawa Dale’a jest niczym papier ozdobny, skrywający w środku chodzącą bombę. Możliwe, że była wobec niego niesprawiedliwa a właściwie wszystko na to wskazywało, ale wolała zachować mimo wszystko ostrożność wobec swojego byłego. Nawet jeśli było to trochę z jej strony nieprofesjonalne. Zresztą, wszystko było w porządku, dopóki na niego nie trafiła.
A tego dnia wyjątkowo miała już dosyć. Przez cały ranek musiała uganiać się za studentem przebranym za pasterza, który wymyślił sobie ekstra zabawę na kampusie studenckim, biegającym po nim i rzucając petardami nie tylko na zewnątrz, ale również i w akademikach. Na szczęście te były puste. Później Remi niby żartem, ale jednak podpuszczał ją, iż ona i Camden powinni spotkać się pod jemiołą. A potem jeszcze zmusili ją i Blake do ubierania choinki, pod którą była mirra i siano oraz inne dekoracje świąteczne. Brakowało jeszcze tylko puszczania kolędy i świąteczny nastrój zapewne wcale nie opuszczałby Autumn. Przynajmniej do moment tego spotkania.
Straszny z ciebie renifer – powiedziała pod nosem, co nie było obelgą najwyższy lotów, ale tylko ta jedna uwaga była najbardziej kulturalna z całego zestawu, który przyszedł jej do głowy. – Cóż, nie krzywiłabym się, gdybym nie musiała z tobą rozmawiać. Co to w ogóle było? To całe wywołanie mnie z kuchni? Chciałeś coś konkretnego czy po prostu chcesz mnie rozdrażnić? – spytała tylko ciut uprzejmiej niż poprzednio, rzucając mu zadziorne spojrzenie i krzyżując ręce na piersi. – Och, nie. Nigdzie się nie wybieram – oznajmiła, śmiejąc się gorzko. Aczkolwiek poczuła irytację na te słowa. Prędzej anioł spadnie na ziemię niż to ona zmieni jednostkę. To było tak samo jej miejsce jak i jego. – Co najwyżej ty możesz zmienić jednostkę, jeśli nie odpowiada ci widok mojej twarzy – dodała jeszcze ze zniecierpliwieniem. Bo jeśli naprawdę zawołał ją tylko po to, by się z nią przekomarzać, to ewidentnie tracili tutaj oboje czas.

dale bergman
detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
Oczywiste było, że jego obecność na jej bezpiecznym terenie zaburzała cały rytm jej pracy i wiązała się z powrotem wszystkich, niewygodnych wspomnień, które oboje przez lata starali się zakopać w odmętach swojej świadomości. Jego rodzinne porachunki mocno obciążały sumienie dziewczyny i Bergman wiedział, że prosząc o milczenie - prosił o zbyt wiele. Wydawało się jednak, że brunetka słowa dotrzymała ale w znacznym stopniu, odbiło się to na ich związku i obecnych stosunkach. Nawet długie lata i jego wyjazd z rodzinnego miasta nie zdołały zagoić starych, wciąż niezasklepionych ran.
Słysząc jej słowa, zmarszczył czoło i podrapał się po zaroście. — Co? — zapytał nieco zdezorientowany i postanowił zignorować niezbyt ambitny przytyk. Najwyraźniej dziewczynie udzielił się już świąteczny nastrój, co utwierdził jedynie widok przedwcześnie przystojnej choinki. — Chce wiedzieć dlaczego tak reagujesz za każdym razem, gdy pojawiam się w zasięgu twojego wzroku — wyjaśnił najbardziej prostolinijnie jak się tylko dało. Nie zamierzał wywoływać jej z tłumu strażaków tylko po to by sprzeczać się o jakąś pierdołę. Wbrew wszystkiemu, jego intencją było zakopanie toporu wojennego, a nie jego odkopanie. Dlaczego tak bardzo go nienawidziła? Gardziła nim, bo zdecydował się chronić swoją rodzinę? Bo zmusił ja do milczenia?
Nie mam nic przeciwko ani twojej twarzy ani naszym spotkaniom na akcjach ale ty najwyraźniej tak. To ty wprowadzasz chujową atmosferę i sprawiasz, że moja ekipa zadaje niewygodne pytania — dodał i westchnął, wypuszczając z płuc cały ciężar, który nagromadził się przez ostatni czas. Nie żądał od niej by zgodziła się na przyjaźń i uśmiechała się za każdym razem gdy ten znajdzie się w pobliżu ale chyba mogli jakoś się dogadać dla dobra ogółu?

autumn goldsworthy
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Wzięła głęboki oddech, ale nawet to nie pomogło pozbyć się tego nieprzyjemnego ucisku w klatce piersiowej. Nie mogła uwierzyć, że naprawdę prowadzili tą rozmowę. Tak samo jak nie potrafiła uwierzyć w to, że Dale nie potrafił odpuścić. Patrzyła mu w twarz ze zmarszczeniem brwi i próbowała odgadnąć, dlaczego tak bardzo zależy mu na odpowiedzi. Ona najchętniej odwróciłaby się na pięcie i odeszła – gdyby tylko miała pewność, że Dale nie zastąpi jej drogi i nie będzie drążył tematu. – Odpowiedź jest bardzo prosta. Bo nie chcę mieć z tobą do czynienia dłużej niż muszę – oznajmiła oschle, wzruszając ramionami. Aż poczuła większy ścisk w żołądku po tych słowach. Bo może i Autumn miała mnóstwo wad i była nieznośnie pamiętliwa, i odwracała często sytuacje na swoją korzyść i w tym momencie zachowywała się egoistycznie i złośliwie, ale była też przy tym uparta i to sprawiało, że ciężko jej było tak po prostu na porządku dziennym przemóc się i porozmawiać normalnie z Bergmanem. Bo kiedyś dawno Dale ją zawiódł – i to na tyle mocno, że do tej pory pozostawiało to pewną skazę na jej psychice. Ewidentnie nie zdołała tego przepracować. Raczej tamte wydarzenia upchnęła gdzieś głęboko w zakamarkach pamięci i nie pozwalała brudom wydostać się na powierzchnię. I ta metoda działała zapewne, dopóki Dale’a nie było w pobliżu.
Przewróciła oczyma. A więc o to chodziło. – Nie musisz się tłumaczyć kolegom. To nie jest ich sprawa – oznajmiła, ale poniekąd musiała przecież przyznać ¬– tak w duchu – że to rozumie. Jej też nie uśmiechało się te wszystkie ciekawskie spojrzenia, którym ich obdarzano, ilekroć ktoś pojawił się przypadkiem na korytarzu. Ponadto Autumn zdecydowanie nie chciała, by kilka najbliższych jej osób zobaczyło ją tutaj. Chyba po raz pierwszy od dawna ucieszyła się, że Camdena ostatnio gdzieś wcięło i nie było go w pracy, bo przynajmniej nie miał szansy zobaczyć jej w obecności swojej nastoletniej miłostki. Chociaż użycie słowa miłostka w ich przypadku to całkiem spore niedopowiedzenie. – Dale, słuchaj, jeśli chodzi ci tylko o to, żebym nie pluła jadem przy innych albo podczas konsultacji i akcji, w porządku. Ale… nie odpowiadam przed tobą. Nie musimy się wcale widywać w sytuacjach jeden na jeden. Nie musimy nawet przebywać w jednym pomieszczeniu dłużej niż to konieczne – dodała po chwili. Zerknęła na niego z nadzieją.

dale bergman
detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
Przypatrywał jej się lekką konsternacją i starał się wyczytać z jej twarzy cokolwiek; coś co pomogłoby mu zrozumieć, dlaczego tak ozięble go traktowała. Od razu pomyślał o sytuacji sprzed lat, która dość mocno obiła się na ich związku i była to pośrednio także jego wina. Pragnął za wszelką cenę chronić tych, którzy w nawet najmniejszym stopniu na to nie zasługiwali. — Dlaczego się tak zachowujesz? Zrobiłem coś nie tak? — zapytał, jednak szybko zganił się w myślach. Odpowiedź była oczywista i był tego świadom ale nie był do końca pewien czy to było powodem jej niezadowolenia. — Posłuchaj, A. Nie chce roztrząsać przeszłości, bo przez wiele lat starałem się pogrzebać wspomnienia z nią związane. Oboje zdecydowaliśmy się przed laty milczeć i przez kilka kolejnych miesięcy staraliśmy się to wszystko udźwignąć. Okej, nie wyszło ale czy teraz musisz pluć jadem za każdym razem gdy mnie widzisz? — zapytał, chcąc jedynie dojść do porozumienia. Niegdyś była jedyną dziewczyną dla której biło jego serce ale jak zdążył zauważyć, mała Goldsworthy zdążyła podrosnąć i teraz nie boi się pokazać pazurków. Bergman zdawał sobie sprawę jaką odpowiedzialność zrzucił na barki młodej ale nie chciał by to wszystko odbijało się na ich relacji zawodowej. Ba, gdyby mógł najpewniej nie omieszkałby zaprosić jej na drinka lub całą butelkę tequili jak te kilka lat wstecz. Potrafili dobrze bawić się w swoim towarzystwie i nie próbował o tym zapomnieć.
Dale nigdy nie był wylewną osoba i nie lubił rozmawiać ludźmi o swych problemach, a tym samym uczuciach. Kąśliwe pytania współpracowników nieco go rozdrażniały, bo ilekroć spławiał ich równie złośliwą odpowiedzią, oni wciąż zagajali i poruszali niewygodne dla mężczyzny kwestie. Nie chciał spowiadać się z każdej kobiety z która miał do czynienia na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat; to była prywata.
W porządku — skwitował krótko i spuścił wzrok, po czym wcisnął dłonie do kieszeni ciemnych jeansów. Nie zamierzał naciskać na to by spróbowali zbudować normalną, zdrowa relacje bo po co? Owszem, łączyła ich wspólna przeszłość ale to już za nimi, musiał to uszanować. — W takim razie wróć do swoich obowiązków, a ja wrócę do swoich. Temat jest zamknięty — dodał z niezadowoleniem i przeniósł swój wzrok na nią. Lustrował ją spojrzeniem tak jakby miał ją zobaczyć po raz ostatni. Teraz, gdy miał pewność, że brunetka nie chciała mieć z nim wspólnego, mógł się oddalić.

autumn goldsworthy
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Przymknęła oczy, powstrzymując przed wszystkim uśmiech rozgoryczenia. Nieomal się nie roześmiała, gdy zadał to pytanie. – Dale, błagam cię… – mruknęła ironicznie, potrząsając głową. Czy zrobił coś nie tak? Autumn była pod wrażeniem, że takie pytanie przeszło mu w ogóle przez usta. – A jak chciałbyś żebym się zachowywała? – spytała ze zmarszczeniem brwi. – Chciałbyś żebym witała cię zawsze z uśmiechem i buziakiem w policzek? Żebym pytała co u ciebie słychać, czy znalazłeś sobie kogoś i co słychać u twoich rodziców? – Wiedziała, że mogła sobie ten komentarz darować, ale wymknęło jej się. Ironicznie i gorzko, bo wciąż nie potrafiła spojrzeć na niego normalnie niż przez pryzmat tamtej sytuacji.
Autumn zawsze miała pazurki. Nigdy nie była całkiem bezbronna i w przeciwieństwie do sióstr, była pierwsza, która leciała do kogoś z pięściami, jeśli ktoś tylko naruszył jej granice. Potrafiła się bronić, choć musiała szczerze przyznać, że wielu rzeczy to właśnie Dale ją nauczył. Rzecz w tym, że chyba nigdy nie zachowywała się w ten sposób wobec niego. Kochała go kiedyś, na swój nastoletni sposób, ale nie mogła zaprzeczyć temu, że był dla niej cholernie ważny i już zawsze będzie miał dla niej jakieś znaczenie. Nawet jeśli obecnie nie potrafiła inaczej z nim rozmawiać niż właśnie w sposób pasywno-agresywny. Bo jednak relacja z Dalem naprawdę wiele w jej życiu zmieniła i odcisnęła pewne piętno. Doskonale pamiętała jak cała jej rodzina odetchnęła z ulgą, gdy Dale przestał się pojawiać w pobliżu – nikt nigdy nie zapytał jej dlaczego. A nawet gdyby zapytał i tak by nie powiedziała. – A dlaczego ty tak bardzo chcesz nam to utrudnić? – spytała, nie odpowiadając na jego pytanie. Bo wcale nie musiała pluć jadem. Tak po prostu było jej łatwiej przejść przez tą sytuację. Myślami czasem wracała do ich rozstania. To miała być tylko przerwa, tak twierdziła, ale chyba od początku wiedziała, że ich relacja wówczas zmierzała ku końcowi. I przez kilka lat naprawdę za nim tęskniła, a teraz w obliczu tego wszystkiego czuła tylko żal i rozgoryczenie, i wciąż nieprzepracowany gniew.
Zirytowało ją to niezadowolenie w jego tonie. Odwzajemniła spojrzenie i ponownie założyła ręce na piersi. – Dlaczego brzmisz jakbyś to ty miał do mnie pretensje? – spytała. – I co chyba nawet ważniejsze, dlaczego nagle postanowiłeś zabrać się za naprawianie tej relacji, bo chyba nie bardzo rozumiem – dodała jeszcze, bo może i temat był zamknięty, ale ta kwestia wciąż nie dawała jej spokoju. W końcu był w Lorne Bay z powrotem już od około dwóch lat.

dale bergman
detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
Gdyby dziewczyna faktycznie była w stanie odrzucić wydarzenia z przeszłości i zachowywać się w ten sposób za każdym razem gdy mijali się w pracy, najpewniej nigdy nie doszłoby do rozpadu ich związku. Jego postać wciąż przywoływała dawne wspomnienia - wystrzał, krzyki, zapach broni i krew; wszystko to, Dale starał się pogrzebać głęboko w odmętach świadomości i tym samym chciał odnaleźć brata, który udzielił by mu odpowiedzi na nurtujące go przez lata pytania. Bronił przestępcy tylko ze względu na rodziców, którzy nie poradzili by sobie z faktem, że ich pierworodny brat stał się morderca i zbiegiem - do teraz żyli w nieświadomości, karmieni kłamstwem, że ich syn wyjechał i ciężko pracuje w Ameryce Południowej, choć to nie tłumaczyło kilku telefonów do roku. Ale przynajmniej wiedzieli, że żył.
Nie musisz odwracać wzroku i chować się po kątach tylko po to by nie dopuścić do konfrontacji ze mną. Zrozumiałem aluzję i nie będę podejmował żadnych prób kontaktu, o ile nie będzie to służbowo konieczne — odpowiedział i poczuł się jak skończony kretyn. Czego właściwie się spodziewał po tym spotkaniu? Że w przeciwieństwie do niego, Autumn zapomniała o złożonej wzajemnie przysiędze i o krwi, którą pośrednio mieli na rękach? Nie potrafił jednak powstrzymać się i nie podejść bliżej - tylko po to by móc znów zobaczyć jej twarz z bliska.
Ich życie zmieniło się diametralnie - od budowy własnego charakteru po ścieżkę kariery, która samodzielnie dla siebie wybrali. Dziewczyna idealnie pasowała na strażaka, nie bała się wyzwań i była zdeterminowana. Idealnie odnajdowała się w męskim towarzystwie i dorównywała im nie tylko ciętym językiem ale także talentem. Widząc ją w służbowym uniformie, pragnął pogratulować jej i powiedzieć jak cholernie był dumny z kobiety, którą przez te lata się stała. Była dla niego ważna i najwyraźniej wciąż pozostawała cząstka uczucia, które tliło się w jego sercu - co uświadomił sobie dopiero kiedy wpadli na siebie po latach. — Ale co próbuje utrudnić? Próbuje z tobą rozmawiać i jakoś to wszystko załagodzić.. — westchnął ciężko, czując cholerną bezsilność. Czegokolwiek by nie powiedział, dziewczyna odwracała to na jego niekorzyść. Nie przyszedł się kłócić, a jedynie wyjaśnić zaległe sprawy i przy odrobinie szczęścia, zażegnać konflikt.
Wiesz co? To bez znaczenia, bo czego bym nie powiedział, Ty i tak odbijesz piłeczkę — zrobił krok w tył i zwrócił swój wzrok w stronę drzwi wyjściowych — Obowiązki czekają. Dobrze było cie zobaczyć, pasujesz tu — odparł i zdobył się na wymuszony uśmiech, po czym wycofał się i i odwrócił. Nie wiedział czy był na siłach kontynuować tę nie prowadząca do niczego dyskusję; próbował, lecz bezskutecznie. Wsiadł do auta w którym czekał jego partner i odjechali spod remizy, kierując się do jednostki.

koniec <3
autumn goldsworthy
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
ODPOWIEDZ