25 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
25 letnia dziewczyna uciekająca przed mroczną przeszłością. Wieczna optymistka mimo wszystko...
Gdyby tylko Su potrafiła czytać w myślach, byłaby bardzo zadowolona z faktu, iż jej osoba zdołała przysłonić utraconą miłość. Co do konkretnego powodu – tutaj już mogło być różnie. Oczywiście trudno byłoby przyznać jej przed samą sobą, że jest brzydka i mało atrakcyjna bo było zupełnie odwrotnie. To świetnie, że mu się podobała i w jej obecności tracił głowę, ale o wiele bardziej za jakiś czas wolałaby dowiedzieć się, że prócz ładnej buźki i zgrabnego tyłka, ma w sobie jeszcze to „coś” co sprawia, że chce z nią być. I to „coś” nie ma nic wspólnego z łóżkiem i seksem. Osobiście uważała, że jest całkiem spoko laską o dobrym poczuciu humoru, do tego potrafiła być troskliwa, miła, umiała dostosować się do sytuacji i co ważne w tych czasach – była zupełnie niezależna więc nie było tutaj mowy o tym, że poleciała na kasę Grahama bo i taki motyw wchodzi w grę gdy na horyzoncie pojawia się dziany gość. Mając swoje zaplecze finansowe i dom, zupełnie nie rozmyślała nad majątkiem mężczyzny, a ten, nie ma co ukrywać – był łakomym kąskiem dla desperatek chcących się ustawić na całe życie.
– Tak. Jak do tej pory mamy takie samo zdanie na różne tematy – i nie potrwa to długo bo gdy zintensyfikują swoją znajomość i będą przebywać ze sobą znacznie więcej i częściej – wtedy okaże się jakie mają poglądy na różne kwestie. I to było dobre bo gdy dwie osoby mają bardzo podobne charaktery i identyczne poglądy… jest mdło. Su lubiła dyskutować i nie chodzi tutaj o przekonanie rozmówcy do swoich racji, ale o samą rozmowę. A co ważniejsze – ponoć bardzo dobrze słuchała i umiała dotrzymać tajemnicy. I to można dopisać do niekończącej się listy plusów pani M.
– Nie wiem czy chciałbyś żebym Ci gotowała – kąciki ust uniosły się do góry w lekko przepraszającym uśmiechu. Susan nie była mistrzem garczka i patelni. To co umiała było bardzo przeciętne ale miała jeden, dość niezwykły dar. Otóż wszystko co robiła pierwszy raz wchodziło naprawdę ok. Pieprzyła bardziej skomplikowane dania za drugim i każdym kolejnym razem. A to pomyliła przyprawy, czegoś zapomniała, przesoliła. Jeśli pichci się wyłącznie dla siebie, to żaden problem. Wystarczy wyrzucić to co nie wyszło do kompostownika na tyłach ogródka i zamówić pizze ale gdyby do domu miał lada chwila wrócić ktoś głodny jak wilk – to byłoby mega słabe. – Indywidualny pokaz? Dziewczyny w klubie wiją się przy rurce – uniosła jedną brew ku górze niespecjalnie wymagając aż tak profesjonalnego sprzętu. Przecież tutaj chodzi tylko o dobrą zabawę bo Graham będzie musiał jej wybaczyć ale z powagi nici. Jeśli dołączymy do tego alkohol – na bank Susan nie zachowa pokerowej twarzy. – Ale Ty jej nie potrzebujesz – dodała nie mogąc oderwać spojrzenia od jego czekoladowych tęczówek. – To bardzo dobrze. Otwartość daje dużo nowych możliwości – prawdziwym bólem byłby facet taki jak Graham, zupełnie zamknięty na wszelkie propozycje i nowości. Jeżeli śmiało deklaruje chęć poznania tego co ma do zaproponowania Su, to cudownie.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Graham Halifax
towarzyska meduza
Susan Murphy
30 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Dziewczyna na pewno miała zadatki na to by wygryźć z serca Grahama dawną miłość. Pomimo tego, że poznali się zaledwie jakieś dwa dni temu, bardzo dobrze się dogadywali, byli kompatybilni w łóżku i zdecydowanie nie nudzili się w swoim towarzystwie. To robiło z niej dość dobrą kandydatkę na prawdziwy związek, którego były żołnierz nie doświadczył już od pięciu lat. Takie rzeczy nie przechodziły mu na razie nawet przez myśl. Jak na jeden dzień starczyło mu już refleksji nad tym, co było i nad tym, co może być. Wyciągnięcie z niego potwierdzenia statusu ich związku było naprawdę wielkim osiągnięciem i z całą resztą trzeba było próbować małymi kroczkami. On sam pewnie jak tylko dziewczyna zniknie mu z horyzontu zacznie się zastanawiać, co on najlepszego zrobił. Teraz było im naprawdę świetnie, ale co będzie kiedy blondynka zacznie pojawiać się w jego życiu coraz częściej? Czy się nie przestraszy? Tego nie wiedział nawet on sam.
- Podejrzewam, że nie będzie tak zbyt długo. Poczekaj aż przyjdzie nam wybrać się na jakiś wspólny wyjazd. Pewnie ja wybiorę góry, a ty jakieś spa na jakiejś wyspie. - zaśmiał się wesoło mierząc ją za chwilę lekko badawczym wzrokiem.
Było za wcześnie na planowanie jakichś wspólnych wakacji, ale to wydawało mu się pierwszym, typowym powodem do sporów w nowych związkach. Sam już raz to przeżył i był ciekaw, czy swoim strzałem trafił w gusta Susan. Nie do końca wyglądała mu na laskę, która uwielbia całe dnie spędzić na zabiegach upiększających, ale nie wydawała mu się też do końca typem, który preferuje aktywny wypoczynek. Pożyją, zobaczą.
- Aż tak źle? - spojrzał na nią rozbawiony - Cóż... Ze mnie też żaden Gordon Ramsay, ale myślę, że w kuchni radzę sobie na tyle by zrobić jakiś w miarę zjadliwy obiad, więc w tym przypadku chyba polegamy na mnie. - zaśmiał się rubasznie zupełnie nie widząc w tym problemu.
Zdarzało mu się trochę kucharzyć w wojsku. Właściwie od osiemnastego roku życia mógł liczyć tylko na siebie, więc musiał nauczyć się kilku podstawowych umiejętności, dzięki którym przeżyje na własną rękę. Chociaż tak naprawdę czasami na misjach było na tyle nudno, że musiał się czymś zająć, a chłopaki od kuchni zawsze byli dość zabawni w swojej zgryźliwości, więc szybko podłapał z nimi kontakt i spędzał tam czasami długie godziny. Nie zawsze na gotowaniu...
- Nie potrzebuję. Radzę sobie bez niej całkiem dobrze. Wolę się wić na tobie, myślę, że tobie też się bardziej spodoba. - uśmiechnął się zadziornie z niezaprzeczalną pewnością siebie.
Może nie było to coś, czym zarabiał na życie, ale nigdy nie brakowało mu pewności siebie. Wiedział, że dobrze wygląda. Wiedział też, że potrafi się całkiem nieźle ruszać jeśli się postara, więc nie wyobrażał sobie scenariusza w którym to wszystko poszłoby w złą stronę. Po takim pokazie pewnie zasłuży sobie na coś specjalnego.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Susan Murphy
przyjazna koala
Graham
25 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
25 letnia dziewczyna uciekająca przed mroczną przeszłością. Wieczna optymistka mimo wszystko...
Brew blondynki powędrowała mimowolnie do góry. Owszem, SPA brzmiało świetnie, tak samo jak wylegiwanie się na plaży i totalne nic nierobienie ale aby wilk był syty i owca cała, Susan mogła iść na pewien kompromis. – Graham… w górach jest mnóstwo SPA więc od rana do wieczora możemy łazić po szlakach a wieczorem kąpać się w czekoladzie albo wylegiwać się pod masażystą – przymknęła oczy rozmarzona szybko sobie przypominając, że facet, którego masuje inny facet może czuć się średnio więc szybko dodała – albo masażystką – i nawet jeśli sprawiała wrażenie wspomnianej księżniczki, to jeśli coś postanowiła – dążyła do tego. Oczywiście nie widziała się w roli zdobywczyni trudnych szczytów bo to ani jej pasja ani nie ma takich celów (no i brak doświadczenia) ale dreptanie po szlakach dla samego spaceru było jak najbardziej okej. Oby tylko nie wpadła na pomysł zabrania ze sobą alkoholu typu piwo bo prędzej czy później, ale zawsze… pojawia się problem z brakiem toalety. Różne dzikie zwierzęta absolutnie nie zachęcają do zapuszczania się w krzaki więc do zapamiętania – bez alkoholu…
Drink jako nagroda jedynie wieczorem.
– Nie każda kobieta musi świetnie gotować – i proszę tutaj nie wyjeżdżać ze stereotypami, że miejsce laski jest w kuchni, koniecznie z piątką dzieci przy nodze i oczywiście bez skazy pracy zarobkowej. Na samą myśl o takim scenariuszu, Su przeszedł dreszcz. – Ale może mnie czegoś nauczysz – i to było najlepsze rozwiązanie. Murphy absolutnie nie miała do siebie pretensji o to, że nie umie kaczki w pomarańczach, a krewetki zazwyczaj wychodzą gumowate bo zamiast pilnować patelni, buja w obłokach. Cóż, deklaracja poprawy i chęci to dobry start.
– Okej. W takim razie będę twoją rurką – nie mylić ze starą rurą… Ciężko było wyobrazić sobie tak dużego mężczyznę, w dodatku byłego żołnierza, który wprawia ciało w kocie ruchy. Jedno nasuwało się bez dwóch zdań – Anglik musiała dobrze tańczyć i z pewnością nie podepta Su przy pierwszej, lepszej okazji. To ogromny plus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
towarzyska meduza
Susan Murphy
30 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
- Oh! - częściowo udawał zaskoczenie, a częściowo rzeczywiście był zaskoczony - Czy my właśnie znaleźliśmy swój pierwszy kompromis? Uważaj Susan bo w tym tempie w kilka tygodni wylądujemy na ołtarzu. - wyszczerzył się do niej zanim jeszcze zrozumiał implikację tego, co powiedział.
W jego sytuacji chyba trochę nie przystało na takie żarty, ale taki już był. Często coś powiedział zanim dobrze o tym pomyślał. Oczywiście żadne mariaże nie były mu w głowie. Na pewno nie teraz i raczej nie w najbliższej przyszłości. Tak chlapnął, sam nie do końca wiedział dlaczego. Przecież nie wyobrażał sobie dziewczyny w białej sukni. Nawet przez myśl mu to nie przyszło. Może sam pomysł jakiegoś weekendowego wypadu uderzył mu do głowy i coś mu się pomieszało. Na pewno znajdzie na to jakaś wymówkę.
- Jak dla mnie w cale nie musi umieć gotować, chociaż fajnie jak przynajmniej wody nie przypala. - zaśmiał się cicho nie podejrzewając jej o aż tak kiepskie umiejętności - Ale wiesz, że pochodzę z Anglii, prawda? Słyniemy z tego, że kilka wieków kolonizowaliśmy świat dla przypraw, a u siebie żadnych nie używamy. - roześmiał się wesoło z tego stereotypu o swoich rodakach.
Chociaż częściowo była to prawda. Nie można powiedzieć by angielska kuchnia była w jakiś sposób wyszukana. Była tak prosta jak tylko się dało. Co najwyżej używała kilku lokalnych ziół. Jak chciało się coś naprawdę smacznego zawsze trzeba było udać się do jakiegoś imigranta. Właściwie każdy miał lepsze jedzenie od nich.
- Nie pożałujesz. - puścił jej oczko oblizując usta i patrząc na nią naprawdę gorącym wzrokiem.
Trochę się początkowo temu opierał, ale po tej nocy najprawdopodobniej zdecyduje się zrobić dla blondynki coś miłego i rzeczywiście dać jej odpowiedni pokaz. Wtedy będzie mogła mówić, że miała specjalny, prywatny. Takiego jeszcze żadna nie miała. Wydawało mu się, że jest dziewczyną, która doceni takie unikatowe przeżycia.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Susan Murphy
przyjazna koala
Graham
25 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
25 letnia dziewczyna uciekająca przed mroczną przeszłością. Wieczna optymistka mimo wszystko...
Su parsknęła pod nosem zakrywając usta dłonią. Uwielbiała… i to było silniejsze od niej, łapać innych za słówka bądź też wytykać niefortunne powiedzenia i nie byłaby sobą gdyby nie drążyła dalej tematu domniemanego ślubu. – Jesteś aż takim fetyszystą, że chciałbyś mnie brać na ołtarzu? Czy może raczej chodziło ci o stanie przed ołtarzem? – bzykanie się i bezczeszczenie miejsc wyznawania religii to jedna sprawa, a myśl o ewentualnym małżeństwie to druga. Na dzień dzisiejszy to jedynie powód do żartów i z pewnością jeszcze przez długi czas to nie ulegnie zmianie. Nie chcąc dłużej być zgryźliwym babskiem, odpuściła przyglądając się szczerze uśmiechniętej twarzy, którą miała przed sobą. Wolała go oglądać takiego niż wtedy w kuchni gdy patrzył na nią poważny i zły. Jak na tak wielkiego faceta, Graham nie miał ostrych i odpychających rysów twarzy ale z bananem na mordce wyglądał jak całkowicie niegroźny, duży miś, którym umiał być gdy tylko chciał. To dobrze się składa bo rzadko kto lubi towarzystwo kostki lodu i to takich gabarytów. W połączeniu z jego poczuciem humoru wychodził nawet ciekawy okaz. Na tyle interesujący, że Murphy postanowiła go poznać bardzo, bardzo blisko.
– Wody nie da się przypalić. Najwyżej czajnik, w którym się ją gotuje – oj… drugi raz robi to samo. Za takie przekomarzanie należy się upomnienie – co najmniej słowne, albo? Tutaj najlepiej pozostawić realizację drugiej stronie. Wszystko zależy od jej kreatywności. – Nie bierz tego do siebie ale angielskie śniadania są dla mnie za ciężkie – i tłuste i wszystko jest takie… ogólnie zupełnie nie w jej stylu. – Nie to żebym wybrzydzała, w życiu! – nie kąsa się ręki, która karmi itp. więc oby tylko Susan z tego związku nie wyszła z + 10 kg do przodu bo jak Anglik zacznie jej podsuwać pod nos to co jego zdaniem wychodzi mu najlepiej, to blondynka jako łasuch nie będzie umiała odmówić. Jeszcze wyjdzie na to, że Graham ją utuczy i zostawi z nadprogramowym ciałkiem tu i tam.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
towarzyska meduza
Susan Murphy
30 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
- A może oba wchodzą w grę i to dokładnie w takiej kolejności? - uśmiechnął się do niej zadziornie chociaż wiedział, że to jej raczej nie onieśmieli.
Dobrze, że oboje mieli podobne poczucie humoru i chyba żadne z nich nie było szczególnie religijne, bo żarty tego pokroju mogły zgorszyć jakiegoś biednego katolika. Pociągnął ten żart trochę dalej, ale prawda była taka, że nie spieszyło mu się ani do jednego ani do drugiego. Może inaczej, chętnie brałby ją wszędzie i to każdego dnia, ale ołtarz nie był nawet w jego top sto miejsc, gdzie chciałby to z nią zrobić. W ogóle nie przeszłoby mu to przez myśl gdyby sama tego nie zaproponowała, a ślub... To już w ogóle cholernie odległa perspektywa do której tak naprawdę nigdy może nie dojść. Anglik był zdania, że to tylko dodatek do związku, a nie jego zwieńczenie. Dało się żyć razem i bez tego.
- Nie biorę, moi rodacy raczej z kuchnią nie powinni mieć za dużo wspólnego. - zaśmiał się cicho nie mając nic przeciwko by razem psioczyli na jego ojczyznę - Ja na szczęście podłapałem trochę smaków tu i ówdzie, więc może z głodu to przy mnie nie umrzesz. - uśmiechnął się wesoło lekko przytakując głową.
Żaden z niego wielki szef kuchni, ale potrafił przyrządzić kilka całkiem smacznych i nie specjalnie wymagających dań. Nawet potrafił przyrządzić ze dwie sałatki, więc nawet taka drobna blondyneczka powinna znaleźć coś dla siebie spod jego ręki. Halifax uciekał od stereotypów napakowanego żołnierza. Potrafił docenić nawet wyrafinowane dania, o ile nie były podane w tych obrzydliwych mikroporcjach, które zmieściłyby się na małej łyżeczce i najlepiej żeby kelner włożył je od razu do pyszczka żeby niczego nie zepsuć. Tak długo jak można było chociaż trochę przy tym zjeść, lubił szlajać się po dobrych restauracjach i kosztować nowych rzeczy.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Susan Murphy
przyjazna koala
Graham
25 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
25 letnia dziewczyna uciekająca przed mroczną przeszłością. Wieczna optymistka mimo wszystko...
– Obawiam się, że twardy i zimny kamień pod plecami mógłby mnie bardzo rozpraszać – chociaż kto powiedział, że ów blat ołtarza byłby właśnie pod jej plecami? Możliwości było wiele ale nim Susan zasugerowała, że tam zazwyczaj leżą jakieś obrusiki czy cholera wie co, odgoniła naprawdę nieprzyzwoite poczucie humoru dla bezpieczeństwa nie żartując z takich miejsc. Nawet jeśli ona sama nie należała do zagorzałych wyznawców to wolała nie zadzierać z wyższymi siłami i nie prowokować kolejnego przewrotu w swoim życiu. Jak dla niej już zawsze mogło być tak jak teraz i nie chodzi ściśle o sytuację, ale to co czuła bo bez wątpienia właśnie teraz była szczęśliwa.
Tak, jak od dawna nie było tak beztrosko, spontanicznie i… dobrze. A radość jak wszystko co prowadzi do uniesienia, uzależnia. Gdy zaczyna brakować odpowiednich bodźców człowiek zalicza zjazd i nawet w chwilach takich jak ta, wiedziała, że czar prędzej czy później pryśnie. Była zbyt duża na wieczny optymizm charakterystyczny dla małych dzieci bo takowym przestała już być dawno.
– Skoro sama przy sobie nie umarłam z głodu to przy tobie nie może być gorzej – a właściwie może być tylko lepiej. Oby tylko Graham nie zaczął ją namawiać do wspólnego sportu. Ostatnim razem gdy wpadła na genialny pomysł przebieżki z koleżanką, mało nie wypluła płuc po kilkuset metrach. Fakt, za dużo gadała, a za mało oddychała ale nie umiała trzymać buzi na kłódkę gdy obok był ktoś znajomy. Właściwie to co właśnie planowali zrobić również można podciągnąć do wymagającej aktywności fizycznej. I to prawdopodobnie będzie kluczem do utrzymania właściwego balansu między zajadaniem się kolacyjkami a utrzymaniem stałej wagi na zadawalającym poziomie.
A co się tyczy śmiesznych porcji podanych na talerzu to owszem, nadają się, ale tylko do tego, aby zrobić im fotkę i wrzucić na portal społecznościowy. Idąc w drugą stronę – Su znała kilka restauracji, gdzie nauczona doświadczeniem zamawiała porcje dla dzieci ponieważ te przeznaczone dla „dorosłych” były nie do zjedzenia za jednym razem. Gorzej gdy coś świetnie smakuje i ciężko jest się powstrzymać a później prócz męczącego brzucha, męczą również wyrzuty sumienia.
Obżarstwo to grzech.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Graham Halifax
towarzyska meduza
Susan Murphy
30 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Susan Murphy
przyjazna koala
Graham
25 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
25 letnia dziewczyna uciekająca przed mroczną przeszłością. Wieczna optymistka mimo wszystko...
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Graham Halifax
towarzyska meduza
Susan Murphy
30 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Susan Murphy
przyjazna koala
Graham
25 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
25 letnia dziewczyna uciekająca przed mroczną przeszłością. Wieczna optymistka mimo wszystko...
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Graham Halifax
towarzyska meduza
Susan Murphy
30 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Susan Murphy
przyjazna koala
Graham
ODPOWIEDZ