neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
Musiała przyznać, że kawa z rodziną pacjenta to był dość niecodzienny pomysł. Zazwyczaj unikała takich powiązań, wychodząc z założenia, że im mniej wie o swoim podopiecznym na stole, tym łatwiej podejmować jej najbardziej ryzykowne i skomplikowane decyzje. Świadomość, że pod narkozą leży ktoś bliski zawsze wiązała się z naturalnym strachem, a z jej specjalizacją wszelkie obawy były bardzo złymi doradcami. Niwelowała więc jak tylko mogła jakiekolwiek relacje, pozostając nawet w pracy na stopie stricte zawodowej z wszystkimi. Owszem, nie zawsze się udawało, zwłaszcza gdy jej mąż był ordynatorem interny, a przyjaciółka pediatrii, ale starała się robić wszystko, by być jak najbardziej niezależna.
Nie przywiązywać się. Brzmiało jak koszmarna mantra i przypominało raczej wojskową musztrę niż relacje międzyludzkie, ale dzięki temu Enrica była świetną specjalistką w swoim fachu. Umiała powiedzieć prosto z mostu najgorszą prawdę, nie pocieszała zbędnymi frazesami i równocześnie po wyjściu ze szpitala zapominała o pacjentach, skupiając się na rodzinie. Ta jednak ostatnio była źródłem jej największego niepokoju, więc synapsy w jej mózgu pracowały na zwiększonych obrotach, ciągle wysyłając impulsy. To nie było zmęczenie, tylko czysta determinacja, by przywrócić jej mężowi pamięć. Mimo wszystko jednak zajmowało to jej lwią część czasu i wiedziała również, że gdy tylko zamknie sprawę babci Simona, to będzie musiała na chwilę odłożyć skalpel.
Co samo w sobie ją przerażało. Nie umiała istnieć w świecie, w którym szpital nie stanowił treści jej życia. Była zdecydowanie uzależniona od pracy, od pacjentów i od szaleńczego tempa, które wyznaczyły dyżury, operacje, kolejne przypadki z ostrego dyżuru. Duke- Macnee wiedziała, że żaden lekarz nie może liczyć na udane życie osobiste i że poświęciła wychowanie własnych dzieci medycynie, więc do cholery, jak teraz miała odpuścić?
Nawet dla Irvinga, który na dniach miał zostać wypuszczony ze szpitala. Od kilku dni nawet nie zaglądała do niego, a teraz znajdywała czas na kawę z byłym stażystą. Mogła wręcz powiedzieć, że igrała z ogniem, ale duża torba podróżna przy jej krześle wskazywała na coś więcej. Na ucieczkę.
A przynajmniej tak widziała tę śmieszną podróż do Szkocji, której szczerze nienawidziła, ale skoro tam była rodzina jej męża, to i ona miała znaleźć się w tej pięknej krainie jezior, ludowych porzekadeł i zabobonów. Przynajmniej whisky mieli dobre.
Unosi się z krzesła na widok Simona, trzy minuty spóźnienia, po pięciu już by jej tu nie zastał. Póki jego babcia oddycha, ma dobre wieści. Być może nawet się wybudzi, ale o tym już pewnie wie, bo był w szpitalu.
- Mam trochę czasu przed wylotem samolotu – oświadcza, bo widzi, że jego wzrok pada na torbę z logiem LV, ani to ładne, ani praktyczne, wolałaby swoją czarną i skórzaną, ale spakować się też nie miała czasu i powierzyła to synowi gejowi.
Najwyraźniej zawiódł ją na całej linii, oby Simon okazał się na tyle interesującym rozmówcą, by to wrażenie zatrzeć w okamgnieniu.

Simon Schreiber
sumienny żółwik
enchante #8234
lorne bay — lorne bay
35 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
pisarz i scenarzysta u wrót wielkiej kariery, lekarz z wykształcenia i skurwiel z charakteru, próbuje odnaleźć swój sposób na sławę i hipsterowskie usposobienie
Jego świat jest chaosem, którego nie próbuje nawet układać i dlatego interesuje go spędzenie choć odrobiny czasu z Enricą. Nie wątpi, że i w jej życiu, jak u każdego zresztą, walą się i palą jakieś mury, żałuje pewnych decyzji lub tego, że nie zrobiła w pewnych kierunkach nic. Mimo to próżno na jej oficjalnym wizerunku szukać rysy - a spędza większość popołudnia czytając jej publikacje naukowe i wywiady, których udzieliła profesjonalnej prasie. Simon jednak, choć bogatszy o wiedzę na temat syntetycznych synaps czy rewolucyjnych odkryć w materii obszarów pamięci w ludzkim mózgu, nie dowiaduje się niczego o niej.
Kim jest ta niewysoka blondynka, której twarz ściągnięta powagą zapada w pamięci jej pacjentów i studentów na zawsze? Z czym się boryka, gdy ściąga swój kitel? Simon jest tylko pewny, że ta perfekcyjna fasada, lekko zaróżowiona luksusowym produktem w luksusowym puzderku, kryje tajemnice. Jakiś emocjonalny kompostownik.
Chce się dowiedzieć więcej o tej kobiecie, jakby w dziwacznym queście na poznawanie charakterów. Psycholog byłby z niego mierny, ale może profiler…
Profilerka?
W nowej książce?
Otrzepuje się z tych myśli niczym z niechcianych, niemal wyimaginowanych pyłków na ramieniu skórzanej kurtki. Parkuje motor i niespiesznie kieruje się na miejsce. Knajpa na łajbie to może nie najwykwintniejszy wybór, ale nikt nie osiągnął jeszcze imponującego sukcesu podejmując same ostrożne decyzje.
Jego rozmówczyni szybko sprowadza go na poprawny tor. Spotkanie nie będzie długie, czeka ją jakaś podróż.
”Mogę Cię podrzucić na lotnisko” torba nie jest duża, upchną ją w siedzeniu, a motor udźwignie przecież dodatkowe pięćdziesiąt kilo wybitnej neurochirurżki.
”Dokąd lecisz?” pyta, a kelnerka stawia przed nimi kartę. Simon orientuje się, że jest najzwyczajniej w świecie głodny, a nigdzie nie serwują takich krewetek z chilli i pietruszką jak tutaj, więc od razu zamyka menu, niezainteresowany innymi opcjami.

enrica duke-macnee
ambitny krab
polly / kociałka#3936
neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
Mówienie o sobie było rodzajem intymności, która była dla niej wręcz prymitywna. Pozwalała, by określała ją medycyna i praca, nie zaś romanse czy zdarte gardła na awanturach, choć nic z tych pojęć nie dotyczyło Enrici. Zapewne przy jego bohaterkach kryminalnych story była nudną panią doktor, która ze skandali zaliczyła jedynie romantyczny ślub na Wyspach i równie skandaliczną ucieczkę do kraju kangurów, gdzie wiodła żywot perfekcyjnie ułożonej specjalistki od mózgów. I to jeszcze nie w tym cholernie dobrym zombie wydaniu, a za pomocą skalpela, w warunkach sterylnych i z masą klinicznych badań.
Precyzją jej istnienia można byłoby obdzielić kilka pogubionych dusz. W jej życiu wszystko zdawało się być boleśnie prostą linią, od momentu narodzin do śmierci. I gdyby nie wypadek Irvinga, postawienie jej życia na głowie, to pewnie jedyne wzloty i upadki mogłaby obserwować na monitorze monitorującym pracę serca. Była jednak wręcz przekonana, że i wówczas szybko pojawiłaby się prosta krecha, zwiastująca koniec.
Obserwuje go przez okno, motocykl, tak. Wszystkich fanów jednośladów zarżnęłaby obecnie i złożyła w ofierze swojemu mężowi, ale postanawia tego nie komentować, zwłaszcza, że kelner stawia przed nią single malt. Boi się latać, nienawidzi tego braku kontroli nad blaszaną maszyną, a czeka ją właściwie doba takich atrakcji.
- Nie przywykłam do jazdy na motocyklu, moja garderoba również – wyjaśnia mu, gdy już usiądzie naprzeciwko niej. Rozplątuje ręce i uśmiecha się do niego, gdy patrzy w kartę. Może nawet połknąć konia z kopytami, jej przez gardło przejdzie jedynie alkohol.
- Do domu – nie mówi do jakiego, bo sam akcent zdradza, że jest na wskroś brytyjska, a gdyby było tego mało, patrzy na świat przez pryzmat dobrych obyczajów i manier. – A właściwie do Szkocji, której nie darzę estymą – aż drży na samo wspomnienie tego dzikiego kraju, z którego udało jej się wyłuskać jedynego porządnego mężczyznę, ale o nim Simon już wie, wszak miał u niego również praktyki na oddziale.

Simon Schreiber
sumienny żółwik
enchante #8234
lorne bay — lorne bay
35 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
pisarz i scenarzysta u wrót wielkiej kariery, lekarz z wykształcenia i skurwiel z charakteru, próbuje odnaleźć swój sposób na sławę i hipsterowskie usposobienie
Simon kojarzy. Ona pochodzi z Anglii, jej mąż ze Szkocji. Mówią innymi akcentami, choć tym samym językiem, ale to przecież złudne poczucie porozumienia. Tak naprawdę przecież nie o słowa chodzi - Schreiber jest daleki od wiary w ezoterykę, dobrą energię czy inne zabobony, ale nie może zaprzeczyć, że naprawdę jest coś w tej słynnej chemii. Nie z każdym się dogadujemy, nie każdemu dajemy nawet taką szansę, zamknięci w tym kółeczku odczuć i intuicji, a ta podpowiadała Simonowi, żeby przyjrzeć się kobiecie uważniej. Wsłuchać w jej słowa i wyłapać to, co jest między nimi.
Nie ma nic do stracenia.
Może to i egoistyczne, ale przecież Simon nie jest żadnym wcieleniem cnót. Wykorzystuje ludzi i ich historie dla własnej inspiracji, czerpiąc garściami z tego, co pisze samo życie; miesza to z własnymi doświadczeniami i pomysłami i chyba wychodzi to nieźle, biorąc pod uwagę zainteresowanie jego pracą, mile łechtające jego ego.
”Jak wolisz” nie naciska. Może przyjechała własnym samochodem i zarezerwowała już dla siebie lotniskowy parking. Może jest uprzedzona do motocykli.
”Po co w takim razie jechać?” pyta, przyglądając się jej. Po takim czasie już raczej nikomu nie jest nic dłużna. Nie sądził, że Duke/Macnee jest kobietą konwenansów. Manier, owszem, ale poza tym raczej szczerości, bezpośredniości i stanowczości. Nie uprzejmości, bo tak wypada.
Eklektyczny, ale elastyczny i wygodny miks. W zależności od okazji „prosto z mostu”, a czasem z pokorą według wymagań czy oczekiwań. Czyli w sumie jak większość osób - kręgosłup względnie stabilny, ale jednak z jakimś zapasem ruchu.

enrica duke-macnee
ambitny krab
polly / kociałka#3936
neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
Enrica nie do końca rozumiała, co tak naprawdę tutaj robi. Jeśli chciał zapytać o babcię, to powinien już formułować trapiące go kwestie, zaś jeśli chciał jej podziękować, to może powinni i o tym porozmawiać, choć była przeciwna takim gestom. Simon jednak nie wydawał się zainteresowany niczym, poza nią, a to wydawało się jej największą abstrakcją, bo dla siebie samej była jak szeroko otwarta księga.
Żadnych tajemnic, sekretów, półsłówek, ot, prawda i to ta z gatunku walących między oczy jak prawym sierpowym, jeśli trzeba. Żadna z niej mistrzyni półcieni czy podtekstów, wręcz wydaje się, że żyje konkretem i to właśnie on teraz prowokuje ją do zadania pytania.
- Skąd pomysł na tę kawę? – bo rozwiązania najprostszego nie bierze pod uwagę, ale jest sporo starsza, była jego mentorką i nade wszystko na jej palcu błyszczy obrączka, która nie jest tylko zbędnym bibelotem, a obietnicą i przysięgą. A kto jak kto, Enrica tych dotrzymuje, choć nie zawsze jest to proste czy oczywiste.
Irving jednak wciąż jawi się po tylu latach jako jej bratnia dusza i dlatego też jego pytanie jednocześnie ją oburza, jak i sprawia, że ma ochotę odpowiedzieć mu przekornie bo tak. Nie lubi i nie chce mówić o poprzednich dniach, które wyrwały ją z butów jak Dorotkę z Krainy Oz i posadziły w zupełnie innej czasoprzestrzeni.
Takiej, w której ukochany człowiek nie zna nawet jej drugiego imienia. Mimo wszystko jednak po minutach milczenia i raczenia się ulubioną szkocką jej męża spogląda na niego dłużej.
- Doktor Macnee miał wypadek. Zapadł w śpiączkę, a teraz ma wybiórczą amnezję, która skutkuje tym, że na przykład mnie nie pamięta. Ani naszych synów, więc lecę do Szkocji, bo mam nadzieję, że zbiorę dostatecznie sporo pamiątek, by pobudzić jego umysł do walki ze świadomością, która wypiera ostatnie lata jego życia – a właściwie całą egzystencję, ale tego mu nie mówi, bo jest za młody, ma przed sobą miłość i jeśli nie będzie dostatecznie zblazowany, to zapewne ją spotka.
Z tym, że może doświadczy mitycznego żyli długo i szczęśliwie, a ona nie bardzo.

Simon Schreiber
sumienny żółwik
enchante #8234
lorne bay — lorne bay
35 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
pisarz i scenarzysta u wrót wielkiej kariery, lekarz z wykształcenia i skurwiel z charakteru, próbuje odnaleźć swój sposób na sławę i hipsterowskie usposobienie
Jej pytanie go bawi, choć z drugiej strony wcale niedziwne, że zastanawia ją gdzie jest haczyk. Mało kto obcuje z ludźmi w taki sposób, jak Simon - oczywiście że tak uważa, przekonany o własnej wyjątkowości - ale prawda jest taka, że on nie ma względem Enriki żadnych oczekiwań.
Czy poszedłby z nią do łóżka? Owszem.
Czy dba o kawałek szmelcu na jej serdecznym palcu? Ani trochę.
Czy zadowoli się ciekawą rozmową, nawet jeśli to miałoby być ich pierwsze i ostatnie spotkanie na prywatnej stopie? Tak.
Simon zawsze czeka na jakiś impuls, świadomy, że pewnych zdarzeń nie da się spowolnić, ani przyspieszyć. Rzeczywistość i przyszłość składają się z mnogości elementów zależnych i niezależnych od siebie, a jego zadaniem - po części - jest analiza tego, obranie owocu ze skórki by przekonać się co jest wewnątrz. Zastosowanie tych schematów w swojej prozie, urzeczywistniając literacką fikcję.
”Dlaczego nie? Jesteś ciekawsza, gdy nie muszę zwracać się do Ciebie per ’pani’ i martwić, czy za praktykę wystawisz mi dobre stopnie” prawie chce mu się śmiać. Od tamtych czasów minęło już dobre dziesięć lat, a ona wciąż widzi go tylko przez pryzmat dopisku „student-stażysta” na plakietce, którą miał przypiętą do kitla. Nie wie jeszcze, czy czuje się tym zawiedziony; być może się pomylił i Enrica jest mistrzynią w swoim fachu, ale także nieco sentymentalną panią w średnim wieku?
”Ciekawi mnie jaka jesteś poza szpitalem” dopowiada i upija łyk swojej wody.
Słucha jej przykrótkiej opowieści z uwagą. Zauważa, że słowa dobiera ostrożnie, męża nazywa „doktorem Macnee” i Simonowi wygląda na to, że choć jej powody może i są szlachetne, pod spodem kryje się stara dobra chęć ucieczki, mimo, że ta destynacja z łatwością jej nie przychodzi. Przed lotem zamiast zjeść coś na stałym lądzie, wybiera szkocką (cóż za niespodzianka), a ostatnie chwile przed odlotem spędza z nim, a nie z dziećmi czy mężem w amnezji.
Jest w tym chyba nawet jakaś krztyna czułości; drga i brzęczy jakaś emocjonalna struna, szarpnięta palcem losu. Robi coś, rzekomo wbrew sobie, by uratować związek wymazany zapomnieniem; okrutną chorobą przekreślającą… nie, usuwającą wspólne dekady.
”Pozostaje życzyć Ci powodzenia” podsumowuje z lekkim uśmiechem, a kelnerka stawia przed nimi zamówienie, parujące krewetki z makaronem i kolejna literatka z whisky.

enrica duke-macnee
ambitny krab
polly / kociałka#3936
neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
Nigdy nie rozumiała ludzi, którzy zainteresowaniem obdarzają inne ludzkie istoty. Owszem, mózg pasjonował ją jako narząd i mianem raju określiłaby z łatwością salę pełną tych narządów do zbadania, ważenia i wniknięcia w niuanse istoty szarej, ale nadal nie umiała popatrzeć na c(i)ałokształt i to właśnie z człowieka wyłapać te intrygujące fragmenty. Dla niej w dużej mierze ludzie jako społeczeństwo byli nieznośnie irytujący. Gdy już musiała, rozmawiała z pacjentem, zaś jego rodzina była dla niej absolutnie inną bajką. Tą z gatunku przerażającego elementarza dobrego zachowania, pełnego frazesów o pogodzie czy innych pokrzepiających sprawach, a ona zupełnie nie radziła sobie z tego typu wyzwaniami.
Szczerość między oczy? A proszę bardzo, przeładowywała karabiny słów ochoczo. Półsłowka, półprawdy, niegroźne kłamstewka? Wykładała się jak długa, więc nic dziwnego, że nie wchodziła nawet z Simonem w ten słowny flirt, czując, że miałaby do niego większy szacunek, gdyby wprost powiedział jej, że chce ją zerżnąć, bo tak, widziała się w lustrze i wiedziała, że dobrze wygląda.
Nawet mimo oczywistej odmowy (zdrada męża, nawet w tym stanie była dla niej czystą abstrakcją), wydawałoby się jej to bardzo interesujące niż rozmowa o tym jaka jest.
- Wiesz, dla większości lekarzy, szpital to ich najbardziej naturalne środowisko – zauważyła spokojnie, trudno było mieć szacunek do kogoś, kto tak łatwo wyrzekł się medycyny jak Simon, ale nie skreślała go, na Boga! To był jedynie dystans osoby, która nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie. – Więc pewnie cię rozczaruję, ale w domu również nie kipię bezpodstawnym entuzjazmem, nie wydaję z siebie dźwięków radości ani też nie kłamię jak z nut. Coś jeszcze pominęłam? – jest nieco ciekawa jak zapamiętał ją ze szpitala, więc postanawia uczestniczyć w tej dziwnej grze zblazowanego literata, choć chyba miał rację i powinna ten czas poświęcić mężowi. Nie może jednak przebywać z Irvingiem w jednej sali, gdy patrzy na nią tak obojętnie, więc zwyczajnie jest tutaj i ma zamiar pozbyć się swojego strachu przed lataniem jedynie dostępną metodą.
Najwyżej lekko podchmielona łatwiej wsiądzie na jego motocykl, skuter czy cokolwiek równie diabelskiego.
- Powodzenia? To nie przesądy, a nauka. Musi się opierać na bardzo twardych fundamentach – wyjaśniła go. – I oczywiście, że powinieneś zwracać się nadal do mnie per pani, ale przecież nie będę cię ganić za brak manier, skoro pewnie wydawnictwa są zachwycone twoją butą – za to ona elegancko go zgasiła, a w jej oczach pojawił się całkiem niepokojący błysk.

Simon Schreiber
sumienny żółwik
enchante #8234
ODPOWIEDZ