fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
I właśnie to, że w swoim zdziecinnieniu oraz lekkomyślności byli tak dopasowani i tak im odpowiadało, dowodziło temu, że rzeczywiście byli dla siebie stworzeni. Może nie są to dwie najlepsze cechy jakie można znaleźć w drugiej osobie, ale jeśli im właśnie to odpowiadało i tego potrzebowali w osobie, z którą się spotykają, to czy ma znaczenie to, jak te cechy odbierają inni ludzie? Albert od początku tej znajomości czuł się dobrze w towarzystwie Carlie, dostrzegając, że potrafiła bawić się w podobny do niego sposób i nie stroniła od przygód, na które on porywał się ze szczerym entuzjazmem. Nie hamowali się nawzajem, zamiast tego pozwalając sobie i wspierając się w rzeczach, które dostarczały im przyjemności. I przy tym wszystkim nie oceniali się, co również było istotne. Właśnie o takiej osobie obok siebie Raynott marzył, dlatego cieszył się, że udało mu się poznać Faulkner, która była wszystkim tym, czego potrzebował w partnerce.
Alberta część była nie mniej trudna do wykonania. Gdy usłyszał, że Carlie rozmawiała z kimś pod drzwiami, wiedział, że może przystąpić do realizacji swojego zadania. Po znalezieniu się za domem od razu podszedł do drzwi tarasowych, jednak te nie były jak zwykle otwarte na oścież, ani też nie dało się ich pchnąć, a zatem pojawiły się pierwsze komplikacje, ale nie takie, z którymi on by sobie nie poradził. Już chwilę później spostrzegł otwarte okno, co postanowił wykorzystać. Niestety było to jedno z tych rozsuwanych w górę, a nie otwieranych normalnie, więc miał tylko niedużą szparę, przez którą będzie musiał się przecisnąć. W dodatku po drugiej stronie od razu był zlew, co też niczego nie ułatwiało. W pierwszej kolejności Albert wpakował do środka głowę, żeby sprawdzić sytuację, a gdy upewnił się, że nie było nikogo w pobliżu, usunął sobie z drogi wszystkie przeszkody i wpakował się do środka. I tu nie obyło się bez potknięć, jednak skończyły się one jedynie tym, że miał mokrą z przodu koszulę i obite biodro oraz rękę. Nic, czego by nie przeżył, choć trochę z bólu stękał. Jednak zaraz to zignorował, aby rozpocząć poszukiwania telefonu, który namierzył dopiero po dłuższej chwili, wyławiając go spod fotela, gdzie musiał wylądować jakimś cudem po jego wyjściu poprzedniego dnia. Był rozładowany, ale najważniejsze, że go odzyskał. Przed wyjściem z domu, tym razem korzystając z drzwi tarasowych, które sobie otworzył, a później za sobą pociągnął, żeby wyglądały na zamknięte, dał jeszcze Carlie znać, że może kończyć. Po upewnieniu się, że przed domem już nikogo nie było, Raynott czym prędzej uciekł z ogrodu i wrócił do samochodu, mając wyraźną zadyszkę po tym krótkim biegu. Usłyszawszy pytanie brunetki, najpierw tylko skinął głową, ponieważ potrzebował jeszcze chwili na odzyskanie oddechu. - Misja zakończona sukcesem - oznajmił, podobnie jak ona podekscytowany włamaniem sprzed chwili.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Byli zgraną drużyną, tego nie można im odmówić. Zresztą, nie chodzi tu wyłącznie o to, jak odnajdowali się w swoim towarzystwie jako para, a raczej o całokształt, który uwydatnił się już wtedy, kiedy określali siebie nawzajem mianem przyjaciół. Po prostu byli do siebie podobni, albo raczej mieli bardzo podobne podejście do życia, ponieważ jakieś różnice mimo wszystko między nimi istniały. Te jednak nie stanowiły dla nich kłopotu, a może raczej podtrzymywały wzajemne zainteresowanie, ponieważ to właśnie te drobnostki sprawiały, iż nie musieli czuć się tak, jakby umawiali się ze swoim lustrzanym odbiciem. Carlie lubiła zresztą wszystkie te dziwactwa, które w trakcie ostatnich miesięcy udało jej się u Raynotta zaobserwować, ponieważ to właśnie one czyniły go osobą, którą brunetka tak uwielbiała. I bez pewnych kwestii po prostu nie umiała sobie go wyobrazić, zupełnie tak, jakby Albert bez zamiłowania do vegemite nie był już Albertem.
Żadna z tych rzeczy nie wydawała jej się obecnie istotna, ponieważ teraz jej myśli ukierunkowane były raczej na to, aby doprowadzić ich wspólną misję do końca. W czasie jej trwania bawiła się dobrze, ale nie była w stanie pozbyć się również tego dziwnego uczucia, które sugerowało, że czymś podświadomie się martwiła. I nie, nie chodziło tu o nią, a raczej o bruneta, który znajdował się teraz w cudzym mieszkaniu i z łatwością mógł wpaść w tarapaty, gdyby ktoś nagle zorientował się, że był w środku. Faulkner starała się co prawda jakoś szczególnie z tego powodu nie panikować, ale uspokoiła się w pełni dopiero wtedy, kiedy dostała od niego jasny sygnał, że wszystko było okej, więc mogli tę maskaradę kończyć. Gdy tak się stało, Carlie czym prędzej chciała dowiedzieć się czy ich misja zakończona została sukcesem, a kiedy Albert to potwierdził, klasnęła w dłonie wyraźnie podekscytowana. Ot, udało im się odzyskać jego telefon, co z jakichś powodów cieszyło ją tak, jak małe dziecko cieszy się z nowej zabawki. I nie, nie chodziło wcale o zaginioną własność, a raczej o to, że całe to doświadczenie zapewniło jej sporo pozytywnych emocji. - Bylibyśmy niesamowitym przestępczym duetem - stwierdziła z przekonaniem, a później wykonała krok do przodu, początkowo planując go objąć, czego jednak nie zrobiła. Zatrzymała swoje dłonie na ramionach bruneta, którego naprędce omiotła wzrokiem, a później posłała mu wymowne spojrzenie. - Powinnam w ogóle pytać? - zapytała, po czym wymownie zerknęła na jego koszulę, na której wyraźnie rysował się mokry zarys. Była odrobinę ciekawa tego, co zaszło w środku, że Albert wyglądał teraz w ten sposób i widać było po niej, że chociaż zasugerowała coś innego, naprawdę chciała tę historię poznać. Nie była dobrą aktorką.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Patrząc na to do jakich wniosków obecnie dochodzili, naprawdę zaskakującym jest to, że wcześniej to wszystko aż tak pokomplikowali, ale koniec końców najważniejsze jest to, że jakoś wszelkie problemy (które sami stworzyli) zdołali rozwiązać i dłużej nie musieli się nimi przejmować. Albert był szczęśliwy, być może bardziej niż kiedykolwiek wcześniej i właśnie na tym chciał się teraz skupić, dłużej nie rozpamiętując tego, co było. Ważniejsza była dla niego teraźniejszość oraz przyszłość, która na nich czekała, bo tak, teraz już myślał o niej w kategoriach czegoś wspólnego.
Podczas trwania misji Albert też był lekko zestresowany. Bał się, że ktoś go nakryje i nie zdoła tak łatwo wykręcić się od poniesienia konsekwencji tego, co zrobił, a przecież zrobił coś nielegalnego. A jeszcze bardziej bał się tego, że Carlie poniesie je razem z nim. Chociaż ją w to wciągnął, nie chciał w nic jej wpakować. Może nie myślał o tym w kategoriach utraty przez nią wizy, ale po prostu nie chciał, żeby znalazła się z jego winy w tarapatach, dlatego liczył na to, że wszystko pójdzie gładko, a jeśli nie to przynajmniej on jedyny zostanie ukarany. Na szczęście do niczego takiego nie doszło. Nikt nie zorientował się, że był w środku, przynajmniej tak długo, jak tam pozostał, bo nie miał pojęcia czy później ktoś nie zauważy pewnych zmian, do których doszło przez jego wizytę, ale tym już przejmować się nie zamierzał. Najważniejsze, że wydostał się stamtąd ze swoim telefonem i nikt go nie zauważył, a zatem mógł już się uspokoić. Choć wydawało mu się, że na to jednak będzie potrzebował nieco więcej czasu, bo adrenalina wciąż robiła swoje. - Mhm. I powinniśmy to kiedyś powtórzyć - chociaż może lepiej nie? Tylko czy Raynott będzie na tyle rozsądny, żeby dojść do takiego wniosku? A może kiedyś wpadnie na równie szalony sposób i wciągnie w niego brunetkę, skoro teraz poszło im tak dobrze? Nie trudno się domyślić która z tych opcji w jego przypadku jest bardziej prawdopodobna. Usłyszawszy to pytanie, Albert podążył za spojrzeniem swojej dziewczyny i spojrzał na własną koszulkę, która rzeczywiście opowiadała pewną historię. - Aaa, to? Okazało się, że jednak okno tarasowe mieli zamknięte i musiałem znaleźć inną drogę. Dlatego wkradłem się przez okno, ale pech chciał, że było przy zlewie, więc musiałem się nad nim prześlizgnąć i o… - wskazał dłonią na swoją koszulkę. - Wyszło jak wyszło, a później jeszcze ześlizgnąłem się z blatu i trochę się poobijałem - poskarżył się i z miną zbitego psiaka rozmasował sobie biodro, licząc na jakieś buzi na pocieszenie lub na coś równie przyjemnego.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
To odrobinę zabawne, że oboje z takim zapałem pakowali się w tak irracjonalne sytuacje, jakby nie będąc w stanie sobie tego odpuścić, a przy okazji to nie o siebie martwili się najbardziej, ale o to drugie. Jest to w pewien sposób urocze, aczkolwiek podkreśla również to, jak bezmyślni na ogół bywali. Skoro zarówno ona, jak i on troszczyli się o swoich partnerów, powinni raczej oszczędzić im pakowania się w potencjalne kłopoty i dzisiejszy wieczór spędzić na kanapie przed telewizorem, ale prawdopodobnie nie byliby sobą, gdyby się na to zgodzili. Przynajmniej takie wrażenie miała Carlie, która dziś bawiła się świetnie i doszła do wniosku, że chciała robić z nim takie rzeczy częściej. I nie, nie chodzi u o włamania do cudzych mieszkań, ponieważ żaden z niej rabuś, ale chciała razem z Albertem sięgać po tę adrenalinę, która tak bardzo ich nakręcała. Było w tym również coś pociągającego – coś, przez co Raynott wydawał jej się teraz znacznie bardziej atrakcyjny, w czym nie przeszkadzała jej nawet ta mokra plama na jego koszuli. Jasne, odrobinę osłabiała efekt, ale nie umniejszała temu, że Faulkner wpatrywała się teraz w bruneta jak zaczarowana. Ona naprawdę zakochiwała się w nim przez to szaleństwo, a Albert poprzez realizację kolejnych tego typu pomysłów coraz skuteczniej torował sobie drogę do jej serca. Kiedy więc zaproponował powtórkę, usta Carlie wykrzywiły się w uśmiechu, ale ta nie powiedziała nic. Jakaś jej część wiedziała chyba, że to nie był dobry pomysł, ale obecnie nie chciała im tego psuć, więc z tego powodu wolała po prostu milczeć. - Czyli jednak nie jesteś aż takim dobrym włamywaczem? - wytknęła mu, a później zmarszczyła nos w ten charakterystyczny sposób, chwilę po tym uśmiechając się niewinnie. Tak, znów najpierw serwowała mu przytyk, a później przywdziewała wyraz twarzy niewiniątka, a ten sposób chcąc utrudnić mu odgryzienie się. - Może powinniśmy wynająć jakiegoś masażystę? - zapytała, po czym wychyliła się w jego stronę i skradła mu krótkiego, przelotnego buziaka. - No chyba, że zdołasz jednak zapomnieć o siniakach i zdobędziesz się na jeszcze trochę wysiłku… To było naprawdę pociągające - zanim z jej ust wydostało się ostatnie zdanie, Faulkner wspięła się na palce, aby móc wyszeptać mu je do ucha. Nie kłamała, było coś niesamowitego w sposobie, w który przyszło im spędzić to popołudnie i, jak wcześniej wspomniałam, obecnie Albert wydawał jej się jeszcze bardziej atrakcyjny niż uprzednio. I bez tego naprawdę ją pociągał, ale teraz… Teraz chyba wpływała na nią ta adrenalina, przez co Carlie nie umiała się od niego odkleić.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Widocznie lekkomyślność nie opuszczała ich nawet wtedy, gdy starali się o siebie troszczyć. Jednak powinni popracować nad stawianiem sobie pewnych granic, aby nie pakować się w tak ryzykowne szaleństwa. Nikt nie stawał na przeszkodzie ich przygodom, ale powinni zacząć rozważać tylko takie, które nie wpakują ich do więzienia i nie wykurzą Carlie z tego kraju, bo ani jedno, ani drugie nie było pożądanym przez nich scenariuszem. I może są na dobrej drodze ku temu, skoro Faulkner już teraz dostrzegła wady jego luźnej propozycji? Teraz tylko musiała się nimi z nim podzielić, choć miała rację - akurat ten moment mógł nie być na to najlepszy. Obecnie mieli czas na to, aby cieszyć się sukcesem, a także trochę się rozerwać, skoro oboje wciąż byli nieźle nakręceni przez adrenalinę wywołaną tym skokiem. W tej chwili wcale nie dziwił się temu, że niektórzy ludzie właśnie temu poświęcają się w swoim życiu, choć to na pewno nie było ich głównym powodem. Ale może gdzieś dalej na liście rzeczywiście się znajdowało? - To był mój pierwszy raz, ok? - odparł, po czym naburmuszony wydął wargę i odwrócił wzrok na bok. Nie odgryzł się, ale teraz Carlie miała za zadanie udobruchanie go. I trzeba jej oddać to, że prędko znalazła się na dobrej drodze ku temu. A nawet na bardzo dobrej drodze, co zauważył po buziaku, który wywołał na jego twarzy uśmiech. Ale z jeszcze większym zadowoleniem spotkała się jej późniejsza propozycja, na którą Raynott nie mógł odmówić. - Powinniśmy się stąd zbierać - zarządził, po czym spojrzał na nią wymownie, co oznaczało, że nie pamiętał już o swoich siniakach i miał spory zapas energii, który zamierzał odpowiednio z nią spożytkować, ale może akurat nie tutaj, dlatego chciał jak najszybciej ją stąd zabrać w odpowiedniejsze miejsce. Było coś w sposobie jej mówienia, a także w spojrzeniu, co sprawiło, że nie chciał marnować ani chwili, jakby to okienko, które miało zapewnić mu niezapomniane doznania, mogło w każdej chwili się zamknąć, do czego nie chciał dopuścić. Dlatego zawinęli się stąd niemal od razu, a resztę popołudnia spędzili w aktywny i niesamowicie przyjemny sposób, co sprawiło, że ten dzień dla Alberta stał się jeszcze bardziej niezapomniany. A jeszcze niedawno wydawało mu się, że to będzie niemożliwe, ale Carlie zdołała wyprowadzić go z błędu.
KONIEC
Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
ODPOWIEDZ