lorne bay — lorne bay
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
There is no way to my heart, someone else still has it.
15.

Ostatnie kilka dni nie było łatwe. Nie było nawet... nie wiem jakie, ale było chujowo. Kasper był niesamowicie przygaszony i jeszcze bardziej małomówny niż zwykle. W przeciągu kilku dni zmieniło się dosłownie wszystko. Nawet nie chciał o tym rozmawiać i nawet myślenie o tym sprawiało mu niesamowitą trudność. Może to dlatego, że ostatnio palił tyle blantów, że teraz, jak był pierwszy raz trzeźwy od jakiegoś czasu, to nie wiedział za bardzo o co chodzi. Wiedział tylko, że on i Ryder nie mogli się poddać. Musieli dalej walczyć. Mieli życie do przeżycia.
No i na potrzeby tego dnia Ryder nocował dzisiaj w domu, który kiedyś był posiadłością kruków. Teraz stał się... nie wiem, jaskinią batmana czy kufrem spermy czy nie wiem jak tam stare piwniczaki nazywają swoje mieszkania. Tak czy siak Ryder i Kasper strasznie wczoraj zachlali. Palili blanty do czwartej rano, ale mieli obowiązki, więc musieli wstać. A obowiązek był taki, że musieli pojechać na zakupy. Kasper wziął sobie parę dni wolnego w kawiarni, żeby skupić się na nauce i nie był w stanie przynosić jedzenia do domu. Także rano się umył, przebudził Rydera, przygotował im śniadanie i po śniadanku wybrali się do marketu na zakupy. Mama Kaspra dała mu nawet pieniądze i kupony, żeby dostał zniżkę. Wsadzili żeton do wózka i wjechali do sklepu i Kaspra zamurowało.
-No kurwa. Nie wziąłem listy. - Spojrzał na kumpla, bo może Ryder mu wyzna teraz sekret, że tak naprawdę to on ma pamięć fotograficzną i zapamiętał każdą duperelę jaką zanotowali na kartce.

Ryder Fitzgerald
sumienny żółwik
alemalpa#7279
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
30.

Dopóki Lyra miała swoją nogę w gipsie, a sytuacja w domu była napięta, Ryder rzeczywiście spędzał większość czasu w mieszkaniu Raynott, zaniedbując trochę swoich współlokatorów, ale niekoniecznie chciał się mierzyć z tym, co się właściwie działo. Wszystko zmieniło się, kiedy nawet tajemnicza Aileen wyprowadziła się z Fluorite View 133, a na miejscu został tylko Ryder i chłopiec o skomplikowanym nazwisku. Wtedy też zaczął stopniowo znosić swoje rzeczy znów do domu, ale dalej miał klucze do Lyry i przyzwyczaił się jednak, ze ma chociazby bliższy i wygodniejszy powrót z pracy, choć jej kanapa w pokoju już tak wygodna nie była.
Skoro jednak chłopcy zachlali i poszli spać, ale musieli wstać, zeby pojechać do sklepu, bo na tym polega odpowiedzialność, to Ryder pozwolil sobie zmienić radiową stację po drodze i się jakoś dużo nie odzywać, bo było mu smutno. - Ja też nie - pokręcił głowa, uprzednio sprawdzając kieszenie spodenek i nawet te jedną na piersi koszulki. - Ale co my tam takiego znowu potrzebujemy? No na luzie - nie należał do zorganizowanych ludzi, w żadnym stopniu, nie stanowiło to wiec dla niego problemu, a trochę śmiesznie, że Kasper posądził Rydera o posiadanie jakiejkolwiek pamięci. - Ja chcę chipsy na pewno - mieli zrobić prawdziwe zakupy jedzeniowe, wiec Fitzgerald jasno zakomunikował swoje potrzeby, okej? Comfort food mogło im sie teraz mocno przydać, bo mieli jakieś smutki do zajadania, cale szczęście, że mieli też siebie. - Moze jak mamy teraz taki nowy etap, to powinienem zgolić wąsa? Co myślisz? - akurat stali obok jakiejś promocji na maszynki do golenia, więc wpadlo mu do głowy to, o czym myślał juz od kilku dni. Bo jakby nie patrzeć, wszystko się posypialo, kiedy zapuscił zarost i moze to się jakoś ze sobą laczyło?

Kasper Guillebeaux #200 <3
ryder fitzgerald
nata#9784
ODPOWIEDZ