lorne bay — lorne bay
25 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Caroline, a raczej Cara - bo wciąż nie przepadała za pełną wersją swojego imienia, wciąż od czasu do czasu przypominała nastolatkę. Nie tylko ze względu na niewinną urodę, czarujący uśmiech, jędrną skórę i zgrabne pośladki. Zwyczajnie - z charakteru. Bywała nierozważna, czasami wręcz irytująco pozytywna i zakręcona. Nic więc dziwnego, że od czasu do czasu, lądowała w towarzystwie męża w dziwnych miejscach. W miejscach, w których zwykle dorośli ludzie nie bywają! A przynajmniej Ci poważni, ustatkowani, z pracą i rachunkami do zapłacenia. Tym razem było podobnie.
Wiele czasu spędzała na spacerach i leniwym siedzeniu na plaży. Stąd, poznawała tam wiele przyjezdnych i uprzejmych osób. Począwszy od nastolatków, przez zbłąkanych surferów, aż po uroczych emerytów pamiętających czasu II wojny światowej. Tym razem poznała przejezdną grupę surferów, którzy brali udział w jakiś lokalnych zawodach. Nie wiem czy to możliwe, czy realne, ale forum rządzi się swoimi prawami rzeczywistości!
Wysyłam Ci lokalizację. – wyjaśniła we wiadomości głosowej, wysyłanej do Dereka. I moja autokorekta nie rozumie “Dereka”, ale “Derek” jest już w stu procentach bezproblemową wersją. W każdym razie: była to impreza na jednej z dzikich plaż tuż za miastem.
Dzika plaża zobowiązuje do równie dzikiej imprezy. Na niewielkim pustym parkingu odbywały się jakieś mini zawody samochodami, ale główną atrakcją było olbrzymie ognisko. Kilku nierozsądnych nastolatków próbowało przez nie skakać, a reszta grzecznie piekła szaszłyki, kiełbasy, chleb i cieszyła się zimnym piwem. Było dużo alkoholu, dużo głośnej muzyki i nierozważnych, popisujących się nastolatków. Cara zaczynała od tańca z mężem, a kończąc na popisie baletowym, by udowodnić bezczelnym nastolatkom, że skakanie przez ognisko jest znacznie łatwiejsze niż stanie na czubkach palców! Wdawała się w dyskusje, na przemian z podbijaniem parkietu, głośnym śmiechem. Była pijana, nie ma co ukrywać. W tym stanie zawsze zachowywała się tak samo: była urocza! Przemiła. I lubiła poznawać wszystkich. Stąd, każdy przechodzień słyszał przeciągnięte “hello”, z szerokim uśmiechem na jej twarzy.
(…)
Tak właśnie mijała im droga powrotna do domu. Najpierw spacerowali za rękę, a później - klasycznie - Caroline wisiała na plecach męża. Obejmowała go za szyję i raz czy dwa, podziwiając wschodzące słońce, odchyliła się niebezpiecznie do tyłu!
Daleko jeszcze? – mruknęła, opierając policzek o bok jego głowy.
Minio, jestem już zmęczona tym spacerem. – westchnęła głęboko. No tak, jakby to ona maszerowała metry, kilometry i mile, niosąc kogoś na plecach. Ale w ich duecie to on miał wyrobione mięśnie ze stali i śmiał mógł przebierać się za Super mana lub Batmana z okazji Halloween.

Derek Carr
sumienny żółwik
nick
komentator sportowy — telewizja w Melbourne
32 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Były koszykarz, obecnie komentator, buja się po mieście, cieszy życiem, cytując stołecznych raperów: "pełen chill, pełen luz, pełen spontan aj"
Uznajmy, że Derek wracał z pracy. O ile dobrze pamiętam zapowiedzi World Series podczas reklam meczów futbolowych, to Australia jest jakieś +16 godzin względem USA, więc mecze zaczynające się tam około 22 czasu wschodniego tutaj startowały o 14tej. Bardzo ludzka godzina. Wyjazd do studia w Melbourne, mecz, potem drugi, jakieś pomeczowe studio, kolacja, nieco przyjemności - wszystko na łączach z żoną. Co prawda musiał się zatrzymać aby ogarnąć pinezkę wysłaną mu przez Carę, ale jakoś dotarł na plażę. Zwykły jasny tshirt, czarne spodnie, czarne sportowe buty... I tak nim dotarł na dziką plażę zostawił auto w garażu i do plemienia surferów dotarł na pieszo.
Porwały ich tańce, hulanki swawole. Odpowiadała mu bardzo zabawa w towarzystiwe mimo wszystko młodszych ludzi, choć niektórzy się dziwili, że Cara to jego żona. Paru nawet go kojarzyło, było kilka selfików i takich tam pamiątek.
(...)
- Jeszcze dwieście osiemdziesiąt sześć kroków - odparł rzucając całkowicie wymyśloną i nieistotną liczbę - Moich. Na twoje to będzie jakieś trzysta siedemdziesiąt cztery - lekko głowę obrócił by zerknął na uwieszoną mu na plecach żonę. Krótki postój, podrzucił ją sobie, pewniej chwycił - Możemy zrobić postój, nie mam nic przeciwko - bynajmniej nie był zmęczony. Bardziej spragniony. Ale i na to miał rozwiązanie. Postawił Carę na ziemi i odwrócił się do niej przodem - Dawaj torebkę. Przed wyjściem skitrałem tam dwie puszki piwa, resztkę jakiegoś whisky i o ile się nie mylę wrzuciłem luzem ze dwie kiełbaski... - ja tam nie znam damskiego kodu noszenia torebek, ale wydaje mi się, że jednak jak najpierw szła sama to jakąś torebkę miała. Uznajmy, że nie była to jakaś imprezowa kopertówka a coś większego, gdzie na pewno zmieściły się te fanty... oraz wyciągnięte z ogniska, wrzucone luzem pomiędzy kosmetyki i inne damskie szpargały kiełbaski.

Cara Hemsworth
ambitny krab
DC
lorne bay — lorne bay
25 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Cara chętnie wyjaśniała fanom Dereka, że wyszła za niego za mąż nie ze względu na talent sportowy, a zgrabny tyłek. Nawet lekko uchyliła tajemnicy, podwijając jego koszulkę i odsłaniając te dwa zgrabne orzeszki, niepotrzebnie ukryte pod materiałem czarnych spodni. To nie był ostatni kontakt z tą częścią jego ciała tego wieczoru. Bez cienia skrępowania dotykała go, obmacywała i ściskała podczas wolniejszych tańców. Te szybsze rządziły się swoimi prawami, gdy podskakiwała, poruszała biodrami, a nawet czasami wyczyniała nieprawdopodobne pozy, niczym rasowa akrobatka cyrkowa. Dobrze, że na takich uroczystościach nie było stołów. Jedno niebezpieczeństwo mniej. Bardzo prawdopodobne, że chętnie wdrapałby się na blat i przejęła władzę nad parkietem.
Dwieście osiemdziesiąt pięć. Dwieście osiemdziesiąt cztery... dwieście siedemdziesiąt dwa. – mruczała pod nosem, ledwo słyszalne i rozpoznawalne liczny. Raz czy dwa zdarzyło jej się nawet zmienić język. Choć pewnie dla Dereka przypominało to markotne mruczenie, to liczyła po arabsku. Pochodzenie zobowiązuje.
Tak! Postój. Zarządzam postój. – zawołała żywiej, stając o własnych nogach. Prawie, bo lekko się zakołysała, co wywołało perlisty, radosny śmiech.
Spokojnie! Tylko spokój może nas uratować! – zawołała głośniej, łapiąc równowagę z jego pomocą i oddając mu torebkę. To była pewnie jej plażowa piękność, a nie jakieś grubo zapakowane kosmetykami barachło.
Dobrze, że robimy postój. Mam chyba piasek w majtkach. – mruknęła, pochylając się i próbując wydostać z majtek, aby wytrzepać z nich piasek. Dobrze, że sukienka wprawnie zakrywała wszystko co trzeba. Z drugiej strony, kto o tej porze wygląda z okien?
Poproszę piwo. – wyciągnęła rękę. Oparła się ramieniem o palmę, czując jak ziemia nieco jej się kołysze pod stopami.

Derek Carr
sumienny żółwik
nick
komentator sportowy — telewizja w Melbourne
32 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Były koszykarz, obecnie komentator, buja się po mieście, cieszy życiem, cytując stołecznych raperów: "pełen chill, pełen luz, pełen spontan aj"
Derek też nie był trzeźwy, bo jednak trochę skonsumował na tym plażowym festynie aczkolwiek najwyraźniej mniej niż bawiąca sie tam dłużej Cara. Pewnie dlatego nie zorientował się, że matematyka jego żony, jej odliczanie mocno rozbija się z prawdą i bliżej temu do liczb urojonych niż rzeczywistych. Skąd u niego taka wiedza? Jako przykładny student finansów i rachunkowości miał zajęcia z matematyki i nadrabia braki z edukacji w podstawówce oraz liceum.
- Ty zarządzasz? - roześmiał się szczerze rozbawiony na widok stanowczego zarządzenie nie do końca stanowczej żony. - Co jest, wieje? - zaśmiał sięp o raz drugi i gotów już był lekko trącić żonę sprawdzając jej zdolność zachowania równowagi, ale sobie darował. Zamiast tego ją grzecznie złapał, ofiarował umięśnione ramię, a przy pomocy drugiej ręki odebrał torebkę. Rozwiniesz termin 'plażowa piękność'? I przy okazji 'grubo zapakowane kosmetykami barachło'? Nie było w środku kanistra z benzyną i kombinerek?
- Masz jeszcze majtki na sobie? O kurde, to niespodzianka... - na moment przerwał grzebanie w jej torebce wyraźnie zaskoczony obrotem spraw. I tak, lekko uniósł skraj jej sukienki bo jak się pochylała, to tyłek był wyeksponowany, a on nie mógł odmówić sobie zerknięcia. Noc nie była znowuż tak ciemna by nic nie widzieć. Chciał też Carze rzucić piwo, ale na bank by nie złapała, więc tylko jej wręczył, już otwarte. Sam siadł na murku obok tej zbawiennej palmy. Też piwo w ręce, w drugiej jedna z kiełbasek. Najpierw jednak musiał ją odmuchać z piasku, który też był w torebce i chyba jakiś plaster się przykleił do mięsa. Trudno. Po odklejeniu wgryzł się w przekąskę - Jak skończysz piwo, to powinnaś to popić resztą whisky, co mamy ze sobą. A ja jutro będę obserwować jak jedziesz do radia. Z chęcią posłucham twojej audcycji - trochę się z wstawionej żony nabijał. Trochę bardzo nawet, ale co mógł poradzić, jak to darmowa rozrywka? Kolejna tego wieczora, czy też może już poranka. Kompletnie zgubił rachubę czasu.
cARA
ambitny krab
DC
lorne bay — lorne bay
25 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Te australijskie plaże. Nie rozumiem czemu nie ma tutaj porządnych dróg. – chodziło to brak prostej powierzchni. To ona była odpowiedzialna za chwianie się i chybotanie Caroline. Na asfaltowej, zadbanej nawierzchni byłoby znacznie łatwiej!
Plażowa piękność, pewnie od Loewe. pleciona, prosta torba. Taka, której nie szkoda na piasek, albo gdy wrzuci się do niej wilgotny ręcznik. Natomiast barachło - coś czego nie znoszę, to duże torebki. Nie rozumiem dlaczego mam nosić przybornik Boba Budowniczego, całą kosmetyczkę i nie-wiadomo-co-jeszcze. Torebka ma mieścić telefon i kartę płatniczą, jeden krem nawilżający i witaminy. Kropka!
Hej! – mruknęła, opuszczając rąbek spódnicy.
Bez zgody męża nie ma zaglądania. Jasne, koleś?! – pogroziła mu nawet palec, choć cały czas jedną ręką asekuracyjnie trzymała się pomocnej palmy.
Po pierwsze, nawet w tym stanie znam swoje limity. – zaznaczyła, wypijając kilka kolejnych łyków piwa. Sama nie wiedziała dlaczego, bowiem nawet nie lubiła piwa! Zwykle sięgała tylko po lekkie, kolorowe drinki. W szale i ryzyku, gin z tonikiem. Ale piwo? Gorzkie, z bąbelkami, nikomu nie sprawia przyjemności.
Po drugie, jutro nie pracuje. – wytknęła język mocno, niemal jak mała dziewczynka, która właśnie udowadniała komuś, że i tak zrobi 'po swojemu'. Trudno określić czy Caroline faktycznie miała wolne, czy jej audycja odbywała się rzadko, np. raz w tygodniu. Obstawiam też, że seksualne rozmowy przeprowadzano nocą. Miała więc cały dzień na wytrzeźwienie.
Zresztą jeśli mnie wyrzucą z pracy to mam bogatego męża. Może przefarbować się na tleniony blond. Zrobię sobie biust i będę wnylewigać się przy basenie. Zostanę żoną sportowca, która nie ma wysokich aspiracji. – nie wiedziała co z tym niesmacznym piwem zrobić. Postanowiła zatknąć noc i przechyliła butelkę, łyk za łykiem, z lekkim wstrętem, opróżnić ją do końca. Postawiła ją na murku, nieopodal swojego wypranego ze współczucia i empatii męża.
Wyglądała jakby chciała coś powiedzieć, ale tylko skinęła palcem, aby Derek podszedł nieco bliżej.
Pst. Muszę Ci coś powiedzieć. – dodała konspiracyjnym szeptem, który tylko utrudniał zrozumienie poszczególnych słów.

Minio
sumienny żółwik
nick
komentator sportowy — telewizja w Melbourne
32 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Były koszykarz, obecnie komentator, buja się po mieście, cieszy życiem, cytując stołecznych raperów: "pełen chill, pełen luz, pełen spontan aj"
- No tak, plaża i przyplażowe tereny najlepsze są wtedy gdy są wyasfaltowana i betonowe. Kto to widział piasek lub żwir na plaży? Toż to skandal. - tutaj akurat modulował głos tak aby wyrazić wielkie oburzenie i zarazem zawód. Jeszcze dwa lata temu, rok miałby z tym problem, ale przy okazji pracy w telewizji skorzystał z paru szkoleń i kursów, które poprawiły jego dykcję. Sam, jeszcze zawodnikiem będąc, nie lubił jak mecze komentowali byli zawodnicy mający problem z wysłowieniem się. Mieszkając w USA naoglądał się sporo tamtejszego futbolu i choć meczów futbolowych w sezonie było niewiele to jednak ich mnogość - z uwzględnieniem lig akadamickich, na punkcie których amerykanie mieli hopa - niejako wymuszała udział byłych graczy w budkach komentatorskich. Dramat dla uszu (Aqib Talib - o tobie mówię).
- I dlaczego ja się dopiero o tym dowiaduję co? Chciałaś w domu urządzić jakąś nieprzyzwoitą schadzkę? - dopytał się darowawszy sobie dalsze zaglądanie pod kieckę żony. Aczkolwiek bardzo doceniał jej 'wierność'. To podstawa w związku. Na tę myśl się zaśmiał, bo w ich przypadku... nie do końca byli biblijnym przykładem małżeństwa, okej?
- Blond jeszcze przeżyję, ale błagam, nie rób sobie cycków przed czterdziestką. Co z tego, że nie jest to duży biust? Mi się bardzo podoba... - może gdyby ta palma rosła bliżej murku na którym siedział, to Derek spróbowałby teraz, dla odmiany, zajrzeć w dekolt Cary. Tak zostało mu tylko dokończenie konsumpcji i upicie nieco piwa. W przeciwieństwie do zachłannej i nienasyconej żony, w jego puszcze jeszcze to i owo zostało.
- TAaaa? - ani myślał się podnosić, zamiast tego chwycił Carę za rękę i szarpnął w swoim kierunku przyciągając między szeroko rozłożone własne nogi, a zaraz potem wciągając na kolana. To czy siedziała okrakiem, czy bokiem, to już pozostawiam tobie. Dość, że ją objął - Mam nadzieję, że chcesz mi powiedzieć, że mnie kochasz nad życie, a nie że spóźnia ci się okres... Nie planuję zostać ojcem. - Wiedział, że ona również nie ma ciągot macierzyńskich i była to jedna ze najwspanialszych w niej rzeczy. Za jędrnym tyłkiem. I zgrabnymi nogami. I nienascyconym popędem seksualnym i... no dobra, znajdzie się jeszcze sporo innych rzeczy, które lubił bardziej niż brak ciągot macierzyńskich, ale ten brak też bardzo mu odpowiadał.
one&only
ambitny krab
DC
lorne bay — lorne bay
25 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Shhhh... – przyłożyła palec do ust.
Schadzki są tajemnicą! Nie mogę o nich rozmawiać w obecności męża. – skrzyżowała - a raczej spróbowała skrzyżować ręce na klatce piersiowej, chociaż musiała złapać równowagę! Oparła się ramieniem o drzewo.
Zaraz! Uważasz, że mam małe piersi? – oczywiście. Jak typowa baba, wyłapała tylko negatywne słowa z całego komplementu.
Wyrwało jej się nawet wesołe "wooooo", gdy przyciągnął ją do siebie. Poczuła się jak w wesołym miasteczku. Te same emocje. Podobne to tej sekundy niepewności, gdy kichniesz podczas okresu. Nigdy nie wiadomo jak to się skończy. Wpadła na Dereka, niemal całym swoim słodkim ciężarem.
Taaaa... – odpowiedziała z przeciągnięta samogłoską.
Ależ sknociłeś moją niespodziankę! – burknęła niezadowolona. Oczywiście, że chciała mu wyznać w wielkim sekrecie, że jest w nim zabójczo zakochana. Kocha go nad życie i ma ochotę go schrupać na śniadanie. Gdyby tylko mogła, to ściskałaby go tak mocno, aż zabrakłoby mu tchu! A potem by zmniejszyła go i schrupała! Trochę krwiożercze, ale był tak słodki, że trudno się temu oprzeć. Co mogła poradzić? Ona - biedna, niewinna, wiecznie szczęśliwa!
Minio, kocham Cię. – ależ ociekała słodkością. I mimo, że jej głowa pewnie wylądowała gdzieś na jego ramieniu, to wciąż próbowała złączyć się w romantycznym pocałunku. Ale było to trudne zadanie, szczególnie, że alkohol skutecznie odbierał jej rozeznanie nie tylko w terenie, ale w przestrzeni. Trzy wymiary to już komplikacja!
Halo. – burknęła nagle.
Buzi. – domagała się, z ciężkim westchnięciem.

Derek Carr
sumienny żółwik
nick
komentator sportowy — telewizja w Melbourne
32 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Były koszykarz, obecnie komentator, buja się po mieście, cieszy życiem, cytując stołecznych raperów: "pełen chill, pełen luz, pełen spontan aj"
Przewrócił oczami bo to już nie pierwszy raz gdy o tym 'rozmawiali'. Cenił w Carze to, że była ogólnie niezwykle otwarta i bezpośrednia - tutaj do końca nie wiedział, czy to dlatego że wykonywała taki zawód, czy też ze względu na swą otwartość wybrała bycie seksuologiem. Poza tym, uwielbiał jej ciało, stąd też nic dziwnego, że często miał o nim ochotę rozmawiać. No, nie tylko rozmawiać, było sporo ciekawszych rzeczy które lubił robić z wykorzystaniem jej, ale to chyba całkiem oczywiste.
- Masz małe piersi. A co, chciałabyś arbuzy do kolan? - prychnął jeszcze bo ten kto wymyślił że synonimem piękna w tym kraju jest cycata blondynka powinien dostać po ryju. Pamela Anderson była jedna jedyna, glonojady na jej modłe z silikonami wypływającymi przez pachy... quo vadis świecie?
- Czyli jesteś w ciąży. Trudno, będzie jak w Sparcie... - znów ciężko westchnął udając, że tematem była ciąża a nie wyznanie miłości. Łatwo mu było ją jednak obejmować i przytulać, nawet jeżeli była pijania, niespokojna ruchowo i ogólnie bardzo 'płynna'. Całkiem naturalnie jedną dłoń przesunął na jej plecy, potem wyżej, na kark. Chwilę ją tam podrapał, potem jeszcze wyżej i palcami bawił się jej włosami - No, ja Ciebie też, nawet jak nie wiesz co się dzieje i jak wrócimy pewnie przyjmiesz rolę kłody - to też dawało możliwości, choć udał w tym momencie bardzo smutnego. Badając jej czujność, złapał ją sobie za pierś. Krótko, acz mocno. - Za halo w mordkę walą, wiesz? - dopytał i jako że już miał dłoń wplecioną w jej włosy to dopomógł sobie lekko ją 'unosząc' - Oj nie trafiłem - mruknął śmiejąc się pod nosem, gdy parkokrotnie cmoknął ją w szyję, linię szczęki, gdzieś w okolice ucha. Minęło nieco czasu nim wreszcie trafił i cóż, pocałował ją gorąco i namiętnie jakby mieli z piętnaście lat mniej i byli napalonymi nastolatkami.
Cara
ambitny krab
DC
lorne bay — lorne bay
25 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Może nie arbuzy, ale dwie dorodne pomarańcze! – dumnie się wyprostowała, łapiąc za piersi. Ścisnęła je lekko. Nawet nieco podniosła. Ot, prezentowała swoje wdzięki w całej okazałości. Nieco konspiracyjnie pochyliła się do przodu, odsłaniając dekolt bluzki. A niech widzi, niech patrzy, niech się cieszy!
Czyje wsparcie? – normalne. Przecież nie spodziewała się, że będą rozmawiać o mieście starożytnej Grecji. Zamiast Sparty, wybrała Wsparcie. Mózg potrafił zdziałać cuda!
A czyli to taka przyprawa. I nie jestem w żadnej ciąży. Nie będę przepychać arbuza przez dziurkę wielkości cytryny. – bąknęła. Gdyby doszło co do czego, zdecydowałaby się na pełne znieczulenie i cesarskie cięcie. Potem wygojenie rany i do pracy. Żadne rozpychanie jej niewinnej waginy.
Ech. Dobrze, że do kosza trafiałeś lepiej! – zaśmiała się cicho, a sama nieco przekręcała głowę to w prawo, to w lewo, nieco do góry. Próbowała złapać jego pocałunek, gdy "nieumyślnie" trafiał w jej szyję, linię żuchwy czy podbródek. Raz czy dwa, siarczyście przełknęła pod nosem "o psia kostka", albo "motyla noga". W końcu trafili. Mruknęła cicho, a nawet spróbowała ułożyć dłoń na policzku męża, co nie skończyło się za dobrze. Trafiła na powietrze, a potem na jego ramię. Nic dziwnego, orientacja w przestrzeni nie wychodziła jej teraz najlepiej.
Chyba nawet nie zauważyła w pierwszej sekundzie, że pocałunek dobiegł końca. Wciąż miała zamknięte oczy i uśmiechała się jak głupi do sera! Ale co poradzić, Derek całkiem dobrze całował i wprawiał ją w niemałe zakłopotanie! Nawet pijana, wciąż się lekko rumieniła. Na jej policzkach pojawiały się lekkie wypieki za każdym razem, gdy całował ją z charakterystyczną pasją, namiętnością, okraszoną tym klimatem niegrzecznego chłopca.
- Coś tam wspominałeś o kłodzie? - wyrwało jej się pojedyncze mlaśnięcie. Niemal się oblizała, choć trudno stwierdzić czy to jego usta czy grillowana kiełbasa były tego źródłem!

Derek Carr
sumienny żółwik
nick
komentator sportowy — telewizja w Melbourne
32 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Były koszykarz, obecnie komentator, buja się po mieście, cieszy życiem, cytując stołecznych raperów: "pełen chill, pełen luz, pełen spontan aj"
Daruję Derekowi motorówkę nad ranem, ale dwa razy prosić go nie musiała aby jego dłonie spoczęły na jej biuście. W końcu już i tak siedziała mu na kolanach, była względnie bezpieczna, a jeżeli sie choć trochę zastanowić to obściskując i obmacując jej biust ją w końcu trzymał... jakoś. - Za wiele nie widać - tak, jeżeli chodzi o podglądanie tyłka to było wystarczająco jasno, jeżeli chodzi o zaglądanie w dekolt i zachwyt nad sutkami to już matka natura nie dała wystarczająco dużo lumenów.
- NIe będąc w ciąży jesteś jeszcze bardziej seksowna niż przed chwilą - słowa te poprzedziły serię mniej lbu bardziej udanych pocałunków. To znaczy dal Dereka były bardzo udane, koniec końców wiedział że żona lubi jak ją całuje w okolicach szyi, a na zwieńczenie tej młodzieńczej zabawy zrobił to wszystko dokładnie tak jak należy. Jemu również się podobało, przecież gdyby było to kiepskie doświadczenie to by unikał.
- Wspominałem, o ile nagle nie wytrzeźwiejesz to jedyny wybór jaki będę mieć w nocy to czy posuwać kłodę od przodu czy od tyłu - wzruszył ramionami po pocałunkach patrząc Carze w oczy. Odgarnął włosy z jej twarzy, za ucho, a drugą ręką mocniej oplótł ją w pasie. Wstał, razem z nią, ale już po chwili postawił na ziemi. Jeżeli miałby znaleźć jakiś jej minus... nie miała łaskotek. Była jakimś mutantem, że ich nie miała, ale co zrobić. Musiał ją więc bardziej siłowo postawić przed sobą - No jak tam brzózko. Wracamy do domu? Nie jest już daleko. Tam szybki numerek i już będziesz mogła spać w najlepsze. Może rano obudzisz się w ciąży? - skradł jej krótkiego całusa i obejmując mocno w pasie ruszył do przodu. Torebkę miał w drugiej ręce, ale jak na średnio ekologiczny egzemplarz człowieka, dwie puszki po piwie zostały przy murku. Halo milicja! Proszę przyjechać ich zaaresztować.

Caroline Hemsworth
ambitny krab
DC
lorne bay — lorne bay
25 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Przyjrzyj się! Nie są wcale takie małe! – nie wpadła na pomysł braku światła. Ot, myślała, że to przytyk do wielkości!
Zobacz, jak płasko. – pogłaskała się po idealnie płaskim brzuchu.
Nie ma mowy na żadne ciąże. Chyba, że najem się hamburgerów. – cmoknęła cicho, obojętnie wzruszając ramionami. Ciąża spożywcza ma prawo się zdarzyć! Choć Cara zwykle wpadała w szał zdrowej żywności - rzadko sięgała po burgera. Musiała to być specjalna okazja - specjalna ochota. I zazwyczaj był to Five Guys, z ich wybornymi frytkami. Ale Coca-Cola zawsze Zero!
Jako niezbyt doświadczona kłoda... – żart. Ona z łatwością odlatywała. Jedna lampka wina sprawiała, że była senna. Duża dawka alkoholu ścinała ją z nóg. – ... nie jestem w stanie rekomendować pozycji. Ale z zawodowego punktu widzenia - przód będzie łatwiejszy. Kłoda z trudem utrzymuje równowagę. – trudno będzie znaleźć przyjemną pozycję od tyłu! Nawet dla niego. Zresztą, pewnie jako kłoda nie spisywała się najlepiej. Nie po to trenowała mięśnie Kegla, by leżeć plackiem! Wiadomość dla kobiet i mężczyzn: mięśnie Kegla to podstawa udanego seksu! Przyjemność, niebiosa, orgazm. Szach mat. Szkoła rodzenia przydaje się także kobietom bez pasożyta.
Chętnie bym wytrzeźwiała, ale nie wiem jak to zrooooobić. – przeciągnęła ostatnie słowo, niemal z jękiem bólu i rozpaczy.
Jakieś magiczne zaklęcia, sposoby? – wzruszyła lekko ramionami. Miała zamknięte oczy i usta wydęte w odwróconą podkówkę. Żałowała, że jutro nie będzie pamiętać całego wieczoru. Z pewnością też nie będzie pamiętać drogi powrotnej do domu.
Oj, bo zacznę pakować Cię w lateks! – zagroziła, gdy padł ten niesforny żart o obudzeniu się w ciąży. Co śmieszne, groziła w złym kierunku. Powiedzmy, że miała Dereka po swojej prawej stronie, natomiast zerkała w lewo, z groźnie wyciągniętym palcem wskazującym. Dosłownie przypominała teraz pijanego Minionka. Nie budziła za grosz respektu. Choć trudno stwierdzić, aby była przerażającym szefem międzynarodowej organizacji przestępczej. Wcale nie wyglądała na groźną, nawet gdy była trzeźwa. Miała w sobie za dużo dziewczęcego uroku.

Derek Carr
sumienny żółwik
nick
komentator sportowy — telewizja w Melbourne
32 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Były koszykarz, obecnie komentator, buja się po mieście, cieszy życiem, cytując stołecznych raperów: "pełen chill, pełen luz, pełen spontan aj"
Nie wiem jak można pić coca cole zero. Light zresztą tak samo. To znaczy jasne, ma rzekomo zero kalorii, ale woda też nie ma kalorii i smakuje milion razy lepiej niż zwykła cola. I chciałbym poznać kiedyś człowieka, który mając do napicia się coli słodzonej cukrem i tymi pieprzonymi słodzikami powie: "mhmm... to rzeczywiście smakuje identycznie". Otóż nie, nie smakuje, jest obrzydliwa.
- Przecież nikt od ciebie tego nie wymaga, najdroższa - pogładził ją po włosach z czułością. W skroń też cmoknął - Albo będziesz leżeć na brzuchu albo na plecach. Ewentualnie na boku. A resztą zajmę się ja, tylko to pewnie zostanie jako niespodzianka... - planowanie nie wychodziło mu najlepiej jeżeli chodzi o seks i te sprawy. Nie każdy może być idealny. - Ponoć sauna pomaga wypocić alkohol, ale nie mamy jej w domu. Rzekomo zimny prysznic, ale próbowałem i nie wiem czemu ludzie w to wierzą - całkowicie szczerze wyjaśnił żonie jakie są alternatywy. Czy miało to sens? Trudno powiedzieć biorąc pod uwagę jej stan - Oboje wiemy, że by ci się to nie spodobało, za to jakbyś ty od czasu do czasu chodziła w lateksie to nie mam nic przeciwko. Mają takie obcisłe kiecki. I pończochy. Czy pończocha z lateksu to też pończocha? - pytanie, zdaniem Derekam było całkiem serio, pewnie w normalnych okolicznościach czekałaby ich całkiem żywa dyskusja na ten temat, ale skoro Cara była pijana... Tylko ją do siebie przyciągnął - Tu jestem - wyjaśnił i przeszli kilka kroków, ale wtedy pojawił się odwieczny problem piwa. Wypijesz jedno, wysikujesz trzy. A ile wypił Derek? Więcej niż jedno, więc łatwo zrobić matematykę.
- Ja niestety muszę iść wyhasać jaszczura. Poczekaj tutaj, nie odchodź - powiedział do żony, pocałował ją czule i pomógł jej oprzeć dłoń o... latarnię. Ależ pechowo. Czmychnął parę, paręnaście kroków na bok, w pobliskie krzaki zrobić to, co się robi w krzakach po wypiciu wielu piw. I nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby nie to, że gdy wrócił to przy latarnii, przy której żonę zostawił stało już jakieś auto.
-EJ TY! TO MOJA ŻONA! - krzyknął i biorąc do ręki leżący obok kamień - co za przypadek, nie uważasz? - cisnął nim w szybę wozu. Nawet trafił, w końcu koszykarz. Szyba się zbiła, klakson zawył, poleciały bluzgi...
Cara Hemsworth
ambitny krab
DC
ODPOWIEDZ