Policjantka — Lorne Bay Police Station
33 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Policjantka, zamieszkująca od kilku lat w rezerwacie, w którym to odziedziczyła domek po babci Aborygence. Niedawno rozstała się ze swoim narzeczonym i próbuje ułożyć sobie wszystko na nowo.
Jak to się mawia – miłość była ślepa. I przez te wszystkie lata, które spędziła z Bartem chciała wierzyć, że w końcu im się ułoży i stworzą szczęśliwą rodzinę. Przecież kiedyś trzeba dorosnąć i się ustatkować, prawda? Lata jednak mijały, a to się nie działo, więc Tahnee miała coraz większe wątpliwości co do słuszności związku, w którym tkwiła. I im dłużej myślała, tym bardziej dochodziła do wniosku, że zmarnowała kilkanaście lat swojego życia na swojego (jeszcze) narzeczonego. I tu nawet nie chodziło o to, że zechce ją jakiś rozwodnik czy nie – jeżeli się weźmie za późno do roboty, to co najwyżej będzie mogła dziecko adoptować. Chyba powinna zacząć myśleć o zamrożeniu komórek jajowych, jeżeli chciałaby zostać biologiczną matką.
Nie widziała tego… że została skrzywdzona. Wielu rzeczy jeszcze nie dostrzegała, jednakże powoli zaczęła otwierać oczy. I Dick mający lekki odlot w tym jej pomagał, bo wystarczyło… że po prostu był i mówił miłe słowa. To smutne, ale wszelka bliskość kojarzyła się jej z byciem swego rodzaju formą „godzenia się” po poprzedniej kłótni. Zdecydowanie kiepskie uczucie i fakt, że można było inaczej było dla niej… dziwne.
Remington miał dzisiejszego wieczoru całą jej uwagę… głównie ze względu na to, w jakim stanie był i nie miała sumienia chłopa samego zostawić, ale nie tylko. Nigdy nie miała okazji poznać Dicka bliżej, a teraz do tego była okazja – którą trochę wykorzystywała, dowiadując się kilku ciekawych rzeczy. Nigdy się nie spodziewałaby, że Richard wyznałby jej, że kiedyś się w niej podkochiwał.
Pieprzyć kodeksy – mruknęła mu do ucha. Nie miała zielonego pojęcia co jej odbijało do głowy, jednak… szła po prostu na żywioł. Ot, leżąc sobie blisko z Dickiem, delikatnie miziając go po włosach, za uchem czy karkiem.
Zaśmiała się melodyjnie. Bart by go zabił, gdyby powiedział jej na trzeźwo, że się kiedyś w niej podkochiwał? Dobre sobie. Gdyby ten się dowiedział, że pakował łapy pod koszulkę jego narzeczonej – o dziwo, nie protestowała w żaden sposób – to w ogóle będzie martwy. A fakt że był pijany i z gorączką w żaden sposób by mu raczej nie pomogło.
Myślę, że już jest za późno aby się tym martwić – odpowiedziała szeptem. Dick mógł poczuć jak Tahnee się w niego wtula, a także jej ciepły oddech na swoim karku. – Gdyby Bart się dowiedział, co wyrabiamy, to myślę że Ty byłbyś martwy, a z moje związku nie byłoby co zbierać… ale te ostatnie to chyba by mi wyszło na dobre. – Zaśmiała się cicho pod nosem. Jednocześnie Dick dałby sobie właśnie rękę uciąć, że poczuł ciepłe usta muskające jego szyję. A może to były halucynacje?

dick remington
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Gdzieś z pewnością było miejsce dla ludzi, którzy wykorzystują tego typu okazje. Tahnee może i nie była pijana i nieprzytomna jak on, ale z całą pewnością była odurzona jego słowami i wściekła na byłego. Co gorsza, był przekonany, że może być tak jak zawsze i że w pewnym momencie Bart wróci, wygłosi jakąś rzewną historyjkę o tym, że omal nie zjadły go pająki albo węże na tym całym obozie przetrwania (coś takiego proponował Dickowi) i nagle okaże się, że to co się tutaj stało, było rażącym błędem. Jakże często Remington występował w roli takiej opowiastki ku przestrodze dla niegrzecznych dziewczynek.
Zazwyczaj jednak każda odzyskiwała rozum i stwierdzała, że zrobiła coś niewyobrażalnie głupiego i jej misiu jej nigdy tego nie wybaczy. Wówczas chłopak zobowiązywał się do tego, by zachować sekret i potem obserwował szczęśliwą parkę, która miała przed sobą tajemnice i wszystko za jego przyczyną. Właściwie dlatego zobowiązał się przed samym sobą, że przestać uganiać się za byłymi swoich kumpli, bo nie przynosiło to żadnego pożytku.
Wzniosłe ideały, które właśnie roztrzaskiwały się w drobny mak, bo siedział obok dziewczyny swojego przyjaciela, a jego myśli stawały się tak bardzo kosmate, że jak tak dalej pójdzie, to będzie musiał zatrudnić niezłego fryzjera. Najwyraźniej żarty trzymały się go zawzięcie, nie tak jak dłonie, które błądziły po ciepłym ciele dziewczyny.
Czy on się martwił? A może to była czysta hipokryzja, której Richard Remington Jr mógłby zostać przodownikiem? Gdyby tak naprawdę miał jakiekolwiek skrupuły, to odsunąłby się stanowczo i nakazał sobie wzięcie zimnego prysznica. Długiego, takiego z gatunku zabawy sam na sam. Zdecydowanie jego myśli krążyły w niecnym kierunkach i usilnie starał się przypomnieć, że gdzieś na świecie istnieje ktoś taki jak Bart i to jego dziewczyna właśnie muska jego szyję wilgotnymi wargami, które chciał bardzo, ale to bardzo poczuć na swoich ustach.
- Chcesz, żebym był twoim terapeutą? – sprecyzował z podłym uśmieszkiem człowieka, który oprzytomniał na tyle, żeby zdawać sobie sprawę, że jest to absolutnie niegodne. Pragnął również, by wiedziała i ona, że właśnie postępują niemoralnie i że będą smażyć się w piekle. Z prostej przyczyny, Dick już przejechał się na podobnej historii i musiał zbierać dziewicę ze swojej podłogi, więc teraz musiał być pewien, że nie zapłaci za chwilową niesubordynację jak za zbrodnię. Tak to sobie nieprzytomnie wykalkulował, a potem uniósł jej podbródek do góry i pocałował ją gwałtownie, namiętnie, tak jak powinien lata temu, gdy jeszcze był na tyle nietrzeźwy, by nie przejmować się podobnymi skrupułami.
Które teraz również opuszczały go w zorganizowanym pośpiechu. Boże, jak ona dobrze smakowała.

Tahnee Walker
Policjantka — Lorne Bay Police Station
33 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Policjantka, zamieszkująca od kilku lat w rezerwacie, w którym to odziedziczyła domek po babci Aborygence. Niedawno rozstała się ze swoim narzeczonym i próbuje ułożyć sobie wszystko na nowo.
Tahnee zdecydowanie była wściekła na Barta. Przychodząc do Dicka nie miała w planach tego, co się właśnie działo. Po części to było trochę chujowe zachowanie z jej strony, biorąc pod uwagę, że wciąż była z Bartem oficjalnie, jednakże… czy po tylu latach chujowego zachowania ze strony swojego narzeczonego powinna czuć się winna tego, co zrobiła? W sumie ciężko stwierdzić. I mógł sobie pojechać na ten obóz przetrwania, nie ma najmniejszego problemu – sęk w tym, że Walker NIC o tym nie wiedziała, zachodziła o głowę co się z nim działo. Jednocześnie była tym typem człowieka, który brał odpowiedzialność za swoje czyny, więc zdecydowanie nie zamierzała zrzucać winy na bogu winnego Richarda, którego w sumie… to trochę wykorzystała, biorąc pod uwagę w jakim stanie aktualnie się znajdował.
Na razie nie myślała też o tym, co będzie gdy Bart już się pojawić i wyjaśnić, gdzie się podział. Jednakże szansa na rozstanie była ogromna. Chyba powoli zaczynało do niej docierać, że to nie tak powinien wyglądać zdrowy związek. Trochę czasu minęło, wiele lat zmarnowała, ale jak to mówią… nigdy nie jest za późno, prawda?
Obydwoje właśnie odsunęli od siebie wszelkie skrupuły, łamiąc wszystkie możliwe zasady dotyczące spania z ex kumpla, kumplem swojego ex i tak dalej. Czy Tahnee czuła się z tym źle? Na chwilę obecną nie. Po prostu robiła to, co mówił jej instynkt. Trochę się zatraciła w drobnych gestach Remingtona. Prawie zapomniała, że bliskość drugiej osoby wcale nie musi być poprzedzona kłótnią i rzucaniem talerzami. To była naprawdę bardzo miła odmiana, której Walker teraz potrzebowała.
Owszem – odpowiedziała szeptem, posyłając mu zawadiacki uśmieszek. – Przyjmuje pan zapłaty w naturze? – rzuciła jeszcze. To co robili było cholernie niemoralne. Tahnee o tym wiedziała… a jednocześnie sobie beztrosko żartowała, jak gdyby nigdy nic. To było okropne z ich strony, będą smażyć się w piekle. Walker mogła zapewnić Dicka, że nie będzie musiał za nic płacić, wręcz przeciwnie – to ona będzie mu winna ogromny dług za uświadomienie tego, jak bardzo ślepa przez te wszystkie lata była.
Poczuła jak Richard podnosi jej podbródek, by następnie bez najmniejszych skrupułów ją pocałować. Zamruczała zadowolona, nie zamierzała jednak pozostawać mu dłużna, oddając pocałunek bez najmniejszego zawahania. Czuła jak serce zaczynało jej bić szybciej – z podniecenia, ale także i lekkiej dozy adrenaliny… jakby nie patrzeć właśnie zdradzała swojego narzeczonego.
To zapewne powinien być ten moment, w którym Walker zapala się czerwona lampka, że powinna się opamiętać póki nie doszło do niczego większego. Nic takiego jednak się nie stało. Wręcz przeciwnie. Tahnee jednym sprawnym ruchem przewróciła Dicka na plecy, by samej znaleźć się na górze. Usiadła na nim, dając Remingtonowi dobry widok z dołu na jej figurę. Obcisła koszulka podkreślała kształty Walker całkiem nieźle – bez wątpienia miała czym oddychać; Kobieta przygryzła delikatnie wargę, by następnie sięgnąć po klamerkę, która spinała jej włosy, pozwalając im swobodnie opaść na jej ramiona. Potem, bez większych ceregieli, zrzuciła z siebie górną część garderoby, zostając w samym, czerwonym koronkowym biustonoszu, który tak pięknie współgrał z ciemniejszym kolorem skóry Tahnee. Teraz Dick nie mógł mieć żadnych wątpliwości co do tego, że co jak co, ale panna Walker figurę miała naprawdę… soczystą.

dick remington
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Tahnee Walker
Dobrze pamiętał czasy, gdy zakochał się w tej dziewczynie. Był wówczas na świeżo po rozstaniu z Delilah, z którą schodził się i rozchodził bez końca. Mimo, że teraz wiedział, że wtedy ją kochał, wówczas wydawało mu się, że to rodzice decydują o ich związku i przez to nigdy nie mógł do końca się w niego zaangażować. Dlatego też ta relacja przypominała bardziej transakcję wymienną, za którą stały olbrzymie pieniądze. Nic więc dziwnego, że gdy wówczas poznał ówczesną dziewczynę swojego kumpla, to całkiem zakręciła mu w głowie.
Nie urodą, choć i ta była dla niego ważnym wyznacznikiem, ale ciepłem i opiekuńczością, która sprawiała, że lubił być w jej towarzystwie. Nigdy nie umiał i nie chciał tego nazwać, przekonany, że lepiej będzie, gdy się odkocha. Tak też się stało, a on przeszedł nad związkiem przyjaciela do porządku dziennego. Mimo wszystko jednak doskonale pamiętał czasy tej ekscytacji na jej widok i chyba to właśnie to uczucie sprawiło, że teraz pozostawił skrupuły gdzieś za sobą i skupił się bez reszty na jej spojrzeniu i propozycji. Niemoralnej jak jasna cholera. Dobrze znał ten dreszcz podniecenia, który sprawiał, że każda komórka jego ciała szybciej tłoczyła krew. Takie miały miejsce, gdy rozważało się zrobienie czegoś w niezgodzie nie tylko z szóstym przykazaniem (po spotkaniu z Diviną wziął się do tych biblijnych rozważań), ale z kolejnymi.
Tak, bo kradł tę dziewczynę zachłannie, całując ją zachłannie i będąc zachwyconym tym, że i ona nie tylko nie broni się przed tym, ale odwzajemnia równie mocno te pocałunki, sprawiając, że przestał martwić o palce, które dość odważnie zakradały się pod jej bluzkę. Czy chciał, żeby oprzytomniała?
W życiu, dziewczyna zupełnie w tym momencie nim zawładnęła, ale jeśli by tylko spróbowała się wycofać, to oczywiście pozwoliłby jej na to. Wbrew pozorom nie był z niego taki zły chłopak, zwłaszcza, gdy chciał dostać to, co sobie wymarzył.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
Policjantka — Lorne Bay Police Station
33 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Policjantka, zamieszkująca od kilku lat w rezerwacie, w którym to odziedziczyła domek po babci Aborygence. Niedawno rozstała się ze swoim narzeczonym i próbuje ułożyć sobie wszystko na nowo.
Tahnee zawsze była tym typem kobiety, która nie należała do… rozrywkowych, szalonych dziewczyn. Nie można z nią było pójść na najlepszą domówkę na świecie, bo zawsze pamiętała, że następnego dnia czekały ją obowiązki, nawet gdy byli tylko nastolatkami. Można było jednak liczyć na ciepło, wsparcie i bycie wyrozumiałą – co jak co, ale do Barta Walker miała naprawdę tonę cierpliwości. Była jednocześnie bardzo lojalna wobec swojego chłopaka – a potem narzeczonego. Do tego stopnia, że gdy się rozstawali na jakiś czas, robili sobie przerwy od siebie, to nigdy nie wpakowywała się w żadne tymczasowe relacje. Pewnie przez fakt bycia zupełnie zapatrzoną w Barta nie zauważyła jak Dick do niej wzdycha… a szkoda, bo może by oprzytomniała nieco szybciej… lepiej jednak późno niż wcale, jak to mawiają!
Walker teraz nie myślała, co mówiły aborygeńskie legendy na temat zdrady. Odkąd zaczęła bardziej się interesować swoimi korzeniami, to postępowała zgodnie z „doktrynami” przekazywaną przez starszyznę. Jednakże w chwili obecnej nie miało to dla niej znaczenia. Chciała choć raz w życiu zaszaleć… być przysłowiową bad girl po trzydziestu dwóch latach bycia kobietą do rany przyłóż. W głębokim poważaniu miała zasady, przyzwoitość, która mówiła, że powinna najpierw z Bartem zerwać zanim wskoczy do łóżka innego faceta. I wcale a wcale nie myślała o wycofywaniu się z czegokolwiek.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Tahnee Walker
Policjantka — Lorne Bay Police Station
33 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Policjantka, zamieszkująca od kilku lat w rezerwacie, w którym to odziedziczyła domek po babci Aborygence. Niedawno rozstała się ze swoim narzeczonym i próbuje ułożyć sobie wszystko na nowo.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


dick remington
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Tahnee Walker
Policjantka — Lorne Bay Police Station
33 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Policjantka, zamieszkująca od kilku lat w rezerwacie, w którym to odziedziczyła domek po babci Aborygence. Niedawno rozstała się ze swoim narzeczonym i próbuje ułożyć sobie wszystko na nowo.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


dick remington
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Tahnee Walker
Policjantka — Lorne Bay Police Station
33 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Policjantka, zamieszkująca od kilku lat w rezerwacie, w którym to odziedziczyła domek po babci Aborygence. Niedawno rozstała się ze swoim narzeczonym i próbuje ułożyć sobie wszystko na nowo.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


dick remington
komendant — Lorne Bay Fire Station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
komendant straży pożarnej, którego życie prywatne właśnie zaczyna się rozpadać po ujawnieniu jego dawnych grzeszków pod wpływem narkotyków
Nie był dobry w rozmowach po. Tak właściwie poza Pearl, która znalazła jakiś magiczny klucz do jego głowy i umiała zmusić go do dzielenia swoim światem czy Hectorem (ale z nim widywał się pod wpływem, więc chyba się nie liczy) mało kto mógł usłyszeć cokolwiek od niego. Wynikało to z faktu, że Remington za ciekawą personą nie bywał, a wszelkie braki nadrabiał jedynie wyglądem i kasą, które otwierały mu tak wiele drzwi, że mógł bez problemu dalej być szalonym ignorantem. Do życia nie nadawał się praktycznie wcale, ale na takie wspólne chwile sam na sam był niezłym towarzyszem, więc przytulił się do dziewczyny i uśmiechnął.
Może i nie była to najgłębsza relacja, ale na pewno nie wyrzuciłby jej ze swojego łóżka, zwłaszcza teraz, gdy łączył ich swoistego rodzaju pakt, związany z zemstą na niestabilnym i niestałym narzeczonym. – Jasne, że możesz, to głupie pytanie. Chcesz fajkę, cokolwiek do jedzenia bądź picia? – gdyby nie ta jego skłonność do płodozmianu mógłby uchodzić nawet za całkiem przemiłego faceta, a na pewno nie takiego skurwysyna, którym bywał wtedy po kokainie. Mocno jednak wierzył, że ten etap życia ma za sobą i teraz może prezentować światu nowego siebie. Jeśli chodzi o sypianie z dziewczynami, które powinny być poza jego zasięgiem to całkiem nieźle zaczął.
Żadnych wyrzutów sumienia jednak nie było. Odsunął głowę tylko po to, by spojrzeć na całkiem nagą Tahnee i uśmiechnął się szeroko. Potem jednak przypomniał sobie o czymś i pacnął się w głowę.
- Cholera, dziewczyno, zarażę cię – jeśli oczywiście ta cała gorączka była objawem choroby, a nie faktu, że znowu chodził poobijany przez swojego przyjaciela i na dodatek czuł niesamowitą chęć sięgnięcia po biały proszek. Jeśli seks bez niego był taki dobry to co przeżyliby, gdyby zaczęli przy tym wciągać kokę? Westchnął i przeciągnął się. Jeśli to byłaby saga o utraconym to na pewno nie byłby to czas, ale właśnie narkotyk, który przepadł dla niego na dobre i to chyba nie o nim powinien myśleć przy obserwowaniu tak pięknej kobiety, ale to było silniejsze od niego.
Tahnee Walker
ODPOWIEDZ