płatna zabójczyni — skala międzynarodowa
35 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
i suppose i love this life, in spite of my clenched fist
Sameen nie wiedziała dlaczego to szybkie cmoknięcie tak bardzo ją zaskoczyło. W końcu sama je zainicjowała po tym jak powiedziała Zoyi, że jednak nic z tego nie będzie. Tak czy siak odsunęła się od Zoyi kiedy ta się zaczęła powoli podnosić. Sam po raz ostatni pozwoliła sobie obrzucić jej cycki szybkim spojrzeniem. Lubiła cycki. W sumie gdyby faceci mieli cycki to może Sam nie byłaby zainteresowana kobietami. Chociaż niektórzy mężczyźni mają cycki i nie ma w nich absolutnie nic seksownego. No, ale nieważne. Wstała i podnosząc się do góry nawet przypierdoliła głową w dach auta, bo się zapomniała, że nie jest w kabriolecie. Siadając poklepała się delikatnie w miejscu, w które się uderzyła. –Nie. – Pokręciła głową i założyła ramiączko, bo prawie jej cycek wypadał ze stanika. Zaczęła się rozglądać za koszulką, którą wcześniej gdzieś odrzuciła. –Mam po prostu za dużo rzeczy na głowię i nie mogę się skupić. – Powiedziała i jak już znalazła tą koszulkę to ją ubrała, ale ogarnęła, że ubrała ją na lewą stronę, więc zdjęła i ubrała raz jeszcze. Tym razem zrobiła to poprawnie. –Jestem też zmęczona. Dopiero wróciłam do Australii. Jeszcze ten… grób. – Machnęła ręką w stronę cmentarza. Absolutnie nic nie sprzyjało temu, żeby wyruchać teraz Zoyę. Dobra, jej strój temu sprzyjał, ale Sam nie chciała po prostu Zoyi zaliczyć i porzucić. A do tego raczej miała tendencję. –Nie chcę, żeby twój pierwszy raz z kobietą odbył się w warunkach gdzie nie mogę poświęcić ci stu procent. – Sameen pewnie byłaby tak zaaferowana tym, żeby Zoya doszła i żeby skończyć to jak najszybciej, że zapomniałaby o sobie i Zoya niczego by się nie nauczyła. A przecież nie o to chodziło w ich przyjaźni, prawda? Spojrzała za okno i tak przez chwilę siedziała gapiąc się w dal. Nawet kolejne pytania Zoyi zignorowała, bo za bardzo skupiła się na tym co się działo w tym momencie w jej głowie, w jej świecie. –Mhm. – Powiedziała po chwili, ale wyglądało to bardziej jakby potwierdzała coś w rozmowie, którą odbyła ze sobą. Podniosła się w końcu i przeszła między fotelami na siedzenie kierowcy. Odpaliła auto i ruszyła w stronę domu nie myśląc o tym, że może Zoya też chciałaby się przesiąść.
Zoya Henderson
doktorantka psychologii — uniwersytet
31 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
- Jasne - powtórzyła kiwając głową, bo oczywiście "zmęczenie" i "problemy z głową" zawsze były jakimś wytłumaczeniem od braku seksu. Trochę jej się to nie podobało, bo po raz pierwszy przez krótką chwilę była pewna i siebie i własnego ciała, a cóż, może nie powinna. Przez myśli jej nawet przeszło, że może Sameen zaraz sobie pojedzie do Shadow, żeby pozbyć się trochę ciężaru życia ze swoich ramion. Cóż, nie ona jedna miała problemy na głowie, smutne, że Zoya w tej chwili dostała właśnie nowy, po raz kolejny mierząc się z odrzuceniem, na dodatek w kwestii, w której nie miała jakiegoś wielkiego doświadczenia. Sam była pierwszą kobietą, z którą się całowała, pierwszą, z którą chciała się przespać i pierwszą, która tak trochę dała jej kosza ubierając to w ładne słowa. Henderson pewnie czułaby się o wiele lepiej, gdyby to o braku nastroju Sam wyciągnęła zaraz po jej pytaniu o całowanie, a nie w momencie, w którym była już praktycznie bez stanika, gdzie wiadomo jak wielki kompleks miała Zoya na punkcie swoich piersi i dlatego nigdy nie będę mogła zmienić jej wizerunku, bo nie wiem gdzie ja znajdę ładną babkę z tak małymi cyckami. - Tak, też bym tego nie chciała - co prawda jeszcze dwie minuty temu myślała, że ma pełnię jej uwagi, ale najwyraźniej się myliła. Wyjrzała przez okno, gdy Sam zaczęła się ubierać i przebierać, bo jakoś nie chciała na to patrzeć, nie ruszyła się nawet z miejsca, gdy usłyszała odpalanie silnika. Zamknęła tylko na chwilę oczy próbując zachować jakieś resztki godności. Droga do domu nie zajęła im dużo czasu. Po kilku minutach były na miejscu, a Zoya zaprosiła Sam do siebie. Nalała im nawet alkoholu do wspólnego seansu... sobie oczywiście dużo więcej i zostawiła nawet butelkę pod ręką, bo wiedziała, że będzie musiała sobie dolewać. Czuła, że Sam nawet podczas oglądania horroru jest nieobecna, pewnie chciała spędzić z nią czas tylko z litości, albo czuła się głupio, że Henderson straciła swoją imprezę. Zoya mogła tylko wysnuwać swoje interpretacje, bo Sameen jej przecież niczego nie powie. - Idę do łazienki - rzuciła gdzieś mniej więcej w połowie filmu, nawet nie stopowała, bo przez całą tą sytuację miała głęboko gdzieś co się działo na fabule. Gdy była w łazience od razu zamknęła za sobą drzwi na klucz i usiadła na zimnej podłodze opierając sie głową o kafelki. Wyciągnęła z kieszeni swój telefon, który odblokowała i przez chwilę wpatrywała się numer telefonu Logana. Chciała do niego zadzwonić, bo dobrze wiedziała, że istnieje coś takiego jak break up sex, a ona w tej chwili była napalona i cholernie tego potrzebowała. Walczyła jednak ze sobą i skończyło się to tak, ze rzuciła swoją komórką z całej siły w ścianę naprzeciw. Niewiele z tego telefonu zostało, a Zoyi znów zachciało się płakać więc odkręciła wodę tak żeby w razie co Sam nie słyszała, że płacze. Nie chciała już wracać do tego salonu, chciała zostać sama i pogrążyć się we wspomnieniach z przeszłości, która była o wiele łatwiejsza. Pomyślała o Corvo, o tym jaki jest teraz szczęśliwy, a ona głupia siedzi i wyje na podłodze własnej łazienki. - Sam, ja jednak jestem zmeczona, pójdę wziąć kąpiel i spać. Jak chcesz to możesz już iść - krzyknęła do blondynki przez lekko uchylone drzwi od łazienki, a później zaczęła napuszczać sobie wody do wanny, do ktorej w końcu weszła i nawet nie wiedziała ile czasu w niej spędziła patrząc się w sufit. Woda zdążyła już kompletnie ostygnąć, gdy wyszła i opatuliła się w ręcznik, a później założyła na siebie pidżamy. Wiedziała, że jak wyjdzie z łazienki to Sam już tu nie będzie, dlatego wcale ją nie zdziwiła ta pustka w salonie. Zamknęła drzwi od mieszkania i poszła do sypialni, próbując jakoś zasnąć przy użyciu tabletek nasennych, które przepisał jej lekarz.

2xzt

Sameen Galanis
rozbrykany dingo
catlady#7921
inej - gin - james - leonard
ODPOWIEDZ