lorne bay — lorne bay
42 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
I just want to lie on the beach and eat hot dogs. That’s all I’ve ever wanted.
#2
  Zanim zamknął laptopa, zegarek na ekranie wskazywał jeszcze czwartą. Teraz już nie do końca wiedział, która godzina jest dokładnie. Długą chwilę spędził, patrząc w ciemną przestrzeń, trzymając w dłoni kubek zimnej już kawy. Nie wypił ani połowy. Zawsze przed swoimi nocnymi zajęciami parzył cały dzbanek z nadzieją, że pozwoli ona mu przetrwać i przede wszystkim nie pozwoli zawieszać się w trakcie prowadzonych rozmów. Było to jednak bardzo złudne myślenie. Nic, nawet najbardziej czarna kawa, nie pobudza bardziej niż kompletna cisza ze strony studentów. Na ich szczęście, uczniów drugiego roku sztuk performatywnych na nowojorskim uniwersytecie, nie był tym typem wykładowcy, który w przypadku zaledwie pięciu sekund milczenia wywołuje po nazwisku nieszczęśliwca, który zmuszony będzie odpowiadać na pytanie, którego nikt tak naprawdę już nie pamięta. Elijah naprowadza. Omawia temat i co jakiś czas daje jedną wolną chwilę z nadzieją, że ktoś postanowi dołączyć, powiedzieć coś ciekawego albo zadać pytanie, na które będzie mógł się rozwodzić przez kolejne pół godziny. Nigdy nie lubił prowadzić wykładów, tych internetowych gdzie na ekranie widzi tylko śmiałków, ale i takich twarzą w twarz na wielkiej sali wykładowej gdzie miał pod kontrolą kto śpi i kto tak naprawdę nawet trochę uważa. Ma wtedy nie tylko wrażenie, że mówi sam do siebie, ale nie widzi w tym również nic odkrywczego, kolejno kieruje się swoimi notatkami bez żadnego impulsu ze strony studentów, bez żadnej wiadomości jak sami patrzą na omawiany temat. Zajęcia uwielbia kończyć, kiedy czuje, że temat całkowicie został wyczerpany, ale nie zdarza się to często i zazwyczaj żegna się, gdy jest już pewny w stu procentach, że nikt więcej prócz niego samego nie zabierze głosu, a on sam przekazał już wszystko, na czym mu zależało.
  Wstał od biurka, gasząc za sobą lampkę. Po omacku sięgnął bluzę i z rękoma przed sobą wyszedł z pokoju. Nie potrafi położyć się od razu po przeprowadzonych zajęciach. Zawsze przyrzeka sobie, że to zrobi, ale nagle po wyłączeniu komputera całą senność znika i pozostaje mu czekać, aż wróci. Wszedł z mieszkania, przeszukując kieszenie w poszukiwaniu paczki papierosów i zapalniczki. Tak, Elijah już od dawna nie je mięsa, wszędzie stara się dotrzeć na piechotę, wolny czas spędza na macie do jogi i w Nowym Jorku wielu śmiało się, że jest idealnym przykładem zdrowego trybu życia, ale Periera również pali po nocach jak piec rujnując tą całą piękną wizję.
Dlatego wielkim nieprawidłowym szczęściem jest dla niego fakt, że wielu postępuje tak samo i widok dziewczyny biegającej z samego rana, a kolejno walczącej z popsutą zapalniczką był dla niego oznaką, że nie jest w tym sam.
– Mogę pomoc? – wyciągnął w jej stronę zapaloną już zapalniczkę.

Zoya Henderson
powitalny kokos
-
doktorantka psychologii — uniwersytet
31 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
#31

Śmieszne było to jak bardzo się wszystko pojebało w jej życiu. Jeszcze dwa tygodnie temu sądziła, że jest w pełni heteroseksualną kobietą, która była zakochana w pewnym facecie i planowała z nim być szczęśliwa. Wszystko się jednak potrafiło zmienić tak szybko, że wciąż nie umiała w to uwierzyć, a co dopiero jakoś przetworzyć i pogodzić. Rzuciła Logana, rzuciła pracę, miała nadzieję, że to sprawi, że zyska jakiś spokój ducha i zamiast cieszyć się tym, że w końcu może być sama i żyć pełną piersią, postanowiła sobie życie skomplikować. W jaki sposób? W bardzo głupi. Skoro jej nie wyszedł romans z szefem, to przerzuciła się na romans z przyjaciółką, która jednocześnie była jej sąsiadką. Chociaż może nazywanie tego romansem było nieco nad wyraz? Całowały się, było miło, a Sameen zawsze była bardzo bliską dla Zoyi osobą. Henderson bała się, że przez takie "głupoty" może ją stracić, a z drugiej strony coraz częściej łapała się na tym, że myślała o niej i o tym jak ich wspólne życie mogłoby kiedyś wyglądać. Nigdy w życiu nie pomyślałaby o tym, że mogą pociągać ją kobiety, bo do tej pory nie czuła nigdy niczego podobnego do przedstawicielki własnej płci. Może chodziło tylko o tą konkretną kobietą? Tego Zoya nie wiedziała, a już zbyt wiele czasu poświęcała na analizowanie tego co działo się między nią, a Galanis. Musiała przestać, zrobić coś żeby oczyścić głowę, a że przez brak pracy miała dużo wolnego czasu to zaczęła bardziej przykładać się do swoich ćwiczeń, które trochę niestety zaniedbała przez pewien czas.
Jej próba zdrowego odżywiania się i ćwiczeń i tak w dużej mierze skazana była na przegraną, a powodem tego było oczywiście jej uzależnienie od nikotyny. Lubiła palić, papieros pomagał jej się zrelaksować i był dla niej ważną częścią drobnych rytuałów, które miała w ciągu dnia. Jak na przykład papieros przy kawie, który zazwyczaj paliła na swoim balkonie obserwując piękne widoki miasta lub tak jak teraz, po skończonym wysiłku fizycznym. Niestety, jej zapalniczka chyba chciała ten rytuał popsuć. - Szlag, by to trafił - warknęła próbując odpalić fajkę potrząsając w międzyczasie dość energicznie zapalniczką, jakby to miało jej w czymś pomóc. - Oh.. - oderwała się od tej nierównej walki słysząc męski głos. - Tak, dziękuję - odpowiedziała uśmiechając się szerzej do mężczyzny i odpaliła sobie w końcu papierosa korzystając z nie swojej zapalniczki. - Życie mi Pan uratował - powiedzmy, bo jednak pewnie byłoby lepiej dla jej zdrowia gdyby sobie fajki odpuściła. - Mieszka Pan tutaj? - Zapytała, bo w sumie nigdy wcześniej go nie widziała, a już parę lat spędziła żyjąc sobie nieszczęśliwie w tym budynku.

Elijah Pereira
rozbrykany dingo
catlady#7921
inej - gin - james - leonard
lorne bay — lorne bay
42 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
I just want to lie on the beach and eat hot dogs. That’s all I’ve ever wanted.
— Obawiam się, że raczej nie można nazwać tego formą ratowania życia — zaśmiał się, chowając zapalniczkę. Mężczyzna doskonale pamięta, kiedy po raz pierwszy zaczął te powolne zatruwanie płuc. Nie było to palenie w ukryciu ze znajomymi w szkolnych toaletach czy jakichś imprezach. Nie chował paczek i zapalniczki przed rodzicami, nie żuł gum miętowych. Sam długo przekonany był, że nigdy nie chwyci za papierosa, ponieważ zupełnie nie czuł takiej potrzeby. Nie był również tym typem człowieka, który publicznie i z krzykiem wygłasza swój sprzeciw nikotynie, powołując się na pieniądze wyrzucone w błoto oraz zabijanie siebie i innych. Po prostu o tym nie myślał. Jak na powszechną chęć młodych ludzi poznawania czegoś nowego, zaczął bardzo późno, bo dopiero na trzecim roku studiów. Pisał jakąś pracę, już nie pamięta, o czym była, ale w tamtej chwili uważał ją za bardzo ważną i miał zbyt zajęty umysł, aby odmówić, gdy ktoś (tej osoby również już nie pamięta) przysunął mu pod nos paczkę. A potem już poszło i w ciągu tych kilkunastu lat było już nawet kilka momentów, kiedy pomyślał nad rzuceniem. Czytał o plastrach, gumach i papierosach elektrycznych, ale żadna z tych rzeczy nie była dla niego za interesująca.
— Elijah — wyciągnął dłoń w stronę brunetki. Jestem Elijah, nie żaden pan. Periera był mistrzem w ignorowaniu zwrotów grzecznościowych i wszystkim innych tytułów naukowych. Nawet ze swoimi studentami teoretycznie przeszedł na „ty”, chociaż w praktyce wielu nadal nie wie, czy powinno i zwracają się, aby brzmieć jak najbardziej neutralnie. Może dlatego, że jako dzieciak miał wielki problem z decydowaniem, kiedy wypada, a kiedy nie, może dlatego, że bardzo przybijająca i ograniczająca jest ta cała oficjalność, a może chodzi o to, że od kilku lat coraz częściej ludzie tym całym Pan wydają się na każdym korku przypominać mu, że się starzeje i coraz rzadziej ktoś krzyknie za nim (o ile nie będzie to ktoś wkurzony) ej ty.
— Na tyle krótko, aby nie rozpoznawać i być nierozpoznawalnym — powiedział, strzepując popiół do śmietnika obok. Doskonale wiedział o tym, że nie rzuca się w oczy i minie sporo czasu, aby zostać tym sąsiadem spod 33b, ale nie miał temu nic przeciwko. Sam był beznadziejny w zapamiętywaniu twarzy, z którymi nie miał za wiele do czynienia, a jedyną interakcją jest krótkie rzucenie "dzień dobry". Wszystko zmienia się jednak w sytuacji, gdzie przeprowadzona została rozmowa. W tym przypadku Elijah rozpozna kobietę nawet w największej ciemności po dziesięciu latach.
— Zgaduje, że możesz pochwalić się dłuższym stażem na Opal Moonlane. Powiedz szczerze, sąsiedzi zaczną niedługo irytować?

Zoya Henderson
powitalny kokos
-
doktorantka psychologii — uniwersytet
31 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
- Takie nagłe zerwanie z nałogiem mogłoby źle wpłynąć na moje zdrowie, szczególnie psychiczne - a z tym to Zoya już i tak miała dość spore problemy, więc niech chociaż może sobie na spokojnie popalić i w ten sposób nieco uspokoić skołatane nerwy. Miała nadzieję, że jak rzuci pracę to wszystko się jakoś unormuje, a niestety bywało tylko gorzej, bo nie miała czym zająć własnej głowy, do której nagle wpadały przedziwne myśli. Patrząc na to co działo się u Henderson to zdecydowanie nie miała w planach pozbywania się tej małej przyjemności jaką dawał jej papieros. Nie posiadała zbyt wielu nałogów, więc na ten jeden mogła sobie pozwolić, nawet jeżeli skracał on jej życie. Kto, by się przejmował? Nie spodziewała się dożyć jakiejś zawrotnej liczby lat, w sumie to nawet by nie chciała. Starość ją przerażałą, nie wyobrażała sobie życia, w którym ktoś musi jej pomagać w noszeniu zakupów, albo w takich intymnych sprawach jak chociażby kąpiel. - Zoya - przedstawiła się posyłając swojemu towarzyszowi szeroki uśmiech. - Miło mi Cię poznać - ona też wolała być z ludźmi raczej po imieniu, ale była też dobrze wychowana i zazwyczaj przy pierwszym spotkaniu próbowała wybadać, czy drugiej osobie to, by nie przeszkadzało. Dobrze więc, że Elijah sam to zaproponował.
- Wątpię, pod nosem Pani Smith nikt nie jest nierozpoznawalny - powiedziała śmiejąc się pod nosem, a później znów zaciągnęła się papierosem i po chwili wypuściła dym z płuc. - Powinno się na nią uważać, to wielka plotkara, niby jest miła, ale lubi obrabiać ludziom dupy za ich plecami - pewnie Zoya się nasłuchała, że jest starą panną, bo w jej wieku to już powinna mieć czwórkę dzieci, albo, że jest lesbijką i cóż, patrząc na to co ostatnio działo się w życiu Henderson, to ta druga opcja była trochę prawdopodobna. - Tak, mieszkam tu już kilka lat - kiwnęła głową. - Nie jest z nimi źle, oprócz Pani Smith, wszyscy sa raczej w porządku. Starają się nie wiercić wiertarką w niedzielę, a to już jakiś plus - nie narzekała na sąsiadów, w większości byli bardzo przyjemni. - Mam nadzieję, że Ci się tu spodoba, dobrze jest mieć kogoś znajomego z kim można zapalić papierosa z samego rana. Jesteś takim rannym ptaszkiem? - Zapytała, bo duża część osób pewnie wolałaby sobie jeszcze pospać o takiej porze.


Elijah Pereira
rozbrykany dingo
catlady#7921
inej - gin - james - leonard
lorne bay — lorne bay
42 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
I just want to lie on the beach and eat hot dogs. That’s all I’ve ever wanted.
— Jeszcze nie miałem przyjemności poznać Pani Smith, ale po twoich słowach nie wiem, czy mogę mieć pewność, że ona również mnie jeszcze nie zna — zaśmiał się, strzepując popiół z papierosa do śmietnika. Zapomniał o tej perspektywie. Chowając się w murach mieszkania, a wychodząc jedynie w nocy prawie jak wampir, nie miał szans na poznanie, chociażby z widzenia swoich sąsiadów albo osób codziennie przechodzących chodnikiem przy oknie, do tej pory nie zdawał sobie sprawy, że dla niewidzialnych dla niego osób on sam może być aż nadto widoczny. Kto wie, może wspomniana Pani Smith wie o nim więcej niż on sam o sobie. Nigdy nie zwracał uwagi czy ktoś przypadkiem, a może i celowo go obserwuje. Teraz będzie się zastanawiał czy nie miał widowni, kiedy kilak dni temu z samego rana grzebał w śmietniku szukając dokumentów, które przypadkiem wyrzucił i miał nadzieję, że znajdzie, nie ważne, w jakim okropnym stanie miałyby być. Potem okazało się, że leżały one na biurku pod innymi papierami, z czego się śmiał zapewne tak bardzo, jak ktoś, kto widziałby go w tamtej sytuacji.
  Nie wiedział, czy też będzie mógł kiedyś powiedzieć, że mieszka tu od kilka lat. Aktualnie spędzał tu swój siódmy miesiąc i jakiś głos z tyłu jego głowy mówił mu, że nie potrwa to jeszcze długo. Nie był tylko pewien czy chodziło o dzielnice, Lorne Bay czy o całą Australię.
— Jestem tu codziennie o tej godzinie, więc serdecznie zapraszam — spojrzał jeszcze na zegarek, aby upewnić się, jak wczesna pora jest. W weekendy czy inne wolne dni, których nie spędzał na prowadzeniu zajęć, również wychodził zapalić. Okrutne przyzwyczajenie, które narodziło się zdecydowanie za szybko. Nawet kiedy szedł spać zmęczony i miał wrażenie, że nie obudzi się nawet za sto lat, zegar biologiczny budził go wiadrem zimnej wody i nie pozwalał ponownie zasnąć, dopóki nie dostarczy swoim płucom zabójczego dymu. Poza tym Elijah nawet to lubił. Wschody słońca zawsze były przyjemne do oglądania.
— Można tak powiedzieć, chociaż zdecydowanie bliżej mi do sowy. Dla mnie to jeszcze wieczór. — Zawsze chciał wstawać wcześnie rano i dzień zaczynać naprawdę produktywnie. Już za czasów nastolatka, kiedy noce spędzał na grach video, marzyło mu się, aby wcześnie wstawać bez żadnego poczucia zmęczenia. Długo dochodził do zdania sobie sprawy, że powodem wczesnego wstawania jest wczesne zasypianie i właśnie wtedy postanowił zrezygnować z tego pomysłu.
— A wczesne bieganie to codzienność czy wyjątek? — To pytanie mogło zabrzmieć dość nieuprzejmie, ale Elijah był tym człowiekiem, na którego liście rzeczy do zrobienia było codzienne bieganie, ale było to też marzenie, którego prawdopodobieństwo niewykonania było wyjątkowo duże, a brunetka zaczynał być jego motywacją.
Zoya Henderson
powitalny kokos
-
ODPOWIEDZ