[Sarah McGowan]

Okay Harding

Zatem już od najmłodszych lat wymagano od Sterlinga by ten dojrzał i był odpowiedzialnym człowiekiem. Czy zatem przez to nie stracił tych właśnie dziecięcych, beztroskich lat, podczas których mógł się wyszaleć i popełnić te wszystkie błędy młodości? Jeśli takowego czasu nie miał to oczywistym jest że nadrabiał go później, może właśnie poprzez lokowanie swoich uczuć w niewłaściwych kobietach? Miejmy nadzieję że na kryzys wieku średniego mu nie odbije i nie postanowi sobie zaszaleć i zostawić rodzinę, bo nagle zapragnie wolności. Sarah choćby miała na koniec świata się dostać, to sprowadziłaby go do domu i na ziemię. Siła miłości jest w stanie przetrwać wszystko, czyż nie?
- Byłam pewna że w medycynie to raczej ludzie kierowani byli pochodzeniem. Rodzic był chirurgiem to dziecku było łatwiej na studiach medycznych, bo miało już nazwisko znane w świecie medycznym, poza tym rodzic miał znajomości wśród profesorów medycyny, stąd zdawane egzaminy były bez nauki. A ci, którzy nie wywodzili się z medycznej rodziny, dopiero ciężką pracą dochodzili do swojego sukcesu. - tak to sobie wyobrażała zawsze, znaczy się takie słuchy ją doszły że dzieci lekarzy idą na medycynę, dzieci prawników na prawo i to nie ze względu na powołanie życiowe, a właśnie dlatego bo ta droga będzie o wiele łatwiejsza niż w innej dziedzinie naukowej, gdzie rodzice nie mają znajomości. Sarah również zaczynała od zera, więc oboje swoją ciężką pracą i talentem do danej dziedziny zyskali nazwisko i tytuł właściwy do swojego wykształcenia.
- Przecież póki co Rosalie nie sprawia żadnych problemów wychowawczych, zatem nie sądzę by miała odziedziczyć charakter po swojej diabolicznej mamusi. - a przynajmniej taką nadzieję miała właśnie szatynka odnośnie córki Okay'a. Nie chciała by Rosalie sprawiała problemy, bo Sarah oczekiwała dziecka Hardinga, poza tym w domu pojawiły się bliźniaki, jej tata związał się z McGowan... miała nadzieję, że cała ta sytuacja nie wpłynie źle na małą blondyneczkę.
- W takim razie zobaczyłbyś mnie w wybranej sukni na ślubnym kobiercu. Ale do tego momentu to jeszcze przed nami daleka droga... - przerwała, spoglądając wymownie na mężczyznę. Jak mogła planować jaką suknię ślubną założy, skoro nawet Okay się jej nie oświadczył, a ona nie powiedziała "tak"? Właśnie, nie warto czasami zanadto wybiegać w przyszłość.

[Okay Harding]

W sumie zabrzmi to śmiesznie, ale nikt nie wymagał od niego by ten szybko stał się dojrzały, a jedynie odpowiedzialny i opiekował się swoimi młodszymi siostrami. Chociaż tak bardziej zagłębiając się w to, można stwierdzić, że odpowiedzialność idzie w tym samym kierunku z dojrzałością, więc w sumie tak. Jednak, to nie było do końca tak, że zaprzestał spełniania swoich marzeń, czy spotkań ze przyjaciółmi… ba wręcz przeciwnie. Był typem osoby która mimo dojrzałości, lubiła porobić niebezpieczne rzeczy… jak latanie samolotem – zdanie, podczas którego Sarah z troski robi się zła, i szybko ucina temat, by ten nie kontynuował tego tematu dalej. Był osobą w pełni odpowiedzialną, i ukochana powinna o tym wiedzieć, chociaż wiadomo jakie są troskliwe kobiety, boją się o mężczyznę nawet gdy ten musi naprawić kran czy zmywarkę. A względem obawy przed zdradą… cóż nie musi tego obawiać, ponieważ przeczuwał, że Elise perfidnie go zdradzała, nawet z przypadkowo poznanymi mężczyznami, więc jeżeli chodzi o niego to zdrady na 100% żadnej nie będzie. To miała zagwarantowane przez jego słowo… a słowo Hardinga, jest słowem świętym.
- Po części się z tobą zgadzam… ale jest wyjątek, ponieważ takie osoby szybko były weryfikowane na pierwszym roku kiedy dochodziło do praktyki. Jednak środowisko lekarskie nie jest takie duże jak się wydaje, i nawet rozpisko rodzica nie pomaga w tym. W przeciwieństwie pewnie do prawa czy nawet aktorstwa. Chociaż taki młody Eastwood nie musiał długo jechać po nazwisku ojczulka i jest teraz dobrym aktorem – ujął z uśmiechem na twarzy, ponieważ jeżeli chodziło o Hardinga, to ten uwielbiał kino reżyserowane lub grane przez staruszka Clinta. Wiele osób obecnie narzeka na klimaty Westernu, i takie produkcje nie cieszą się już dużą reputacją jak jeszcze kilkanaście lat temu, ale wciąż posiadały w sobie to coś, co sprawiało że akcja potrafiła pozostawiać w pełni skupieniu przez cały seans.
- Oj Elise na studiach była kompletnie inną osobą… uwierz mi – powiedział szczerze, bo do dzisiaj ciężko jest mu zrozumieć fakt, jak z mądrej i pięknej kobiety, pełnej ambicji, talentu i co najważniejsze charyzmy, stała się dwulicową, paskudną z charakteru i diaboliczną kobietą, bez żadnych emocji i skrupułów osiągająca swoje sukcesy „po trupach”. Cóż, wiadomo w dzisiejszych czasach, żeby osiągnąć sukces należy czasem poświęcać swoje dobre imię w celu poświęceń, ale Okay był typem który lubił osiągać sukcesy czy wygrywać, ale po ciężkiej i zdrowej rywalizacji, niż w wyścigu fałszywych szczurów, gdzie triumf osiąga osoba o paskudnym charakterze.
- Sarah kochanie muszę ci się do czegoś przyznać… - powiedział z skruchą w głosie, ale też nie chciał zdradzać wszystkiego już od razu. A CO… niech się dama zastanawia.

Sarah McGowan

[Sarah McGowan]

Okay Harding

Odpowiedzialność jednak często wiązała się z dojrzałością emocjonalną. Gdy mówi się o nieodpowiedzialnych rodzicach, to są oni beztroscy niczym dzieci, więc na pewno nie wykazują dojrzałości emocjonalnej i psychicznej. Nastolatkowie również tacy nie są, więc wychodzi na to że jedno wiąże się z drugim i ciężko to rozdzielić. Ważnym jednak było by we wszystkim znaleźć umiar i będąc jeszcze dzieckiem znaleźć czas na beztroskie dzieciństwo, a nie tylko starać się być odpowiedzialnym starszym bratem i opiekować się młodszym rodzeństwem. Okay wyglądał na kogoś kto znalazł w swoim życiu ten umiar, granicę i dlatego nie był tak rozchwiany emocjonalnie jak ludzie niestety bywali. Oj a latania to mu Sarah nie wybaczy i za każdym razem z głowy wybija. Okej, rozumie że ludzie mają marzenia, ale Ikar skończył źle, mówi się o tak wielu wypadkach awionetek, o rozbitych samolotach, a ona nie chciała go stracić, za bardzo go kochała na coś takiego. Poza tym sama nie czuła się dobrze w przestworzach, może miała początku lęku wysokości? Miała wrażenie że ten sport jest niebezpieczny dlatego wolała by jej ukochany był z nią na ziemi, nie na niebie.
- W ogóle zauważyłeś jak bardzo są oni do siebie podobni? I nie mam tutaj na myśli wizualnego podobieństwa, bo temu nie da się zaprzeczyć, Clint nie mógłby się wyprzeć Scotta. Ale styl mówienia, poruszania się czy wybór filmów, w których mieli grać... I nie wyobrażam sobie życie bez Clinta Eastwooda, dla mnie ten mężczyzna to prawdziwa ikona. - wiadomo że jego syn również jest utalentowany i pewnie dorównuje grą aktorską ojcu, ale to chyba zawsze jest tak, że mamy słabość do aktorów z naszej młodości, bo która dziewczynka nie zachwycała się kreacją Audrey Hepburn w Śniadaniu u Tiffany'ego?
- Jesteś pewien że była inna, czy tylko specjalnie pokazywała ci łagodniejszą, udawaną stronę, byś się złapał na jej wdzięki? - zapytała z przekąsem, bo coś nie potrafiła uwierzyć by kiedykolwiek ta kobieta była inna niż obecnie. Bo to by oznaczało, że musiało się wydarzyć w życiu blondynki coś, przez co się tak radykalnie zmieniła. A skoro nic takowego się nie wydarzyło, bo Okay o tym nie mówił to Sarah uważała że była żona Hardinga od początku okłamywała mężczyznę, udając kogoś kim nie jest by go usidlić, bo poczuła w nim pieniądz. Znała takie kobiety z planu filmowego, perfidne, wyrafinowane, a jednocześnie świetne aktorki. Tylko potem ich mężowie tracą ogromne miliony podczas rozwodów. Zmartwiła się, słysząc jego słowa.
- Słucham? - zapytała niepewnie, łapiąc się odruchowo za brzuch, jakby miała ochronić dziecko przed ciosem, albo zasłonić mu uszy by nie słyszało tego, co chce oznajmić jej jego czy jej tatuś. Ciekawe czy to chłopiec, czy dziewczynka.

[Okay Harding]

Nie zawsze odpowiedzialność łączy się z dojrzałością emocjonalną, zwłaszcza jeżeli chodzi o rodzicielstwo, Sterling znał naprawdę wiele przypadków, gdzie jego znajomi w sferze zawodowej czy prywatnej wydawali się naprawdę dojrzali, ale jeżeli chodziło o sferę rodzinną to często sobie nie radzili. BA, nawet znał przypadek gdzie już jego były znajomy wraz z ukochaną postanowili oddać do domu dziecka, tylko dlatego że im się nie podobało, i według nich zaburzyłoby to ich idealną harmonie, azyl który sobie próbowali zbudować. Harding naprawdę nie mógł pojąć co myślą osoby oddając własne dzieci do domu dziecka, nawet w przypadkach skrajnie emocjonalnych, gdzie rodzice nie mają pieniędzy by wychowywać dziecko. Ale w tym przypadku mamy do czynienia z osobą, która w hierarchii zawodowej jest wysoko postawiona, ponieważ był jakimś tam wyższym urzędnikiem, który na dodatek posiadał dwa mieszkania (jedno swoje, drugie na wynajem) i trzy sportowe samochody. W takim przypadku naprawdę człowiek dochodzi do zdania, że ludzka znieczulica z każdym rokiem przybiera coraz to większych rozmiarów, i jest to bardzo niepokojące, zwłaszcza jeżeli chodzi o zakładanie rodzin…
- Dlatego twierdzę że nie znajdę lepszej kobiety od ciebie… większość pań raczej nie przepada za gatunkiem filmów w którym gra Clint. Zwłaszcza że patrząc na Scotta, ma się wrażenie że ogląda jego staruszka z pierwszych jego filmów. Mam nadzieje, że nasz syn będzie chociaż w małym stopniu zainteresowany tym co ja. – I tutaj wchodzimy w strefę dosyć ciekawą, ponieważ z męskiego punktu widzenia, każdy ojciec chciałby żeby jego syn poszedł w jego ślady, i interesował się tym samym co on. Oczywiście Harding nie będzie tym typem ojca, który będzie nakazywał synowi pójścia w jego śladu, i tak samo jak on został stomatologiem czy lekarzem, ale chociażby żeby lubił samochody czy sport, to naprawdę byłoby ekstra. Nie wspominając o lataniu… bo Sarah by Okay’a wzrokiem zjadła, gdyby ten chciał synowi wpoić takie zainteresowania.
- Prawda jest taka, że nasz związek nie był zrodzony z miłości, tylko z lekkiego przymusu. Moja duma nie pozwoliłaby mi zostawić ją w ciąży samą. Wiadomo, że większość facetów zmieniłaby miasto gdyby się o tym dowiedziała, ale ja poczułem coś, co nakazywało mi zaopiekowanie się nią – delikatnie ujął, ale nie chciał już dalej o tej kobiecie wspominać. Jedyne co od niej na dowidzenia dostał (nie mówiąc oczywiście o córce), to stan lękowy i delikatny przymus brania tabletek by jego nerwica się nie powiększała.
- W sumie, to chciałem ci powiedzieć… że cię kocham – DURNIU, miałeś taką w prawie idealną szanse, by zrobić to co miałeś zrobić. A TERAZ? No planuj chłopie, jak tutaj idealnie się jej oświadczyć.

Sarah McGowan

[Sarah McGowan]

Okay Harding

Sarah również nie rozumiała tego, że można było oddać dziecko do adopcji. Nie rozumiała tego, dlaczego jej matka tak właśnie postąpiła z nią samą, jakie miała powody i nie miała szans dowiedzenia się tego, poznania odpowiedzi na swoje pytania. Przez jakiś czas wierzyła w to, że kiedyś znajdzie odpowiedzi na nurtujące ją pytania, na ważną kwestię jej życia, ale wraz z upływem czasu i niepowodzeniami w tej kwestii doszła do wniosku, że wcale nie musi tego wiedzieć, bo widziała jak swoimi poszukiwaniami raniła swoich bliskich, a mianowicie rodziców zastępczych. Teraz gdyby nawet ktokolwiek się jej zapytał czy sądzi że dowie się jeszcze dlaczego, pozna powody oddania jej do domu dziecka to by odpowiedziała że są na to nikłe szanse. Jednak zawsze sobie pozostawi ten choćby mały, delikatny cień nadziei. Zatem nie znała powodów, dla których ludzie decydowali się oddać swoje dziecko do domu dziecka, ale wiedziała że takie historie się zdarzały, może niezbyt często, ale jednak. Sama nie zafundowałaby swojemu dziecku tego, co zafundowano jej samej, zatem niezależnie od sytuacji, ona swoje dziecko zamierzała chronić i wychować na dobrego człowieka.
- Nie wiem co je odrzuca w tych filmach, przecież często on był kowbojem, a przecież prawie każda kobieta swego czasu szalała za kowbojami. - pewnie to przez ten widok mężczyzny na koniu, taki władczy, rycerski wręcz, budzący respekt i pozytywne skojarzenia... a mianowicie taki mężczyzna obroniłby miasto, a zatem kobietę ze swoimi dziećmi również, więc sprawiał on poczucie bezpieczeństwa. Ponadto był w stanie ujarzmić dzikie zwierzę, konia, byka, więc ujarzmiłby i najbardziej niedostępną kobietę. Podsumowując, nie znała kobiet które nie wzdychały do filmowych kowboi. Ale wtem usłyszała jak Okay wspomniał o synu i przez chwilę się zastanowiła czy mężczyzna już wie? Może zobaczył test w koszu w łazience?
- Czyli już wiesz? Myślałam że zrobię ci niespodziankę. - i tak oto nieświadomie wydała się z tą ciążą, bo jej ukochany wystawił ją w maliny, sugerując że wie o dziecku i marząc by to był syn. Czy ona chciałaby syna czy córkę? Szczerze mówiąc było jej to obojętne, byleby ich dziecko było zdrowe. I niezależnie od płci dziecka, na pewno nie pozwoli mu latać z tatusiem. Nie chciała stracić ani Okay'a, ani swojego dziecka, niezależnie od tego w jakim byłby wieku.
- O tym właśnie mówiłam, zawsze byłeś odpowiedzialny i potrafiłeś ponieść konsekwencje swoich decyzji życiowych, w przeciwieństwie do swoich rówieśników. Tylko ona nie potrafiła tego docenić, bo sama nie potrafiła zapewne ponosić konsekwencji swoich czynów. - stwierdziła, oceniając znów byłą partnerkę Okay'a bardzo negatywnie. Nie rozumiała tylko jednego, skoro Elise była wyrachowaną żmiją to czemu podczas ciąży nie złagodniała i przede wszystkim nie dorosła, skoro podobno tak zawsze zmieniają się pod wpływem hormonów ciążowych kobiety? Jej rysy zaś złagodniały gdy usłyszała wyznanie miłości. Naprawdę mężczyzna potrafił budować napięcie i trzymać ją w niepewności.
- Ja ciebie też kocham i to bardzo mocno. A teraz chyba powinnam mówić że my cię kochamy mocno, bardzo mocno. - i skoro już było wiadomo, że jest ona w ciąży to położyła sobie dłoń na brzuchu, uśmiechając się do niego uroczo w tej chwili. To nie tak miała wyglądać ta niespodzianka, ale co tu dużo mówić, sam brunet ją zepsuł.

[Okay Harding]

- Tak jak podobno my faceci szalejemy za chearleaderkami w krótkich strojach? – zapytał oczywiście w żartobliwy sposób. Głupie stereotypy, ale jakby patrzeć na obecną sytuacje, to coraz więcej osób bierze takie słowa do siebie. Nie jest to oczywiście nic złego, bo każdy oczywiście może mieć swoje własne kryteria oceniania i wybierania sobie partnerki, ale niestety przez takie coś, wzrasta zwłaszcza wśród młodych ludzi depresja względem swojego wyglądu. W przypadku Okay’a i Sarah wygląd drugiej osoby nie miał znaczenia. Bo rozpaczliwym związku z Elise, mężczyzna szybko znalazł pocieszenie w objęciach brunetki… i dzisiaj są w miejscu, kiedy ten baran próbuje w bardzo śmieszny i dziwaczny sposób jej się oświadczyć. Cóż Harding należał do osób bardzo pewnych siebie, które nie bały się podejmować ryzykownych spraw. Nie trzeba długo szukać, by idealnie znaleźć do tego przykład i zobaczyć warto na jego największą pasję, jaką jest latanie. Mimo, że nie podoba się to jego ukochanej czy rodzinie, to nie może przestać robić tego co tak naprawdę kocha… mimo wysokiego ryzyka utraty życia…. Cóż.
- Nie oceniajmy jej… wiesz niech żyje w swojej bańce mydlanej, świecie pełnym przekrętów i oszustw. Ale jestem jednego, karma do niej wróci. Nawet nie wiesz ile już za czasów studiów miała przekrętów na swoim koncie. Szkoda mi byłego jednego profesora który dyscyplinarnie poleciał, za to że nie chciał przepuścić jej bez zaliczenia – powiedział, bo oczywiście dowiedział się o tym przez przypadek, kiedy to odbierał ją z pijackiej imprezy na które chodziła tuż po urodzeniu ich dziecka. Powiada się, że to właśnie kobieta w ciąży jest najbardziej emocjonalna, chociaż w tym przypadku – nie przeszło to nawet po ciąży.
- Ja też was kocham – powiedział uśmiechając się, nawet nie ogarniając tego co się właśnie wydarzyło. Nie był świadomy przez pierwsze sekundy tego, że właśnie jego ukochana wypowiedziała słowa, które jasno oznaczają że ich wielomiesięczne próby starania się o dziecko w końcu przyniosły pozytywny efekt. – Czekaj, czekaj? CO?! – powiedział nagle robiąc się blady na twarzy, jakby miał zaraz zemdleć. Tak to jest już z nami, kiedy dowiadujemy się o takich sprawach robimy się bardzo dziwni i śmieszni jednocześnie.


Sarah McGowan

[Sarah McGowan]

Okay Harding

- Sam przyznaj, że swego czasu przyglądałeś się takowym długonogim, młodym dziewczynom z strojach cheerleaderek z włosami związanymi w kucyk i robiącymi gwiazdy. - również zażartowała, ale coś w tym chyba było jednak. Mężczyźni lubili spoglądać na kobiece piękno, pociągały ich zatem te długonogie piękności, a w dodatku jak jeszcze były wysportowane to rozumiało się samo przez się, że mieli na czym zawiesić wzrok. I to oburzenie u kobiet na widowni gdy taka gwiazda robi gwiazdę, a jej kusa spódniczka odsłania równie kusą bieliznę cheerleaderki. To jest bomba na mężczyzn, która może prowadzić do zdrady, a tego nikt przecież nie chciał. Chyba nadal nie do końca zrozumiałe dla niej było to, że każdy sportowiec musiał się umawiać z cheerleaderką, jakby to był znacznik wyższości w hierarchii społecznej w szkole. Chociaż odtwórcy głównych ról w szkolnym przedstawieniu również się razem często umawiali... tylko jej związek tak się nie udał, bo jej wybranek uważał się za lepszego od Sarah, bo ona była adoptowana. Na szczęście w późniejszych latach trafiła na takiego Okaya, któremu nie przeszkadzało jej pochodzenie, nie zauważał jej wizualnych, ani charakterowych wad, albo zauważał i je akceptował po prostu. Ona również kochała go za całokształt, nie tylko za wygląd, bo ten z wiekiem się zmienia, a w środku nadal będziemy tacy sami kochani, jak wcześniej. I chyba Harding najwyraźniej okłamuje swoją ukochaną, bo ona by mu dała ultimatum, albo rodzina, albo pasja, a tak to nieświadomie nie wie, że jej niebawem przyszły narzeczony ryzykuje swoim życiem dla pasji latania i dowie się o tym pewnie wtedy, gdy wydarzy się coś złego. Czego ani jemu, ani ogółem im nie życzę, bo to by chyba doszczętnie złamało Sarah. A ona musi być teraz silna za dwoje, w końcu jest w ciąży.
- Naprawdę wierz mi, ciężko mi jej nie oceniać negatywnie za to wszystko co robi, jak obsmarowuje ludzi w gazetach i to jeszcze pisze o nich kompletne bzdury. Brzydzę się tym, jak ona okłamuje swoją córkę że broni pandy przed wyginięciem gdzieś w Azji podczas gdy zapewne gzi się z jakimś nowym kochankiem. Tylko mi nie mów, że była ona gotowa oczernić niewinnego mężczyznę i oskarżyć go o molestowanie. - gdy była w szkole teatralnej to doszły ją słuchy, że na innej uczelni jakiś bardzo uważany, renomowany wręcz starszy profesor został oskarżony przez studentkę o molestowanie i nie dał jej zaliczenia, bo nie zrobiła mu dobrze. Wtedy nie powiązałaby faktów, ale gdy Okay o tym wspomniał to jakoś wszystko złożyło się jej w jedną całość. Pytanie tylko czy to była ta historia, czy zupełnie dwie inne. Swoim zapewnieniem o miłości mężczyzna upewnił ją w fakcie, że wie o jej ciąży, a potem nagle wydawał się kompletnie zaskoczony. Sama McGowan się w końcu pogubiła czy on gra, czy się z niej nabija, czy co on właśnie w tej chwili robi.
- Przecież wiesz, sam powiedziałeś że też nas kochasz. I wspomniałeś wcześniej o synu, który miałby polubić Eastwooda. - zaczęła się tłumaczyć, kompletnie zagubiona. Bo czy właśnie nie zniszczyła niespodzianki?

[Okay Harding]

Gdyby tylko tak naprawdę się dowiedziała, że te magiczne słowo kocham cię, było przykrywką przed strachem które owładnęło całe ciało mężczyzny, to by naprawdę się zdziwiła. Chociaż, w tym ich pięknym kolorowym świecie oboje się dowiedzą, że jedno przed drugim ukrywało pewną tajemnicę, nawet jeżeli jest ona pozytywna, to wciąż pozostaje ta łatka w ich idealnym świecie. Ale dobra, powiedzmy sobie szczerze, w którym związku jedno przed drugim nie chowa tajemnic, nie mowa tutaj oczywiście o zdradzie, brutalności czy innych mrocznych tajemnic które kodeks idealnego związku posiada w sobie. Okay kochał Sarah ponad życie, i nawet się tego nie wstydził, był gotów zrobić dla niej wszystko. Tak jak opowiadał swoim kolegom podczas wspólnego oglądania spotkań sportowych, wierzy że i w tym przypadku należy dać wszystkiemu trzecią szansę, i pomimo dwóch pierwszych bardzo… (lekko mówiąc) nieudanych związkach czy nawet małżeństwie, wierzy że natrafił na kobietę którą do końca swojego życia będzie mógł obejmować w wspólnym łóżku zarówno kładąc się spać czy nawet wstać rano, kobiecie która pomimo każdego fatalnego błędu czy potknięcia ze strony mężczyzny chwyci go za dłoń i nie pozwoli całkowicie upaść. Czy kobiecie, z którą uda mu się założyć to czego w życiu chce najbardziej… wielkiej rodziny by móc kontynuować ród Hardingów, który prócz niego zbytnio nie posiada męskich członków. Być może Sterling jest trochę staroświecki i niecodzienny, Nie marzy on o wielkiej karierze stomatologicznej, o dużych pieniądzach i bogatych samochodach. Tak naprawdę w życiu dla niego najważniejsza jest rodzina… tak został wychowany, i to samo zawsze wplata Rosalie i będzie uczył swoje kolejne dzieci. Prawda jest taka, że na końcu można zaufać jedynie rodzinie, przyjaciele są z tobą jedynie gdy ci się powodzi a potem większość znika, a rodzina pozostaje (w większości) na dobre.
- Wiesz Cezar też całkowicie ufał Brutusowi, a co mu ostatecznie zrobił? Każdy to wie, a moja była małżonka to idealny obraz współczesnego Brutusa. Myślisz, że ceni sobie miłość czy nawet przyjaźń? Pamiętam jak poznałem po ślubie jej najlepsze przyjaciółki, współczesna wizja „pięknego” chamstwa, arogancji czy niesmacznej pewności siebie. Pamiętasz też tego swojego kolegę z planu co go poderwała chcąc zdobyć na ciebie brudy. Najlepiej trzymać się od takich z daleka. Zwłaszcza, że moja klinika też doświadczyła jej gniewu. – dodał trzymając swoją ukochaną za rękę. Wieść o ciąży kobiety jednocześnie sprawiła, że jest najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi, a potem przestraszyła. Tylko no właśnie dlaczego?
- Dobrze… nie skupiajmy się teraz na tym. Czy-ty? Czy-my? Zostaniemy znowu rodzicami? – chciał najpierw powiedzieć „w końcu”, ale tak naprawdę nie można zapominać o bliźniakach dla których zostali rodzicami. Ale niech się nikt nie martwi, z tego powodu nie będą ich traktować gorzej, a nawet Rosalie traktuje ich jak prawdziwe młodsze rodzeństwo i zamiast zabawy na tablecie zdecydowanie preferuje dłuższe spacery z Sarah, biorąc też ze sobą swojego psa. No Sterling, jak na razie twoja córka pokazuje że dobrze ją wychowałeś… ale przed tobą najgorszy czas… okres dojrzewania, a była małżonka będzie na pewno będzie chciała to wykorzystać przeciwko tobie.

Sarah McGowan

[Sarah McGowan]

Okay Harding

Niestety nie wiedziała o tym, co planował powiedzieć, czy raczej o co planował zapytać ją ukochany. Na pewno byłaby w szoku słysząc to pytanie, a jednocześnie byłaby bardzo szczęśliwa. Kochała go, chciała spędzić z nim resztę swojego życia i nie wyobrażała sobie spędzać go z kimś innym. Tylko Okay zawładnął doszczętnie jej sercem i nie odda go nikomu, no może oprócz jej przybranych rodziców, Rosalie, bliźniaków, dziecka które się spodziewa, psa i kota. Wiadomo że kochała ich wszystkich, ale to mężczyzna zajmował najważniejsze miejsce w jej serduchu. Sarah chciała być z Okayem na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie i gdy mężczyzna będzie upadał w dół to ona nie będzie się temu przyglądać z zawistnym uśmiechem na twarzy, jak to robiła pewnie jego była żona, tylko złapie go za rękę i będzie trzymać, aż nie wciągnie z powrotem na górę. Nie mogła pozwolić by oboje spadli na dno bo kto uratuje wtedy dzieci? Musieli być silni zwłaszcza dla nich. I właśnie to, że on nie jest typowym mężczyzną robi z niego kogoś naprawdę wyjątkowego, bo dla niego nie liczą się dobra materialne tylko miłość. Najważniejsze zatem by dwoje ludzi miało takie same wartości w życiu, a oni ewidentnie patrzyli na świat i na związek w identycznych kategoriach.
- Owszem, pamiętam. Wciąż nie mogę uwierzyć, że on tak bardzo się zmienił pod wpływem tej żmii, a potem wyjechał za nią do Chin, twierdząc że to jest miłość. Oboje wiemy że ona nigdy go nie pokochała i nie pokocha, zawsze będzie go wykorzystywać, jak i jego pieniądze. A jego talent i uczucia będą się jedynie marnować. Jednak wolał zatracić się w uczuciu do niej niż posłuchać przyjaciółki, bo myślałam że jestem jego przyjaciółką, ale on uważa inaczej skoro nawet zerwał ze mną kontakt dla niej. - traktowała go jak brata i bardzo jej było przykro z tego powodu, że go straciła przez byłą żonę Okaya. Na szczęście dzięki temu romansowi kobieta odczepiła się od nich, niestety tylko na chwilę. Potem próbowała znów ich rozdzielić i niestety zawsze Elise pojawia się w ich życiu w najmniej oczekiwanym momencie. Tylko żeby teraz się nie pojawiła, bo początki ciąży są bardzo delikatne dla dziecka i każdy, nawet najmniejszy stres u matki może wywołać poronienie. A Sarah nie chciała stracić ich dziecka przez tę sukę.
- Tak, będziemy rodzicami Okay. - odparła z uśmiechem na twarzy i błyskiem w oczach, bo była taka szczęśliwa że się wreszcie z nim podzieliła tą informacją, która zresztą miała być dla niego niespodzianką. Pocałowała go czule na znak ich miłości, a potem znów odwróciła do sali weselnej.
- To na czym to my skończyliśmy oglądać ten budynek dla twojego przyjaciela? - w końcu mieli zadanie do wykonania, nie mogli się skupiać tylko na sobie. Co Harding powie swojemu przyjacielowi gdy ten zapyta o miejsce? Przecież nie wiedziała że byli tutaj w zupełnie innym celu niż ten, o którym rozmawiali.

[Okay Harding]

Sarah McGowan

Bo jej ukochany okazał się największą ofermą w sprawach miłosnych, i nie potrafił kobiecie z którą każdego wieczoru spędza najbardziej namiętne chwile w wspólnej sypialni oraz kobiecie z którą będą mieć wymarzone dziecko się oświadczyć. Przecież doskonale wiedział o tym, że kobieta czeka już tylko na ten wymarzony przez nią pierścionek, który sugerowała mu wielokrotnie czy to podczas długich wieczornych rozmów czy nawet podczas obiadu gadając z Rosalie na temat pierścionków. Sarah w tych sprawach pokazywała prawdziwy talent aktorski, ale mężczyzna doskonale wiedział że ukochana czeka na moment kiedy finalnie sfinalizują ich związek, a ona będzie mogła zostać panną Harding. Byli uroczą parą, to trzeba było im przyznać. Mimo, że mężczyzna był średnio fotogeniczny zawsze towarzyszył ukochanej na wszelakich bankietach czy premierach filmów w których grała. Sarah natomiast sporo pomagała mu w sprawach dojrzewającej córki, i godnie zastąpiła mamę (gdzie prawdziwa mama wiadomo jaka była). Trzeba było im przyznać, że nawet temat wyprowadzki szybko dokonali, i mimo początkowego niezadowolenia ze strony mężczyzny trzeba przyznać, że kobieta naprawdę zadbała o wszystko. Ba, nawet znalazło się specjalne miejsce wyłącznie dla husky’ego Rosalie – gdzie jedynie kot kobiety był z tego powodu.. bardzo niezadowolony. Ale z drugiej strony, nawet mimo braku swojej właścicielki w mieszkaniu, to Rosalie dbała o niego tak samo jak o pieska.
- Chiny? Aż tam go zawiozła. Pewnie biednego okradła i żyje kosztem jego majątku. O tym że wróciła do miasta to wiem, ale o nim tylko w dniu wyjazdu, tak jakby zapadł się nagle pod ziemie – ponieważ nawet najpopularniejszy serial w którym brał udział, uśmiercił bohatera i w miejsce jego wskoczył inny również uzdolniony aktor. Dziwił się tylko, czemu zaprzepaścił tak ogromny talent, na rzecz kobiety która gdyby nie chęć zemsty na Sarah to nawet by go kijem nie tknęła. Biedny, ale czasem już to tak bywa w miłości, że wykonujemy dziwne gesty nie kontrolując swojego zachowania. Dobra… to jest ten czas by spełnić prawdziwy cel spotkania w tym miejscu. – Kochanie, mam coś ważnego ci do powiedzenia, ale proszę usiądź – powiedział chłodnym jak na niego tonem, tak żeby najpierw pomyślała że jest to smutna wiadomość. Kiedy ukochana zbladła ale ostatecznie usiadła na krześle to mężczyzna się do niej przybliżył jak tylko mógł.
- Wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie. To dzięki tobie ponownie uwierzyłem w miłość. To dzięki tobie pozbierałem się po traumie jaką była Elise, i to z tobą planuje założenie rodziny, ale to już nam się udało – a potem magicznie uklęknął na jedno kolano. Z kieszeni koszuli wyjął małe pudełeczko a gdy je otworzył znajdował się wymarzone przez kobietę pierścionek – Chciałbym spędzić z tobą każdy pozostały dzień mojego życia. Sarah, czy zostaniesz moją żoną? – i te sekundy oczekiwanie połączone z przyspieszonym biciem serca. Każdy wiedział jaka będzie odpowiedź, ale nigdy nie można być niczego do końca pewnym.

[Sarah McGowan]

Okay Harding

Owszem, to prawda, Sarah oczekiwała tego pierścionka, marzyła o nim, już nawet oglądała w internecie strony z pierścionkami zaręczynowymi, a gdy przechodzili z Okayem koło jubilera to pokazywała mu witryny z pierścionkami zaręczynowymi i wskazywała palcem na te, które jej się podobały. A Harding pod tym względem nadal pozostawał nieugięty, tak jakby nie chciał wcale budować swojej przyszłości z Sarah, albo nauczony jednym nieudanym małżeństwem nie chciał już więcej się żenić i żyć z McGowan na kocią łapę. Sama Sarah marzyła o ślubie, lecz dla ukochanego byłaby gotowa na pójście na ugodę i życie z nim bez ślubu, bo najważniejsze dla niej było to żeby Okay był szczęśliwy, wtedy ona również jest szczęśliwa. Nie wiedziała przecież że to miejsce było spowodowane tym, że on już coś zaplanował w stosunku do niej. A zadbała o jego komfort tak samo jak jego córki i psa, bo jej na nim zależało, ponadto była dobra w planowaniu różnych rzeczy, w tym swojej przyszłości. Zakładam że ich dziecko po urodzeniu będzie miało zaplanowaną całą swoją przyszłość i Okay będzie musiał ją stopować z wieloma sprawami. Ale jestem pewna że w tej roli mężczyzna również sobie poradzi.
- Myślisz że polecieli do Chin i ona jak wydała wszystkie jego pieniądze to go zabiła, dlatego nie wrócili razem? - nagle ogarnęły szatynkę czarne myśli, pojawiły się tam czarne scenariusze, w tym śmierć jej przyjaciela. Mężczyzna nie zasługiwał na takie zakończenie, ale jeśli Elise zrobiła to, o co podejrzewała McGowan to aktorka jeszcze bardziej znienawidzi byłą małżonkę Hardinga. I jeszcze Okay powiedział te słowa tonem, który sugerował że chce jej przekazać jakąś przykrą wiadomość. Co jeszcze złego mogło się wydarzyć?
- Jasne, mów, jestem gotowa. - odparła zatem smutno, chłodnym tonem, miała wrażenie wręcz że za chwilę się rozpłacze, nie sądziła że te hormony w trakcie ciąży są takie buzujące, że jej nastrój zmienia się z minuty na minutę. Potem Okay zaczął do niej mówić i wystraszyła się, że on jej dziękuje za wszystko, ale poznał kogoś innego, pokochał i że to rozstanie. Łzy pojawiły się w jej oczach, a mężczyzna tak nagle uklęknął.
- Okay, co ty robisz? - zapytała wyraźnie zdezorientowana, a gdy ujrzała małe pudełko z pierścionkiem zaręczynowym to aż zasłoniła dłońmi usta z zaskoczenia i łzy, tym razem łzy szczęścia pociekły jej po policzkach. A potem nagle pojawiły się w jej głowie wątpliwości. Bo czy on planował to wcześniej, czy zrobił to tylko ze względu na to, że Sarah oświadczyła mu, że jest z nim w ciąży?
- Okay, kochanie, wiesz jak bardzo cię kocham i jak bardzo chcę zostać twoją żoną, ale nie chcę byś robił tego z obowiązku. Powiedz mi, ale szczerze, czy robisz to przez wzgląd na to że jestem w ciąży? - zapytała, a łzy nieprzerwanie płynęły jej po policzkach. Oderwała jedną dłoń od twarzy i ujęła nią wolną dłoń ukochanego, a drugą dłonią zaczęła ocierać łzy. Jeśli wszystko sobie wyjaśnią to na pewno powie mu sakramentalne "tak".

[Okay Harding]

Sarah to bardzo dobrze rozgrywała, a nawet włączyła do swego przyjemnego planu jego córkę Rosalie, gdzie zaczęła pokazywać jej mnóstwo pierścionków, a zauroczona drugą mamą (żeby nie mówić macocha, bo brzmiało to okropnie, a Sarah była idealną drugą mamą dla Rosalie) dziewczynka zaczęła namawiać tatę by jej kupił. Przez chwile pomyślał czy nie dać dziewczynce swojego pierścionka ze ślubu z byłą małżonką, ale McGowan pewnie szybko wybiła mu ten pomysł z głowy a pierścionek wyrzuciła do kosza. Podczas zakupów idealnego pierścionka dla dziewczynki sprytna Sarah również przymierzała różne pierścionki komentując że idealnie by w nim wyglądała podczas wesela. Wiedział że ślub dla kobiety jest bardzo ważny, jest to dla niej formalne zapieczętowanie miłości którą ludzie do siebie darzą, a poza tym chciała by klientki mężczyzny które do niego tak zawsze się słodko uśmiechały, wiedziały że ten pan już oficjalnie zajęty i proszę sobie poszukać innego. Natomiast z Sterlingiem było inaczej, bardzo pragnął tego by Sarah stała się oficjalnie jego żoną, ale przed oczyma miał swoją byłą małżonkę, i relacje która spowodowała poważną rysę na psychice i zdrowiu mężczyzny. Kiedy usłyszał dłuższy monolog ze strony kobiety nieco się zestresował. Zazwyczaj takie długie wypowiedzi w takich okolicznościach kończą się czymś negatywnym bądź wątpliwością. Była to w końcu decyzja która miała zmienić całe ich życie. Dobra, wiadomo że jest to tylko wesele, ale inaczej jest się w związku, a w małżeństwie gdzie można pozwolić sobie na dosłownie wszystko.
- Kochanie… - westchnął delikatnie a nagle stres przed zaręczynami całkowicie zszedł na drugi plan. Wciąż klęcząc przed kobietą postanowił to małe nieporozumienie wyjaśnić – A czy planując oświadczyny, serio pomyślałaś że ktoś poprosił o wybór sali takie bezguście jak ja? – bo tutaj niestety kobieta musi przyznać, ale on nie miał kompletnie gustu w takich sprawach. Gdy go zastała chodził w niezbyt porządnych ubraniach, ale gdy wzięła go w swoje obroty to zmienił się jego styl ubierania a nawet obcinania. Wcześniej chodził w dłuższych włosach z powodu zaniedbania się po małżeństwie, teraz zawsze musi być idealnie obcięty i ogolony ponieważ kobieta nie wpuści go do ich sypialni. Była mega urocza i kochana, ale potrafiła postawić na swoim kiedy coś bardzo pragnęła.. tak jak pierścionka który teraz czeka na nią w małym pudełeczku.
- Nie. Gdyby się okazało że jakimś cudem nie moglibyśmy mieć wspólnie dzieci. Że byś poważnie zachorowała czy coś ci się stało, to wciąż chcę byś została moją żoną. Kocham cię nie ważne co by się działo… Chcę byś była moją żoną do końca mojego życia.
Sarah McGowan