lorne bay — lorne bay
33 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
blame it on Bianca
-Dla mnie to jest za małe. Brakuje mi dużych miast. – Westchnął ciężko. Trochę jednak też kłamał, bo lubił to, że Lorne jest małe. Lubił to, że na początku jak tutaj wrócił to ludzie na niego reagowali i rzucali się po zdjęcia i autografy, a teraz jest już takie wyjebanie i traktują go jak normalnego mieszkańca miasta. Nigdy nie przepadał za zainteresowaniem swoją osobą. Kochał to, że ma w chuj hajsu i że może zarabiać na życie kopiąc piłkę. Największym minusem jednak była sława, która się z tym wiązała. –Też prawda. – Pokiwał głową i zaczął myśleć o Panam i o Adore i o tym, że wyglądają jak jedna i ta sama osoba i zastanawiała się czy może rzeczywiście są jedną i tą samą osobą. –Ale czekaj, masz kogoś konkretnego na myśli? – Zreflektował się, że w sumie brzmiało to jak dosyć specyficzne myślenie.
-To ma sens. No i fakt, że wspólnie o tym zadecydowaliście też jest dobrym znakiem. Przynajmniej nie będzie dramatów i płaczu o to, że ostatecznie, któreś z was nie będzie chciało zmienić statusu związku na Facebooku. – Wyszczerzył się, bo oczywiście brzmiało to niesamowicie głupio. –W sumie to nie wiem. Nie korzystam z Facebooka. – Zmarszczył brwi. Pewnie nadal to działało, bo ludzie jakoś musieli informować innych ludzi o swoich życiowych rozterkach, które tak naprawdę nikogo nie interesowały.
-No, ale wiesz… jest jeszcze kwestia tego, że może po prostu będzie jakąś dziewczyną ot, żeby się rozerwać? Przygoda na jedną noc albo na kilka? – Zasugerował, ale w sumie nie wiedział po co sugeruje coś takiego, bo absolutnie nie wierzył w coś takiego, nie praktykował tego i nawet nie chciał tego robić. No, ale może Rusty miał całkiem inne podejście do tego. –No to musi być pewnie miła odmiana dla ciebie, co? – Dziabnął go też łokciem, a co tam, nie pozostanie kumplowi dłużny. –U mnie to nawet nie mam co opowiadać szczerze mówiąc. – Wzruszyła ramionami. No bo co? Wpada na Panam, która nadal z jakiegoś powodu go nienawidzi? Wpada. Czy jego życie jest uprzykrzane wiecznie przez obecność Adore? Oczywiście, że tak. Wszystko tak czy siak zawężało się do kobiet, które wyglądały jakby miały jedną twarz.

Rusty Overgaard
ambitny krab
Bianca Del Rio
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- Chyba trochę tak - kiwnął głową, bo nie do końca wiedział, czy powinien wspominać coś więcej o Penny, skoro sam nie do końca rozumiał co się między nimi podziało. Przede wszystkim ta Penny, którą poznał w hotelu była zupełnie inną kobietą niż ta, na którą natknął się przypadkiem w drogerii przy maszynkach do golenia i ich relacja nie przypominała nic z tego, co było wcześniej, więc sam nie wiedział jak się do tego odnieść i co właściwie mógłby Kirby'emu opowiedzieć.
- Ode mówi, że to nie wyjdzie tak łatwo - uśmiechnął się pod nosem, bo siostra była dosyć sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, chociaż nie miał pojęcia dlaczego, sam nie dość, że wierzył w swoją siłę woli, to jeszcze w nastawienie Regan i to, że oboje będą w stanie postępować zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. - Ja też nie, ale jakoś sobie chyba ludzie mówią takie rzeczy? - wiedział jak to wyglądało u gwiazd, bo niektórzy koledzy po fachu zajmowali się przeróżnymi kolumnami towarzyskimi i dorabiali w portalach plotkarskich, a kiedy dostawało się zdjęcia i gotową historię, trzeba było ją tylko umiejętnie opisać, żeby nie skończyć z pozwem sądowym. Stąd doskonale wiedział, że sławni ludzie usuwają po prostu swoje wspólne zdjęcia i obserwacje na Instagramie, ale wątpił, żeby ktoś interesował się jego życiem towarzyskim na tyle, żeby się tego podjąć.
- Moja ostatnia przygoda na jedną noc skończyła się graniem w szachy po drinkach i spaniem w oddzielnych łóżkach, o coś takiego chodzi? - uśmiechnął się pod nosem, bo jak widać, nawet kiedy próbował być bardziej jak taki Bastian, to żadna dupcia pupcia nie wskakiwała mu pod kołdrę jak na zawołanie, a i on sam niespecjalnie tego chciał. - Och przestan, pan Kirby Mattel nie ma nic do powiedzenia na swój temat? Nic, zupełnie nic? - uśmiechnął się pod nosem, bo te wszystkie plotkarskie gazety swego czasu musiały mieć z niego świetną pożywkę.

kirby mattel
przyjazna koala
nata#9784
lorne bay — lorne bay
33 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
blame it on Bianca
-Zamierzasz powiedzieć coś więcej czy serio oczekujesz, że będę cię ciągnął za język jakbyśmy byli pustymi nastolatkami, które boją się sobie zwierzać? – Rozłożył ramiona. Rusty dobrze wiedział, że Kirby, może nie do końca był upośledzony w kwestii emocjonalnej, ale nie przepadał za rozmawianiem o takich rzeczach. Wkurwiało go to jak ludzie się sobie zwierzali, ale tylko jeśli byli to nieznajomi ludzie. Rusty był jego najbliższym przyjacielem. Poznał go jeszcze zanim jego życie wyjebało w kosmos i stał się trochę osobą publiczną. Nikomu nie ufał tak jak jemu i kochał go bardziej niż swoją pojebaną, rasistowską rodzinę. Co do tego nie było wątpliwości. Także wszystkie zmartwienia Rusty’ego były też jego zmartwieniami.
-Dlaczego nie? – Zapytał. –Oboje jesteście dorosłymi ludźmi i oboje chcecie tego samego. Oboje chcecie zachować twarz i wyjść ze wszystkiego z klasą. Jak dla mnie to trafiliście w tym przypadku idealnie, bo nie jesteście byłą parą, która gardzi sobą do tego stopnia, że jest gotowa na jakieś rzucanie sobie kłód pod nogi. – No bo właśnie tak przecież mogło być. Mogli się nienawidzić tak bardzo, że zamiast skupić się na wspólnym celu i dobrej zabawie, to robiliby wszystko, żeby utrudnić życie drugiej osobie. A jednak Kirby był świadom tego, że jego kumpel nie jest taką osobą. –Myślę, że to jest kwestia poinformowania najbliższych osób, a później pozwolenie całej informacji rozejść się przy pomocy plotkowania. – Wzruszył ramionami. Jasne, jeszcze jest to całe „instagram official”, gdzie wstawiasz zdjęcie z drugą połówką i wtedy to już cały świat wie o tym, że jesteście razem. Oczywiście nikogo to nie obchodziło, ale ludzie i tak to robili. Wszyscy byli pierdolonymi atencjuszami.
-Zależy… – Zmarszczył brwi. –Miałeś wtedy 12 lat i byłeś prawiczkiem? – Zapytał i było to poważne pytanie. –Zresztą… co ja tam kurwa wiem. Jak dla mnie to brzmi jak spoko pomysł na spędzenie nocy. Co prawda wolałbym szachy, albo mahjonga. No, ale kto co lubi. – Kirby i jednorazowa przygoda? Nigdy w życiu. Nie ufał kobietom na tyle, żeby im pozwolić na coś takiego. Nie chciałby nieświadomie opłacać dzieciaka, który nie był jego dzieciakiem. –Absolutnie nic. – Rozłożył ramiona dumny z siebie. –Żadnych plotek, żadnych miłostek, żadnych afer. Skupiam się na sobie i na treningach. – Wypiął dumnie pierś. –Co my w ogóle tu robimy? – Zapytał rozglądając się po terenie, bo zapomniał, że Rusty chyba będzie pisał jakiś artykuł.

Rusty Overgaard
ambitny krab
Bianca Del Rio
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- Tak, czekam aż mnie o wszystko dokładnie wypytasz - zaśmiał się, bo trochę mu się przypomniały takie sceny jeszcze sprzed kilku lat, kiedy to rzeczywiście zachowywał się nieco inaczej i zamiast mówić wprost o tym, co myśli, ukrywał to przed całym światem i jeszcze chował się pod przydługą grzywką, kiedy akurat miał trochę emo fazę, choć nigdy nie malował oczu ciemnym eyelinerem, bo pewnie nie wiedział, że jest taki, który można potem zdjąć jak naklejkę. - Ale to nie ma o czym gadać, nie musisz o nic dopytywać - machnął na to ręka, żeby pokazać, że tylko żartował, bo skoro Penny już umarła w nieznanych okolicznościach, to chyba nie było sensu, żeby o niej rozmawiali, prawda? Zabawne jak wiele się może wydarzyć w życiu pomiędzy jednym a drugim postem.
- No, ja też myślę, że powinno wyjść, cóż, będę musiał jej po prostu pokazać, że się bardzo myliła, ot co - a z udowadnianiem siostrze jej błędu nie miał najmniejszego problemu. Ba! Nawet go taki obrót spraw cieszył, w końcu byli rodzeństwem, a z kim innym można się było kłócić bez większych konsekwencji, jak nie właśnie z rodzeństwem? - Właśnie najbliżsi wiedzą - przecież właściwie wszyscy z okolic kojarzą, że mieszkaliśmy razem i w ogóle, ale jeśli chodzi o znajomych, którzy nie mieszkają w Lorne, to już trochę sprawa się komplikuje, bo wiesz, pewnych rzeczy po prostu nie da się jakoś samo zauważyć na odległość - wzruszył ramionami, bo przecież nie bedzie wszystkich obdzwaniał, zeby powiedziec, że halo, halo, rozstaliśmy się z Regan, przestańcie nas zapraszać na imprezy. A jednocześnie nie miał nikomu za złe, że nie wiedział, bo przecież skąd mógłby wiedzieć? - To byłoby, eee, siedemnaście lat temu, nie wiem, czy bym pamiętał - policzył "szybko" w głowie. - Ale byłem wtedy prawiczkiem! - bo Rusty też jakoś szczególnie się nigdy nie uganiał za kobietami i nawet jak był na studiach, to nie podrywał na prawo i lewo w przyuczelnianych barach. - A grałeś kiedyś w mahjonga takiego nie online? - bo pominę, ze Kirby wolałby granie w szachy od grania w szachy. Pewnie sie naczytał krwi na śniegu podwójnie i mu się wszystko mieszało. - To dobrze, że nie robię z tobą zadnego wywiadu, bo byłby nudny - brak sensacji dla prasy, owszem, był nudny. - Zbieramy wrażenia do artykułu. Mam informacje z internetu, ale chciałem zobaczyć wszystko na własne oczy - i przy okazji ściągnął sobie tutaj Kirby'ego!

kirby mattel
przyjazna koala
nata#9784
lorne bay — lorne bay
33 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
blame it on Bianca
Wycelował w niego palec. –Wiedziałem, że do tego dążysz, ty mały skurczybyku. – Uśmiechnął się. –Ale absolutnie nie będę ci przy tym plótł warkoczyków. Na takich krótkich włosach ciężko się pracuje. – Spojrzał na burzę loków Rusty’ego. W sumie to nawet zaczął się zastanawiać jak Rusty wyglądałby ogolony na łyso, albo chociaż z wyprostowanymi włosami. Pewnie przekomicznie. Aż Mattel żałował, że nie jest w posiadaniu żadnej prostownicy, bo z pewnością by to zaproponował. –Dobra. Ale jakby jednak ktoś się wokół ciebie zakręcił, to dasz mi znać, nie? Wiesz, że jestem fanem takich historyjek miłosnych. – Nie kłamał. Naprawdę lubił słuchać o takich rzeczach. Pewnie nawet udawał, że nie lubi komedii romantycznych, ale tak naprawdę to siedział i je notorycznie oglądał, a jego ulubionym serialem było Virgin River. Tak. Tak, na pewno było. Początkowo zaczął oglądać dla głównej aktorki, bo kojarzył ją jak w American Horror Story grała seksowną pokojówkę i liczył na to, że w tym serialu też będzie odpierdalać takie rzeczy. Ostatecznie jednak został dla fabuły i płakał jak pojeb.
-No i właśnie tym się kieruj. – Klepnął go w ramię. Nie ma nic lepszego niż pokazanie komuś, że byli w błędzie. Oh, co za piękne uczucie. Pokiwał głową. –A jesteście pewni, że rzeczywiście nie wiedzą? – Spojrzał na niego pytająco. –Może mają innych znajomych z Lorne i skoro najbliżsi wiedzą to może plota się rozeszła i oni też są tego świadomi. A, że zaproszenia nie odwołaliście to zakładają, że przyjdziecie jako przyjaciele. – Według Kirby’ego to też wchodziło w grę. W końcu wszyscy byli tutaj dorosłymi ludźmi i nie sądził, żeby jego przyjaciel spotykał się z kimś debilnym i dziecinnym. Wszyscy więc może nastawiali się na dorosłe rozwiązanie i zachowanie.
-To by wiele wyjaśniało. – Skinął głową. –Pewnie byłeś jeszcze bardziej chudy i patykowaty niż jesteś teraz. Nie miałeś obycia z kobietami, więc skończyło się na szachach. – Wzruszył ramionami. Nie mówił o kumplu teraz źle, nie naśmiewał się z niego. Kirby też kiedyś był patykowatym nastolatkiem z dziewiczym wąsem (który nosił do dziś) i absolutnie nie miał obycia z dziewczynami. Nie potrafił z żadnymi nawet rozmawiać. Dopiero z czasem i po zdobyciu kariery nabrał pewności siebie, która czasami była nawet tragiczna. –Oczywiście, że nie. Można grać w mahjonga nie online? – Oczywiście, że snie wiedział o tym. Swoją drogą zanim doszłam do twojej wzmianki o szachach ogarnęłam, że napisałam o preferencji szachów od szachów i byłam w szoku, ze się nie przyczepiłaś, a tu proszę. Plot twist. –A naprawdę chciałbyś przeprowadzić ze mną wywiad na temat mojego życia uczuciowego? – Parsknął śmiechem. –Myslałem, że zajmujesz się poważnym dziennikarstwem. – Pokręcił głową z niedowierzaniem. –Czyli mam ci opisać co myślę o tych wodospadach? Czy wystarczą ci twoje wrażenia? – Wolał być przygotowany, żeby później nie wymyślać na poczekaniu.

Rusty Overgaard
ambitny krab
Bianca Del Rio
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- Wydaje mi się, że na razie nic podobnego mi nie grozi - mruknął, kręcąc przy tym głową z uśmiechem, bo pomimo tego, że pojawiały się jakieś aranżowane spotkania, to jednak Rusty nie poczuł do nikogo tego czegoś, co musiało być obecne, żeby związek można było nazwać prawdziwym związkiem, takim z uczuciem. Co prawda doskonale pamiętał, że Bastian jakiś czas temu opowiadał mu o swoim sprytnym planie poszukiwania udawanej narzeczonej, który jednak żadnych uczuć nie zapewniał, ale to nie było w stylu Fitzgeralda, tak ani trochę, więc nie było co tutaj wymyślać. Na razie musiał zapomnieć o Regan tak raz na zawsze, a perspektywa wspólnego wyjazdu pewnie tego nie ułatwiała. Jak już będzie po wszystkim, na spokojnie zajmie się ułożeniem sobie wszystkiego w głowie, pozbyciem się pierścionka i takimi rzeczami. - A nie wiem, o tym w sumie nie pomyślałem, ale nikt nigdy nie poruszył tematu... - zamyślił się, bo może oni z Buckley odpierdalali jakiś szajs, żeby wielką nowiną nie odebrać uwagi parze młodej w ich ważnym dniu, a tymczasem wszyscy wiedzieli? Niee, przecież wtedy by im powiedzieli, prawda? - Ale to nie... a, nieważne! - machnął ręką, bo się chyba nie zrozumieli. W końcu kiedy grał w szachy z Lizzie wcale nie miał dwunastu lat, to było całkiem niedawno, ale jedno i drugie było dla niego tak mało zapadającym w pamięć wydarzeniem, że nie było sensu tego roztrząsać z Kirbym. - Noo, to nie jest jakaś strzelanka na komputer, tylko chyba jakaś stara chińska gra. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo są te chińskie znaczki na klockach - które pewnie nie nazywały się klockami, a Overgaard odpierdalał właśnie coś, co niektórzy mogliby wziąć za turbo rasizm, ale nie miał pojęcia czym te znaczki były, wiedział tylko, że trzeba je było do siebie dopasować i czasem jak potrzebował porządnego odmóżdżenia, to sobie w podobne gierki pykał na służbowym komputerze.
- Myślę, że byłbym trochę za bardzo stronniczy, a to nie do końca wpływa dobrze na rzetelne dziennikarstwo - parsknął śmiechem, bo jednak życie uczuciowe kogokolwiek to nie było rzetelne dziennikarstwo, o czym świadczyła chociażby wpadka przy wywiadzie z Adele i tym, że przeprowadzający z nią wywiad redaktor wypytywał o życie osobiste, a przesłuchał tylko jeden singiel z płyty. No trochę przypał, szczególnie, że to wstyd dla Australii. - Tak, najlepiej jak najbardziej poetycko, albo, o, wierszem! - kiwnął głową z poważną miną, jakby serio oczekiwał od Mattela poematu o wodospadach.

kirby mattel
przyjazna koala
nata#9784
lorne bay — lorne bay
33 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
blame it on Bianca
-Może i nie, ale wiesz… zaraz święta, a przecież ten okres sprzyja temu, że wpadniesz na jakąś dupę, z którą zaraz będziesz spędzał święta poznając jej rodzinę i planując oświadczyny w Sylwestra. – Dobra, widać, że Kirby już był nastawiony na to, że będzie oglądał wszystkie świąteczne komedie romantyczne jakie zaproponuje mu Netflix, Amazon, Hulu, HBO, Disney i nie wiem co jeszcze, bo jednak Polska ma ograniczoną ofertę i sama dobrze wiesz, że ja dopiero co odkryłam Amazona. Pewnie Kirby trochę liczył na to, że może on spotka kogoś przed świętami. Głównie dlatego, że nie lubił być sam wbrew pozorom. A święta to jednak taki okres, że chciałoby się go spędzić z drugą osobą. A on na pewno nie spędzi tych świąt ze swoimi pojebanymi rodzicami, eh. –Może dlatego, że po prostu wszyscy czekają na to, aż im powiecie, a na razie jest to temat tabu. – Wyszczerzył się, bo w sumie jeśli tak było to to musiałaby być komiczna sytuacja dla każdego, kto chociaż w małym stopniu był zaangażowany emocjonalnie w tą dramę. Kirby nie był jakoś bezpośrednio zaangażowany, ale trochę sobie będzie z tego kisnął do końca świata.
-No ja wiem co to jest mahjong. – Odpowiedział, bo na kompie regularnie w to grał jak już się okazywało, że przejrzał cały Internet świata i nie miał co robić, a absolutnie nie mógł się oderwać od kompa. Jak latał to też grywał w mahjonga, był trochę uzależniony. –Po prostu nie wiedziałem, że można w to grać nie na kompie. Kto mi wtedy ustawia te klocki? Sam je randomowo ustawiam? To nie ma sensu. Co jak źle ułożę? W grze online mogę takie ustawienie zresetować i mi losują nowe, sensowne ustawienie, a tutaj? – Trochę się zestresował, bo może jednak mahjong taki klockowy różnił się od tego online i tak naprawdę Kirby nie miał zielonego pojęcia czym jest mahjong.
-Ale za to mogłoby pozytywnie wpłynąć na opinię o mnie, nie? – Wypiął dumnie pierś, chociaż poza ogólnym byciem chamem i nieprzyjemnym człowiekiem to Kirby nie miał złej opinii w prasie. Wspierał akcje charytatywne, nie romansował, nie chodził na dziwki, był przystojny i zawsze dobrze ubrany. Jedyne co mogłoby być dla niego nieprzyjemne to gdyby wyszło to, że lubi sobie nadużywać alkoholu i czasami bierze narkotyki. To by wtedy przekreśliło jego karierę, ale wiedział, że Rusty nigdy nie puściłby niczego takiego w Internet czy tam do druku. –Czyli tak trochę w stylu Tolkiena. – Pokiwał głową, bo jednak Tolkien miał chyba jobla na punkcie opisów przyrody i odczuć z nimi związanymi. –Mogę też zaśpiewać jeśli to ci ułatwi sprawę. – Zaproponował, ale liczył na to, że jednak Rusty nie skorzysta z tej propozycji.

Rusty Overgaard
ambitny krab
Bianca Del Rio
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- No co ty, w życiu bym nie przedstawił nowo poznanej dziewczyny rodzinie w święta. To jest takie zobowiązujące, prawie jak zaręczyny. Takie zaręczyny przed zaręczynami. Jeszcze najlepiej jak zaręczyny są w święta - okej, może i to był taki czas, kiedy się zapominało o najgorszym i spędzało go z rodziną, ale Rusty naprawdę uważał, że każdy dzień jest lepszy na oświadczyny niż właśnie te okolice. No i też walentynki, chociaż może łatwiej było zapamiętać daty, chociaż dat zaręczyn się chyba nie świętowało. On sobie lubił myśleć, że jak już ktoś chciał uklęknąć przed wybranką (albo wybrankiem, był totalnie inkluzywny), to robił to dlatego, że czuł coś z głębi serca, a nie dlatego, że chciał mieć zdjęcia pod choinką. Chociaż, może Overgaard nie zwróciłby na to uwagi, Kirby pewnie też, ale wszystkie typiary na walentynki i na święta miały zrobione paznokcie, więc może kazały swoim wybrankom w dzień, kiedy będzie można dobrze uwiecznić ten moment i wrzucić w media społecznościowe? - Nawet tak nie mów, no co ty! - cholera, ale by było, jakby się okazało, że naprawdę wszyscy wiedzą i tylko czekają, aż Regan i Rusty się przyznają. Nie dość, że ich cały plan byłby na nic, to jeszcze zbłaźniliby się przed znajomymi i mieliby jedną wielką dramę do ogarnięcia.
- Przecież nie mówię, że nie wiesz co to jest mahjong - powiedzieli to słowo na głos tyle razy (jak się wymawia mahjong?), że zaczęło dla Rusty'ego brzmieć jakoś dziwacznie, nawet niemo sobie je powtórzył, ruszając tylko ustami. - Ale chodzi mi o to, że ten online wygląda na takiego, który kiedyś był prawdziwy. W sensie ten online też jest w symie prawdziwy, tylko... dobra, wiesz o co mi chodzi - machnął na to ręką, bo, kurwa, czy oni sobie teraz rozprawiają o mahjongu? Serio?
- Potrzebujesz jakiegoś ocieplenia wizerunku? - wiadomo, jak był skandal, to trzeba było pokazać coś pozytywnego, ale nie pzypominał sobie, żeby Kirby ostatnio coś odstawił. - A co, Tolkien jednak cię za bardzo przerasta? - uśmiechnął się pod nosem, bo przecież tak naprawdę nie chciał od niego żadnych opisów, chociaż by nimi nie pogardził. - Ale w sumie jak zaśpiewasz, to ja będę mógł opisać twój słowiczy głos.

kirby mattel
przyjazna koala
nata#9784
lorne bay — lorne bay
33 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
blame it on Bianca
Zaśmiał się łapiąc przy tym za klatkę piersiową. –To są słowa dokładnie każdego bohatera świątecznej komedii romantycznej. – Śmiał się dalej, ale teraz, jako gratis, dorzucił jeszcze celowanie w Rusty’ego palcem. Pokręcił głową z niedowierzaniem i już się uspokoił. –Przyrzekam, że w Sylwestra będziesz do mnie pisał, że dzisiaj nie pijesz, bo jednoczysz się w bólu z narzeczoną, która jest w ciąży i postanowiliście ten dzień spędzić na trzeźwo. – Otarł fikcyjną łezkę z kącika oka. Oczywiście absolutnie nie życzył kumplowi tak bardzo pospieszonej historii miłosnej. Rzadko kiedy powstają drugie części komedii romantycznych. A wiadomo, że nie powstają, bo takie rzeczy nigdy nie mają happy endu, który trwa rzeczywiście długo. Rusty zasługiwał na lepiej. Na kogoś kogo będzie pewien i z kim nie zaręczy się w Wigilię, Sylwestra, Walentynki czy nawet urodziny swojej wybranki, bo to jest równie tandetne. –No, ale istnieje taka możliwość, tak? – Zapytał. W sumie jakby wiedzieli to nie byłoby w tym nic strasznego chyba. Mniej stresu dla Rusty’ego i Regan. No i mogliby się rozluźnić i rzeczywiście dobrze bawić zamiast udawać, że są parą.
-No, ale ja nie twierdzę, że ty powiedziałeś, że ja nie wiem co to jest mahjong. – Odpowiedział, ale w sumie to nie był pewien. Może rzeczywiście tak powiedział, ale już nie pamiętał, bo na razie to kwestionował, bo może rzeczywiśce nie miał zielonego pojęcia czym jest mahjong. –Wiem o co ci chodzi. I to mnie właśnie martwi. – Spojrzał na Rusty’ego szczerze zmartwiony. –Co jak moja ulubiona gra online ma jakąś historię, genezę, cokolwiek, a ja o tym nic nie wiem? – Westchnął. –Czy jestem aż takim ignorantem? – Zmarszczył brwi i zastanawiał się co to w ogóle miało do rzeczy. Nikt raczej nie interesował się historią Monopolu jak w niego grali. Pewnie przesadzał jak wszystkie moje postacie.
-Nie. – Odpowiedział bez zawahania. –Z drugiej jednak strony jestem pewien, że nie ma nic co ociepliłoby mój wizerunek. – Wyszczerzył się. Od dobrych kilku lat ludzie mają go za chama i ogólnie nieprzyjemnego i niemiłego typa, ale jakoś niespecjalnie z tym walczył. I tak jakimś cudem był lubiany i popularny. –Mogę wybrać rap? – Jego słowiczy głos to pewnie tylko pozbawiłby życia słowiki w pobliżu.

Rusty Overgaard
ambitny krab
Bianca Del Rio
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- Widzisz, bo ja tak naprawdę jestem takim zgryźliwym starym dziadem, który już dawno utracił nadzieję na miłość, ale JUŻ W TE ŚWIĘTA spotkam kogoś, kto odmieni moje życie NA ZAWSZE! - podkreślił te słowa, bo zawsze w zwiastunach filmowych były napisane ogromną czcionką, żeby przypadkiem nikt nie przegapił, że fabuła tego konkretnego filmu będzie dokładnie taka sama jak fabuła wszystkich innych filmów. - Ej, to akurat byłaby całkiem niezła wymówka na niewychodzenie z domu, jakbym miał narzeczoną, to bym tak zrobił - Rusty wychodził z założenia, że sylwester to tylko sylwester i gdyby nie to, że następnego dnia jest wolne, to nie byłoby nawet co świętować. Wyrósł już trochę z szukania sobie na siłę imprezy i nie bardzo chciał być na nie zapraszany, ale zawsze, dosłownie zawsze, jak próbował komuś powiedzieć o swojej niechęci do odstrojenia się dla samego faktu odstrojenia, dostawał burę od góry do dołu, że chyba jest z nim coś nie tak i zabiera innym okazję do zabawy. Z tym, że on nic nie zabierał, niech się każdy bawi jak mu się tylko podoba, Rusty po prostu średnio chciał w tym brać udział i ciąża byłaby zbawienna. Gdyby tylko nie oznaczała, że kilka miesięcy później na świecie pojawi się jakiś potomek. - Nie, stary, szczerze wątpię - pokręcił głową, bo zawsze był jakiś cień szansy na wszystko, ale nie wydawało mu się, żeby ktoś z tamtych znajomych ogarnął, że on i Regan nie są już razem, a nawet nie pomyślał o tym, żeby zaproponować im oddzielne pokoje do spania.
- To wtedy będziesz mógł odkryć swoją nową pasję, kupię ci na święta takie klocki i będziesz sobie układał w domu, jakby jutra miało nie być - no Rusty nie wiedział, czy te klocki są prawdziwe i czy może być mahjong offline, taki do dotknięcia, ale jeśli tak, to musiał być jeszcze lepszy, w końcu książki w formie papierowej były sto razy lepsze niż używanie jakiegokolwiek czytnika, więc to miało sens. - I zobaczysz, wtedy będzie jeszcze bardziej zajebiście - z tym graniem i układaniem, wiadomo, chociaż jak samemu trzeba sobie ułożyć wzory, to może Kirby będzie musiał zatrudnić jakąś asystentkę od Mahjonga, żeby trochę mu pomogła to ogarnąc, bo musiało być to czasochłonne.
- No a jakbyś tak miał zdjęcia jak grasz w planszówki? - zaśmiał się, chociaż to akurat było niegłupie, bo wtedy byłby taki bardziej... człowieczy? Nie wiedział w sumie Rusty jak to lepiej nazwać, ale zawsze jak gwiazdy robiły coś takiego normalnego, co wszyscy robili, to wzbudzali więcej sympatii. - No, rap to bardziej recytacja, ale jak już masz taką potrzebę - wielkodusznie się zgodził.

kirby mattel
przyjazna koala
nata#9784
lorne bay — lorne bay
33 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
blame it on Bianca
-Nie, nie. Rusty, nie. – Pokręcił delikatnie głową, bo był zażenowany niewiedzą kumpla. –Nie możesz być starym dziadem w tym scenariuszu. – Czy Rusty widział kiedykolwiek jakiś film świąteczny? Ehhh. –Jesteś typkiem świeżo po trzydziestce. Chuj. Jebać. Może nawet nie masz trzydziestki. Tak czy siak zajmujesz jakieś w chuj dojebane i wysokie stanowisko w jakiejś korporacji. Masz dosłownie kurwa wszystko. No i w pewnym momencie, chwilę po tym jak dostałeś awans, dowiadujesz się, że twoja narzeczona kurwi się z twoim partnerem biznesowym. No i dopiero wtedy tracisz wiarę w Święta i miłość i kurwa dosłownie wszystko. – Nie wierzył, że musiał w ogóle kumplowi przytaczać fabułę dosłownie każdego, świątecznego filmu. Jak wrócą do domu (o ile wrócą) to wyśle Rusty’emu maila z listą filmów, które koniecznie musi obejrzeć przed śmiercią. Albo chociaż przed świętami.
-Ta, też bym z tego skorzystał. – Westchnął ciężko, bo już nawet nie chciało mu się wychodzić na jakieś imprezy. Wolałby serio zostać w domu i iść spać o dwudziestej drugiej, bo pierwszego stycznia i tak czekał go pewnie trening. Nie było chwili na odpoczynek. A wszystkie imprezy, na które Kirby chodził to zazwyczaj takie gdzie mu płacono za obecność, więc nawet nie wiedział czy jest tam szczerze i mile widziany czy wszystko kręciło się wokół hajsu. Przykre. –Próbowałem. – Rozłożył ramiona. No najwyżej nie wiedza i się dowiedzą. Nic się nie stanie. Raczej nikogo świat się nie skończy dlatego, że Rusty i Regan nie są już parą. Może nawet ktoś będzie szczęśliwy. Nigdy nie wiadomo.
-Musimy koniecznie sprawdzić czy one istnieją, bo jestem serio zaintrygowany okej. I pewnie gdybyś serio mi to kupił na święta to byłbym zajebiście zadowolony. – No chyba, że mahjong offline nie będzie miał absolutnie żadnego sensu. To też przecież wchodziło w grę, co nie. Najwyżej ułoży to raz, podklei klejem i powiesi na ścianie celebrując kulturę tej gry. Oczywiście pomijając to, że nie znał jej w ogóle.
-No to by mnie zwyzywali, że jestem gejem, albo jakimś nerdem i nudziarzem. – Nie żeby uważał bycie nazwanym gejem za jakąś obrazę, ale wiadomo… zaczęłyby się spekulacje i Kirby nie miałby życia w mediach. On potrzebował fotki bez koszulki, nasmarowany jakimś olejkiem. Wtedy ocieplał swój wizerunek, bo kobiety po czterdziestce się nim podniecały. –Nie mam żadnej potrzeby, Rust. Staram się dostosować do ciebie. – Kirby to by wolał nie okazywać nikomu tej części swojej nieartystycznej duszy.

Rusty Overgaard
ambitny krab
Bianca Del Rio
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- Jak to nie mogę? - zdziwił się od razu, nawet jak wiele mu brakowało do takiej prawdziwej starości. - Czekaj, czyli ja jestem tą bogatą laską, która wraca do domu na wieś i chodzi po śniegu w szpilkach, żeby na nowo odnaleźć swoją miłość z liceum?! - okej, Rusty też znał fabuły świątecznych filmów. Oglądał je jeszcze z Regan i nawet się na nich często śmiał. Może nie widział aż tylu co Kirby, ale nie było chyba na świecie człowieka w ich wieku, który nie znałby potęgi kiczu w świątecznych produkcjach, w których każdy musi znaleźc miłość swojego życia. - To tak postępowo - bo główna bohaterka zawsze była główną bohaterką. Nieszczęśliwą, która potrzebowała wsparcia swoich przyjaciółek w odnalezieniu zagubionego księcia na białym koniu, który zmieniał wszystko na lepsze.
- A co, masz już jakieś plany? - było - chyba - dosyć wcześnie na planowanie sylwestrowych imprez, ale Rusty pewnie planował wszystkim mówić i tak, że jeszcze zobaczy, żeby nie mówić od razu nie, ale dać sobie pole do stopniowego wycofywania się i dopiero kiedy gospodarz tak po prostu będzie chciał dostać jakąś wiadomość ostateczną, powiedzieć, że niestety. - Okej, czyli mam już dla ciebie prezent na święta zaklepany. Szybko poszło, mam nadzieję, ze dla wszystkich tak wyjdzie - a jak się okaże, że mahjong offline nie istnieje, to sam te klocki powycina i pomaluje. To znaczy nie sam, zleciłby to komuś, na podstawie jakiejś stronki internetowej i zapłacił, może trochę więcej niż byłoby warto, ale przynajmniej prezent byłby porządnie spersonalizowany, co się pewnie liczyło dla kogoś, kto miał tyle pieniędzy co Kirby. - Gejem za planszówki? No bez przesady. Pewnie by się okazało, że jesteś taki family friendly i te fanki chciałyby rodzić ci dzieci - fanki to w ogóle był ciężki temat, bo czasem taki Kirby pewnie chciałby spokoju, a one odpierdalały najdziwniejsze rzeczy. - No wiesz, na piśmie nie będzie widac - chyba, że rapując, doda do tekstu jol, joł.

kirby mattel
przyjazna koala
nata#9784
ODPOWIEDZ