bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
To odpowiadało na jego pytanie, które męczyło go przez ostatnie sześć miesięcy. Grisham zastanawiał się nad tym czy po wyjeździe w ogóle o nim myślała, czy może odeszła i zdołała od razu zupełnie się od niego odciąć. Nie potrafił tego rozgryźć, a po przyjeździe tutaj… Cóż, Gale stopniowo dawała mu odczuć jak wyglądała odpowiedź na tamto pytanie, a dzisiaj jeszcze to potwierdziła. Jej kolczyk był dowodem na to, że nie przestała o nim myśleć i najwyraźniej też cały czas jej stosunek do niego był pozytywny. To było przyjemnym odkryciem, tym bardziej, że kiedy ostatni raz widzieli się przed wyjazdem, wybuchła między nimi kłótnia, która sugerowałaby, że właśnie to było jej głównym powodem wyjazdu i Gale nie znosiła go. I szczerze? Ta myśl go dręczyła, bo chociaż sam miał wtedy ogromny żal do niej, nie chciał, żeby już zawsze źle o nim myślała. To jakoś nie dawało mu spokoju.
Kiedy powiedziała mu o zachęcaniu, uśmiech na jego twarzy nieznacznie się poszerzył. No cóż, w takim razie później będzie musiał się do tego przyłożyć, a na razie miał inne rzeczy, na których musiał się skupić. Szczególnie wtedy, gdy wypłynął dosyć poważny temat. Hogarth nie zamierzał do czegokolwiek jej przekonywać, ani tym bardziej niczego na niej wymuszać. Rozumiał jej podejście i zamierzał dać jej czas na przemyślenia, a z jej decyzją pogodzić się, niezależnie od tego, jaka by ona miała nie być. To ją stawiał na pierwszym miejscu, to ona była dla niego najważniejsza, a jeśli ich pragnienia trochę by się rozminęły, nie wyobrażał sobie tego, żeby to mogło doprowadzić do rozpadu ich związku. Nie, wolałby po prostu przyzwyczaić się do myśli, że nie zostanie ojcem, co przecież wcale nie musiało być mu potrzebne do tego, żeby być szczęśliwym. Tym bardziej, że sama Gale w pełni go uszczęśliwiała. - Mhm - mruknął i mrugnął do niej jeszcze zanim się odwróciła i wróciła do przeglądania albumu. Jego zdjęcia z nastoletniego okresu należały do tych najbardziej żenujących i co gorsza, właśnie w tym albumie, ze względu na to, że ten należał do niego, a nie zalegał w rodzinnym domu, miał te najgorsze fotki, które robił sobie ze znajomymi i których rodzinie w życiu by nie pokazał. Odkrył je za to przed Gale, która najwyraźniej zdążyła już upatrzyć sobie jedną z nich. Hogarth wiedział, że nie odwiedzie jej od pomysłu zdobycia jej, dlatego zamiast próbować, postanowił to wykorzystać. - Będziesz musiała mnie do tego zachęcić - powtórzył jej formułkę, po czym poruszył zaczepnie brwiami i uśmiechnął się. Jeśli ona grała z nim w ten sposób, dlaczego on miałby nie wykorzystać jej broni przeciwko niej?

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Nie mogłaby myśleć o nim źle. Wiele się między nimi stało, zepsuło, a ona sama kilka razy, choć tego akurat się wstydziła, zwątpiła w niego. Ku temu dał jej jednak powody, wywołując w jej głowie mętlik, nad którym nie umiała zapanować nawet po swoim wyjeździe. Rzecz w tym, że mimo wszystko, nawet mimo tych przykrych słów, które wtedy sobie powiedzieli, jakaś jej część zawsze zdawała sobie sprawę z tego, że musiało mu na niej zależeć choć odrobinę. To sprawiało, iż nie umiała dostrzec w nim kogoś, kogo mogłaby obdarzyć szczerą nienawiścią. Chciała, naprawdę próbowała przestać go lubić, ale nie umiała spojrzeć na niego krytycznie. Może to dlatego, iż wydawało jej się, że nie był złym człowiekiem, a może za sprawą tego, że nadal była w nim ślepo zakochana, ale ilekroć uciekała w jego stronę myślami, po jej wnętrzu rozlewało się przyjemne ciepło. Teraz, kiedy na nowo gościł w jej życiu, nie musiała czuć się z tego powodu źle, ponieważ ta reakcja wiązała się ze szczęściem, które jej dawał.
Wychodzi na to, że czegoś jednak nauczyli się na swoich błędach i teraz każde z nich skłonne było poświęcić coś dla tego drugiego. W kwestii powiększania rodziny nie musieli na razie się tym martwić, ponieważ dopiero wracali na właściwe tory, a ich związek nie zdołał jeszcze w pełni rozkwitnąć. Mieli całą masę etapów, które musieli osiągnąć, zanim zaczęliby myśleć o dzieciach. Do tej pory to Gale mogła utwierdzić się w przekonaniu, że chciała mu je dać, bo w ten sposób wspólnie osiągnęliby jeszcze większe szczęście, ale nie jest to temat do rozważań na teraz. Przeciwnie do zdjęcia, które Hobart chciała od bruneta wyciągnąć. Kiedy odbił piłeczkę i wykorzystał przeciwko niej jej własne słowa, Gale nie mogła puścić my tego płazem. Album niemal od razu poszedł w odstawkę, a ona wyswobodziła się z jego objęć, aby móc obrócić się przodem do Grishama. - W porządku, kowboju - rzuciła, a później popchnęła go lekko, chcąc w ten sposób zmusić go do położenia się na podłodze. Sama w tym czasie ulokowała dłonie po obu stronach jego ciała i zaczęła przesuwać się trochę wyżej, strojąc przy tym pozy, które można byłoby uznać za seksowne, gdyby nie przesada, na którą Gale specjalnie się zdecydowała. Wcale nie chodziło jej o to, aby nagle go uwieść. - Zabiorę cię na najlepszą przejażdżkę w twoim życiu - oznajmiła, po czym skradła mu pocałunek i usadowiła się ją jego udach, co sugerować mogło, że zmieniła swoje podejście i teraz zamierzała spoważnieć. Nic bardziej mylnego, bo chociaż jej dłonie wkradły się leniwie pod materiał jego koszulki, Hobart zaczęła go łaskotać, chcąc w ten sposób trochę zagrać mu na nosie i powygłupiać się, bo za takimi zabawami w jego towarzystwie również się stęskniła.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
Grishama odczucia względem niej były zgoła inne. Po tym jak porzuciła go, naprawdę wściekał się na nią. Był również rozczarowany i zraniony, przez co myśl o niej nie wywoływała w nim tego przyjemnego ciepła, a zamiast tego nieprzyjemny ścisk w żołądku. To jednak nie sprawiło, że przestał ją kochać. Najwyraźniej był na tyle głupi, że po tym wszystkim wciąż nie potrafił wyrzucić jej ze swojego serca, ale tego w tej chwili nie żałował. Ta pogoń za nią, która trwała sześć miesięcy, opłaciła mu się, ponieważ mogli sobie wszystko wyjaśnić i odzyskać to, czego utrata tak bardzo go wtedy zabolała. Wcześniej chyba nie zdawał sobie z tego sprawy, ale w tych poszukiwaniach Gale wcale nie chodziło mu o chęć domknięcia czegokolwiek, a raczej o próbę odzyskania jej, co jaśniejsze stało się dla niego dopiero teraz. To odkrycie sprawiło, że żałował kilku podjętych po drodze decyzji, które wiązały się z innymi osobami, a dokładniej jedną konkretną, bo wyraźnie nie był gotowy na to, żeby otworzyć się na nią, więc niepotrzebnie wciągał ją do swojego życia.
Nie spodziewał się tak szybkiej reakcji z jej strony, ani tego, że podejdzie do jego sugestii tak ochoczo, ale czy zamierzał protestować? Na pewno nie. Właśnie dlatego nie walczył z nią, gdy go pchnęła i opadł na plecy, uważnie przyglądając się jej dalszym posunięciom. I chyba już wtedy zapaliła mu się w głowie lampka ostrzegawcza, bo w jej ruchach coś mu nie grało. Ta ich przesada była wręcz komiczna, ale nie śmiał się z tego, bo w takich okolicznościach podobne reakcje nie są wskazane, a on, pomimo tego, że zachowywała się dziwnie, nie chciał jej do niczego zniechęcać. Tym bardziej, że zaraz go pocałowała, a on ten pocałunek odwzajemnił przekonany o tym, że wszystko zmierzało we właściwym kierunku. Naiwnie wierzył w to do ostatniej chwili, gdy zaczęła go łaskotać, a on nie tylko nieznacznie podskoczył w miejscu, ale też śmiejąc się zaczął przybierać pod nią dziwne pozy, próbując uciec przed tymi łaskotkami, ale to było na nic, bo przygwoździła go do podłogi. A on ani nie mógł jej zrzucić, ani wywinąć się przez otaczające ich pudła. - Gale… Nie… Nie o to prosiłem - odezwał się i dopiero po dłuższej chwili udało mu się rozwiązać jego problem. Jak? Choć nie było to łatwe, chwycił ją za nadgarstki i odciągnął jej ręce tak daleko od swojego ciała, jak tylko mógł. - I co teraz? - zapytał i poruszył brwiami w taki sposób, jakby właśnie rzucał jej wyzwanie. I może właśnie tak było? Był przecież ciekawy tego jak z tym sobie poradzi.

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Gale również żałowała kilku podjętych po drodze decyzji, ale jednocześnie miała wrażenie, że to właśnie one doprowadziły ich do miejsca, w którym znajdowali się obecnie, a ono było przecież całkiem szczęśliwe. Na nowo mogli odkrywać przyszłość u boku osoby, którą darzyli szczerym uczuciem, a w dodatku obecnie nie wisiało nad nimi widmo żadnych problemów. To, co między nimi zaszło, ściągnęło na nich sporo cierpienia, ale jednocześnie dało im szansę na świeży start, a tego potrzebować mogli najbardziej. Więc nie, niczego nie powinni żałować, ponieważ ich wcześniejsze wybory także miały pośredni wpływ na to, jak wszystko wyglądało obecnie. Miały również wpływ na nich samych, dzięki czemu oboje dorośli do tego, aby w pełni oddać się relacji, która zdecydowanie na to zasługiwała. Mogli zbudować ze sobą coś pięknego i byli na dobrej drodze, aby odnieść w tym aspekcie sukces.
Była przekonana, że połapie się wcześniej. Kiedy zaczęła tę głupią gierkę, nie tylko słowami, ale również własnymi ruchami sugerując mu, że nie zmierzała do igraszek, wydawało jej się, że Grisham powstrzyma ją wcześniej, ale do tego wcale nie doszło. Mogła więc w najlepsze dobrać się do jego brzucha, po którym zaczęła go łaskotać, przez chwilę perfidnie się nad nim pastwiąc. Jednocześnie nie umiała przestać się uśmiechać, co spowodowane było dźwiękiem jego śmiechu, który był cholernie przyjemny dla ucha, nawet wtedy, kiedy sama musiała go wymusić. Skupienie się na nim było najwyraźniej błędem, ponieważ Grisham wykorzystał jej rozproszenie i po krótkiej szamotaninie uwięził jej nadgarstki, jednocześnie utrudniając jej do siebie dostęp, co spotkało się z niezadowoloną miną, która wymalowała się na jej twarzy. Gdyby tego było mało, jęknęła też pod nosem, po czym spróbowała się wyswobodzić, ale to niestety nie przyniosło jej żadnego skutku. - Teraz na przykład miałam ochotę cię pocałować, ale nie mogę, bo jak wychylę się w twoją stronę, pewnie przyłożę ci czołem - odpowiedziała, przy okazji trochę wyolbrzymiając to, jak trudne było dla niej funkcjonowanie bez rąk. Była jednak zdesperowana i naprawdę chciała namówić go, aby ją uwolnił. - Poza tym, gdybyś mnie puścił, mogłabym zrobić pożytek z tych rąk, wiesz? - dodała jeszcze, a na jej ustach wymalował się zaczepny uśmiech. To, że jeszcze przed chwilą miała ochotę się z nim droczyć, wcale nie oznaczało, że nie zamierzała ostatecznie dać mu tego, czego chciał… A może raczej czego chcieli oboje, ponieważ nie od dziś wiadomo, że Gale również bywała na niego naprawdę łasa.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
Najważniejsze jest to, że udało im się znaleźć drogę powrotną do siebie. A to jak mogłoby być, gdyby Gale nigdy nie odeszła, cóż… Pozostanie niewiadomą, do której Grisham nie chciał już wracać i analizować. Cokolwiek stracili było już poza ich zasięgiem, a zatem skupić się powinni na tym, co mieli i właśnie to brunet zamierzał robić, bo był szczęśliwy. W tak krótkim czasie Hobart zdołała w pełni go uszczęśliwić, dlatego wiedział, że to właśnie u jej boku zamierzał zmierzać ku przyszłości. A ta malowała się bardzo pozytywnie, tym bardziej, że, no właśnie, poza tym, że byli wolni od dawnych problemów, oni sami mieli trochę czasu na zmienienie się i choć pewne rzeczy wciąż sprawiały im trudności, do innych zaczynali podchodzić właściwie, co na pewno powinno oszczędzić im kilku błędów, które w przeszłości niestety nagminnie powielali.
Niestety nie połapał się. Chociaż widział, że się wydurniała, myślał, że to element jej gry i tak czy inaczej przejdzie do rzeczy, ale niestety był naiwny wierząc, że Hobart nie zagra mu na nosie. Sam umożliwił jej ten podły atak, przed którym trudno było mu się obronić. Tym bardziej, że miał okropne łaskotki i naprawdę nie trzeba było się natrudzić, żeby poddać go tej torturze, której kontynuowanie zdołał uniemożliwić jej dopiero po dłuższej chwili. Wtedy mógł odetchnąć, ale niestety przez to, że on też miał zablokowane ręce, nie mógł zetrzeć łez, które zebrały się w jego oczach od śmiechu. Szkoda, ale bardziej niż na ich przetarciu zależało mu na ujarzmienie tego potwora. - Myślę, że mógłbym zaryzykować - odparł, nie przestając się uśmiechać. Wiedział, że wyolbrzymiała, dlatego nie bał się narazić na ewentualny atak z główki… Gdyby jednak poszło coś nie tak, no cóż, nie umrze przecież od tego, prawda? - Mhmm, taki sam jak przed chwilą? Nie dam się drugi raz oszukać - odpowiedział, nie zamierzając tak łatwo jej odpuścić, dlatego cały czas trzymał ją za nadgarstki i czekał albo na o wiele lepszy argument, albo skuteczną próbę uwolnienia się, cokolwiek pójdzie jej lepiej. Gale wiedziała, że Grisham potrafi być prawdziwym uparciuchem, więc powinna też wiedzieć, że będzie obstawał przy swoim tak długo, jak nie dostanie czegoś ciekawego. Faktem też jest to, że ona jedyna potrafiła z łatwością go przekupić, więc pewnie przekonanie go nie zajmie jej zbyt wiele czasu, jeśli tylko zacznie właściwie kombinować. - Poza tym kiedyś rozmawialiśmy o kajdankach… Może wyobraź sobie, że właśnie masz je na rękach? - poruszył zaczepnie brwiami, decydując, że teraz on trochę się z nią podroczy.

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Mieli przed sobą całą przyszłość, aby wypracować to, jak ich związek powinien wyglądać. Z niczym nie musieli się spieszyć, ale też nie mogli zwlekać, jeśli nie chcieli ponownie wpakować się na minę. Rzecz w tym, że nie było też sensu przesadnie się tym martwić, bo jak niejednokrotnie zostało wspomniane, obecnie nie ciążyło ją nich już widmo problemów, które mogłoby podciąć im skrzydła. Widać to było zresztą w ich beztroskim zachowaniu, na które kiedyś nie mogli sobie pozwolić, a na pewno nie w sposób, który pozwoliłby im zachować głowy wolne od problemów.
Mogła spróbować z nim walczyć, ale co by to tak właściwie zmieniło? Zaczęliby się tylko szarpać, ona nie odniosłaby żadnego skutku, więc jedynie by się namęczyli. Nie była w końcu w położeniu, w którym cokolwiek mogłaby ugrać, prawda? Dlatego też zdecydowała się przekonać go w inny sposób, albo raczej spróbować, skoro jej argumenty najwyraźniej w ogóle do niego nie trafiały. Słysząc jego odpowiedź, Gale wypuściła głośniej powietrze, po czym zerknęła na niego wymownie. Naprawdę nie miał ochoty na to, aby choć minimalnie wynagrodziła mu tę łaskotkową krzywdę? Przecież nie kłamała, naprawdę mogła odpowiednio się nim zająć! - Nie kupiłeś ich przypadkiem, co? - odparła, kiedy Grisham wspomniał o kajdankach. Choć skłonna byłaby wypróbować je, gdyby jakimś trafem znalazły się w jego posiadaniu, w chwili obecnej wolałaby chyba usłyszeć odpowiedź przeczącą. Nie dlatego, że nie miała ochoty na igraszki z nim, a raczej przez to, że właśnie wtedy mogłaby ją stracić. Gdyby dorobił się kajdanek, kiedy nie byli razem, musiałoby to przecież oznaczać, że używał ich z dziewczyną, z którą był jeszcze niedawno, a gdyby ta myśl zakorzeniła się w umyśle Gale, prawdopodobnie nigdy już nie zdołałaby jej stamtąd wyrzucić. W każdym razie, zamiast szarpać się z nim, Hobart spróbowała przynajmniej przesunąć ich ręce tak, aby oprzeć swoje dłonie za jego głową. Biorąc pod uwagę to, że ją przytrzymywał, nie było to najprostsze zadanie, które jednak Grisham najwyraźniej uniemożliwił się, kiedy jasne stało się to, że nie zmierzała do ataku. - Nie przypomina ci to czegoś? - zapytała, kiedy już zawisła nad nim w ten sposób. Wówczas rozkład sił był nieco odmienny, ale teraz i tak jej myśli uciekły do momentu, w którym przygwoździła go do kanapy swoich rodziców, kiedy przekonana była, że ma do czynienia z intruzem. Teraz, z perspektywy czasu, to wspomnienie wywoływało na jej twarzy uśmiech, również dlatego, że dla ich relacji było ważne, ponieważ pomogło im pogodzić się po tym, jak z własnej głupoty omal nie zniszczyli tego, co między nimi kiełkowało.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
Oczywiście, że miał ochotę na to, żeby wynagrodziła mu ten podły atak w jakiś przyjemny sposób, ale nie był pewny na ile mógł jej w tej chwili zaufać. Mogła przecież równie dobrze podjąć się kolejnej próby ataku, a on wtedy plułby sobie tylko w brodę żałując, że znów dał się jej podejść jak dziecko. Dlatego zanim by ją wypuścił, najpierw musiała pokazać mu, że może czuć się bezpieczny, a kolejne łaskotki nie spotkają go w niedalekiej przyszłości. - Nie było okazji - odparł, najwyraźniej mając dla niej dobrą wiadomość. Rzecz w tym, że takie eksperymenty były raczej ich rzeczą, więc ze swoją poprzednią partnerką nie podejmował się podobnych prób. Prawdę powiedziawszy nawet nie rozmawiali ze sobą o podobnych urozmaiceniach, będąc ze sobą zbyt krótko, żeby się na nie zdecydować, więc nie, Gale nadal była jedyną kobietą, z którą zdecydował się na podobne atrakcje i może dobrze? To właśnie z nią chciał próbować nowych rzeczy i dzięki temu, że ostatnie pół roku się wstrzymywał, wciąż miał ku temu możliwość. A wracając do chwili obecnej, nie walczył z nią gdy zaczęła przemieszczać ich ręce, ponieważ widział, że zmierzała w bezpiecznym kierunku i mógł być spokojny o to, że nie kombinowała nic, czego mógłby później pożałować. A poza tym, skoro oczekiwał od niej, że przekona go do wypuszczenia jej, to musiał umożliwić jej podjęcie się tych prób, prawda? I chociaż wcześniej nie zwrócił na to uwagi, kiedy z jej ust padło to pytanie, ta sytuacja rzeczywiście wydała mu się znajoma i pozwoliła mu wrócić do przyjemnego wspomnienia, które wywołało na jego twarzy uśmiech. I to pomimo tego, że było to również dniem jego porażki, bo kolejny raz dał jej się wyłożyć. - Nie wiem o czym mówisz - skłamał i odwrócił wzrok, uśmiechając się przy tym głupawo, bo nie potrafił zwalczyć tego uśmiechu, chociaż bardzo się starał. Rzecz w tym, że, no właśnie, dał jej się wtedy zaskoczyć i kolejny raz zdominować. Normalnie nie miał z tym problemu, nie musiał za wszelką cenę udowadniać swojej męskości, bo był jej pewny i wiedział, że Gale również, ale nic nie stało na przeszkodzie temu, żeby poudawać, że było inaczej, a tamto zajście było na tyle wstydliwe, że nie chciał o nim rozmawiać. Właściwie to nie miał pojęcia w jakim celu to robił. Może po prostu dawał jej pole do popisu, żeby czymś go w tej chwili zaskoczyła? A może niczym masochista podkładał jej się, żeby mogła mu podokuczać? W końcu będąc po drugiej stronie też potrafił dobrze się bawić.

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Wzruszyła niedbale ramionami, bo, chociaż nie miałaby nic przeciwko drobnym eksperymentom, z jakiegoś powodu poczuła się z jego odpowiedzią dobrze. Najwyraźniej rzeczywiście chciała go sprawdzić i chociaż to jedno pytanie nie dawało jej gwarancji, że wraz ze swoją poprzednią dziewczyną Grisham nie powielał schematu, którym kierowała się ich dwójka, odrobinę ją to uspokoiło. Dało jej poczucie, że to, co było między nimi, nadal było wyjątkowe w wielu aspektach, a z pewnymi rzeczami Hogarth czekał właśnie na nią, nawet jeżeli robić mógł to nieświadomie. I może właśnie tym kupił sobie drogę do kilku dodatkowych pieszczot? Bo owszem, kiedy wisiała tak teraz nad nim i dyskutowali sobie o tych kajdankach, Gale zapragnęła przestać się z nim droczyć i rzeczywiście zająć się nim tak, jak powinna zrobić to na samym początku. Mieli od siebie ponad pół roku przerwy, a odkąd dali sobie kolejną szansę, nie mieli prawdziwej okazji ku temu, aby skonsumować swój związek. Hobart była go spragniona i miała zamiar czym prędzej to pragnienie zaspokoić. - Naprawdę nie wiesz? - mruknęła, po czym naprędce omiotła go spojrzeniem. Sam wyraz jego twarzy jasno sugerował jej, że doskonale wiedział, do czego piła. Jeśli podchodził do tamtego wieczora tak, jak ona, musiał również uważać go za przełomowy moment ich relacji i może podobnie miało stać się z dzisiejszym wieczorem? Miał być on przecież tym, w którym Grisham oficjalnie zamieszka w Lorne Bay, tym samym dając im szansę na odbudowanie tego, co się między nimi popsuło. Najwyraźniej te małe nokauty miały pociągać za sobą kolejne szanse. A skoro o tym mowa, Gale pozwoliła sobie pochylić się bardziej, opierając się o podłogę przedramionami, dzięki czemu mogła leniwie musnąć jego usta własnymi. Później złożyła kilka identycznych pocałunków na jego policzku, w ten sposób torując sobie drogę do jego ucha. Zanim się odezwała, przygryzła delikatnie jego płatek. - Teraz kojarzysz? - szepnęła, omiatając jego szyję ciepłym oddechem. Mogła kontynuować, ale fakt, że nadal przytrzymywał jej nadgarstki, odrobinę jej to utrudniał. W tym momencie warto wspomnieć również o tym, że te drobne pocałunki nie były wcale formą przekupstwa. Nie, Gale nie zdecydowała się na nie, bo chciała się uwolnić. Podjęła się ich, ponieważ brakowało jej jego bliskości, a skoro trafiła się szansa, aby po nią sięgnąć, Hobart nie zamierzała jej marnować.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
Może podświadomie nie chciał wkraczać na grunt, który należał tylko do ich dwójki? To, co dla nich dwojga było specjalne, może miało takim pozostać, dlatego zamiast realizować coś, o czym wcześniej rozmawiał z Gale z nową partnerką, wolał po prostu porzucić te plany? I jak widać, było to dobrym posunięciem, bo dzięki temu pozostawił pole do działania dla siebie i Hobart. Znów mieli okazję razem spróbować tego wszystkiego po raz pierwszy, co miało być szczególnym doświadczeniem, dlatego w tej chwili Hogarth nie miał już nic przeciwko temu, żeby wrócić do tych planów. Nie z marszu, bo wciąż musieli się na nie przygotować, skoro od sześciu miesięcy były zamrożone i żadne z nich nie zrobiło nic w kierunku zrealizowania ich, ale to nic. Brak gadżetów nie mógł przecież przeszkodzić im w tym, żeby i tak skonsumować swój związek, skoro doczekali się nowego początku, prawda? Grisham również pragnął to zrobić, ponieważ zdecydowanie za długo na to czekał. Minęło całe sześć miesięcy, a choć od jego przyjazdu tutaj mieli swoje epizody, w każdym z nich czegoś mu brakowało. Okoliczności w żadnym przypadku nie sprzyjały temu, żeby nacieszyli się swoją bliskością i porządnie doświadczyli tej intymności, bo albo byli zbyt pijani, albo w zbyt dużym pośpiechu, co nie pomagało w doświadczeniu siebie w pełni. Jednak tym razem ani nic nie wypili, ani nigdzie się im nie spieszyło, więc mieli okazję zabrać się do tego jak należy.
Już miał coś jej odpowiedzieć, nawet otworzył usta, ale Hobart zamknęła mu je wtedy pocałunkiem, który chciał odwzajemnić, ale zamiast mu na to pozwolić, ona zaczęła przesuwać się z kolejnymi muśnięciami w kierunku jego ucha. Czując jak przygryzła płatek jego ucha, z ust wyrwał mu się cichy pomruk, a chwyt, który utrzymywał na jej nadgarstkach najpierw się poluzował, aż w końcu Grisham całkiem wypuścił jej ręce, tym samym oddając jej pełnię swobody. - Chyba potrzebuję lepszego przypomnienia - wyszeptał, a na jego twarzy wymalował się zadziorny uśmiech. Jego dłonie zaczęły powoli sunąć ku dołowi po jej ramionach i tułowiu, aż w końcu odnalazły drogę do jej pośladków, na których je zacisnął. Czyli jednak coś pamiętał, huh? Rzecz w tym, że spodobała mu się ta gra w przypominanie i był ciekawy co następne było na liście rzeczy, które mogłyby zadziałać na jego pamięć i naprowadzić go na właściwe wspomnienie, nawet jeśli ono było na tyle dobrze wyryte w jego pamięci, że nie potrzebował wiele, aby być w stanie do jego wrócić. Bo dla niego również było to ważną chwilą, która wiele zmieniła dla niego, a także dla nich obojga.

Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Może był przebiegły, a może ona wyjątkowo naiwna, ale kiedy zasugerował, że potrzebował dodatkowego przypomnienia, ona zamierzała mu je dać. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że ściemniał, ale w podobnych sytuacjach pośród ich dwójki nie było przegranego, prawda? Ona miała pokazać coś jemu - coś, co dla niej samej również wiązało się z przyjemnością, niekoniecznie tą doświadczaną w bezpośredni sposób. Nie, kiedy byli razem, Gale czerpała przyjemność również z tego, że mogła dostarczyć jej mu. I chyba na tym polegała wzajemna troska, prawda? W związku nie można było myśleć wyłącznie o sobie, należało natomiast brać pod uwagę życzenia i potrzeby drugiej osoby, co w aspekcie fizycznym wychodziło im nieganannie, ale w całej reszcie musieli jeszcze nad tym popracować. Gale musiała, skoro to ona zawiodła ich poprzednim razem, kierując się tym, co jej zdaniem wydawało się dla niego najlepsze. Z perspektywy czasu wiedziała już, że było to ogromnym błędem, którego nie zamierzała powielać i nie zamierzała też obecnie o nim myśleć, ponieważ kiedy sytuacja między nimi zmierzać zaczęła w konkretnym kierunku, Hobart myślała już wyłącznie o tym, co tego wieczora mogło jeszcze między nimi zajść.
Gale mruknęła przeciągle w odpowiedzi na jego prośbę, nie przerywając dotychczasowej wędrówki. Odchylała właśnie brzeg jego koszulki, aby złożyć kilka pocałunków na jego obojczyku, kiedy dłonie Grishama zacisnęły się na jej pośladkach, tym samym wywołując na ustach Hobart uśmiech. Podkusiło ją to również do tego, aby zaczepnie skubnąć jego skórę zębami. W końcu zabrała też dłonie zza jego głowy, aby przesunąć je ją podbrzusze bruneta, skąd w łatwy sposób mogła przemieścić je ku górze, przy okazji podwijając jego koszulkę. Nie chciała z niczym się spieszyć, ale to przecież nie oznaczało, że nie mogła pozbyć się zbędnych części garderoby, prawda? Większy pożytek zrobić mogła z ich braku, co zaraz zresztą udowodniła, przechodząc z pocałunkami na jego klatkę piersiową, aby stamtąd rozpocząć drogę w dół. Zatrzymała się dopiero, kiedy znalazła się bardzo blisko brzegu materiału jego spodni, nad którym zaczepnie przesunęła jednym paznokciem. Wtedy też podniosła spojrzenie na Hogartha, starając się nawiązać z nim kontakt wzrokowy. - Nadal nie pamiętasz? - zapytała, nie przestając wodzić palcem w tamtych okolicach. Jeśli czuł taką potrzebę, mogła przypominać mu to przez cały wieczór, całą noc i cały poranek, a wszystko dlatego, że przez całą tę przerwę stęskniła się za nim przeogromnie i teraz chciała nadrobić stracony czas. Najlepiej jak najwięcej.

Grisham Hogarth
niedościgniony kangur
Magda
bezrobotny — n/a
28 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
czeka na przyznanie wizy, aby móc wrócić do Gale i ich maleństwa, które jest w drodze
Temu aspektowi ich relacji nigdy nie miał nic do zarzucenia, ponieważ oboje potrafili właściwie o siebie zadbać i nigdy nie mógł powiedzieć, żeby czuł się w jakiś sposób pominięty lub niespełniony. Wręcz przeciwnie, z Gale było mu naprawdę dobrze, dlatego tutaj nie mieli nad czym pracować, no może poza tym, żeby nie popaść w rutynę i od czasu do czasu co nieco sobie urozmaicić, aby nie stało się to czymś, co zaczęliby robić w sposób pozbawiony uczucia bądź pasji. Jednak o wiele więcej pracy czekało na nich w innych aspektach ich relacji, o czym zresztą mieli okazję trochę porozmawiać. Wiedzieli co u nich ostatnio nie zagrało, wiedzieli również co każde z nich zrobiło nie tak, teraz tylko pozostało im zrobić coś, co pomoże im nie popełniać podobnych błędów w przeszłości i nauczyć się lepiej ze sobą komunikować, bo to potwornie u nich kulało. Jak było dobrze, to sobie radzili, ale kiedy pojawiały się pierwsze komplikacje, oni zaczynali zachowywać się tak, jakby zupełnie się nie znali i nie potrafili szczerze ze sobą porozmawiać, co było idiotyczne.
Kolejny pomruk wyrwał się z jego ust właśnie w chwili, w której skubnęła jego skórę, a tuż po tym na jego twarzy pojawił się uśmiech. Ze względu na to, że Gale przejęła inicjatywę, on niestety miał w tej chwili nieduże pole do popisu, więc jedyne, co mógł robić, to oddawać się oferowanym przez nią przyjemnościom, z których chciał wyciągnąć jak najwięcej zanim sam odwdzięczy się jej tym samym, bo nie mogło być tak, że pieszczoty będą jednostronne. Na razie jednak pozwolił jej grać pierwsze skrzypce, podczas gdy sam delektował się każdym dotykiem jej dłoni i muśnięciem jej warg, a gdy zabrała się za pozbycie jego koszulki, pomógł jej w tym, na koniec odrzucając ją gdzieś na bok, żeby nie wchodziła im w drogę. Kiedy znalazła się przy brzegu jego spodni, sam nie wiedział dlaczego to tak na niego zadziałało, ale jakby wyczuł, że próbowała pochwycić jego spojrzenie, dlatego zerknął w jej stronę i wysłuchał jej pytania, po którym uniósł wyżej kącik ust. - Chyba potrzebuję więcej podpowiedzi, żebyś naprowadziła mnie na właściwe wspomnienie - odparł i poruszył zaczepnie brwiami, podpuszczając ją. Rzecz w tym, że podobała mu się ta zabawa i chętnie ją kontynuował i to nie tylko teraz, ale również wtedy, gdy przenieśli się do sypiali. A gdy Hobart skończyła mu przypominać, on zaczął pokazywać jej co z tamtego wieczora pamiętał, czemu razem oddawali się tej nocy przez długi czas.
KONIEC
Gale Hobart
niedościgniony kangur
Edyta
ODPOWIEDZ