about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
about
Pełnoetatowa, samotna matka małej Madelyn. Kelnerka z wielkimi ambicjami i zerowymi oszczędnościami. Nowa w mieście, ale chętnie pozna nowe osoby.
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
about
Pełnoetatowa, samotna matka małej Madelyn. Kelnerka z wielkimi ambicjami i zerowymi oszczędnościami. Nowa w mieście, ale chętnie pozna nowe osoby.
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
about
Pełnoetatowa, samotna matka małej Madelyn. Kelnerka z wielkimi ambicjami i zerowymi oszczędnościami. Nowa w mieście, ale chętnie pozna nowe osoby.
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
about
Pełnoetatowa, samotna matka małej Madelyn. Kelnerka z wielkimi ambicjami i zerowymi oszczędnościami. Nowa w mieście, ale chętnie pozna nowe osoby.
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
about
Pełnoetatowa, samotna matka małej Madelyn. Kelnerka z wielkimi ambicjami i zerowymi oszczędnościami. Nowa w mieście, ale chętnie pozna nowe osoby.
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
- Ukryta treść
- Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
- Chyba nie obudziliśmy Maddie - zapytał, gdy już trochę ochłonął i znalazł siły na to, by przekręcić się nieco na bok i zyskać tym samym lepszy widok na twarz Bailee. - Myślisz, że to dobry pomysł, żebym został na noc - dodał, chcąc wiedzieć jak się na to zapatrywała. O ile jego małżeństwo w tym momencie nie miało dla niego żadnego znaczenia, tak liczył się z tym, że jego obecność, mogłaby rodzić pytania ze strony jej (ich) córki.
about
Pełnoetatowa, samotna matka małej Madelyn. Kelnerka z wielkimi ambicjami i zerowymi oszczędnościami. Nowa w mieście, ale chętnie pozna nowe osoby.
Było jej cholernie dobrze, dowodem na to był ciężki i przyśpieszony do granic możliwości oddech, nad którym nie miała kontroli gdy znalazła się w jego ramionach. Czułą że to nieodpowiednie, niepoprawne, że nie powinni tego robić. Ona miała córkę, którą powinna stawiać na pierwszym miejscu. A on... on miał żonę i o ile to, że ona miała dziecko wiele komplikowało, to jego żona komplikowała dosłownie wszystko. Choć nie chciała o tym myśleć, teraz po wszystkim, nie mogła wyrzucić tych myśli z głowy. - W przedszkolu musieli dać jej dziś w kość... wiesz w tygodniu zawsze wstaje ze mną o szóstej, bo muszę zdążyć do pracy. Więc zawsze robi sobie po powrocie drzemki. - wyspać mogła się w weekendy, kiedy to opiekowała się nią niania, albo Bailee miała wolne. W tygodniu nawet gdy Bai nie szła do pracy, jej córka chodziła do przedszkola. Nie chciała by jej córka wypadała z rytmu, z resztą wtedy miała czas na załatwienie sowich spraw. A jako samotna matka, musiała dbać o wszystko sama. Radziła sobie i się nie skarżyła, bo nie bardzo miała komu. Zamyślała się na chwilę i już chciała podać kilka za i kilka przeciw... i to czego sama by chciała. Ale wtedy usłyszała cichutkie pukanie. - Kurwa. - rzuciła cicho, za późno było na ubieranie się. Złapała za kołdrę i szybko rzuciła ją na siebie i na Martina poprawiając włosy i zakrywając kołdrą piersi. Maddie nie czekała na zaproszenie. Po prostu weszła do środka i przez chwilę patrzyła się całej tej sytuacji. A potem wdrapała się na łóżko i usiadła w nogach między nimi. - Czemu pan strażak śpi w twoim łóżku, mamo? - spytała dziewczynka, a Bai przez chwilę myślała jak mogłaby to wyjaśnić. Zamiast po wszystkim się obściskiwać, powinni się chociaż ubrać. Cóż, za późno. - Źle się poczuł. - rzuciła w końcu i uśmiechnęła się ciepło do córki. - Powinnaś zrobić mu gorące mleko. - powiedziała dziewczynka i wstała z łóżka i zaraz pobiegła do kuchni. - Ubieraj się. Czas na gorące mleko. - rzuciła do Martina i ucałowała go jeszcze raz, a potem podeszła do szafy i wciągnęła na siebie jakieś ciuchy by wiążąc włosy w kok dołączyć do córki. - Ty też chcesz gorącego mleka Mad? - rzecz jasna, że chciała.