lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
ciuch

Pierwszy weekend, który mieli spędzić bez Lily. Tak. Wreszcie odważyli się, żeby zostawić czterolatkę pod opieką znajomych, którzy mieszkali w okolicy i mieli dzieci w podobnym wieku – gdy się poznali, dzieciaki złapały wspólny język i dość szybko okazało się, że nie będzie problemu jeśli na weekend z nimi zostanie. Ane początkowo się wzbraniała, albo raczej długo nie mogła się zdecydować – zakładam, że Sky jej nie naciskał, bo gdyby to przedsięwzięcie się nie udało wszystko było na niego! Więc sama musiała być tego super pewna. Pomogło jej to, że po prostu Lily polubiła rówieśników, a że musiała zdobywać znajomości to… w końcu się udało!
Pozostawali w okolicy – gdyby coś się działo zawsze mogli wsiąść w samochód i wrócić – ale jednocześnie mogli sobie pozwolić na zwiedzanie dla dorosłych. Trochę bardziej męczące wycieczki, park narodowy i trasy trekkingowe, którym czterolatka by nie podołała, dużo czasu w wodzie i nurkowanie z butlami, które też nie było rozrywką dla dzieciaków. No i nie trzeba było się pilnować! Z językiem, z całowaniem i po prostu z tym, żeby jej nie zgubić i czy dobrze się bawi. Naprawdę miło spędzali czas, więc można powiedzieć, że mieli taki… miesiąc miodowy! Tylko w weekend. I przed ślubem. Swoją drogą nakrętka wylądowała w szkatułce z biżuterią (bo jednak nie była wygodna do noszenia!) i póki co do tematu nie wracali, ale tak… chyba w końcu będzie trzeba. Kiedyś.
Hotel wybrała im Ane. Zastanawiała się między czymś bardziej klimatycznym, a bardziej luksusowym i stanęło na tym, że pierwszego dnia faktycznie zatrzymali się w niewielkim motelu gdzieś niedaleko parku narodowego. Ale drugi dzień? Tu już zaszalała. Ale czy po tych intensywnych atrakcjach nie będzie dobrze spędzić paru chwil w jacuzzi albo na masażu w hotelowym SPA? No właśnie! Intencje miała dobre. Zresztą… - Chyba nam się należy, co? Odrobina luksusu. Dorosłego życia. – kącik ust drgnął jej w rozbawieniu, gdy zatrzymali się na hotelowym parkingu i teraz wystarczyło już tylko odebrać klucze do pokoju i cieszyć się wszystkimi dobrodziejstwami tego miejsca. Poszło im to sprawnie, więc po chwili mogli zamknąć za sobą drzwi do naprawdę ładnego pokoju i paść na łóżko – Napiszę jedną wiadomość i… wyłączam opcję mamy do powrotu do domu. To miłe, że zgodzili się z nią zostać, prawda? To miłe na chwilę pozbyć się dzieci, co? – rzuciła pół żartem, pół serio i zerknęła na Skylera. To on przechodził chrzest bojowy w byciu ojcem – nigdy nie musiał podporządkowywać swojego życia pod dziecko. Ten weekend był powrotem do przeszłości i testem, czy na pewno mu tego nie brakowało. Ciągle mógł zdezerterować!



Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
ciuch
Weston był w solidnym szoku. Serio, szczerze i naprawdę. Był w szoku kiedy Ane zgodziła się podrzucić Lils do teraz już ich wspólnych znajomych… Nie na godzinę, dwie, pół dnia albo cały dzień. Nie. Na weekend! Zgodziła się stracić ją z oczu na cały „długi” weekend. Mina Skylera kiedy o tym usłyszał? Bezcenna i bezbłędna. Oczywiście, że kiedy ten pomysł w ogóle się pojawił, nie naciskał jej w żaden sposób, nie sugerował niczego, właściwie pozostawił to całkowicie jej do przemyślenia i zdecydowania. Wiedział przecież jak trudna musiała to być dla niej decyzja – Ane była nawet większym psem stróżem, niż Weston, co było kompletnie zrozumiałe i nikt nie powinien się temu dziwić. Ostatecznie zadowolona Lily miała spędzić weekend z nowymi koleżankami, której najwyraźniej mocno przypadły jej do gustu, a Ane i Skyler… Taaaak, dostali trochę czasu tylko „dla dorosłych”. I wykorzystali go znakomicie.
Sky odstawił ich bagaż gdzieś w kąt pokoju, ściągnął z nóg buty i rzeczywiście padł trochę zmęczony na łóżko. Mebel śmiesznie zaskrzypiał, a to z kolei spowodowało męskie parsknięcie śmiechem. – Świetnie. Ładny luksus. – australijski, a jakże. Wyszczerzył kły i spojrzał na Ane. Przyglądał jej się moment, dwa kiedy stukała w ekran swojego telefonu, a jednocześnie myślał nad pytaniem, które mu zadała. Ok, w zasadzie to nad odpowiedzią na to pytanie, ale już mniejsza o szczegóły. – To miłe pobyć z tobą, Ackerman. – bo to, że Lily nie było z nimi… Uwielbiał dziewczynkę i naprawdę nie miał niiiiic, a nic przeciwko zabieraniu jej wszędzie gdzie tylko przyszło im do głowy, żeby pojechać, ale… Tak, to tutaj, teraz, ten weekend… Tak, było miło. – Chyba… Dalej jestem trochę w szoku, wiesz? I to z dwóch względów tak naprawdę. – zaczął mówić, a razem z tym podciągnął się mocniej w górę łóżka. Opadł łbem na poduszkę, a zaraz obrócił się na bok, tak żeby twarzą być zwróconym do Ane. – Raz, że sama Lily chciała u nich zostać, a dwa, że… Pozwoliłaś jej na to. – wyciągnął łapsko do jej ramienia i lekko musnął je palcami. – Wyobrażam sobie jakie to musiało być dla ciebie trudne. Cholernie… – dodał i uśmiechnął się do niej lekko, ale ładnie. – Przez moment bałem się, że to może za szybko… I dla niej i dla ciebie, ale… – pokręcił głową tyle ile mógł leżąc nią na poduszce. – Nie, Ane. Jeśli Lils sama tego chciała, to wszystko jest w porządku. Poza tym, żadnego alarmu jeszcze nie było i obym nie wykrakał, więc chyba naprawdę miło spędza z nimi czas. – naprawdę-naprawdę mocno na to liczył. – A my? Jak… Spędzimy dzisiaj czas? – dodał, a jego dłoń wciąż lekko, drażniąco dotykała kobiecej ręki. Sunął palcami w dół i w górę, a spojrzenie wlepiał w jej ładną buzię.

Ane Ackerman
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Podniosła wzrok znad telefonu, żeby spojrzeć na Skylera. Uśmiechnęła się pod nosem, bo tak… miło pobyć sam na sam. Tylko jak często im się to uda? To nie będzie ich codzienność… dopóki nie znajdą porządnej opiekunki, której oboje zaufają – a właściwie to całą trójką – raczej wieczory tylko we dwoje będą rzadkością. Niestety. Zupełnie inny świat, w który Sky wchodził bez wcześniejszego przygotowania. Czy na pewno, na sto procent, był tego pewien? Były w pakiecie.
- Przez chwilę… przez moment miałam to dziwne uczucie, że jeśli ją z kimś zostawię to znowu ją stracę. Ale to był moment. Chyba… wracam do normalności. Byłam mamą pracującą na pełen etat, myślę że nawet więcej niż pełen etat…. Moje dziecko spędzało u swoich dziadków więcej czasu niż ze mną. I nie świadczy to o mnie dobrze, ale… życie. Kocham ją. Kocham ją nad życie. Tylko, że kocham też to moje i lubię czasami pobyć sama. A w tym przypadku z tobą. – wytłumaczyła, wzruszając lekko ramionami, bo pewnie jakieś amerykańskie odpowiednimi madek-polek by ją w tym momencie przeklęły, ale wiedziała, że Skyler nie będzie jej oceniał – Ona przez to też jest bardziej samodzielna. – a nie tylko mama i mama, że mama nie może iść do łazienki, bo zaraz jest lament. Znam takie przypadki i to chyba krzywda dla jednej oraz drugiej strony – I… tak, to miłe pobyć z tobą, Weston. Nareszcie. – uśmiechnęła się pod nosem, odrzuciła telefon na szafkę, a sama przesiadła się tak, że Weston opadł na grzbiet, a ona zajęła miejsce na jego biodrach i oparła się na dłoniach po obu stronach jego głowy – A co do tego jak spędzimy dzisiaj czas… – zaczęła i urwała, uśmiechając się wymownie i sunąc przez moment wzrokiem po jego twarzy – Jak dorośli! Weźmiemy prysznic, pójdziemy na kolację, skorzystamy ze strefy spa i pójdziemy spać! – zareklamowała, zupełnie poważnie obserwując wyraz jego twarzy. Trzy, dwa, jeden… i parsknęła. Wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu i pochyliła się, żeby go pocałować – I kochać. Będziemy się dużo kochać. Mam nadzieję, że pokój za nami jest pusty, bo… mam nadzieję, że mój NARZECZONY nie jest bardzo zmęczony. – wymamrotała prosto do jego ucha, zaśmiała się i wyprostowała, patrząc na niego z góry – Cholernie za tobą tęskniłam, Weston.



Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ane miała rację – Skylerowi nawet przez myśl nie przeszło, żeby oceniać jej metody wychowawcze. No chyba, że przez ocenianie można rozumieć poczucie i stwierdzenie, że dla niego była super mamą i wszystko co robiła – robiła z myślą o Lily. Nawet to, że ten weekend spędzali sami, bez dziewczynki – było, tak jak sama zresztą to uargumentowała – dla niej. Lekcja samodzielności plus… Szczęśliwa, odprężona mama to szczęśliwe dziecko.
Nie protestował kiedy ciemnowłosa zajęła miejsce na jego biodrach. Uśmiechnął się jak drań, łapska natychmiast oparł na jej udach, jedno z nich podsunął wyżej – na jej żebra, potem do piersi… - Spać? – powtórzył cicho i dobrze wiedział (i widział też!), że to tylko głupie żarty i o żadnym spaniu mowy być nie mogło. No, przynajmniej nie od razu. Wyszczerzył kły, ale gdy tylko kobiece wargi naparły na jego pysk, schował je i poszedł w ten zaczepny, zmysłowy pocałunek w całości. Bardzo i dogłębnie. – Tak? Tęskniłaś? – podjął cicho, a jednym łapskiem sięgnął do jej ładnej buzi. Mogła poczuć jego palce na swoim policzku, kciuk na swojej dolnej wardze… Wzrokiem też podążył do jej ust. – Ale tęskniłaś… Przez te miesiące kiedy nie byliśmy razem czy teraz? W drodze z parkingu do tego pokoju? – zażartował głupio, ale zanim Ackerman cokolwiek zdążyła na tę zaczepkę odpowiedzieć, Weston dodał: - Nigdy w życiu bym nie powiedział, że to jedno słowo… To konkretne słowo w twoich konkretnie ustach będzie mnie tak nakręcało… Narzeczony… Kiedyś mąż. – uśmiechał się cały czas kiedy o tym mówił. Spojrzał teraz w kobiece tęczówki, a dłonią odgarnął jej z policzka i skroni kosmyk jej ciemnych włosów. – Właściwie dobrze, że nawiązałaś, bo… Obiecałem ci coś, prawda? – no na przykład to, że zamienią tę nieszczęsną śrubkę na pełnoprawny pierścionek. – Poza tym, że będę cię kochał i będę o ciebie dbał i tak dalej, i tak dalej… Pamiętasz? – zapytał i spojrzał na nią śmiesznie, jedna brew podsunęła mu się wyżej i generalnie przez moment wyglądał tak jakby jednak spodziewał się, że ona o tym nie pamiętała. – Jak niby pochwalisz się znajomym w Kalifornii… – nawet przez facetime’a czy innego skajpaja. – Że wychodzisz za mąż za najlepszego faceta na świecie, jeśli nawet nie masz pierścionka tylko jakąś paskudną jego imitację. – tia, nakrętkę do śrubki, idealny przykład tego jakim anty-romantykiem Weston był. Ech. – Mam nadzieję, że trafiłem w twój gust… – gdybał dalej, ale jeszcze wcale się nie ruszał, żeby dać jej ten „nieszczęsny” pierścionek. – No i że jak go zobaczysz to nie będziesz chciała czekać do po kolacji i do po spa… – z tym cokolwiek planowali na później, a na co on miał ochotę już teraz. Nananana.

Ane Ackerman
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Zaśmiała się pod nosem, bo właściwie… tęskniła. I przez te miesiące, gdy nie byli razem i przez tych kilka chwil, gdy przenosili się z auta do pokoju hotelowego. Po prostu za nim tęskniła. Ciągle. Wszędzie. Przy każdej możliwej okazji. Jego obecność była uzależniająca.
- Tak… lubię jak to brzmi. – nazywanie go swoim narzeczonym ciągle było dla niej nowe i właściwie nieczęsto z tego korzystała, ale chyba musiała zacząć, bo podobało jej się. Lubiła tak o nim myśleć i musiała zacząć tak o nim mówić.
I obiecał jej coś? Spojrzała na niego trochę podejrzliwie, bo co jej obiecał? Wizę? Hehe. Znaczy pamiętała te wszystkie zapewnienia miłości i oddania, ale co jeszcze? Samej błyskotce poświęcała tak mało czasu i uwagi, że w ogóle nie pomyślała o tym, że był u jubilera.
- Wcale nie jest paskudna! Zresztą wcale nie potrzebuję pierścionka… nie muszę się nim komukolwiek chwalić. I bez tego wiem, że mam najlepszego faceta na świecie. – zapewniła, uśmiechając się pogodnie, ale… zeszła z niego. Zeszła z jego bioder i po prostu klęczała na materacu obok niego, żeby faktycznie mógł się ruszyć i wstać po ten pierścionek skoro już nim szczuł! – Wiesz, że jakbyś nie planował mi dawać błyskotek… – zaczęła, obserwując jak podnosi tyłek z łóżka, bo jednak zakładam, że w końcu wstał. Po prostu się tak rządzę, a ty musisz z tym handlować – I tak nie czekałabym ani do kolacji ani do spa? Podejrzewam, że nie czekałabym do tego prysznica pod który zamierzałam cię zaraz zaprosić, ale… nooo… mogę się z tobą kochać ubrana w pierścionek. – zażartowała, wyszczerzyła kły w szerokim uśmiechu i ciągle, uparcie go obserwowała. Trochę ciekawa jak udało mu się załatwić wizytę w sklepie i przemycić tutaj tą biżuterię, że ona nic nie zauważyła. Znaczy no okej… nie grzebała mu po szufladach i torbach, ale i tak! Mieszkali razem, więc automatycznie trochę wiedziała co pakował do torby! – I nie musisz się martwić, nie jestem wybredna. Jestem pewna, że jest piękny!


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Przewrócił oczami, bo akurat, akurat, już on AKURAT wierzył w to całe „wcale nie potrzebuję pierścionka”. Oczywiście, że go potrzebowała. Halo! Jak inaczej miałaby zamanifestować to, że jest polizana-zaklepana? Huh? Status na portalu społecznościowym to nie to samo. Weston chciał, żeby cały świat wiedział o tym, że ta kobieta zgodziła się zostać jego żoną. Był… Dumny. Był cholernie dumny i to okrutnie bardzo dmuchało mu ego.
Tymczasem podszedł do swojej walizki i zaczął w niej szperać. Prawdopodobnie najpierw, jeszcze w domu, sprytnie błyskotkę tam przemycił, a potem podczas pobytu w pierwszym hotelu równie sprytnie ją przed Ane ukrywał. Teraz nie było już takiej potrzeby. Wyjął eleganckie granatowe pudełeczko, sygnowane marką jakiegoś lokalnego jubilera, nie żadnej tam biżuteryjnej sieciówki – ktoś ten pierścionek zrobił z sercem i… Tak, to musiał być właśnie ten. Weston nie wahał się nawet sekundy. Wszedł do sklepu, zobaczył go i wiedział, że to dobry wybór. – Ane, wiesz, że to brzmi trochę jakbyś chciała mi powiedzieć, że zadowolisz się byle czym? – skwitował jej „nie jestem wybredna”, ale hej! To naprawdę tak zabrzmiało. Przynajmniej w uszach Skylera. Usiadł obok niej na łóżku, przodem do niej, pokazał jej pudełeczko, ale jeszcze go nie otwierał. Uśmiechnął się i… - Posłuchaj mnie teraz uważnie, ok? I nie przerywaj… Zołzo. – nie mógł sobie odmówić tej „zołzy”, ale zanim zołza zdążyła się za to obruszyć, on pociągnął myśl dalej: - Wiem, że wciąż boisz się tego, że oświadczyłem ci się tylko ze względu na waszą wizę. Nie jestem głupi, Ane, widzę to… Czuję. – miał intuicję, ok? I całkiem dobry zmysł do takich niedopowiedzianych rzeczy. Poza tym… Trochę zaczynał z niej już czytać jak z otwartej książki. – Powtórzę to dzisiaj znowu i będę powtarzał jeszcze mnóstwo razy, dokładnie tyle ile będzie trzeba, żebyś w końcu mi uwierzyła… Nie robię tego dla waszej wizy. Nie robię tego dla was. Robię to dla siebie. Robię to z czysto egoistycznych pobudek, Ane. Jestem… Zachłanny i zaborczy i cholera… Chcę ciebie na wyłączność, tylko dla siebie. Chcę, żebyś mówiła i myślała o sobie jako o „żonie Skylera Westona”. Nie byłej żonie Marka Jakmutam. Nie. Chcę, żebyś była moja i od tego momentu już tylko moja. Na zawsze, Ane. Bez kompromisów, bez skoków w bok, bez momentów zwątpienia… Na zawsze. Choćby nie wiem co. Poza tym, prawda jest też taka, że… Bycie twoim teraz narzeczonym, ale kiedyś w końcu mężem… To cholernie mnie nakręca. Pompuje mi ego i napawa dumą. Mówiąc wprost, Ackerman – dodajesz mi prestiżu. – powiedział i wyszczerzył bezczelnie kły. – Widzisz? Mówiłem ci, jestem egoistycznym dupkiem. I właśnie dlatego, z tych czysto egoistycznych pobudek… – otworzył pudełeczko i oczom ciemnowłosej ukazał się wówczas taki o to symbol ich wspólnego egoizmu - pierścień mocy – Weston natomiast uparcie ciągnął dalej… - Raz jeszcze pytam cię i proszę… Zostań moją żoną, Ane. – wyjął pierścionek z pudełeczka, wziął w rękę jej dłoń i powoli, spokojnie wsunął go na jej palec. Pasował idealnie. – Bądź moim całym światem, nie odsuwaj mnie od siebie i nigdy we mnie nie wątp. Kocham cię jak wariat i obiecuję, obiecuję, Ane, że nigdy nie pozwolę na to, żebyś ty kiedykolwiek kochała mnie mniej. – cały czas trzymał jej dłoń w swojej własnej. Teraz uniósł ją sobie do pyska i pocałował. Popatrzył jej w oczy i jeszcze na koniec dodał: - To co? Zasłużyłem na buziaka? – albo nawet dwa?

Ane Ackerman
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Prychnęła, bo wcale tak nie brzmiało. A przynajmniej nie powinno, bo nic takiego nie miała na myśli. Zwłaszcza, że nie zadawalała się byle czym… miała już najlepsze. Z resztą nie była wybredna. Tylko tyle! Prychnęła i przesunęła się na łóżku trochę bliżej brzegu i samego Westona. Ale ciągle na nim klęczała, grzecznie czekała chociaż wewnętrznie już się trochę nie mogła doczekać. Bo tak… nie miała wątpliwości, że chciała być jego narzeczoną, a w przyszłości żoną. Nawet jeśli faktycznie od czasu do czasu pojawiały się u niej myśli a propos legalności jej dalszego pobytu w Australii i całego tego wizowego zamieszania – co zresztą zaraz jej wytknął, to naprawdę tego chciała. Jego chciała. I niezależnie od tego, co mówiła… że nie jest wybredna, że nie potrzebuje pierścionka, blablabla… wszystko się zgadzało, ale jednak miała go dostać, więc go CHCIAŁA. Sroka. Starała się jednak nie patrzeć na samo pudełko, a skupić wzrok i uwagę na Skylerze, który do niej mówił. I bardzo starała mu się nie przerywać – chociaż chciała protestować! Że przecież mu wierzy, że wcale nie jest zaborczy… i tak dalej. Ale nie. Ugryzła się w język i nie powiedziała nic. Za to otworzył pudełeczko, a ona się zakochała. Tak, zakochała się w tym, co ukazało się jej oczom – Oczywiście, że nią zostanę. To najlepsze, co może mi się przytrafić w życiu. – wymamrotała, ledwie słyszalnie, bo znowu zabrakło jej języka w gardle… Gdy wsunął pierścionek na jej palec, przyjrzała mu się i… rozpromieniła się. Przeniosła wzrok na Westona, taka rozpromieniona, jeszcze raz pokiwała głową i nic więcej nie mówiąc – pocałowała go. Z mocą, z uczuciem i z całą tą obietnicą wspólnego życia. Bo nigdzie się nie wybierała, nie zamierzała z niego rezygnować, nie zamierzała uciekać, a tym bardziej nie zamierzała skakać w bok. Zamierzała się do niego przykleić i nie odpuszczać tak długo jak sam nie będzie miał jej dosyć – Lubię jak jesteś egoistą. Zaborczym egoistą. – wymamrotała prosto do jego ucha, lekko go przygryzła i zaśmiała się pod nosem. Odkleiła się od niego tylko po to, żeby jeszcze przez chwilę poprzyglądać się swojej dłoni z błyskotą – Jest piękny… idealny. Zmieniłam zdanie… potrzebuję go. I jestem wybredna, a on spełnia wszystkie moje wysokie wymagania. – wyszczerzyła kły w szerokim uśmiechu i naprawdę było widać, że się tym wszystkim cieszy. Jej reakcja, jej błysk w oku… to nie mogło być udawane. Nie była aż tak dobrą aktorką.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Czyli zasłużyłem. Na buziaka. Przyznał sam przed sobą w myślach i zagarnął Ane mocniej, ciaśniej do siebie, gdy ona naparła pocałunkiem na jego wargi. Kochał ją. Sam czasami wciąż jeszcze nie potrafił uwierzyć w to, że był gotowy, był skłonny kogoś tak cholernie mocno pokochać. On, gość, który do niedawna do większości swoich partnerek nie czuł nic poza sympatią i jakimś tam, większym lub mniejszym, przywiązaniem. Ane Ackerman owinęła go sobie wokół palca, zamknęła go w garści i… Szlag, w myślach prosił los i życie o to, żeby nigdy nie ważyła się go z niej wypuszczać.
Kiedy ona patrzyła na pierścionek, on przyglądał się jej. Uśmiechał się, bo widział wszystko to o czym wspominasz – szczęście. Takie prawdziwe, szczere szczęście. I wiedział też, że sam pierścionek spowodował je w jakichś… Dziesięciu procentach co najwyżej. Za resztę odpowiadał Weston, a to… Cholera, a to sprawiało, że sam zainteresowany czuł się, za przeproszeniem, zajebiście dobrze. – Jak na byłą agentkę FBI, słabo kłamiesz, Ackerman. – wytknął przekornie i wychylił pysk do jej policzka. Cmoknął ją w to miejsce, a potem trącił ten sam kobiecy policzek końcem swojego nosa. – Byłaś zachwycona nakrętką do śrubki… Nie jesteś wybredna. Jesteś zakochana. – otóż to! Uśmiechnął się, a jego dłoń niby ukradkiem, niby niepostrzeżenie wsunęła się na plecy ciemnowłosej, pod materiał jej koszulki. Swoją drogą… - Widzisz? Znowu się nie wystroiłaś, a ja znowu tracę dla ciebie głowę… – tududum! Błysnął kłami, cicho się zaśmiał i nawet jeśli Ackerman chciała się obruszyć i wytknąć mu bezczelną ignorancję… No cóż! – Jesteś tak seksowna, że brałbym cię nawet w stroju pszczelarza. – i nie powinna mieć co do tego żadnych wątpliwości. – Dlatego… – zaczął dalej i znów zbliżył pysk do kobiecej twarzy. Skubnął jej wargi, raz czy dwa, uśmiechnął się i znowu… Jednocześnie naparł na Ane całym sobą tak, że finalnie musiała się poddać i opaść miękko grzbietem na materac hotelowego łóżka. Skyler natychmiast znalazł się na niej. Przykrył ją sobą, pyskiem wciąż pozostawał przy jej ładnej buzi… - Kto dał ci ładniejszy pierścionek? Ja czy ten tam… – zapytał bezczelnie i z czystej, a na dodatek baaaaaaaardzo ewidentnej – bo nawet nie próbował się z tym kryć – przekory. – Jak mu było? Ten… Ten nudny… M… Ma… – grał w to dalej, a jednocześnie jedno łapsko wsunął między siebie, a Ackerman, palcami szybko uporał się z zapięciem jej spodenek, a potem wsunął dłoń nie tylko pod ich materiał, ale także pod bieliznę, którą na sobie miała. Mogła poczuć jak drażniąco, z przekory opieszale dotyka jej newralgicznych miejsc, jak powoli zaczyna je czarować, jak… - Zołza… – szepnął prosto w jej wargi, całując je zaraz – mocno i łapczywie. Przeciągnął to o kolejne trzy chwile, potem znów i znów… Taaaak, wczuwał się – całował ją z każdym momentem coraz intensywniej, zachłanniej, mocniej, a jego dłoń zachowywała się bardzo do tego analogicznie…

Ane Ackerman
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Może i prawda? Może faktycznie patrzyła na ten pierścionek przez pryzmat tego, co reprezentował? Co oznaczał? Czego był obietnicą? I wydawał jej się być najpiękniejszym pierścionkiem na świecie, bo oznaczał, że Skyler Weston nigdy z niej nie zrezygnuje, że nie będzie sama i już zawsze będzie ją kochał. Może była staroświecka, ale naprawdę wierzyła w to, że ludzie jeśli trafią na odpowiednią osobę to są w stanie przetrwać ze sobą całe życie. I będzie to najlepsze życie jakie mogą mieć.
- Obawiam się, że mogłoby to być problematyczne… z czysto praktycznych względów! Strój pszczelarza jest chyba stosunkowo szczelny. – zaczęła mamrotać między jednym, a drugim pocałunkiem, który zresztą zachłannie odwzajemniała i grzecznie opadła grzbietem na poduszki, ciągnąć go za sobą.
- Jak mu było? Nie pamiętam! – prychnęła, uśmiechając się pod nosem. Nie lubiła tych porównań. Wiedziała, że jej małżeństwo z Markiem pozostawiało wiele do życzenia i sam Mark po prostu zwyczajnie dał dupy, co potęgowało to, że Skyler się z niego nabijał. No pomijając zupełnie fakt, że jak nabijał się z niego to nabijał się też z Ane, że za niego wyszła, ale no… no niech będzie, że nie będzie się dąsać, a już na pewno nie będzie prowokować kłótni na ten temat. Nie teraz. Nie tak. Zwłaszcza, że Skyler doskonale sobie radził z odwracaniem jej uwagi od czegokolwiek i kogokolwiek… Zachłannie odwzajemniała jego pocałunki, zapominając o całym zewnętrznym świecie. Jej biodra automatycznie reagowały na jego dotyk, na ruch jego dłoni i intensywność serwowanych jej doznań, dopasowywała się do jego tempa i ruchu. A im gwałtowniejszy w tym był, tym trudniej było jej zapanować nad szybszym biciem serca i oddechem. Robił z jej mózgu papkę. Cholerną papkę… i jedyne, co była w stanie w tym momencie z siebie wydusić to cicha prośba by nie przestawał. By ją wziął, bo teraz była już tylko i wyłącznie jego. Nikogo więcej.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ane Ackerman
zaradny kameleon
nah
brak multikont
lorne bay — lorne bay
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Life is short, right? We both know that. Well, what if you’re my chance? What if you are the thing that’s actually going to make me happiest?
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Skyler Weston
zaradny kameleon
nick
brak multikont
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
If you really want to possess a woman, you must think like her, and the first thing to do is win over her soul. The rest, that sweet, soft wrapping that steals away your senses and your virtue, is a bonus.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Ane Ackerman
zaradny kameleon
nah
brak multikont
ODPOWIEDZ