33 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Naprawi wszystko, łącznie z przesoloną zupą - nie żartuję. Tańczy jak Swayze, ale jest skromny więc się nie chwali - a powinien! Ma za sobą osiem lat odsiadki za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, co skrzętnie ukrywa przed każdym znajomym, stara się zapomnieć.
Max, pomimo wczorajszego upojenia procentowego był w stanie powrócić myślami do słów które wypowiadała Sonya. Oczywiście nie przytaczał tego dając im chwilę odpoczynku od ekscesów minionej nocy, raczej też nie miał zamiaru jej czegokolwiek wypominać i wprowadzać w stan zakłopotania... Nie ukrywał, że pewne słowa wywoływały jeszcze teraz drobne motylki w jego brzuchu, totalnie jakby był nastolatkiem lub bardzo młodym dorosłym.
- Nie oglądałem, ale zamierzałem. Zobaczymy jak nam pójdzie, ewentualnie nadrobimy kiedy indziej - tu się uśmiechnął na wspomnienie o efektywności ich wczorajszego seansu kinowego. Cóż, absolutnie nie żałował że nie obejrzeli nawet minuty filmu - zdecydowanie mieli lepsze rzeczy do roboty a rozmowy jakie się wywiązały pozwoliły im znacznie poznać siebie nawzajem, o co w sumie chodziło w tym spotkaniu. Już teraz wiadomo było, że początek filmu zdecydowanie im umknął ponieważ zajęli się zupełnie czymś innym. Widząc zawiniątko automatycznie pomyślał, że chodzi o zwykłe skręcane ręcznie papierosy, co nie było zbyt rzadkim zjawiskiem wśród ludzi w obecnych czasach. Dopiero po pewnym czasie widząc jej uśmiech i figlarny błysk w oku zaczął podejrzewać, że raczej chodzi o coś zupełnie innego... Posłał jej rozbawione spojrzenie widząc zaniepokojenie z tytuły efektów ubocznych palenia papierosów, ale przemilczał jej słowa skupiając się bardziej na tej nieszczęsnej paczuszce. Przejrzał to, co co otrzymał na otwartą dłoń i niemal natychmiast rozpoznał charakterystyczny zapach, z którym miał zdecydowanie dużo do czynienia w przeszłości - i defacto od którego wszystko co złe zaczęło się w jego młodym życiu. Cóż, pewnie w tym momencie porównanie byłoby nadwyrost, ale był poważnie uczulony na te tematy od pewnego czasu, zatem wykrzywił twarz w pewnym grymasie.
- Nie, ja dziękuję ale... - tu zaczął ale rozdziawił nieładnie buzię kiedy dotarła do niego informacja na temat własnego o g r ó d k a Thompson, która prawdziwie go zszokowała. No nieźle! Pomijając fakt, że Max musiał być absolutnie "prawnie" czysty to wieść o łamaniu prawa zwłaszcza w jego mniemaniu w tak błahy sposób, będący jednocześnie zachcianką stanowiła dla niego coś nie do zaakceptowania.
- Chyba żartujesz, Sonya - tutaj położył całą zawartość swojej dłoni na stolik nocny obok łóżka i odwrócił się do niej, bezceremonialnie zabierając jej z dłoni skręta nim zdążyła zareagować. Nie położył się jak wcześniej a przyjął pozycję siedzącą, rozkładając w tym samym momencie swoje ręce na boki - skręt skrętem, to nie jest aż tak szokujące ale cholera, plantacja? A zdajesz sobie sprawę z tego jakie konsekwencje są za to w tym kraju? I ile mogłabyś narobić sobie smrodu, gdyby ktoś niepożądany puścił tą informację dalej? Już tfu, nie chodzi o mnie absolutnie ale Sonya, ludzie są różni i nawet przypadkowo zawędrują nie do tego pokoju gdzie trzeba i masz pozamiatane - zaczął swój wywód, nie traktując tego jednak jako pouczanie młodszej koleżanki. Spoglądał na nią na wpół błagalnym a na wpół zaskoczonym wzrokiem, oczekując reakcji i choć nie spodziewał się skruchy to miał nadzieję na choćby zapewnienie, że żadne "ujawnienie" nie grozi siostrom, co mogłoby nieść za sobą poważne konsekwencje - podpałka i palimy to wszystko, do popiołku, żeby śladu nie było. Wyrzucamy, zgniatamy, utylizujemy - powiedział wręcz tonem nieznoszącym sprzeciwu,

Sonya Thompson
ambitny krab
Maxwell Hellwig
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Been through some bad shit,
I should be a sad bitch
Who woulda thought it'd turn me to a savage?
Niedokończenie filmu, było zawsze dobrym pretekstem do ponownego spotkania, a w tym wypadku Sonya nie miałaby nic przeciwko, aby spędzić więcej czasu z Maxem. Dlatego, już bardziej się przy nim otworzyła i traciła wcześniejsze hamulce, które jeszcze w niej były. Przecież, obcej osobie nie pokazałaby, że trzyma przy sobie skręty, bądź, że za domem, może znaleźć całą plantację zioła. Na tyle głupia nie była i wiedziała, że nawet w Australii jest to nielegalne. A miała tę pewność, że nie pobiegnie zaraz na policję i ich, a raczej blondynki nie wyda, tak nie robią przyjaciele, a chyba nimi właśnie byli?
Podniosła pytająco brwi, widząc zdziwienie mężczyzny i pokręciła przecząco głową. Wcale nie żartowała, a na pewno nie w takiej sytuacji. Mógł zauważyć, jak jej wyraz twarzy zmienia się najpierw na zaskoczony, a następnie na kompletnie zdezorientowany. Ona, pokazuje mu najlepsze co ma, co pomoże im na obecnego kaca, a on tak to odkłada.
- Max, to tylko skręt, nic złego... Przecież wiem, że nikomu nie powiesz, mogę Ci ufać. Inaczej, nie proponowałabym Ci tego. Wiem, że to jest nielegalne, ale to będzie taka nasza mała tajemnica. Maxi - skończyła mówić i pochyliła się do przodu, jakby chciała zabrać z szafki zawiniątko, ale po chwili zrezygnowała, kiedy jej się to nie udało i usiadła tyłkiem na łóżku. Jednak jego kolejne słowa, jeszcze bardziej ją zaskoczyły, niż wszystkie poprzednie. Momentalnie pokręciła przecząco głową, bo wiedziała, że gdyby coś takiego zrobiła, to Nyx ją zabije, a później wyrzuci z domu, bądź w odwrotnej kolejności. Nie mogła na to pozwolić.
- Zrobimy to, ale nie dzisiaj - kłamstwo, tak jak każde kolejne słowa, które miały wyjść z ust blondynki. - Muszę o tym porozmawiać z Nyx, a później wszystkiego się pozbędziemy. Obiecuje - czuła się trochę źle, że go okłamuje, ale nie miała innego wyjścia. Na potwierdzenie swoich słów, uśmiechnęła się do niego jak najbardziej niewinnie i oparła głowę o ramię blondyna.
- A teraz możemy o tym zapomnieć? Mieliśmy oglądać film - dodała już po chwili, gdy wygodnie siedziała. Film był dobrym pretekstem, a za każdym razem, gdy chciał coś powiedzieć, uciszała go tymi samymi słowam shh, oglądamy film.

/ zt x 2
Maxwell Hellwig
niesamowity odkrywca
Sonya
ODPOWIEDZ