SEKRETARKA | CHÓRZYSTKA — CROWN PROSECUTOR'S OFFICE | KOŚCIÓŁ
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś była łyżwiarką, ale nabawiła się kontuzji w wyniku czego musiała przerwać treningi, odwołać swoje uczestnictwo w mistrzostwach i z ukochanego UK wrócić do Lorne Bay, gdzie ojciec załatwił jej ciepłą posadkę sekretarki w biurze prokuratora. Śpiewa też w kościelnym chórze, choć przecież jest ateistką. Pochodzi z lordowskiej rodzinki i jest siostrą Alfiego. Natomiast Ace z nią randkuje, ale tylko jako zastępstwo!
020.
Ladies and gentlemen, will you please stand? With every guitar string scar on my hand, I take this magnetic force of a man to be my lover. My heart's been borrowed and yours has been blue.

{outfit}
Claire była zaskoczona zaproszeniem na… właściwie to nawet przecież nie była randka! To było zwykłe zaproszenie na karaoke. Przyjacielskie spotkanie w okolicy Walentynek. Data dość niefortunna, ale wątpiła, by Ace przywiązywał szczególną uwagę do Święta Zakochanych. I w momencie, gdy udało jej się tego smsa w pełni zracjonalizować, uprzytomniła sobie, że Ace mimowolnie sam wspomniał o czternastym lutym. Dlaczego ją zaprosił? Dotychczas przecież to ona inicjowała wszelkie spotkania i ewidentnie nie były one na rękę Montgomery’emu – czemu się też wcale nie dziwiła, bo przecież niejednokrotnie ich spotkania wynikały z tego, że wplątywała się najpierw w kłopoty, a później potrzebowała jego pomocy. Albo! Albo Ace odgrywał jej zastępczą randkę.
I wówczas uzmysłowiła sobie, że być może to też była taka zastępcza randka. Może ponownie Ace miał odwrócić jej uwagę od Zety? Może to właśnie był jego ukryty cel. Być może Claire jeszcze nie zdawała sobie sprawy z tego, iż powtórnie zostanie oszukana? W każdym razie nie ubrała sukienki, uznając, że to przecież żadna randka i może pozwolić sobie na luźniejszy strój.
I wchodząc na pokład restauracji, rozejrzała się uważniej za Acem, próbując jednocześnie nie zwracać uwagi na te delikatnie walentynkowe dekoracje. Nie chamskie i nienachalne, na szczęście, ale wciąż przypominające wszystkim singlom o tym, że są całkiem samotni. Claire tylko westchnęła, krzywiąc się lekko. Zabawne w sumie, że dzień wcześniej miała swoją planowaną randkę z Homerem w fancy restauracji, gdzie oczywiście robiła foteczki, by jej rodzina uwierzyła, że faktycznie buja się z bogatym i porządnym facetem. A następnego dnia… cóż, wylądowała właśnie tutaj.
Napotkała wzrokiem Ace’a i momentalnie jej spojrzenie złagodniało. I pozwoliła sobie nawet na lekki uśmiech, bo od pewnego czasu musiała sama przed sobą przyznać, że jego obecność działała na nią wręcz kojąco. Co prawda – wciąż czuła się niezręcznie po tym jak spędziła u niego kolejną noc po porwaniu; i po samym tym, że się nią zajął. I przez jakiś czas naprawdę próbowała się dystansować – jak wtedy na imprezie powrotnej Ginny. Ale… pomimo wszystko zjawiła się tutaj przecież, nie?
Mechanik — Lorne Bay Mechanic
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W dzień mechanik, nocą bawi się super na nie tak legalnych bitkach - nawet nie dla kasy, a dla samej adrenaliny. Imprezowicz pełną gębą.
Hah, jak Claire miała takie wątpliwości względem intencji Ace'a to można rzec, iż był on geniuszem! To jak z tym, że najciemniej pod latarnią albowiem skoro miał ją od Zety odciągać - według niej - to pewnie Zety nie ma w pobliżu, prawda? Tymczasem to była jego knajpa. Geniusz z Ace'a jak nic! W dodatku dzisiejsze karaoke to był jego pomysł, który Corrente zaakceptował, a że Montgomery się wciągnął to kumpla na lodzie nie zostawił i serio mu pomagał w ogarnięciu sporej części dzisiejszej imprezy. Zaznaczając przy tym, że na imprezie będzie oczywiście tylko imprezowiczem by pokazywać jak się świetnie bawi - i zdawało to bardzo dobry efekt! Ba, był pierwszym odważnym w tym całym karaoke i wybrał naturalnie coś gibkiego i wesołego co by innych zachęcić, więc akurat w kwestii muzyki problemów nie było żadnych. A no tak... nie był też okropnym człowiekiem, więc dał Zecie znać, że Claire się zjawi. No, ale że dziewczyna nie wiedziała, iż Zeta tu zarządza to Ace niczym agent obiecał poinformować swego brata od kiedy to powinien być czujniejszy by nie wpaść na Buxton tutaj.
Swoją drogą serio uważał, że skoro to trzynasty lutego to mogą się bawić zarówno single, jak i pary. W Walentynki to tutaj będzie tylko miłośnie, więc kto wie, może dzisiaj jacyś single znajdą miłość życia i potem będą jeszcze bardziej ten lokal reklamować? A Claire na randkę nie zapraszał. Widział jej insta i wiedział, że ma kogoś. Chyba... W sumie ciężko powiedzieć bo latała za Zetą, a jednak ma chłopaka? Nie brzmi to najlepiej. No, ale to nie sprawa Ace'a, prawda? Mogą ot tak razem czas spędzić. Albo i nie. Nie zakazywał przychodzić z innymi, więc no... w sumie się zdziwił jak samą ją zobaczył, ale pomachał, napisał szybkiego smsa do Zety, że Buxton tu jest - najlepszy skrzydłowy ever - i podszedł do niej kiedy na scenie ktoś śpiewał jedną z piosenek Katy Perry.
- Yo, wstydzisz się podejść czy chciałaś już na scenę wskakiwać? - przywitał ją ze swoją dziarskością w głosie, ale mimochodem jeszcze się rozglądnął. Jej facet nie był zazdrosny? Nie przyszła ze znajomymi? I tak było sporo osób, więc nie problem, no ale może jednak chciała mieć trzeciego chłopaka i będzie uważać to za randkę?

Claire Buxton
SEKRETARKA | CHÓRZYSTKA — CROWN PROSECUTOR'S OFFICE | KOŚCIÓŁ
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś była łyżwiarką, ale nabawiła się kontuzji w wyniku czego musiała przerwać treningi, odwołać swoje uczestnictwo w mistrzostwach i z ukochanego UK wrócić do Lorne Bay, gdzie ojciec załatwił jej ciepłą posadkę sekretarki w biurze prokuratora. Śpiewa też w kościelnym chórze, choć przecież jest ateistką. Pochodzi z lordowskiej rodzinki i jest siostrą Alfiego. Natomiast Ace z nią randkuje, ale tylko jako zastępstwo!
Chyba na tym etapie życia Claire chwilowo, ale tylko chwilowo, przystopowała z Zetą. Przynajmniej dopóki ten nie pojawi się w zasięgu jej wzroku. Albo nie zrobi czegoś przez co znów pojawią się motyle w jej podbrzuszu. Miała inny problem na głowie, a problem ten nosił imię Ace. Sama w zasadzie doprowadziła do pewnej niezręczności, którą teraz czuła w jego obecności. I nadal nie potrafiła sobie wytłumaczyć, co właściwie wydarzyło się, gdy ostatnim razem była u Ace’a. Ona chyba… po prostu potrzebowała desperacko bliskości. I tego, by ktoś ją przytulił po koszmarnych zdarzeniach owej nocy i po tym jak przyśniło jej się coś złego. (Spoiler). Póki co nie latała za Zetą. Póki co tylko podtrzymywała przed swoimi rodzicami i bogatymi koleżankami, że umawia się z Homerem.
W momencie, gdy chłopak do niej podszedł, lekko się uśmiechnęła. I naprawdę cieszyła się, że Ace był jaki był i po prostu do niej zagadał w tak bardzo normalny i bliski swojej osobie sposób. –– Nie. Jeszcze nie –– odparła tylko i ogarnęła włosy z twarzy, rozglądając się. –– Ale może powinnam zgłosić swoją piosenkę –– oznajmiła, spoglądając już bezpośrednio na Ace’a. Dosłownie w tym momencie ją olśniło, że chyba podejmie się zaśpiewania piosenki Tove Lo – Habits (Stay High). Bo ta jedna piosenka jej nigdy nie zawodziła i zawsze była dostępna w katalogu piosenek barów karaoke. –– Jesteś tu dzisiaj… bez znajomych, prawda? –– zapytała nagle z lekkim zawahaniem, by wybadać poniekąd grunt i dowiedzieć się czy zaprosił ją na randkę, czy też nie. Wyjątkowo nie pytała o Zetę, a o znajomych, co chyba warte jest docenienia. Przy tym zapytaniu przygryzła lekko dolną wargę, jakby trochę stresowała ją jego odpowiedź. –– A tak w ogóle! Nigdy nie byłam w takim miejscu –– dodała jeszcze w celach rozluźnienia. Bardziej siebie niż całej tej rozmowy.
Mechanik — Lorne Bay Mechanic
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W dzień mechanik, nocą bawi się super na nie tak legalnych bitkach - nawet nie dla kasy, a dla samej adrenaliny. Imprezowicz pełną gębą.
"Póki co" było tym martwiącym elementem bo znaczyło, że przystopowanie z uczuciami do Zety nie było na stałe. A powinno być! Zwłaszcza, że miała chłopaka, prawda? Zwłaszcza po tym co się jej ostatnio stało. I zwłaszcza po tym jak przytulała się nocą do tegoż oto tutaj Ace'a. Tak. Wiedział o tym. Może sen miał całkiem dobry to jednak mieszkał w przyczepie i naraził się niejednemu, więc musiał być wyczulony na ewentualne nieścisłości w swoim spaniu. Tak więc wiedział, że z jakiegoś powodu przyszła do niego i przez sporą część nocy spali razem przytuleniu, a rano już jej nie było. Ta wiadomość o karaoke miała też na celu sprawdzenie czy oby na pewno wszystko z nią w porządku bo jakby nie patrzeć od tamtego czasu starała się go baaardzo unikać. Skąd to wiedział? Nie tylko przez zero smsów, ale również przez brak jej widoku w obrębie Zety Corrente. Na szczęście wydawało się, że wszystko z nią w porządku. Skłamałby też jakby powiedział, że nie myślał nad tym by w zabawnej złośliwości na dzień dobry rzucić jak jej się spało w ich wspólną noc, no ale uznał, że nie będzie jej straszył tak od razu. Jeszcze by uciekła i znowu by się nie widzieli przez dłuższy czas.
- Śmiało. Dobry pomysł. Ja zaraz będę wchodził po raz kolejny, ale naszą piosenkę zgłoszę chwilę po Tobie aby nie zabierać ci wpierw solo zabawy - taki z niego dobroduszny człowiek! Poza tym pojęcia nie miał jaki utwór dziewczyna wybierze, więc był ciekawy i chciał to sprawdzić nim ją rzuci ze sobą na głęboką wodę... co jest źle skonstruowane bo osobiście uważał, że wybrał im coś super! - Ciebie znam, więc nie tak całkiem "bez znajomych" - zażartował sobie, no ale taka prawda. - Ale tak. Karaoke impreza na powietrzu wśród innych ludzi to nie impreza, na którą zabieram kumpli. Poza tym lubię poznawać nowe osoby w różnych miejscach. A jak o Zetę chodzi to jest mi winien tylko jedno karaoke rocznie na urodziny w listopadzie, więc nie łamię umowy - wzruszył ramionami i nie kłamał! Chodzili na karaoke co roku, w urodziny Ace'a bo ten tak chciał. Fakt, że nie powiedział, iż tutaj Corrente pracuje to co innego. On pracował, a Ace się bawił, więc stricte aktualnie razem nie byli, o. I nie chciał Zety wspominać, nie wiedząc jak Buxton zareaguje, no ale to jednak jego najlepszy przyjaciel to musiał wspomnieć. Poza tym Zeta nie chciał Claire spotkać bardziej niż ona jego, więc będzie się grzecznie ukrywał na pewno. - Nie? No to witam na pierwszym razie! Zająłem nam miejsca, więc możesz coś zamówić nim wskoczę na scenę - odpowiedział z uśmiechem, kierując się z Claire do pobliskiego wolnego stolika na jednej z łódeczek - z napisem "rezerwacja". Miało się znajomości.

Claire Buxton
SEKRETARKA | CHÓRZYSTKA — CROWN PROSECUTOR'S OFFICE | KOŚCIÓŁ
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś była łyżwiarką, ale nabawiła się kontuzji w wyniku czego musiała przerwać treningi, odwołać swoje uczestnictwo w mistrzostwach i z ukochanego UK wrócić do Lorne Bay, gdzie ojciec załatwił jej ciepłą posadkę sekretarki w biurze prokuratora. Śpiewa też w kościelnym chórze, choć przecież jest ateistką. Pochodzi z lordowskiej rodzinki i jest siostrą Alfiego. Natomiast Ace z nią randkuje, ale tylko jako zastępstwo!
To całe przytulanie nie było przecież jednostronne i nawet jeśli Ace będzie się tłumaczyć, że tylko ją trzymał, żeby nie spadła z wąskiej kanapy, to nawet w to, Claire nie uwierzy. Trzymał ją w swych objęciach, więc można powiedzieć, że był tak samo w i n n y. i faktycznie unikała go jak ognia – ale na to wpłynęło naprawdę wiele czynników. Raz, że czuła się zażenowana swoim zachowaniem, dwa, że chyba jednak rozmowa z Harper trochę odcisnęła swoje piętno i Claire tak naprawdę nie była pewna, dlaczego Ace zawsze pojawia się w odpowiednich momentach. A trzy – automatycznie skoro unikała Zety, unikanie Ace’a szło o wiele prościej, ponieważ nie pojawiała się w miejscach, w których mogłaby spotkać Zetę. Poza dzisiejszym dniem – ale tutaj nawet nie była w pełni świadoma, że Zeta jest na miejscu obecny.
–– Och, więc nastawiony jesteś tutaj na zawieranie nowych znajomości. Albo podryw? –– spytała niby niewinnie i udając wręcz brak zaciekawienia. Po prostu jego słowa dawały do myślenia i nawet starała się zignorować jego wzmiankę na tematy Zety. Aczkolwiek na sekundę poczuła całkiem usprawiedliwiony niepokój w żołądku. Niemniej, podążyła za nim wzdłuż stolików. Kiedy zobaczyła karteczkę rezerwacji, tym bardziej pomyślała, że Ace chyba to wszystko zaplanował pod randkę. Nerwowo aż się rozejrzała na boki i prawdopodobnie tylko cudem nie dostrzegła Zety – bo dlaczego Ace miałby zapraszać ją na quasi-randkę? Może Ace znów próbował ją odciągnąć od Corrente? Jej wzrok padł bezpośrednio na chłopaka i przez chwilę zastanawiała się czy zapytać o to wprost. Niemniej, zrezygnowała z tego pomysłu i po prostu skinęła głową. –– Hm. Okej –– mruknęła bez przekonania i całkiem niepewnie, po czym skierowała swoje kroki do biura, by zamówić sobie mojito. Nie była głodna, więc na drinku albo drinkach zapewne się jej wieczór zakończy. Zerknęła przez ramię jeszcze na Montgomery’ego, po czym skierowała się całą osobą już w stronę barmana, by zamówić drinka.
Mechanik — Lorne Bay Mechanic
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
W dzień mechanik, nocą bawi się super na nie tak legalnych bitkach - nawet nie dla kasy, a dla samej adrenaliny. Imprezowicz pełną gębą.
On nie właził nikomu do łóżka, więc mniej winny był na pewno, o. Zauważyłby też chętnie, iż to nie było tak, że zawsze pojawiał się tam, gdzie Zeta. To panna Buxton wyciągnęła niegdyś od kogoś adres Montgomery'ego i go nawiedziła spadając ze zbocza wprost pod jego przyczepę. To ona zadzwoniła do niego z prośbą o pomoc kiedy samochód się zepsuł. A to, że spotkali się w Shadow to cóż... Ace tam spędzał sporo czasu, a jej tam być nie powinno. Trzeba jednak podkreślić, iż jak chodziło o dzwonienie do niego po pomoc to nie miał absolutnie nic przeciw. Przynajmniej wtedy miał pewność, że dotarła bezpiecznie do celu i żaden podejrzany typ jej nie skrzywdził. Skoro jednak tak często zdarzało im się razem czas spędzać to czemu by Ace nie miał wreszcie uznać, że czas na po prostu wyjście razem? Chyba nie dogadywali się jakoś źle? Przynajmniej on tak to widział, więc i stąd pomysł na karaoke. Co by mogli się rozerwać i nie szafludkować swojej relacji tylko ze względu na Zetę.
- Nieszczególnie. Słabo by to wyglądało jakbym zaprosił cię na karaoke tylko po to byś patrzyła jak ruszam flirtować. Wolę byś podziwiała mnie na scenie - odpowiedział w swoim luźnym tonem i z tym swoim nonszalanckim uśmieszkiem. Nie w głowie mu dzisiaj randki były. Poza tym niebezpiecznie tak randkować dzień przed Walentynkami, które musiałby wtedy obchodzić, więc kolejny powód by w tą stronę dzisiejszego dnia nie iść. - Nie martw się. Nie zrobię niczego głupiego. Wiem, że masz chłopaka - i tutaj bardzo uważnie przypatrywał się jej reakcji, zważywszy na to, że to gra przed tym kiedy dowiedział się tego od Harper. No, ale może i tutaj zachowanie Claire coś mu powie? Sam bowiem uważał ten fakt za podejrzany. Wszak wciąż była wpatrzona w Zetę, a fotki na insta świadczyły, że tym "chłopakiem" to wielkie uczucie. Oczywiście nie musiała mu wcześniej nic mówić bo nie był jej najlepszą przyjaciółką, ale skoro Callaway była to już niedługo będzie swego pewny tak czy siak. Co innego, że nie wiedział po co takie udawanie, no ale na razie w ogóle nie miał dowodów. Za to ciekawy był jej reakcji. Instagram to jednak pokazywanie swojego życia, a oni mieli siebie w znajomych niemal od początku relacji, więc nie było bata aby tego nie zobaczył.
- Nie podoba ci się? - zapytał kiedy wróciła do stolika, a on się bił z myślami bo to on powinien jej po drinka pójść! Z drugiej strony jeszcze by wyszło, że uważa, że sama sobie nie poradzi, więc no... poczekał aż wróci. Za to zauważył jej hm... nie takie radosne podejście? Może po prostu się rozkręci po śpiewaniu? Za dużo ludzi? Była przyzwyczajona do wystawniejszych imprez?

Claire Buxton
SEKRETARKA | CHÓRZYSTKA — CROWN PROSECUTOR'S OFFICE | KOŚCIÓŁ
23 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś była łyżwiarką, ale nabawiła się kontuzji w wyniku czego musiała przerwać treningi, odwołać swoje uczestnictwo w mistrzostwach i z ukochanego UK wrócić do Lorne Bay, gdzie ojciec załatwił jej ciepłą posadkę sekretarki w biurze prokuratora. Śpiewa też w kościelnym chórze, choć przecież jest ateistką. Pochodzi z lordowskiej rodzinki i jest siostrą Alfiego. Natomiast Ace z nią randkuje, ale tylko jako zastępstwo!
Każda z tych sytuacji była zapewne dobrze uargumentowana. I w zasadzie – Claire pomimo tego wszystkiego, co się wydarzyło i pomimo tego, że autentycznie lubiła Ace’a i nawet uważała, że super byłoby się z nim przyjaźnić, wciąż szufladkowała ich relację przez pryzmat Zety. Chociażby dlatego, że Ace do tej pory był jej półśrodkiem do zdobycia Zety. Zawsze będzie dla niej przyjacielem Corrente, ponieważ to z nim był mocniej związany. Podejrzewała nawet, że gdy już sobie kiedyś da spokój z Zetą, to Ace zniknie z jej horyzontu równie szybko jak się pojawił, gdy tylko zaczęła kręcić się koło Zety. I nawet niespecjalnie miałaby mu to za złe. Dlatego to wyjście na karaoke było dla niej w istocie podejrzane.
Zmierzyła go przeciągłym spojrzeniem, kiedy odpowiedział, że wcale nie ma zamiaru z nikim dzisiaj flirtować. To dało jej do myślenia, że może naprawdę próbuje odwrócić od czegoś jej uwagę. Ale… –– Zaprosiłeś mnie na karaoke dzień przed Walentynkami, bo chciałeś, żebym pogapiła się jak śpiewasz? –– spytała ironicznie, bo… naprawdę tak to właśnie zabrzmiało. I nagle jego słowa sprawiły, że nieco się spięła. Z wielu powodów. A jej myśli wpadły w spiralę, zaczynając od tego, że Ace ewidentnie coś sugeruje i nawet nie wiedziała, co głupiego c h c i a ł b y z nią zrobić. A po drugie – Ace myślał, że ma chłopaka. Ace wpadł w pułapkę, którą przygotowała z Homerem dla rodziców. Zamiast jednak sprostować sprawę z chłopakiem, postanowiła szybko i sprytnie uderzyć w pierwszą jego wypowiedź. Nawet przybliżyła się do niego o krok, by spojrzeć na niego z zadartą brodą. –– A co głupiego mógłbyś zrobić? –– spytała z rozbawieniem, zmieniając nieco swoją postawę. Automatycznie złagodniały jej rysy twarzy, a ona skrzyżowała nadgarstki za plecami, prezentując się w pełnej postaci z lekką przekrzywioną głową.
Gdy już wróciła z baru Ace wydawał się dziwnie na nią patrzeć. –– Co ma mi się nie podobać? –– spytała ze zmarszczeniem brwi, kompletnie nie rozumiejąc o co właściwie ją pytał. Usiadła przy stoliku i skosztowała swojego drinka. Prawdą było, że raczej bywała na imprezach, które były po prostu droższe. Bardziej fancy. I na których przebywali ludzie z przekroju innego towarzystwa, posiadający różne używki. Ale nie tylko – przecież bywała też na imprezach na farmie. I chociaż pewnie i tam trafiały różne osoby, to jednak Claire uznawała te imprezy za bardziej cosy i swojskie.
ODPOWIEDZ
cron